popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Guruhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/17052/GuruNovember 14, 2024, 4:35 pmpl_PL © 2024 Admin stronyGURU na bicie ATCQ - znacie tę perełkę? [11 rocznica śmierci GURU, wspomnienie]https://popkiller.kingapp.pl/2021-04-19,guru-na-bicie-atcq-znacie-te-perelke-11-rocznica-smierci-guru-wspomnieniehttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-19,guru-na-bicie-atcq-znacie-te-perelke-11-rocznica-smierci-guru-wspomnienieApril 19, 2021, 2:27 pmMarcin NataliDokładnie dzisiaj mija 11 lat od kiedy odszedł od nas członek Gang Starr i jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów w hip-hopie, GURU. Od tej pory nie przestają też spływać tribute'y i wspomnienia charyzmatycznego MC. Pod koniec 2019 roku DJ Premier zaskoczył świat nowym albumem Gang Starr "One Of The Best Yet", w grudniu 2020 światło dzienne ujrzał numer "Glowing Mic", natomiast dzisiaj z okazji rocznicy odejścia GURU cofnijmy się na chwilę do roku 2008, kiedy to ukazał się numer będący absolutną gratką dla fanów klasycznego rapu ze Wschodniego Wybrzeża. Jak się okazuje, w przypływie czystej rapowej zajawki GURU chwycił wtedy za jeden z najbardziej rozpoznawalnych podkładów w dorobku ekipy A Tribe Called Quest - co z tego wynikło?Rezultatem był utwór "Relax (Demo Version)", który trafił na mixtape "Sleepyheads 3" autorstwa bostońskiego wyjadacza, Mr. Lifa. Mixtape ten miałem wtedy okazję kupić bezpośrednio od Lifa po koncercie na Hip Hop Kempie 2008. Już sugerując się tytułem można podejrzewać, który bit ATCQ wykorzystali obaj Panowie - oczywiście mowa o wspaniałym, nieśmiertelnym "Electric Relaxation". Historię powstania tego zaskakującego utworu opowiedział mi w wywiadzie Mr. Lif, najpierw wspominając numer "Party Hard" z gościnnym udziałem GURU, który znalazł się na oficjalnym debiucie The Perceptionists "Black Dialogue", a potem już przechodząc bezpośrednio do "Relax":"To bezcenne, móc znać Guru i nagrać z nim dwa numery. Cieszę się, że mogliśmy z nim nagrać kawałek, który trafił na "major release" - choć wiadomo, że Def Jux było niezależną wytwórnią, ale dla mnie, Akrobatika i Fakts One'a ten album był niczym wydany w majorsie. Cieszyliśmy się, że nasz numer z Guru usłyszy cały świat. Potem Guru skontaktował się ze mną, powiedział, że robi nowy mixtape, chciał, abym dał swoją zwrotkę. Wysłał mi numer już z nagraną jego zwrotką. Miałem niezły orzech do zgryzienia, jak do tego podejść, bo Guru zawsze brzmiał na trackach bezbłędnie. Pamiętam, że w pierwszej wersji miałem tam linijkę - już nie pamiętam, jak brzmiała - którą Guru kazał mi zmienić. Posłuchałem, wygładziłem nieco tekst i zaprezentowałem mu - stwierdził "Okej, teraz jest sztos". Tęsknię za nim, stary... Nie mogę powiedzieć, że byliśmy przyjaciółmi, ale na pewno znajomymi ze wzajemnym szacunkiem wobec siebie.Był dla mnie wielkim mentorem - jeśli potrzebował czegoś ode mnie, byłem gotów mu pomóc w mgnieniu oka. Gdy odszedł, została po nim ogromna dziura, w całej hip-hopowej społeczności, w kulturze i sztuce. Ale dzięki Bogu, zostawił po sobie klasyki, których możemy słuchać przez lata - "Step in the Arena", "Daily Operation", "Hard to Earn", "Moment of Truth", "The Ownerz"... Cieszę się, że Preem wydał "One of the Best Yet"."Pod spodem wspomniana rozmowa z Mr. Lif'em - pełna wypowiedź o Gang Starr i GURU zaczyna się od 11 minuty:...A także na koniec teledysk do numeru "The New Normal", zawierającego swoisty tribute Lifa dla GURU:Vangarde - we're here in honor of Gang StarrTurn it up as loud as you can, let it bang hardThe mission is tradition with the vision supremeWe grew up hearing the GURU over beats by Preem...Dokładnie dzisiaj mija 11 lat od kiedy odszedł od nas członek Gang Starr i jeden z najbardziej rozpoznawalnych głosów w hip-hopie, GURU. Od tej pory nie przestają też spływać tribute'y i wspomnienia charyzmatycznego MC. Pod koniec 2019 roku DJ Premier zaskoczył świat nowym albumem Gang Starr "One Of The Best Yet", w grudniu 2020 światło dzienne ujrzał numer "Glowing Mic", natomiast dzisiaj z okazji rocznicy odejścia GURU cofnijmy się na chwilę do roku 2008, kiedy to ukazał się numer będący absolutną gratką dla fanów klasycznego rapu ze Wschodniego Wybrzeża. 

Jak się okazuje, w przypływie czystej rapowej zajawki GURU chwycił wtedy za jeden z najbardziej rozpoznawalnych podkładów w dorobku ekipy A Tribe Called Quest - co z tego wynikło?

Rezultatem był utwór "Relax (Demo Version)", który trafił na mixtape "Sleepyheads 3" autorstwa bostońskiego wyjadacza, Mr. Lifa. Mixtape ten miałem wtedy okazję kupić bezpośrednio od Lifa po koncercie na Hip Hop Kempie 2008. Już sugerując się tytułem można podejrzewać, który bit ATCQ wykorzystali obaj Panowie - oczywiście mowa o wspaniałym, nieśmiertelnym"Electric Relaxation". Historię powstania tego zaskakującego utworu opowiedział mi w wywiadzie Mr. Lif, najpierw wspominając numer "Party Hard" z gościnnym udziałem GURU, który znalazł się na oficjalnym debiucie The Perceptionists "Black Dialogue", a potem już przechodząc bezpośrednio do "Relax":

"To bezcenne, móc znać Guru i nagrać z nim dwa numery. Cieszę się, że mogliśmy z nim nagrać kawałek, który trafił na "major release" - choć wiadomo, że Def Jux było niezależną wytwórnią, ale dla mnie, Akrobatika i Fakts One'a ten album był niczym wydany w majorsie. Cieszyliśmy się, że nasz numer z Guru usłyszy cały świat. 

Potem Guru skontaktował się ze mną, powiedział, że robi nowy mixtape, chciał, abym dał swoją zwrotkę. Wysłał mi numer już z nagraną jego zwrotką. Miałem niezły orzech do zgryzienia, jak do tego podejść, bo Guru zawsze brzmiał na trackach bezbłędnie. Pamiętam, że w pierwszej wersji miałem tam linijkę - już nie pamiętam, jak brzmiała - którą Guru kazał mi zmienić. Posłuchałem, wygładziłem nieco tekst i zaprezentowałem mu - stwierdził "Okej, teraz jest sztos".

Tęsknię za nim, stary... Nie mogę powiedzieć, że byliśmy przyjaciółmi, ale na pewno znajomymi ze wzajemnym szacunkiem wobec siebie.

Był dla mnie wielkim mentorem - jeśli potrzebował czegoś ode mnie, byłem gotów mu pomóc w mgnieniu oka. Gdy odszedł, została po nim ogromna dziura, w całej hip-hopowej społeczności, w kulturze i sztuce. Ale dzięki Bogu, zostawił po sobie klasyki, których możemy słuchać przez lata - "Step in the Arena", "Daily Operation", "Hard to Earn", "Moment of Truth", "The Ownerz"... Cieszę się, że Preem wydał "One of the Best Yet"."

Pod spodem wspomniana rozmowa z Mr. Lif'em - pełna wypowiedź o Gang Starr i GURU zaczyna się od 11 minuty:

...A także na koniec teledysk do numeru "The New Normal", zawierającego swoisty tribute Lifa dla GURU:

Vangarde - we're here in honor of Gang Starr
Turn it up as loud as you can, let it bang hard
The mission is tradition with the vision supreme
We grew up hearing the GURU over beats by Preem...

]]>
Mr. Lif - wywiad cz.1: o hołdzie dla Gang Starr; GURU; The Perceptionists; trasie z Shock Ghttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-18,mr-lif-wywiad-cz1-o-holdzie-dla-gang-starr-guru-the-perceptionists-trasie-z-shock-ghttps://popkiller.kingapp.pl/2021-04-18,mr-lif-wywiad-cz1-o-holdzie-dla-gang-starr-guru-the-perceptionists-trasie-z-shock-gApril 23, 2021, 6:45 amMarcin NataliNiewielu jest w hip-hopie artystów tak inteligentnych i bystrych jak Mr. Lif. Lokalna legenda bostońskiej sceny i członek The Perceptionists aktywny na scenie od ponad 20 lat w przeciągu swojej kariery zdążył zrobić wiele, ale wcale nie zamierza odwiesić mikrofonu na stojak. Pod koniec zeszłego roku zaangażowany MC stworzył wspólnie z producentem Stu Bangas duet Vangarde, wydając debiutancki krążek pod tym szyldem, a my z tej okazji, jak i z okazji paru innych rocznic, zdzwoniliśmy się z Lifem na obszerny, przekrojowy, wyjątkowy wywiad. Jak przystało na jednego z najbardziej elokwentnych tekściarzy w rapie, Lif okazał się wspaniałym, przesympatycznym, otwartym rozmówcą, a wątków i historii nie było końca. W pierwszej części rozmowy raper opowiedział nam m.in. o pragnieniu oddania hołdu Gang Starr projektem Vangarde, obecnej "nowej normalności" tak świetnie zobrazowanej w teledysku "The New Normal", wspomnieniach współpracy z GURU, 15. rocznicy wydania debiutanckiego albumu The Perceptionists "Black Dialogue" i hitowym "Let's Move" dobrze znanym z paru znaczących gier komputerowych, pamiętnej trasie z Shockiem G (Digital Underground), a także o wyzwaniach związanych z presją i przyjęciem "drugiej płyty"...Część druga wywiadu już w następną niedzielę.Rozmowa, montaż: Marcin NataliTłumaczenie: Maciej WojszkunNiewielu jest w hip-hopie artystów tak inteligentnych i bystrych jak Mr. Lif.Lokalna legenda bostońskiej sceny i członek The Perceptionists aktywny na scenie od ponad 20 lat w przeciągu swojej kariery zdążył zrobić wiele, ale wcale nie zamierza odwiesić mikrofonu na stojak. Pod koniec zeszłego roku zaangażowany MC stworzył wspólnie z producentem Stu Bangas duet Vangarde, wydając debiutancki krążek pod tym szyldem, a my z tej okazji, jak i z okazji paru innych rocznic, zdzwoniliśmy się z Lifem na obszerny, przekrojowy, wyjątkowy wywiad. 

Jak przystało na jednego z najbardziej elokwentnych tekściarzy w rapie, Lif okazał się wspaniałym, przesympatycznym, otwartym rozmówcą, a wątków i historii nie było końca. W pierwszej części rozmowy raper opowiedział nam m.in. o pragnieniu oddania hołdu Gang Starr projektem Vangarde, obecnej "nowej normalności" tak świetnie zobrazowanej w teledysku "The New Normal", wspomnieniach współpracy z GURU, 15. rocznicy wydania debiutanckiego albumu The Perceptionists "Black Dialogue" i hitowym "Let's Move" dobrze znanym z paru znaczących gierkomputerowych, pamiętnej trasie z Shockiem G (Digital Underground), a także o wyzwaniach związanych z presją i przyjęciem "drugiej płyty"...

Część druga wywiadu już w następną niedzielę.

Rozmowa, montaż: Marcin Natali
Tłumaczenie: Maciej Wojszkun

]]>
Edo. G - wywiad: GURU, 2Pac, Masta Ace, DJ 600V, Pete Rock, zabawna historia Ed O.G., Boston Celticshttps://popkiller.kingapp.pl/2020-04-26,edo-g-wywiad-guru-2pac-masta-ace-dj-600v-pete-rock-zabawna-historia-ed-og-boston-celticshttps://popkiller.kingapp.pl/2020-04-26,edo-g-wywiad-guru-2pac-masta-ace-dj-600v-pete-rock-zabawna-historia-ed-og-boston-celticsOctober 11, 2020, 11:14 pmMarcin NataliEdo. G to ikona - jako jeden z pierwszych MC's, którzy wprowadzili Boston na hip-hopową mapę, osiągnął wiele i współpracował ze ścisłą elitą (DJ Premier, Pete Rock, RZA, KRS-One), jednocześnie pozostając lojalnym swemu miastu i nigdy nie poświęcając sztuki i przesłania dla sławy i pieniędzy. Z Edo spotkaliśmy się podczas jego europejskiej trasy, aby porozmawiać m.in. o jego albumie "FreEDOm" i dokumencie mu towarzyszącym, opartym na przełomowym singlu "I Got To Have It"; wspólnej płycie z Masta Ace'em "Arts & Entertainment"; a także jego relacji z 2Pac'iem i tym, jak Pac zsamplował jego wokal na "2Pacalypse Now".Edo wspomniał również zabawną historię związaną ze zmienną pisownią jego ksywki z Ed O.G. na Edo.G; wrócił do początków u boku GURU i Gang Starr - jeszcze przed DJ'em Premierem, oraz opowiedział o współpracy z naszym rodzimym DJ'em 600V i wkładzie w nadchodzący projekt 600V. Jako, że Edo to również wielki fan Boston Celtics - spytaliśmy go o ulubionych graczy tej drużyny NBA - a to, jak potoczyła się odpowiedź zaskoczyło nas wszystkich...Rozmowa, montaż: Marcin NataliTłumaczenie: Maciej Wojszkun, Marcin NataliKamera: Jakub SandeckiFot. w miniaturce i koncertowe: Darek Radel (WEST)Edo. G to ikona - jako jeden z pierwszych MC's, którzy wprowadzili Boston na hip-hopową mapę, osiągnął wiele i współpracował ze ścisłą elitą (DJ Premier, Pete Rock, RZA, KRS-One), jednocześnie pozostając lojalnym swemu miastu i nigdy nie poświęcając sztuki i przesłania dla sławy i pieniędzy. Z Edo spotkaliśmy się podczas jego europejskiej trasy, aby porozmawiać m.in. o jego albumie "FreEDOm" i dokumencie mu towarzyszącym, opartym na przełomowym singlu "I Got To Have It"; wspólnej płycie z Masta Ace'em "Arts & Entertainment"; a także jego relacji z 2Pac'iemi tym, jak Pac zsamplował jego wokal na "2Pacalypse Now".

Edo wspomniał również zabawną historię związaną ze zmienną pisownią jego ksywki z Ed O.G. na Edo.G; wrócił do początków u boku GURU i Gang Starr - jeszcze przed DJ'em Premierem, oraz opowiedział o współpracy z naszym rodzimym DJ'em 600V i wkładzie w nadchodzący projekt 600V. Jako, że Edo to również wielki fan Boston Celtics - spytaliśmy go o ulubionych graczy tej drużyny NBA - a to, jak potoczyła się odpowiedź zaskoczyło nas wszystkich...

Rozmowa, montaż: Marcin Natali
Tłumaczenie: Maciej Wojszkun, Marcin Natali
Kamera: Jakub Sandecki
Fot. w miniaturce i koncertowe: Darek Radel (WEST)

]]>
Peja wspomina GURU - 10 rocznica śmierci członka Gang Starr (tylko u nas)https://popkiller.kingapp.pl/2020-04-20,peja-wspomina-guru-10rocznica-smierci-czlonka-gang-starr-tylko-u-nashttps://popkiller.kingapp.pl/2020-04-20,peja-wspomina-guru-10rocznica-smierci-czlonka-gang-starr-tylko-u-nasApril 21, 2020, 1:29 amAdmin strony"Mocno przeżyłem jego śmierć, chyba najmocniej ze wszystkich - tak jakby odszedł mi jeden z najbliższych członków rodziny. Ryczałem jak dzieciak" - mówi nam szczerze Peja. "Oddałbym swoją karierę żeby zwrócić życie Guru" - słyszeliśmy w wydanym rok po odejściu legendarnego rapera klasycznym singlu "Oddałbym". Gdy wczoraj minęło więc okrągłe 10 lat od dnia, w którym zmarł współtwórca Gang Starr i autor projektu Jazzmatazz od razu pomyśleliśmy o tym, by poprosić Rycha o okolicznościowe wspomnienie oraz podzielenie się z nami swoimi ulubionymi numerami z dorobku Guru - obejrzycie je poniżej. Montaż: Marcin Natali Tutaj przeczytacie natomiast nasze wspomnienia o klasykach Guru: Gang Starr - 20 lat temu ukazało się "Moment of Truth" Gang Starr "Hard To Earn" (Klasyk Na Weekend) Gang Starr "The Ownerz" (Klasyk Na Weekend)Guru "Jazzmatazz vol. II - The New Reality" (Klasyk Na Weekend)20. rocznica "Moment of Truth": Big Shug wspomina "The Militia" (tylko u nas)GURU feat. Ronny Jordan & D.C. Lee "No Time To Play" (Diggin In The Videos #334)Gang Starr "Mass Appeal" (Diggin In The Videos #360)"Mocno przeżyłem jego śmierć, chyba najmocniej ze wszystkich - tak jakby odszedł mi jeden z najbliższych członków rodziny. Ryczałem jak dzieciak" - mówi nam szczerze Peja.
 
"Oddałbym swoją karierę żeby zwrócić życie Guru" - słyszeliśmy w wydanym rok po odejściu legendarnego rapera klasycznym singlu "Oddałbym". Gdy wczoraj minęło więc okrągłe 10 lat od dnia, w którym zmarł współtwórca Gang Starr i autor projektu Jazzmatazz od razu pomyśleliśmy o tym, by poprosić Rycha o okolicznościowe wspomnienie oraz podzielenie się z nami swoimi ulubionymi numerami z dorobku Guru - obejrzycie je poniżej.

 
Montaż: Marcin Natali
 
Tutaj przeczytacie natomiast nasze wspomnienia o klasykach Guru:
 
 
 
]]>
Method Man i Redman dograli się do numeru Gang Starr - jest ogień!https://popkiller.kingapp.pl/2020-02-05,method-man-i-redman-dograli-sie-do-numeru-gang-starr-jest-ogienhttps://popkiller.kingapp.pl/2020-02-05,method-man-i-redman-dograli-sie-do-numeru-gang-starr-jest-ogienFebruary 5, 2020, 9:24 amMarcin NataliListen up all my children, Gang Starr is in the building! Red & Meth in the building! - czy musimy coś dodawać? Method Man i Redman atakują zwariowanym stylem na bicie DJ'a Premiera, a wszystko w hołdzie Guru. Jest hip-hop! Oryginalna wersja numeru "Bad Name" znalazła się na zeszłorocznym albumie "One Of The Best Yet" - ba, doczekała się nawet świetnego klipu. Red i Meth przenieśli jednak numer w zupełnie inną stratosferę, coś pięknego.Gang Starr "One of the Best Yet" - nasza recenzja finalnego albumuPod spodem odsłuch, a także w ramach przypomnienia inne collabo Method Mana i Redmana z DJ'em Premierem. W 1999 roku duet dograł się do numeru "Rap Phenomenon" wyprodukowanego przez Preemo na pośmiertny album The Notoriousa B.I.G. "Born Again". [[{"fid":"57317","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]][[{"fid":"57319","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]Listen up all my children, Gang Starr is in the building! Red & Meth in the building! - czy musimy coś dodawać? Method Man i Redman atakują zwariowanym stylem na bicie DJ'a Premiera, a wszystko w hołdzie Guru. Jest hip-hop! 

Oryginalna wersja numeru "Bad Name" znalazła się na zeszłorocznym albumie "One Of The Best Yet" - ba, doczekała się nawet świetnego klipu. Red i Meth przenieśli jednak numer w zupełnie inną stratosferę, coś pięknego.

Gang Starr "One of the Best Yet" - nasza recenzja finalnego albumu

Pod spodem odsłuch, a także w ramach przypomnienia inne collabo Method Mana i Redmana z DJ'em Premierem. W 1999 roku duet dograł się do numeru "Rap Phenomenon" wyprodukowanego przez Preemo na pośmiertny album The Notoriousa B.I.G. "Born Again".

[[{"fid":"57317","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

[[{"fid":"57319","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]

]]>
Syn Guru upodabnia się do ojca w nowym klipie Gang Starr!https://popkiller.kingapp.pl/2019-11-09,syn-guru-upodabnia-sie-do-ojca-w-nowym-klipie-gang-starrhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-11-09,syn-guru-upodabnia-sie-do-ojca-w-nowym-klipie-gang-starrNovember 9, 2019, 3:14 pmMarek AdamskiTydzień po wypuszczeniu "One Of The Best Yet", DJ Premier publikuje drugi klip promujący album. W pierwszym poza gościnnym występem J. Cole'a, mogliśmy zobaczyc syna Guru, Keitha Casima. Pojawia się on również w nowym teledysku do "Bad Name" wcielając się w swojego ojca.Na potrzeby klipu Keith Casim ściął swoje długie dredy i trzeba przyznać, że podobieństwo między nim, a ojcem jest naprawdę uderzające. Nowy teledysk przypomina te z czasów "Step In The Arena" czy "Daily Operation".Video zostało nakręcone w domu Anthony'ego "Spice" Adamsa, byłego zawodnika NFL i prezentera telewizyjnego.Tydzień po wypuszczeniu "One Of The Best Yet", DJ Premier publikuje drugi klip promujący album. W pierwszym poza gościnnym występem J. Cole'a, mogliśmy zobaczyc syna Guru, Keitha Casima. Pojawia się on również w nowym teledysku do "Bad Name" wcielając się w swojego ojca.

Na potrzeby klipu Keith Casim ściął swoje długie dredy i trzeba przyznać, że podobieństwo między nim, a ojcem jest naprawdę uderzające. Nowy teledysk przypomina te z czasów "Step In The Arena" czy "Daily Operation".

Video zostało nakręcone w domu Anthony'ego "Spice" Adamsa, byłego zawodnika NFL i prezentera telewizyjnego.

]]>
Gang Starr wraca po 16 latach! Gościnnie J. Colehttps://popkiller.kingapp.pl/2019-09-20,gang-starr-wraca-po-16-latach-goscinnie-j-colehttps://popkiller.kingapp.pl/2019-09-20,gang-starr-wraca-po-16-latach-goscinnie-j-coleSeptember 20, 2019, 1:11 pmMarek AdamskiNie spodziewaliśmy się, że stanie się to tak szybko, jednak Preemo postanowił długo nie zwlekać. W ten sposób do sieci trafił pierwszy od 16 lat utwór grupy Gang Starr, z niewykorzystaną zwrotką Guru i gościnnym występem J. Cole'a. "Family & Royalty" dostępne na Youtubie i wszystkich serwisach streamingowych!Niedawno pisaliśmy wam o tajemniczej zapowiedzi Nasa i Preemo. Zazwyczaj takie ogłoszenia spadają na długo przed premierą jakiegolwiek materiału, tym razem jednak artysta nie kazał nam długo czekać.Singiel zapowiada album grupy, którego data premiery ani tytuł nie jest jeszcze znana.Nie spodziewaliśmy się, że stanie się to tak szybko, jednak Preemo postanowił długo nie zwlekać. W ten sposób do sieci trafił pierwszy od 16 lat utwór grupy Gang Starr, z niewykorzystaną zwrotką Guru i gościnnym występem J. Cole'a. "Family & Royalty" dostępne na Youtubie i wszystkich serwisach streamingowych!

Niedawno pisaliśmy wam o tajemniczej zapowiedzi Nasa i Preemo. Zazwyczaj takie ogłoszenia spadają na długo przed premierą jakiegolwiek materiału, tym razem jednak artysta nie kazał nam długo czekać.

Singiel zapowiada album grupy, którego data premiery ani tytuł nie jest jeszcze znana.

]]>
Gang Starr "Mass Appeal" (Diggin In The Videos #360)https://popkiller.kingapp.pl/2018-07-06,gang-starr-mass-appeal-diggin-in-the-videos-360https://popkiller.kingapp.pl/2018-07-06,gang-starr-mass-appeal-diggin-in-the-videos-360July 6, 2018, 6:08 amMaciej WojszkunLato to w rzeczy samej piękny czas dla fanów hip-hopu - co rusz w kalendarzu pojawiają się a to grubo obsadzone festiwale, a to występy legend... Już w ten weekend do Polski - dokładnie do Warszawy i Wrocławia - zawita... jak by tu stopniować słowo "legenda"? "Ultralegenda"? Niech będzie - ultralegenda, architekt brzmienia Złotej Ery, jeden z bezdyskusyjnie najwybitniejszych producentów gatunku, mający w swej dyskografii niezliczoną ilość klasyków - DJ Premier. Z tej okazji postanowiłem sięgnąć pamięcią wstecz i przypomnieć sobie moje pierwsze zetknięcie z twórczością Preemo... A było to nieśmiertelne "Mass Appeal" Gang Starr.Na poczatku był beat. Czy są w ogóle tacy, którzy go nie kojarzą? Podkład należy do rzadkiej grupy tych, którzy biorą słuchacza we władanie już od pierwszego taktu - plus stanowi koronny dowód geniuszu Preemo w doborze sampli i kwintesencję jego stylu. Na ciężkie drumsy "pożyczone" od EPMD Premier rzucił odpowiednio zmanipulowany sampelek utworu "Horizon Drive" gitarzysty jazzowego Vica Jurisa (Preem wyciął z tego utworu dosłownie kilkusekundowy fragment - 3.29-3.32 - jak on to wyłapał?!) dodał też hook w postaci skreczy i słynnego cytatu zespołu Da Youngsta's - "Money's growin like grass with the mass appeal". Z tych kilku elementów powstał sztos, przy którym nie sposób nie ruszać głową. Na tak przygotowany beat jak ulał wpasował się świętej pamięci Keith Elam a.k.a. Gifted Unlimited Rhymes Universal. "Mass Appeal" pokazuje, że Guru i Preem byli połączeniem idealnym. Na "Mass Appeal" Guru zmienia się w chłodnego, wyrachowanego lirycznego mordercę, bez litości strzelającego pociskami w stronę wack MC's i pozerów ścigających tytułową popularność za cenę artystycznego "sprzedania się". Zresztą, on sam określa to najlepiej: Just like the seashore I'm calm/But wild, with my montone style/Because I don't need gimmicks/Give my a fly beat and I'm all in it. Święta prawda - i dlatego właśnie Gang Starr to klasyka gatunku. R.I.P. Guru, szkoda, że już Ciebie z nami nie ma...W wywiadzie z magazynem Complex Preemo ujawnił, że "Mass Appeal" powstał jako żart, polewka z ówczesnego radiowego brzmienia... Jednak track, o ironio, jednym z największych hitów duetu - na liście Hot 100 Billboardu zajął 67. miejsce, a na liście R&B - 42. Album "Hard to Earn", na którym znalazł się singiel, zajął 2. miejsce na zestawieniu Top R&B/Hip-Hop Albums.Track ten jest na tyle wpływowy, że jeden z najważniejszych raperów wszechczasów - Nas - na jego cześć nazwał tak swój założony w 2014 roku (pod egidą firmy medialnej... Mass Appeal) label, w którym albumy wydają m.in. Run the Jewels, DJ Shadow, Black Milk i Dave East. "Mass Appeal" pojawił się także na ścieżce dźwiękowej do czwartej części gry "Tony Hawk's Pro Skater" - to właśnie tam usłyszałem go po raz pierwszy.Krótko - ten track to po prostu ESENCJA. Platynowy wzór samplowanego brzmienia, idealna symbioza MC i beatu. To utwór, który każdy fan powinien znać na pamięć. Mam nadzieję, że usłyszymy go na imprezach, które rozkręci Preemo w stolicy i na (Z)Dolnym Śląsku... Jedno jest pewne - będzie się działo. Obecność obowiązkowa!Lato to w rzeczy samej piękny czas dla fanów hip-hopu - co rusz w kalendarzu pojawiają się a to grubo obsadzone festiwale, a to występy legend... Już w ten weekend do Polski - dokładnie do Warszawy i Wrocławia - zawita... jak by tu stopniować słowo "legenda"? "Ultralegenda"? Niech będzie - ultralegenda, architekt brzmienia Złotej Ery, jeden z bezdyskusyjnie najwybitniejszych producentów gatunku, mający w swej dyskografii niezliczoną ilość klasyków - DJ Premier. Z tej okazji postanowiłem sięgnąć pamięcią wstecz i przypomnieć sobie moje pierwsze zetknięcie z twórczością Preemo... A było to nieśmiertelne "Mass Appeal" Gang Starr.

Na poczatku był beat. Czy są w ogóle tacy, którzy go nie kojarzą? Podkład należy do rzadkiej grupy tych, którzy biorą słuchacza we władanie już od pierwszego taktu - plus stanowi koronny dowód geniuszu Preemo w doborze sampli i kwintesencję jego stylu. Na ciężkie drumsy "pożyczone" od EPMD Premier rzucił odpowiednio zmanipulowany sampelek utworu "Horizon Drive" gitarzysty jazzowego Vica Jurisa (Preem wyciął z tego utworu dosłownie kilkusekundowy fragment - 3.29-3.32 - jak on to wyłapał?!) dodał też hook w postaci skreczy i słynnego cytatu zespołu Da Youngsta's - "Money's growin like grass with the mass appeal". Z tych kilku elementów powstał sztos, przy którym nie sposób nie ruszać głową. 

Na tak przygotowany beat jak ulał wpasował się świętej pamięci Keith Elam a.k.a. Gifted Unlimited Rhymes Universal. "Mass Appeal" pokazuje, że Guru i Preem byli połączeniem idealnym. Na "Mass Appeal" Guru zmienia się w chłodnego, wyrachowanego lirycznego mordercę, bez litości strzelającego pociskami w stronę wack MC's i pozerów ścigających tytułową popularność za cenę artystycznego "sprzedania się". Zresztą, on sam określa to najlepiej: Just like the seashore I'm calm/But wild, with my montone style/Because I don't need gimmicks/Give my a fly beat and I'm all in it. Święta prawda - i dlatego właśnie Gang Starr to klasyka gatunku. R.I.P. Guru, szkoda, że już Ciebie z nami nie ma...

W wywiadzie z magazynem Complex Preemo ujawnił, że "Mass Appeal" powstał jako żart, polewka z ówczesnego radiowego brzmienia... Jednak track, o ironio, jednym z największych hitów duetu - na liście Hot 100 Billboardu zajął 67. miejsce, a na liście R&B - 42. Album "Hard to Earn", na którym znalazł się singiel, zajął 2. miejsce na zestawieniu Top R&B/Hip-Hop Albums.

Track ten jest na tyle wpływowy, że jeden z najważniejszych raperów wszechczasów - Nas - na jego cześć nazwał tak swój założony w 2014 roku (pod egidą firmy medialnej... Mass Appeal) label, w którym albumy wydają m.in. Run the Jewels, DJ Shadow, Black Milk i Dave East. "Mass Appeal" pojawił się także na ścieżce dźwiękowej do czwartej części gry "Tony Hawk's Pro Skater" - to właśnie tam usłyszałem go po raz pierwszy.

Krótko - ten track to po prostu ESENCJA. Platynowy wzór samplowanego brzmienia, idealna symbioza MC i beatu. To utwór, który każdy fan powinien znać na pamięć. Mam nadzieję, że usłyszymy go na imprezach, które rozkręci Preemo w stolicy i na (Z)Dolnym Śląsku... Jedno jest pewne - będzie się działo. Obecność obowiązkowa!

]]>
20. rocznica "Moment of Truth": Big Shug wspomina "The Militia" (tylko u nas)https://popkiller.kingapp.pl/2018-03-31,20-rocznica-moment-of-truth-big-shug-wspomina-the-militia-tylko-u-nashttps://popkiller.kingapp.pl/2018-03-31,20-rocznica-moment-of-truth-big-shug-wspomina-the-militia-tylko-u-nasMarch 31, 2018, 3:02 pmMarcin NataliDzisiaj obchodzimy 20. rocznicę wydania kapitalnego "Moment of Truth", jedynej złotej płyty w dorobku duetu DJ Premiera i Guru. Rano krótko wspominaliśmy album w specjalnym artykule, a teraz mamy dla was ciekawostkę odnośnie powstawania jednego z singli z płyty, pamiętnego "The Militia", którą podzielił się z nami współautor numeru, wieloletni przyjaciel artystów i członek Gang Starr Foundation - Big Shug.Pod spodem nasz pełen wywiad z Big Shugiem, w którym mowa m.in. o znajomości z GURU, wspomnieniach związanych z 2Paciem i Notoriousem B.I.G., czy solowej karierze Shuga.Dzisiaj obchodzimy 20. rocznicę wydania kapitalnego "Moment of Truth", jedynej złotej płyty w dorobku duetu DJ Premiera i Guru. Rano krótko wspominaliśmy album w specjalnym artykule, a teraz mamy dla was ciekawostkę odnośnie powstawania jednego z singli z płyty, pamiętnego "The Militia", którą podzielił się z nami współautor numeru, wieloletni przyjaciel artystów i członek Gang Starr Foundation - Big Shug.

Pod spodem nasz pełen wywiad z Big Shugiem, w którym mowa m.in. o znajomości z GURU, wspomnieniach związanych z 2Paciem i Notoriousem B.I.G., czy solowej karierze Shuga.

]]>
Gang Starr - 20 lat temu ukazało się "Moment of Truth"https://popkiller.kingapp.pl/2018-03-31,gang-starr-20-lat-temu-ukazalo-sie-moment-of-truthhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-03-31,gang-starr-20-lat-temu-ukazalo-sie-moment-of-truthFebruary 2, 2019, 4:38 pmAdmin strony"Nasze najważniejsze LP i nasz pierwszy Złoty album" - wspomina DJ Premier, uruchamiając z tej okazji specjalny limitowany merch. Nie może to dziwić. "Moment of Truth" to po dziś dzień jeden z najwspanialszych albumów, jakie hip-hop wypuścił kiedykolwiek na światło dzienne.Oczekiwania były ogromne - w końcu po serii regularnie wypuszczanych krążków (1989, 1991, 1992, 1994) duet zrobił sobie 4-letnią przerwę, w trakcie której hip-hop zmienił się o 180 stopni. Lata 1994-1998 to te, które wspominamy dziś jako najbardziej dynamiczne, pełne zmian brzmieniowych oraz przynoszące niezliczone klasyki. Ten powrót miał więc wysoko postawioną poprzeczkę. Co zrobili Guru i DJ Premier?Przeskoczyli ją i to jeszcze robiąc nad nią salto w tył, wywołując szok w branży i łącząc wreszcie undergroundowy charakter z mainstreamową sprzedażą. Guru jeszcze nigdy nie był aż tak zaangażowany, emocjonalny i dotykający społecznych problemów i nie potrafił aż tak "ukłuć" w punkt tekstami. DJ Premier za to tym właśnie albumem podstemplował na dobre swój styl, który od 20-kilku lat jest jego znakiem rozpoznawczym - gdy posłuchamy bitów Preemo np z roku 93 czy 94 to nie spotkamy tam jeszcze tych charakterystycznych ciętych sampli i niesamowicie chwytliwego bangerowego minimalizmu, więcej tam za to długich pętli i oparcia bitów na basie, tak samo na wcześniejszych płytach GNG. Preemo uznał bowiem, że jeśli wszyscy kserują jego styl to należy... wymyślić nowy. I wymyślił chyba najbardziej charakterystyczny styl produkcji w historii rapu, łączący surowość i korzenność z niepodrabialną energią - styl, który w pełni dojrzał właśnie na "Moment of Truth", wyprodukowanym od deski do deski w ten sposób.O tej płycie mógłbym pisać peany - o uderzających tekstowo numerze tytułowym czy "Betrayal" ze Scarface'em, o nieśmiertelnym bangerze "The Militia", o stanowiącym tło dla niejednego poniedziałku "Work" czy o zwiewnym "Above The Clouds" z Inspectah Deckiem. Ale wydaje mi się, że najlepiej po prostu go posłuchać - niewiele było w 40-letniej historii hip-hopu albumów lepszych i bardziej nierdzewnych, ząb czasu ani trochę tej płyty nie tknął i to nadal jeden z krążków, o których pomyślałbym w pierwszej kolejności wymieniając "płyty, którym wystawiłbym 6/6". Poświęćcie godzinę (szczerości) Ś.P. Guru i Preemo, nie pożałujecie.PS. Poniżej obejrzycie również obszerny wywiad, który z okazji 20-lecia premiery "Moment of Truth" z Premierem przeprowadził serwis Ambrosia For Heads.***Sprawdź też:Gang Starr "Hard To Earn" (Klasyk Na Weekend)Gang Starr "The Ownerz" (Klasyk Na Weekend)Guru "Jazzmatazz vol. II - The New Reality" (Klasyk Na Weekend)[[{"fid":"44889","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":360,"width":300,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]][[{"fid":"44890","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"4":{"format":"default"}},"attributes":{"height":321,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"4"}}]]"Nasze najważniejsze LP i nasz pierwszy Złoty album" - wspomina DJ Premier, uruchamiając z tej okazji specjalny limitowany merch. Nie może to dziwić. "Moment of Truth" to po dziś dzień jeden z najwspanialszych albumów, jakie hip-hop wypuścił kiedykolwiek na światło dzienne.

Oczekiwania były ogromne - w końcu po serii regularnie wypuszczanych krążków (1989, 1991, 1992, 1994) duet zrobił sobie 4-letnią przerwę, w trakcie której hip-hop zmienił się o 180 stopni. Lata 1994-1998 to te, które wspominamy dziś jako najbardziej dynamiczne, pełne zmian brzmieniowych oraz przynoszące niezliczone klasyki. Ten powrót miał więc wysoko postawioną poprzeczkę. Co zrobili Guru i DJ Premier?

Przeskoczyli ją i to jeszcze robiąc nad nią salto w tył, wywołując szok w branży i łącząc wreszcie undergroundowy charakter z mainstreamową sprzedażą. Guru jeszcze nigdy nie był aż tak zaangażowany, emocjonalny i dotykający społecznych problemów i nie potrafił aż tak "ukłuć" w punkt tekstami. DJ Premier za to tym właśnie albumem podstemplował na dobre swój styl, który od 20-kilku lat jest jego znakiem rozpoznawczym - gdy posłuchamy bitów Preemo np z roku 93 czy 94 to nie spotkamy tam jeszcze tych charakterystycznych ciętych sampli i niesamowicie chwytliwego bangerowego minimalizmu, więcej tam za to długich pętli i oparcia bitów na basie, tak samo na wcześniejszych płytach GNG. Preemo uznał bowiem, że jeśli wszyscy kserują jego styl to należy... wymyślić nowy. I wymyślił chyba najbardziej charakterystyczny styl produkcji w historii rapu, łączący surowość i korzenność z niepodrabialną energią - styl, który w pełni dojrzał właśnie na "Moment of Truth", wyprodukowanym od deski do deski w ten sposób.

O tej płycie mógłbym pisać peany - o uderzających tekstowo numerze tytułowym czy "Betrayal" ze Scarface'em, o nieśmiertelnym bangerze "The Militia", o stanowiącym tło dla niejednego poniedziałku "Work" czy o zwiewnym "Above The Clouds" z Inspectah Deckiem. Ale wydaje mi się, że najlepiej po prostu go posłuchać - niewiele było w 40-letniej historii hip-hopu albumów lepszych i bardziej nierdzewnych, ząb czasu ani trochę tej płyty nie tknął i to nadal jeden z krążków, o których pomyślałbym w pierwszej kolejności wymieniając "płyty, którym wystawiłbym 6/6". Poświęćcie godzinę (szczerości) Ś.P. Guru i Preemo, nie pożałujecie.

PS. Poniżej obejrzycie również obszerny wywiad, który z okazji 20-lecia premiery "Moment of Truth" z Premierem przeprowadził serwis Ambrosia For Heads.

***

Sprawdź też:

Gang Starr "Hard To Earn" (Klasyk Na Weekend)

Gang Starr "The Ownerz" (Klasyk Na Weekend)

Guru "Jazzmatazz vol. II - The New Reality" (Klasyk Na Weekend)

[[{"fid":"44889","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":360,"width":300,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]

[[{"fid":"44890","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"4":{"format":"default"}},"attributes":{"height":321,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"4"}}]]

]]>
GURU feat. Ronny Jordan & D.C. Lee "No Time To Play" (Diggin In The Videos #334)https://popkiller.kingapp.pl/2015-04-20,guru-feat-ronny-jordan-dc-lee-no-time-to-play-diggin-in-the-videos-334https://popkiller.kingapp.pl/2015-04-20,guru-feat-ronny-jordan-dc-lee-no-time-to-play-diggin-in-the-videos-334April 20, 2015, 2:12 pmMarcin NataliKażdy z nas ma utwory, które darzy ogromną dawką sentymentu i do których wraca z niekłamaną przyjemnością. Dla mnie jednym z takich numerów jest "No Time To Play" - moja introdukcja do twórczości urodzonego w Bostonie MC. Był początek poprzedniej dekady, miałem może ze 12 lat, nie wiedziałem nic o Gang Starr ani podgatunku zwanym jazz-rap i przypadkiem nagrałem ten teledysk z pamiętnego MTV Base na kasetę VHS...Skoczny, bujający podkład, wzbogacony o żywą gitarę brytyjskiego muzyka jazzowego Ronny'ego Jordana, pewny, charakterystyczny wokal rzucającego motywujące do działania wersy GURU i wbijający się w głowę na długo refren uroczej wokalistki D.C. Lee - jednym słowem - CUDO. Dodajmy do tego rozbudowany aranż, zgrabnie wyłaniającą się w refrenie sekcję dętą, dochodzące pod koniec chórki Big Shuga, świetny, kipiący klimatem początku lat 90. teledysk i mamy track, który nie ma prawa się znudzić.Never no time to play Gotta keep workin every day...Gifted Unlimited Rhymes Universal, Rest In Peace.Ronny Jordan, Rest In Peace.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23056","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Każdy z nas ma utwory, które darzy ogromną dawką sentymentu i do których wraca z niekłamaną przyjemnością. Dla mnie jednym z takich numerów jest "No Time To Play" - moja introdukcja do twórczości urodzonego w Bostonie MC. Był początek poprzedniej dekady, miałem może ze 12 lat, nie wiedziałem nic o Gang Starr ani podgatunku zwanym jazz-rap i przypadkiem nagrałem ten teledysk z pamiętnego MTV Base na kasetę VHS...

Skoczny, bujający podkład, wzbogacony o żywą gitarę brytyjskiego muzyka jazzowego Ronny'ego Jordana, pewny, charakterystyczny wokal rzucającego motywujące do działania wersy GURU i wbijający się w głowę na długo refren uroczej wokalistki D.C. Lee - jednym słowem - CUDO. Dodajmy do tego rozbudowany aranż, zgrabnie wyłaniającą się w refrenie sekcję dętą, dochodzące pod koniec chórki Big Shuga, świetny, kipiący klimatem początku lat 90. teledysk i mamy track, który nie ma prawa się znudzić.

Never no time to play
Gotta keep workin every day...

Gifted Unlimited Rhymes Universal, Rest In Peace.

Ronny Jordan, Rest In Peace.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23056","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Cookin' Soul "One For The GURU" - tributehttps://popkiller.kingapp.pl/2015-04-19,cookin-soul-one-for-the-guru-tributehttps://popkiller.kingapp.pl/2015-04-19,cookin-soul-one-for-the-guru-tributeApril 19, 2015, 4:22 pmMarcin NataliDopiero co pisaliśmy o hołdzie, który złożyli GURU Avrex oraz Big Shug, a teraz mamy dla was piękny tribute autorstwa hiszpańskiego duetu producenckiego Cookin' Soul."One For The GURU" to inspirowany brzmieniem projektów Guru's Jazzmatazz, oparty na jazzujących klawiszach instrumentalny utwór, wzbogacony fragmentami wypowiedzi i wokalami rapera... Rest In Peace GURU.Dopiero co pisaliśmy o hołdzie, który złożyli GURU Avrex oraz Big Shug, a teraz mamy dla was piękny tribute autorstwa hiszpańskiego duetu producenckiego Cookin' Soul.

"One For The GURU" to inspirowany brzmieniem projektów Guru's Jazzmatazz, oparty na jazzujących klawiszach instrumentalny utwór, wzbogacony fragmentami wypowiedzi i wokalami rapera... Rest In Peace GURU.

]]>
GURU feat. Avrex & Big Shug "Propaganda" - nowy teledysk z okazji rocznicy śmiercihttps://popkiller.kingapp.pl/2015-04-19,guru-feat-avrex-big-shug-propaganda-nowy-teledysk-z-okazji-rocznicy-smiercihttps://popkiller.kingapp.pl/2015-04-19,guru-feat-avrex-big-shug-propaganda-nowy-teledysk-z-okazji-rocznicy-smierciApril 19, 2015, 1:28 pmMarcin NataliW dniu dzisiejszym mija równo pięć lat od śmierci jednego z najważniejszych przedstawicieli nowojorskiej sceny hip-hopowej, GURU. Urodzony w Bostonie Keith Elam, współtworzący z DJ'em Premierem legendarny duet Gang Starr oraz mający na koncie sukcesy solowe w ramach innowacyjnego projektu Guru's Jazzmatazz, jest powszechnie uważany za jednego z najlepszych tekściarzy w historii gatunku i pozostawił po sobie obszerną dyskografię.Z okazji rocznicy odejścia GURU raper Avrex, za zgodą rodziny zmarłego MC i ze wsparciem członka Gang Starr Foundation Big Shuga, postanowił zremixować jeden z mniej znanych utworów z dorobku Gifted Unlimited Rhymes Universal i zobrazować go teledyskiem, zapowiedzianym przez siostrę GURU Patricię Elam. [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23050","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Oryginalna wersja utworu "Propaganda", za którego produkcję odpowiada DJ Lord Ron do sprawdzenia poniżej.Propaganda by Guru | Produced by DJ Lord RonW dniu dzisiejszym mija równo pięć lat od śmierci jednego z najważniejszych przedstawicieli nowojorskiej sceny hip-hopowej, GURU. Urodzony w Bostonie Keith Elam, współtworzący z DJ'em Premierem legendarny duet Gang Starr oraz mający na koncie sukcesy solowe w ramach innowacyjnego projektu Guru's Jazzmatazz, jest powszechnie uważany za jednego z najlepszych tekściarzy w historii gatunku i pozostawił po sobie obszerną dyskografię.

Z okazji rocznicy odejścia GURU raper Avrex, za zgodą rodziny zmarłego MC i ze wsparciem członka Gang Starr Foundation Big Shuga, postanowił zremixować jeden z mniej znanych utworów z dorobku Gifted Unlimited Rhymes Universal i zobrazować go teledyskiem, zapowiedzianym przez siostrę GURU Patricię Elam.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23050","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

Oryginalna wersja utworu "Propaganda", za którego produkcję odpowiada DJ Lord Ron do sprawdzenia poniżej.

]]>
Video Dnia: Marco Polo feat. Talib Kweli, DJ Premier "G.U.R.U."https://popkiller.kingapp.pl/2013-11-02,video-dnia-marco-polo-feat-talib-kweli-dj-premier-guruhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-11-02,video-dnia-marco-polo-feat-talib-kweli-dj-premier-guruNovember 2, 2013, 12:46 amAdmin stronyDlaczego: Wczoraj przywołaliśmy Guru w Klasyku Na Weekend a teraz dostajemy klip do poświęconego mu tribute'u autorstwa Taliba Kweli... Numer promuje album "PA2: The Director's Cut" czyli drugi pełnoprawny album producencki Kanadyjczyka Marco Polo (który jak wiemy od paru dni, pracuje też nad płytą z O.S.T.R.'em). Samo video do 'G.U.R.U." wyszło naprawdę klimatycznie i emocjonalnie, a jeżeli gość, który przez wielu (choćby Jaya-Z) przywoływany jest jako wzór zaangażowanego tekściarza nawija "You always remind me what I'm rhyming for" to chyba mówi to samo za siebie. R.I.P. Keith Elam.Dlaczego: Wczoraj przywołaliśmy Guru w Klasyku Na Weekend a teraz dostajemy klip do poświęconego mu tribute'u autorstwa Taliba Kweli... Numer promuje album "PA2: The Director's Cut" czyli drugi pełnoprawny album producencki Kanadyjczyka Marco Polo (który jak wiemy od paru dni, pracuje też nad płytą z O.S.T.R.'em). Samo video do 'G.U.R.U." wyszło naprawdę klimatycznie i emocjonalnie, a jeżeli gość, który przez wielu (choćby Jaya-Z) przywoływany jest jako wzór zaangażowanego tekściarza nawija "You always remind me what I'm rhyming for" to chyba mówi to samo za siebie. R.I.P. Keith Elam.

]]>
Gang Starr "The Ownerz" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2013-11-01,gang-starr-the-ownerz-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-11-01,gang-starr-the-ownerz-klasyk-na-weekendDecember 29, 2013, 5:03 pmŁukasz WłasiukiewiczJeden z najlepszych duetów MC/producent w historii rapu wydał 6 albumów, z czego „The Ownerz” był niestety ostatnim. Dwa lata później duet rozpada się, a w 2010 roku umiera Guru. Gang Starr przechodzi do historii. Z jednej strony szkoda, że już nigdy więcej nie będzie dane nam ich razem usłyszeć, z drugiej jednak strony udało im się to co udaje się nielicznym – nigdy nie stracili szacunku i nie wydali ani jednej słabej płyty. Gang Starr zszedł ze sceny niepokonany. I świadczy o tym właśnie ta płyta. Pierwsze, co można zauważyć to fakt, iż chłopaki poszli za ciosem i po dużym sukcesie ich poprzedniego złotego albumu, nagranego w trochę innym stylu niż ich wcześniejsze produkcje, postanowili dalej iść tą drogą. Niektórzy zarzucali im komercjalizację, ale ja uważam, że Preemo i Guru znaleźli złoty środek – zachowując korzenie oraz szacunek w podziemiu, jednocześnie łagodząc styl i otwierając się na mainstream. Najlepiej świadczy o tym singiel promujący płytę „Skills”. W kawałku możemy usłyszeć dawny klasyczny styl zespołu, tym razem z łagodniejszą i bardziej melodyjną linią basu, powodującą, że utwór bardziej wpada w ucho. Większość produkcji na płycie oparta jest na podobnych zabiegach, sprawdzonych już na poprzednim krążku. Brzmią one mniej surowo niż na wcześniejszych płytach zespołu, czasem może aż zbyt łagodnie, wciąż jednak zachowując unikalny styl jednego z najlepszych hip-hopowych producentów świata. To, co muzycznie odróżnią tę płytę od „Moment of Truth” to fakt, iż Premier w odróżnieniu od poprzedniego albumu zrezygnował tu z instrumentów smyczkowych i ponownie skupił całą swoją uwagę na instrumentach dętych i pianinie. Tradycyjnie już jego produkcje oparte są na krótko ciętych, zapętlonych samplach jazzowych i soulowych. Guru jak zawsze pokazuje klasę. Świetna forma i ciągły rozwój uczyniły go jednym z lepszych MC w historii. Tekstowo wypada również rewelacyjnie. ‘The Ownerz’ jest dużo mniej emocjonalne niż ‘Moment of Truth’, jednak nie brakuje tu osobistych rozkmin Guru na tematy zarówno egzystencjonalne,jak i społeczne. „Rite Where U Stand” to jak dla mnie najlepszy tekstowo kawałek na płycie. Mamy też ciekawy storyline no i oczywiście bragga. Celne riposty i bezlitosna jazda po pozerach, czyli to, w czym raper z Bostonu był najlepszy. Gości jest dość sporo. Zarówno weterani (M.O.P., Fat Joe, Big Shug, Fredie Foxxx, a nawet Snoop Dogg), jak i nowe, nieznane postacie (Smiley). Od czasu "Daily Operation" Gang Starr promował młodych, dobrze zapowiadających się raperów, biorąc ich gościnnie na płyty. Wszyscy idealnie wpasowują się w klimat albumu. Oczywiście, mimo świetnie wypadających gości żaden nie jest w stanie przyćmić wielkiego Guru. Kawałki jak zawsze bezbłędnie wieńczy cutami i skreczami DJ Premier, który pokazuje po raz kolejny, że jest nie tylko genialnym producentem, ale i świetnym turntablistą. Rzeczą, która również wyróżnia się w tej płycie to okładka. Zawsze wydawało mi się, że dobra okładka polepsza odbiór samej płyty w jakimś tam stopniu. Ta jest chyba jedną z najfajniejszych okładek jakie kiedykolwiek widziałem."The Ownerz" to przede wszystkim rozwój i to w dobrą stronę. Jak pisałem wcześniej Panowie z Gang Starr znaleźli tym albumem złoty środek między mainstreamem i undergroundem. Szkoda tylko, że nie było im dane kontynuować tego rozwoju. Ta płyta zamyka pewien rozdział w historii rapu. Rozdział poświęcony ekipie, która odcisnęła się na stałe w tej kulturze swoim innowacyjnym i niepowtarzalnym stylem. Stylem, który będzie żył w nas, fanach tej kultury na zawsze. Gang Starr – one of the best yet! Guru - R.I.P.![[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6839","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6840","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6841","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6842","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Jeden z najlepszych duetów MC/producent w historii rapu wydał 6 albumów, z czego „The Ownerz” był niestety ostatnim. Dwa lata później duet rozpada się, a w 2010 roku umiera Guru. Gang Starr przechodzi do historii. Z jednej strony szkoda, że już nigdy więcej nie będzie dane nam ich razem usłyszeć, z drugiej jednak strony udało im się to co udaje się nielicznym – nigdy nie stracili szacunku i nie wydali ani jednej słabej płyty. Gang Starr zszedł ze sceny niepokonany. I świadczy o tym właśnie ta płyta.

Pierwsze, co można zauważyć to fakt, iż chłopaki poszli za ciosem i po dużym sukcesie ich poprzedniego złotego albumu, nagranego w trochę innym stylu niż ich wcześniejsze produkcje, postanowili dalej iść tą drogą. Niektórzy zarzucali im komercjalizację, ale ja uważam, że Preemo i Guru znaleźli złoty środek – zachowując korzenie oraz szacunek w podziemiu, jednocześnie łagodząc styl i otwierając się na mainstream. Najlepiej świadczy o tym singiel promujący płytę „Skills”. W kawałku możemy usłyszeć dawny klasyczny styl zespołu, tym razem z łagodniejszą i bardziej melodyjną linią basu, powodującą, że utwór bardziej wpada w ucho. Większość produkcji na płycie oparta jest na podobnych zabiegach, sprawdzonych już na poprzednim krążku. Brzmią one mniej surowo niż na wcześniejszych płytach zespołu, czasem może aż zbyt łagodnie, wciąż jednak zachowując unikalny styl jednego z najlepszych hip-hopowych producentów świata. To, co muzycznie odróżnią tę płytę od „Moment of Truth” to fakt, iż Premier w odróżnieniu od poprzedniego albumu zrezygnował tu z instrumentów smyczkowych i ponownie skupił całą swoją uwagę na instrumentach dętych i pianinie. Tradycyjnie już jego produkcje oparte są na krótko ciętych, zapętlonych samplach jazzowych i soulowych.

Guru jak zawsze pokazuje klasę. Świetna forma i ciągły rozwój uczyniły go jednym z lepszych MC w historii. Tekstowo wypada również rewelacyjnie. ‘The Ownerz’ jest dużo mniej emocjonalne niż ‘Moment of Truth’, jednak nie brakuje tu osobistych rozkmin Guru na tematy zarówno egzystencjonalne,jak i społeczne. „Rite Where U Stand” to jak dla mnie najlepszy tekstowo kawałek na płycie. Mamy też ciekawy storyline no i oczywiście bragga. Celne riposty i bezlitosna jazda po pozerach, czyli to, w czym raper z Bostonu był najlepszy. Gości jest dość sporo. Zarówno weterani (M.O.P., Fat Joe, Big Shug, Fredie Foxxx, a nawet Snoop Dogg), jak i nowe, nieznane postacie (Smiley). Od czasu "Daily Operation" Gang Starr promował młodych, dobrze zapowiadających się raperów, biorąc ich gościnnie na płyty. Wszyscy idealnie wpasowują się w klimat albumu. Oczywiście, mimo świetnie wypadających gości żaden nie jest w stanie przyćmić wielkiego Guru. Kawałki jak zawsze bezbłędnie wieńczy cutami i skreczami DJ Premier, który pokazuje po raz kolejny, że jest nie tylko genialnym producentem, ale i świetnym turntablistą. Rzeczą, która również wyróżnia się w tej płycie to okładka. Zawsze wydawało mi się, że dobra okładka polepsza odbiór samej płyty w jakimś tam stopniu. Ta jest chyba jedną z najfajniejszych okładek jakie kiedykolwiek widziałem.

"The Ownerz" to przede wszystkim rozwój i to w dobrą stronę. Jak pisałem wcześniej Panowie z Gang Starr znaleźli tym albumem złoty środek między mainstreamem i undergroundem. Szkoda tylko, że nie było im dane kontynuować tego rozwoju. Ta płyta zamyka pewien rozdział w historii rapu. Rozdział poświęcony ekipie, która odcisnęła się na stałe w tej kulturze swoim innowacyjnym i niepowtarzalnym stylem. Stylem, który będzie żył w nas, fanach tej kultury na zawsze. Gang Starr – one of the best yet! Guru - R.I.P.!

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6839","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6840","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6841","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6842","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Marco Polo feat. Talib Kweli & DJ Premier "G.U.R.U." - nowy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-04-19,marco-polo-feat-talib-kweli-dj-premier-guru-nowy-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-04-19,marco-polo-feat-talib-kweli-dj-premier-guru-nowy-singielApril 18, 2013, 11:14 pmMarcin NataliDokładnie trzy lata temu, 19 kwietnia 2010 roku, odszedł od nas niezapomniany Keith Edward Elam aka Guru - głos Gang Starr, niesamowity tekściarz i jedna z największych ikon rapu ze Wschodniego Wybrzeża...Pamięć artysty postanowili uczcić Marco Polo, Talib Kweli i DJ Premier w nowym singlu "G.U.R.U", promującym zapowiedzianą na lipiec płytę producencką Marco Polo "PA2: The Director's Cut". Trzeba przyznać, że wszyscy trzej Panowie spisali się na medal, dostarczając nam mega klimatyczny, poruszający a zarazem bujający głową track. Odsłuch w rozwinięciu.Gifted - his presence was so influentialUnlimited - that was his reach and his potentialRhymes gonna keep you alive, you live throughUniversal love and respect go out to Guru!R.I.P. GuruDokładnie trzy lata temu, 19 kwietnia 2010 roku, odszedł od nas niezapomniany Keith Edward Elam aka Guru - głos Gang Starr, niesamowity tekściarz i jedna z największych ikon rapu ze Wschodniego Wybrzeża...

Pamięć artysty postanowili uczcić Marco Polo, Talib Kweli i DJ Premierw nowym singlu "G.U.R.U", promującym zapowiedzianą na lipiec płytę producencką Marco Polo "PA2: The Director's Cut". Trzeba przyznać, że wszyscy trzej Panowie spisali się na medal, dostarczając nam mega klimatyczny, poruszający a zarazem bujający głową track. Odsłuch w rozwinięciu.

Gifted - his presence was so influential
Unlimited - that was his reach and his potential
Rhymes gonna keep you alive, you live through
Universal love and respect go out to Guru!

R.I.P. Guru

]]>
Gang Starr "Hard To Earn" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2010-04-30,gang-starr-hard-to-earn-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2010-04-30,gang-starr-hard-to-earn-klasyk-na-weekendDecember 30, 2013, 1:10 amDaniel WardzińskiNasz tydzień z Guru powoli dobiega końca, ale jeszcze raz zajmijmy się jednym z klasyków, które wyszły spod palców wielkiego duetu, jaki Keith Elam przez czternaście lat tworzył z DJ'em Premierem. "Hard To Earn" to obok "No More Mr. Nice Guy" najbardziej chyba niedoceniany album Gang Starra. Wspominając wielkie albumy zespołu, przeważnie mówi się o "Daily Operation" albo "Moment Of Truth" zupełnie niesłusznie zapominając o tym arcydziele z 1994 roku, które jako jeden z niewielu albumów w ogóle zasługuje na takie miano. Bity, które powstawały razem z tymi, które Preemo dał potem na "Illmatica" plus jedna rzecz bez której legenda Gang Starra nigdy by nie zaistaniała. Pamiętajcie... "It's mostly the voice".Pisanie o takich płytach to czysta przyjemność, ale też spore wyzwanie, bo ciężko zainteresować ludzi tekstem, w którym praktycznie nie ma żadnej krytyki. "Hard To Earn" w mojej opinii jest albumem perfekcyjnym. Ascetyczne brzmienie Preemo sprzed przemiany, która nastąpiła cztery lata później wraz z premierą "Moment Of Truth" w połączeniu z rewelacyjną formą Guru mogły dać świetny album, ale tutaj słychać więcej... Co odróżnia klasyk od świetnego nawet albumu? Przy powstawaniu tego pierwszego musi nastąpić dziwny zbieg okoliczności, kiedy wszyscy ludzie pracujący nad nim są w wyśmienitej formie, kiedy autorzy pracując przy nim co chwilę czują, że pracują nad czymś wielkim, a emocje zawarte na kompakcie/winylu/kasecie perfekcyjnie oddają zamierzenia artystów. Myślę, że "Hard To Earn" to jeden z najlepszych przykładów.Takie numery jak "Mass Apeal", "Tonz 'O' Gunz", "The Planet", "Mostly The Voice" czy "Suckas Need Bodyguards" to ten typ muzyki, oswajając którą w swoich głośnikach skazujesz siebie na dożywotny związek z jej brzmieniem. Nie da się do tego nie wracać. Przynajmniej ja nie umiem. Dlaczego? Treść nie jest skomplikowana, ale za to bardzo różnorodna, w pełni świadoma i przekazana z taką charyzmą, że historii słucha się w napięciu. Jazzujący, ale zarazem klasycznie nowojorski klimat bitów Preemo w połączeniu z nieodżałowanym głosem i flow Guru stworzyły swego rodzaju "the best of 94". W tym albumie znajdziecie wszystko czego oczekuje się po nowojorskim rapie - świadomość, przesłanie, uliczny sznyt i genialne, brudne brzmienie. Takich płyt jest garstka, a w tej garstce kilka jest autorstwa Keitha Elama i Chrisa Martina. Tego nie wolno nie znać. "Hard To Earn" to obok "No More Mr. Nice Guy" najbardziej chyba niedoceniany album Gang Starra. Wspominając wielkie albumy zespołu, przeważnie mówi się o "Daily Operation" albo "Moment Of Truth" zupełnie niesłusznie zapominając o tym arcydziele z 1994 roku, które jako jeden z niewielu albumów w ogóle zasługuje na takie miano. Bity, które powstawały razem z tymi, które Preemo dał potem na "Illmatica" plus jedna rzecz bez której legenda Gang Starra nigdy by nie zaistaniała. Pamiętajcie... "It's mostly the voice".


Pisanie o takich płytach to czysta przyjemność, ale też spore wyzwanie, bo ciężko zainteresować ludzi tekstem, w którym praktycznie nie ma żadnej krytyki. "Hard To Earn" w mojej opinii jest albumem perfekcyjnym. Ascetyczne brzmienie Preemo sprzed przemiany, która nastąpiła cztery lata później wraz z premierą "Moment Of Truth" w połączeniu z rewelacyjną formą Guru mogły dać świetny album, ale tutaj słychać więcej... Co odróżnia klasyk od świetnego nawet albumu? Przy powstawaniu tego pierwszego musi nastąpić dziwny zbieg okoliczności, kiedy wszyscy ludzie pracujący nad nim są w wyśmienitej formie, kiedy autorzy pracując przy nim co chwilę czują, że pracują nad czymś wielkim, a emocje zawarte na kompakcie/winylu/kasecie perfekcyjnie oddają zamierzenia artystów. Myślę, że "Hard To Earn" to jeden z najlepszych przykładów.

Takie numery jak "Mass Apeal", "Tonz 'O' Gunz", "The Planet", "Mostly The Voice" czy "Suckas Need Bodyguards" to ten typ muzyki, oswajając którą w swoich głośnikach skazujesz siebie na dożywotny związek z jej brzmieniem. Nie da się do tego nie wracać. Przynajmniej ja nie umiem. Dlaczego? Treść nie jest skomplikowana, ale za to bardzo różnorodna, w pełni świadoma i przekazana z taką charyzmą, że historii słucha się w napięciu. Jazzujący, ale zarazem klasycznie nowojorski klimat bitów Preemo w połączeniu z nieodżałowanym głosem i flow Guru stworzyły swego rodzaju "the best of 94". W tym albumie znajdziecie wszystko czego oczekuje się po nowojorskim rapie - świadomość, przesłanie, uliczny sznyt i genialne, brudne brzmienie. Takich płyt jest garstka, a w tej garstce kilka jest autorstwa Keitha Elama i Chrisa Martina. Tego nie wolno nie znać.

 

]]>
Guru "Jazzmatazz vol. II - The New Reality" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2010-04-23,guru-jazzmatazz-vol-ii-the-new-reality-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2010-04-23,guru-jazzmatazz-vol-ii-the-new-reality-klasyk-na-weekendDecember 30, 2013, 1:11 amAdmin stronyOd początku istnienia rapu jazz był jednym z ogniw wspierających jego rozwój. Często nieświadomie, bo wielu producentów ograniczało sie do cięcia pełnych pętli z jazzowych klasyków.Jednak jeden z młodych, mieszkających w Nowym Jorku raperów pragnął bardziej wyeksponować rolę tego gatunku. Pragnął w pełni zmieszać jazz z rapem i stworzyć mieszankę, w której mogliby zakochać się zarówno gustujący w jednym jak i drugim rodzaju muzyki...Preludium mieliśmy przy okazji jednego z filmów Spike'a Lee. Legendarny reżyser wyczuł jazzowe inspiracje rapera i jego producenta. Skontaktował ich z równie legendarnym Branfordem Marsalisem i tak powstał... Nie, nie Chocapic. Tak powstał "Jazz Thing", piękny hymn jazz-rapu otwierający porozumiewawcze wrota szerzej. Jednak po sukcesach kolejnych albumów wspomniany raper postanowił iść jeszcze krok dalej.W ten sposób w umyśle Ś.P. (ciężko przyzwyczaić się do tych liter) Keitha Elama znanego na nowojorskich ulicach jako Guru narodziła się inicjatywa Jazzmatazz. Inicjatywa polegająca na zebraniu największych jazzowych osobowości i zastąpienia nimi wydającego się nie do zastąpienia DJ-a Premiera. Roy Ayers, Donald Byrd, Ronny Jordan, dobry znajomy Branford Marsalis - wszyscy oni maczali palce w wydanym w 1993 roku i świetnie przyjętym "Jazzmatazz volume I". Skoro było tak dobrze a oryginalny pomysł w pełni wypalił to czemu nie pójść za ciosem?Minęły dwa lata i światło dzienne ujrzało ponadczasowe "Jazzmatazz volume II: The New Reality", czyli najlepsza moim zdaniem część cyklu. Tym razem lista współpracowników była jeszcze bardziej okazała - Donald Byrd, Freddie Hubbard, Ramsey Lewis, Kenny Garrett, Chaka Khan, Jamiroquai, ale też Kool Keith czy Big Shug. Ale nie tylko lista budzi szacunek. Esencjonalne, korzenne, jazzowe brzmienie, wielowymiarowe i porywające, połączone zostało tu z niepodrabialnym leniwym ale wielce charyzmatycznym wokalem Guru co dało mieszankę wybuchową. Keith snuje refleksje dotykające muzyki i braku jej granic, ale także spraw przyziemnych i tych bardziej duchowych. Prawdziwy Guru dający swoim słuchaczom miłość do muzyki, zajawkę, niesamowity klimat ale i wiele cennych życiowych rad. Słuchając takich numerów jak "Lifesaver" czy "Living In This World" ciężko pogodzić się z tym, że jego życia jednak nie udało się uratować i nie spotkamy go już na tym świecie. Na szczęście została nam muzyka taka jak krążki Gang Starra czy właśnie cykl "Jazzmatazz". Cykl, którego drugą część opisuję słuchając jej w czwartkowy wieczór na wieży i trzymając w rękach podpisaną książeczkę z listą legendarnych jazzowych nazwisk i autografem z dedykacją od tego, który zebrał ich wszystkich do kupy... Od początku istnienia rapu jazz był jednym z ogniw wspierających jego rozwój. Często nieświadomie, bo wielu producentów ograniczało sie do cięcia pełnych pętli z jazzowych klasyków.

Jednak jeden z młodych, mieszkających w Nowym Jorku raperów pragnął bardziej wyeksponować rolę tego gatunku. Pragnął w pełni zmieszać jazz z rapem i stworzyć mieszankę, w której mogliby zakochać się zarówno gustujący w jednym jak i drugim rodzaju muzyki...

Preludium mieliśmy przy okazji jednego z filmów Spike'a Lee. Legendarny reżyser wyczuł jazzowe inspiracje rapera i jego producenta. Skontaktował ich z równie legendarnym Branfordem Marsalisem i tak powstał... Nie, nie Chocapic. Tak powstał "Jazz Thing", piękny hymn jazz-rapu otwierający porozumiewawcze wrota szerzej. Jednak po sukcesach kolejnych albumów wspomniany raper postanowił iść jeszcze krok dalej.

W ten sposób w umyśle Ś.P. (ciężko przyzwyczaić się do tych liter) Keitha Elama znanego na nowojorskich ulicach jako Guru narodziła się inicjatywa Jazzmatazz. Inicjatywa polegająca na zebraniu największych jazzowych osobowości i zastąpienia nimi wydającego się nie do zastąpienia DJ-a Premiera. Roy Ayers, Donald Byrd, Ronny Jordan, dobry znajomy Branford Marsalis - wszyscy oni maczali palce w wydanym w 1993 roku i świetnie przyjętym "Jazzmatazz volume I". Skoro było tak dobrze a oryginalny pomysł w pełni wypalił to czemu nie pójść za ciosem?

Minęły dwa lata i światło dzienne ujrzało ponadczasowe "Jazzmatazz volume II: The New Reality", czyli najlepsza moim zdaniem część cyklu. Tym razem lista współpracowników była jeszcze bardziej okazała - Donald Byrd, Freddie Hubbard, Ramsey Lewis, Kenny Garrett, Chaka Khan, Jamiroquai, ale też Kool Keith czy Big Shug. Ale nie tylko lista budzi szacunek. Esencjonalne, korzenne, jazzowe brzmienie, wielowymiarowe i porywające, połączone zostało tu z niepodrabialnym leniwym ale wielce charyzmatycznym wokalem Guru co dało mieszankę wybuchową. Keith snuje refleksje dotykające muzyki i braku jej granic, ale także spraw przyziemnych i tych bardziej duchowych.

Prawdziwy Guru dający swoim słuchaczom miłość do muzyki, zajawkę, niesamowity klimat ale i wiele cennych życiowych rad. Słuchając takich numerów jak "Lifesaver" czy "Living In This World" ciężko pogodzić się z tym, że jego życia jednak nie udało się uratować i nie spotkamy go już na tym świecie. Na szczęście została nam muzyka taka jak krążki Gang Starra czy właśnie cykl "Jazzmatazz". Cykl, którego drugą część opisuję słuchając jej w czwartkowy wieczór na wieży i trzymając w rękach podpisaną książeczkę z listą legendarnych jazzowych nazwisk i autografem z dedykacją od tego, który zebrał ich wszystkich do kupy...


 

]]>