Wczoraj miała miejsce oficjalna premiera drugiego mixtape'u niesamowitego chicagowskiego talentu - Chance The Rappera, zatytułowanego "Acid Rap". Swoją drogą to fascynujące jak niesamowicie wielu gości ze stolicy stanu Illinois zaczyna zaznaczać swoją obecność w amerykańskim rapie i z jak różnych styli i kultur muzycznych się wywodzą. Ten 20-letni koleżka zrobił wokół siebie spore zamieszanie w zeszłym roku po wydaniu bardzo udanego debiutanckiego mixtape'u "10 Day". Tytuł pochodził od 10-dniowego zawieszenia w liceum, w trakcie którego zarejestrował i zmontował materiał na mixtape. Przyznał jednak, że znalazły się na nim również tracki, które napisał jeszcze w wieku 16 lat - tak było ponoć z "Nostalgią", która choć kompletnie odmienna od reszty materiału jest naprawdę niesamowicie klimatycznym trackiem bardzo weryfikującym umiejętności rapera na bardziej kołyszącym niż bujającym, a przez to niełatwym bicie. Wcześniej na lokalnej scenie funkcjonował pod ksywką Chano, a potem w zespole Chance & The Instrumentality, który tworzył ze swoim przyjacielem z dzieciństwa. Wiele lat pracy nad swoim stylem zaowocowało. Flow Chance'a na "10 Day" jest bardzo różnorodne, a możliwości jakimi dysponuje ten chłopak robią naprawdę duże wrażenie. W takim wieku znajdować się na takim poziomie oryginalności oznacza, że może być tylko lepiej.
Póki co, podobnie jak w przypadku większości tak młodych talentów, Chance załapał się na trasę z Childish Gambino. Współpracował z jednym ze swoich muzycznych idoli - Chuckiem Inglishem z Cool Kids. Muzyka Chance'a jest pewnie z jednej strony atrakcyjna dla fanów tych postaci, ale zarazem zupełnie odmienna. Gdyby spróbować porównania jego stylu z kimkolwiek na scenie to trzeba byłoby pewnie szukać jakiejś wypadkowej pomiędzy Ab-Soulem, a Curren$ym, a i tak młody MC z Chicago zaraz się z takiego postrzegania wymyka. Najpierw "14 400 Minutes" w którym zaciąga w dziwaczny sposób trochę jak Andre 3000, ale jednak... inaczej. Jest posiadaczem skreczącego głosu, który ostatnio stał się powszechny, a jednak jest charakterystyczny i bez wątpienia bardzo utalentowany. Owszem, często daje pokazać swoją leniwą i nieskomplikowaną nawijkę, ale dużo częściej zaczyna motać słowa, lepić je w sposób tak efektowny, że ciężko coś dodać. Przykład? Singlowe "Brain Cells", które znajdziecie pod spodem przynosi takie cudeńko: "Damn, is he illiterate? Literal syndicate?/ Legitimate idiot, gangbangers affiliate?/ Sick twisted prick, sick sadistic son of a biscuit?/ Man, fuck this shit...".
Warto dodać, że jego styl nie ogranicza się tylko do rapowania, które i tak ma taki rozstrzał stylistyczny i tyle niesie w sobie pomysłów, że możnaby obdzielić kilku Freshmanów XXL'a. Chance potrafi zanucić w taki sposób, że melodia nie chce wyjść z głowy, potrafi bawić się brzmieniem wyrazów, że jego flow staje się melodycznym uzupełnieniem bitu. Właśnie... Chance ma świetną rękę do bitów. Co ciekawe lubi też wziąć na warsztat inne rapowe kawałki i przerobić je z akustycznym zespołem na niesamowite sztosy. Zwróćcie uwagę, że wspomniane "Brain Cells" ma dokładnie te same akordy co... "Hip 2 Da Game" Lorda Finesse? Dla fanów hip-hopu numer "Juke Juke" też wyda się sympatycznie znajomy. Jednocześnie te remake'i są bardzo twórcze i odkręcają oryginały w taki sposób jakiego chyba jeszcze nie słyszeliśmy. Małolat raz wjeżdża koncertową mocą akustyki jak w "Windows", gdzie niesamowicie przyjemnie kojarzy się ze starym stylem The Roots, a raz z trapowym bangerem "Fuck You Tahm Bout", które podobno roznosi wszystkie koncerty na których gra. Robi wszystko co mu się podoba i wynikają z tego świetne kawałki.
Pod spodem znajdziecie do odłuchu cały mixtape "10 Day" oraz kilka teledysków i numerów, które powinny uzmysłowić wam kim jest Chance The Rapper i czemu trzeba mieć na niego oko - z nowym mixtape'm "Acid Rap" włącznie. Gość jest zbyt utalentowany, żeby nie zwrócić na niego uwagi. A jego muzyka sprawiła, że po pierwszym odsłuchu mixtape'u przez kilka dni praktycznie nie słuchałem wiele innego. Sprawdźcie czy na was też tak to działa.
Komentarze