Na twórczość Full Circle trafiłem przypadkiem, natykając się gdzieś w zakamarkach internetu na czarno-biały teledysk do ich niedawnego singla "Raw Feelin'". Momentalnie przenoszący słuchacza do złotych lat 90. track od razu zrobił dobre wrażenie, ale nie powalił mnie na kolana. Ileż to bowiem powstaje inspirowanych latami 90., czy też ślepo kserujących tamto brzmienie projektów, które nie wnoszą do hip-hopu nic nowego?
Przecież trzeba iść do przodu, trzeba się rozwijać, nie żyjemy już w czasach, gdy jeden MJ zdobywał tytuły mistrzowskie w ramach chicagowskich Byków, a drugi MJ zachwycał świat kolejnymi wysokobudżetowymi teledyskami i tanecznym krokiem podbijał listy przebojów... No taaaak, niby tak, ale jednak postanowiłem odpalić resztę najnowszego projektu duetu z Toronto... I zaskoczyło. A nawet bardzo.
Składający się z MC o ksywie Still Waters i producenta/MC Best Kept duet oferuje słuchaczowi niezwykle przyjemną, pełną ciepła i organicznego brzmienia podróż. Mamy więc do czynienia z przybrudzonymi, boom-bapowymi perkusjami, trzaskami z winyli oraz całą plejadą jazzujących, leniwie sączących się z głośnika klawiszy i pulsujących basów. W skrócie - wyczucie, naturalność, chill, soul.
O samym duecie nie znajdziemy wiele info, ale na ich stronie można przeczytać, że czerpali inspiracje m.in. z twórczości takich grup jak A Tribe Called Quest, Slum Village, Gang Starr i D.I.T.C. czy produkcji Pete Rocka. Już sam ten zestaw dobrze wskazuje, czego się spodziewać, ale mnie osobiście "Infinite Edges" najbardziej przypomina dokonania The Roots circa '95, a konkretnie niesamowity album "Do You Want More?". Duży wpływ ma na to warstwa muzyczna, zbudowana na bazie pięknych jazzowych sampli, głębokich basów i klasycznie Eastcoastowych bębnów.
Still Waters to MC bardzo zgrabnie poruszający się po bicie, dysponujący wyraźnym, żywym wokalem i lubiący wszelkiej maści gierki słowne. Druga połówka duetu, Bes Kept to bardzo dobry producent, zakorzeniony mocno w minionej epoce, ale czerpiący z niej ze smakiem i wiedzący, jak zbudować przyjemny groove i posklejać ze sobą te wszystkie elementy obecne w produkcjach sprzed lat. Okazjonalnie również i Bes Kept chwyta za mikrofon i okazuje się, że to solidny MC, dobrze uzupełniający liryczne akrobacje gwiazdy wieczoru - Still Watersa.
Kontynuując porównanie do The Roots, jeśli lubicie nasączone jazzem brzmienie i rap w stylu Black Thoughta (a kto nie lubi?!), to również twórczość Full Circle powinna wam przypaść do gustu. Jeśli natomiast jesteście zmęczeni samplami, rytmicznymi hi-hatami, retroklimatem i szukacie nowoczesnych rozwiązań oraz szokujących eksperymentów, toooo pewnie i tak nie doczytaliście do tego momentu. Panowie Still Waters i Bes Kept mają na koncie do tej pory jedynie album "Infinite Edges" z listopada tego roku, ale będziemy śledzić ich poczynania i informować was o rozwoju ich kariery. Bez zbędnego przedłużania - check it out!
Pod spodem teledysk do "Raw Feelin" oraz odsłuch całego albumu.
[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20019","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]
Komentarze