"Moment w którym kończę 25 lat nie jest najbardziej typowym do rapowego debiutu na polskiej scenie, szczególnie kiedy jest się kojarzonym rapowym dziennikarzem. Zdaję sobie sprawę, że stojące przede mną zadanie jest więcej niż trudne, zadanie hejterów niezwykle proste, a potwierdzenie umiejętności w takim środowisku i takich okolicznościach to prawdziwe wyzwanie. Jednocześnie wydaje mi się, że w kwestiach stricte muzycznych, odartych z PR-owej otoczki i budżetowych możliwości (których nie mamy), dysponujemy czymś więcej niż przeciętny debiutant" - pisze w informacji dołączonej do swojej najnowszej płyty Med MC. Med MC, czyli... Daniel Wardziński, którego dobrze znacie z popkillerowych łamów, recenzji czy wywiadów i jeden ze współzałożycieli naszego serwisu.
Med nagrywa od dawna (w 2005 i pierwszych młodzieńczych próbach rapował już na bicie Astka z Dwóch Sławów), jednak przez lata wolał szlifować umiejętności po cichu, wrzucając numery do szuflady i dopracowując album tak, by pierwsze mocniejsze wyjście do ludzi było warte uwagi. "Nie znacie Meda MC? No cóż, może dlatego, że nie nękał was one-shotami, coverami, szkicami zwrotek, po kilkanaście razy nie wpychał w netowe dyskusje swoich linków." - pisze Marcin Flint w recenzji albumu na CGM'ie. Med nie korzystał także z kuszącej możliwości promowania i szerzenia swojej ksywki na Popkillerze, uważam jednak, że materiał, który po wieloletnich zapowiedziach puścił w końcu w obieg wart jest uwagi i tego, by o nim wspomnieć.
TRACKLISTA:
01. Intro (+ DJ Ace)
02. Teraz Albo Nigdy (+ DJ Ace)
03. Bujaj Się (+ BU)
04. Miałem Sen (+ Wyga, DJ Flip)
05. Pod Sufitem
06. Reklamy (+ Majkel)
07. Ciężkie Powietrze
08. Gdzie To Jest?
09. Perspektywy
10. Lecz Się
11. Wehikuł Czasu
12. A Miał Być Chill (+ DJ Flip)
13. Outro
Rap: Med MC
Produkcja: Szpalowsky
Mix/master: Taivan
Okładka: Czarek Łuczyński
Zdjęcia: Monika Hnatyk
Oto, co mają do dodania Med i Szpalowsky:
"Płyta "Teraz Albo Nigdy" powstawała w latach 2011-2013. W trakcie kilkukrotnie zmieniał się kształt materiału (z pierwszych sesji zostało... Intro), a tytuł nabierał zupełnie nowego znaczenia. Te trzy lata to okres ciągłego progresu i ważącego się z nim niezadowolenia z efektów swojej pracy sprzed kilku miesięcy. Album, który pozwolił nam się zrealizować i wypluć z siebie parę kwestii, które trzeba było wypluć. Pozwolił nam się rozwinąć, ale też zrozumieć jak powinniśmy działać. Dużo wkurwienia, ale też dużo świetnej zabawy i zajawki. Trwało to bardzo długo, ale premiera jest zarówno końcem jak i początkiem czegoś nowego. Mamy nadzieję, że słuchacze potrafią rozróżnić pozę od szczerości i prawdę od kreacji. To co od nas dostajecie to wszystko na co nas było stać w tym okresie. Jesteśmy dumni, ale też pewni, że stać nas na więcej. Cieszymy się, że nie stanęło na "Nigdy" i liczymy na wasze wsparcie."
Komentarze