popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Kurupthttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/17529/KuruptJuly 2, 2024, 7:02 pmpl_PL © 2024 Admin stronyKurupt zdradza, które hity Death Row Records były freestyle'amihttps://popkiller.kingapp.pl/2021-07-15,kurupt-zdradza-ktore-hity-death-row-records-byly-freestyleamihttps://popkiller.kingapp.pl/2021-07-15,kurupt-zdradza-ktore-hity-death-row-records-byly-freestyleamiJuly 14, 2021, 3:11 pmMarek AdamskiKurupt gościł ostatnio w podcaście What's The Headline, w którym cofnął się do czasów legendarnego Death Row. Raper opowiedział o powstawaniu niektórych klasyków oraz zdradził, które z nich na początku były freestyle'ami, a dopiero później przerodziły się w pełnoprawne numery. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); "Większość moich numerów zaczyna się jako freestyle - czuję bit, bujam się do niego i rzucam linijkę, która robi na mnie wrażenie. Potem ją powtarzam i tak linijka staje się początkiem kawałka. Tak jak przy 'Ain't No Fun'." - mówi Kurupt. - "Wszystko wychodzi z freestyle'u. 'Tha Shiznit' został nagrany za jednym podejściem - całość zafreestylowana. Snoop stanął za mikrofonem. Bit sie zapętlał, a on poleciał cały numer, tak jak słyszycie to na płycie. Dr. Dre bardzo spodobał się ten numer, a Snoop chciał go sobie gdzieś zapisać. Dre nie pozwolił mu na to. Nauczył nas, że freestyle mogą być gotowymi numerami. To zmieniło moje podejście do tworzenia. Jeśli coś, co zafreestylujesz, brzmi dobrze, to czemu nie zostawić tych linijek i podporządkować resztę numeru pod nie. Pierwsze cztery linijki z 'Doggy Dogg World' to też freestyle."Cały podcast dostępny jest poniżej.Kurupt gościł ostatnio w podcaście What's The Headline, w którym cofnął się do czasów legendarnego Death Row. Raper opowiedział o powstawaniu niektórych klasyków oraz zdradził, które z nich na początku były freestyle'ami, a dopiero później przerodziły się w pełnoprawne numery.



"Większość moich numerów zaczyna się jako freestyle - czuję bit, bujam się do niego i rzucam linijkę, która robi na mnie wrażenie. Potem ją powtarzam i tak linijka staje się początkiem kawałka. Tak jak przy 'Ain't No Fun'." - mówi Kurupt. - "Wszystko wychodzi z freestyle'u. 'Tha Shiznit' został nagrany za jednym podejściem - całość zafreestylowana. Snoop stanął za mikrofonem. Bit sie zapętlał, a on poleciał cały numer, tak jak słyszycie to na płycie. Dr. Dre bardzo spodobał się ten numer, a Snoop chciał go sobie gdzieś zapisać. Dre nie pozwolił mu na to. Nauczył nas, że freestyle mogą być gotowymi numerami. To zmieniło moje podejście do tworzenia. Jeśli coś, co zafreestylujesz, brzmi dobrze, to czemu nie zostawić tych linijek i podporządkować resztę numeru pod nie. Pierwsze cztery linijki z 'Doggy Dogg World' to też freestyle."

Cały podcast dostępny jest poniżej.

]]>
Nate Dogg - Top 10 mniej znanych featów na 10 rocznicę śmiercihttps://popkiller.kingapp.pl/2021-03-15,nate-dogg-top-10-mniej-znanych-featow-na-10-rocznice-smiercihttps://popkiller.kingapp.pl/2021-03-15,nate-dogg-top-10-mniej-znanych-featow-na-10-rocznice-smierciApril 12, 2021, 8:56 pmPaweł MiedzielecDzisiaj obchodzimy specjalną rocznicę. Dokładnie przed dekadą, "Król G-Funku z Long Beach" odszedł od nas, pozostawiając szok i niedowierzanie zarówno wśród hardkorowych fanów, śledzących jego karierę od czasów Death Row Records, jak i postronnych słuchaczy, znających jego twórczość głównie z gościnnych występów u innych artystów. Pomimo zmagania się przez kilka lat z ciężkimi dolegliwościami, zakończonymi trzema udarami - Nate Dogg opuścił nas nagle i niespodziewanie, choć wszyscy mieliśmy cały czas nadzieję (i po cichu liczyliśmy), że uda mu się przebrnąć drogę do pełnej rekonwalescencji...Trudno uwierzyć, że od tamtych wydarzeń mija właśnie 10 lat. Pamięć o "hip-hopowym Franku Sinatrze" jest wśród słuchaczy nadal żywa - podobnie jak pozostawiony przez niego dorobek, który zaowocował toną ponadczasowych refrenów, z jakimi ciężko byłoby się zmieścić w jakiekolwiek sensownie brzmiące Top 10. Jest tego zwyczajnie za dużo, by taki ranking nie wyrządził krzywdy dla ogromnej ilości klasyków, pozostawiając je poza zestawieniem.Samo przekopanie się przez każdy featuring do łatwych zadań nie należy, dlatego na poczet okrągłej rocznicy przygotowałem dla Was własną "dziesiątkę" ulubionych występów gościnnych spoza radaru. Kawałków z potencjałem na singiel, które (z różnych przyczyn) nigdy nim się nie stały, mogące na pewno umknąć uwadze co poniektórych. Numerów jakich słucham nagminnie, bądź bardzo często zdarza mi się do nich wracać. Zapraszam! 2Pac - Teardrops And Closed CasketsTa dwójka ma na swoim koncie niejedną wartą odnotowania bombę - od "How Long Will They Mourn Me", przez "Skandalouz", na oryginalnej wersji "Changed Man" kończąc. Dla mnie jednak numerem jeden, jeśli chodzi o collabo na lini 'Pac -> Nate, pozostaje od zawsze "Teardrops And Closed Caskets", które trafiło w 1999 roku na pośmiertne LP "Still I Rise". Ten utwór to idealny przykład na to, że da się przebić oryginał nagrania, jeśli tylko powieży się prace nad ukończoną wersją tym samym osobom. QD3 w świetny sposób podkręcił własny bit, dokładając do niego dodatkową perkusję i kapitalne intro, a Val Young pięknie uzupełniła swoim wokalem klimatyczny refren Nathanela, dzięki czemu otrzymaliśmy kompletny produkt, pozbawiony przesadnej oraz sztucznie brzmiącej ingerencji. Można? Można!Daz Dillinger - Come CloseCzym byłoby tego rodzaju zestawienie bez chociaż jednego numeru spod znaku DPG. "Come Close" ukazało się w połowie pierwszej dekady XXI wieku na solowym "Tha Dogg Pound Gangsta LP" od Daza, które do tej pory jest chyba moim ulubionym materiałem, jaki Dillinger wypuścił na rynek po okresie spędzonym w Death Row. Świetna muzyka o którą zadbało trio w składzie: D-A-Z, Soopafly oraz Ivan Johnson i masa chilloutowych numerów pokroju "Come Close", z których każdy mógłby stanowić highlight niejednego albumu. That's that shit!C-Murder - Ghetto MillionairePod koniec lat 90-tych atencja mediów i słuchaczy przeniosła się na brudne południe, a razem za nią podążyli również niektórzy artyści na czele ze Snoop Doggiem, który stał się częścią sprawnie działającej machiny pod nazwą No Limit Records, zarządzaną przez Mastera P. Efektem - oprócz kolejnych solowych krążków Calvina, był także częsty udział jego ziomków z LBC na nagraniach sygnowanych logiem złotego czołgu. Kiedy więc C-Murder szykował się na premierę swojej drugiej płyty "Bossalinie", znalazła się na niej cała śmietanka cripsów z Dazem, Kuruptem i Nate Doggiem na czele, a dzięki tak brzmiącym sztosom jak "Ghetto Milionaire", można było z łatwością pomylić Long Beach z Baton Rouge.The Click - We Came To Rock Ya BodyRodzinna super grupa z V-A-L-L-E-J-O w składzie: E-40, B-Legit, D-Shot i Suga T, łącząca siły z obozem DPGC (Snoop, Daz, Kurupt, Nate), czyli Bay 2 LA at it's finest. Praktycznie zawsze tego rodzaju współpraca powodowała wysyp kawałków, z których każdy był niezłym szlagierem. Przeważnie te numery wędrowały potem na mało znaczące kompilacje, przechodzące zazwyczaj bez echa (o których słuch potem ginął). Prawie nigdy nie potrafiono wykorzystać drzemiącego w nich potencjału singlowego. "We Came To Rock Ya Body" nie jest odstępstwem od reguły i częściowo podzieliło ich los, ale przynajmniej trafiło na składankę Daza, a trzeba przyznać, że seria "Who Ride Wit' Us" cieszyła się na początku XXI wieku umiarkowaną popularnością - i to nie tylko na terenie Kaliforni. Potem zbierałą kurz na "Boss Ballin' 2" wydanej przez D-Shota, która nie wyszła poza krąg fanów zachodniego wybrzeża, a finalnie wylądowała kilka lat temu na oficjalnym kanale YouTube Snoopa, dzięki czemu ma szansę zyskać nowych słuchaczy. LA 2 The Bay, All Day Everyday!Prince Ital Joe - No More GamesJeśli dobrze pamiętacie, niektóre z najlepszych kawałków stworzonych w Death Row powstały w asyście pochodzącego z Dominikany Prince Ital Joe, który pierwsze kroki w świecie hip-hopu stawiał jeszcze w duecie z niejakim Marky Markiem. Potem pod banderą labelu Suge Knighta jego głos pojawił się m.in. na takich ponadczasowych klasykach jak "Respect" od Tha Dogg Pound, czy "Hit 'Em Up" Tupaca. Z kolei dokładnie za 2 miesiące przypadnie 20 rocznica fatalnego wypadku samochodowego, wskutek którego utalnetowany wokalista stracił swoje życie w wieku 38 lat... Nie dawno zaś do sieci wypłynął jego nigdy niepublikowany "Self Titled" album z 1998 roku, zawierający częściowo materiał zarejestrowany jeszcze za czasów Tha Row - w tym znakomite "No More Games", nagrane w towarzystwie Snoopa oraz właśnie Nate Dogga, które pierwszy raz dane mi było usłyszeć na wydanym 3 lata później mało znanym składaku pod nazwą "Thug Lifestyles". Rest In Peace Prince Ital Joe (*)Slip Capone - Mind On My MoneyZostając dalej w klimacie labelu Death Row, przechodzimy do kolejnej nieżyjącej już niestety postaci, ściśle związanej z całą ekipą Dogg Pound Gangstaz, jak i samym Nate Doggiem. Mowa oczywiście o Slip Capone, które szerszej publiczności dał się poznać debiutując na klasycznym już soundtracku do "Murder Was The Case" jako 14-latek(!), a później stworzył współnie z resztą składu jeszcze wiele kozackich kawałków. Takim utworem na pewno jest "Mind On My Money", nagrane na potrzeby debiutanckiego LP "Caponey Boy", który pierwotnie miał znaleźć się na sklepowych półkach w 2001 roku, ale przeleżał w szufladzie kolejnych 8 lat, zostając ostatecznie wydany własnym suptem przed końcem pierwszej dekady XXI wieku. Szkoda, bo płyta na papierze wyglądała jak kandydat do złota - na mikrofonie ś.p. Bad Azz czy Knoc-Turn'al, za konsolą Dr. Dre i Blaqhtoven, z wokalnym wsparciem Aaron Halla czy Nate Dizzle na czele. Jakościowo co prawda pozostawiała sporo do życzenia przez brak masteringu, ale jeśli przy okazji tego wpisu sięgniesz po ten krążek po raz pierwszy, jestem pewien że usłyszysz drzemiący w nim potencjał, który w rękach odpowiedniego promotowa, mógłby w owym czasie narobić na kalifornijskiej scenie sporo hałasu. R.I.P. Slip Capone (*)Chico & Coolwadda - High Come DownZ Hawthorne wracamy prosto do LA, aby wrzucić na odsłuch chyba najmniej znanych artystów dzisiejszego zestawienia. Pochodzący z Los Angeles duet Chico & Coolwadda wielkiej kariery wprawdzie nigdy nie zrobił, a ich hype w większości nie wyszedł nigdy poza lokalne kręgi sympatyków kalifornijskiego gangsta rapu, ale utwory takie jak "High Come Down" zdołały zadomowić się na stałe w kanonie klasycznych nagrań g-funkowej epoki. Numer miał wszystko czego potrzeba - producenta, potrafiącego serwować westcoast'owe bomby najcięższego kalibru (Battlecat) i wokalistę, którego refren potrafił zamienić każdy kawałek w murowany hit (Nate D-O-Double G). Zabrakło jedynie (albo aż) wysokobudżetowego klipu i marketingowej machiny, która potrafiła by dowieźć Chico and Coolwadda do ziemi obiecanej z napisem "mainstream", lub przynajmniej "one hit wonders"... szkoda, ale track sam w sobie zajebisty.Guerilla Black - What We Gonna DoGuerailla Black może i brzmi jak mniej utalentowana wersja Biggiego lub soundalike pokroju Shyne'a, ale trzeba przyznać że postarał się w zgromadzeniu porządnej obstawy na debiutanckim "Guerilla City". zabierając na pokład zarówno lokalnych kozaków (DJ Felli Fel) jak i producentów rozdających w tamtym czasie mainstreamowe karty (czy tylko ja nie cierpię do teraz słynnego okrzyku "This is a Jazze Phizzle production!", który w latach 2002-2007 można było usłyszeć na co drugim kawałku?) Z jednej strony Mario Winans, z drugiej Nate Dogg. Tu Red Spyda, tam FredWreck. Wyglądało to naprawdę mocno a "What We Gonna Do" to bez wątpienia mój ulubiony track z tego krążka, do którego nadal lubię wracać... zresztą, sami sprawdźcie dlatego. Compton & Long Beach together - now U know U in trouble!Kam - Bubblin'Od momentu kiedy pierwszy raz usłyszałem ten numer w fatalnej jakości, był on jednym z najczęściej katowanych przeze mnie niewydanych kawałków w drugiej połowie pierwszej dekady XXI wieku. Umilał czas oczekiwania zarówno na projekt Warzone - w składzie Kam, Mc Eiht i Goldie Loc, w którym pokładałem spore nadzieje (wydawało się, że pod okiem Snoopa i ze wsparciem dzisiejszego eOne to się nie może nie udać), jak i kolejną solówkę reprezentanta Watts ("Self & Kind"), której pierwsze zapowiedzi jak i wyciekające do sieci kawałki zwiastowały naprawdę gruby materiał. Niestety, oba krążki nigdy się nie zmaterializowały, ale na szczęście sam zainteresowany już kilka lat po śmierci Nate'a postanowił wrzucić dobrej jakości wersję "Bubblin" do zakupu poprzez iTunes. BC Powda na bicie, "West Coast Rakim" sypiący panczami jak z rękawa i the one and only "King Of Hooks" w refrenie - czego chcieć więcej? Watts Up!Brian McKnight - Don't Know Where To StartNa sam koniec zwolnimy nieco tempo kończąc zestawienie w bardziej stonowanych klimatach. Osobom gustującym też w nurcie r'n'b raczej nie trzeba przedstawiać szerzej kto to Brian McKnight. Nominowany kilkunastukrotnie do nagrody Grammy multiinstrumentalista jest postacią nietuzinkową. W 2001 roku, nagrywając swój piąty solowy krążek "Superhero", zaprosił on do współpracy nie tylko króla refrenów z Long Beach, ale i samego Battlecata, który stworzył podwaliny pod ich wspólny numer, czyniąc "Don't Know Where To Start" jeden z tych kawałków, gdzie następuje cross kilku nurtów (Rhythm & Blues, Gangsta Rap, G-Funk), których się nie zapomina...Tyle ode mnie na tę wyjątkowo smutną okazję... można by długo rozwodzić się nad dokonaniami Nate Dogga podczas jego krótkiego, 40-letniego życia ale to jeden z tych przypadków, kiedy muzyka mówi sama za siebie i potrafi przemówić głośniej niż każde słowo pisane. Odszedł stanowczo za wcześnie, ale jego twórczość pozostanie na zawsze ponadczasowa. Zobaczymy też jak potoczą się losy reszty niepublikowanych utworów, jakie pozostawił po sobie Nate D-O-Double G. Od lat mówi się o premierze pośmiertnego albumu artysty, ale im większe zawirowania legislacyjne z prawami do publikacji kawałków, tym mniejsza szansa że ten projekt się kiedyś zmaterializuje. W ślady ojca ruszyli też synowie (Lil' Nate Dogg oraz NHale), z których ten ostatni zaczyna się pomału przebijać do świadomości masowego odbiorcy. Talentu odmówić mu nie można, ale sprostać wymaganiom i poprzeczcie, którą OG Nate zawiesił nieprawdopodobnie wysoko, nie będzie łatwo. Tą wieczorową porą, nie zostaje mi nic innego jak rozłożyć się wygodnie w zaciszu własnego domu i wrzucić w odtwarzacz playlistę z ulubionymi utworami w wykonaniu Franka Sinatry hip-hopu, przywołując moje ulubione wspomnienia związane z twórczością Nathanela... This one's 4 Nate Dogg - spoczywaj w pokoju, królu G-Funku (*)Dzisiaj obchodzimy specjalną rocznicę. Dokładnie przed dekadą, "Król G-Funku z Long Beach" odszedł od nas, pozostawiając szok i niedowierzanie zarówno wśród hardkorowych fanów, śledzących jego karierę od czasów Death Row Records, jak i postronnych słuchaczy, znających jego twórczość głównie z gościnnych występów u innych artystów. Pomimo zmagania się przez kilka lat z ciężkimi dolegliwościami, zakończonymi trzema udarami - Nate Dogg opuścił nas nagle i niespodziewanie, choć wszyscy mieliśmy cały czas nadzieję (i po cichu liczyliśmy), że uda mu się przebrnąć drogę do pełnej rekonwalescencji...

Trudno uwierzyć, że od tamtych wydarzeń mija właśnie 10 lat. Pamięć o "hip-hopowym Franku Sinatrze" jest wśród słuchaczy nadal żywa - podobnie jak pozostawiony przez niego dorobek, który zaowocował toną ponadczasowych refrenów, z jakimi ciężko byłoby się zmieścić w jakiekolwiek sensownie brzmiące Top 10. Jest tego zwyczajnie za dużo, by taki ranking nie wyrządził krzywdy dla ogromnej ilości klasyków, pozostawiając je poza zestawieniem.

Samo przekopanie się przez każdy featuring do łatwych zadań nie należy, dlatego na poczet okrągłej rocznicy przygotowałem dla Was własną "dziesiątkę" ulubionych występów gościnnych spoza radaru. Kawałków z potencjałem na singiel, które (z różnych przyczyn) nigdy nim się nie stały, mogące na pewno umknąć uwadze co poniektórych. Numerów jakich słucham nagminnie, bądź bardzo często zdarza mi się do nich wracać. Zapraszam!

 

2Pac - Teardrops And Closed Caskets

Ta dwójka ma na swoim koncie niejedną wartą odnotowania bombę - od "How Long Will They Mourn Me", przez "Skandalouz", na oryginalnej wersji "Changed Man" kończąc. Dla mnie jednak numerem jeden, jeśli chodzi o collabo na lini 'Pac -> Nate, pozostaje od zawsze "Teardrops And Closed Caskets", które trafiło w 1999 roku na pośmiertne LP "Still I Rise". Ten utwór to idealny przykład na to, że da się przebić oryginał nagrania, jeśli tylko powieży się prace nad ukończoną wersją tym samym osobom. QD3 w świetny sposób podkręcił własny bit, dokładając do niego dodatkową perkusję i kapitalne intro, a Val Young pięknie uzupełniła swoim wokalem klimatyczny refren Nathanela, dzięki czemu otrzymaliśmy kompletny produkt, pozbawiony przesadnej oraz sztucznie brzmiącej ingerencji. Można? Można!

Daz Dillinger - Come Close

Czym byłoby tego rodzaju zestawienie bez chociaż jednego numeru spod znaku DPG. "Come Close" ukazało się w połowie pierwszej dekady XXI wieku na solowym "Tha Dogg Pound Gangsta LP" od Daza, które do tej pory jest chyba moim ulubionym materiałem, jaki Dillinger wypuścił na rynek po okresie spędzonym w Death Row. Świetna muzyka o którą zadbało trio w składzie: D-A-Z, Soopafly oraz Ivan Johnson i masa chilloutowych numerów pokroju "Come Close", z których każdy mógłby stanowić highlight niejednego albumu. That's that shit!

C-Murder - Ghetto Millionaire

Pod koniec lat 90-tych atencja mediów i słuchaczy przeniosła się na brudne południe, a razem za nią podążyli również niektórzy artyści na czele ze Snoop Doggiem, który stał się częścią sprawnie działającej machiny pod nazwą No Limit Records, zarządzaną przez Mastera P. Efektem - oprócz kolejnych solowych krążków Calvina, był także częsty udział jego ziomków z LBC na nagraniach sygnowanych logiem złotego czołgu. Kiedy więc C-Murder szykował się na premierę swojej drugiej płyty "Bossalinie", znalazła się na niej cała śmietanka cripsów z Dazem, Kuruptem i Nate Doggiem na czele, a dzięki tak brzmiącym sztosom jak "Ghetto Milionaire", można było z łatwością pomylić Long Beach z Baton Rouge.

The Click - We Came To Rock Ya Body

Rodzinna super grupa z V-A-L-L-E-J-O w składzie: E-40, B-Legit, D-Shot i Suga T, łącząca siły z obozem DPGC (Snoop, Daz, Kurupt, Nate), czyli Bay 2 LA at it's finest. Praktycznie zawsze tego rodzaju współpraca powodowała wysyp kawałków, z których każdy był niezłym szlagierem. Przeważnie te numery wędrowały potem na mało znaczące kompilacje, przechodzące zazwyczaj bez echa (o których słuch potem ginął). Prawie nigdy nie potrafiono wykorzystać drzemiącego w nich potencjału singlowego. "We Came To Rock Ya Body" nie jest odstępstwem od reguły i częściowo podzieliło ich los, ale przynajmniej trafiło na składankę Daza, a trzeba przyznać, że seria "Who Ride Wit' Us" cieszyła się na początku XXI wieku umiarkowaną popularnością - i to nie tylko na terenie Kaliforni. Potem zbierałą kurz na "Boss Ballin' 2" wydanej przez D-Shota, która nie wyszła poza krąg fanów zachodniego wybrzeża, a finalnie wylądowała kilka lat temu na oficjalnym kanale YouTube Snoopa, dzięki czemu ma szansę zyskać nowych słuchaczy. LA 2 The Bay, All Day Everyday!

Prince Ital Joe - No More Games

Jeśli dobrze pamiętacie, niektóre z najlepszych kawałków stworzonych w Death Row powstały w asyście pochodzącego z Dominikany Prince Ital Joe, który pierwsze kroki w świecie hip-hopu stawiał jeszcze w duecie z niejakim Marky Markiem. Potem pod banderą labelu Suge Knighta jego głos pojawił się m.in. na takich ponadczasowych klasykach jak "Respect" od Tha Dogg Pound, czy "Hit 'Em Up" Tupaca. Z kolei dokładnie za 2 miesiące przypadnie 20 rocznica fatalnego wypadku samochodowego, wskutek którego utalnetowany wokalista stracił swoje życie w wieku 38 lat... Nie dawno zaś do sieci wypłynął jego nigdy niepublikowany "Self Titled" album z 1998 roku, zawierający częściowo materiał zarejestrowany jeszcze za czasów Tha Row - w tym znakomite "No More Games", nagrane w towarzystwie Snoopa oraz właśnie Nate Dogga, które pierwszy raz dane mi było usłyszeć na wydanym 3 lata później mało znanym składaku pod nazwą "Thug Lifestyles". Rest In Peace Prince Ital Joe (*)

Slip Capone - Mind On My Money

Zostając dalej w klimacie labelu Death Row, przechodzimy do kolejnej nieżyjącej już niestety postaci, ściśle związanej z całą ekipą Dogg Pound Gangstaz, jak i samym Nate Doggiem. Mowa oczywiście o Slip Capone, które szerszej publiczności dał się poznać debiutując na klasycznym już soundtracku do "Murder Was The Case" jako 14-latek(!), a później stworzył współnie z resztą składu jeszcze wiele kozackich kawałków. Takim utworem na pewno jest "Mind On My Money", nagrane na potrzeby debiutanckiego LP "Caponey Boy", który pierwotnie miał znaleźć się na sklepowych półkach w 2001 roku, ale przeleżał w szufladzie kolejnych 8 lat, zostając ostatecznie wydany własnym suptem przed końcem pierwszej dekady XXI wieku. Szkoda, bo płyta na papierze wyglądała jak kandydat do złota - na mikrofonie ś.p. Bad Azz czy Knoc-Turn'al, za konsolą Dr. Dre i Blaqhtoven, z wokalnym wsparciem Aaron Halla czy Nate Dizzle na czele. Jakościowo co prawda pozostawiała sporo do życzenia przez brak masteringu, ale jeśli przy okazji tego wpisu sięgniesz po ten krążek po raz pierwszy, jestem pewien że usłyszysz drzemiący w nim potencjał, który w rękach odpowiedniego promotowa, mógłby w owym czasie narobić na kalifornijskiej scenie sporo hałasu. R.I.P. Slip Capone (*)

Chico & Coolwadda - High Come Down

Z Hawthorne wracamy prosto do LA, aby wrzucić na odsłuch chyba najmniej znanych artystów dzisiejszego zestawienia. Pochodzący z Los Angeles duet Chico & Coolwadda wielkiej kariery wprawdzie nigdy nie zrobił, a ich hype w większości nie wyszedł nigdy poza lokalne kręgi sympatyków kalifornijskiego gangsta rapu, ale utwory takie jak "High Come Down" zdołały zadomowić się na stałe w kanonie klasycznych nagrań g-funkowej epoki. Numer miał wszystko czego potrzeba - producenta, potrafiącego serwować westcoast'owe bomby najcięższego kalibru (Battlecat) i wokalistę, którego refren potrafił zamienić każdy kawałek w murowany hit (Nate D-O-Double G). Zabrakło jedynie (albo aż) wysokobudżetowego klipu i marketingowej machiny, która potrafiła by dowieźć Chico and Coolwadda do ziemi obiecanej z napisem "mainstream", lub przynajmniej "one hit wonders"... szkoda, ale track sam w sobie zajebisty.

Guerilla Black - What We Gonna Do

Guerailla Black może i brzmi jak mniej utalentowana wersja Biggiego lub soundalike pokroju Shyne'a, ale trzeba przyznać że postarał się w zgromadzeniu porządnej obstawy na debiutanckim "Guerilla City". zabierając na pokład zarówno lokalnych kozaków (DJ Felli Fel) jak i producentów rozdających w tamtym czasie mainstreamowe karty (czy tylko ja nie cierpię do teraz słynnego okrzyku "This is a Jazze Phizzle production!", który w latach 2002-2007 można było usłyszeć na co drugim kawałku?) Z jednej strony Mario Winans, z drugiej Nate Dogg. Tu Red Spyda, tam FredWreck. Wyglądało to naprawdę mocno a "What We Gonna Do" to bez wątpienia mój ulubiony track z tego krążka, do którego nadal lubię wracać... zresztą, sami sprawdźcie dlatego. Compton & Long Beach together - now U know U in trouble!

Kam - Bubblin'

Od momentu kiedy pierwszy raz usłyszałem ten numer w fatalnej jakości, był on jednym z najczęściej katowanych przeze mnie niewydanych kawałków w drugiej połowie pierwszej dekady XXI wieku. Umilał czas oczekiwania zarówno na projekt Warzone - w składzie Kam, Mc Eiht i Goldie Loc, w którym pokładałem spore nadzieje (wydawało się, że pod okiem Snoopa i ze wsparciem dzisiejszego eOne to się nie może nie udać), jak i kolejną solówkę reprezentanta Watts ("Self & Kind"), której pierwsze zapowiedzi jak i wyciekające do sieci kawałki zwiastowały naprawdę gruby materiał. Niestety, oba krążki nigdy się nie zmaterializowały, ale na szczęście sam zainteresowany już kilka lat po śmierci Nate'a postanowił wrzucić dobrej jakości wersję "Bubblin" do zakupu poprzez iTunes. BC Powda na bicie, "West Coast Rakim" sypiący panczami jak z rękawa i the one and only "King Of Hooks" w refrenie - czego chcieć więcej? Watts Up!

Brian McKnight - Don't Know Where To Start

Na sam koniec zwolnimy nieco tempo kończąc zestawienie w bardziej stonowanych klimatach. Osobom gustującym też w nurcie r'n'b raczej nie trzeba przedstawiać szerzej kto to Brian McKnight. Nominowany kilkunastukrotnie do nagrody Grammy multiinstrumentalista jest postacią nietuzinkową. W 2001 roku, nagrywając swój piąty solowy krążek "Superhero", zaprosił on do współpracy nie tylko króla refrenów z Long Beach, ale i samego Battlecata, który stworzył podwaliny pod ich wspólny numer, czyniąc "Don't Know Where To Start" jeden z tych kawałków, gdzie następuje cross kilku nurtów (Rhythm & Blues, Gangsta Rap, G-Funk), których się nie zapomina...

Tyle ode mnie na tę wyjątkowo smutną okazję... można by długo rozwodzić się nad dokonaniami Nate Dogga podczas jego krótkiego, 40-letniego życia ale to jeden z tych przypadków, kiedy muzyka mówi sama za siebie i potrafi przemówić głośniej niż każde słowo pisane. Odszedł stanowczo za wcześnie, ale jego twórczość pozostanie na zawsze ponadczasowa. Zobaczymy też jak potoczą się losy reszty niepublikowanych utworów, jakie pozostawił po sobie Nate D-O-Double G. Od lat mówi się o premierze pośmiertnego albumu artysty, ale im większe zawirowania legislacyjne z prawami do publikacji kawałków, tym mniejsza szansa że ten projekt się kiedyś zmaterializuje. W ślady ojca ruszyli też synowie (Lil' Nate Dogg oraz NHale), z których ten ostatni zaczyna się pomału przebijać do świadomości masowego odbiorcy. Talentu odmówić mu nie można, ale sprostać wymaganiom i poprzeczcie, którą OG Nate zawiesił nieprawdopodobnie wysoko, nie będzie łatwo.

Tą wieczorową porą, nie zostaje mi nic innego jak rozłożyć się wygodnie w zaciszu własnego domu i wrzucić w odtwarzacz playlistę z ulubionymi utworami w wykonaniu Franka Sinatry hip-hopu, przywołując moje ulubione wspomnienia związane z twórczością Nathanela... This one's 4 Nate Dogg - spoczywaj w pokoju, królu G-Funku (*)

]]>
Jayo Felony (James Savage) - wywiad: Xzibit, Jam Master Jay, Dr. Dre, "Broken Ground", "Take A Ride", Spice 1https://popkiller.kingapp.pl/2020-05-03,jayo-felony-james-savage-wywiad-xzibit-jam-master-jay-dr-dre-broken-ground-take-a-ridehttps://popkiller.kingapp.pl/2020-05-03,jayo-felony-james-savage-wywiad-xzibit-jam-master-jay-dr-dre-broken-ground-take-a-rideMay 3, 2020, 5:12 pmPaweł MiedzielecKończąc nasz tydzień z Jayo Felony na deser publikujemy Wam zapis rozmowy, do jakiej doszło podczas listopadowego koncertu w Warszawie, na którym w ramach #WestCoastTakeoverTour wystąpili: Xzibit, Problem, Ras Kass, Demrick, oraz Bullet Loco pod nowym pseudonimem James Savage. Z Jayo złapaliśmy się na zapleczu jakieś kilkadziesiąt minut przed jego solowym występem w ramach trwającej trasy, aby pogadać głównie o jego długiej scenicznej nieobecności i powrocie jako protegowany Xzibita pod nową ksywką i ze świeżym materiałem "Broken Ground", stworzonym przy pomocy Dr. Dre i wypuszczonym w sierpniu 2019 roku przez Open Bar Entertainment - ponad 18 lat po premierze ostatniego solowego albumu.Kwadrans rozmowy przed kamerą był również okazją, aby porozmawiać o debiutanckim klasyku "Take A Ride", a Loco opowiedział nam przy okazji, w jakich okolicznościach poznał swojego ówczesnego wydawcę i mentora - ś.p Jam Master Jaya. Poruszyliśmy też kwestię jego niepublikowanego materiału - od nigdy niewydanej solówki "In The Trenches" z początku lat 2000-nych, po projekt supergrupy Rifleman, w skład której wchodzili również Kurupt, 40 Glocc oraz ś.p Prodigy z Mobb Deep. Na sam koniec Savage uchylił też rąbka tajemnicy, nad czym pracuje obecnie i czego możemy się spodziewać z jego strony w przyszłości, oraz zdradził czy on i Spice 1 nagrają kolejny wspólny album pod szyldem Criminalz... zapraszam!Rozmowa: Paweł MiedzielecMontaż: Marcin NataliTłumaczenie: Paweł MiedzielecKamera: Jakub SandeckiFot. w miniaturce: Jakub SandeckiWywiad pod spodem, a tutaj artykuły opublikowane w ramach tygodnia z Jayo:Jayo Felony "Livin' Foe Dem 4 Thangz" (Ot tak #217)Jayo Felony "The Loc Is On His Own" (Diggin' In The Videos #365)Criminalz (Spice 1 | Celly Cel | Jayo Felony) "Criminal Activity" (Przegapifszy #87)Jayo Felony ft. DMX & Method Man "Whatcha Gonna Do?" (Diggin' In The Videos #366)Jayo Felony "Take A Ride" (Klasyk Na Weekend)Jayo Felony "James Savage: Broken Ground" - recenzjaKończąc nasz tydzień z Jayo Felony na deser publikujemy Wam zapis rozmowy, do jakiej doszło podczas listopadowego koncertu w Warszawie, na którym w ramach #WestCoastTakeoverTour wystąpili: Xzibit, Problem, Ras Kass, Demrick, oraz Bullet Loco pod nowym pseudonimem James Savage. Z Jayo złapaliśmy się na zapleczu jakieś kilkadziesiąt minut przed jego solowym występem w ramach trwającej trasy, aby pogadać głównie o jego długiej scenicznej nieobecności i powrocie jako protegowany Xzibita pod nową ksywką i ze świeżym materiałem "Broken Ground", stworzonym przy pomocy Dr. Dre i wypuszczonym w sierpniu 2019 roku przez Open Bar Entertainment - ponad 18 lat po premierze ostatniego solowego albumu.

Kwadrans rozmowy przed kamerą był również okazją, aby porozmawiać o debiutanckim klasyku "Take A Ride", a Loco opowiedział nam przy okazji, w jakich okolicznościach poznał swojego ówczesnego wydawcę i mentora - ś.p Jam Master Jaya. Poruszyliśmy też kwestię jego niepublikowanego materiału - od nigdy niewydanej solówki "In The Trenches" z początku lat 2000-nych, po projekt supergrupy Rifleman, w skład której wchodzili również Kurupt, 40 Glocc oraz ś.p Prodigy z Mobb Deep. Na sam koniec Savage uchylił też rąbka tajemnicy, nad czym pracuje obecnie i czego możemy się spodziewać z jego strony w przyszłości, oraz zdradził czy on i Spice 1 nagrają kolejny wspólny album pod szyldem Criminalz... zapraszam!

Rozmowa: Paweł Miedzielec
Montaż: Marcin Natali
Tłumaczenie: Paweł Miedzielec
Kamera: Jakub Sandecki
Fot. w miniaturce: Jakub Sandecki

Wywiad pod spodem, a tutaj artykuły opublikowane w ramach tygodnia z Jayo:

Jayo Felony "Livin' Foe Dem 4 Thangz" (Ot tak #217)

Jayo Felony "The Loc Is On His Own" (Diggin' In The Videos #365)

Criminalz (Spice 1 | Celly Cel | Jayo Felony) "Criminal Activity" (Przegapifszy #87)

Jayo Felony ft. DMX & Method Man "Whatcha Gonna Do?" (Diggin' In The Videos #366)

Jayo Felony "Take A Ride" (Klasyk Na Weekend)

Jayo Felony "James Savage: Broken Ground" - recenzja

]]>
Tha Dogg Pound zagrają na 8 Urodzinach Popkillera!https://popkiller.kingapp.pl/2018-04-09,tha-dogg-pound-zagraja-na-8-urodzinach-popkillerahttps://popkiller.kingapp.pl/2018-04-09,tha-dogg-pound-zagraja-na-8-urodzinach-popkilleraAugust 17, 2018, 2:04 pmAdmin stronyCali Iz Active! Już 13 maja, w ramach obchodów 8 urodzin Popkillera, w warszawskim klubie Drukarnia po raz pierwszy w Polsce wystąpi Tha Dogg Pound - jeden z najbardziej kultowych składów na muzycznej mapie Kalifornii i obok Dr. Dre czy Snoop Dogga czołowa wizytówka ery g-funku.Bilety już dostępne! Tutaj oraz w sieci Ticketmaster w salonach Empik na terenie całego kraju.Dołącz do wydarzenia FBDuet złożony przez Kurupta i Daza Dillingera po raz pierwszy ukazał swój potencjał światu na ikonicznych "The Chronic" i "Doggystyle", by w 1995 zadebiutować podwójnie platynowym "Dogg Food", które do dziś jest jednym z najlepszych albumów wydanych na Zachodnim Wybrzeżu jak i jednym z najważniejszych w katalogu Death Row.Od tamtego czasu ich muzyczne tempo nie zwalnia i obaj zalewają nas regularnie nowym materiałem - czy w duecie czy solowo, by przywołać wydane dopiero co "Dazamataz" Daza. A po 23 latach pora na wyczekiwaną przez fanów wizytę w Polsce!Na koncert zapraszają: BIG idea, HipHopHeadz, Popkiller oraz Alkopoligamia.com[[{"fid":"45049","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]][[{"fid":"45050","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]][[{"fid":"45051","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":360,"width":360,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]Cali Iz Active! Już 13 maja, w ramach obchodów 8 urodzin Popkillera, w warszawskim klubie Drukarnia po raz pierwszy w Polsce wystąpi Tha Dogg Pound - jeden z najbardziej kultowych składów na muzycznej mapie Kalifornii i obok Dr. Dre czy Snoop Dogga czołowa wizytówka ery g-funku.

Bilety już dostępne! Tutaj oraz w sieci Ticketmaster w salonach Empik na terenie całego kraju.

Dołącz do wydarzenia FB

Duet złożony przez Kurupta i Daza Dillingera po raz pierwszy ukazał swój potencjał światu na ikonicznych "The Chronic" i "Doggystyle", by w 1995 zadebiutować podwójnie platynowym "Dogg Food", które do dziś jest jednym z najlepszych albumów wydanych na Zachodnim Wybrzeżu jak i jednym z najważniejszych w katalogu Death Row.

Od tamtego czasu ich muzyczne tempo nie zwalnia i obaj zalewają nas regularnie nowym materiałem - czy w duecie czy solowo, by przywołać wydane dopiero co "Dazamataz" Daza. A po 23 latach pora na wyczekiwaną przez fanów wizytę w Polsce!

Na koncert zapraszają: BIG idea, HipHopHeadz, Popkiller oraz Alkopoligamia.com

[[{"fid":"45049","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

[[{"fid":"45050","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]

[[{"fid":"45051","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":360,"width":360,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]

]]>
Kurupt & Fredwreck "Inferno" - teledysk dla fanów g-funkuhttps://popkiller.kingapp.pl/2017-08-11,kurupt-fredwreck-inferno-teledysk-dla-fanow-g-funkuhttps://popkiller.kingapp.pl/2017-08-11,kurupt-fredwreck-inferno-teledysk-dla-fanow-g-funkuAugust 11, 2017, 9:39 amBartek KlimekJakiś czas temu pisaliśmy o wywiadzie z Fredwreckiem, w którym opowiadał między innymi o filmie "Grow House" czy współpracy z Kuruptem. Wczoraj natomiast do sieci trafił klip do wspólnego numeru panów, który znalazł się na soundtracku wyżej wymienionego filmu. Zarówno klip, jak i kawałek wyprodukował Fredwreck; obydwaj panowie przenoszą nas kilkanaście lat wstecz, pozwalając poczuć się jakbyśmy słuchali "Tha Streetz Iz a Mutha" czy "Space Boogie: Smoke Odessey".Warto sprawdzić! Jakiś czas temu pisaliśmy o wywiadzie z Fredwreckiem,  w którym opowiadał między innymi o filmie "Grow House" czy współpracy z Kuruptem. Wczoraj natomiast do sieci trafił klip do wspólnego numeru panów, który znalazł się na soundtracku wyżej wymienionego filmu. Zarówno klip, jak i kawałek wyprodukował Fredwreck; obydwaj panowie przenoszą nas kilkanaście lat wstecz, pozwalając poczuć się jakbyśmy słuchali "Tha Streetz Iz a Mutha" czy "Space Boogie: Smoke Odessey".

Warto sprawdzić!

 

]]>
Wakacyjne klasyki Mietka 2017 - Część #3https://popkiller.kingapp.pl/2017-07-17,wakacyjne-klasyki-mietka-2017-czesc-3https://popkiller.kingapp.pl/2017-07-17,wakacyjne-klasyki-mietka-2017-czesc-3July 17, 2017, 7:44 pmPaweł MiedzielecW kolejnej części mojej wakacyjnej playlisty pozostajemy nadal w latach 2001-2010, kiedy nad zachodnim wybrzeżem zebrały się paradoksalnie czarne chmury i większość artystów tamtego okresu siłą rzeczy musiało zejść ze swoją twórczością do podziemia (czasem wręcz głębokiego), oraz nauczyć się działać na rynku niezależnym, wydając swoje projekty własnym sumptem. Mam świadomość, że przez ten fakt wasze radary mogły nie zarejestrować naprawdę sporej dawki ciekawych albumów i licznej gamy kozackich utworów, których skromny promil postaram się dzisiaj przedstawić... let's get it on!Sly Boogie feat. Mack 10, Jayo Felony, E-40, Kurupt, Crooked I & Roscoe "California"Zaczynamy od jednego z licznych przedstawicieli ówczesnej młodej gwardii, która miała szansę na zawojowanie mainstreamu. Niestety, jak większość z nich Sly Boogie pojawił się znienacka z mocnym materiałem pełnym doborowych gości, wywołując z miejsca sporo szumu i przepadł równie szybko nie zostawiając po sobie LP z prawdziwego znaczenia (debiutanckie "Judgement Day" z 2002 roku można traktować jako rozgrzewkę). Na otarcie łez pozostały nam jedynie mocne single w postaci letniaków jak "Keep On", czy lokalnych hymnów w stylu numeru "California", na remix którego raper zaprosił cała plejadę ikon i west coast'owych graczy pierwszego kalibru. Let me show these mothafuckaz how the West Coast rock!Disko feat. Nipsey Hussle "California State Of Mind"W poprzedniej części prezentowałem wam inny kawałek z repertuaru Disko Boogie, w którym po mistrzowsku użyto patentu ze znanego i na pozór oklepanego do granic możliwości klasyka. Raper i producent z Inglewood zastosował podobny manewr przy kolejnym singlu, promującym jego następny album - wydane pod koniec 2009 roku "iProduce", z którego pochodzi nagrane wspólnie z Nipsey Hussle "California State Of Mind". Nigdy nie sądziłem, że ograne do bólu "California Love", które znają wszyscy i wszędzie można jeszcze wykorzystać w taki umiejętny sposób i tchnąć w ten talkbox'owy refren nowego ducha... brawo!Compton's Most Wanted "Still A Menace"Wake yo' punk-ass up! Każdy szanujący się fan Kalifornii zna ten catchphrase i ultra-klasyczny singiel Mc Eihta promujący soundtrack do nie mniej kultowego filmu "Menace To Society". Nic więc dziwnego, że kiedy lata później doszło w końcu do oczekiwanej reaktywacji Compton's Most Wanted, nie mogło się obejść bez krótkiej wzmianki lub choćby jakiegokolwiek nawiązania do tego legendarnego singla... w ten oto sposób powstał follow-up "Still A Menace", zapowiadający "Music To Gang Bang" - mocno przespaną moim zdaniem pozycję w dyskografii CMW.Spice 1 & Mc Eiht "That's The Way Life Goes"W tym samym roku co comeback album Compton's Most Wanted - frontman grupy: Mc Eiht nagrał też kolejny wspólny projekt z inną ikoną regionu, czyli Fetty Chico. Wypuszczone nakładem Real Talk Entertainment collabo "Keep It Gangsta", dawało fanom to czego oczekiwali - porcję klasycznego gangsta rapu w west coast'owym wydaniu, gdzie twarda nawijka przenika się z wszechobecnymi piszczałami i charakterystycznym pierdzącym basem. Kwintesencją tego LP był niewątpliwie utwór "That's The Way Life Goes", wjeżdżający idealnie kiedy słupek rtęci za oknem zaczyna wędrować mocno w górę.Spice 1 feat. Eastsidaz "Gangbang Muzic"Zostając jeszcze przez chwilę w gangsterskich klimatach East Bay, warto wspomnieć o innym często pomijanym materiale znad Zatoki, czyli płycie "The Ridah". Brak jej może tej błyskotliwości, która cechowała krążki Black Bossalini nagrane w okresie największej popularności, ale to właśnie z tego LP pochodzi jeden z najmocniejszych numerów poprzedniej dekady i moich ulubionych kawałków, jakie ukazały się w tamtych latach. "Gangbang Muzic" pokazuje, że nawet w czasach kiedy zachodnim wybrzeżem rządził chaos przez wszechogarniające scenę konflikty na wielu płaszczyznach, część weteranów potrafiła pokazać jedność nie zmieniając formuły i nagrywać cały czas to, co wychodzi im najlepiej - bezkompromisowy gangsta shit.Tha Realest feat. Lady Ice & Yukmouth "West Coast"Wydawniczy brak zainteresowania materiałem kalifornijskich mc's najlepiej uwypuklają tracklisty mało znanych kompilacji, wydawanych w minionej dekadzie często i gęsto z których większość przepadła w niebyt chwilę po premierze. Wystarczy dokopać się do składanki "Music Fo Tha Taliban", którą sygnował swoją ksywką Messy Marv, aby przekonać się że mam rację. Wypuszczony 10 lat temu materiał ciężko obecnie znaleźć do pobrania w sieci (co w obecnej cyfrowej erze jest sporym wyczynem) a jeśli cudem się do tej płyty dokopiesz, jej zawartość zaskoczy cię kompletnie, bo znajdziesz tam chociażby takie bomby jak "West Coast" - Kolejny przykład jedności na linii Bay 2 L.A., który z powodzeniem mógłby zasilić playlistę "Witness Tha Realest", czy którejś solówki Yukmoutha a powędrował na jeden z totalnie niszowych projektów, jakim ww kompozycja.Eastwood feat. Ya Boy "I Get Money"Najbardziej zmarnowanym talentom zachodniego wybrzeża poświęciłem osobny ranking, ale jeśli miałbym kiedykolwiek pochylić się nad jego kontynuacją - drugą dziesiątkę mc's z pewnością otwierałby Eastwood. Po zmarnowanych latach spędzonych za kratami Death Row i transferze do Black Wall Street, który także okazał się niewypałem, wydawało się że szef ekipy Self Made Anterahz w 2008 roku w końcu ruszył z kopyta przed siebie. Współpraca z Meech Wellsem zaowocowała potężnym bangierem w postaci "West Really", zapowiadającym w końcu wyczekiwane solo Eastwooda. Chwilę później za pierwszym singlem podążył następny, czyli "I Get Money" na którym pojawiła się kolejna wielka nadzieja Cali - Ya Boy. I w zasadzie na tym się skończyło... cały hype rozszedł się po kościach i East nigdy już nie wzleciał wyżej zainteresowania własną osobą w tamtym momencie. Podobnie jak wspomniany Ya Boy, który walczył dzielnie jeszcze przez kilka lat ale poddał się chyba ostatecznie po rozstaniu z Konvict Muzik.The Game feat. Ice Cube "State Of Emergency"W tej samej epoce zgoła odmiennie od sytuacji Eastwooda wyglądała kariera jego bliskiego ziomka - The Game'a, który niesiony sukcesem krążka "Doctor's Advocate" wypuścił na rynek swoje kolejne LP: "L.A.X.", na którym także nie zabrakło mocarnych kalifornijskich bangierów, którymi wypełniony był poprzednik. Na pierwszy plan wysuwał się na pewno "State Of Emergency" - owoc współpracy z jednym z najlepszych i w moim przekonaniu bardzo niedocenionych producentów, J.R. Rotem'em. Zawsze kiedy przesłuchuję ten materiał zachodzę w głowę jakim cudem nie nakręcono do tego numeru teledysku... myślę, że z odpowiednią oprawą i puszczeniem tego jako pierwszy singiel kosztem "Game's Pain", "L.A.X." sprzedałoby się w duuużo większym nakładzie na korzennym gruncie. California ain't a state - it's a army!Daz Dillinger feat. Nate Dogg "Come Close"Ze słonecznego L.A. przenosimy się na południe, do położonego nieopodal Long Beach, czyli terenu na którym rządzi ekipa Dogg Pound Gangsta Click. To tutaj jeden z jej najgłośniejszych reprezentantów - Dat Nigga Daz Dillinger, wydał w połowie ubiegłego dziesięciolecia jeden ze swoich najlepszych solowych krążków - album "Tha Dogg Pound Gangsta LP", który był powrotem do g-funkowego brzmienia ze złotego okresu kiedy label Death Row Records trząsł całym przemysłem muzycznym od Nowego Jorku aż po Kalifornię. To właśnie na tym albumie znajduje się też jeden z najmniej znanych i najczęściej pomijanych gościnnych występów ś.p Nate Dogga. "Come Close" to idealny przykład jak genialny kawałek z jeszcze lepszym refrenem i potencjałem na murowany hit może zagubić się w nawale materiału z powodu znikomej promocji, która przekłada się na słabą sprzedaż... it's a god damn shame.Glasses Malone feat. Snoop Dogg & Jay Rock "Before It All Ends"Ofiarą braku środków na promocję padali wszyscy - zarówno weterani o ugruntowanej pozycji, jak i perspektywiczni zawodnicy, wchodzący dopiero na rynek. Żaden przykład nie oddaje tego lepiej niż West Coast w pierwszej dekadzie lat dwutysięcznych, gdzie jedni i drudzy walczyli o przetrwanie na rynku muzycznym. Glasses Malone wpisuje się idealnie w tę drugą kategorię - po kilku latach oczekiwania jego debiutancki krążek "The Beach Cruiser" był gotowy do wjazdu na sklepowe półki - napakowany bitami od topowych ówcześnie producentów i zwrotkami od pierwszoligowych mc's oraz młodych gniewnych. Taki właśnie jest numer "Before It All Ends", który wstawiam na sam koniec - laidbackowy utwór będący muzycznym pomostem pomiędzy światem muzycznych ikon reprezentowanych przez Snoop Dogga, a krainą raperów aspirujących do tego tytułu obrazowanych przez Jay Rocka i samego gospodarza... check it.Ciężko upchnąć w jedno zestawienie masę świetnych kawałków, które Kalifornia wypuściła na świat w ubiegłym dziesięcioleciu, ale mam nadzieję że te kilka utworów "zmusi" was niejako do własnego researchu i jak po pajęczynie, dojdziecie dzięki nim do podobnych wniosków co ja - poprzednia dekada była rzeczywiście ciężkim okresem dla muzyki z zachodniego wybrzeża, ale przy odpowiednim zaparciu i poświęceniu chwili na poszperanie, można odnaleźć na wydawanych wtedy albumach naprawdę ogrom świetnych utworów, które z wielu powodów umknęły uwadze znacznej części słuchaczy. W ten sposób przejdziemy do czasów teraźniejszych i za tydzień pobujamy się w rytmie west coast'owych bangierów nowej ery. See You next week!W kolejnej części mojej wakacyjnej playlisty pozostajemy nadal w latach 2001-2010, kiedy nad zachodnim wybrzeżem zebrały się paradoksalnie czarne chmury i większość artystów tamtego okresu siłą rzeczy musiało zejść ze swoją twórczością do podziemia (czasem wręcz głębokiego), oraz nauczyć się działać na rynku niezależnym, wydając swoje projekty własnym sumptem. Mam świadomość, że przez ten fakt wasze radary mogły nie zarejestrować naprawdę sporej dawki ciekawych albumów i licznej gamy kozackich utworów, których skromny promil postaram się dzisiaj przedstawić... let's get it on!

Sly Boogie feat. Mack 10, Jayo Felony, E-40, Kurupt, Crooked I & Roscoe "California"
Zaczynamy od jednego z licznych przedstawicieli ówczesnej młodej gwardii, która miała szansę na zawojowanie mainstreamu. Niestety, jak większość z nich Sly Boogie pojawił się znienacka z mocnym materiałem pełnym doborowych gości, wywołując z miejsca sporo szumu i przepadł równie szybko nie zostawiając po sobie LP z prawdziwego znaczenia (debiutanckie "Judgement Day" z 2002 roku można traktować jako rozgrzewkę). Na otarcie łez pozostały nam jedynie mocne single w postaci letniaków jak "Keep On", czy lokalnych hymnów w stylu numeru "California", na remix którego raper zaprosił cała plejadę ikon i west coast'owych graczy pierwszego kalibru. Let me show these mothafuckaz how the West Coast rock!

Disko feat. Nipsey Hussle "California State Of Mind"
W poprzedniej części prezentowałem wam inny kawałek z repertuaru Disko Boogie, w którym po mistrzowsku użyto patentu ze znanego i na pozór oklepanego do granic możliwości klasyka. Raper i producent z Inglewood zastosował podobny manewr przy kolejnym singlu, promującym jego następny album - wydane pod koniec 2009 roku "iProduce", z którego pochodzi nagrane wspólnie z Nipsey Hussle "California State Of Mind". Nigdy nie sądziłem, że ograne do bólu "California Love", które znają wszyscy i wszędzie można jeszcze wykorzystać w taki umiejętny sposób i tchnąć w ten talkbox'owy refren nowego ducha... brawo!

Compton's Most Wanted "Still A Menace"
Wake yo' punk-ass up! Każdy szanujący się fan Kalifornii zna ten catchphrase i ultra-klasyczny singiel Mc Eihta promujący soundtrack do nie mniej kultowego filmu "Menace To Society". Nic więc dziwnego, że kiedy lata później doszło w końcu do oczekiwanej reaktywacji Compton's Most Wanted, nie mogło się obejść bez krótkiej wzmianki lub choćby jakiegokolwiek nawiązania do tego legendarnego singla... w ten oto sposób powstał follow-up "Still A Menace", zapowiadający "Music To Gang Bang" - mocno przespaną moim zdaniem pozycję w dyskografii CMW.

Spice 1 & Mc Eiht "That's The Way Life Goes"
W tym samym roku co comeback album Compton's Most Wanted - frontman grupy: Mc Eiht nagrał też kolejny wspólny projekt z inną ikoną regionu, czyli Fetty Chico. Wypuszczone nakładem Real Talk Entertainment collabo "Keep It Gangsta", dawało fanom to czego oczekiwali - porcję klasycznego gangsta rapu w west coast'owym wydaniu, gdzie twarda nawijka przenika się z wszechobecnymi piszczałami i charakterystycznym pierdzącym basem. Kwintesencją tego LP był niewątpliwie utwór "That's The Way Life Goes", wjeżdżający idealnie kiedy słupek rtęci za oknem zaczyna wędrować mocno w górę.

Spice 1 feat. Eastsidaz "Gangbang Muzic"
Zostając jeszcze przez chwilę w gangsterskich klimatach East Bay, warto wspomnieć o innym często pomijanym materiale znad Zatoki, czyli płycie "The Ridah". Brak jej może tej błyskotliwości, która cechowała krążki Black Bossalini nagrane w okresie największej popularności, ale to właśnie z tego LP pochodzi jeden z najmocniejszych numerów poprzedniej dekady i moich ulubionych kawałków, jakie ukazały się w tamtych latach. "Gangbang Muzic" pokazuje, że nawet w czasach kiedy zachodnim wybrzeżem rządził chaos przez wszechogarniające scenę konflikty na wielu płaszczyznach, część weteranów potrafiła pokazać jedność nie zmieniając formuły i nagrywać cały czas to, co wychodzi im najlepiej - bezkompromisowy gangsta shit.

Tha Realest feat. Lady Ice & Yukmouth "West Coast"
Wydawniczy brak zainteresowania materiałem kalifornijskich mc's najlepiej uwypuklają tracklisty mało znanych kompilacji, wydawanych w minionej dekadzie często i gęsto z których większość przepadła w niebyt chwilę po premierze. Wystarczy dokopać się do składanki "Music Fo Tha Taliban", którą sygnował swoją ksywką Messy Marv, aby przekonać się że mam rację. Wypuszczony 10 lat temu materiał ciężko obecnie znaleźć do pobrania w sieci (co w obecnej cyfrowej erze jest sporym wyczynem) a jeśli cudem się do tej płyty dokopiesz, jej zawartość zaskoczy cię kompletnie, bo znajdziesz tam chociażby takie bomby jak "West Coast" - Kolejny przykład jedności na linii Bay 2 L.A., który z powodzeniem mógłby zasilić playlistę "Witness Tha Realest", czy którejś solówki Yukmoutha a powędrował na jeden z totalnie niszowych projektów, jakim ww kompozycja.

Eastwood feat. Ya Boy "I Get Money"
Najbardziej zmarnowanym talentom zachodniego wybrzeża poświęciłem osobny ranking, ale jeśli miałbym kiedykolwiek pochylić się nad jego kontynuacją - drugą dziesiątkę mc's z pewnością otwierałby Eastwood. Po zmarnowanych latach spędzonych za kratami Death Row i transferze do Black Wall Street, który także okazał się niewypałem, wydawało się że szef ekipy Self Made Anterahz w 2008 roku w końcu ruszył z kopyta przed siebie. Współpraca z Meech Wellsem zaowocowała potężnym bangierem w postaci "West Really", zapowiadającym w końcu wyczekiwane solo Eastwooda. Chwilę później za pierwszym singlem podążył następny, czyli "I Get Money" na którym pojawiła się kolejna wielka nadzieja Cali - Ya Boy. I w zasadzie na tym się skończyło... cały hype rozszedł się po kościach i East nigdy już nie wzleciał wyżej zainteresowania własną osobą w tamtym momencie. Podobnie jak wspomniany Ya Boy, który walczył dzielnie jeszcze przez kilka lat ale poddał się chyba ostatecznie po rozstaniu z Konvict Muzik.

The Game feat. Ice Cube "State Of Emergency"
W tej samej epoce zgoła odmiennie od sytuacji Eastwooda wyglądała kariera jego bliskiego ziomka - The Game'a, który niesiony sukcesem krążka "Doctor's Advocate" wypuścił na rynek swoje kolejne LP: "L.A.X.", na którym także nie zabrakło mocarnych kalifornijskich bangierów, którymi wypełniony był poprzednik. Na pierwszy plan wysuwał się na pewno "State Of Emergency" - owoc współpracy z jednym z najlepszych i w moim przekonaniu bardzo niedocenionych producentów, J.R. Rotem'em. Zawsze kiedy przesłuchuję ten materiał zachodzę w głowę jakim cudem nie nakręcono do tego numeru teledysku... myślę, że z odpowiednią oprawą i puszczeniem tego jako pierwszy singiel kosztem "Game's Pain", "L.A.X." sprzedałoby się w duuużo większym nakładzie na korzennym gruncie. California ain't a state - it's a army!

Daz Dillinger feat. Nate Dogg "Come Close"
Ze słonecznego L.A. przenosimy się na południe, do położonego nieopodal Long Beach, czyli terenu na którym rządzi ekipa Dogg Pound Gangsta Click. To tutaj jeden z jej najgłośniejszych reprezentantów - Dat Nigga Daz Dillinger, wydał w połowie ubiegłego dziesięciolecia jeden ze swoich najlepszych solowych krążków - album "Tha Dogg Pound Gangsta LP", który był powrotem do g-funkowego brzmienia ze złotego okresu kiedy label Death Row Records trząsł całym przemysłem muzycznym od Nowego Jorku aż po Kalifornię. To właśnie na tym albumie znajduje się też jeden z najmniej znanych i najczęściej pomijanych gościnnych występów ś.p Nate Dogga. "Come Close" to idealny przykład jak genialny kawałek z jeszcze lepszym refrenem i potencjałem na murowany hit może zagubić się w nawale materiału z powodu znikomej promocji, która przekłada się na słabą sprzedaż... it's a god damn shame.

Glasses Malone feat. Snoop Dogg & Jay Rock "Before It All Ends"
Ofiarą braku środków na promocję padali wszyscy - zarówno weterani o ugruntowanej pozycji, jak i perspektywiczni zawodnicy, wchodzący dopiero na rynek. Żaden przykład nie oddaje tego lepiej niż West Coast w pierwszej dekadzie lat dwutysięcznych, gdzie jedni i drudzy walczyli o przetrwanie na rynku muzycznym. Glasses Malone wpisuje się idealnie w tę drugą kategorię - po kilku latach oczekiwania jego debiutancki krążek "The Beach Cruiser" był gotowy do wjazdu na sklepowe półki - napakowany bitami od topowych ówcześnie producentów i zwrotkami od pierwszoligowych mc's oraz młodych gniewnych. Taki właśnie jest numer "Before It All Ends", który wstawiam na sam koniec - laidbackowy utwór będący muzycznym pomostem pomiędzy światem muzycznych ikon reprezentowanych przez Snoop Dogga, a krainą raperów aspirujących do tego tytułu obrazowanych przez Jay Rocka i samego gospodarza... check it.

Ciężko upchnąć w jedno zestawienie masę świetnych kawałków, które Kalifornia wypuściła na świat w ubiegłym dziesięcioleciu, ale mam nadzieję że te kilka utworów "zmusi" was niejako do własnego researchu i jak po pajęczynie, dojdziecie dzięki nim do podobnych wniosków co ja - poprzednia dekada była rzeczywiście ciężkim okresem dla muzyki z zachodniego wybrzeża, ale przy odpowiednim zaparciu i poświęceniu chwili na poszperanie, można odnaleźć na wydawanych wtedy albumach naprawdę ogrom świetnych utworów, które z wielu powodów umknęły uwadze znacznej części słuchaczy. W ten sposób przejdziemy do czasów teraźniejszych i za tydzień pobujamy się w rytmie west coast'owych bangierów nowej ery. See You next week!

]]>
Wakacyjne klasyki Mietka 2017 - Część #2https://popkiller.kingapp.pl/2017-07-10,wakacyjne-klasyki-mietka-2017-czesc-2https://popkiller.kingapp.pl/2017-07-10,wakacyjne-klasyki-mietka-2017-czesc-2July 9, 2017, 9:10 pmPaweł MiedzielecNa chwilę obecną pogoda w Polsce rozpieszcza nas dość średnio i jeszcze sporo brakuje, by w pełni poczuć letnią aurę za oknem. Na szczęście mam dla Was kolejną porcję numerów, które pozwolą zagłębić się wyobraźnią w kalifornijski klimat pełen słońca, palm i pięknych kobiet, odzianych skąpo w kuszące bikini... jesteście gotowi?Przychylając się częściowo do prośby w komentarzach pod poprzednim wpisem, postanowiłem w dzisiejszej odsłonie odpuścić G-Funk erę i nie cofać się w selekcji numerów nie dalej niż na początek ubiegłej dekady. W ten sposób chcę po pierwsze obalić fałszywy mit, że "West Coast skończył się na latach 90-tych", a z drugiej dać Wam małą namiastkę kawałków, których słucham regularnie pomiędzy klasycznymi produkcjami. Let's get this started!Mack 10 feat. Scarface & Xzibit "Let It Be Known"Rozpoczynamy od "najstarszego" kawałka w dzisiejszym zestawieniu. Kiedy Mack 10 zapisał się na początku trzeciego millenium do labelu Cash Money, większość fanów porównywało ten ruch do transferu jaki kilka lat wcześniej wykonał Master P w stosunku do Snoop Dogga, i oczekiwali podobnego rezultatu w postaci równie słabego albumu co "Da Game Is To Be Sold, Not To Be Told". Chicken Hawk zaskoczył jednak wszystkich nagrywając bardzo solidny materiał, na którym znalazły się m.in. produkcje Dr. Dre oraz prawdziwa bomba w wykonaniu QD3, czyli "Let It Be Known" - wykorzystana kilka lat później w jego dokumencie "Beef", idealnie obrazującym "West Coast state of mind" jeśli chodzi o rapowe konfrontacje. Od tego czasu minęło kilkanaście lat, a potężny bit z charakterystycznym kalifornijskim pianinem, wsparty dodatkowo charakterystycznymi wokalami Xzibita i południowego króla Scarface'a po dziś dzień gości regularnie w moich głośnikach. #PureWestCoastShitThe Warzone (Kam, Mc Eiht, Goldie Loc) "Damn"Połowa ubiegłej dekady to czas odradzającego się westu pod przewodnictwem Snoop Dogga, który dzięki swojej mocy sprawczej zaczął łączyć indywidualne jednostki w super grupy, by pomóc im złapać drugi oddech na wydawniczym szlaku. Taką formacją było z pewnością Tha Warzone w składzie Mc Eiht, Kam oraz Goldie Loc z Tha Eastsidaz, która pierwszy raz pojawiła się gościnnie w 2006 roku na albumie "Blue Carpet Treatment". Całą trójka intensywnie dłubała także z pomocą Doggfathera nad swoim grupowym LP, które Calvin próbował puścić na rynek z pomocą dawnego Koch Records (obecne eOne Music). Niestety label nie widział szans, by marketingowo popchnąć projekt ku sensownym liczbom sprzedażowym, chociaż w singlowym "Damn" słychać potencjał na przebicie się nawet do uszu słuchacza, dla którego Kalifornia nie jest pierwszą muzyczną opcją...Dubb Union (Bad Lucc, Damani, Soopafly) "Cali Grown"Niestety podobny los do Warzone podzielił także drugi duży projekt Doggy Dogga, czyli trio Dubb Union (pierwotnie Western Union) w składzie Bad Lucc, Damani, Soopafly, którzy w przeciwieństwie do swoich poprzedników wydali co prawda debiutanckie LP, ale przepadło ono w nawale premier roku 2008 - głównie z powodu braku jakiejkolwiek promocji poza jednym teledyskiem, jaki powędrował z marszu w sieć oraz złej selekcji numerów na ostateczną tracklistę. Przez to na darmowy mixtape "House Shoe Musik Vol. 1", poprzedzający premierę krążka, powędrowały takie petardy jak "Cali Grown", a faktyczny album zasiliły utwory z dużo mniejszym replay value... szkoda.Eastwood feat. The Game & Jay Rock "West Really"W tym samym okresie znaczące ruchy w kierunku nadrobienia straconego czasu a rap grze poczynił także Eastwood - jedna z najbardziej moim zdaniem utalentowanych i niespełnionych nadziei zachodniego wybrzeża ubiegłej dekady, który po opuszczeniu Death Row związał się na krótko z obozem Black Wall Street, współtworząc przez moment grupę M.O.B wspólnie z Game'em (do składu należał również Techniec). Latem 2007 roku w sieci ukazał się także numer "West Really", zwiastujący nadejście długo wyczekiwanej solówka rapera. Przepotężny bangier, którym zachwyciła się cała Kalifornia (oraz inne rejony, w których West Coast jest dominującym nurtem) autorstwa Meech Wellsa (odpowiedzialnego za większość najlepszych numerów Snoopa z okresu jego przynależności do No Limit), który wysmażył ten genialny bit, oraz Game'a i Jay Rocka - dzielnie wspierających gospodarza na mikrofonach. Cała trójka pokazała pełnię swoich skillsów a utwór uchodził w owym czasie za synonim określenia "New West", którym określanego wówczas młodą gwardię Kalifornii.Youth Authority feat. Kurupt "Sumthin' On Spokes"Początki ekipy Young Assassins - przemianowanej potem na Youth Authority, sięgają 2002 roku, kiedy Kurupt nagrał kontynuację słynnego "I Call Shots", która miała powędrować na jego kolejną solówkę "Against Tha Grain". Cała grupa - w skład której wchodzili m.in. młodszy brat Roscoe, Eastwood, Tri-Star i inni młodzi gniewni, wędrowała z nim od wytwórni do wytwórni, zaliczając po kolei Antra Records i Death Row, a kończąc na DPG Recordz, gdzie w 2006 roku miał się ukazać debiutancki krążek formacji - "Dippin' Thru Da City". To właśnie z niego pochodzi "Sumthin' On Spokes", opublikowane jako pierwszy singiel z produkcji, na którą dekadę tematu czekała spora rzesza słuchaczy zachodniego wybrzeża spragnionych powiewu świeżej krwi na nieco skostniałej wtedy wydawniczo scenie... niestety się nie doczekali a słuch o projekcie zaginął pod koniec ubiegłej dekady. #SMFHTha Trapp feat. WC "Block Music"Pisząc o Y.A. nie sposób pominąć innej świeżej kalifornijskiej grupy sprzed 10 lat, która miała potencjał aby nieco zamieszać na lokalnym rynku. Podopieczni samego WC byli pierwsi na rozpisce jego niezależnego labelu Big Swang Records, wspieranego z tylnego siedzenia przez wytwórnię Lench Mob należącą do Ice Cube'a. Debiutowali za to na DVD "CT Expierence", które złożył ś.p. DJ Crazy Toones i zdołali wytworzyć spory hype swoim singlowym "Block Music" opatrzonym niskobudżetowym klipem, które zapowiadało krążek o tym samym tytule. Niestety sam materiał stał już jakościowo kilka oczek niżej i Tha Trapp przepadli po jego premierze jak kamień w wodę.Disko Boogie feat. Young Hotie & Lil' Bam "Compton, Long Beach, Inglewood"Z twórczością Disko zetknąłem się pierwszy raz lata temu na nieistniejącym już forum WestCoastRydaz, gdzie chętnie dzielił się swoimi pierwszymi autorskimi bitami, w których już wtedy słychać było potencjał. Zawsze twierdziłem, że cierpi on trochę na symptom Daza i jest lepszym producentem niż raperem, ale jako ktoś kto miał z gościem względny kontakt, wymieniając sporadycznie uprzejmości - najpierw za pośrednictwem MSN'a a potem Facebooka, cieszy mnie widok jego ksywki na płytach prawdziwych ikon regionu jak E-40 (sprawdźcie chociażby ubiegłoroczne "The D-Boy Diary" czy wcześniejsze "The Block Brochure"). Nie zapominam też o jego solowych dokonaniach, o czym świadczy obecność w moim mp3 m.in. numeru "Compton, Long Beach, Inglewood" z wydanego w 2009 roku niezależnego wydawnictwa "Turnt Up". Kawałek moim zdaniem powinien być stawiany za przykład w jaki sposób umiejętnie wykorzystać catchphrase z klasyka, którego nie powinno się pod żadnym pozorem ruszać.Yukmouth feat. Roccett & 2eleven "The West Iz Back"Jako, że prawie wszystkie prezentowane tutaj kawałki należą głównie do przedstawicieli LA, robimy małą wyprawę na północ stanu Kalifornia do East Oakland, gdzie w 2010 roku swoją wydawniczą wolność odzyskał generał smoczego reżimu - Yukmouth. Wybierając ścieżkę niezależności jako "Free At Last" Yuk nagrał też przy okazji jeden z lepszych w moim przekonaniu "hymnów" zachodniego wybrzeża ostatnich lat, czyli "The West Iz Back" na który zwerbował także przedstawicieli młodszego pokolenia jak 2eleven z Inglewood oraz Roccett, który niestety parę lat temu zapadł się kompletnie pod ziemię (ktoś wie co się z nim obecnie dzieje?) a miał wtedy zadatki na pierwszą kalifornijską ligę...Blanco & Nipsey Hussle feat. YG "LA Confidential"Teraz coś świeższego w porównaniu do poprzednich utworów, czyli Blanco i Nipsey Hussle w towarzystwie YG i numer "LA Confidental", pochodzący z płyty "RAW" - wspólnego projektu obu raperów, wydanego niezależnie parę lat temu. Ponownie Bay i LA łączą swoje siły na oklepanym samplu "Funky Worm" Ohio Players, w który hiszpańskie trio producentów Cookin' Soul tchnęło nowego ducha, dobudowując mocną linię perkusji i nadając całości mocno bujającego charakteru.Bossolo & Spice 1 feat. Big Syke "Inglewood 2 Da I"Ostatni krążek "czarnego Bossalini" okazał się jednym z największych wydawniczych porażek ostatnich lat. Na szczęście dla nas, w na chwilę przed premierą "Haterz Nightmare" pojawiło się na rynku "Thug Therapy" - wspólne LP Bossolo i Fetty Chico, mocno nasączone korzennych west coast'owym brzmieniem w starym dobrym stylu, które częściowo zrekompensowało słuchaczom blamaż związany z solówką Spice 1'a. Jeśli ktoś z was nie miał okazję sprawdzić tego materiału do gorąco polecam, bo jest w całości napakowany grubymi bitami i pierwszoplanową obsadą a jako zachętę prezentuję wam mój ulubiony numer z tego albumu - "Inglewood 2 Da I", z genialnie płynącym tutaj ś.p Big Syke'iem, dla którego był to prawdopodobnie jeden z ostatnich nagranych numerów... R.I.P. [*]Young Joker feat. Bad Azz & Sly Boogie "Welcome 2 The West Coast"Na sam koniec dzisiejszej playlisty zostawiłem sobie mało znany anthem jeszcze mniej znanego zawodnika z Compton, który również nie zdołał wykorzystać drzemiącego w nim potencjału. Young Joker pojawił się na scenie W środkowej części poprzedniego dziesięciolecia jako protegowany Meech Wellsa, co automatycznie czyniło go mocno perspektywnicznym przedstawicielem new westowej fali raperów, których wysyp przypadał właśnie na ten okres. Swoje umiejętności potwierdził na mixtapie "The Takeover" oraz serii "The New West World Order", nagrywając też w międzyczasie utwór "Welcome 2 The West Coast" jako oficjalny "hymn" dla strony DubCNN.com - miejsca będącego prawdziwą skarbnicą wiedzy odnośnie rapu z zachodniego wybrzeża, w którym każdy słuchacz zajarany Kalifornią powinien zaczynać swoją edukację... ain't no place like DubCC!Mam nadzieję, że te kilka numerów dało wam mały podgląd tego, co się działo na zachodnim wybrzeżu zanim Kalifornia objawiła światu Kendricka Lamara i wszyscy ponownie pokochali West Coast, a sam rejon ruszył wydawniczo mocno do przodu. Pod tym względem większość poprzedniej dekady to okres stracony dla wielu utalentowanych artystów, którzy nie mieli szans na podbój rynku z uwagi na znikome zainteresowanie ich produkcjami labeli z naprawdę dużymi budżetami, którzy mogliby promocyjnie pomóc im zaistnieć... muzyka jednak zawsze broni się sama tam gdzie wyświetlenia i lajki schodzą na dalszy plan, więc mam nadzieję że wrzucicie wszystkie numery na odsłuch i dojdziecie do podobnych wniosków jak ja:) See You next week!Na chwilę obecną pogoda w Polsce rozpieszcza nas dość średnio i jeszcze sporo brakuje, by w pełni poczuć letnią aurę za oknem. Na szczęście mam dla Was kolejną porcję numerów, które pozwolą zagłębić się wyobraźnią w kalifornijski klimat pełen słońca, palm i pięknych kobiet, odzianych skąpo w kuszące bikini... jesteście gotowi?

Przychylając się częściowo do prośby w komentarzach pod poprzednim wpisem, postanowiłem w dzisiejszej odsłonie odpuścić G-Funk erę i nie cofać się w selekcji numerów nie dalej niż na początek ubiegłej dekady. W ten sposób chcę po pierwsze obalić fałszywy mit, że "West Coast skończył się na latach 90-tych", a z drugiej dać Wam małą namiastkę kawałków, których słucham regularnie pomiędzy klasycznymi produkcjami. Let's get this started!

Mack 10 feat. Scarface & Xzibit "Let It Be Known"
Rozpoczynamy od "najstarszego" kawałka w dzisiejszym zestawieniu. Kiedy Mack 10 zapisał się na początku trzeciego millenium do labelu Cash Money, większość fanów porównywało ten ruch do transferu jaki kilka lat wcześniej wykonał Master P w stosunku do Snoop Dogga, i oczekiwali podobnego rezultatu w postaci równie słabego albumu co "Da Game Is To Be Sold, Not To Be Told". Chicken Hawk zaskoczył jednak wszystkich nagrywając bardzo solidny materiał, na którym znalazły się m.in. produkcje Dr. Dre oraz prawdziwa bomba w wykonaniu QD3, czyli "Let It Be Known" - wykorzystana kilka lat później w jego dokumencie "Beef", idealnie obrazującym "West Coast state of mind" jeśli chodzi o rapowe konfrontacje. Od tego czasu minęło kilkanaście lat, a potężny bit z charakterystycznym kalifornijskim pianinem, wsparty dodatkowo charakterystycznymi wokalami Xzibita i południowego króla Scarface'a po dziś dzień gości regularnie w moich głośnikach. #PureWestCoastShit

The Warzone (Kam, Mc Eiht, Goldie Loc) "Damn"
Połowa ubiegłej dekady to czas odradzającego się westu pod przewodnictwem Snoop Dogga, który dzięki swojej mocy sprawczej zaczął łączyć indywidualne jednostki w super grupy, by pomóc im złapać drugi oddech na wydawniczym szlaku. Taką formacją było z pewnością Tha Warzone w składzie Mc Eiht, Kam oraz Goldie Loc z Tha Eastsidaz, która pierwszy raz pojawiła się gościnnie w 2006 roku na albumie "Blue Carpet Treatment". Całą trójka intensywnie dłubała także z pomocą Doggfathera nad swoim grupowym LP, które Calvin próbował puścić na rynek z pomocą dawnego Koch Records (obecne eOne Music). Niestety label nie widział szans, by marketingowo popchnąć projekt ku sensownym liczbom sprzedażowym, chociaż w singlowym "Damn" słychać potencjał na przebicie się nawet do uszu słuchacza, dla którego Kalifornia nie jest pierwszą muzyczną opcją...

Dubb Union (Bad Lucc, Damani, Soopafly) "Cali Grown"
Niestety podobny los do Warzone podzielił także drugi duży projekt Doggy Dogga, czyli trio Dubb Union (pierwotnie Western Union) w składzie Bad Lucc, Damani, Soopafly, którzy w przeciwieństwie do swoich poprzedników wydali co prawda debiutanckie LP, ale przepadło ono w nawale premier roku 2008 - głównie z powodu braku jakiejkolwiek promocji poza jednym teledyskiem, jaki powędrował z marszu w sieć oraz złej selekcji numerów na ostateczną tracklistę. Przez to na darmowy mixtape "House Shoe Musik Vol. 1", poprzedzający premierę krążka, powędrowały takie petardy jak "Cali Grown", a faktyczny album zasiliły utwory z dużo mniejszym replay value... szkoda.

Eastwood feat. The Game & Jay Rock "West Really"
W tym samym okresie znaczące ruchy w kierunku nadrobienia straconego czasu a rap grze poczynił także Eastwood - jedna z najbardziej moim zdaniem utalentowanych i niespełnionych nadziei zachodniego wybrzeża ubiegłej dekady, który po opuszczeniu Death Row związał się na krótko z obozem Black Wall Street, współtworząc przez moment grupę M.O.B wspólnie z Game'em (do składu należał również Techniec). Latem 2007 roku w sieci ukazał się także numer "West Really", zwiastujący nadejście długo wyczekiwanej solówka rapera. Przepotężny bangier, którym zachwyciła się cała Kalifornia (oraz inne rejony, w których West Coast jest dominującym nurtem) autorstwa Meech Wellsa (odpowiedzialnego za większość najlepszych numerów Snoopa z okresu jego przynależności do No Limit), który wysmażył ten genialny bit, oraz Game'a i Jay Rocka - dzielnie wspierających gospodarza na mikrofonach. Cała trójka pokazała pełnię swoich skillsów a utwór uchodził w owym czasie za synonim określenia "New West", którym określanego wówczas młodą gwardię Kalifornii.

Youth Authority feat. Kurupt "Sumthin' On Spokes"
Początki ekipy Young Assassins - przemianowanej potem na Youth Authority, sięgają 2002 roku, kiedy Kurupt nagrał kontynuację słynnego "I Call Shots", która miała powędrować na jego kolejną solówkę "Against Tha Grain". Cała grupa - w skład której wchodzili m.in. młodszy brat Roscoe, Eastwood, Tri-Star i inni młodzi gniewni, wędrowała z nim od wytwórni do wytwórni, zaliczając po kolei Antra Records i Death Row, a kończąc na DPG Recordz, gdzie w 2006 roku miał się ukazać debiutancki krążek formacji - "Dippin' Thru Da City". To właśnie z niego pochodzi "Sumthin' On Spokes", opublikowane jako pierwszy singiel z produkcji, na którą dekadę tematu czekała spora rzesza słuchaczy zachodniego wybrzeża spragnionych powiewu świeżej krwi na nieco skostniałej wtedy wydawniczo scenie... niestety się nie doczekali a słuch o projekcie zaginął pod koniec ubiegłej dekady. #SMFH

Tha Trapp feat. WC "Block Music"
Pisząc o Y.A. nie sposób pominąć innej świeżej kalifornijskiej grupy sprzed 10 lat, która miała potencjał aby nieco zamieszać na lokalnym rynku. Podopieczni samego WC byli pierwsi na rozpisce jego niezależnego labelu Big Swang Records, wspieranego z tylnego siedzenia przez wytwórnię Lench Mob należącą do Ice Cube'a. Debiutowali za to na DVD "CT Expierence", które złożył ś.p. DJ Crazy Toones i zdołali wytworzyć spory hype swoim singlowym "Block Music" opatrzonym niskobudżetowym klipem, które zapowiadało krążek o tym samym tytule. Niestety sam materiał stał już jakościowo kilka oczek niżej i Tha Trapp przepadli po jego premierze jak kamień w wodę.

Disko Boogie feat. Young Hotie & Lil' Bam "Compton, Long Beach, Inglewood"
Z twórczością Disko zetknąłem się pierwszy raz lata temu na nieistniejącym już forum WestCoastRydaz, gdzie chętnie dzielił się swoimi pierwszymi autorskimi bitami, w których już wtedy słychać było potencjał. Zawsze twierdziłem, że cierpi on trochę na symptom Daza i jest lepszym producentem niż raperem, ale jako ktoś kto miał z gościem względny kontakt, wymieniając sporadycznie uprzejmości - najpierw za pośrednictwem MSN'a a potem Facebooka, cieszy mnie widok jego ksywki na płytach prawdziwych ikon regionu jak E-40 (sprawdźcie chociażby ubiegłoroczne "The D-Boy Diary" czy wcześniejsze "The Block Brochure"). Nie zapominam też o jego solowych dokonaniach, o czym świadczy obecność w moim mp3 m.in. numeru "Compton, Long Beach, Inglewood" z wydanego w 2009 roku niezależnego wydawnictwa "Turnt Up". Kawałek moim zdaniem powinien być stawiany za przykład w jaki sposób umiejętnie wykorzystać catchphrase z klasyka, którego nie powinno się pod żadnym pozorem ruszać.



Yukmouth feat. Roccett & 2eleven "The West Iz Back"

Jako, że prawie wszystkie prezentowane tutaj kawałki należą głównie do przedstawicieli LA, robimy małą wyprawę na północ stanu Kalifornia do East Oakland, gdzie w 2010 roku swoją wydawniczą wolność odzyskał generał smoczego reżimu - Yukmouth. Wybierając ścieżkę niezależności jako "Free At Last" Yuk nagrał też przy okazji jeden z lepszych w moim przekonaniu "hymnów" zachodniego wybrzeża ostatnich lat, czyli "The West Iz Back" na który zwerbował także przedstawicieli młodszego pokolenia jak 2eleven z Inglewood oraz Roccett, który niestety parę lat temu zapadł się kompletnie pod ziemię (ktoś wie co się z nim obecnie dzieje?) a miał wtedy zadatki na pierwszą kalifornijską ligę...

Blanco & Nipsey Hussle feat. YG "LA Confidential"
Teraz coś świeższego w porównaniu do poprzednich utworów, czyli Blanco i Nipsey Hussle w towarzystwie YG i numer "LA Confidental", pochodzący z płyty "RAW" - wspólnego projektu obu raperów, wydanego niezależnie parę lat temu. Ponownie Bay i LA łączą swoje siły na oklepanym samplu "Funky Worm" Ohio Players, w który hiszpańskie trio producentów Cookin' Soul tchnęło nowego ducha, dobudowując mocną linię perkusji i nadając całości mocno bujającego charakteru.

Bossolo & Spice 1 feat. Big Syke "Inglewood 2 Da I"
Ostatni krążek "czarnego Bossalini" okazał się jednym z największych wydawniczych porażek ostatnich lat. Na szczęście dla nas, w na chwilę przed premierą "Haterz Nightmare" pojawiło się na rynku "Thug Therapy" - wspólne LP Bossolo i Fetty Chico, mocno nasączone korzennych west coast'owym brzmieniem w starym dobrym stylu, które częściowo zrekompensowało słuchaczom blamaż związany z solówką Spice 1'a. Jeśli ktoś z was nie miał okazję sprawdzić tego materiału do gorąco polecam, bo jest w całości napakowany grubymi bitami i pierwszoplanową obsadą a jako zachętę prezentuję wam mój ulubiony numer z tego albumu - "Inglewood 2 Da I", z genialnie płynącym tutaj ś.p Big Syke'iem, dla którego był to prawdopodobnie jeden z ostatnich nagranych numerów... R.I.P. [*]

Young Joker feat. Bad Azz & Sly Boogie "Welcome 2 The West Coast"
Na sam koniec dzisiejszej playlisty zostawiłem sobie mało znany anthem jeszcze mniej znanego zawodnika z Compton, który również nie zdołał wykorzystać drzemiącego w nim potencjału. Young Joker pojawił się na scenie W środkowej części poprzedniego dziesięciolecia jako protegowany Meech Wellsa, co automatycznie czyniło go mocno perspektywnicznym przedstawicielem new westowej fali raperów, których wysyp przypadał właśnie na ten okres. Swoje umiejętności potwierdził na mixtapie "The Takeover" oraz serii "The New West World Order", nagrywając też w międzyczasie utwór "Welcome 2 The West Coast" jako oficjalny "hymn" dla strony DubCNN.com - miejsca będącego prawdziwą skarbnicą wiedzy odnośnie rapu z zachodniego wybrzeża, w którym każdy słuchacz zajarany Kalifornią powinien zaczynać swoją edukację... ain't no place like DubCC!

Mam nadzieję, że te kilka numerów dało wam mały podgląd tego, co się działo na zachodnim wybrzeżu zanim Kalifornia objawiła światu Kendricka Lamara i wszyscy ponownie pokochali West Coast, a sam rejon ruszył wydawniczo mocno do przodu. Pod tym względem większość poprzedniej dekady to okres stracony dla wielu utalentowanych artystów, którzy nie mieli szans na podbój rynku z uwagi na znikome zainteresowanie ich produkcjami labeli z naprawdę dużymi budżetami, którzy mogliby promocyjnie pomóc im zaistnieć... muzyka jednak zawsze broni się sama tam gdzie wyświetlenia i lajki schodzą na dalszy plan, więc mam nadzieję że wrzucicie wszystkie numery na odsłuch i dojdziecie do podobnych wniosków jak ja:) See You next week!

]]>
Fredwreck: "Nagrałem jakieś 20-30 kawałków z Nate Doggiem"https://popkiller.kingapp.pl/2017-07-09,fredwreck-nagralem-jakies-20-30-kawalkow-z-nate-doggiemhttps://popkiller.kingapp.pl/2017-07-09,fredwreck-nagralem-jakies-20-30-kawalkow-z-nate-doggiemJuly 7, 2017, 7:24 pmBartek KlimekW wywiadzie dla portalu HipHopDX Fredwreck, producent z palestyńskimi korzeniami odpowiadał na pytania związane z kulinarnym show Snoop Dogga "Martha & Snoop's Potluck Dinner Party", filmem DJ'a Pooha "Grow House" czy swojej obecnej aktywności na scenie muzycznej. Dowiadujemy się między innymi, że posiada około 20-30 kawałków nagranych z Nate Doggiem. "Czy usłyszycie je? Wątpię. Jeżeli chodzi o mnie, to musi być część większego konceptu, coś w rodzaju filmu. Chcę pokazać cały film, nie tylko scenę."Oprócz tego Fredwreck opowiedział co nieco o kulisach nagrywania "Tha Blue Carpet Treatment" Snoop Dogga (kawałek Crazy) oraz "Space Boogie:Smoke Oddessey" (Space Boogie i The Hardest Muthafuckaz) Kurupta. Bardzo ciekawy fakt - album Kurupta początkowo miał mieć inną okładkę, zaprojektowaną przez Joe Coola, autora okładki "Doggystyle" Snoop Dogga, ale wytwórnia zmieniła ją na "głupie zdjęcia Kurupta z żyrandolem za jego plecami".Fredwreck to jedna z legend zachodniego wybrzeża. Na początku kariery przygarnięty pod skrzydła Dr Dre i Snoop Dogga, pomagając budować potęgę Aftermath; ma na koncie kooperacje m.in z Xzibitem, The Game'em, Westside Connection, Mobb Deep a nawet Britney Spears. Jest autorem remixu "Riders on the Storm" The Doors ze Snoop Doggiem, który znalazł się na soundtracku kultowej gry "Need for Speed: Underground 2".[[{"fid":"39819","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"type":"media","attributes":{"alt":"Kurupt - Who Ride Wit Us (Feat. Daz Dillinger)","height":323,"width":430,"class":"media-element file-default"},"link_text":null}]][[{"fid":"39820","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"type":"media","attributes":{"alt":"Westside Connection Featuring Nate Dogg - Gangsta Nation","height":323,"width":430,"class":"media-element file-default"},"link_text":null}]]W wywiadzie dla portalu HipHopDX Fredwreck, producent z palestyńskimi korzeniami odpowiadał na pytania związane z kulinarnym show Snoop Dogga "Martha & Snoop's Potluck Dinner Party", filmem DJ'a Pooha "Grow House" czy swojej obecnej aktywności na scenie muzycznej. Dowiadujemy się między innymi, że posiada około 20-30 kawałków nagranych z Nate Doggiem.

 

"Czy usłyszycie je? Wątpię. Jeżeli chodzi o mnie, to musi być część większego konceptu, coś w rodzaju filmu. Chcę pokazać cały film, nie tylko scenę."

Oprócz tego Fredwreck opowiedział co nieco o kulisach nagrywania "Tha Blue Carpet Treatment" Snoop Dogga (kawałek Crazy) oraz "Space Boogie:Smoke Oddessey" (Space Boogie i The Hardest Muthafuckaz) Kurupta. Bardzo ciekawy fakt - album Kurupta początkowo miał mieć inną okładkę, zaprojektowaną przez Joe Coola, autora okładki "Doggystyle" Snoop Dogga, ale wytwórnia zmieniła ją na "głupie zdjęcia Kurupta z żyrandolem za jego plecami".

Fredwreck to jedna z legend zachodniego wybrzeża. Na początku kariery przygarnięty pod skrzydła Dr Dre i Snoop Dogga, pomagając budować potęgę Aftermath; ma na koncie kooperacje m.in z Xzibitem, The Game'em, Westside Connection, Mobb Deep a nawet Britney Spears. Jest autorem remixu "Riders on the Storm" The Doors ze Snoop Doggiem, który znalazł się na soundtracku kultowej gry "Need for Speed: Underground 2".

[[{"fid":"39819","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"type":"media","attributes":{"alt":"Kurupt - Who Ride Wit Us (Feat. Daz Dillinger)","height":323,"width":430,"class":"media-element file-default"},"link_text":null}]]

[[{"fid":"39820","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"type":"media","attributes":{"alt":"Westside Connection Featuring Nate Dogg - Gangsta Nation","height":323,"width":430,"class":"media-element file-default"},"link_text":null}]]

]]>
Diirty OGz „We Got Now And Next” - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2017-04-18,diirty-ogz-we-got-now-and-next-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2017-04-18,diirty-ogz-we-got-now-and-next-recenzjaApril 20, 2017, 1:10 pmAdrian KowalskiWarto pisać o dobrej muzyce. Zróbmy więc mały come back do roku 2016. Kojarzycie formację taką jak Diirty OGz? Ich album „We Got Now And Next” przeszedł właściwie bez echa, a wytłumaczenia na tak kiepski odbiór nie mogę znaleźć do dziś. Przyjrzyjmy się bliżej.Diirty OGz to grupa w której skład wchodzi czterech starych rap-wyjadaczy z Kalifornii, mianowicie Kurupt z Tha Dogg Pound, Big Tray Deee z Tha Eastsidaz, do tego Tha Chill i Weazel Loc. Wierzę, że dla fanów West Coastowego brzmienia mógłbym w tym momencie zakończyć recenzję, ksywy budzą respekt.Na numer Diirty OGz natknąłem się przypadkiem, przekopując Internet w pogoni za informacjami związanymi z nową płytą Tray Deee „The 3rd Coming”. Pierwsze wrażenie, zerknięcie na datę dodania – niepublikowany klasyk. Oczywiście błąd, ale kto by się spodziewał, że w 2016 r. ktoś zrobi tak oldschoolową rzecz, nawet Dogg Pound w ostatnim czasie kombinowało z trapem. W każdym razie spore zaskoczenie, płyta brzmieniowo jest mocnym nawiązaniem do zachodniej klasyki i g-funku. Produkcją zajął się głównie Tha Chill. Swoje dołożyli m.in. Dr. Soose, King Tee, czy Rick Rock. Świetne produkcje, choć minusem jest to, że są za mało zróżnicowane. Płyta jest utrzymana w mocnym, gangsterskim klimacie. Dobrym, ale po pewnym czasie ma się ochotę zwyczajnie na coś innego.Co do rapu… choćbym chciał to nie potrafię się czepić. Kurupt – niezły staż za mikrofonem, mocna wyważona nawijka. Nie jak zwykle. Mocniejsza, są kawałki takie jak „Tha Hangout”, gdzie ledwo można go poznać, być może problemy z gardłem, być może nowy flow. Jest ciężej, wciąż bardzo dobrze. Kolejny zawodnik, Tray Deee, w formie. Nawet nie wyobrażam sobie jakby mógł brzmieć gdyby nie lata odsiadki. Od jego kompilacji „The General’s List” flow pozostał niemalże niezmienny. Wiadomo, słychać wiek po głosie, większą płynność, inna już jakość, jednak to stary dobry Tray Deee i wtedy jak i teraz uważam, że nie ma kozaka na ten niski, spokojny, zarazem gangsterski flow. Reprezentanci Compton, Tha Chill i Weazel Loc też nie odstają. Znalezienie w internecie numerów tego ostatniego zapewne zajmie chwilę, ale nijak to się ma do zaniżenia poziomu. Niezły typ, podpowiem, że w 2006 r. zagościł na płycie asa takiego jak Suga Free. A skoro już jesteśmy przy featuringach, Diirty OGz zaprosili kilku graczy. W refrenach niezwykle dużo klimatu dodaje Kokane i jego wokal, z miejsca kojarzy się klasyka typu „Tha Last Meal” Snoopa. Poza nim usłyszymy WC, Compton Av, Gangsta, czy Roscoe - brata Kurupta. Kwestii lirycznej negować nie ma sensu, to Stany, brudny, zachodni gangsta rap.Pozostaje mi tylko odesłać do sprawdzenia albumu „We Got Now And Next”. Naprawdę dobra i niedoceniona robota, ta czwórka pokazała, że wciąż można miażdżyć scenę klasycznie, z charakterem i stylem.Warto pisać o dobrej muzyce. Zróbmy więc mały come back do roku 2016. Kojarzycie formację taką jak Diirty OGz? Ich album „We Got Now And Next” przeszedł właściwie bez echa, a wytłumaczenia na tak kiepski odbiór nie mogę znaleźć do dziś. Przyjrzyjmy się bliżej.

Diirty OGz to grupa w której skład wchodzi czterech starych rap-wyjadaczy z Kalifornii, mianowicie Kurupt z Tha Dogg Pound, Big Tray Deee z Tha Eastsidaz, do tego Tha Chill i Weazel Loc. Wierzę, że dla fanów West Coastowego brzmienia mógłbym w tym momencie zakończyć recenzję, ksywy budzą respekt.

Na numer Diirty OGz natknąłem się przypadkiem, przekopując Internet w pogoni za informacjami związanymi z nową płytą Tray Deee „The 3rd Coming”. Pierwsze wrażenie, zerknięcie na datę dodania – niepublikowany klasyk. Oczywiście błąd, ale kto by się spodziewał, że w 2016 r. ktoś zrobi tak oldschoolową rzecz, nawet Dogg Pound w ostatnim czasie kombinowało z trapem. W każdym razie spore zaskoczenie, płyta brzmieniowo jest mocnym nawiązaniem do zachodniej klasyki i g-funku. Produkcją zajął się głównie Tha Chill. Swoje dołożyli m.in. Dr. Soose, King Tee, czy Rick Rock. Świetne produkcje, choć minusem jest to, że są za mało zróżnicowane. Płyta jest utrzymana w mocnym, gangsterskim klimacie. Dobrym, ale po pewnym czasie ma się ochotę zwyczajnie na coś innego.

Co do rapu… choćbym chciał to nie potrafię się czepić. Kurupt – niezły staż za mikrofonem, mocna wyważona nawijka. Nie jak zwykle. Mocniejsza, są kawałki takie jak „Tha Hangout”, gdzie ledwo można go poznać, być może problemy z gardłem, być może nowy flow. Jest ciężej, wciąż bardzo dobrze. Kolejny zawodnik, Tray Deee, w formie. Nawet nie wyobrażam sobie jakby mógł brzmieć gdyby nie lata odsiadki. Od jego kompilacji „The General’s List” flow pozostał niemalże niezmienny. Wiadomo, słychać wiek po głosie, większą płynność, inna już jakość, jednak to stary dobry Tray Deee i wtedy jak i teraz uważam, że nie ma kozaka na ten niski, spokojny, zarazem gangsterski flow. Reprezentanci Compton, Tha Chill i Weazel Loc też nie odstają. Znalezienie w internecie numerów tego ostatniego zapewne zajmie chwilę, ale nijak to się ma do zaniżenia poziomu. Niezły typ, podpowiem, że w 2006 r. zagościł na płycie asa takiego jak Suga Free. A skoro już jesteśmy przy featuringach, Diirty OGz zaprosili kilku graczy. W refrenach niezwykle dużo klimatu dodaje Kokane i jego wokal, z miejsca kojarzy się klasyka typu „Tha Last Meal” Snoopa. Poza nim usłyszymy WC, Compton Av, Gangsta, czy Roscoe - brata Kurupta. Kwestii lirycznej negować nie ma sensu, to Stany, brudny, zachodni gangsta rap.

Pozostaje mi tylko odesłać do sprawdzenia albumu „We Got Now And Next”. Naprawdę dobra i niedoceniona robota, ta czwórka pokazała, że wciąż można miażdżyć scenę klasycznie, z charakterem i stylem.

]]>
Spoon feat. Kurupt, IamSu! & Boogie "Inside Out" [DJ Quik Remix] - nowy numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-06-01,spoon-feat-kurupt-iamsu-boogie-inside-out-dj-quik-remix-nowy-numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-06-01,spoon-feat-kurupt-iamsu-boogie-inside-out-dj-quik-remix-nowy-numerMay 31, 2015, 10:16 pmPaweł MiedzielecPrzenikające się gatunki w muzyce są powszechnym zjawiskiem a połączenie rocka i hip-hopu występuje nader często. Za najnowsze collabo na tej linii odpowiada w dużej mierze DJ Quik, który wziął właśnie na warsztat numer "Inside Out" rock'owej kapeli Spoon, pochodzący z ich wydanego w 2014 roku albumu "They Want My Soul". W nowej wersji kawałka pojawili się dodatkowo Kurupt, IamSu! oraz Boogie - jak wam się podoba taka kombinacja?Przenikające się gatunki w muzyce są powszechnym zjawiskiem a połączenie rocka i hip-hopu występuje nader często. Za najnowsze collabo na tej linii odpowiada w dużej mierze DJ Quik, który wziął właśnie na warsztat numer "Inside Out" rock'owej kapeli Spoon, pochodzący z ich wydanego w 2014 roku albumu "They Want My Soul". W nowej wersji kawałka pojawili się dodatkowo Kurupt, IamSu! oraz Boogie - jak wam się podoba taka kombinacja?

]]>
Video Dnia: Diamond D feat. Kurupt & Tha Alkoholiks "We Are The People Of The World"https://popkiller.kingapp.pl/2015-04-25,video-dnia-diamond-d-feat-kurupt-tha-alkoholiks-we-are-the-people-of-the-worldhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-04-25,video-dnia-diamond-d-feat-kurupt-tha-alkoholiks-we-are-the-people-of-the-worldApril 25, 2015, 9:08 amPaweł MiedzielecDlaczego: Legendarny nowojorski producent i członek ekipy Diggin In The Crates - Diamond D zaprezentował właśnie swój nowy singiel z wydanej pod koniec sierpnia 2014 roku płyty "The Diam Piece". "We Are The People Of The World" to jedno z lepszych collabo na linii East-West wydanych ostatnimi czasy, głównie przez dobór gości z Kalifornii którą reprezentują na tym nagraniu Kurupt i grupa Tha Alkoholiks.Dlaczego: Legendarny nowojorski producent i członek ekipy Diggin In The Crates - Diamond D zaprezentował właśnie swój nowy singiel z wydanej pod koniec sierpnia 2014 roku płyty "The Diam Piece". "We Are The People Of The World" to jedno z lepszych collabo na linii East-West wydanych ostatnimi czasy, głównie przez dobór gości z Kalifornii którą reprezentują na tym nagraniu Kurupt i grupa Tha Alkoholiks.

]]>
Kurupt, E​-​White, Quictamac & Moe-Z MD "CartelSons Anthem" - nowy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-01-26,kurupt-e-white-quictamac-moe-z-md-cartelsons-anthem-nowy-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-01-26,kurupt-e-white-quictamac-moe-z-md-cartelsons-anthem-nowy-singielJanuary 25, 2015, 10:41 amPaweł MiedzielecFrancuski producent Tha CartelSons przygotowuje swój nowy album wypełniony po brzegi gośćmi zza oceanu, wśród których znajdą się m.in. tak duże nazwiska jak Snoop Dogg czy Kurupt. Premiera płyty "Tha Hardworker" przewidziana jest na marzec a u nas możecie już sprawdzić dwa pierwsze single promujące materiał - "CartelSons Anthem", na którym udzielają się Kurupt, E-White, Quictamac i Moe-Z MD, oraz "When It Claps" nagrany w składzie E-White, Bookie Loc, Westcoast Stone oraz LC Johnson.Francuski producent Tha CartelSons przygotowuje swój nowy album wypełniony po brzegi gośćmi zza oceanu, wśród których znajdą się m.in. tak duże nazwiska jak Snoop Dogg czy Kurupt. Premiera płyty "Tha Hardworker" przewidziana jest na marzec a u nas możecie już sprawdzić dwa pierwsze single promujące materiał - "CartelSons Anthem", na którym udzielają się Kurupt, E-White, Quictamac i Moe-Z MD, oraz "When It Claps" nagrany w składzie E-White, Bookie Loc, Westcoast Stone oraz LC Johnson.

]]>
Kurupt feat. (Ro)Scoe "Game Is Game" (Ot Tak #172)https://popkiller.kingapp.pl/2015-01-20,kurupt-feat-roscoe-game-is-game-ot-tak-172https://popkiller.kingapp.pl/2015-01-20,kurupt-feat-roscoe-game-is-game-ot-tak-172January 19, 2015, 1:26 pmPaweł MiedzielecTrzeba przyznać, że Kurupt i Roscoe nie mają ostatnio zbyt dobrej passy. Zarówno ostatnie projekty Kingpina jak i najnowszy album Scoe nie cieszą się wielką popularnością wśród fanów. W oczekiwaniu na zwyżkę formy i lepsze nagrania filadelfijczyków musimy zatem posiłkować się ich dostępnym materiałem. Dyskografie obu panów są pewnie powszechnie znane, dlatego postanowiłem dziś sięgnąć po jeden z ich wspólnych numerów który mógł umknąć uwadze nawet zdeklarowanych fanów braci."Game is Game" to przykład dobrego utworu, który mógł z łatwością zaginąć w tłumie innych nagrań przez fakt trafienia na na jeden z pobocznych projektów. Ukazał się on bowiem w 2003 roku na soundtracku do filmu "Hip Hop Story", który miał wtedy bardzo silną konkurencję w postaci dokumentów typu "Beef" co spowodowało, że nie wzbudził on wielkiej ekscytacji wśród fanów. Kawałek wyprodukował niezawodny FredWreck, którego współpraca z Young Gottim przyniosła nam takie klasyki jak "Callin' Out Names" czy "On, Onsite". Zresztą chociaż utwór został wydany dopiero w 2003 roku brzmi jak żywcem wyjęty z sesji nagraniowych podczas pracy nad płytą "Space Boogie" i mogę się założyć że powstał właśnie wtedy, jako że Kurupt dołączył ponownie do wytwórni Death Row krótko po premierze tego krążka i zaprzestał współpracy z FredWreckiem na ładnych parę lat (aż do połowy 2005 roku).Data nagrania samego kawałka ma jednak drugorzędne znaczenie - ważne, że w nasze ręce wpadł kolejny świetny numer rzadko wspominany przez fanów Kurupta czy Roscoe a młodsi słuchacze mogą się cieszyć z nowo odkrytej perełki w dyskografii ekipy DPGC - chuuch!Trzeba przyznać, że Kurupt i Roscoe nie mają ostatnio zbyt dobrej passy. Zarówno ostatnie projekty Kingpina jak i najnowszy album Scoe nie cieszą się wielką popularnością wśród fanów. W oczekiwaniu na zwyżkę formy i lepsze nagrania filadelfijczyków musimy zatem posiłkować się ich dostępnym materiałem. Dyskografie obu panów są pewnie powszechnie znane, dlatego postanowiłem dziś sięgnąć po jeden z ich wspólnych numerów który mógł umknąć uwadze nawet zdeklarowanych fanów braci.

"Game is Game" to przykład dobrego utworu, który mógł z łatwością zaginąć w tłumie innych nagrań przez fakt trafienia na na jeden z pobocznych projektów. Ukazał się on bowiem w 2003 roku na soundtracku do filmu "Hip Hop Story", który miał wtedy bardzo silną konkurencję w postaci dokumentów typu "Beef" co spowodowało, że nie wzbudził on wielkiej ekscytacji wśród fanów. Kawałek wyprodukował niezawodny FredWreck, którego współpraca z Young Gottim przyniosła nam takie klasyki jak "Callin' Out Names" czy "On, Onsite". Zresztą chociaż utwór został wydany dopiero w 2003 roku brzmi jak żywcem wyjęty z sesji nagraniowych podczas pracy nad płytą "Space Boogie" i mogę się założyć że powstał właśnie wtedy, jako że Kurupt dołączył ponownie do wytwórni Death Row krótko po premierze tego krążka i zaprzestał współpracy z FredWreckiem na ładnych parę lat (aż do połowy 2005 roku).
Data nagrania samego kawałka ma jednak drugorzędne znaczenie - ważne, że w nasze ręce wpadł kolejny świetny numer rzadko wspominany przez fanów Kurupta czy Roscoe a młodsi słuchacze mogą się cieszyć z nowo odkrytej perełki w dyskografii ekipy DPGC - chuuch!

]]>
11 bangerów na sylwestrową imprezę 2014 - serwuje Kamelhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-12-31,11-bangerow-na-sylwestrowa-impreze-2014-serwuje-kamelhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-12-31,11-bangerow-na-sylwestrowa-impreze-2014-serwuje-kamelDecember 31, 2014, 7:34 pmAdmin stronySylwester, Sylwester - jedna z tych okazji w roku, gdy świętuje każdy a imprezowo-celebrująca to coś, bez czego ciężko rozpoczynać wieczór. 2014 już na finiszu, jednak zanim wejdziemy z przytupem w rok 2015 mamy więc dla Was porcję muzyki, która może umilić Wam dzisiejszy melanż - a równie dobrze i każdy kolejny melanż w nadchodzącym roku. Ostatnio dwie playlisty zaserwowaliśmy Wam sami (jedna i druga), dziś odwołujemy się do gustu dobrze znanego rapowego konesera, dziennikarza i rapera - Kamela z Dąbrowy Górniczej, który przyszykował dla Was 11 bangerów na sylwestrowy wieczór. No to jazda!"Najlepsze bangery w rapie były robione ok 2000 roku. Te dzisiejsze nie stoją nawet obok tego. Brak pulsacji, naturalnego rytmu, flejwa...(choć też lubię wiadomo). A że dziś bounce na całym świecie to powrzucam trochę bangerów może mniej znanych (jak dla kogo) a które MEGA dają radę na bibach.#1 to...[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20186","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#2. Tym razem z mojej ulubionej płyty Kurupta. No spróbuj się nie bujać co? Jak siedziałem w UK to przed bibą puszczałem sobie ten numer zaraz po....[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20187","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#3 Znają wszyscy ale to jest najlepszy starterowy numer na melanż EVER i jeden z dwóch numerów w którym Jay został WPIERDOLONY przez gości.... No i ten klip... "Topi się asfalt" jakby to nawinął Pezet.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20188","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#4 Znowu zachodnie wybrzeże. Na majku stary druh B Legit (kumpel E-40 z The Click ma na koncie parę dobrych solówek i mi na wokalu trochę Biggiego przypomina) na bicie Ant Banks jeden z najlepszych bitmejkerów z Westu. No i.... coś dla niegrzecznych dziewczynek i chłopców albo grzecznych, żeby zrobili się niegrzeczni. Wszystko jest dla ludzi, takie "groszki" jak te z numeru też. Ale nie nażryjcie się za dużo ich jutro hahahaha[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20189","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#5 Dekadę temu to był NAJWIĘKSZY HIT. Serio nie było większego. Grali to w KAŻDEJ skurwiałej tańcbudzie i na każdym skurwiałym party z "czarną muzą" i w radiach, muzycznych stacjach (BYŁY KIEDYŚ TAKIE:)) itd. Lil Jon (co z nim teraz?!!) był królem, jego bity i darcie papy chciał KAŻDY.....No i Luda, który KAŻDY feat i bit roznosił na strzępy - to się akurat nie zmieniło;). YEAHH[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20190","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]# 6 Borixon nagrał kiedyś Hardkorową Komercję. Natomiast prawdziwą hardkorową komercją był DMX. Były czasy, że chłop był topem topów a gdzie jest dziś? Szkoda gadać. Niemniej to też taki banger, że daj Boże zdrowie ;)[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20191","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#7 Kontynuujemy brzmienie Ruff Ryders, które półtorej dekady temu święciło triumfy na całym świecie. Pamięta ktoś taki kawałek Reno "Supersztuka"? No to autor musiał słuchać poniższego numeru Jady baaaardzo dużo ;) Linijki, refren i Timbo gdy już był TOP ale nadal FRESZ!!! HIT!![[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20192","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#8 Nie mogło zabraknąć wujka LL-a. Oblizywanie się napompowanego typa kojarzy mi się bardziej z barem "niebieska ostryga" (kojarzą?:)) niż z hardkorowym rapem ale bajerować panny na tracku nie wielu potrafi jak LL a tu esencja hitowości końca lat 90'. MOC;)[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20193","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#9 2014 to był rok Pharrella. "Happy" znają wszyscy od Twojej matki po Twoją córkę (bo i pewnie tacy tu są) ale 14 lat temu wjechał w grę z dużo większym...no powiedzmy kopem ;) To taki song, który poza tym, że zrewolucjonizował bitmejking w USA to... zawsze leci jak się już za dużo poleje a NIE MA panien, którym się nie wlącza się w którymś momencie lapdance (wiesz to i Ty i Ty siostro więc proszę bez bulwersów;)[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20194","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#10 Jak spytacie jakiej postaci brakuje mi w obecnym amerykańskim mainstremie odpowiem bez wahania....MISSY ELLIOTT!! Do spółki z Timbem robiła NAJBARDZIEJ bangerowe, rewolucyjne, progresywne, taneczne HITY przez niemal dekadę. Tu sztandarowy przykład. Ale serio posłuchajcie wszystkich płyt Missy. Tam banger goni bangera!![[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20195","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]#11 Ok czas startować z melanżami. Mam nadzieję, że fajna tracklista na oczekiwanie i szykowanie się do dzisiejszych baunsów. Bawcie się dobrze i spełniajcie marzenia i realizujcie plany w 2015. NAJLEPSZEGO tudzież jakby powiedział Tomasz Chada "POMYŚLNOŚCI" dla Was wszystkich. A, że sylwester to....[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20196","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Sylwester, Sylwester - jedna z tych okazji w roku, gdy świętuje każdy a imprezowo-celebrująca to coś, bez czego ciężko rozpoczynać wieczór. 2014 już na finiszu, jednak zanim wejdziemy z przytupem w rok 2015 mamy więc dla Was porcję muzyki, która może umilić Wam dzisiejszy melanż - a równie dobrze i każdy kolejny melanż w nadchodzącym roku. Ostatnio dwie playlisty zaserwowaliśmy Wam sami (jedna i druga), dziś odwołujemy się do gustu dobrze znanego rapowego konesera, dziennikarza i rapera - Kamela z Dąbrowy Górniczej, który przyszykował dla Was 11 bangerów na sylwestrowy wieczór. No to jazda!

"Najlepsze bangery w rapie były robione ok 2000 roku. Te dzisiejsze nie stoją nawet obok tego. Brak pulsacji, naturalnego rytmu, flejwa...(choć też lubię wiadomo). A że dziś bounce na całym świecie to powrzucam trochę bangerów może mniej znanych (jak dla kogo) a które MEGA dają radę na bibach.

#1 to...

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20186","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#2. Tym razem z mojej ulubionej płyty Kurupta. No spróbuj się nie bujać co? Jak siedziałem w UK to przed bibą puszczałem sobie ten numer zaraz po....

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20187","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#3 Znają wszyscy ale to jest najlepszy starterowy numer na melanż EVER i jeden z dwóch numerów w którym Jay został WPIERDOLONY przez gości.... No i ten klip... "Topi się asfalt" jakby to nawinął Pezet.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20188","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#4 Znowu zachodnie wybrzeże. Na majku stary druh B Legit (kumpel E-40 z The Click ma na koncie parę dobrych solówek i mi na wokalu trochę Biggiego przypomina) na bicie Ant Banks jeden z najlepszych bitmejkerów z Westu. No i.... coś dla niegrzecznych dziewczynek i chłopców albo grzecznych, żeby zrobili się niegrzeczni. Wszystko jest dla ludzi, takie "groszki" jak te z numeru też. Ale nie nażryjcie się za dużo ich jutro hahahaha

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20189","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#5 Dekadę temu to był NAJWIĘKSZY HIT. Serio nie było większego. Grali to w KAŻDEJ skurwiałej tańcbudzie i na każdym skurwiałym party z "czarną muzą" i w radiach, muzycznych stacjach (BYŁY KIEDYŚ TAKIE:)) itd. Lil Jon (co z nim teraz?!!) był królem, jego bity i darcie papy chciał KAŻDY.....No i Luda, który KAŻDY feat i bit roznosił na strzępy - to się akurat nie zmieniło;). YEAHH

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20190","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

# 6 Borixon nagrał kiedyś Hardkorową Komercję. Natomiast prawdziwą hardkorową komercją był DMX.
Były czasy, że chłop był topem topów a gdzie jest dziś? Szkoda gadać. Niemniej to też taki banger, że daj Boże zdrowie ;)

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20191","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#7 Kontynuujemy brzmienie Ruff Ryders, które półtorej dekady temu święciło triumfy na całym świecie. Pamięta ktoś taki kawałek Reno "Supersztuka"? No to autor musiał słuchać poniższego numeru Jady baaaardzo dużo ;)
Linijki, refren i Timbo gdy już był TOP ale nadal FRESZ!!! HIT!!

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20192","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#8 Nie mogło zabraknąć wujka LL-a. Oblizywanie się napompowanego typa kojarzy mi się bardziej z barem "niebieska ostryga" (kojarzą?:)) niż z hardkorowym rapem ale bajerować panny na tracku nie wielu potrafi jak LL a tu esencja hitowości końca lat 90'. MOC;)

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20193","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#9 2014 to był rok Pharrella. "Happy" znają wszyscy od Twojej matki po Twoją córkę (bo i pewnie tacy tu są) ale 14 lat temu wjechał w grę z dużo większym...no powiedzmy kopem ;) To taki song, który poza tym, że zrewolucjonizował bitmejking w USA to... zawsze leci jak się już za dużo poleje a NIE MA panien, którym się nie wlącza się w którymś momencie lapdance (wiesz to i Ty i Ty siostro więc proszę bez bulwersów;)

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20194","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#10 Jak spytacie jakiej postaci brakuje mi w obecnym amerykańskim mainstremie odpowiem bez wahania....MISSY ELLIOTT!! Do spółki z Timbem robiła NAJBARDZIEJ bangerowe, rewolucyjne, progresywne, taneczne HITY przez niemal dekadę. Tu sztandarowy przykład. Ale serio posłuchajcie wszystkich płyt Missy. Tam banger goni bangera!!

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20195","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

#11 Ok czas startować z melanżami. Mam nadzieję, że fajna tracklista na oczekiwanie i szykowanie się do dzisiejszych baunsów. Bawcie się dobrze i spełniajcie marzenia i realizujcie plany w 2015. NAJLEPSZEGO tudzież jakby powiedział Tomasz Chada "POMYŚLNOŚCI" dla Was wszystkich. A, że sylwester to....

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20196","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Miguel "nwa.hollywooddreams.coffee" - nowa EP-kahttps://popkiller.kingapp.pl/2014-12-26,miguel-nwahollywooddreamscoffee-nowa-ep-kahttps://popkiller.kingapp.pl/2014-12-26,miguel-nwahollywooddreamscoffee-nowa-ep-kaDecember 26, 2014, 12:52 pmMarcin NataliJeden z najbardziej utalentowanych wokalistów soul/r&b młodego pokolenia, mający na koncie nagrodę Grammy i kapitalny album "Kaleidoscope Dream" (nasza recenzja) z początku 2013 roku - Miguel, idąc w ślady D'Angelo wypuścił niespodziewanie 19 grudnia nowy projekt, bez żadnych wcześniejszych zapowiedzi ani singli.Nie jest to jednak trzecie LP artysty, a krótka, trzykawałkowa, aczkolwiek bardzo smakowita i świeża EPka "nwa.hollywooddreams.coffee". Gościnnie gospodarza na mikrofonie wsparł sam Kurupt w pierwszym tracku "nwa". Brzmi ciekawie?Odsłuch pod spodem. Darmowy downloadJeden z najbardziej utalentowanych wokalistów soul/r&b młodego pokolenia, mający na koncie nagrodę Grammy i kapitalny album "Kaleidoscope Dream" (nasza recenzja) z początku 2013 roku - Miguel, idąc w ślady D'Angelo wypuścił niespodziewanie 19 grudnia nowy projekt, bez żadnych wcześniejszych zapowiedzi ani singli.

Nie jest to jednak trzecie LP artysty, a krótka, trzykawałkowa, aczkolwiek bardzo smakowita i świeża EPka "nwa.hollywooddreams.coffee". Gościnnie gospodarza na mikrofonie wsparł sam Kurupt w pierwszym tracku "nwa". Brzmi ciekawie?

Odsłuch pod spodem. Darmowy download

]]>
(Ro)Scoe feat. Kurupt "I Do All That" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-12-23,roscoe-feat-kurupt-i-do-all-that-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-12-23,roscoe-feat-kurupt-i-do-all-that-teledyskDecember 21, 2014, 5:37 pmPaweł MiedzielecNa wydanie "Tha Influence" czekaliśmy dość długi okres czasu i trzeba jasno stwierdzić, że finalny produkt rozczarował mocno swoją zawartością. Na szczęście znajdziemy na płycie parę fajnych kawałków, do których zalicza się "I Do All That", czyli kolejny nagrany duet z Kuruptem. Sprawdźcie nowy klip promujący wydany w listopadzie materiał, który został nakręcony właśnie do tego numeru.Na wydanie "Tha Influence" czekaliśmy dość długi okres czasu i trzeba jasno stwierdzić, że finalny produkt rozczarował mocno swoją zawartością. Na szczęście znajdziemy na płycie parę fajnych kawałków, do których zalicza się "I Do All That", czyli kolejny nagrany duet z Kuruptem. Sprawdźcie nowy klip promujący wydany w listopadzie materiał, który został nakręcony właśnie do tego numeru.

]]>
Kurupt do Nowego Jorku: "Nie chcemy waszego miasta!"https://popkiller.kingapp.pl/2014-12-28,kurupt-do-nowego-jorku-nie-chcemy-waszego-miastahttps://popkiller.kingapp.pl/2014-12-28,kurupt-do-nowego-jorku-nie-chcemy-waszego-miastaDecember 28, 2014, 4:31 pmAdmin stronyRywalizacja wybrzeży i tarcia na linii eastcoast-westcoast to jeden z ważniejszych motywów lat '90. Na ten moment sytuacja zdaje się już całkowicie inna, ale i tak wersy Kendricka Lamara z "Control" o tym, że jest Królem Nowego Jorku wywołały gorący odzew w Wielkim Jabłku. Teraz do sytuacji ustosunkowała się legenda Kalifornii, Kurupt, którego to linijki Kendrick followupuje właśnie przy okazji wspomnianej zwrotki."Jestem ważny jak Papież, jestem Królem Nowego Jorku" - to znaczy, że po prostu jestem najlepszy, tyle. Jestem ważny. "Jestem królem Nowego Jorku" - nazywał się Frank White... Zauważyłeś, że zawsze gdy ktoś z westcoastu nazwie się królem NY to oni od razu odbierają to jako obrazę? Mam tego dość. Nie mamy do was problemu Nowojorczycy. Skończcie z tym. "King Of New York" to cholerny film. Biggie nazywał się Frankiem Whitem. Kim był Frank White?" - mówi zdenerwowany Kurupt w wywiadzie z DJ-em Vladem."Nie chcemy waszego miasta, ani waszych rejonów. Jesteśmy z Los Angeles, z Compton, Watts, Inglewood. My. Jesteśmy. West. Coastem. Dlaczego mielibyśmy chcieć być na waszym miejscu? Nie lubimy waszych cholernych ulic, wolimy nasze. Nie mamy nic do was. Nie ma rywalizacji. Jesteśmy rodziną, ok? Nowy Jork, L.A., Detroit - to wszystko rodzina. Mój człowiek Pete Rock, Raekwon, ok?" - kończy raper. Rywalizacja wybrzeży i tarcia na linii eastcoast-westcoast to jeden z ważniejszych motywów lat '90. Na ten moment sytuacja zdaje się już całkowicie inna, ale i tak wersy Kendricka Lamara z "Control" o tym, że jest Królem Nowego Jorku wywołały gorący odzew w Wielkim Jabłku. Teraz do sytuacji ustosunkowała się legenda Kalifornii, Kurupt, którego to linijki Kendrick followupuje właśnie przy okazji wspomnianej zwrotki.

"Jestem ważny jak Papież, jestem Królem Nowego Jorku" - to znaczy, że po prostu jestem najlepszy, tyle. Jestem ważny. "Jestem królem Nowego Jorku" - nazywał się Frank White... Zauważyłeś, że zawsze gdy ktoś z westcoastu nazwie się królem NY to oni od razu odbierają to jako obrazę? Mam tego dość. Nie mamy do was problemu Nowojorczycy. Skończcie z tym. "King Of New York" to cholerny film. Biggie nazywał się Frankiem Whitem. Kim był Frank White?" - mówi zdenerwowany Kurupt w wywiadzie z DJ-em Vladem.

"Nie chcemy waszego miasta, ani waszych rejonów. Jesteśmy z Los Angeles, z Compton, Watts, Inglewood. My. Jesteśmy. West. Coastem. Dlaczego mielibyśmy chcieć być na waszym miejscu? Nie lubimy waszych cholernych ulic, wolimy nasze. Nie mamy nic do was. Nie ma rywalizacji. Jesteśmy rodziną, ok? Nowy Jork, L.A., Detroit - to wszystko rodzina. Mój człowiek Pete Rock, Raekwon, ok?" - kończy raper.

 

]]>
Mixtape Tygodnia: Kurupt "Moon Rock Mixtape"https://popkiller.kingapp.pl/2014-12-12,mixtape-tygodnia-kurupt-moon-rock-mixtapehttps://popkiller.kingapp.pl/2014-12-12,mixtape-tygodnia-kurupt-moon-rock-mixtapeDecember 12, 2014, 7:10 pmPaweł Miedzielec"MoonRock" to nazwa nowego rodzaju zioła, którym aktualnie (i w pełni legalnie) handluje Kurupt. Trzeba przyznać, że najnowsza odmiana tzw. "medical marijuana" cieszy się sporym powodzeniem w Los Angeles (potwierdzone info) i jest ochoczo promowana przez kolegów po fachu rapera, wśród których znajdują się m.in. Snoop Dogg (chyba nikogo to specjalnie nie dziwi, co?) czy Redman (kolejny szok:). Sam Young Gotti postanowił również wydać z tej okazji okolicznościowy mixtape - co na nim znajdziemy?Mamy tu łącznie 18 kawałków, na których gościnnie pojawiają się m.in. Wiz Khalifa, B-Real, Too Short, Mally Mall i (Ro)Scoe. Pośród znanych i cenionych kawałków (chociażby świetne "Mystic River" na bicie Battlecata!) jest tutaj także trochę nowych rzeczy a wartym odnotowania jest również fakt, że projekt objął swoim patronatem legendarny kalifornijski DJ - Julio G. Dodatkowo w promocji materiału pomaga również świeżutki klip do singla "Can't Buy My Love" - polecam rzucić okiem na obrazek a potem przesłuchać mixtape: Download Mixtape | Free Mixtapes Powered by DatPiff.com"MoonRock" to nazwa nowego rodzaju zioła, którym aktualnie (i w pełni legalnie) handluje Kurupt. Trzeba przyznać, że najnowsza odmiana tzw. "medical marijuana" cieszy się sporym powodzeniem w Los Angeles (potwierdzone info) i jest ochoczo promowana przez kolegów po fachu rapera, wśród których znajdują się m.in. Snoop Dogg (chyba nikogo to specjalnie nie dziwi, co?) czy Redman (kolejny szok:). Sam Young Gotti postanowił również wydać z tej okazji okolicznościowy mixtape - co na nim znajdziemy?

Mamy tu łącznie 18 kawałków, na których gościnnie pojawiają się m.in. Wiz Khalifa, B-Real, Too Short, Mally Mall i (Ro)Scoe. Pośród znanych i cenionych kawałków (chociażby świetne "Mystic River" na bicie Battlecata!) jest tutaj także trochę nowych rzeczy a wartym odnotowania jest również fakt, że projekt objął swoim patronatem legendarny kalifornijski DJ - Julio G. Dodatkowo w promocji materiału pomaga również świeżutki klip do singla "Can't Buy My Love" - polecam rzucić okiem na obrazek a potem przesłuchać mixtape:

 


Download Mixtape | Free Mixtapes Powered by DatPiff.com
]]>
Kurupt "Something That You're Not" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-11-28,kurupt-something-that-youre-not-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-11-28,kurupt-something-that-youre-not-teledyskNovember 28, 2014, 1:06 pmPaweł MiedzielecW oczekiwaniu na tonę zapowiedzianych projektów z obozu DPG oraz wyczekiwane DVD Kurupta pt. "GTV2", które mieliśmy dostać w swoje ręce już pół roku temu, Young Gotti publikuje nowe video do luźnego numeru "Something That You're Not". Oj, przydało by się nowe solo w wykonaniu Kingpina...W oczekiwaniu na tonę zapowiedzianych projektów z obozu DPG oraz wyczekiwane DVD Kurupta pt. "GTV2", które mieliśmy dostać w swoje ręce już pół roku temu, Young Gotti publikuje nowe video do luźnego numeru "Something That You're Not". Oj, przydało by się nowe solo w wykonaniu Kingpina...

]]>
HS87 "We The Plug" - darmowy odsłuch całego albumuhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-05-28,hs87-we-the-plug-darmowy-odsluch-calego-albumuhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-05-28,hs87-we-the-plug-darmowy-odsluch-calego-albumuMay 27, 2014, 11:09 pmMichał ZdrojewskiHit Boy, czyli słynny producent odpowiadający za bity m.in. w "Goldie" A$AP Rocky'ego, "Niggas In Paris" Jay Z i Kanye Westa czy "Backseat Freestyle" Kendricka Lamara udziela się również na płaszczyźnie czysto raperskiej. Jest liderem kolektywu HS87, w którego skład wchodzą też B Mac The Queen, B. Carr, Audio Push, K. Roosevelt, Kent M$ney oraz N. No. Ich mixtape "All I've Dreamed Of" został bardzo przyjęty przez publiczność, więc zainspirował on całą ekipę do stworzenia pełnoprawnego albumu. Tym sposobem dostaliśmy projekt "We The Plug", który oczywiście od strony producenckiej został genialnie zaaranżowany przez Hit Boya, a wśród gości można znaleźć takie ksywki, jak Kurupt, Nipsey Hussle, Kid Cudi, Rich Boy czy Young Dro. Pełny odsłuch albumu zaprezentowany dzięki Interscope poprzez Spotify możecie sprawdzić w rozwinięciu newsa. Hit Boy, czyli słynny producent odpowiadający za bity m.in. w "Goldie" A$AP Rocky'ego, "Niggas In Paris" Jay Z i Kanye Westa czy "Backseat Freestyle" Kendricka Lamara udziela się również na płaszczyźnie czysto raperskiej. Jest liderem kolektywu HS87, w którego skład wchodzą też B Mac The Queen, B. Carr, Audio Push, K. Roosevelt, Kent M$ney oraz N. No. Ich mixtape "All I've Dreamed Of" został bardzo przyjęty przez publiczność, więc zainspirował on całą ekipę do stworzenia pełnoprawnego albumu. Tym sposobem dostaliśmy projekt "We The Plug", który oczywiście od strony producenckiej został genialnie zaaranżowany przez Hit Boya, a wśród gości można znaleźć takie ksywki, jak Kurupt, Nipsey Hussle, Kid Cudi, Rich Boy czy Young Dro. Pełny odsłuch albumu zaprezentowany dzięki Interscope poprzez Spotify możecie sprawdzić w rozwinięciu newsa.

 

]]>
Kurupt "Octopus" - nowy numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-17,kurupt-octopus-nowy-numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-17,kurupt-octopus-nowy-numerApril 16, 2014, 8:57 pmPaweł MiedzielecOd ostatniej solówki Kurupta minęły już 4 lata i choć raper zapowiedział po drodze mnóstwo nowych projektów, póki co żaden z nich nie został wydany. Opublikowany właśnie numer "Octopus" to przedsmak mixtape'u "Digital Dynasty", który hostować będzie Gotti. Wyprodukowany przez Big Duke'a z Psycho Realm kawałek znajdzie się również na wspólnym projekcie obu panów, nad którym właśnie trwają prace. Nie jest to co prawda szczyt możliwości Kingpina, ale brzmi o wiele lepiej od ostatnich elektronicznych niewypałów pokroju "Weird Party". Do sprawdzenia w rozwinięciu.Od ostatniej solówki Kurupta minęły już 4 lata i choć raper zapowiedział po drodze mnóstwo nowych projektów, póki co żaden z nich nie został wydany. Opublikowany właśnie numer "Octopus" to przedsmak mixtape'u "Digital Dynasty", który hostować będzie Gotti. Wyprodukowany przez Big Duke'a z Psycho Realm kawałek znajdzie się również na wspólnym projekcie obu panów, nad którym właśnie trwają prace. Nie jest to co prawda szczyt możliwości Kingpina, ale brzmi o wiele lepiej od ostatnich elektronicznych niewypałów pokroju "Weird Party". Do sprawdzenia w rozwinięciu.

]]>
Snoop Doggy Dogg feat. Kurupt "Every Dogg Has His Day" (Produced by Dr. Dre) (Ot tak #154)https://popkiller.kingapp.pl/2014-04-08,snoop-doggy-dogg-feat-kurupt-every-dogg-has-his-day-produced-by-dr-dre-ot-tak-154https://popkiller.kingapp.pl/2014-04-08,snoop-doggy-dogg-feat-kurupt-every-dogg-has-his-day-produced-by-dr-dre-ot-tak-154April 7, 2014, 9:40 pmPaweł MiedzielecMinęło prawie 10 lat odkąd legendarny label Death Row Records oficjalnie zakończył swoją działalność w otoczce niesławy i bankructwa. Mimo to niespełna dekadę później nadal ukazują się w sieci kolejne niepublikowane numery, nagrane w okresie rozkwitu gangsta rapu na zachodnim wybrzeżu i dominacji wytwórni Suge Knighta na hip-hopowym rynku. Jedną z takich perełek zaprezentuję wam dzisiaj.Dzięki krótkiej reinkarnacji Death Row pod postacią Wide Awake Entertainment mieliśmy okazję usłyszeć sporą porcję kawałków, które nie doczekały się oficjalnej premiery w czasach największych sukcesów wydawnictwa. Nadal jednak w archiwum spoczywa dobre kilka tysięcy utworów wszystkich artystów, którzy przewinęli się przez owiany niesławą label w latach 1992-2006. Są wśród nich m.in. takie petardy jak "Every Dogg Has His Day" - pierwotnie nieznane nawet największym fanom Death Row. Utwór powstały w 1994 roku na luźnej sesji nagraniowej, który można z powodzeniem zaklasyfikować jako freestyle. Nie zmienia to jednak faktu, że takich numerów dzisiaj brakuje nie tylko na zachodnim wybrzeżu, ale i w całej rap grze. Mroczny bit autorstwa niezawodnego w tamtych latach Dr. Dre, który rok wcześniej powędrował na inny niewydany kawałek Kurupta i Slip Capone'a pt. "Mysery", idealnie komponuje się z jadowitą nawijką Kingpina i DOGGY Dogga. Genialne flow obu panów, ostre pancze i "attitude" za którym tęsknimy - młodzi, niepokorni oraz pełni ikry. Przed wami Snoop DOGGY Dogg oraz Kurupt Tha KINGPIN w swoim primie demolujący kolejną nieprzeciętną produkcję Doktora D-R-E. #DeathRowFinestMinęło prawie 10 lat odkąd legendarny label Death Row Records oficjalnie zakończył swoją działalność w otoczce niesławy i bankructwa. Mimo to niespełna dekadę później nadal ukazują się w sieci kolejne niepublikowane numery, nagrane w okresie rozkwitu gangsta rapu na zachodnim wybrzeżu i dominacji wytwórni Suge Knighta na hip-hopowym rynku. Jedną z takich perełek zaprezentuję wam dzisiaj.

Dzięki krótkiej reinkarnacji Death Row pod postacią Wide Awake Entertainment mieliśmy okazję usłyszeć sporą porcję kawałków, które nie doczekały się oficjalnej premiery w czasach największych sukcesów wydawnictwa. Nadal jednak w archiwum spoczywa dobre kilka tysięcy utworów wszystkich artystów, którzy przewinęli się przez owiany niesławą label w latach 1992-2006. Są wśród nich m.in. takie petardy jak "Every Dogg Has His Day" - pierwotnie nieznane nawet największym fanom Death Row. Utwór powstały w 1994 roku na luźnej sesji nagraniowej, który można z powodzeniem zaklasyfikować jako freestyle. Nie zmienia to jednak faktu, że takich numerów dzisiaj brakuje nie tylko na zachodnim wybrzeżu, ale i w całej rap grze. Mroczny bit autorstwa niezawodnego w tamtych latach Dr. Dre, który rok wcześniej powędrował na inny niewydany kawałek Kurupta i Slip Capone'a pt. "Mysery", idealnie komponuje się z jadowitą nawijką Kingpina i DOGGY Dogga. Genialne flow obu panów, ostre pancze i "attitude" za którym tęsknimy - młodzi, niepokorni oraz pełni ikry. Przed wami Snoop DOGGY Dogg oraz Kurupt Tha KINGPIN w swoim primie demolujący kolejną nieprzeciętną produkcję Doktora D-R-E. #DeathRowFinest

]]>
Tash feat. Snoop Dogg, Kurupt & Xzibit "G'z Is G'z" (Diggin' In The Videos #306)https://popkiller.kingapp.pl/2014-02-06,tash-feat-snoop-dogg-kurupt-xzibit-gz-is-gz-diggin-in-the-videos-306https://popkiller.kingapp.pl/2014-02-06,tash-feat-snoop-dogg-kurupt-xzibit-gz-is-gz-diggin-in-the-videos-306February 6, 2014, 9:58 pmPaweł MiedzielecNie ma co ukrywać, że spośród wszystkich członków Tha Alkaholiks to Rico Smith był zawsze tym, który jako pierwszy przyciągał uwagę słuchaczy. Tym bardziej jestem rozczarowany po przeczytaniu dzisiejszego newsa, że raper z powodów osobistych nie będzie w stanie kontynuować trasy i zabraknie go na polskich koncertach grupy. Żałuję ogromie ponieważ po cichu liczyłem, że uda mi się usłyszeć na żywo chociaż fragment jednego z moich ulubionych kalifornijskich singli wszechczasów, czyli "G'z Is G'z".Kawałek, który promował pierwszą solówkę artysty o wdzięcznym tytule "Rap Life", wydaną nakładem nieistniejącej już wytwórni Loud Records, dla której nagrywali również Tha Alkaholiks, Xzibit, Mobb Deep czy Wu-Tang. Album ukazał się w okresie chwilowego powrotu kalifornijskiego brzmienia do łask, głównie za sprawą płyty "2001" Dr. Dre i Tash z powodzeniem wykorzystał fakt, że West Coast znowu miał swoje 5 minut, mimo że krążek nie odniósł jakiegoś oszałamiającego sukcesu komercyjnego.Dla korzennego fana "Alkoholików" był to jednak vintage produkt, obok którego nie dało się przejść obojętnie - szczególnie po usłyszeniu takiej bomby jak "G'z Is G'z", która bujała karkiem równie mocno jak najgorętsze single tamtego okresu. Zasługa w tym przede wszystkim świetnej produkcji Battlecata, który nie zawodzi nigdy a w tym przypadku wzbił się grubo ponad przeciętną, serwując nam prawdziwy west coast'owy bangier. Do tego dochodzi stylowe braggadaccio Tasha, którzy razem z Kuruptem pięknie uzupełniają się nawijką (zawsze chciałem usłyszeć wspólny materiał tej dwójki) - dodajmy jeszcze po "szesnastce" od Snoopa oraz Xzibita a wychodzi nam jeden z najmocniejszych singli w historii zachodniego wybrzeża i jeden z nielicznych przykładów na to, że remix może czasem przebić oryginał. Szkoda, że nie znalazł się na płycie, tylko został wydany jedynie na vinylu bo z pewnością przyczyniłby się do zwiększonej sprzedaży "Rap Life"... Cali in da house!Nie ma co ukrywać, że spośród wszystkich członków Tha Alkaholiks to Rico Smith był zawsze tym, który jako pierwszy przyciągał uwagę słuchaczy. Tym bardziej jestem rozczarowany po przeczytaniu dzisiejszego newsa, że raper z powodów osobistych nie będzie w stanie kontynuować trasy i zabraknie go na polskich koncertach grupy. Żałuję ogromie ponieważ po cichu liczyłem, że uda mi się usłyszeć na żywo chociaż fragment jednego z moich ulubionych kalifornijskich singli wszechczasów, czyli "G'z Is G'z".

Kawałek, który promował pierwszą solówkę artysty o wdzięcznym tytule "Rap Life", wydaną nakładem nieistniejącej już wytwórni Loud Records, dla której nagrywali również Tha Alkaholiks, Xzibit, Mobb Deep czy Wu-Tang. Album ukazał się w okresie chwilowego powrotu kalifornijskiego brzmienia do łask, głównie za sprawą płyty "2001" Dr. Dre i Tash z powodzeniem wykorzystał fakt, że West Coast znowu miał swoje 5 minut, mimo że krążek nie odniósł jakiegoś oszałamiającego sukcesu komercyjnego.

Dla korzennego fana "Alkoholików" był to jednak vintage produkt, obok którego nie dało się przejść obojętnie - szczególnie po usłyszeniu takiej bomby jak "G'z Is G'z", która bujała karkiem równie mocno jak najgorętsze single tamtego okresu. Zasługa w tym przede wszystkim świetnej produkcji Battlecata, który nie zawodzi nigdy a w tym przypadku wzbił się grubo ponad przeciętną, serwując nam prawdziwy west coast'owy bangier. Do tego dochodzi stylowe braggadaccio Tasha, którzy razem z Kuruptem pięknie uzupełniają się nawijką (zawsze chciałem usłyszeć wspólny materiał tej dwójki) - dodajmy jeszcze po "szesnastce" od Snoopa oraz Xzibita a wychodzi nam jeden z najmocniejszych singli w historii zachodniego wybrzeża i jeden z nielicznych przykładów na to, że remix może czasem przebić oryginał. Szkoda, że nie znalazł się na płycie, tylko został wydany jedynie na vinylu bo z pewnością przyczyniłby się do zwiększonej sprzedaży "Rap Life"... Cali in da house!

]]>
Yamin Semali "Senior Dues" - darmowy albumhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-01-07,yamin-semali-senior-dues-darmowy-albumhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-01-07,yamin-semali-senior-dues-darmowy-albumJanuary 7, 2014, 6:07 pmMarcin NataliPochodzący z East Point w stanie Georgia a mieszkający obecnie w sąsiedniej Atlancie Yamin Semali to człowiek orkiestra - MC, producent, okazjonalnie wokalista i DJ, dysponujący niezmiernie melodyjnym, charakterystycznym wokalem i bijący umiejętnościami producenckimi na głowę dużą część podziemnych konkurentów.Na swoim najnowszym wydawnictwie hołdujący klasycznym tradycjom, a zarazem niosący powiew świeżości na scenie ATL artysta zgromadził dodatkowo m.in. takich gości jak Kurupt, J-Live, Boog Brown czy Count Bass D. Zdecydowanie jeden z ciekawszych niezależnych projektów zeszłego roku, jakie miałem okazję ostatnio sprwadzić. Składające się z 15 utworów "Senior Dues" do sprawdzenia i ściągnięcia za darmo w rozwinięciu.Senior Dues: Yen Dollar Music, vol. 2 by Yamin SemaliPochodzący z East Point w stanie Georgia a mieszkający obecnie w sąsiedniej Atlancie Yamin Semali to człowiek orkiestra - MC, producent, okazjonalnie wokalista i DJ, dysponujący niezmiernie melodyjnym, charakterystycznym wokalem i bijący umiejętnościami producenckimi na głowę dużą część podziemnych konkurentów.

Na swoim najnowszym wydawnictwie hołdujący klasycznym tradycjom, a zarazem niosący powiew świeżości na scenie ATL artysta zgromadził dodatkowo m.in. takich gości jak Kurupt, J-Live, Boog Brown czy Count Bass D. Zdecydowanie jeden z ciekawszych niezależnych projektów zeszłego roku, jakie miałem okazję ostatnio sprwadzić. Składające się z 15 utworów "Senior Dues" do sprawdzenia i ściągnięcia za darmo w rozwinięciu.

]]>
Snoop Dogg, Nate Dogg, Warren G & Kurupt "Ain't No Fun (OG)" - posłuchaj oryginalnej wersji klasyka!https://popkiller.kingapp.pl/2013-07-19,snoop-dogg-nate-dogg-warren-g-kurupt-aint-no-fun-og-posluchaj-oryginalnej-wersji-klasykahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-07-19,snoop-dogg-nate-dogg-warren-g-kurupt-aint-no-fun-og-posluchaj-oryginalnej-wersji-klasykaJuly 18, 2013, 11:26 amPaweł Miedzielec23 listopada tego roku przypada dwudziesta rocznica premiery albumu "Doggystyle" - płyty przełomowej, która zapoczątkowała wielką karierę Snoop Dogga, stając się jednocześnie jednym z największych klasycznych krążków w historii hip-hopu. Dzisiaj cofniemy się do czasów powstawania debiutu Snoopa, a to za sprawą kolejnej perełki, która wyciekła do Internetu jakiś czas temu.Mowa tu o oryginalnej wersji utworu "Ain't No Fun", gdzie Doggy Dogga wspierali dzielnie Kurupt oraz jego kompani z ekipy 213. Jest to surowy zapis klasyka, nagrany pod loop autorstwa Warrena G, zanim nagranie wziął w swoje magiczne ręce Dr. Dre, który uczynił z niego kompletny produkt, jaki możemy usłyszeć na płycie. Co ciekawe, pierwotnie numer ten był przeznaczony na solowy krążek Nate Dogga, ale ponieważ album Snoopa miał ukazać się jako pierwszy, zdecydowano że numer pojawi się właśnie na nim. Przypominam, że cześć utworów z "Doggystyle" w pierwotnych wersjach krążyła po lokalnym rynku na terenie Los Angeles jeszcze przed oficjalną premierą materiału, dlatego też mamy dzisiaj możliwość sprawdzić, w jaki sposób zmieniło się ich brzmienie, kiedy do akcji wkroczył D-R-E - potępiany nadal przez wielu za kradnięcie pomysłów lub nawet całych bitów i nie dzielenie się uznaniem z twórcami pierwowzorów... Polecam.23 listopada tego roku przypada dwudziesta rocznica premiery albumu "Doggystyle" - płyty przełomowej, która zapoczątkowała wielką karierę Snoop Dogga, stając się jednocześnie jednym z największych klasycznych krążków w historii hip-hopu. Dzisiaj cofniemy się do czasów powstawania debiutu Snoopa, a to za sprawą kolejnej perełki, która wyciekła do Internetu jakiś czas temu.

Mowa tu o oryginalnej wersji utworu "Ain't No Fun", gdzie Doggy Dogga wspierali dzielnie Kurupt oraz jego kompani z ekipy 213. Jest to surowy zapis klasyka, nagrany pod loop autorstwa Warrena G, zanim nagranie wziął w swoje magiczne ręce Dr. Dre, który uczynił z niego kompletny produkt, jaki możemy usłyszeć na płycie. Co ciekawe, pierwotnie numer ten był przeznaczony na solowy krążek Nate Dogga, ale ponieważ album Snoopa miał ukazać się jako pierwszy, zdecydowano że numer pojawi się właśnie na nim. Przypominam, że cześć utworów z "Doggystyle" w pierwotnych wersjach krążyła po lokalnym rynku na terenie Los Angeles jeszcze przed oficjalną premierą materiału, dlatego też mamy dzisiaj możliwość sprawdzić, w jaki sposób zmieniło się ich brzmienie, kiedy do akcji wkroczył D-R-E - potępiany nadal przez wielu za kradnięcie pomysłów lub nawet całych bitów i nie dzielenie się uznaniem z twórcami pierwowzorów... Polecam.

]]>
Wakacyjne klasyki Mietka - #3: Ridin' trackshttps://popkiller.kingapp.pl/2013-07-14,wakacyjne-klasyki-mietka-3-ridin-trackshttps://popkiller.kingapp.pl/2013-07-14,wakacyjne-klasyki-mietka-3-ridin-tracksNovember 14, 2013, 5:35 pmPaweł MiedzielecDzisiejsze zestawienie moich wakacyjnych klasyków dedykowane jest miłośnikom czterech kółek, których cruising po polskich szosach relaksuje równie mocno, co prażenie tyłka na słońcu. Wam również przyda się porcja dobrej muzyki, dlatego przygotowałem dla was dziesięć numerów, idealnych do odpalenia w każdej furze - nawet takiej, która pozbawiona jest hydraulicznego zawieszenia i nie przypomina w niczym klasycznej kalifornijskiej Impali. Let us begin!CJ Mac "Come And Take A Ride"Zaczynamy od numeru, który kojarzy chyba każdy średnio zorientowany w g-funkowym temacie słuchacz. Debiutancki album CJ Maca pt. "True Game" jest bez wątpienia płytą, którą można określić mianem klasyki g-funku a singlowe "Come And Take A Ride" to typowa wisienka na torcie - utwór genialny pod każdym względem. Produkcja, liryka, śpiew - wszystko absolutny top-notch a sposób, w jaki Poppa LQ wjeżdża ze swoją zwrotką na ten bit do dnia dzisiejszego powoduje u mnie ciary na plecach przy każdym kolejnym odtworzeniu... Come and take a ride with the m.a.c.!Kurupt "Who Ride Wit' Us"Kolejny szlagier, którego obecność na każdej samochodowej playliście jest absolutną koniecznością. Po opuszczeniu Death Row chłopaki z Tha Dogg Pound musieli udowodnić samym sobie, że nadal potrafią nagrywać świetne single i klasyczne albumy... a takim bez cienia wątpliwości okazał się drugi solowy krążek Gottiego - "Tha Streetz Iz A Mutha", czego najlepszym przykładem jest singiel "Who Ride Wit' Us". Fredwreck w topowej formie wysmażył chyba swoją najlepszą produkcję, w rytm której można baunsować po ulicach nawet najbardziej zdezelowanym gratem. Do you wanna ride wit' us, who ride wit' us?The Conscious Daughters "Somethin' To Ride To (Fonky Expedition)"The Conscious Daughters to prawdopodobnie najlepszy żeński rap-duet w historii a chemia w nawijce podopiecznych Parisa, bijąca m.in. z takich utworów jak "Somethin' To Ride To" była naprawdę jedyna w swoim rodzaju. Sposób, w jaki Carla Green i Karryl Smith płyną po tym funkowym bicie do dzisiaj budzi mój podziw, bo niewiele kobiet w hip-hopie potrafiło nagrać numery, których nie pokrył kurz zapomnienia ani nie nadszarpnął ząb czasu... TCD się tak sztuka udała a "Fonky Expedition" do dzisiaj stanowi jeden z najważniejszych utworów lat 90-tych, powstałych w Bay Area. R.I.P. Special One...Mc Eiht "Ride Wit' Me"O tym, jak ważną ekipą w historii zachodniego wybrzeża okazało się Compton's Most Wanted, nie muszę chyba pisać. Tak samo, jak nie muszę przytaczać ich dokonań oraz wkładu w popularyzację kalifornijskiego rapu. Któż z was nie słyszał bowiem takich klasyków, jak "Hood Took Me Under" czy "Growin' Up In The Hood" z kultowego juz dzisiaj filmu "Boyz N The Hood"? Późniejsze dokonania CMW mogły za to umknąć waszej uwadze, dlatego polecam sprawdzić w pierwszej kolejności wydany w 2006 roku krążek "Music To Gang Bang", z którego pochodzi kawałek "Ride Wit' Me". Wyprodukowany przez Fingazza numer ma w sobie taką dawkę wakacyjnego klimatu, że bez problemu możecie się wybrać przy jego dźwiękach w dłuższą podróż za miasto a z doświadczenia wiem, że sprawdza się idealnie w trasie nad morze:) C'mon and riiidddeee wit' meee!Game "Let's Ride"Teraz coś z nowszych rzeczy, które będą także kojarzyć młodsi czytelnicy. "Let's Ride" to może i ostatni mocny singlowy akcent Scotta Storcha, ale i jeden z najmocniejszych utworów w dyskografii Gracza, który chciał mieć w swoim dorobku klasyk na miarę "Let Me Ride" Dr. Dre. Chociaż pierwowzór nadal stanowi w moim odczuciu niedościgniony wzorzec, to trzeba przyznać, że Game miał rację nawijając "same Chronic, just a different smoke", bo "Let's Ride" buja każdą Toczką równie mocno, co przebój Dre 20 lat wcześniej. Ain't nuthin' but a G thang, baby, it's a G thang!2Pac "Picture Me Rollin' (Nu-Mixx)"Jeden z moich ulubionych numerów do auta oraz idealny dowód na to, że wykonując remix nawet klasycznego utworu Tupaca można nie tylko zrobić co dobrze (czego nie idzie powiedzieć o połowie kawałków wydanych po śmierci), ale nawet przebić oryginał! "Picture Me Rollin'" był jednym z kilku utworów, nagranych za życia Shakura, których jakoś nie "czułem". Niby wszystko brzmi ok i jest poprawnie zarapowane, ale nigdy zbytnio nie kusiło mnie, aby po jego przesłuchaniu nadusić "repeat". Wydany w 2007 roku "Nu-Mixx Klazzics Vol. 2" zapowiadał się na kolejny odgrzewany kotlet, na domiar złego odgrzany równie nieudolnie co "eminemowskie" "Loyal 2 The Game", ale wśród tuzina fatalnej jakości remixów, które w ogóle nie powinny się ukazać, znalazłem jedną perełkę w postaci "Picture Me Rollin", gdzie dobry wokal Danny Boy'a z "All Eyez On Me" zastąpił jeszcze lepszy refren Butcha Cassidy, a niezłe zwrotki Big Syke'a i CPO przyćmiła zupełnie nowa "szesnastka" Kurupta. Można? Można!Da Youngsta's "Hip-Hop Ride"Poruszając się naszą muzyczną bryką, wykonamy na chwilę nie tylko skok w czasie, ale i na wschodnie wybrzeże, gdzie w 1994 roku trójka połączonych więzami krwi małolatów wypuściła na rynek jeden z najbardziej pamiętnych rapowych hymnów lat 90-tych. Przy dźwiękach "Hip-Hop Ride" można poznać nie tylko kawał historii, ale i płynąc swoją furą jak zahipnotyzowany przez każde skrzyżowanie - a wszystko to dzięki świetnej muzyce skomponowanej przez Marley Mala. Yes, yes y'all, to the beat y'all!Richie Rich "Let's Ride"Przenosimy się z powrotem na zachodnie wybrzeże i pędzimy do północnej Kalifornii, gdzie czeka już na nas Richie Rich. I nie chodzi mi tutaj o dziecięcego milionera, a o jednego z prominentnych działaczy z Bay Area, którego wyluzowany styl nawijania stał się bezpośrednią inspiracją kilku sławnych raperów, wliczając w to m.in. Snoop Dogga. W połowie lat 90-tych "Double R" święcił spore sukcesy ze swoim albumem "Seasoned Veteran", które było bodajże pierwszą płyta z Oakland wydaną przez nowojorski Def Jam a "Let's Ride" stanowił główny filar promocji krążka. Kawałek cechuje charakterystyczny leniwy klimat, który bije z dużej ilości numerów Richa, więc polecałbym go raczej jako soundtrack pod typowy miejski cruising, aniżeli samochodowe wyścigi rodem z Gran Turismo.Sean T "Somethin' 2 Ride 2"Krążymy nadal po Bay Area, zahaczając o San Francisco, a dokładniej o małe miasteczko East Palo Alto, znajdujące się w połowie drogi do San Jose. To właśnie stąd pochodzi Sean T - postać myślę mało znana ludziom, którzy nie jarają się zachodnim wybrzeżem aż w takim stopniu co zapaleńcy mojego pokroju. Dla młodszych słuchaczy nadmienię tylko, że Sean T jest jednym z ludzi, dzięki którym Game zaczął swoją karierę i to właśnie on pomógł mu zarejestrować jego pierwsze nagrywki. Sam nie zrobił wprawdzie wielkiej kariery, ale ma na swoim koncie kilka numerów, z którymi warto się zaznajomić. Takim utworem jest chociażby "Somethin' 2 Ride 2" z wydanej w 1996 roku płyty "Pimp Lyrics & Dollar Signs". Kto przesłuchał chociaż parę albumów z tamtego okresu wydanych w Bay Area, wie już czego się spodziewać a produkcji G Man Stana nie trzeba chyba zbytnio reklamować, prawda? Zatem wskakujcie do swojej bryki, przekręćcie kluczyk w stacyjce i zanućcie razem z Baby Lee: "Do you wanna ride with meee?"Tha Realest "This Is How We Ryde"Wracając do domu z naszej wakacyjnej przejażdżki wrzucamy numer, który pozwoli nam nieco odetchnąć i zrelaksować się przez chwilę po całodniowym cruisingu. "This Is How We Ryde" nigdy się oficjalnie nie ukazał a szkoda, bo jest naprawdę świetny i zgodzi się ze mną nawet najbardziej zagorzały przeciwnik Realesta. To jeden z tych utworów, do których żywię szczególny sentyment, bo pamiętam ile czasu zajęło mi zlokalizowanie w Internecie dobrze brzmiącej wersji. Laidbackowa produkcja, klimatyczny refren i płynące z głośników flow przypominające mocno ś.p. Tupaca Shakura, czyli idealnie brzmiący numer na podsumowanie dzisiejszej playlisty... This is how we ryde!Tym sposobem dotarliśmy do końca dzisiejszego spisu. Myślę, że numery przypadną wam do gustu i dodacie je sobie do władnego katalogu kawałków, których najczęściej słuchacie w samochodowym odtwarzaczu. Słyszymy się ponownie za tydzień - West, west y'all!Dzisiejsze zestawienie moich wakacyjnych klasyków dedykowane jest miłośnikom czterech kółek, których cruising po polskich szosach relaksuje równie mocno, co prażenie tyłka na słońcu. Wam również przyda się porcja dobrej muzyki, dlatego przygotowałem dla was dziesięć numerów, idealnych do odpalenia w każdej furze - nawet takiej, która pozbawiona jest hydraulicznego zawieszenia i nie przypomina w niczym klasycznej kalifornijskiej Impali. Let us begin!

CJ Mac "Come And Take A Ride"
Zaczynamy od numeru, który kojarzy chyba każdy średnio zorientowany w g-funkowym temacie słuchacz. Debiutancki album CJ Maca pt. "True Game" jest bez wątpienia płytą, którą można określić mianem klasyki g-funku a singlowe "Come And Take A Ride" to typowa wisienka na torcie - utwór genialny pod każdym względem. Produkcja, liryka, śpiew - wszystko absolutny top-notch a sposób, w jaki Poppa LQ wjeżdża ze swoją zwrotką na ten bit do dnia dzisiejszego powoduje u mnie ciary na plecach przy każdym kolejnym odtworzeniu... Come and take a ride with the m.a.c.!

Kurupt "Who Ride Wit' Us"
Kolejny szlagier, którego obecność na każdej samochodowej playliście jest absolutną koniecznością. Po opuszczeniu Death Row chłopaki z Tha Dogg Pound musieli udowodnić samym sobie, że nadal potrafią nagrywać świetne single i klasyczne albumy... a takim bez cienia wątpliwości okazał się drugi solowy krążek Gottiego - "Tha Streetz Iz A Mutha", czego najlepszym przykładem jest singiel "Who Ride Wit' Us". Fredwreck w topowej formie wysmażył chyba swoją najlepszą produkcję, w rytm której można baunsować po ulicach nawet najbardziej zdezelowanym gratem. Do you wanna ride wit' us, who ride wit' us?

The Conscious Daughters "Somethin' To Ride To (Fonky Expedition)"
The Conscious Daughters to prawdopodobnie najlepszy żeński rap-duet w historii a chemia w nawijce podopiecznych Parisa, bijąca m.in. z takich utworów jak "Somethin' To Ride To" była naprawdę jedyna w swoim rodzaju. Sposób, w jaki Carla Green i Karryl Smith płyną po tym funkowym bicie do dzisiaj budzi mój podziw, bo niewiele kobiet w hip-hopie potrafiło nagrać numery, których nie pokrył kurz zapomnienia ani nie nadszarpnął ząb czasu... TCD się tak sztuka udała a "Fonky Expedition" do dzisiaj stanowi jeden z najważniejszych utworów lat 90-tych, powstałych w Bay Area. R.I.P. Special One...

Mc Eiht "Ride Wit' Me"
O tym, jak ważną ekipą w historii zachodniego wybrzeża okazało się Compton's Most Wanted, nie muszę chyba pisać. Tak samo, jak nie muszę przytaczać ich dokonań oraz wkładu w popularyzację kalifornijskiego rapu. Któż z was nie słyszał bowiem takich klasyków, jak "Hood Took Me Under" czy "Growin' Up In The Hood" z kultowego juz dzisiaj filmu "Boyz N The Hood"? Późniejsze dokonania CMW mogły za to umknąć waszej uwadze, dlatego polecam sprawdzić w pierwszej kolejności wydany w 2006 roku krążek "Music To Gang Bang", z którego pochodzi kawałek "Ride Wit' Me". Wyprodukowany przez Fingazza numer ma w sobie taką dawkę wakacyjnego klimatu, że bez problemu możecie się wybrać przy jego dźwiękach w dłuższą podróż za miasto a z doświadczenia wiem, że sprawdza się idealnie w trasie nad morze:) C'mon and riiidddeee wit' meee!

Game "Let's Ride"
Teraz coś z nowszych rzeczy, które będą także kojarzyć młodsi czytelnicy. "Let's Ride" to może i ostatni mocny singlowy akcent Scotta Storcha, ale i jeden z najmocniejszych utworów w dyskografii Gracza, który chciał mieć w swoim dorobku klasyk na miarę "Let Me Ride" Dr. Dre. Chociaż pierwowzór nadal stanowi w moim odczuciu niedościgniony wzorzec, to trzeba przyznać, że Game miał rację nawijając "same Chronic, just a different smoke", bo "Let's Ride" buja każdą Toczką równie mocno, co przebój Dre 20 lat wcześniej. Ain't nuthin' but a G thang, baby, it's a G thang!

2Pac "Picture Me Rollin' (Nu-Mixx)"
Jeden z moich ulubionych numerów do auta oraz idealny dowód na to, że wykonując remix nawet klasycznego utworu Tupaca można nie tylko zrobić co dobrze (czego nie idzie powiedzieć o połowie kawałków wydanych po śmierci), ale nawet przebić oryginał! "Picture Me Rollin'" był jednym z kilku utworów, nagranych za życia Shakura, których jakoś nie "czułem". Niby wszystko brzmi ok i jest poprawnie zarapowane, ale nigdy zbytnio nie kusiło mnie, aby po jego przesłuchaniu nadusić "repeat". Wydany w 2007 roku "Nu-Mixx Klazzics Vol. 2" zapowiadał się na kolejny odgrzewany kotlet, na domiar złego odgrzany równie nieudolnie co "eminemowskie""Loyal 2 The Game", ale wśród tuzina fatalnej jakości remixów, które w ogóle nie powinny się ukazać, znalazłem jedną perełkę w postaci "Picture Me Rollin", gdzie dobry wokal Danny Boy'a z "All Eyez On Me" zastąpił jeszcze lepszy refren Butcha Cassidy, a niezłe zwrotki Big Syke'a i CPO przyćmiła zupełnie nowa "szesnastka" Kurupta. Można? Można!

Da Youngsta's "Hip-Hop Ride"
Poruszając się naszą muzyczną bryką, wykonamy na chwilę nie tylko skok w czasie, ale i na wschodnie wybrzeże, gdzie w 1994 roku trójka połączonych więzami krwi małolatów wypuściła na rynek jeden z najbardziej pamiętnych rapowych hymnów lat 90-tych. Przy dźwiękach "Hip-Hop Ride" można poznać nie tylko kawał historii, ale i płynąc swoją furą jak zahipnotyzowany przez każde skrzyżowanie - a wszystko to dzięki świetnej muzyce skomponowanej przez Marley Mala. Yes, yes y'all, to the beat y'all!

Richie Rich "Let's Ride"
Przenosimy się z powrotem na zachodnie wybrzeże i pędzimy do północnej Kalifornii, gdzie czeka już na nas Richie Rich. I nie chodzi mi tutaj o dziecięcego milionera, a o jednego z prominentnych działaczy z Bay Area, którego wyluzowany styl nawijania stał się bezpośrednią inspiracją kilku sławnych raperów, wliczając w to m.in. Snoop Dogga. W połowie lat 90-tych "Double R" święcił spore sukcesy ze swoim albumem "Seasoned Veteran", które było bodajże pierwszą płyta z Oakland wydaną przez nowojorski Def Jam a "Let's Ride" stanowił główny filar promocji krążka. Kawałek cechuje charakterystyczny leniwy klimat, który bije z dużej ilości numerów Richa, więc polecałbym go raczej jako soundtrack pod typowy miejski cruising, aniżeli samochodowe wyścigi rodem z Gran Turismo.

Sean T "Somethin' 2 Ride 2"
Krążymy nadal po Bay Area, zahaczając o San Francisco, a dokładniej o małe miasteczko East Palo Alto, znajdujące się w połowie drogi do San Jose. To właśnie stąd pochodzi Sean T - postać myślę mało znana ludziom, którzy nie jarają się zachodnim wybrzeżem aż w takim stopniu co zapaleńcy mojego pokroju. Dla młodszych słuchaczy nadmienię tylko, że Sean T jest jednym z ludzi, dzięki którym Game zaczął swoją karierę i to właśnie on pomógł mu zarejestrować jego pierwsze nagrywki. Sam nie zrobił wprawdzie wielkiej kariery, ale ma na swoim koncie kilka numerów, z którymi warto się zaznajomić. Takim utworem jest chociażby "Somethin' 2 Ride 2" z wydanej w 1996 roku płyty "Pimp Lyrics & Dollar Signs". Kto przesłuchał chociaż parę albumów z tamtego okresu wydanych w Bay Area, wie już czego się spodziewać a produkcji G Man Stana nie trzeba chyba zbytnio reklamować, prawda? Zatem wskakujcie do swojej bryki, przekręćcie kluczyk w stacyjce i zanućcie razem z Baby Lee: "Do you wanna ride with meee?"

Tha Realest "This Is How We Ryde"
Wracając do domu z naszej wakacyjnej przejażdżki wrzucamy numer, który pozwoli nam nieco odetchnąć i zrelaksować się przez chwilę po całodniowym cruisingu. "This Is How We Ryde" nigdy się oficjalnie nie ukazał a szkoda, bo jest naprawdę świetny i zgodzi się ze mną nawet najbardziej zagorzały przeciwnik Realesta. To jeden z tych utworów, do których żywię szczególny sentyment, bo pamiętam ile czasu zajęło mi zlokalizowanie w Internecie dobrze brzmiącej wersji. Laidbackowa produkcja, klimatyczny refren i płynące z głośników flow przypominające mocno ś.p. Tupaca Shakura, czyli idealnie brzmiący numer na podsumowanie dzisiejszej playlisty... This is how we ryde!

Tym sposobem dotarliśmy do końca dzisiejszego spisu. Myślę, że numery przypadną wam do gustu i dodacie je sobie do władnego katalogu kawałków, których najczęściej słuchacie w samochodowym odtwarzaczu. Słyszymy się ponownie za tydzień - West, west y'all!

]]>
Tony Touch feat. Too Short, Kurupt & Xzibit "V.I.P." - nowy singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-07-06,tony-touch-feat-too-short-kurupt-xzibit-vip-nowy-singielhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-07-06,tony-touch-feat-too-short-kurupt-xzibit-vip-nowy-singielJuly 6, 2013, 12:00 pmPaweł MiedzielecKim jest Tony Touch? Nie muszę chyba tłumaczyć kumatym fanom hip-hopu, których nad Wisłą przecież nie brakuje. Miło mi jednak poinformować, że już w najbliższy wtorek - 9 lipca ukaże się najnowszy album rap ikony, jaką niewątpliwie jest Tony Toca.Będzie to trzecia już cześć legendarnej serii "The Peace Maker", zapoczątkowanej ponad dekadę temu - tym razem z podtytułem "Return Of The 50 MC's". Z tej okazji mamy dla was do sprawdzenia ostatni singiel przez premierą materiału. Jest to wyprodukowany przez chorwackiego producenta Koolade numer "V.I.P.", w którym gościnnie udzieliła się trójka kalifornijskich gigantów, jeśli chodzi o umiejętność obsługi mikrofonu, czyli Too Short, Kurupt oraz Xzibit. Check it out y'all!Kim jest Tony Touch? Nie muszę chyba tłumaczyć kumatym fanom hip-hopu, których nad Wisłą przecież nie brakuje. Miło mi jednak poinformować, że już w najbliższy wtorek - 9 lipca ukaże się najnowszy album rap ikony, jaką niewątpliwie jest Tony Toca.

Będzie to trzecia już cześć legendarnej serii "The Peace Maker", zapoczątkowanej ponad dekadę temu - tym razem z podtytułem "Return Of The 50 MC's". Z tej okazji mamy dla was do sprawdzenia ostatni singiel przez premierą materiału. Jest to wyprodukowany przez chorwackiego producenta Koolade numer "V.I.P.", w którym gościnnie udzieliła się trójka kalifornijskich gigantów, jeśli chodzi o umiejętność obsługi mikrofonu, czyli Too Short, Kurupt oraz Xzibit. Check it out y'all!

]]>
Mixtape Tygodnia: Kurupt "Money, Bitches, Power"https://popkiller.kingapp.pl/2013-05-02,mixtape-tygodnia-kurupt-money-bitches-powerhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-05-02,mixtape-tygodnia-kurupt-money-bitches-powerMay 2, 2013, 10:36 amPaweł MiedzielecCzłonkowie Tha Dogg Pound jak zwykle nie próżnują. Oprócz masy projektów w przygotowaniu, Daz i WC pracują właśnie nad wspólną płytą a Kurupt po sporym poślizgu zdecydował się wreszcie udostępnić zapowiadany od jakiegoś czasu mixtape "Money, Bitches, Power", w złożeniu którego pomógł mu DJ Nik Bean.Cały materiał, na którym gościnne pojawili się m.in. E-40, Crooked I, Masta Killa oraz RBX, możecie odsłuchać w linku poniżej: Download Mixtape | Free Mixtapes Powered by DatPiff.comCzłonkowie Tha Dogg Pound jak zwykle nie próżnują. Oprócz masy projektów w przygotowaniu, Daz i WC pracują właśnie nad wspólną płytą a Kurupt po sporym poślizgu zdecydował się wreszcie udostępnić zapowiadany od jakiegoś czasu mixtape "Money, Bitches, Power", w złożeniu którego pomógł mu DJ Nik Bean.

Cały materiał, na którym gościnne pojawili się m.in. E-40, Crooked I, Masta Killa oraz RBX, możecie odsłuchać w linku poniżej:

 Download Mixtape | Free Mixtapes Powered by DatPiff.com

]]>
Kurupt "Power" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-01-02,kurupt-power-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-01-02,kurupt-power-teledyskJanuary 2, 2013, 1:46 pmDaniel WardzińskiPanie i Panowie przed wami Kurupt w wersji zdecydowanie bardziej nowoczesnej niż klasycznej. Na syntetycznym bicie Knotcha, który niesie ten numer aż miło Young Gotti promuje nadchodzący mixtape hostowany przez DJ NikBean'a. Napis "To be continued" na końcu klipu sugeruje, że to nie koniec promocji. Jak wam się podoba taki Kurupt? Panie i Panowie przed wami Kurupt w wersji zdecydowanie bardziej nowoczesnej niż klasycznej. Na syntetycznym bicie Knotcha, który niesie ten numer aż miło Young Gotti promuje nadchodzący mixtape hostowany przez DJ NikBean'a. Napis "To be continued" na końcu klipu sugeruje, że to nie koniec promocji. Jak wam się podoba taki Kurupt?

 

]]>
Pac Div "GMB" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2012-12-25,pac-div-gmb-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2012-12-25,pac-div-gmb-recenzjaDecember 25, 2012, 3:57 pmDaniel WardzińskiPac Div to zespół, który na mapie współczesnej muzyki z Kalifornii powinien być zakodowany w głowie każdego fana. Na tyle młodzi, że ich muzyka jest bardzo współczesna, doskonale sprawdza się w zestawieniu z ich rówieśnikami na listach przebojów, a zarazem na tyle związani z tą kulturą, żeby wiedzieć co zrobić, aby to jednak był hip-hop, a nie rapowany pop. Bracia Like i Mibbs oraz ich wieloletni przyjaciel BeYoung to trzy wyraźne style rapowania, każdy z nich wyszlifował swoje umiejętności wpasowując się w klimat Pacific Division, ale też żaden z nich dla mnie nie jest liderem i grupa nie działa według zasady "jeden kozak i jego dwóch ziomków". To sprawia, że epki, mixtape'y i albumy zespołu warto sprawdzać w ciemno."GMB" to drugi oficjalny album zespołu po przyjętym w miarę dobrze, ale nie zmieniającym radykalnie pozycji zespołu na scenie "DiV". "Always making groundbreaking shit that don't brake" - tak Mibbs otwiera numer w kozackim, wkręcającym niecodzienną perkusją singlu "Bank", który wyprodukował Scoop DeVille. Oprócz niego na płycie produkują DJ Dahi, Swiff D, Like czy Mars z 1500 or Nothin. Czy zapewniło to ciągłość charakterystycznego brzmienia Pac Div, a album spełnia oczekiwania?Kiedy "Intro" się rozkręcało po raz pierwszy wiedziałem, że to Pac Div. To ciekawe, że gdybym dostał bit z tej płyty wśród dziesięciu innych osadzonych w podobnym klimacie, mógłby nie zgadnąć, który jest ich, ale kiedy słyszę kawałki ewidentnie czuję różnicę, coś czyniącego ten zespół wyjątkowym. Raperzy? Na bank. Po pierwsze strasznie podoba mi się ich leniwy styl płynięcia po bicie bez jednoczesnej olewki dla treści - chłopaki ciągle coś mówią, częstotliwość punchlines jest duża, dowcip jest zabawny, a luz niekłamany, a na dodatek tyczy się to całej trójki trzymającej równy poziom.Muzycznie jest naprawdę różnorodnie, ale klei się to w całość, ma swój wyróżniający klimat. Obok oldschoolowej Kaliforni "The Return" z Ty$'em znajdziemy "Bank", który muzycznie kojarzy się bardziej z najlepszymi momentami Maybach Music Group. Pachnące Stones Throw, analogowe "Truth" poprzedza hymn zarabiających "Sneakerboxes", które świetnie wpisuje się w odgrzebywanie bardzo wczesnego rapowego oldschoolu i przerabiania go na nowe sposoby... "Slow" to bardzo pomysłowy i zupełnie niespodziewany w pierwszej chwili klimat dirrty south, a "Can't Help It" pięknie łączy rap z R&B. Wydawałoby się, że to wszystko nie może się posklejać, a jednak. Słuchając "GMB" nie ma się wrażenia, że skaczesz z klimatu na klimat. Wychodzi to zupełnie naturalnie.Różnorodność ma to do siebie, że część słuchaczy może nie poczuć niektórych inspiracji grupy. Bardzo możliwe, że dla wielu z was połowa kawałków będzie super, a połowa nada się tylko na skip w zależności od tego co w muzyce cenicie sobie najbardziej. Dla mnie chłopaki znaleźli złoty środek, połączyli kilka światów tworząc swój własny i pokazali, że są zespołem, który trzeba traktować bardzo poważnie. Małym rozczarowaniem jest dla mnie końcówka materiału, która sprawia, że zdarza mi się nie dotrwać do dwóch sztosów zamykających materiał - "La Cienga Luxor" i "It's All Love". Poprzedzające je "Savages" i "Debo" są chyba najsłabszymi na materiale. Na specjalną wzmiankę zasługuje jeszcze prezentowany przez nas jakiś czas temu numer "Cross-Trainers" z Kendrickiem Lamarem i Blu - niesamowity numer. A "GMB"? Bardzo charakterystyczny dla Pac Div album, z gorszymi momentami i mogący nie trafić w każdy gust, ale mający w sobie wystarczający pakiet niesamowitych kozaków, żeby nazwać go bardzo dobrym. Mała próbka pod spodem. Pac Div to zespół, który na mapie współczesnej muzyki z Kalifornii powinien być zakodowany w głowie każdego fana. Na tyle młodzi, że ich muzyka jest bardzo współczesna, doskonale sprawdza się w zestawieniu z ich rówieśnikami na listach przebojów, a zarazem na tyle związani z tą kulturą, żeby wiedzieć co zrobić, aby to jednak był hip-hop, a nie rapowany pop. Bracia Like i Mibbs oraz ich wieloletni przyjaciel BeYoung to trzy wyraźne style rapowania, każdy z nich wyszlifował swoje umiejętności wpasowując się w klimat Pacific Division, ale też żaden z nich dla mnie nie jest liderem i grupa nie działa według zasady "jeden kozak i jego dwóch ziomków". To sprawia, że epki, mixtape'y i albumy zespołu warto sprawdzać w ciemno.

"GMB" to drugi oficjalny album zespołu po przyjętym w miarę dobrze, ale nie zmieniającym radykalnie pozycji zespołu na scenie "DiV". "Always making groundbreaking shit that don't brake" - tak Mibbs otwiera numer w kozackim, wkręcającym niecodzienną perkusją singlu "Bank", który wyprodukował Scoop DeVille. Oprócz niego na płycie produkują DJ Dahi, Swiff D, Like czy Mars z 1500 or Nothin. Czy zapewniło to ciągłość charakterystycznego brzmienia Pac Div, a album spełnia oczekiwania?

Kiedy "Intro" się rozkręcało po raz pierwszy wiedziałem, że to Pac Div. To ciekawe, że gdybym dostał bit z tej płyty wśród dziesięciu innych osadzonych w podobnym klimacie, mógłby nie zgadnąć, który jest ich, ale kiedy słyszę kawałki ewidentnie czuję różnicę, coś czyniącego ten zespół wyjątkowym. Raperzy? Na bank. Po pierwsze strasznie podoba mi się ich leniwy styl płynięcia po bicie bez jednoczesnej olewki dla treści - chłopaki ciągle coś mówią, częstotliwość punchlines jest duża, dowcip jest zabawny, a luz niekłamany, a na dodatek tyczy się to całej trójki trzymającej równy poziom.

Muzycznie jest naprawdę różnorodnie, ale klei się to w całość, ma swój wyróżniający klimat. Obok oldschoolowej Kaliforni "The Return" z Ty$'em znajdziemy "Bank", który muzycznie kojarzy się bardziej z najlepszymi momentami Maybach Music Group. Pachnące Stones Throw, analogowe "Truth" poprzedza hymn zarabiających "Sneakerboxes", które świetnie wpisuje się w odgrzebywanie bardzo wczesnego rapowego oldschoolu i przerabiania go na nowe sposoby... "Slow" to bardzo pomysłowy i zupełnie niespodziewany w pierwszej chwili klimat dirrty south, a "Can't Help It" pięknie łączy rap z R&B. Wydawałoby się, że to wszystko nie może się posklejać, a jednak. Słuchając "GMB" nie ma się wrażenia, że skaczesz z klimatu na klimat. Wychodzi to zupełnie naturalnie.

Różnorodność ma to do siebie, że część słuchaczy może nie poczuć niektórych inspiracji grupy. Bardzo możliwe, że dla wielu z was połowa kawałków będzie super, a połowa nada się tylko na skip w zależności od tego co w muzyce cenicie sobie najbardziej. Dla mnie chłopaki znaleźli złoty środek, połączyli kilka światów tworząc swój własny i pokazali, że są zespołem, który trzeba traktować bardzo poważnie. Małym rozczarowaniem jest dla mnie końcówka materiału, która sprawia, że zdarza mi się nie dotrwać do dwóch sztosów zamykających materiał - "La Cienga Luxor" i "It's All Love". Poprzedzające je "Savages" i "Debo" są chyba najsłabszymi na materiale. Na specjalną wzmiankę zasługuje jeszcze prezentowany przez nas jakiś czas temu numer "Cross-Trainers" z Kendrickiem Lamarem i Blu - niesamowity numer. A "GMB"? Bardzo charakterystyczny dla Pac Div album, z gorszymi momentami i mogący nie trafić w każdy gust, ale mający w sobie wystarczający pakiet niesamowitych kozaków, żeby nazwać go bardzo dobrym. Mała próbka pod spodem.

 

]]>
Mixtape Tygodnia: Snoop Dogg & Dogg Pound "That's My Work Vol. 1"https://popkiller.kingapp.pl/2012-12-04,mixtape-tygodnia-snoop-dogg-dogg-pound-thats-my-work-vol-1https://popkiller.kingapp.pl/2012-12-04,mixtape-tygodnia-snoop-dogg-dogg-pound-thats-my-work-vol-1December 3, 2012, 2:15 pmDaniel WardzińskiJak widać lew nadal potrafi przypomnieć sobie, że kiedyś był psem. Światło dzienne właśnie ujrzał nowy mixtape sygnowany jako Snoop Dogg (nie Lion!) ft. Dogg Pound. "That's My Work Vol. 1" zawiera sporo materiału od Snoopa, Daza i Kurupta, który wcześniej nie był publikowany i dla wielu może okazać się świetną muzyczną wyżerką. Jeżeli obawiacie się nadmiaru klimatów reggae albo elektronicznych wykwitów nowoczesności możecie się odprężyć i wcisnąć play. "That's My Work" to w dużym stopniu powrót do korzeni brzmienia Long Beach.Na materiale znajdziecie m.in. prezentowany przez nas jakiś czas świetny numer "Funny Hoe" i wiele wiele więcej. Pierwsze pobieżne przesłuchanie nastawia do materiału raczej pozytywnie i gwarantuje powroty, bo dużo tutaj takiego DPG jakie lubimy najbardziej. Całość możecie na legalu odsłuchać pod spodem. Jak widać lew nadal potrafi przypomnieć sobie, że kiedyś był psem. Światło dzienne właśnie ujrzał nowy mixtape sygnowany jako Snoop Dogg (nie Lion!) ft. Dogg Pound. "That's My Work Vol. 1" zawiera sporo materiału od Snoopa, Daza i Kurupta, który wcześniej nie był publikowany i dla wielu może okazać się świetną muzyczną wyżerką. Jeżeli obawiacie się nadmiaru klimatów reggae albo elektronicznych wykwitów nowoczesności możecie się odprężyć i wcisnąć play. "That's My Work" to w dużym stopniu powrót do korzeni brzmienia Long Beach.

Na materiale znajdziecie m.in. prezentowany przez nas jakiś czas świetny numer "Funny Hoe" i wiele wiele więcej. Pierwsze pobieżne przesłuchanie nastawia do materiału raczej pozytywnie i gwarantuje powroty, bo dużo tutaj takiego DPG jakie lubimy najbardziej. Całość możecie na legalu odsłuchać pod spodem.

 

]]>
Video Dnia: Kurupt "Listen / #1"https://popkiller.kingapp.pl/2012-11-10,video-dnia-kurupt-listen-1https://popkiller.kingapp.pl/2012-11-10,video-dnia-kurupt-listen-1November 9, 2012, 3:40 pmPaweł MiedzielecDlaczego: Premiera nowego projektu Kurupta uległa drobnej obsuwie. Zapowiadany na minioną środę mixtape "Money Bitches Power" pojawi się w sieci 23 listopada a my dostajemy na osłodę "Listen / #1" - połączenie esencji prawdziwego hip-hopu z refleksjami dotyczącymi własnej kariery.Dlaczego: Premiera nowego projektu Kurupta uległa drobnej obsuwie. Zapowiadany na minioną środę mixtape "Money Bitches Power" pojawi się w sieci 23 listopada a my dostajemy na osłodę "Listen / #1" - połączenie esencji prawdziwego hip-hopu z refleksjami dotyczącymi własnej kariery.

]]>
Video Dnia: Kurupt feat. RBX "Money (Do It For Me)"https://popkiller.kingapp.pl/2012-10-17,video-dnia-kurupt-feat-rbx-money-do-it-for-mehttps://popkiller.kingapp.pl/2012-10-17,video-dnia-kurupt-feat-rbx-money-do-it-for-meOctober 17, 2012, 12:11 pmPaweł MiedzielecDlaczego: Wczoraj prezentowaliśmy wam sam kawałek - dzisiaj mamy oficjalny teledysk, nakręcony UWAGA UWAGA: w Polsce! Poznajecie te miejscówki na klipie?Dlaczego: Wczoraj prezentowaliśmy wam sam kawałek - dzisiaj mamy oficjalny teledysk, nakręcony UWAGA UWAGA: w Polsce! Poznajecie te miejscówki na klipie?

]]>
Kurupt - nowy numer, mixtape w drodzehttps://popkiller.kingapp.pl/2012-10-16,kurupt-nowy-numer-mixtape-w-drodzehttps://popkiller.kingapp.pl/2012-10-16,kurupt-nowy-numer-mixtape-w-drodzeOctober 16, 2012, 9:02 amPaweł MiedzielecOd ostatniej solówki Kurupta minęły już ponad dwa lata ale okres ciszy na froncie DPG wydaje się zmierzać ku końcowi. Young Gotti oraz DJ Nik Bean przygotowują nowy mixtape, który ukaże się na rynku już 7 listopada!Na "Money, Bitches, Power" swoje produkcje dostarczą Battlecat, Knotch i J. Wells a gościnnie pojawią się m.in. Crooked I, E-40 oraz Masta Killa! Brzmi ciekawie? Sprawdźcie pierwszy singiel "Money (Do It For Me)" z udziałem RBX'a i powtórzcie za mną: Kingpin is back!Od ostatniej solówki Kurupta minęły już ponad dwa lata ale okres ciszy na froncie DPG wydaje się zmierzać ku końcowi.Young Gotti oraz DJ Nik Bean przygotowują nowy mixtape, który ukaże się na rynku już 7 listopada!

Na "Money, Bitches, Power" swoje produkcje dostarczą Battlecat, Knotch i J. Wells a gościnnie pojawią się m.in. Crooked I, E-40 oraz Masta Killa! Brzmi ciekawie? Sprawdźcie pierwszy singiel "Money (Do It For Me)" z udziałem RBX'a i powtórzcie za mną: Kingpin is back!

]]>
DJ Quik & Kurupt - "BlaQKout 2" nadchodzi!https://popkiller.kingapp.pl/2012-10-03,dj-quik-kurupt-blaqkout-2-nadchodzihttps://popkiller.kingapp.pl/2012-10-03,dj-quik-kurupt-blaqkout-2-nadchodziOctober 3, 2012, 11:33 amPaweł MiedzielecNa tę wiadomość czekali zapewne nie tylko fani obu muzyków ale wszyscy sympatycy hip-hopu z zachodniego wybrzeża. DJ Quik i Kurupt oficjalnie rozpoczęli prace nad sequelem wydanego w 2009 roku wspólnego krążka "BlaQKout"!Pierwsza częśc z bombami pokroju "Hey Playa" czy "Do You Know", mimo niewielkiego sukcesu komercyjnego, okazała się jednym z najlepiej przyjętych zarówno przez fanów jak i krytyków albumów ostatnich lat. Nagranie sukcesora było więc jedynie kwestią czasu... Póki co, nie znamy żadnych szczegółów dotyczących kolejnego BlaQKouta ale opublikowany niedawno wspólny kawałek obu panów - "The Demon's Carol", zwiastuje że coś jest na rzeczy:Na tę wiadomość czekali zapewne nie tylko fani obu muzyków ale wszyscy sympatycy hip-hopu z zachodniego wybrzeża.DJ Quik i Kurupt oficjalnie rozpoczęli prace nad sequelem wydanego w 2009 roku wspólnego krążka "BlaQKout"!

Pierwsza częśc z bombami pokroju "Hey Playa" czy "Do You Know", mimo niewielkiego sukcesu komercyjnego, okazała się jednym z najlepiej przyjętych zarówno przez fanów jak i krytyków albumów ostatnich lat. Nagranie sukcesora było więc jedynie kwestią czasu... Póki co, nie znamy żadnych szczegółów dotyczących kolejnego BlaQKouta ale opublikowany niedawno wspólny kawałek obu panów - "The Demon's Carol", zwiastuje że coś jest na rzeczy:

]]>
Disko feat. Kurupt "Kali Dreamin" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-10-03,disko-feat-kurupt-kali-dreamin-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2012-10-03,disko-feat-kurupt-kali-dreamin-teledyskOctober 2, 2012, 9:04 amPaweł MiedzielecW sierpniu Disko opublikował nowy singiel, promujący nadchodzący album zatytułowany roboczo "Starz On Marz 2". Dzisiaj prezentujemy oficjalny teledysk do tego numeru, w którym gościnnie pojawiają się Kurupt, Diamond Ortiz oraz Kris Dimes. Sprawdźcie dobrą porcję rapu prosto z Inglewood!W sierpniu Disko opublikował nowy singiel, promujący nadchodzący album zatytułowany roboczo "Starz On Marz 2". Dzisiaj prezentujemy oficjalny teledysk do tego numeru, w którym gościnnie pojawiają się Kurupt, Diamond Ortiz oraz Kris Dimes. Sprawdźcie dobrą porcję rapu prosto z Inglewood!

]]>
Kurupt "Streetlights" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2010-07-12,kurupt-streetlights-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2010-07-12,kurupt-streetlights-recenzjaJanuary 5, 2014, 1:11 amDawid BartkowskiKurupt lubi różne style. Reprezentant Los Angeles nagrywał, co jest oczywiste, w stylu "G". Był moment, że nagrywał także w typowo wschodnim klimacie (drugi dysk "Kuruption!"). A jak wypada najnowsze, trącące południem, dzieło - "Streetlights"?Południowy styl produkcji, "Streetlights" zawdzięcza... saksofoniście. Mowa o Terrace Martinie. Swój szósty solowy album, członek Tha Dogg Pound powierzył w zdecydowanej większości producentowi z Kalifornii. Wyszło to średnio, co najmniej o klasę niżej niż zeszłoroczny, zbierający różne opinie album z DJ Quikiem - "BlaQkout!". Dużo piszczał, głęboki bas, czasem orientalna nuta - najkrótsza charakterystyka 12 utworów (w tym jeden stworzony w kooperacji z Quikiem) wyprodukowanych przez tego pana. Dwa pozostałe utwory są dla niego lekcją stylu. Weterani: Lil Jon i Pete Rock, w swoich dwóch utworach wypadli znacznie lepiej. Obydwaj w swoim stylu. Szczególną uwagę należy zwrócić na tego drugiego. W końcu niedługo ma się ukazać nowy album TDP w całości przez niego produkowany.Na tle przeciętnej produkcji Martina równie przeciętnie wypada sam Kurupt i zaproszenie przez niego goście. Bardzo popularny ostatnio zabieg, jakim jest zaproszenie dużej ilości znajomych, kompletnie psuje obraz całokształtu. Dwa solowe kawałki to zdecydowanie za mało, jak na takiego wyjadacza jak Young Gotti. Inni, jak Snoop czy Xzibit, jakby na przymus. Na szczęście są jeszcze mniej gorące ksywki, które jako-tako ratują średnią przecież lirykę (choć wersy o 2Pacu i Dre potrafią poruszyć).Oczekiwałem dobrej zachodniej płyty, a dostałem południowy materiał, znacznie odbiegający od obecnego poziomu tam panującego. Chyba nie tego chciał każdy fan produkcji z zachodu Stanów Zjednoczonych. Trójka, ale wkrótce z Dazem powinno być lepiej.Kurupt lubi różne style. Reprezentant Los Angeles nagrywał, co jest oczywiste, w stylu "G". Był moment, że nagrywał także w typowo wschodnim klimacie (drugi dysk "Kuruption!").

A jak wypada najnowsze, trącące południem, dzieło - "Streetlights"?Południowy styl produkcji, "Streetlights" zawdzięcza... saksofoniście.

Mowa o Terrace Martinie. Swój szósty solowy album, członek Tha Dogg Pound powierzył w zdecydowanej większości producentowi z Kalifornii. Wyszło to średnio, co najmniej o klasę niżej niż zeszłoroczny, zbierający różne opinie album z DJ Quikiem - "BlaQkout!". Dużo piszczał, głęboki bas, czasem orientalna nuta - najkrótsza charakterystyka 12 utworów (w tym jeden stworzony w kooperacji z Quikiem) wyprodukowanych przez tego pana. Dwa pozostałe utwory są dla niego lekcją stylu. Weterani: Lil Jon i Pete Rock, w swoich dwóch utworach wypadli znacznie lepiej. Obydwaj w swoim stylu. Szczególną uwagę należy zwrócić na tego drugiego. W końcu niedługo ma się ukazać nowy album TDP w całości przez niego produkowany.

Na tle przeciętnej produkcji Martina równie przeciętnie wypada sam Kurupt i zaproszenie przez niego goście. Bardzo popularny ostatnio zabieg, jakim jest zaproszenie dużej ilości znajomych, kompletnie psuje obraz całokształtu. Dwa solowe kawałki to zdecydowanie za mało, jak na takiego wyjadacza jak Young Gotti. Inni, jak Snoop czy Xzibit, jakby na przymus. Na szczęście są jeszcze mniej gorące ksywki, które jako-tako ratują średnią przecież lirykę (choć wersy o 2Pacu i Dre potrafią poruszyć).

Oczekiwałem dobrej zachodniej płyty, a dostałem południowy materiał, znacznie odbiegający od obecnego poziomu tam panującego. Chyba nie tego chciał każdy fan produkcji z zachodu Stanów Zjednoczonych. Trójka, ale wkrótce z Dazem powinno być lepiej. ]]>