Macklemore to raper, który nigdy nie unikał trudnych i niewygodnych tematów. W "Otherside" ostro rozliczał się z gloryfikowaniem przez raperów używek, przybliżając historię własnego uzależnienia, w "Same Love" jako heteroseksualista wsparł walkę o legalizację homoseksualnych małżeństw, tym razem (w nowym singlu promującym nadchodzący niedługo krążek) kolejny raz wyszedł "pod prąd", dotykając trudnego tematu.
"White Privilege II" to kontynuacja utworu zawartego na jego debiucie z 2005 (znacie? pisaliśmy o tym wydawnictwie w cyklu Przegapifszy). Zarazem utwór trudny i wymagający uwagi - Mack staje tu w środku walczącego o rasizmem (i policyjną przestępczością na tym tle) protestu "BlackLivesMatter" i jako biały zderza się z różnymi opiniami, od podziękowań, poprzez podejrzenia, że jest tu tylko dlatego "że wypada", aż po stwierdzenia, że nie powinno go tam być...
W jednej ze zwrotek wciela się w kogoś, kto oskarża jego, Elvisa, Miley Cyrus czy Iggy Azaleę o to, że ukradli i zawłaszczyli czarną kulturę i zrobili na niej majątek. Spora część mediów nie wyłapując kontekstu i sensu od razu wykrzyczała, że Macklemore dissuję Azaleę, a sama Iggy odniosła się do tego pisząc na Twitterze "Nie powinien spędzać ostatnich 3 lat utrzymując przyjacielskie kontakty i robiąc wspólne zdjęcia na eventach jeśli takie były jego odczucia". To z kolei skomentował Talib Kweli pisząc "Fakt, że Iggy Azalea uznała, że numer Macklemore'a był dissem w jej stronę, zamiast go po prostu wysłuchać, jest dowodem na jej uprzywilejowanie [privilege]. Pieprzyć Iggy Azaleę."
Poniżej numer, polecam przesłuchanie z RapGeniusem, żeby zrozumieć cały rozbudowany koncept i wszystkie wątki. Szczególnie czwarta zwrotka to potężny, zmuszający do refleksji strzał, żeby przytoczyć jedynie fragment:
"Hip-hop has always been political, yes
It's the reason why this music connects
So what the fuck has happened to my voice if I stay silent when black people are dying
Then I'm trying to be politically correct?
I can book a whole tour, sell out the tickets
Rap entrepreneur, built his own business
If I'm only in this for my own self-interest, not the culture that gave me a voice to begin with
Then this isn't authentic, it is just a gimmick
The DIY underdog, so independent
But the one thing the American dream fails to mention
Is I was many steps ahead to begin with
My skin matches the hero, likeness, the image
America feels safe with my music in their systems
And it's suited me perfect, the role, I've fulfilled it
And if I'm the hero, you know who gets cast as the villain"
PS. Już 18 marca Macklemore i Ryan Lewis wystąpią w Łodzi. W roli supportu pojawi się inny warty uwagi artysta - młody debiutant Raury.
Komentarze