Dokładnie dzisiaj mija 11 lat od kiedy odszedł od nas członek Gang Starr i jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów w hip-hopie, GURU. Od tej pory nie przestają też spływać tribute'y i wspomnienia charyzmatycznego MC. Pod koniec 2019 roku DJ Premier zaskoczył świat nowym albumem Gang Starr "One Of The Best Yet", w grudniu 2020 światło dzienne ujrzał numer "Glowing Mic", natomiast dzisiaj z okazji rocznicy odejścia GURU cofnijmy się na chwilę do roku 2008, kiedy to ukazał się numer będący absolutną gratką dla fanów klasycznego rapu ze Wschodniego Wybrzeża.
Jak się okazuje, w przypływie czystej rapowej zajawki GURU chwycił wtedy za jeden z najbardziej rozpoznawalnych podkładów w dorobku ekipy A Tribe Called Quest - co z tego wynikło?
Rezultatem był utwór "Relax (Demo Version)", który trafił na mixtape "Sleepyheads 3" autorstwa bostońskiego wyjadacza, Mr. Lifa. Mixtape ten miałem wtedy okazję kupić bezpośrednio od Lifa po koncercie na Hip Hop Kempie 2008. Już sugerując się tytułem można podejrzewać, który bit ATCQ wykorzystali obaj Panowie - oczywiście mowa o wspaniałym, nieśmiertelnym"Electric Relaxation". Historię powstania tego zaskakującego utworu opowiedział mi w wywiadzie Mr. Lif, najpierw wspominając numer "Party Hard" z gościnnym udziałem GURU, który znalazł się na oficjalnym debiucie The Perceptionists "Black Dialogue", a potem już przechodząc bezpośrednio do "Relax":
"To bezcenne, móc znać Guru i nagrać z nim dwa numery. Cieszę się, że mogliśmy z nim nagrać kawałek, który trafił na "major release" - choć wiadomo, że Def Jux było niezależną wytwórnią, ale dla mnie, Akrobatika i Fakts One'a ten album był niczym wydany w majorsie. Cieszyliśmy się, że nasz numer z Guru usłyszy cały świat.
Potem Guru skontaktował się ze mną, powiedział, że robi nowy mixtape, chciał, abym dał swoją zwrotkę. Wysłał mi numer już z nagraną jego zwrotką. Miałem niezły orzech do zgryzienia, jak do tego podejść, bo Guru zawsze brzmiał na trackach bezbłędnie. Pamiętam, że w pierwszej wersji miałem tam linijkę - już nie pamiętam, jak brzmiała - którą Guru kazał mi zmienić. Posłuchałem, wygładziłem nieco tekst i zaprezentowałem mu - stwierdził "Okej, teraz jest sztos".
Tęsknię za nim, stary... Nie mogę powiedzieć, że byliśmy przyjaciółmi, ale na pewno znajomymi ze wzajemnym szacunkiem wobec siebie.
Był dla mnie wielkim mentorem - jeśli potrzebował czegoś ode mnie, byłem gotów mu pomóc w mgnieniu oka. Gdy odszedł, została po nim ogromna dziura, w całej hip-hopowej społeczności, w kulturze i sztuce. Ale dzięki Bogu, zostawił po sobie klasyki, których możemy słuchać przez lata - "Step in the Arena", "Daily Operation", "Hard to Earn", "Moment of Truth", "The Ownerz"... Cieszę się, że Preem wydał "One of the Best Yet"."
Pod spodem wspomniana rozmowa z Mr. Lif'em - pełna wypowiedź o Gang Starr i GURU zaczyna się od 11 minuty:
...A także na koniec teledysk do numeru "The New Normal", zawierającego swoisty tribute Lifa dla GURU:
Vangarde - we're here in honor of Gang Starr
Turn it up as loud as you can, let it bang hard
The mission is tradition with the vision supreme
We grew up hearing the GURU over beats by Preem...
Komentarze