Pezet/Noon to jeden z najbardziej kultowych duetów w polskim rapie. Jak się okazuje... mógł on nigdy nie powstać, bo pierwotna koncepcja była inna!
Opowiedział o tym Emade w rozmowie zawartej w 4 tomie książki "To nie jest hip-hop. Rozmowy" (kupicie ją tutaj):"Ursynów w drugiej połowie lat dziewięćdziesiątych był swego rodzaju systemem naczyń połączonych i dużo się tu działo zarówno w deskorolce, jak również w graffiti czy muzyce. Po drugiej stronie stacji metra mieszkali chociażby chłopaki z Mor W.A., którzy grali wówczas na instrumentach. Znałem się też z Dizkretem czy z Onarem, a dzięki pierwszym Asfaltowym nagraniom nawiązałem znajomość z Pezetem. Co ciekawe, miałem być producentem jego pierwszej solowej płyty. Zamiast Pezet/Noon, miało być Pezet/Emade. Zacząłem nawet robić jakieś bity na ten album, ale ostatecznie projekt nie doszedł do skutku; nie pamiętam już, z jakich powodów" - wspomina producent.
Wyobrażacie sobie takie połączenie? Jak Pezet z etapu "Muzyki Klasycznej" brzmiałby na płycie stworzonej z Emade? Przypomnijmy niżej jak w 2003 roku na bicie jednego z braci Waglewskich nawijał Sokół.
Komentarze