Minęło prawie 10 lat odkąd legendarny label Death Row Records oficjalnie zakończył swoją działalność w otoczce niesławy i bankructwa. Mimo to niespełna dekadę później nadal ukazują się w sieci kolejne niepublikowane numery, nagrane w okresie rozkwitu gangsta rapu na zachodnim wybrzeżu i dominacji wytwórni Suge Knighta na hip-hopowym rynku. Jedną z takich perełek zaprezentuję wam dzisiaj.
Dzięki krótkiej reinkarnacji Death Row pod postacią Wide Awake Entertainment mieliśmy okazję usłyszeć sporą porcję kawałków, które nie doczekały się oficjalnej premiery w czasach największych sukcesów wydawnictwa. Nadal jednak w archiwum spoczywa dobre kilka tysięcy utworów wszystkich artystów, którzy przewinęli się przez owiany niesławą label w latach 1992-2006. Są wśród nich m.in. takie petardy jak "Every Dogg Has His Day" - pierwotnie nieznane nawet największym fanom Death Row. Utwór powstały w 1994 roku na luźnej sesji nagraniowej, który można z powodzeniem zaklasyfikować jako freestyle. Nie zmienia to jednak faktu, że takich numerów dzisiaj brakuje nie tylko na zachodnim wybrzeżu, ale i w całej rap grze. Mroczny bit autorstwa niezawodnego w tamtych latach Dr. Dre, który rok wcześniej powędrował na inny niewydany kawałek Kurupta i Slip Capone'a pt. "Mysery", idealnie komponuje się z jadowitą nawijką Kingpina i DOGGY Dogga. Genialne flow obu panów, ostre pancze i "attitude" za którym tęsknimy - młodzi, niepokorni oraz pełni ikry. Przed wami Snoop DOGGY Dogg oraz Kurupt Tha KINGPIN w swoim primie demolujący kolejną nieprzeciętną produkcję Doktora D-R-E. #DeathRowFinest
Komentarze