popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Gang Starrhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/17053/Gang-StarrJuly 2, 2024, 6:56 pmpl_PL © 2024 Admin stronyGURU na bicie ATCQ - znacie tę perełkę? [11 rocznica śmierci GURU, wspomnienie]https://popkiller.kingapp.pl/2021-04-19,guru-na-bicie-atcq-znacie-te-perelke-11-rocznica-smierci-guru-wspomnieniehttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-19,guru-na-bicie-atcq-znacie-te-perelke-11-rocznica-smierci-guru-wspomnienieApril 19, 2021, 2:27 pmMarcin NataliDokładnie dzisiaj mija 11 lat od kiedy odszedł od nas członek Gang Starr i jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów w hip-hopie, GURU. Od tej pory nie przestają też spływać tribute'y i wspomnienia charyzmatycznego MC. Pod koniec 2019 roku DJ Premier zaskoczył świat nowym albumem Gang Starr "One Of The Best Yet", w grudniu 2020 światło dzienne ujrzał numer "Glowing Mic", natomiast dzisiaj z okazji rocznicy odejścia GURU cofnijmy się na chwilę do roku 2008, kiedy to ukazał się numer będący absolutną gratką dla fanów klasycznego rapu ze Wschodniego Wybrzeża. Jak się okazuje, w przypływie czystej rapowej zajawki GURU chwycił wtedy za jeden z najbardziej rozpoznawalnych podkładów w dorobku ekipy A Tribe Called Quest - co z tego wynikło?Rezultatem był utwór "Relax (Demo Version)", który trafił na mixtape "Sleepyheads 3" autorstwa bostońskiego wyjadacza, Mr. Lifa. Mixtape ten miałem wtedy okazję kupić bezpośrednio od Lifa po koncercie na Hip Hop Kempie 2008. Już sugerując się tytułem można podejrzewać, który bit ATCQ wykorzystali obaj Panowie - oczywiście mowa o wspaniałym, nieśmiertelnym "Electric Relaxation". Historię powstania tego zaskakującego utworu opowiedział mi w wywiadzie Mr. Lif, najpierw wspominając numer "Party Hard" z gościnnym udziałem GURU, który znalazł się na oficjalnym debiucie The Perceptionists "Black Dialogue", a potem już przechodząc bezpośrednio do "Relax":"To bezcenne, móc znać Guru i nagrać z nim dwa numery. Cieszę się, że mogliśmy z nim nagrać kawałek, który trafił na "major release" - choć wiadomo, że Def Jux było niezależną wytwórnią, ale dla mnie, Akrobatika i Fakts One'a ten album był niczym wydany w majorsie. Cieszyliśmy się, że nasz numer z Guru usłyszy cały świat. Potem Guru skontaktował się ze mną, powiedział, że robi nowy mixtape, chciał, abym dał swoją zwrotkę. Wysłał mi numer już z nagraną jego zwrotką. Miałem niezły orzech do zgryzienia, jak do tego podejść, bo Guru zawsze brzmiał na trackach bezbłędnie. Pamiętam, że w pierwszej wersji miałem tam linijkę - już nie pamiętam, jak brzmiała - którą Guru kazał mi zmienić. Posłuchałem, wygładziłem nieco tekst i zaprezentowałem mu - stwierdził "Okej, teraz jest sztos". Tęsknię za nim, stary... Nie mogę powiedzieć, że byliśmy przyjaciółmi, ale na pewno znajomymi ze wzajemnym szacunkiem wobec siebie.Był dla mnie wielkim mentorem - jeśli potrzebował czegoś ode mnie, byłem gotów mu pomóc w mgnieniu oka. Gdy odszedł, została po nim ogromna dziura, w całej hip-hopowej społeczności, w kulturze i sztuce. Ale dzięki Bogu, zostawił po sobie klasyki, których możemy słuchać przez lata - "Step in the Arena", "Daily Operation", "Hard to Earn", "Moment of Truth", "The Ownerz"... Cieszę się, że Preem wydał "One of the Best Yet"."Pod spodem wspomniana rozmowa z Mr. Lif'em - pełna wypowiedź o Gang Starr i GURU zaczyna się od 11 minuty:...A także na koniec teledysk do numeru "The New Normal", zawierającego swoisty tribute Lifa dla GURU:Vangarde - we're here in honor of Gang StarrTurn it up as loud as you can, let it bang hardThe mission is tradition with the vision supremeWe grew up hearing the GURU over beats by Preem...Dokładnie dzisiaj mija 11 lat od kiedy odszedł od nas członek Gang Starr i jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów w hip-hopie, GURU. Od tej pory nie przestają też spływać tribute'y i wspomnienia charyzmatycznego MC. Pod koniec 2019 roku DJ Premier zaskoczył świat nowym albumem Gang Starr "One Of The Best Yet", w grudniu 2020 światło dzienne ujrzał numer "Glowing Mic", natomiast dzisiaj z okazji rocznicy odejścia GURU cofnijmy się na chwilę do roku 2008, kiedy to ukazał się numer będący absolutną gratką dla fanów klasycznego rapu ze Wschodniego Wybrzeża. 

Jak się okazuje, w przypływie czystej rapowej zajawki GURU chwycił wtedy za jeden z najbardziej rozpoznawalnych podkładów w dorobku ekipy A Tribe Called Quest - co z tego wynikło?

Rezultatem był utwór "Relax (Demo Version)", który trafił na mixtape "Sleepyheads 3" autorstwa bostońskiego wyjadacza, Mr. Lifa. Mixtape ten miałem wtedy okazję kupić bezpośrednio od Lifa po koncercie na Hip Hop Kempie 2008. Już sugerując się tytułem można podejrzewać, który bit ATCQ wykorzystali obaj Panowie - oczywiście mowa o wspaniałym, nieśmiertelnym"Electric Relaxation". Historię powstania tego zaskakującego utworu opowiedział mi w wywiadzie Mr. Lif, najpierw wspominając numer "Party Hard" z gościnnym udziałem GURU, który znalazł się na oficjalnym debiucie The Perceptionists "Black Dialogue", a potem już przechodząc bezpośrednio do "Relax":

"To bezcenne, móc znać Guru i nagrać z nim dwa numery. Cieszę się, że mogliśmy z nim nagrać kawałek, który trafił na "major release" - choć wiadomo, że Def Jux było niezależną wytwórnią, ale dla mnie, Akrobatika i Fakts One'a ten album był niczym wydany w majorsie. Cieszyliśmy się, że nasz numer z Guru usłyszy cały świat. 

Potem Guru skontaktował się ze mną, powiedział, że robi nowy mixtape, chciał, abym dał swoją zwrotkę. Wysłał mi numer już z nagraną jego zwrotką. Miałem niezły orzech do zgryzienia, jak do tego podejść, bo Guru zawsze brzmiał na trackach bezbłędnie. Pamiętam, że w pierwszej wersji miałem tam linijkę - już nie pamiętam, jak brzmiała - którą Guru kazał mi zmienić. Posłuchałem, wygładziłem nieco tekst i zaprezentowałem mu - stwierdził "Okej, teraz jest sztos".

Tęsknię za nim, stary... Nie mogę powiedzieć, że byliśmy przyjaciółmi, ale na pewno znajomymi ze wzajemnym szacunkiem wobec siebie.

Był dla mnie wielkim mentorem - jeśli potrzebował czegoś ode mnie, byłem gotów mu pomóc w mgnieniu oka. Gdy odszedł, została po nim ogromna dziura, w całej hip-hopowej społeczności, w kulturze i sztuce. Ale dzięki Bogu, zostawił po sobie klasyki, których możemy słuchać przez lata - "Step in the Arena", "Daily Operation", "Hard to Earn", "Moment of Truth", "The Ownerz"... Cieszę się, że Preem wydał "One of the Best Yet"."

Pod spodem wspomniana rozmowa z Mr. Lif'em - pełna wypowiedź o Gang Starr i GURU zaczyna się od 11 minuty:

...A także na koniec teledysk do numeru "The New Normal", zawierającego swoisty tribute Lifa dla GURU:

Vangarde - we're here in honor of Gang Starr
Turn it up as loud as you can, let it bang hard
The mission is tradition with the vision supreme
We grew up hearing the GURU over beats by Preem...

]]>
DJ Premier prezentuje nowy singiel Gang Starr - "Glowing Mic"!https://popkiller.kingapp.pl/2020-12-12,dj-premier-prezentuje-nowy-singiel-gang-starr-glowing-michttps://popkiller.kingapp.pl/2020-12-12,dj-premier-prezentuje-nowy-singiel-gang-starr-glowing-micDecember 12, 2020, 12:21 amAdam KołodziejczykTrochę ponad rok po premierze świetnie przyjętego "One of the Best Yet", czyli pierwszego albumu Gang Starr od 17 lat, DJ Premier znów zaskakuje swoich fanów i wypuszcza nowy singiel grupy "Glowing Mic". Utwór wyprodukowany jest w klasycznym stylu, a nowa zwrotka Guru (który - przypomnijmy - zmarł w 2010 roku) po raz kolejny sprawia, że serca fanów na całym świecie znów zabiły mocniej. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); Czy możemy liczyć na kolejny album grupy? Niestety nie. W rozmowie z Rolling Stones powiedział, że utwór jest bonusem, który promuje instrumentalną wersję płyty, która swoją premierę miała wczoraj. Primo wspomniał też jak powstał cały utwór:"Jeśli chodzi o zwrotkę Guru to była to jedna z dwóch jakie nagrał na utwór zatytułowany "Mr. Gang Starr", z czego pierwsza została wydana krótko po jego śmierci. Skoro utwór "Mr. Gang Starr" ukazał się już wcześniej, po tym jak nie pracowaliśmy razem od dłuższego czasu, zauważyłem, że scieżka dźwiękowa nosi nazwę "Mr. Gang Starr (Original Version)". Tekst i i refren zupełnie się różniły więc zacząłęm nad tym pracować i nie chciałem używać tego samego tytułu i wprowadzać ludzi w błąd. Moje pomysły na skrecze sprawiły, że trafiłem na utwór "For the Record" Torae'a, który wyprodukowałem w 2011. Jedna z linijek leciała "I destroy the mic for my glow". Natychmiast po usłyszeniu tego wersu nazwałem utwór "Glowing Mic". /* TFP - PopKiller.pl */ (function() { var opts = { artist: "Gang Starr", song: "Glowing Mic", adunit_id: 100002011, div_id: "cf_async_" + Math.floor((Math.random() * 999999999)) }; document.write('');var c=function(){cf.showAsyncAd(opts)};if(typeof window.cf !== 'undefined')c();else{cf_async=!0;var r=document.createElement("script"),s=document.getElementsByTagName("script")[0];r.async=!0;r.src="//srv.clickfuse.com/showads/showad.js";r.readyState?r.onreadystatechange=function(){if("loaded"==r.readyState||"complete"==r.readyState)r.onreadystatechange=null,c()}:r.onload=c;s.parentNode.insertBefore(r,s)}; })(); "Glowing Mic" można posłuchać na dole:Trochę ponad rok po premierze świetnie przyjętego "One of the Best Yet", czyli pierwszego albumu Gang Starr od 17 lat, DJ Premier znów zaskakuje swoich fanów i wypuszcza nowy singiel grupy "Glowing Mic". Utwór wyprodukowany jest w klasycznym stylu, a nowa zwrotka Guru (który - przypomnijmy - zmarł w 2010 roku) po raz kolejny sprawia, że serca fanów na całym świecie znów zabiły mocniej.

Czy możemy liczyć na kolejny album grupy? Niestety nie. W rozmowie z Rolling Stones powiedział, że utwór jest bonusem, który promuje instrumentalną wersję płyty, która swoją premierę miała wczoraj. Primo wspomniał też jak powstał cały utwór:

"Jeśli chodzi o zwrotkę Guru to była to jedna z dwóch jakie nagrał na utwór zatytułowany "Mr. Gang Starr", z czego pierwsza została wydana krótko po jego śmierci. Skoro utwór "Mr. Gang Starr" ukazał się już wcześniej, po tym jak nie pracowaliśmy razem od dłuższego czasu, zauważyłem, że scieżka dźwiękowa nosi nazwę "Mr. Gang Starr (Original Version)". Tekst i i refren zupełnie się różniły więc zacząłęm nad tym pracować i nie chciałem używać tego samego tytułu i wprowadzać ludzi w błąd. Moje pomysły na skrecze sprawiły, że trafiłem na utwór "For the Record" Torae'a, który wyprodukowałem w 2011. Jedna z linijek leciała "I destroy the mic for my glow". Natychmiast po usłyszeniu tego wersu nazwałem utwór "Glowing Mic".

"Glowing Mic" można posłuchać na dole:

]]>
Edo. G - wywiad: GURU, 2Pac, Masta Ace, DJ 600V, Pete Rock, zabawna historia Ed O.G., Boston Celticshttps://popkiller.kingapp.pl/2020-04-26,edo-g-wywiad-guru-2pac-masta-ace-dj-600v-pete-rock-zabawna-historia-ed-og-boston-celticshttps://popkiller.kingapp.pl/2020-04-26,edo-g-wywiad-guru-2pac-masta-ace-dj-600v-pete-rock-zabawna-historia-ed-og-boston-celticsOctober 11, 2020, 11:14 pmMarcin NataliEdo. G to ikona - jako jeden z pierwszych MC's, którzy wprowadzili Boston na hip-hopową mapę, osiągnął wiele i współpracował ze ścisłą elitą (DJ Premier, Pete Rock, RZA, KRS-One), jednocześnie pozostając lojalnym swemu miastu i nigdy nie poświęcając sztuki i przesłania dla sławy i pieniędzy. Z Edo spotkaliśmy się podczas jego europejskiej trasy, aby porozmawiać m.in. o jego albumie "FreEDOm" i dokumencie mu towarzyszącym, opartym na przełomowym singlu "I Got To Have It"; wspólnej płycie z Masta Ace'em "Arts & Entertainment"; a także jego relacji z 2Pac'iem i tym, jak Pac zsamplował jego wokal na "2Pacalypse Now".Edo wspomniał również zabawną historię związaną ze zmienną pisownią jego ksywki z Ed O.G. na Edo.G; wrócił do początków u boku GURU i Gang Starr - jeszcze przed DJ'em Premierem, oraz opowiedział o współpracy z naszym rodzimym DJ'em 600V i wkładzie w nadchodzący projekt 600V. Jako, że Edo to również wielki fan Boston Celtics - spytaliśmy go o ulubionych graczy tej drużyny NBA - a to, jak potoczyła się odpowiedź zaskoczyło nas wszystkich...Rozmowa, montaż: Marcin NataliTłumaczenie: Maciej Wojszkun, Marcin NataliKamera: Jakub SandeckiFot. w miniaturce i koncertowe: Darek Radel (WEST)Edo. G to ikona - jako jeden z pierwszych MC's, którzy wprowadzili Boston na hip-hopową mapę, osiągnął wiele i współpracował ze ścisłą elitą (DJ Premier, Pete Rock, RZA, KRS-One), jednocześnie pozostając lojalnym swemu miastu i nigdy nie poświęcając sztuki i przesłania dla sławy i pieniędzy. Z Edo spotkaliśmy się podczas jego europejskiej trasy, aby porozmawiać m.in. o jego albumie "FreEDOm" i dokumencie mu towarzyszącym, opartym na przełomowym singlu "I Got To Have It"; wspólnej płycie z Masta Ace'em "Arts & Entertainment"; a także jego relacji z 2Pac'iemi tym, jak Pac zsamplował jego wokal na "2Pacalypse Now".

Edo wspomniał również zabawną historię związaną ze zmienną pisownią jego ksywki z Ed O.G. na Edo.G; wrócił do początków u boku GURU i Gang Starr - jeszcze przed DJ'em Premierem, oraz opowiedział o współpracy z naszym rodzimym DJ'em 600V i wkładzie w nadchodzący projekt 600V. Jako, że Edo to również wielki fan Boston Celtics - spytaliśmy go o ulubionych graczy tej drużyny NBA - a to, jak potoczyła się odpowiedź zaskoczyło nas wszystkich...

Rozmowa, montaż: Marcin Natali
Tłumaczenie: Maciej Wojszkun, Marcin Natali
Kamera: Jakub Sandecki
Fot. w miniaturce i koncertowe: Darek Radel (WEST)

]]>
Peja wspomina GURU - 10 rocznica śmierci członka Gang Starr (tylko u nas)https://popkiller.kingapp.pl/2020-04-20,peja-wspomina-guru-10rocznica-smierci-czlonka-gang-starr-tylko-u-nashttps://popkiller.kingapp.pl/2020-04-20,peja-wspomina-guru-10rocznica-smierci-czlonka-gang-starr-tylko-u-nasApril 21, 2020, 1:29 amAdmin strony"Mocno przeżyłem jego śmierć, chyba najmocniej ze wszystkich - tak jakby odszedł mi jeden z najbliższych członków rodziny. Ryczałem jak dzieciak" - mówi nam szczerze Peja. "Oddałbym swoją karierę żeby zwrócić życie Guru" - słyszeliśmy w wydanym rok po odejściu legendarnego rapera klasycznym singlu "Oddałbym". Gdy wczoraj minęło więc okrągłe 10 lat od dnia, w którym zmarł współtwórca Gang Starr i autor projektu Jazzmatazz od razu pomyśleliśmy o tym, by poprosić Rycha o okolicznościowe wspomnienie oraz podzielenie się z nami swoimi ulubionymi numerami z dorobku Guru - obejrzycie je poniżej. Montaż: Marcin Natali Tutaj przeczytacie natomiast nasze wspomnienia o klasykach Guru: Gang Starr - 20 lat temu ukazało się "Moment of Truth" Gang Starr "Hard To Earn" (Klasyk Na Weekend) Gang Starr "The Ownerz" (Klasyk Na Weekend)Guru "Jazzmatazz vol. II - The New Reality" (Klasyk Na Weekend)20. rocznica "Moment of Truth": Big Shug wspomina "The Militia" (tylko u nas)GURU feat. Ronny Jordan & D.C. Lee "No Time To Play" (Diggin In The Videos #334)Gang Starr "Mass Appeal" (Diggin In The Videos #360)"Mocno przeżyłem jego śmierć, chyba najmocniej ze wszystkich - tak jakby odszedł mi jeden z najbliższych członków rodziny. Ryczałem jak dzieciak" - mówi nam szczerze Peja.
 
"Oddałbym swoją karierę żeby zwrócić życie Guru" - słyszeliśmy w wydanym rok po odejściu legendarnego rapera klasycznym singlu "Oddałbym". Gdy wczoraj minęło więc okrągłe 10 lat od dnia, w którym zmarł współtwórca Gang Starr i autor projektu Jazzmatazz od razu pomyśleliśmy o tym, by poprosić Rycha o okolicznościowe wspomnienie oraz podzielenie się z nami swoimi ulubionymi numerami z dorobku Guru - obejrzycie je poniżej.

 
Montaż: Marcin Natali
 
Tutaj przeczytacie natomiast nasze wspomnienia o klasykach Guru:
 
 
 
]]>
Method Man i Redman dograli się do numeru Gang Starr - jest ogień!https://popkiller.kingapp.pl/2020-02-05,method-man-i-redman-dograli-sie-do-numeru-gang-starr-jest-ogienhttps://popkiller.kingapp.pl/2020-02-05,method-man-i-redman-dograli-sie-do-numeru-gang-starr-jest-ogienFebruary 5, 2020, 9:24 amMarcin NataliListen up all my children, Gang Starr is in the building! Red & Meth in the building! - czy musimy coś dodawać? Method Man i Redman atakują zwariowanym stylem na bicie DJ'a Premiera, a wszystko w hołdzie Guru. Jest hip-hop! Oryginalna wersja numeru "Bad Name" znalazła się na zeszłorocznym albumie "One Of The Best Yet" - ba, doczekała się nawet świetnego klipu. Red i Meth przenieśli jednak numer w zupełnie inną stratosferę, coś pięknego.Gang Starr "One of the Best Yet" - nasza recenzja finalnego albumuPod spodem odsłuch, a także w ramach przypomnienia inne collabo Method Mana i Redmana z DJ'em Premierem. W 1999 roku duet dograł się do numeru "Rap Phenomenon" wyprodukowanego przez Preemo na pośmiertny album The Notoriousa B.I.G. "Born Again". [[{"fid":"57317","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]][[{"fid":"57319","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]Listen up all my children, Gang Starr is in the building! Red & Meth in the building! - czy musimy coś dodawać? Method Man i Redman atakują zwariowanym stylem na bicie DJ'a Premiera, a wszystko w hołdzie Guru. Jest hip-hop! 

Oryginalna wersja numeru "Bad Name" znalazła się na zeszłorocznym albumie "One Of The Best Yet" - ba, doczekała się nawet świetnego klipu. Red i Meth przenieśli jednak numer w zupełnie inną stratosferę, coś pięknego.

Gang Starr "One of the Best Yet" - nasza recenzja finalnego albumu

Pod spodem odsłuch, a także w ramach przypomnienia inne collabo Method Mana i Redmana z DJ'em Premierem. W 1999 roku duet dograł się do numeru "Rap Phenomenon" wyprodukowanego przez Preemo na pośmiertny album The Notoriousa B.I.G. "Born Again".

[[{"fid":"57317","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

[[{"fid":"57319","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]

]]>
LL Cool J zapowiada muzykę z Q-Tipem i nowy album w Def Jam!https://popkiller.kingapp.pl/2020-01-10,ll-cool-j-zapowiada-muzyke-z-q-tipem-i-nowy-album-w-def-jamhttps://popkiller.kingapp.pl/2020-01-10,ll-cool-j-zapowiada-muzyke-z-q-tipem-i-nowy-album-w-def-jamJanuary 12, 2020, 1:43 pmMarcin NataliPod koniec minionego roku LL Cool J - chodząca legenda, główny twórca potęgi Def Jam i jeden z najważniejszych MC's w historii - puścił w świat wiadomość, która rozpaliła wyobraźnię chyba wszystkich fanów dorobku oryginalnego "G.O.A.T.'a" - jak i fanów A Tribe Called Quest.Właśnie zacząłem nagrywać nową muzykę, wyprodukowaną przez mojego Brata @QTipTheAbstract - napisał na Twitterze autor "Mama Said Knock You Out" i jeden z niewielu MC's, którym udało się płynne przejście z lat 80. przez 90. aż po dekadę lat 2000., utrzymując popularność i status gwiazdy, a zarazem wyczuwając trendy muzyczne.Ostatni album LL'a, "Authentic", ukazał się w 2013 roku i od tej pory Wujaszek L zapowiadał 14. solowy krążek, ale nie doczekaliśmy się żadnych konkretów, a sam artysta raczej skupiał się na karierze aktorskiej, roli w serialu "NCIS: Los Angeles", no i może okazjonalnym spuszczaniu łomotu rabusiom, którzy próbowali obrabować jego dom...Tymczasem Q-Tip w tym roku wyprodukował m.in. 3 numery na nowej płycie Danny'ego Browna "uknowhatimsayin¿" oraz pojawił się gośćinnie na tegorocznym głośnym krążku Gang Starr "One Of The Best Yet". Wydaję tę nową muzykę w Def Jam - dodał LL, zapowiadając symboliczny powrót do wytwórni, w której zaczynał. Nie jest póki co jasne, czy Tip odpowiadał będzie za całą warstwę muzyczną na nadchodzącym LP Todda Smitha, ale czekamy z niecierpliwością.Jak wyobrażacie sobie owoce współpracy obu Panów? Byłoby to pierwsze collabo między tymi dwoma ikonami Queens. Pod spodem jeden z singli promujących "Authentic" LL'a, wyprodukowane przez Trackmasters "Take It":[[{"fid":"56363","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]A także tegoroczny singiel Danny'ego Browna na bicie Q-Tipa "Dirty Laundry":[[{"fid":"56364","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]Oraz numer "Hit Man" z płyty Gang Starr, w którym Tip pojawił się gościnnie na mikrofonie:[[{"fid":"56365","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]Pod koniec minionego roku LL Cool J - chodząca legenda, główny twórca potęgi Def Jam i jeden z najważniejszych MC's w historii - puścił w świat wiadomość, która rozpaliła wyobraźnię chyba wszystkich fanów dorobku oryginalnego "G.O.A.T.'a" - jak i fanów A Tribe Called Quest.

Właśnie zacząłem nagrywać nową muzykę, wyprodukowaną przez mojego Brata @QTipTheAbstract - napisał na Twitterze autor "Mama Said Knock You Out" i jeden z niewielu MC's, którym udało się płynne przejście z lat 80. przez 90. aż po dekadę lat 2000., utrzymując popularność i status gwiazdy, a zarazem wyczuwając  trendy muzyczne.

Ostatni album LL'a, "Authentic", ukazał się w 2013 roku i od tej pory Wujaszek L zapowiadał 14. solowy krążek, ale nie doczekaliśmy się żadnych konkretów, a sam artysta raczej skupiał się na karierze aktorskiej, roli w serialu "NCIS: Los Angeles", no i może okazjonalnym spuszczaniu łomotu rabusiom, którzy próbowali obrabować jego dom...

Tymczasem Q-Tip w tym roku wyprodukował m.in. 3 numery na nowej płycie Danny'ego Browna "uknowhatimsayin¿" oraz pojawił się gośćinnie na tegorocznym głośnym krążku Gang Starr "One Of The Best Yet". Wydaję tę nową muzykę w Def Jam - dodał LL, zapowiadając symboliczny powrót do wytwórni, w której zaczynał. Nie jest póki co jasne, czy Tip odpowiadał będzie za całą warstwę muzyczną na nadchodzącym LP Todda Smitha, ale czekamy z niecierpliwością.

Jak wyobrażacie sobie owoce współpracy obu Panów? Byłoby to pierwsze collabo między tymi dwoma ikonami Queens.

Pod spodem jeden z singli promujących "Authentic" LL'a, wyprodukowane przez Trackmasters "Take It":

[[{"fid":"56363","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

A także tegoroczny singiel Danny'ego Browna na bicie Q-Tipa "Dirty Laundry":

[[{"fid":"56364","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]

Oraz numer "Hit Man" z płyty Gang Starr, w którym Tip pojawił się gościnnie na mikrofonie:

[[{"fid":"56365","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]

]]>
Gang Starr "One of the Best Yet" - recenzja finalnego albumuhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-12-11,gang-starr-one-of-the-best-yet-recenzja-finalnego-albumuhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-12-11,gang-starr-one-of-the-best-yet-recenzja-finalnego-albumuDecember 10, 2019, 12:57 pmAdmin stronyPowiedzieć, że nie jestem fanem pośmiertnych płyt to eufemizm - najczęściej kończy się na przekopywaniu odrzutów czy skrawków twórczości, niezgrabnym klejeniu ich z tym co modne i próbie skapitalizowania hype'u obudzonego tragedią. W głowie mam Biggiego zderzonego z Nellym siedzącym w wannie z modelkami czy Eminema, którego ingerencja w wokale 2Paca była tak głęboka, że ciął je i dowolnie przyspieszał byle grały mu do koncepcji."One of the Best yet" to jednak zupełnie inny przypadek. I bardzo się cieszę, że ten album powstał.Historia Gang Starra urwała się nagle. I to w okolicznościach dalekich od rozejścia w pokoju. Chłodne stosunki DJ-a Premiera z Guru, któremu jątrzył nowy współpracownik "superproducer Solar", postać ewidentnie spod ciemnej gwiazdy. Keith Elam dał mu się omotać i nastawić przeciwko Preemo, a informacje o różnych krzywych akcjach Solara (dla porządku - nie mylić z Solarem z SBM) do dziś wychodzą i zaskakują. Postanowił on np napisać książkę o... historii Gang Starr. Ale koniec o tym panu.Po latach sądowych walk z Solarem Premierowi udało się uzyskać prawa do niepublikowanych wokali Guru. I postanowił oddać mu hołd i ostatni ukłon, by godnie zakończyć historię legendarnego duetu. "One of the Best yet" uzupełnia płytotekę GNG i przykrywa ploteczkowy niesmak grubą warstwą muzyki.Nie jest to płyta dzisiejsza - brzmi jak trochę surowsza kontynuacja "The Ownerz", które delikatnie romansowało już z mainstreamem. Goście to w większości dobrzy znajomi, kompani, współpracownicy - Jeru, Group Home, M.O.P., Q-Tip... do tego J.Cole, chyba najlepszy możliwy reprezentant nowej fali na takiej płycie. Jak mówił Preemo, nie udało mu się zebrać tu kilku dużych ksywek, m.in. Nasa, który szczerze przyznał jednak, że nie miał wtedy na tyle weny by dosłać zwrotkę godną projektu. I podobne podejście z respektem słychać tu na kilometr.Brudne basy, królewsko cięte sample i garść mentorskiej treści od Guru - o życiu, branży, kulisach, mechanizmach, dobru i złu. Czyli coś co kochają fani GNG i to co przynosiły nam przez lata ich płyty. Bardzo dobrze, że Preemo nie próbował tu kombinować, odświeżać formy, atakować mainstreamu - zrobił coś brudnego, klasycznie gangstarrowego, a zarazem z truskawką na torcie w postaci zwrotki J.Cole'a, skupiającej wzrok młodszego pokolenia. A album i tak doczekał się wielkich bannerów w centrum NY. Godny hołd i godne zamknięcie historii duetu. Pośmiertne albumy to często zło - ten to złoto.[[{"fid":"54751","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]][[{"fid":"55368","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]Powiedzieć, że nie jestem fanem pośmiertnych płyt to eufemizm - najczęściej kończy się na przekopywaniu odrzutów czy skrawków twórczości, niezgrabnym klejeniu ich z tym co modne i próbie skapitalizowania hype'u obudzonego tragedią. W głowie mam Biggiego zderzonego z Nellym siedzącym w wannie z modelkami czy Eminema, którego ingerencja w wokale 2Paca była tak głęboka, że ciął je i dowolnie przyspieszał byle grały mu do koncepcji.

"One of the Best yet" to jednak zupełnie inny przypadek. I bardzo się cieszę, że ten album powstał.

Historia Gang Starra urwała się nagle. I to w okolicznościach dalekich od rozejścia w pokoju. Chłodne stosunki DJ-a Premiera z Guru, któremu jątrzył nowy współpracownik "superproducer Solar", postać ewidentnie spod ciemnej gwiazdy. Keith Elam dał mu się omotać i nastawić przeciwko Preemo, a informacje o różnych krzywych akcjach Solara (dla porządku - nie mylić z Solarem z SBM) do dziś wychodzą i zaskakują. Postanowił on np napisać książkę o... historii Gang Starr. Ale koniec o tym panu.

Po latach sądowych walk z Solarem Premierowi udało się uzyskać prawa do niepublikowanych wokali Guru. I postanowił oddać mu hołd i ostatni ukłon, by godnie zakończyć historię legendarnego duetu. "One of the Best yet" uzupełnia płytotekę GNG i przykrywa ploteczkowy niesmak grubą warstwą muzyki.

Nie jest to płyta dzisiejsza - brzmi jak trochę surowsza kontynuacja "The Ownerz", które delikatnie romansowało już z mainstreamem. Goście to w większości dobrzy znajomi, kompani, współpracownicy - Jeru, Group Home, M.O.P., Q-Tip... do tego J.Cole, chyba najlepszy możliwy reprezentant nowej fali na takiej płycie. Jak mówił Preemo, nie udało mu się zebrać tu kilku dużych ksywek, m.in. Nasa, który szczerze przyznał jednak, że nie miał wtedy na tyle weny by dosłać zwrotkę godną projektu. I podobne podejście z respektem słychać tu na kilometr.

Brudne basy, królewsko cięte sample i garść mentorskiej treści od Guru - o życiu, branży, kulisach, mechanizmach, dobru i złu. Czyli coś co kochają fani GNG i to co przynosiły nam przez lata ich płyty. Bardzo dobrze, że Preemo nie próbował tu kombinować, odświeżać formy, atakować mainstreamu - zrobił coś brudnego, klasycznie gangstarrowego, a zarazem z truskawką na torcie w postaci zwrotki J.Cole'a, skupiającej wzrok młodszego pokolenia. A album i tak doczekał się wielkich bannerów w centrum NY. Godny hołd i godne zamknięcie historii duetu. Pośmiertne albumy to często zło - ten to złoto.

[[{"fid":"54751","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]

[[{"fid":"55368","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

]]>
Kolejny strzał dla fanów Gang Starr: Big Shug i DJ Premier z porcją boom bapuhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-12-04,kolejny-strzal-dla-fanow-gang-starr-big-shug-i-dj-premier-z-porcja-boom-bapuhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-12-04,kolejny-strzal-dla-fanow-gang-starr-big-shug-i-dj-premier-z-porcja-boom-bapuDecember 4, 2019, 9:51 amMarcin NataliRówno na tydzień przed listopadową premierą nowego albumu Gang Starr "One Of The Best Yet" światło dzienne ujrzał nowy longplay oryginalnego założyciela Gang Starr i członka Gang Starr Foundation, Big Shuga. Na "The Diamond Report" nie zabrakło oczywiście produkcji DJ'a Premiera, a oprócz niego Shuga wsparł też m.in. Lil'Fame z M.O.P. Kilka dni temu do Sieci trafił natomiast kolejny singiel promujący wydawnictwo - fani twardego eastcoastowego boom bapu powinni być zadowoleni. Okładka i tracklista "The Diamond Report" Odsłuchaj "The Diamond Report" (streaming) / Kup album na CD[[{"fid":"55629","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]Pod spodem też pierwszy singiel promujący "Diamentowy Raport" - nagrane na bangerowym, mocarnym bicie DJ'a Premiera "EMF":[[{"fid":"55630","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]Przypominamy też nasz popkillerowy videowywiad z Big Shugiem:[[{"fid":"55631","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]Równo na tydzień przed listopadową premierą nowego albumu Gang Starr "One Of The Best Yet" światło dzienne ujrzał nowy longplay oryginalnego założyciela Gang Starr i członka Gang Starr Foundation, Big Shuga. Na "The Diamond Report" nie zabrakło oczywiście produkcji DJ'a Premiera, a oprócz niego Shuga wsparł też m.in. Lil'Fame z M.O.P. Kilka dni temu do Sieci trafił natomiast kolejny singiel promujący wydawnictwo - fani twardego eastcoastowego boom bapu powinni być zadowoleni. 

Okładka i tracklista "The Diamond Report" 

Odsłuchaj "The Diamond Report" (streaming) / Kup album na CD

[[{"fid":"55629","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

Pod spodem też pierwszy singiel promujący "Diamentowy Raport" - nagrane na bangerowym, mocarnym bicie DJ'a Premiera "EMF":

[[{"fid":"55630","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]

Przypominamy też nasz popkillerowy videowywiad z Big Shugiem:

[[{"fid":"55631","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]

]]>
Syn Guru upodabnia się do ojca w nowym klipie Gang Starr!https://popkiller.kingapp.pl/2019-11-09,syn-guru-upodabnia-sie-do-ojca-w-nowym-klipie-gang-starrhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-11-09,syn-guru-upodabnia-sie-do-ojca-w-nowym-klipie-gang-starrNovember 9, 2019, 3:14 pmMarek AdamskiTydzień po wypuszczeniu "One Of The Best Yet", DJ Premier publikuje drugi klip promujący album. W pierwszym poza gościnnym występem J. Cole'a, mogliśmy zobaczyc syna Guru, Keitha Casima. Pojawia się on również w nowym teledysku do "Bad Name" wcielając się w swojego ojca.Na potrzeby klipu Keith Casim ściął swoje długie dredy i trzeba przyznać, że podobieństwo między nim, a ojcem jest naprawdę uderzające. Nowy teledysk przypomina te z czasów "Step In The Arena" czy "Daily Operation".Video zostało nakręcone w domu Anthony'ego "Spice" Adamsa, byłego zawodnika NFL i prezentera telewizyjnego.Tydzień po wypuszczeniu "One Of The Best Yet", DJ Premier publikuje drugi klip promujący album. W pierwszym poza gościnnym występem J. Cole'a, mogliśmy zobaczyc syna Guru, Keitha Casima. Pojawia się on również w nowym teledysku do "Bad Name" wcielając się w swojego ojca.

Na potrzeby klipu Keith Casim ściął swoje długie dredy i trzeba przyznać, że podobieństwo między nim, a ojcem jest naprawdę uderzające. Nowy teledysk przypomina te z czasów "Step In The Arena" czy "Daily Operation".

Video zostało nakręcone w domu Anthony'ego "Spice" Adamsa, byłego zawodnika NFL i prezentera telewizyjnego.

]]>
Gang Starr "One of the Best Yet"https://popkiller.kingapp.pl/2019-10-18,gang-starr-one-of-the-best-yethttps://popkiller.kingapp.pl/2019-10-18,gang-starr-one-of-the-best-yetOctober 18, 2019, 2:54 amMarek AdamskiPo 16 latach do rąk fanów trafi kolejny krążek duetu Gang Starr, na którym pojawią się niewykorzystane zwrotki Guru. Krążek pojawi się dzień po Halloween i będzie nosił tytuł "One of the Best Yet". Poza J. Colem na płycie pojawią się chociażby M.O.P., Jeru The Damaja czy Talib Kweli.Płytę zapowiadają 2 single "Family & Royalty" z J. Colem i "Bad Name"Tracklista:1. The Sure Shot (Intro)2. Lights Out (Feat. M.O.P.)3. Bad Name4. Hit Man (Feat. Q-Tip)5. What’s Real (Feat. Group Home & Royce 5’9″)6. Keith Casim Elam (Interlude)7. From A Distance (Feat. Jeru The Damaja)8. Family And Loyalty (Feat. J. Cole)9. Get Together (Feat. Ne-Yo & Nitty Scott)10. NYGz/GS 183rd (Interlude)11. So Many Rappers12. Business Or Art (Feat. Talib Kweli)13. Bring It Back Here14. One Of The Best Yet (Big Shug Interlude)15. Take Flight (Militia, Pt. 4) (Feat. Big Shug & Freddie Foxxx)16. Bless the MicPo 16 latach do rąk fanów trafi kolejny krążek duetu Gang Starr, na którym pojawią się niewykorzystane zwrotki Guru. Krążek pojawi się dzień po Halloween i będzie nosił tytuł "One of the Best Yet". Poza J. Colem na płycie pojawią się chociażby M.O.P., Jeru The Damaja czy Talib Kweli.

Płytę zapowiadają 2 single "Family & Royalty" z J. Colem i "Bad Name"

Tracklista:

1. The Sure Shot (Intro)
2. Lights Out (Feat. M.O.P.)
3. Bad Name
4. Hit Man (Feat. Q-Tip)
5. What’s Real (Feat. Group Home & Royce 5’9″)
6. Keith Casim Elam (Interlude)
7. From A Distance (Feat. Jeru The Damaja)
8. Family And Loyalty (Feat. J. Cole)
9. Get Together (Feat. Ne-Yo & Nitty Scott)
10. NYGz/GS 183rd (Interlude)
11. So Many Rappers
12. Business Or Art (Feat. Talib Kweli)
13. Bring It Back Here
14. One Of The Best Yet (Big Shug Interlude)
15. Take Flight (Militia, Pt. 4) (Feat. Big Shug & Freddie Foxxx)
16. Bless the Mic

]]>
Gang Starr - znamy tracklistę i datę premiery nowej płyty!https://popkiller.kingapp.pl/2019-10-18,gang-starr-znamy-trackliste-i-date-premiery-nowej-plytyhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-10-18,gang-starr-znamy-trackliste-i-date-premiery-nowej-plytyOctober 18, 2019, 11:15 amMarek AdamskiPo 16 latach do rąk fanów trafi kolejny krążek duetu Gang Starr, na którym pojawią się niewykorzystane zwrotki Guru. Premiera już w następnym miesiącu.Krążek pojawi się dzień po Halloween i będzie nosił tytuł "One of the Best Yet". Poza J. Colem na płycie pojawią się chociażby M.O.P., Jeru The Damaja czy Talib Kweli.Dziś w nocy na serwisach streamingowych pojawił się drugi singiel, "Bad Name".Niedawno DJ Premier opublikował klip do pierwszego singla "Family & Loyalty", w którym gościnnie udzielił się J. Cole.Szczegóły albumu znajdziesz w naszym dziale Premier PłytowychTracklista:1. The Sure Shot (Intro)2. Lights Out (Feat. M.O.P.)3. Bad Name4. Hit Man (Feat. Q-Tip)5. What’s Real (Feat. Group Home & Royce 5’9″)6. Keith Casim Elam (Interlude)7. From A Distance (Feat. Jeru The Damaja)8. Family And Loyalty (Feat. J. Cole)9. Get Together (Feat. Ne-Yo & Nitty Scott)10. NYGz/GS 183rd (Interlude)11. So Many Rappers12. Business Or Art (Feat. Talib Kweli)13. Bring It Back Here14. One Of The Best Yet (Big Shug Interlude)15. Take Flight (Militia, Pt. 4) (Feat. Big Shug & Freddie Foxxx)16. Bless the Mic Wyświetl ten post na Instagramie. Tonight at midnight. #BadName #GangStarrForever Post udostępniony przez Gang Starr (@gangstarr) Paź 17, 2019 o 8:46 PDT Po 16 latach do rąk fanów trafi kolejny krążek duetu Gang Starr, na którym pojawią się niewykorzystane zwrotki Guru. Premiera już w następnym miesiącu.

Krążek pojawi się dzień po Halloween i będzie nosił tytuł "One of the Best Yet". Poza J. Colem na płycie pojawią się chociażby M.O.P., Jeru The Damaja czy Talib Kweli.

Dziś w nocy na serwisach streamingowych pojawił się drugi singiel, "Bad Name".

Niedawno DJ Premier opublikował klip do pierwszego singla "Family & Loyalty", w którym gościnnie udzielił się J. Cole.

Szczegóły albumu znajdziesz w naszym dziale Premier Płytowych

Tracklista:

1. The Sure Shot (Intro)
2. Lights Out (Feat. M.O.P.)
3. Bad Name
4. Hit Man (Feat. Q-Tip)
5. What’s Real (Feat. Group Home & Royce 5’9″)
6. Keith Casim Elam (Interlude)
7. From A Distance (Feat. Jeru The Damaja)
8. Family And Loyalty (Feat. J. Cole)
9. Get Together (Feat. Ne-Yo & Nitty Scott)
10. NYGz/GS 183rd (Interlude)
11. So Many Rappers
12. Business Or Art (Feat. Talib Kweli)
13. Bring It Back Here
14. One Of The Best Yet (Big Shug Interlude)
15. Take Flight (Militia, Pt. 4) (Feat. Big Shug & Freddie Foxxx)
16. Bless the Mic

Wyświetl ten post na Instagramie.

Tonight at midnight. #BadName #GangStarrForever

Post udostępniony przez Gang Starr (@gangstarr)

]]>
DJ Premier i J. Cole z hołdem dla Guru w nowym klipie Gang Starrhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-10-03,dj-premier-i-j-cole-z-holdem-dla-guru-w-nowym-klipie-gang-starrhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-10-03,dj-premier-i-j-cole-z-holdem-dla-guru-w-nowym-klipie-gang-starrOctober 18, 2019, 11:16 amMarek AdamskiDo sieci trafił klip do pierwszego od 16 lat kawałka Gang Starr, "Family and Loyalty". Gościnnie w utworze wystąpił J. Cole.Teledysk rozpoczyna się archiwalnymi nagraniami momentów z życia Guru oraz sceną odczytania testamentu i ostatniej woli nowojorskiego rapera. W klipie wsytepuje również jego syn, Keith Casim.Jeśli chcesz być na bieżąco z premierami teledysków to śledź nasz dział VideoDo sieci trafił klip do pierwszego od 16 lat kawałka Gang Starr, "Family and Loyalty". Gościnnie w utworze wystąpił J. Cole.

Teledysk rozpoczyna się archiwalnymi nagraniami momentów z życia Guru oraz sceną odczytania testamentu i ostatniej woli nowojorskiego rapera. W klipie wsytepuje również jego syn, Keith Casim.

Jeśli chcesz być na bieżąco z premierami teledysków to śledź nasz dział Video

]]>
Gang Starr wraca po 16 latach! Gościnnie J. Colehttps://popkiller.kingapp.pl/2019-09-20,gang-starr-wraca-po-16-latach-goscinnie-j-colehttps://popkiller.kingapp.pl/2019-09-20,gang-starr-wraca-po-16-latach-goscinnie-j-coleSeptember 20, 2019, 1:11 pmMarek AdamskiNie spodziewaliśmy się, że stanie się to tak szybko, jednak Preemo postanowił długo nie zwlekać. W ten sposób do sieci trafił pierwszy od 16 lat utwór grupy Gang Starr, z niewykorzystaną zwrotką Guru i gościnnym występem J. Cole'a. "Family & Royalty" dostępne na Youtubie i wszystkich serwisach streamingowych!Niedawno pisaliśmy wam o tajemniczej zapowiedzi Nasa i Preemo. Zazwyczaj takie ogłoszenia spadają na długo przed premierą jakiegolwiek materiału, tym razem jednak artysta nie kazał nam długo czekać.Singiel zapowiada album grupy, którego data premiery ani tytuł nie jest jeszcze znana.Nie spodziewaliśmy się, że stanie się to tak szybko, jednak Preemo postanowił długo nie zwlekać. W ten sposób do sieci trafił pierwszy od 16 lat utwór grupy Gang Starr, z niewykorzystaną zwrotką Guru i gościnnym występem J. Cole'a. "Family & Royalty" dostępne na Youtubie i wszystkich serwisach streamingowych!

Niedawno pisaliśmy wam o tajemniczej zapowiedzi Nasa i Preemo. Zazwyczaj takie ogłoszenia spadają na długo przed premierą jakiegolwiek materiału, tym razem jednak artysta nie kazał nam długo czekać.

Singiel zapowiada album grupy, którego data premiery ani tytuł nie jest jeszcze znana.

]]>
DJ Premier i Nas sugerują powrót grupy Gang Starrhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-09-19,dj-premier-i-nas-sugeruja-powrot-grupy-gang-starrhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-09-19,dj-premier-i-nas-sugeruja-powrot-grupy-gang-starrSeptember 19, 2019, 12:06 amMarek Adamski25 lat temu na płycie "Hard To Earn", interludium "Aiiight Chill" otworzyła wiadomość na poczcie głosowej od Nasa. Wczoraj na Instagramie Preemo pojawiło się wideo odtwarzające ową wiadomość głosową. Różni się ona jednym elementem od oryginału, mianowicie pytaniem “Yo, is it true there’s a new Gang Starr album? That’s crazy, man. Let me know"...Czy to oznacza, że DJ Premier posiada wystarczająco wokali Guru, by wypuścić cały album Gang Starr? To na pewno byłaby nie lada gratka dla fanów. Wszystko oznacza, że jakiś materiał od Preemo otrzymamy, ciekawe tylko w jakiej będzie formie.Ostatnim albumem duetu był krążek "Ownerz" z 2003 roku, natomiast w 2010 roku na raka zmarł Guru. Wyświetl ten post na Instagramie. I Gotta Call @nas... Post udostępniony przez @ djpremier Wrz 18, 2019 o 9:42 PDT 25 lat temu na płycie "Hard To Earn", interludium "Aiiight Chill" otworzyła wiadomość na poczcie głosowej od Nasa. Wczoraj na InstagramiePreemo pojawiło się wideo odtwarzające ową wiadomość głosową. Różni się ona jednym elementem od oryginału, mianowicie pytaniem “Yo, is it true there’s a new Gang Starr album? That’s crazy, man. Let me know"...

Czy to oznacza, że DJ Premier posiada wystarczająco wokali Guru, by wypuścić cały album Gang Starr? To na pewno byłaby nie lada gratka dla fanów. Wszystko oznacza, że jakiś materiał od Preemo otrzymamy, ciekawe tylko w jakiej będzie formie.

Ostatnim albumem duetu był krążek "Ownerz" z 2003 roku, natomiast w 2010 roku na raka zmarł Guru.

Wyświetl ten post na Instagramie.

I Gotta Call @nas...

Post udostępniony przez @ djpremier

]]>
Gang Starr "Mass Appeal" (Diggin In The Videos #360)https://popkiller.kingapp.pl/2018-07-06,gang-starr-mass-appeal-diggin-in-the-videos-360https://popkiller.kingapp.pl/2018-07-06,gang-starr-mass-appeal-diggin-in-the-videos-360July 6, 2018, 6:08 amMaciej WojszkunLato to w rzeczy samej piękny czas dla fanów hip-hopu - co rusz w kalendarzu pojawiają się a to grubo obsadzone festiwale, a to występy legend... Już w ten weekend do Polski - dokładnie do Warszawy i Wrocławia - zawita... jak by tu stopniować słowo "legenda"? "Ultralegenda"? Niech będzie - ultralegenda, architekt brzmienia Złotej Ery, jeden z bezdyskusyjnie najwybitniejszych producentów gatunku, mający w swej dyskografii niezliczoną ilość klasyków - DJ Premier. Z tej okazji postanowiłem sięgnąć pamięcią wstecz i przypomnieć sobie moje pierwsze zetknięcie z twórczością Preemo... A było to nieśmiertelne "Mass Appeal" Gang Starr.Na poczatku był beat. Czy są w ogóle tacy, którzy go nie kojarzą? Podkład należy do rzadkiej grupy tych, którzy biorą słuchacza we władanie już od pierwszego taktu - plus stanowi koronny dowód geniuszu Preemo w doborze sampli i kwintesencję jego stylu. Na ciężkie drumsy "pożyczone" od EPMD Premier rzucił odpowiednio zmanipulowany sampelek utworu "Horizon Drive" gitarzysty jazzowego Vica Jurisa (Preem wyciął z tego utworu dosłownie kilkusekundowy fragment - 3.29-3.32 - jak on to wyłapał?!) dodał też hook w postaci skreczy i słynnego cytatu zespołu Da Youngsta's - "Money's growin like grass with the mass appeal". Z tych kilku elementów powstał sztos, przy którym nie sposób nie ruszać głową. Na tak przygotowany beat jak ulał wpasował się świętej pamięci Keith Elam a.k.a. Gifted Unlimited Rhymes Universal. "Mass Appeal" pokazuje, że Guru i Preem byli połączeniem idealnym. Na "Mass Appeal" Guru zmienia się w chłodnego, wyrachowanego lirycznego mordercę, bez litości strzelającego pociskami w stronę wack MC's i pozerów ścigających tytułową popularność za cenę artystycznego "sprzedania się". Zresztą, on sam określa to najlepiej: Just like the seashore I'm calm/But wild, with my montone style/Because I don't need gimmicks/Give my a fly beat and I'm all in it. Święta prawda - i dlatego właśnie Gang Starr to klasyka gatunku. R.I.P. Guru, szkoda, że już Ciebie z nami nie ma...W wywiadzie z magazynem Complex Preemo ujawnił, że "Mass Appeal" powstał jako żart, polewka z ówczesnego radiowego brzmienia... Jednak track, o ironio, jednym z największych hitów duetu - na liście Hot 100 Billboardu zajął 67. miejsce, a na liście R&B - 42. Album "Hard to Earn", na którym znalazł się singiel, zajął 2. miejsce na zestawieniu Top R&B/Hip-Hop Albums.Track ten jest na tyle wpływowy, że jeden z najważniejszych raperów wszechczasów - Nas - na jego cześć nazwał tak swój założony w 2014 roku (pod egidą firmy medialnej... Mass Appeal) label, w którym albumy wydają m.in. Run the Jewels, DJ Shadow, Black Milk i Dave East. "Mass Appeal" pojawił się także na ścieżce dźwiękowej do czwartej części gry "Tony Hawk's Pro Skater" - to właśnie tam usłyszałem go po raz pierwszy.Krótko - ten track to po prostu ESENCJA. Platynowy wzór samplowanego brzmienia, idealna symbioza MC i beatu. To utwór, który każdy fan powinien znać na pamięć. Mam nadzieję, że usłyszymy go na imprezach, które rozkręci Preemo w stolicy i na (Z)Dolnym Śląsku... Jedno jest pewne - będzie się działo. Obecność obowiązkowa!Lato to w rzeczy samej piękny czas dla fanów hip-hopu - co rusz w kalendarzu pojawiają się a to grubo obsadzone festiwale, a to występy legend... Już w ten weekend do Polski - dokładnie do Warszawy i Wrocławia - zawita... jak by tu stopniować słowo "legenda"? "Ultralegenda"? Niech będzie - ultralegenda, architekt brzmienia Złotej Ery, jeden z bezdyskusyjnie najwybitniejszych producentów gatunku, mający w swej dyskografii niezliczoną ilość klasyków - DJ Premier. Z tej okazji postanowiłem sięgnąć pamięcią wstecz i przypomnieć sobie moje pierwsze zetknięcie z twórczością Preemo... A było to nieśmiertelne "Mass Appeal" Gang Starr.

Na poczatku był beat. Czy są w ogóle tacy, którzy go nie kojarzą? Podkład należy do rzadkiej grupy tych, którzy biorą słuchacza we władanie już od pierwszego taktu - plus stanowi koronny dowód geniuszu Preemo w doborze sampli i kwintesencję jego stylu. Na ciężkie drumsy "pożyczone" od EPMD Premier rzucił odpowiednio zmanipulowany sampelek utworu "Horizon Drive" gitarzysty jazzowego Vica Jurisa (Preem wyciął z tego utworu dosłownie kilkusekundowy fragment - 3.29-3.32 - jak on to wyłapał?!) dodał też hook w postaci skreczy i słynnego cytatu zespołu Da Youngsta's - "Money's growin like grass with the mass appeal". Z tych kilku elementów powstał sztos, przy którym nie sposób nie ruszać głową. 

Na tak przygotowany beat jak ulał wpasował się świętej pamięci Keith Elam a.k.a. Gifted Unlimited Rhymes Universal. "Mass Appeal" pokazuje, że Guru i Preem byli połączeniem idealnym. Na "Mass Appeal" Guru zmienia się w chłodnego, wyrachowanego lirycznego mordercę, bez litości strzelającego pociskami w stronę wack MC's i pozerów ścigających tytułową popularność za cenę artystycznego "sprzedania się". Zresztą, on sam określa to najlepiej: Just like the seashore I'm calm/But wild, with my montone style/Because I don't need gimmicks/Give my a fly beat and I'm all in it. Święta prawda - i dlatego właśnie Gang Starr to klasyka gatunku. R.I.P. Guru, szkoda, że już Ciebie z nami nie ma...

W wywiadzie z magazynem Complex Preemo ujawnił, że "Mass Appeal" powstał jako żart, polewka z ówczesnego radiowego brzmienia... Jednak track, o ironio, jednym z największych hitów duetu - na liście Hot 100 Billboardu zajął 67. miejsce, a na liście R&B - 42. Album "Hard to Earn", na którym znalazł się singiel, zajął 2. miejsce na zestawieniu Top R&B/Hip-Hop Albums.

Track ten jest na tyle wpływowy, że jeden z najważniejszych raperów wszechczasów - Nas - na jego cześć nazwał tak swój założony w 2014 roku (pod egidą firmy medialnej... Mass Appeal) label, w którym albumy wydają m.in. Run the Jewels, DJ Shadow, Black Milk i Dave East. "Mass Appeal" pojawił się także na ścieżce dźwiękowej do czwartej części gry "Tony Hawk's Pro Skater" - to właśnie tam usłyszałem go po raz pierwszy.

Krótko - ten track to po prostu ESENCJA. Platynowy wzór samplowanego brzmienia, idealna symbioza MC i beatu. To utwór, który każdy fan powinien znać na pamięć. Mam nadzieję, że usłyszymy go na imprezach, które rozkręci Preemo w stolicy i na (Z)Dolnym Śląsku... Jedno jest pewne - będzie się działo. Obecność obowiązkowa!

]]>
20. rocznica "Moment of Truth": Big Shug wspomina "The Militia" (tylko u nas)https://popkiller.kingapp.pl/2018-03-31,20-rocznica-moment-of-truth-big-shug-wspomina-the-militia-tylko-u-nashttps://popkiller.kingapp.pl/2018-03-31,20-rocznica-moment-of-truth-big-shug-wspomina-the-militia-tylko-u-nasMarch 31, 2018, 3:02 pmMarcin NataliDzisiaj obchodzimy 20. rocznicę wydania kapitalnego "Moment of Truth", jedynej złotej płyty w dorobku duetu DJ Premiera i Guru. Rano krótko wspominaliśmy album w specjalnym artykule, a teraz mamy dla was ciekawostkę odnośnie powstawania jednego z singli z płyty, pamiętnego "The Militia", którą podzielił się z nami współautor numeru, wieloletni przyjaciel artystów i członek Gang Starr Foundation - Big Shug.Pod spodem nasz pełen wywiad z Big Shugiem, w którym mowa m.in. o znajomości z GURU, wspomnieniach związanych z 2Paciem i Notoriousem B.I.G., czy solowej karierze Shuga.Dzisiaj obchodzimy 20. rocznicę wydania kapitalnego "Moment of Truth", jedynej złotej płyty w dorobku duetu DJ Premiera i Guru. Rano krótko wspominaliśmy album w specjalnym artykule, a teraz mamy dla was ciekawostkę odnośnie powstawania jednego z singli z płyty, pamiętnego "The Militia", którą podzielił się z nami współautor numeru, wieloletni przyjaciel artystów i członek Gang Starr Foundation - Big Shug.

Pod spodem nasz pełen wywiad z Big Shugiem, w którym mowa m.in. o znajomości z GURU, wspomnieniach związanych z 2Paciem i Notoriousem B.I.G., czy solowej karierze Shuga.

]]>
Gang Starr - 20 lat temu ukazało się "Moment of Truth"https://popkiller.kingapp.pl/2018-03-31,gang-starr-20-lat-temu-ukazalo-sie-moment-of-truthhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-03-31,gang-starr-20-lat-temu-ukazalo-sie-moment-of-truthFebruary 2, 2019, 4:38 pmAdmin strony"Nasze najważniejsze LP i nasz pierwszy Złoty album" - wspomina DJ Premier, uruchamiając z tej okazji specjalny limitowany merch. Nie może to dziwić. "Moment of Truth" to po dziś dzień jeden z najwspanialszych albumów, jakie hip-hop wypuścił kiedykolwiek na światło dzienne.Oczekiwania były ogromne - w końcu po serii regularnie wypuszczanych krążków (1989, 1991, 1992, 1994) duet zrobił sobie 4-letnią przerwę, w trakcie której hip-hop zmienił się o 180 stopni. Lata 1994-1998 to te, które wspominamy dziś jako najbardziej dynamiczne, pełne zmian brzmieniowych oraz przynoszące niezliczone klasyki. Ten powrót miał więc wysoko postawioną poprzeczkę. Co zrobili Guru i DJ Premier?Przeskoczyli ją i to jeszcze robiąc nad nią salto w tył, wywołując szok w branży i łącząc wreszcie undergroundowy charakter z mainstreamową sprzedażą. Guru jeszcze nigdy nie był aż tak zaangażowany, emocjonalny i dotykający społecznych problemów i nie potrafił aż tak "ukłuć" w punkt tekstami. DJ Premier za to tym właśnie albumem podstemplował na dobre swój styl, który od 20-kilku lat jest jego znakiem rozpoznawczym - gdy posłuchamy bitów Preemo np z roku 93 czy 94 to nie spotkamy tam jeszcze tych charakterystycznych ciętych sampli i niesamowicie chwytliwego bangerowego minimalizmu, więcej tam za to długich pętli i oparcia bitów na basie, tak samo na wcześniejszych płytach GNG. Preemo uznał bowiem, że jeśli wszyscy kserują jego styl to należy... wymyślić nowy. I wymyślił chyba najbardziej charakterystyczny styl produkcji w historii rapu, łączący surowość i korzenność z niepodrabialną energią - styl, który w pełni dojrzał właśnie na "Moment of Truth", wyprodukowanym od deski do deski w ten sposób.O tej płycie mógłbym pisać peany - o uderzających tekstowo numerze tytułowym czy "Betrayal" ze Scarface'em, o nieśmiertelnym bangerze "The Militia", o stanowiącym tło dla niejednego poniedziałku "Work" czy o zwiewnym "Above The Clouds" z Inspectah Deckiem. Ale wydaje mi się, że najlepiej po prostu go posłuchać - niewiele było w 40-letniej historii hip-hopu albumów lepszych i bardziej nierdzewnych, ząb czasu ani trochę tej płyty nie tknął i to nadal jeden z krążków, o których pomyślałbym w pierwszej kolejności wymieniając "płyty, którym wystawiłbym 6/6". Poświęćcie godzinę (szczerości) Ś.P. Guru i Preemo, nie pożałujecie.PS. Poniżej obejrzycie również obszerny wywiad, który z okazji 20-lecia premiery "Moment of Truth" z Premierem przeprowadził serwis Ambrosia For Heads.***Sprawdź też:Gang Starr "Hard To Earn" (Klasyk Na Weekend)Gang Starr "The Ownerz" (Klasyk Na Weekend)Guru "Jazzmatazz vol. II - The New Reality" (Klasyk Na Weekend)[[{"fid":"44889","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":360,"width":300,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]][[{"fid":"44890","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"4":{"format":"default"}},"attributes":{"height":321,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"4"}}]]"Nasze najważniejsze LP i nasz pierwszy Złoty album" - wspomina DJ Premier, uruchamiając z tej okazji specjalny limitowany merch. Nie może to dziwić. "Moment of Truth" to po dziś dzień jeden z najwspanialszych albumów, jakie hip-hop wypuścił kiedykolwiek na światło dzienne.

Oczekiwania były ogromne - w końcu po serii regularnie wypuszczanych krążków (1989, 1991, 1992, 1994) duet zrobił sobie 4-letnią przerwę, w trakcie której hip-hop zmienił się o 180 stopni. Lata 1994-1998 to te, które wspominamy dziś jako najbardziej dynamiczne, pełne zmian brzmieniowych oraz przynoszące niezliczone klasyki. Ten powrót miał więc wysoko postawioną poprzeczkę. Co zrobili Guru i DJ Premier?

Przeskoczyli ją i to jeszcze robiąc nad nią salto w tył, wywołując szok w branży i łącząc wreszcie undergroundowy charakter z mainstreamową sprzedażą. Guru jeszcze nigdy nie był aż tak zaangażowany, emocjonalny i dotykający społecznych problemów i nie potrafił aż tak "ukłuć" w punkt tekstami. DJ Premier za to tym właśnie albumem podstemplował na dobre swój styl, który od 20-kilku lat jest jego znakiem rozpoznawczym - gdy posłuchamy bitów Preemo np z roku 93 czy 94 to nie spotkamy tam jeszcze tych charakterystycznych ciętych sampli i niesamowicie chwytliwego bangerowego minimalizmu, więcej tam za to długich pętli i oparcia bitów na basie, tak samo na wcześniejszych płytach GNG. Preemo uznał bowiem, że jeśli wszyscy kserują jego styl to należy... wymyślić nowy. I wymyślił chyba najbardziej charakterystyczny styl produkcji w historii rapu, łączący surowość i korzenność z niepodrabialną energią - styl, który w pełni dojrzał właśnie na "Moment of Truth", wyprodukowanym od deski do deski w ten sposób.

O tej płycie mógłbym pisać peany - o uderzających tekstowo numerze tytułowym czy "Betrayal" ze Scarface'em, o nieśmiertelnym bangerze "The Militia", o stanowiącym tło dla niejednego poniedziałku "Work" czy o zwiewnym "Above The Clouds" z Inspectah Deckiem. Ale wydaje mi się, że najlepiej po prostu go posłuchać - niewiele było w 40-letniej historii hip-hopu albumów lepszych i bardziej nierdzewnych, ząb czasu ani trochę tej płyty nie tknął i to nadal jeden z krążków, o których pomyślałbym w pierwszej kolejności wymieniając "płyty, którym wystawiłbym 6/6". Poświęćcie godzinę (szczerości) Ś.P. Guru i Preemo, nie pożałujecie.

PS. Poniżej obejrzycie również obszerny wywiad, który z okazji 20-lecia premiery "Moment of Truth" z Premierem przeprowadził serwis Ambrosia For Heads.

***

Sprawdź też:

Gang Starr "Hard To Earn" (Klasyk Na Weekend)

Gang Starr "The Ownerz" (Klasyk Na Weekend)

Guru "Jazzmatazz vol. II - The New Reality" (Klasyk Na Weekend)

[[{"fid":"44889","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":360,"width":300,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]

[[{"fid":"44890","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"4":{"format":"default"}},"attributes":{"height":321,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"4"}}]]

]]>
Gang Starr Foundation na Hip Hop Kempie!https://popkiller.kingapp.pl/2015-04-03,gang-starr-foundation-na-hip-hop-kempiehttps://popkiller.kingapp.pl/2015-04-03,gang-starr-foundation-na-hip-hop-kempieApril 3, 2015, 8:11 amAdmin stronyW dzisiejszej odsłonie artystów, którzy wystąpią podczas 14. edycji „Festiwalu z Atmosferą”, składamy hołd jedynemu i niepowtarzalnemu Guru – 9 lat po koncercie zaplanowanym w Hradcu, który się nie wydarzył i 5 lat po śmierci rapera. Przed Wami autor albumu uważanego za kwintesencję rapowych lat 90-tych – Jeru The Damaja, Bostończyk od zawsze związany z Guru i ekipą Gang Starr – Big Shug, oraz połowa kultowego duetu Group Home – Lil' Dap, czyli ekipa GANG STARR FOUNDATION!Gang Starr Foundation to luźny kolektyw stworzony wokół jednego z najlepszych rapowych duetów w historii – ekipy Gang Starr tworzonej przez legendarnego rapera Guru i genialnego producenta DJ- a Premiera. Przez ponad dwadzieścia lat istnienia grupy przewinęło się przez nią mnóstwo ważnych dla całego hip-hopowego środowiska postaci. O klasie trójki z nich będziemy mogli się przekonać już w sierpniu w Hradcu!Do tej pory w line-upie tegorocznej edycji festiwalu pojawiły się takie szyldy, jak Hopsin, Run The Jewels, Yelawolf, Dope D.O.D., PRhyme [Royce da 5’9”& DJ Premier], oraz pierwszy polski skład Pro8l3m. Kolejne ksywy dołączą do line-upu w następny piątek!W dzisiejszej odsłonie artystów, którzy wystąpią podczas 14. edycji „Festiwalu z Atmosferą”, składamy hołd jedynemu i niepowtarzalnemu Guru – 9 lat po koncercie zaplanowanym w Hradcu, który się nie wydarzył i 5 lat po śmierci rapera. Przed Wami autor albumu uważanego za kwintesencję rapowych lat 90-tych – Jeru The Damaja, Bostończyk od zawsze związany z Guru i ekipą Gang Starr – Big Shug, oraz połowa kultowego duetu Group Home – Lil' Dap, czyli ekipa GANG STARR FOUNDATION!

Gang Starr Foundation to luźny kolektyw stworzony wokół jednego z najlepszych rapowych duetów w historii – ekipy Gang Starr tworzonej przez legendarnego rapera Guru i genialnego producenta DJ- a Premiera. Przez ponad dwadzieścia lat istnienia grupy przewinęło się przez nią mnóstwo ważnych dla całego hip-hopowego środowiska postaci. O klasie trójki z nich będziemy mogli się przekonać już w sierpniu w Hradcu!

Do tej pory w line-upie tegorocznej edycji festiwalu pojawiły się takie szyldy, jak Hopsin, Run The Jewels, Yelawolf, Dope D.O.D., PRhyme [Royce da 5’9”& DJ Premier], oraz pierwszy polski skład Pro8l3m. Kolejne ksywy dołączą do line-upu w następny piątek!

]]>
DJ Premier wspomina ofertę 2 milionów dolarów za koncert Gang Starrhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-01-02,dj-premier-wspomina-oferte-2-milionow-dolarow-za-koncert-gang-starrhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-01-02,dj-premier-wspomina-oferte-2-milionow-dolarow-za-koncert-gang-starrJanuary 2, 2015, 1:22 pmAdmin stronyMimo że legendarny duet Gang Starr grał kiedyś w Warszawie, to ja niestety na ich wspólny występ się jeszcze nie załapałem z uwagi na wiek - i choć widziałem live zarówno Guru solo jak i DJ-a Premiera solo to mogę tylko żałować, że ominął mnie nieosiągalny już koncert pod szyldem GNG. A ile za zobaczenie ich live Wy byście dali? W ostatnim wywiadzie Preemo wspomniał o ofercie 2 milionów, które kiedyś im zaproponowano...Wszystko miało miejsce przy okazji Rock The Bells i tamtejszego reunion show. Najpierw duet otrzymał ofertę 1 miliona, która następnie została podbita: "Peter [Oasis] wpadł na mnie pewnego dnia na ulicy, akurat w okresie kiedy chcieli ponownie zebrać mnie i Guru na scenie i oferowali milion dolarów za show Gang Starr. Dziwnym trafem ta wiadomość nigdy do Guru nie dotarła. Potem spotkał mnie i spytał 'Hej, a co gdybyśmy dali 2 miliony?' a ja odpowiedziałem, że muszę pogadać z Guru. A było to w tym okresie, gdy dopadł go rak i wszystko runęło jak lawina. Ale byłaby to piękna sprawa, na pewno zagralibyśmy za ten milion..." - wspomina Preem. Mimo że legendarny duet Gang Starr grał kiedyś w Warszawie, to ja niestety na ich wspólny występ się jeszcze nie załapałem z uwagi na wiek - i choć widziałem live zarówno Guru solo jak i DJ-a Premiera solo to mogę tylko żałować, że ominął mnie nieosiągalny już koncert pod szyldem GNG. A ile za zobaczenie ich live Wy byście dali? W ostatnim wywiadzie Preemo wspomniał o ofercie 2 milionów, które kiedyś im zaproponowano...

Wszystko miało miejsce przy okazji Rock The Bells i tamtejszego reunion show. Najpierw duet otrzymał ofertę 1 miliona, która następnie została podbita: "Peter [Oasis] wpadł na mnie pewnego dnia na ulicy, akurat w okresie kiedy chcieli ponownie zebrać mnie i Guru na scenie i oferowali milion dolarów za show Gang Starr. Dziwnym trafem ta wiadomość nigdy do Guru nie dotarła. Potem spotkał mnie i spytał 'Hej, a co gdybyśmy dali 2 miliony?' a ja odpowiedziałem, że muszę pogadać z Guru. A było to w tym okresie, gdy dopadł go rak i wszystko runęło jak lawina. Ale byłaby to piękna sprawa, na pewno zagralibyśmy za ten milion..." - wspomina Preem.

 

]]>
DJ Premier podsumowuje rok 2013 - 20 najlepszych utworówhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-01-05,dj-premier-podsumowuje-rok-2013-20-najlepszych-utworowhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-01-05,dj-premier-podsumowuje-rok-2013-20-najlepszych-utworowJanuary 5, 2014, 7:14 pmKrzysztof CyrychMasa portali, magazynów i samych słuchaczy zawsze po końcu roku dyskutuje o najlepszych utworach ostatnich 12 miesięcy. Zawsze dochodzi do wymiany zdań (czasami nawet bardzo ostrej) i praktycznie nigdy nie ma kompromisu... Na swoim blogu DJ Premier podzielił się z fanami swoją opinią. Jak wygląda lista 20 najlepszych kawałków zeszłego roku wg niego? 20. Busta Rhymes – Thank You (Feat. Q-Tip, Kanye West & Lil Wayne)19. Dawhud – Battle Anybody (Feat. ACE one)18. Jay-Z – Open Letter17. Rapsody – Kingship16. Statik Selektah – Bird’s Eye View (Feat. Raekwon, Joey Bada$$, & Black Thought)15. Papoose – Faith14. Drake – Pound Cake (Feat. Jay-Z)13. Demigodz – Just Can’t Quit (Feat. Motive, Blacastan, Ryu & Scoop Deville)12. K-Rino – Antagonistic Radio11. Joell Ortiz – Roll Deep10. P-Money – The Hardest (Feat. M.O.P.)09. Rick Ross – Oil Money Gang (Feat. Jadakiss)08. DITC Ent. – Come and Get Me07. Bumpy Knuckles – Word (Feat. Sy Ari da Kid)06. Durag Dynasty – 360 Waves05. H. Stax – Field Nigga04. Big Sean – Control (Feat. Kendrick Lamar & Jay Electronica)03. De La Soul – Get Away02. Pusha T – Nosetalgia (Feat. Kendrick Lamar)01. Jakk Frost – Beard Gang Initiation (Feat. Malik B & Nima AB)Numer 1: Masa portali, magazynów i samych słuchaczy zawsze po końcu roku dyskutuje o najlepszych utworach ostatnich 12 miesięcy. Zawsze dochodzi do wymiany zdań (czasami nawet bardzo ostrej) i praktycznie nigdy nie ma kompromisu... Na swoim blogu DJ Premier podzielił się z fanami swoją opinią. Jak wygląda lista 20 najlepszych kawałków zeszłego roku wg niego? 

20. Busta Rhymes – Thank You (Feat. Q-Tip, Kanye West & Lil Wayne)
19. Dawhud – Battle Anybody (Feat. ACE one)
18. Jay-Z – Open Letter
17. Rapsody – Kingship
16. Statik Selektah – Bird’s Eye View (Feat. Raekwon, Joey Bada$$, & Black Thought)
15. Papoose – Faith
14. Drake – Pound Cake (Feat. Jay-Z)
13. Demigodz – Just Can’t Quit (Feat. Motive, Blacastan, Ryu & Scoop Deville)
12. K-Rino – Antagonistic Radio
11. Joell Ortiz – Roll Deep

10. P-Money – The Hardest (Feat. M.O.P.)
09. Rick Ross – Oil Money Gang (Feat. Jadakiss)
08. DITC Ent. – Come and Get Me
07. Bumpy Knuckles – Word (Feat. Sy Ari da Kid)
06. Durag Dynasty – 360 Waves
05. H. Stax – Field Nigga
04. Big Sean – Control (Feat. Kendrick Lamar & Jay Electronica)
03. De La Soul – Get Away
02. Pusha T – Nosetalgia (Feat. Kendrick Lamar)
01. Jakk Frost – Beard Gang Initiation (Feat. Malik B & Nima AB)

Numer 1:

 

]]>
Video Dnia: Marco Polo feat. Talib Kweli, DJ Premier "G.U.R.U."https://popkiller.kingapp.pl/2013-11-02,video-dnia-marco-polo-feat-talib-kweli-dj-premier-guruhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-11-02,video-dnia-marco-polo-feat-talib-kweli-dj-premier-guruNovember 2, 2013, 12:46 amAdmin stronyDlaczego: Wczoraj przywołaliśmy Guru w Klasyku Na Weekend a teraz dostajemy klip do poświęconego mu tribute'u autorstwa Taliba Kweli... Numer promuje album "PA2: The Director's Cut" czyli drugi pełnoprawny album producencki Kanadyjczyka Marco Polo (który jak wiemy od paru dni, pracuje też nad płytą z O.S.T.R.'em). Samo video do 'G.U.R.U." wyszło naprawdę klimatycznie i emocjonalnie, a jeżeli gość, który przez wielu (choćby Jaya-Z) przywoływany jest jako wzór zaangażowanego tekściarza nawija "You always remind me what I'm rhyming for" to chyba mówi to samo za siebie. R.I.P. Keith Elam.Dlaczego: Wczoraj przywołaliśmy Guru w Klasyku Na Weekend a teraz dostajemy klip do poświęconego mu tribute'u autorstwa Taliba Kweli... Numer promuje album "PA2: The Director's Cut" czyli drugi pełnoprawny album producencki Kanadyjczyka Marco Polo (który jak wiemy od paru dni, pracuje też nad płytą z O.S.T.R.'em). Samo video do 'G.U.R.U." wyszło naprawdę klimatycznie i emocjonalnie, a jeżeli gość, który przez wielu (choćby Jaya-Z) przywoływany jest jako wzór zaangażowanego tekściarza nawija "You always remind me what I'm rhyming for" to chyba mówi to samo za siebie. R.I.P. Keith Elam.

]]>
Gang Starr "The Ownerz" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2013-11-01,gang-starr-the-ownerz-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-11-01,gang-starr-the-ownerz-klasyk-na-weekendDecember 29, 2013, 5:03 pmŁukasz WłasiukiewiczJeden z najlepszych duetów MC/producent w historii rapu wydał 6 albumów, z czego „The Ownerz” był niestety ostatnim. Dwa lata później duet rozpada się, a w 2010 roku umiera Guru. Gang Starr przechodzi do historii. Z jednej strony szkoda, że już nigdy więcej nie będzie dane nam ich razem usłyszeć, z drugiej jednak strony udało im się to co udaje się nielicznym – nigdy nie stracili szacunku i nie wydali ani jednej słabej płyty. Gang Starr zszedł ze sceny niepokonany. I świadczy o tym właśnie ta płyta. Pierwsze, co można zauważyć to fakt, iż chłopaki poszli za ciosem i po dużym sukcesie ich poprzedniego złotego albumu, nagranego w trochę innym stylu niż ich wcześniejsze produkcje, postanowili dalej iść tą drogą. Niektórzy zarzucali im komercjalizację, ale ja uważam, że Preemo i Guru znaleźli złoty środek – zachowując korzenie oraz szacunek w podziemiu, jednocześnie łagodząc styl i otwierając się na mainstream. Najlepiej świadczy o tym singiel promujący płytę „Skills”. W kawałku możemy usłyszeć dawny klasyczny styl zespołu, tym razem z łagodniejszą i bardziej melodyjną linią basu, powodującą, że utwór bardziej wpada w ucho. Większość produkcji na płycie oparta jest na podobnych zabiegach, sprawdzonych już na poprzednim krążku. Brzmią one mniej surowo niż na wcześniejszych płytach zespołu, czasem może aż zbyt łagodnie, wciąż jednak zachowując unikalny styl jednego z najlepszych hip-hopowych producentów świata. To, co muzycznie odróżnią tę płytę od „Moment of Truth” to fakt, iż Premier w odróżnieniu od poprzedniego albumu zrezygnował tu z instrumentów smyczkowych i ponownie skupił całą swoją uwagę na instrumentach dętych i pianinie. Tradycyjnie już jego produkcje oparte są na krótko ciętych, zapętlonych samplach jazzowych i soulowych. Guru jak zawsze pokazuje klasę. Świetna forma i ciągły rozwój uczyniły go jednym z lepszych MC w historii. Tekstowo wypada również rewelacyjnie. ‘The Ownerz’ jest dużo mniej emocjonalne niż ‘Moment of Truth’, jednak nie brakuje tu osobistych rozkmin Guru na tematy zarówno egzystencjonalne,jak i społeczne. „Rite Where U Stand” to jak dla mnie najlepszy tekstowo kawałek na płycie. Mamy też ciekawy storyline no i oczywiście bragga. Celne riposty i bezlitosna jazda po pozerach, czyli to, w czym raper z Bostonu był najlepszy. Gości jest dość sporo. Zarówno weterani (M.O.P., Fat Joe, Big Shug, Fredie Foxxx, a nawet Snoop Dogg), jak i nowe, nieznane postacie (Smiley). Od czasu "Daily Operation" Gang Starr promował młodych, dobrze zapowiadających się raperów, biorąc ich gościnnie na płyty. Wszyscy idealnie wpasowują się w klimat albumu. Oczywiście, mimo świetnie wypadających gości żaden nie jest w stanie przyćmić wielkiego Guru. Kawałki jak zawsze bezbłędnie wieńczy cutami i skreczami DJ Premier, który pokazuje po raz kolejny, że jest nie tylko genialnym producentem, ale i świetnym turntablistą. Rzeczą, która również wyróżnia się w tej płycie to okładka. Zawsze wydawało mi się, że dobra okładka polepsza odbiór samej płyty w jakimś tam stopniu. Ta jest chyba jedną z najfajniejszych okładek jakie kiedykolwiek widziałem."The Ownerz" to przede wszystkim rozwój i to w dobrą stronę. Jak pisałem wcześniej Panowie z Gang Starr znaleźli tym albumem złoty środek między mainstreamem i undergroundem. Szkoda tylko, że nie było im dane kontynuować tego rozwoju. Ta płyta zamyka pewien rozdział w historii rapu. Rozdział poświęcony ekipie, która odcisnęła się na stałe w tej kulturze swoim innowacyjnym i niepowtarzalnym stylem. Stylem, który będzie żył w nas, fanach tej kultury na zawsze. Gang Starr – one of the best yet! Guru - R.I.P.![[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6839","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6840","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6841","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6842","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Jeden z najlepszych duetów MC/producent w historii rapu wydał 6 albumów, z czego „The Ownerz” był niestety ostatnim. Dwa lata później duet rozpada się, a w 2010 roku umiera Guru. Gang Starr przechodzi do historii. Z jednej strony szkoda, że już nigdy więcej nie będzie dane nam ich razem usłyszeć, z drugiej jednak strony udało im się to co udaje się nielicznym – nigdy nie stracili szacunku i nie wydali ani jednej słabej płyty. Gang Starr zszedł ze sceny niepokonany. I świadczy o tym właśnie ta płyta.

Pierwsze, co można zauważyć to fakt, iż chłopaki poszli za ciosem i po dużym sukcesie ich poprzedniego złotego albumu, nagranego w trochę innym stylu niż ich wcześniejsze produkcje, postanowili dalej iść tą drogą. Niektórzy zarzucali im komercjalizację, ale ja uważam, że Preemo i Guru znaleźli złoty środek – zachowując korzenie oraz szacunek w podziemiu, jednocześnie łagodząc styl i otwierając się na mainstream. Najlepiej świadczy o tym singiel promujący płytę „Skills”. W kawałku możemy usłyszeć dawny klasyczny styl zespołu, tym razem z łagodniejszą i bardziej melodyjną linią basu, powodującą, że utwór bardziej wpada w ucho. Większość produkcji na płycie oparta jest na podobnych zabiegach, sprawdzonych już na poprzednim krążku. Brzmią one mniej surowo niż na wcześniejszych płytach zespołu, czasem może aż zbyt łagodnie, wciąż jednak zachowując unikalny styl jednego z najlepszych hip-hopowych producentów świata. To, co muzycznie odróżnią tę płytę od „Moment of Truth” to fakt, iż Premier w odróżnieniu od poprzedniego albumu zrezygnował tu z instrumentów smyczkowych i ponownie skupił całą swoją uwagę na instrumentach dętych i pianinie. Tradycyjnie już jego produkcje oparte są na krótko ciętych, zapętlonych samplach jazzowych i soulowych.

Guru jak zawsze pokazuje klasę. Świetna forma i ciągły rozwój uczyniły go jednym z lepszych MC w historii. Tekstowo wypada również rewelacyjnie. ‘The Ownerz’ jest dużo mniej emocjonalne niż ‘Moment of Truth’, jednak nie brakuje tu osobistych rozkmin Guru na tematy zarówno egzystencjonalne,jak i społeczne. „Rite Where U Stand” to jak dla mnie najlepszy tekstowo kawałek na płycie. Mamy też ciekawy storyline no i oczywiście bragga. Celne riposty i bezlitosna jazda po pozerach, czyli to, w czym raper z Bostonu był najlepszy. Gości jest dość sporo. Zarówno weterani (M.O.P., Fat Joe, Big Shug, Fredie Foxxx, a nawet Snoop Dogg), jak i nowe, nieznane postacie (Smiley). Od czasu "Daily Operation" Gang Starr promował młodych, dobrze zapowiadających się raperów, biorąc ich gościnnie na płyty. Wszyscy idealnie wpasowują się w klimat albumu. Oczywiście, mimo świetnie wypadających gości żaden nie jest w stanie przyćmić wielkiego Guru. Kawałki jak zawsze bezbłędnie wieńczy cutami i skreczami DJ Premier, który pokazuje po raz kolejny, że jest nie tylko genialnym producentem, ale i świetnym turntablistą. Rzeczą, która również wyróżnia się w tej płycie to okładka. Zawsze wydawało mi się, że dobra okładka polepsza odbiór samej płyty w jakimś tam stopniu. Ta jest chyba jedną z najfajniejszych okładek jakie kiedykolwiek widziałem.

"The Ownerz" to przede wszystkim rozwój i to w dobrą stronę. Jak pisałem wcześniej Panowie z Gang Starr znaleźli tym albumem złoty środek między mainstreamem i undergroundem. Szkoda tylko, że nie było im dane kontynuować tego rozwoju. Ta płyta zamyka pewien rozdział w historii rapu. Rozdział poświęcony ekipie, która odcisnęła się na stałe w tej kulturze swoim innowacyjnym i niepowtarzalnym stylem. Stylem, który będzie żył w nas, fanach tej kultury na zawsze. Gang Starr – one of the best yet! Guru - R.I.P.!

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6839","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6840","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6841","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6842","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
"Most Valuable Poet on the M.I.C." - cuty z Big Daddy Kane'ahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-08-19,most-valuable-poet-on-the-mic-cuty-z-big-daddy-kaneahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-08-19,most-valuable-poet-on-the-mic-cuty-z-big-daddy-kaneaAugust 19, 2013, 1:20 pmDaniel WardzińskiWydaje mi się, że Big Daddy Kane należy do najściślejszej czołówki jeśli chodzi o to ile razy korzystano z jego wersów w kawałkach innych artystów. Follow-upy to jedno, stały się powszechne jak w Polsce nawiązania do "Skandalu". BDK praktycznie od samego początku stał się pupilem DJ'ów, którzy kochali cutować jego wersy na wszystkie sposoby.Kiedy po wielu latach słuchania rapu dotarłem do dyskografii Kane'a, słuchając szczególnie pierwszych płyt miałem dziwne poczucie, że znam teksty chociaż kawałek słyszę pierwszy raz. Ilość wykorzystanych przez DJ'ów linijek z "Just Rhymin' WIth Biz", "Ain't No Half Steppin" albo "Raw" jest wręcz przytłaczająca. W rozwinięciu znajdziecie więc ograniczony do 10 pozycji wybór, który wyjaśni jak wielu artystów chciało mieć ten wyjątkowy głos w swoim kawałku. W zestawieniu głównie rzeczy starsze (i ultraklasyczne), ale nie zapominajmy, że cuty i follow-upy pojawiały się też m.in. w "My Chick Bad" Ludacrisa, "Arrival" Atmosphere czy "Nostalgii" Marco Polo.Gang Starr "Manifest"Singiel z pierwszego albumu Gang Starra "No More Mr. Nice Guy" zatytułowany "Manifest" to jeden z pierwszych (i zdecydowanie nie ostatnich) przypadków, kiedy DJ Premier wykorzystuje próbki wersów Kane'a. W tym wypadku jest to oczywiście "words that I manifest" z numer "Word To The Mother (Land)" z "Long Live The Kane". Płyty Gang Starra są zresztą bardzo bogate w cuty z Kane'a. Pojawia się m.in. w "Step In The Arena", "Mass Appeal" czy "PLAYTAWIN".Kool G Rap & DJ Polo "Poison"Kiedy w 1989 roku kumpel Kane'a z Juice Crew debiutował w duecie z DJ'em Polo albumem "Road To The Riches" w jednym z numerów "Poison" wykorzystali cuty z numeru "Just Rhymin' With Biz", który do dziś jest jednym z najczęściej cutowanych tracków ever. W tym wypadku akurat chodził o Biza wrzeszczącego "fooonky", ale dalsza dyskografia roi się od kolejnych DJ'skich cytatów. BDK z kolei na końcu numeru dostaje swoje pozdrowienia w shoutach G Rapa.Lord Finesse & DJ Mike Smooth "Strictly For The Ladies"O follow-upie do ikony Cold Chillin' nie zapomnieli również Lord Finesse & DJ Mike Smooth. Singlem z ich debiutanckiego i absolutnie klasycznego "Funky Technician" było "Strictly For The Ladies" do którego cuty z Kane'a pasowały jak ulał. Padło na wersy ze "Smooth Operator" - "now girls, step up to this".LL Cool J "Mama Said Knock You Out"Kolejny z ulubionych numerów Kane'a wśród DJ'ów to debiutancki, ultraklasyczny singiel "Raw". Właśnie ten jeden wyraz kręci się na gramofonach w jednym z najbardziej rozpoznawalnych singli LL Cool J'a - "Mama Said Knock You Out". RAW!Diamond & Psychotic Neurotics "Best Kept Secret"Jeden z najlepszych producentów za mikrofonem w historii - Diamond D, członek D.I.T.C., w genialnym singlu z debiutanckiego krążka "Stunts, Blunts & Hip-Hop" wykorzystał w refrenie klasyczny wers "If rapper tries to diss I crush a motherfucker".Pete Rock & CL Smooth "I Get Physical"Cuty z Kane'a stały się niezwykle popularne wśród najlepszych z najlepszych. Pete Rock w szczytowej formie korzystał z nich bardzo często. Najlepszym przykładem jest kapitalne "I Get Physical" z wydanej w 1994 roku płyty duetu Pete Rock & CL Smooth "Main Ingredient". Tytułowy cut stylowo wkomponowany w refrenie pochodzi oczywiście z "Just Rhymin' With Biz".Redman "Can't Wait"Wybitny singiel z jednej z najlepszych płyt Redmana - wydanego w 1994 r. "Dare Iz A Darkside" również okraszono głosem Kane'a. W czasie, kiedy wjeżdża cudowny refren z Mary Jane Girls ("I can't wait to get it on"), słyszymy "check it out y'all and keep on". Skąd jeśli nie z "Just Rhymin' With Biz"?Biggie "Ready To Die"Szczerze mówiąc, trochę zaskoczyło mnie, że w porównaniu z innymi artystami, u Biggiego akurat cutów z BDK'a było mniej. Właściwie nie było w ogóle. Poza tym jednym momentem z tytułowego kawałka debiutanckiego krążka grubasa z Bed-Stuy. Na samym początku "Ready To Die" słyszymy krótkie, ale bardzo charakterystyczne "I'm ready" wycięte z momentu przed wjazdem Kane'a w "Ain't No Half Steppin".AZ "Rather Unique""Rather Unique" - wynik współpracy AZ z Pete Rockiem, to jak jedna z najlepszych wizytówek tego gatunku w ogóle. W refrenie tytułowa fraza pocięta jest w sposób, który powinien stanowić wzór dla DJ'ów zapędzonych w miliony cytatów na raz, zamiast dobrze skupić się na najtrafniejszym. Fraza pochodzi oczywiście z "Just Rhymin' With Biz", no bo niby skąd? Swoją drogą to bardzo ciekawe dlaczego akurat ten numer z wszystkich singli BDK najbardziej przypadł do gustu cytującym.Big L "MVP"Kolejnym przeklasycznym przykładem wykorzystania cytatu z "Just Rhymin' With Biz" jest legenda Harlemu - Big L. Jeden z najlepszych MC's jakich dane mi było słyszeć w jednym z najważniejszych singli w swojej karierze określił się MVP - "most valuable poet on the M.I.C.". Nie był pierwszym, który to zrobił - wcześniej w numer z Biz Markiem nazwał się tak BDK i cut z jego wersu znajdziemy na "Lifestylez" Big L'a.PS: Lista numerów w których wykorzystano cytaty z numerów Big Daddy Kane'a wydaje się nie mieć końca, a ciągle dochodzą nowe. Ktoś z was może powiedzieć, że cuty to nie to samo co wyraz szacunku i, że artyści potrzebują konkretnych fraz bez silnego związku ze źródłem. Tak? To zastanówcie się ilu jest artystów, których słowa cytowano na debiucie Gang Starra, na największym singlu Big L'a i na "Ready To Die" Biggiego? Niewielu może się pochwalić takim osiągnięciem. Jeśli argumentacja do was nie trafia, zawsze jest to okazja żeby posłuchać 10 klasycznych numerów, prawda? Wydaje mi się, że Big Daddy Kane należy do najściślejszej czołówki jeśli chodzi o to ile razy korzystano z jego wersów w kawałkach innych artystów. Follow-upy to jedno, stały się powszechne jak w Polsce nawiązania do "Skandalu". BDK praktycznie od samego początku stał się pupilem DJ'ów, którzy kochali cutować jego wersy na wszystkie sposoby.

Kiedy po wielu latach słuchania rapu dotarłem do dyskografii Kane'a, słuchając szczególnie pierwszych płyt miałem dziwne poczucie, że znam teksty chociaż kawałek słyszę pierwszy raz. Ilość wykorzystanych przez DJ'ów linijek z "Just Rhymin' WIth Biz", "Ain't No Half Steppin" albo "Raw" jest wręcz przytłaczająca. W rozwinięciu znajdziecie więc ograniczony do 10 pozycji wybór, który wyjaśni jak wielu artystów chciało mieć ten wyjątkowy głos w swoim kawałku. W zestawieniu głównie rzeczy starsze (i ultraklasyczne), ale nie zapominajmy, że cuty i follow-upy pojawiały się też m.in. w "My Chick Bad" Ludacrisa, "Arrival" Atmosphere czy "Nostalgii" Marco Polo.

Gang Starr "Manifest"

Singiel z pierwszego albumu Gang Starra "No More Mr. Nice Guy" zatytułowany "Manifest" to jeden z pierwszych (i zdecydowanie nie ostatnich) przypadków, kiedy DJ Premier wykorzystuje próbki wersów Kane'a. W tym wypadku jest to oczywiście "words that I manifest" z numer "Word To The Mother (Land)" z "Long Live The Kane". Płyty Gang Starra są zresztą bardzo bogate w cuty z Kane'a. Pojawia się m.in. w "Step In The Arena", "Mass Appeal" czy "PLAYTAWIN".

Kool G Rap & DJ Polo "Poison"

Kiedy w 1989 roku kumpel Kane'a z Juice Crew debiutował w duecie z DJ'em Polo albumem "Road To The Riches" w jednym z numerów "Poison" wykorzystali cuty z numeru "Just Rhymin' With Biz", który do dziś jest jednym z najczęściej cutowanych tracków ever. W tym wypadku akurat chodził o Biza wrzeszczącego "fooonky", ale dalsza dyskografia roi się od kolejnych DJ'skich cytatów. BDK z kolei na końcu numeru dostaje swoje pozdrowienia w shoutach G Rapa.

Lord Finesse & DJ Mike Smooth "Strictly For The Ladies"

O follow-upie do ikony Cold Chillin' nie zapomnieli również Lord Finesse & DJ Mike Smooth. Singlem z ich debiutanckiego i absolutnie klasycznego "Funky Technician" było "Strictly For The Ladies" do którego cuty z Kane'a pasowały jak ulał. Padło na wersy ze "Smooth Operator" - "now girls, step up to this".

LL Cool J "Mama Said Knock You Out"

Kolejny z ulubionych numerów Kane'a wśród DJ'ów to debiutancki, ultraklasyczny singiel "Raw". Właśnie ten jeden wyraz kręci się na gramofonach w jednym z najbardziej rozpoznawalnych singli LL Cool J'a - "Mama Said Knock You Out". RAW!

Diamond & Psychotic Neurotics "Best Kept Secret"

Jeden z najlepszych producentów za mikrofonem w historii - Diamond D, członek D.I.T.C., w genialnym singlu z debiutanckiego krążka "Stunts, Blunts & Hip-Hop" wykorzystał w refrenie klasyczny wers "If rapper tries to diss I crush a motherfucker".

Pete Rock & CL Smooth "I Get Physical"

Cuty z Kane'a stały się niezwykle popularne wśród najlepszych z najlepszych. Pete Rock w szczytowej formie korzystał z nich bardzo często. Najlepszym przykładem jest kapitalne "I Get Physical" z wydanej w 1994 roku płyty duetu Pete Rock & CL Smooth "Main Ingredient". Tytułowy cut stylowo wkomponowany w refrenie pochodzi oczywiście z "Just Rhymin' With Biz".

Redman "Can't Wait"

Wybitny singiel z jednej z najlepszych płyt Redmana - wydanego w 1994 r. "Dare Iz A Darkside" również okraszono głosem Kane'a. W czasie, kiedy wjeżdża cudowny refren z Mary Jane Girls ("I can't wait to get it on"), słyszymy "check it out y'all and keep on". Skąd jeśli nie z "Just Rhymin' With Biz"?

Biggie "Ready To Die"

Szczerze mówiąc, trochę zaskoczyło mnie, że w porównaniu z innymi artystami, u Biggiego akurat cutów z BDK'a było mniej. Właściwie nie było w ogóle. Poza tym jednym momentem z tytułowego kawałka debiutanckiego krążka grubasa z Bed-Stuy. Na samym początku "Ready To Die" słyszymy krótkie, ale bardzo charakterystyczne "I'm ready" wycięte z momentu przed wjazdem Kane'a w "Ain't No Half Steppin".

AZ "Rather Unique"

"Rather Unique" - wynik współpracy AZ z Pete Rockiem, to jak jedna z najlepszych wizytówek tego gatunku w ogóle. W refrenie tytułowa fraza pocięta jest w sposób, który powinien stanowić wzór dla DJ'ów zapędzonych w miliony cytatów na raz, zamiast dobrze skupić się na najtrafniejszym. Fraza pochodzi oczywiście z "Just Rhymin' With Biz", no bo niby skąd? Swoją drogą to bardzo ciekawe dlaczego akurat ten numer z wszystkich singli BDK najbardziej przypadł do gustu cytującym.

Big L "MVP"

Kolejnym przeklasycznym przykładem wykorzystania cytatu z "Just Rhymin' With Biz" jest legenda Harlemu - Big L. Jeden z najlepszych MC's jakich dane mi było słyszeć w jednym z najważniejszych singli w swojej karierze określił się MVP - "most valuable poet on the M.I.C.". Nie był pierwszym, który to zrobił - wcześniej w numer z Biz Markiem nazwał się tak BDK i cut z jego wersu znajdziemy na "Lifestylez" Big L'a.

PS: Lista numerów w których wykorzystano cytaty z numerów Big Daddy Kane'a wydaje się nie mieć końca, a ciągle dochodzą nowe. Ktoś z was może powiedzieć, że cuty to nie to samo co wyraz szacunku i, że artyści potrzebują konkretnych fraz bez silnego związku ze źródłem. Tak? To zastanówcie się ilu jest artystów, których słowa cytowano na debiucie Gang Starra, na największym singlu Big L'a i na "Ready To Die" Biggiego? Niewielu może się pochwalić takim osiągnięciem. Jeśli argumentacja do was nie trafia, zawsze jest to okazja żeby posłuchać 10 klasycznych numerów, prawda?

 

]]>
Spike Lee's Joint #2: Mo' Better Blueshttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-05,spike-lees-joint-2-mo-better-blueshttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-05,spike-lees-joint-2-mo-better-bluesMarch 25, 2013, 10:29 amMarcin NataliW życiu urodzonego w 1957 r. na Południu Stanów Zjednoczonych Sheltona Jacksona Lee jazz obecny był praktycznie od kołyski. Bill Lee - ojciec chłopaka, ochrzczonego kilka lat później przydomkiem "Spike", utrzymywał rodzinę z gry na gitarze basowej w zespołach jazzowych, choć w swojej karierze współpracował też z takimi artystami jak Aretha Franklin, Cat Stevens, Bob Dylan czy Simon and Garfunkel. Na przełomie lat 50. i 60. familia przeprowadziła się z Atlanty na nowojorski Brooklyn, a za nimi podążyła kultywowana w domu Lee miłość do jazzu…Trzydzieści trzy lata później, w sierpniu 1990 r. na ekrany amerykańskich kin trafił czwarty pełnometrażowy film autorstwa Spike'a Lee, przepełniony muzyką jazzową "Mo' Better Blues". Odpowiedzialny za scenariusz, reżyserię i produkcję, a także występujący tu jako aktor Spike stworzył niesamowicie klimatyczny i realistyczny obraz codziennego życia uzdolnionego trębacza z Nowego Jorku. Fakt obsadzenia w roli głównej świetnego, znanego już między innymi z "Freedom Cry" i "Glory", 35-letniego wówczas Denzela Washingtona bez wątpienia pomógł filmowi odnieść w USA sukces komercyjny. Zresztą jak najbardziej zasłużony.O filmieOtwierająca "Mo' Better Blues" scena cofa nas do roku 1969, kiedy to mały, kilkuletni Bleek Gilliam ćwiczy w brooklyńskim mieszkaniu pod bacznym okiem rodziców grę na trąbce. Zza okna dobiegają krzyki jego czterech kolegów, którzy korzystając z pięknej, słonecznej pogody starają się wyciągnąć Bleeka na dwór – bezskutecznie. Przymuszany przez wymagającą matkę do ćwiczeń chłopak stwierdza, że ma już dość i nienawidzi tej trąbki… Gra jednak dalej.Mija ponad 20 lat a nasz bohater (Denzel Washington) wyrasta na świetnego, ściągającego do klubu tłumy słuchaczy, trębacza. Utrzymuje się z muzyki, a fakt bycia liderem firmowanego swoim imieniem zespołu The Bleek Quintet dodaje mu pewności siebie i daje satysfakcję. Pewne rzeczy pozostają niezmienne – wciąż regularnie ćwiczy grę o ustalonych porach dnia, z tą jednak różnicą, że teraz nikt go nie przymusza. Gra nie jest też jego pobocznym hobby, ani przyjemnością w wolnym czasie – to jego powietrze, ten gość żyje muzyką. Wspaniale ukazuje to dialog, w którym pada pytanie "Co byś zrobił gdybyś nie mógł już grać?”, na co Bleek odpowiada „Pewnie zaszyłbym się w jakimś kącie i umarł. Zagrałbym na własnym pogrzebie"…Gilliam to z jednej strony profesjonalista i bohater w pełni uporządkowany, dobrze zorganizowany, a z drugiej strony postać trochę zagubiona, uwikłana w skomplikowane relacje w życiu osobistym. Sytuacji bohatera nie ułatwia ambitny, niezmiernie pewny siebie saksofonista z zespołu – Shadow Henderson (Wesley Snipes), ani też fakt, że najlepszy przyjaciel i zarazem menedżer Bleeka – Giant (Spike Lee) to nałogowy hazardzista…Po "Mo' Better Blues" nie oczekujcie misternej, zawiłej, wielowymiarowej intrygi, ani błyskawicznej akcji, za którą ciężko nadążyć – nie taki był cel filmu. Tutaj liczy się przede wszystkim bezcenny KLIMAT. Scen takich jak ta, gdy Gilliam stoi samotnie w środku nocy na nowojorskim moście i gra na trąbce, a pod nim przejeżdżają pędzące dokądś samochody, nie da się zastąpić. Mamy wrażenie, że świat wokół Bleeka przestaje istnieć w momencie, kiedy ten podnosi trąbkę do ust. Wspaniale też widzimy, jak emocje wpływają na jego grę – najlepiej na przykładzie porywającej solówki, kończącej kulminacyjną scenę koncertu w klubie, tuż przed tym, jak… O muzyceZa ścieżkę dźwiękową do filmu odpowiadają kwartet Branford Marsalis Quartet we współpracy z genialnym kompozytorem Terencem Blanchardem, którego nazwisko po naszym Tygodniu ze Spike’iem powinniście już dobrze znać. W efekcie dostajemy niecałe 40 minut wspaniałego jazzu, przypominającego nam konkretne sceny z filmu. Najlepszym tego przykładem jest otwierający album utwór "Harlem Blues", w wykonaniu grającej Clarke Bentancourt Cyndy Williams. Słuchając samego audio wciąż mam przed oczami jej magiczny występ w "Mo' Better Blues"… Tak jest praktycznie z każdym kolejnym utworem na soundtracku, co tylko dodaje im uroku.Jeśli oglądaliście film, to zaskoczeniem nie będzie również gościnny występ ćwiczących sztukę spoken word Denzela Washingtona i Wesley Snipesa. Nie mogło też zabraknąć kończącego film, rozbrzmiewającego z głośników już na napisach końcowych, kozackiego "Jazz Thing" panów z Gang Starr. A czy jest ktoś kto brzmi lepiej na jazzowych bitach niż niezawodny Gifted Unlimited Rhymes Universal? R.I.P Guru...Zdecydowanie polecam więc nie tylko film, ale i po filmie soundtrack, który stanowi dobre "przedłużenie" znakomitego seansu. I pamiętajcie - cytując wspomnianego Guru, Jazz ain't the past, the music's gonna last...Pod spodem "Jazz Thing" Gang Starr i fragment z filmu, gdzie Cynda Williams wykonuje "Harlem Blues" (wersja krótsza niż ta, którą znajdziemy na soundtracku).[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"3034","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"3035","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]W życiu urodzonego w 1957 r. na Południu Stanów Zjednoczonych Sheltona Jacksona Lee jazz obecny był praktycznie od kołyski. Bill Lee - ojciec chłopaka, ochrzczonego kilka lat później przydomkiem "Spike", utrzymywał rodzinę z gry na gitarze basowej w zespołach jazzowych, choć w swojej karierze współpracował też z takimi artystami jak Aretha Franklin, Cat Stevens, Bob Dylan czy Simon and Garfunkel. Na przełomie lat 50. i 60. familia przeprowadziła się z Atlanty na nowojorski Brooklyn, a za nimi podążyła kultywowana w domu Lee miłość do jazzu…

Trzydzieści trzy lata później, w sierpniu 1990 r. na ekrany amerykańskich kin trafił czwarty pełnometrażowy film autorstwa Spike'a Lee, przepełniony muzyką jazzową "Mo' Better Blues". Odpowiedzialny za scenariusz, reżyserię i produkcję, a także występujący tu jako aktor Spike stworzył niesamowicie klimatyczny i realistyczny obraz codziennego życia uzdolnionego trębacza z Nowego Jorku. Fakt obsadzenia w roli głównej świetnego, znanego już między innymi z "Freedom Cry" i "Glory", 35-letniego wówczas Denzela Washingtona bez wątpienia pomógł filmowi odnieść w USA sukces komercyjny. Zresztą jak najbardziej zasłużony.

O filmie

Otwierająca "Mo' Better Blues" scena cofa nas do roku 1969, kiedy to mały, kilkuletni Bleek Gilliam ćwiczy w brooklyńskim mieszkaniu pod bacznym okiem rodziców grę na trąbce. Zza okna dobiegają krzyki jego czterech kolegów, którzy korzystając z pięknej, słonecznej pogody starają się wyciągnąć Bleeka na dwór – bezskutecznie. Przymuszany przez wymagającą matkę do ćwiczeń chłopak stwierdza, że ma już dość i nienawidzi tej trąbki… Gra jednak dalej.

Mija ponad 20 lat a nasz bohater (Denzel Washington) wyrasta na świetnego, ściągającego do klubu tłumy słuchaczy, trębacza. Utrzymuje się z muzyki, a fakt bycia liderem firmowanego swoim imieniem zespołu The Bleek Quintet dodaje mu pewności siebie i daje satysfakcję. Pewne rzeczy pozostają niezmienne – wciąż regularnie ćwiczy grę o ustalonych porach dnia, z tą jednak różnicą, że teraz nikt go nie przymusza. Gra nie jest też jego pobocznym hobby, ani przyjemnością w wolnym czasie – to jego powietrze, ten gość żyje muzyką. Wspaniale ukazuje to dialog, w którym pada pytanie "Co byś zrobił gdybyś nie mógł już grać?”, na co Bleek odpowiada „Pewnie zaszyłbym się w jakimś kącie i umarł. Zagrałbym na własnym pogrzebie"…

Gilliam to z jednej strony profesjonalista i bohater w pełni uporządkowany, dobrze zorganizowany, a z drugiej strony postać trochę zagubiona, uwikłana w skomplikowane relacje w życiu osobistym. Sytuacji bohatera nie ułatwia ambitny, niezmiernie pewny siebie saksofonista z zespołu – Shadow Henderson (Wesley Snipes), ani też fakt, że najlepszy przyjaciel i zarazem menedżer Bleeka – Giant (Spike Lee) to nałogowy hazardzista…

Po "Mo' Better Blues" nie oczekujcie misternej, zawiłej, wielowymiarowej intrygi, ani błyskawicznej akcji, za którą ciężko nadążyć – nie taki był cel filmu. Tutaj liczy się przede wszystkim bezcenny KLIMAT. Scen takich jak ta, gdy Gilliam stoi samotnie w środku nocy na nowojorskim moście i gra na trąbce, a pod nim przejeżdżają pędzące dokądś samochody, nie da się zastąpić. Mamy wrażenie, że świat wokół Bleeka przestaje istnieć w momencie, kiedy ten podnosi trąbkę do ust. Wspaniale też widzimy, jak emocje wpływają na jego grę – najlepiej na przykładzie porywającej solówki, kończącej kulminacyjną scenę koncertu w klubie, tuż przed tym, jak…

O muzyce

Za ścieżkę dźwiękową do filmu odpowiadają kwartet Branford Marsalis Quartet we współpracy z genialnym kompozytorem Terencem Blanchardem, którego nazwisko po naszym Tygodniu ze Spike’iem powinniście już dobrze znać. W efekcie dostajemy niecałe 40 minut wspaniałego jazzu, przypominającego nam konkretne sceny z filmu. Najlepszym tego przykładem jest otwierający album utwór "Harlem Blues", w wykonaniu grającej Clarke Bentancourt Cyndy Williams. Słuchając samego audio wciąż mam przed oczami jej magiczny występ w "Mo' Better Blues"… Tak jest praktycznie z każdym kolejnym utworem na soundtracku, co tylko dodaje im uroku.

Jeśli oglądaliście film, to zaskoczeniem nie będzie również gościnny występ ćwiczących sztukę spoken word Denzela Washingtona i Wesley Snipesa. Nie mogło też zabraknąć kończącego film, rozbrzmiewającego z głośników już na napisach końcowych, kozackiego "Jazz Thing" panów z Gang Starr. A czy jest ktoś kto brzmi lepiej na jazzowych bitach niż niezawodny Gifted Unlimited Rhymes Universal? R.I.P Guru...Zdecydowanie polecam więc nie tylko film, ale i po filmie soundtrack, który stanowi dobre "przedłużenie" znakomitego seansu. I pamiętajcie - cytując wspomnianego Guru, Jazz ain't the past, the music's gonna last...

Pod spodem "Jazz Thing" Gang Starr i fragment z filmu, gdzie Cynda Williams wykonuje "Harlem Blues" (wersja krótsza niż ta, którą znajdziemy na soundtracku).

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"3034","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"3035","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Big Shug "I.M. 4-EVA" - informacje o albumiehttps://popkiller.kingapp.pl/2012-05-21,big-shug-im-4-eva-informacje-o-albumiehttps://popkiller.kingapp.pl/2012-05-21,big-shug-im-4-eva-informacje-o-albumieMay 21, 2012, 1:00 pmRafał PorosCzłonek kolektywu GangStarr Foundation- Big Shug- już w najbliższym czasie wyda swój czwarty album. Dziś znamy już kilka szczegółów dotyczących pozycji noszącej tytuł "I.M. 4-EVA". Z lewej strony widzicie okładkę. Poniżej znajdziecie m.in. datę premiery, tracklistę oraz inne ciekawe informacje.Tracklista:1. Still Here (Prod. By A Kid Called Quest)2. Hardbody (feat. Fat Joe, M.O.P.) (Prod. by DJ Premier)3. Spit Six (Prod. by DJ Premier)4. For The Real (feat. Termanology, Slaine, Singapore Kane, Reks) (Prod. by Fizzy Womack)5. Blue Collar (Prod. by DJ Premier)6. Ass Mouth (Skit)7. I.M. 4-Eva (feat. Singapore Kane)8. Big Fly Homie (Prod. By A Kid Called Quest)9. No More (feat. Trumayne)10. War In The Club (Prod. by Lee Bannon)11. We Miss You (Prod. by DJ Premier)12. My Kids13. I'll Be Here14. Sixteen Go15. New Era16. True Love17. Basically (Prod. by Fizzy Womack)Premiery krążka oczekujcie 24-ego dnia lipca. Materiał ten pojawi się nakładem wytwórni Brick Records. Wraz z fizyczną premierą albumu, ww. roster, przygotował dla fanów nie lada gratkę. O czym mowa? O książce. Będzie ona składać się aż z 36 stron. O czym, w takim razie, będzie? O historii ekipy GangStarr wzbogaconej adnotacjami od Shuga. W dodatku tym znajdziemy również niepublikowane nigdzie wcześniej zdjęcia.Poniżej kilka numerów ze zbliżającego się albumu Shuga.Członek kolektywu GangStarr Foundation- Big Shug- już w najbliższym czasie wyda swój czwarty album. Dziś znamy już kilka szczegółów dotyczących pozycji noszącej tytuł "I.M. 4-EVA". Z lewej strony widzicie okładkę. Poniżej znajdziecie m.in. datę premiery, tracklistę oraz inne ciekawe informacje.

Tracklista:
1. Still Here (Prod. By A Kid Called Quest)
2. Hardbody (feat. Fat Joe, M.O.P.) (Prod. by DJ Premier)
3. Spit Six (Prod. by DJ Premier)
4. For The Real (feat. Termanology, Slaine, Singapore Kane, Reks) (Prod. by Fizzy Womack)
5. Blue Collar (Prod. by DJ Premier)
6. Ass Mouth (Skit)
7. I.M. 4-Eva (feat. Singapore Kane)
8. Big Fly Homie (Prod. By A Kid Called Quest)
9. No More (feat. Trumayne)
10. War In The Club (Prod. by Lee Bannon)
11. We Miss You (Prod. by DJ Premier)
12. My Kids
13. I'll Be Here
14. Sixteen Go
15. New Era
16. True Love
17. Basically (Prod. by Fizzy Womack)

Premiery krążka oczekujcie 24-ego dnia lipca. Materiał ten pojawi się nakładem wytwórni Brick Records.

Wraz z fizyczną premierą albumu, ww. roster, przygotował dla fanów nie lada gratkę. O czym mowa? O książce. Będzie ona składać się aż z 36 stron. O czym, w takim razie, będzie? O historii ekipy GangStarr wzbogaconej adnotacjami od Shuga. W dodatku tym znajdziemy również niepublikowane nigdzie wcześniej zdjęcia.

Poniżej kilka numerów ze zbliżającego się albumu Shuga.









]]>
Gang Starr "Hard To Earn" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2010-04-30,gang-starr-hard-to-earn-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2010-04-30,gang-starr-hard-to-earn-klasyk-na-weekendDecember 30, 2013, 1:10 amDaniel WardzińskiNasz tydzień z Guru powoli dobiega końca, ale jeszcze raz zajmijmy się jednym z klasyków, które wyszły spod palców wielkiego duetu, jaki Keith Elam przez czternaście lat tworzył z DJ'em Premierem. "Hard To Earn" to obok "No More Mr. Nice Guy" najbardziej chyba niedoceniany album Gang Starra. Wspominając wielkie albumy zespołu, przeważnie mówi się o "Daily Operation" albo "Moment Of Truth" zupełnie niesłusznie zapominając o tym arcydziele z 1994 roku, które jako jeden z niewielu albumów w ogóle zasługuje na takie miano. Bity, które powstawały razem z tymi, które Preemo dał potem na "Illmatica" plus jedna rzecz bez której legenda Gang Starra nigdy by nie zaistaniała. Pamiętajcie... "It's mostly the voice".Pisanie o takich płytach to czysta przyjemność, ale też spore wyzwanie, bo ciężko zainteresować ludzi tekstem, w którym praktycznie nie ma żadnej krytyki. "Hard To Earn" w mojej opinii jest albumem perfekcyjnym. Ascetyczne brzmienie Preemo sprzed przemiany, która nastąpiła cztery lata później wraz z premierą "Moment Of Truth" w połączeniu z rewelacyjną formą Guru mogły dać świetny album, ale tutaj słychać więcej... Co odróżnia klasyk od świetnego nawet albumu? Przy powstawaniu tego pierwszego musi nastąpić dziwny zbieg okoliczności, kiedy wszyscy ludzie pracujący nad nim są w wyśmienitej formie, kiedy autorzy pracując przy nim co chwilę czują, że pracują nad czymś wielkim, a emocje zawarte na kompakcie/winylu/kasecie perfekcyjnie oddają zamierzenia artystów. Myślę, że "Hard To Earn" to jeden z najlepszych przykładów.Takie numery jak "Mass Apeal", "Tonz 'O' Gunz", "The Planet", "Mostly The Voice" czy "Suckas Need Bodyguards" to ten typ muzyki, oswajając którą w swoich głośnikach skazujesz siebie na dożywotny związek z jej brzmieniem. Nie da się do tego nie wracać. Przynajmniej ja nie umiem. Dlaczego? Treść nie jest skomplikowana, ale za to bardzo różnorodna, w pełni świadoma i przekazana z taką charyzmą, że historii słucha się w napięciu. Jazzujący, ale zarazem klasycznie nowojorski klimat bitów Preemo w połączeniu z nieodżałowanym głosem i flow Guru stworzyły swego rodzaju "the best of 94". W tym albumie znajdziecie wszystko czego oczekuje się po nowojorskim rapie - świadomość, przesłanie, uliczny sznyt i genialne, brudne brzmienie. Takich płyt jest garstka, a w tej garstce kilka jest autorstwa Keitha Elama i Chrisa Martina. Tego nie wolno nie znać. "Hard To Earn" to obok "No More Mr. Nice Guy" najbardziej chyba niedoceniany album Gang Starra. Wspominając wielkie albumy zespołu, przeważnie mówi się o "Daily Operation" albo "Moment Of Truth" zupełnie niesłusznie zapominając o tym arcydziele z 1994 roku, które jako jeden z niewielu albumów w ogóle zasługuje na takie miano. Bity, które powstawały razem z tymi, które Preemo dał potem na "Illmatica" plus jedna rzecz bez której legenda Gang Starra nigdy by nie zaistaniała. Pamiętajcie... "It's mostly the voice".


Pisanie o takich płytach to czysta przyjemność, ale też spore wyzwanie, bo ciężko zainteresować ludzi tekstem, w którym praktycznie nie ma żadnej krytyki. "Hard To Earn" w mojej opinii jest albumem perfekcyjnym. Ascetyczne brzmienie Preemo sprzed przemiany, która nastąpiła cztery lata później wraz z premierą "Moment Of Truth" w połączeniu z rewelacyjną formą Guru mogły dać świetny album, ale tutaj słychać więcej... Co odróżnia klasyk od świetnego nawet albumu? Przy powstawaniu tego pierwszego musi nastąpić dziwny zbieg okoliczności, kiedy wszyscy ludzie pracujący nad nim są w wyśmienitej formie, kiedy autorzy pracując przy nim co chwilę czują, że pracują nad czymś wielkim, a emocje zawarte na kompakcie/winylu/kasecie perfekcyjnie oddają zamierzenia artystów. Myślę, że "Hard To Earn" to jeden z najlepszych przykładów.

Takie numery jak "Mass Apeal", "Tonz 'O' Gunz", "The Planet", "Mostly The Voice" czy "Suckas Need Bodyguards" to ten typ muzyki, oswajając którą w swoich głośnikach skazujesz siebie na dożywotny związek z jej brzmieniem. Nie da się do tego nie wracać. Przynajmniej ja nie umiem. Dlaczego? Treść nie jest skomplikowana, ale za to bardzo różnorodna, w pełni świadoma i przekazana z taką charyzmą, że historii słucha się w napięciu. Jazzujący, ale zarazem klasycznie nowojorski klimat bitów Preemo w połączeniu z nieodżałowanym głosem i flow Guru stworzyły swego rodzaju "the best of 94". W tym albumie znajdziecie wszystko czego oczekuje się po nowojorskim rapie - świadomość, przesłanie, uliczny sznyt i genialne, brudne brzmienie. Takich płyt jest garstka, a w tej garstce kilka jest autorstwa Keitha Elama i Chrisa Martina. Tego nie wolno nie znać.

 

]]>
Guru "Jazzmatazz vol. II - The New Reality" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2010-04-23,guru-jazzmatazz-vol-ii-the-new-reality-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2010-04-23,guru-jazzmatazz-vol-ii-the-new-reality-klasyk-na-weekendDecember 30, 2013, 1:11 amAdmin stronyOd początku istnienia rapu jazz był jednym z ogniw wspierających jego rozwój. Często nieświadomie, bo wielu producentów ograniczało sie do cięcia pełnych pętli z jazzowych klasyków.Jednak jeden z młodych, mieszkających w Nowym Jorku raperów pragnął bardziej wyeksponować rolę tego gatunku. Pragnął w pełni zmieszać jazz z rapem i stworzyć mieszankę, w której mogliby zakochać się zarówno gustujący w jednym jak i drugim rodzaju muzyki...Preludium mieliśmy przy okazji jednego z filmów Spike'a Lee. Legendarny reżyser wyczuł jazzowe inspiracje rapera i jego producenta. Skontaktował ich z równie legendarnym Branfordem Marsalisem i tak powstał... Nie, nie Chocapic. Tak powstał "Jazz Thing", piękny hymn jazz-rapu otwierający porozumiewawcze wrota szerzej. Jednak po sukcesach kolejnych albumów wspomniany raper postanowił iść jeszcze krok dalej.W ten sposób w umyśle Ś.P. (ciężko przyzwyczaić się do tych liter) Keitha Elama znanego na nowojorskich ulicach jako Guru narodziła się inicjatywa Jazzmatazz. Inicjatywa polegająca na zebraniu największych jazzowych osobowości i zastąpienia nimi wydającego się nie do zastąpienia DJ-a Premiera. Roy Ayers, Donald Byrd, Ronny Jordan, dobry znajomy Branford Marsalis - wszyscy oni maczali palce w wydanym w 1993 roku i świetnie przyjętym "Jazzmatazz volume I". Skoro było tak dobrze a oryginalny pomysł w pełni wypalił to czemu nie pójść za ciosem?Minęły dwa lata i światło dzienne ujrzało ponadczasowe "Jazzmatazz volume II: The New Reality", czyli najlepsza moim zdaniem część cyklu. Tym razem lista współpracowników była jeszcze bardziej okazała - Donald Byrd, Freddie Hubbard, Ramsey Lewis, Kenny Garrett, Chaka Khan, Jamiroquai, ale też Kool Keith czy Big Shug. Ale nie tylko lista budzi szacunek. Esencjonalne, korzenne, jazzowe brzmienie, wielowymiarowe i porywające, połączone zostało tu z niepodrabialnym leniwym ale wielce charyzmatycznym wokalem Guru co dało mieszankę wybuchową. Keith snuje refleksje dotykające muzyki i braku jej granic, ale także spraw przyziemnych i tych bardziej duchowych. Prawdziwy Guru dający swoim słuchaczom miłość do muzyki, zajawkę, niesamowity klimat ale i wiele cennych życiowych rad. Słuchając takich numerów jak "Lifesaver" czy "Living In This World" ciężko pogodzić się z tym, że jego życia jednak nie udało się uratować i nie spotkamy go już na tym świecie. Na szczęście została nam muzyka taka jak krążki Gang Starra czy właśnie cykl "Jazzmatazz". Cykl, którego drugą część opisuję słuchając jej w czwartkowy wieczór na wieży i trzymając w rękach podpisaną książeczkę z listą legendarnych jazzowych nazwisk i autografem z dedykacją od tego, który zebrał ich wszystkich do kupy... Od początku istnienia rapu jazz był jednym z ogniw wspierających jego rozwój. Często nieświadomie, bo wielu producentów ograniczało sie do cięcia pełnych pętli z jazzowych klasyków.

Jednak jeden z młodych, mieszkających w Nowym Jorku raperów pragnął bardziej wyeksponować rolę tego gatunku. Pragnął w pełni zmieszać jazz z rapem i stworzyć mieszankę, w której mogliby zakochać się zarówno gustujący w jednym jak i drugim rodzaju muzyki...

Preludium mieliśmy przy okazji jednego z filmów Spike'a Lee. Legendarny reżyser wyczuł jazzowe inspiracje rapera i jego producenta. Skontaktował ich z równie legendarnym Branfordem Marsalisem i tak powstał... Nie, nie Chocapic. Tak powstał "Jazz Thing", piękny hymn jazz-rapu otwierający porozumiewawcze wrota szerzej. Jednak po sukcesach kolejnych albumów wspomniany raper postanowił iść jeszcze krok dalej.

W ten sposób w umyśle Ś.P. (ciężko przyzwyczaić się do tych liter) Keitha Elama znanego na nowojorskich ulicach jako Guru narodziła się inicjatywa Jazzmatazz. Inicjatywa polegająca na zebraniu największych jazzowych osobowości i zastąpienia nimi wydającego się nie do zastąpienia DJ-a Premiera. Roy Ayers, Donald Byrd, Ronny Jordan, dobry znajomy Branford Marsalis - wszyscy oni maczali palce w wydanym w 1993 roku i świetnie przyjętym "Jazzmatazz volume I". Skoro było tak dobrze a oryginalny pomysł w pełni wypalił to czemu nie pójść za ciosem?

Minęły dwa lata i światło dzienne ujrzało ponadczasowe "Jazzmatazz volume II: The New Reality", czyli najlepsza moim zdaniem część cyklu. Tym razem lista współpracowników była jeszcze bardziej okazała - Donald Byrd, Freddie Hubbard, Ramsey Lewis, Kenny Garrett, Chaka Khan, Jamiroquai, ale też Kool Keith czy Big Shug. Ale nie tylko lista budzi szacunek. Esencjonalne, korzenne, jazzowe brzmienie, wielowymiarowe i porywające, połączone zostało tu z niepodrabialnym leniwym ale wielce charyzmatycznym wokalem Guru co dało mieszankę wybuchową. Keith snuje refleksje dotykające muzyki i braku jej granic, ale także spraw przyziemnych i tych bardziej duchowych.

Prawdziwy Guru dający swoim słuchaczom miłość do muzyki, zajawkę, niesamowity klimat ale i wiele cennych życiowych rad. Słuchając takich numerów jak "Lifesaver" czy "Living In This World" ciężko pogodzić się z tym, że jego życia jednak nie udało się uratować i nie spotkamy go już na tym świecie. Na szczęście została nam muzyka taka jak krążki Gang Starra czy właśnie cykl "Jazzmatazz". Cykl, którego drugą część opisuję słuchając jej w czwartkowy wieczór na wieży i trzymając w rękach podpisaną książeczkę z listą legendarnych jazzowych nazwisk i autografem z dedykacją od tego, który zebrał ich wszystkich do kupy...


 

]]>