To był chyba najgorętszy beef wewnątrz freestyle'owy w historii. Spotkały się ze sobą dwie różne szkoły i podejścia do wolnego stylu, na przeciw siebie stanęły dwa różne miasta oraz dwie nieprzeciętne indywidualności. Flint i Bośniak walczyli długo oraz zaciekle- nagrali w sumie pięć dissów oraz stoczyli jeden pojedynek na wolne mikrofony. Gdy wydawało się, że nierozstrzygnięty beef obu panów na dobre odejdzie w zapomnienie, ni stąd ni zowąd pojawiła się informacja o tym, że już 17 grudnia na Bitwie o Stocznie Trójmiasto z Warszawą po raz kolejny skrzyżują rękawice. Przed wieczorną powtórką z rozrywki z wielką przyjemnością przypominamy Wam pierwsze i dotychczas jedynie starcie bitewne Flinta z Bośniakiem.
Pojedynek miał miejsce w roku 2008 na trzeciej edycji Microphone Masters. Wówczas obaj raperzy mieli na swoim koncie już po jednym nagranym dissie - Bośniak jako pierwszy zaatakował trackiem "Kali raz mieć dramat", a Flint odpowiedział klasową "Masakrą". Podobnie jak cały beef ich starcie na scenie bitewnej było bardzo wyrównane- reprezentant Trójmiasta pokazał jak zwykle kozacką stylówkę, a jego stołeczny rywal odpowiedział bardzo wysokiej klasy punchline'ami. Zdania co do wyniku tego starcia do dziś są podzielone, a ja tylko powiem, iż w mojej opini wówczas to Flint poszedł za ciosem i po nagraniu świetnego dissu okazał się odrobinę lepszy także w rywalizacji freestyle'owej. Jednak nie to jest w tym wszystkim najważniejsze- zdecydowanie lepiej traktować to starcie po prostu jako 20 minutowy pokaz wolnego stylu najwyższej jakości oraz konfrontację dwóch jakże różnych freestyle'owych styli.
A czy równie ciekawie będzie za parę dni w Gdańsku? Być może, choć ostatnie pojedyncze występy bitewne Flinta raczej sprawiają, iż ciężko mi sobie wyobrazić, że da on radę stoczyć równą walkę z niezmiennie stylowym i charyzmatycznym Bośniakiem. Tym razem to trójmiejski MC będzie miał za sobą wsparcie publiki i najprawdopodobniej przy dużo luźniejszej atmosferze niż przed laty, to on okaże się lepszy w ostatnim rozdziale beefu pomiędzy Warszawą a Trójmiastem.
A zresztą na dwoje babka wróżyła... Przed obejrzeniem drugiej części bitewnej rywalizacji Flinta z Bośniakiem, koniecznie sprawdźcie jej pierwszą odsłonę!
Komentarze