Ilość i tempo wydawania muzyki na Świecie, z rapem na czele, pozwoliłaby chyba na przygotowywanie dziesiątek pięcionabojowych magazynków. W Drive By staramy się wyłowić to co ciekawe, warte poświęcenia uwagi, co przy takim zalewie informacji mogłoby zwyczajnie umknąć, a może nie powinno. Dzisiaj zaczniemy od eastcoastowych klimatów, żeby pokazać, że w mainstreamie też są ciekawe rzeczy, zwrócimy waszą uwagę na ciekawą premierę downtempowego Sango i pokażemy nowy numer Stalleya, który potwierdza dobrą dyspozycję przed premierą nowego mixtape'u. Na początek jednak kompletnie zaskakująca współpraca Astro i DJ Shadowa.
Pierwszy strzał to nowojorsko-kalifornijska współpraca o dosyć niecodziennym charakterze. Big Apple reprezentuje małoletni Astro, który wcześniej swoim mixtapem "Deadbeats & Lazy Lyrics" potwierdził, że jest naprawdę zjawiskowym talentem. Niecodzienny jest też sam fakt, że DJ Shadow produkuje numer hip-hopowego artysty, a efekt jest na maxa zaskakujący, bo "Don't Test Me" gra fantastycznie, a chemia między dwójką jest imponująca. Sprawdźcie koniecznie. Astro opowiada ciągle o tym, że pracuje nad nową muzyką, póki co nie wiadomo nic o premierze. Czekamy.
Strzał numer dwa, to nowy numer z któregoś z projektów Kay Slaya. Track na bicie Shortfyuz nagrali we trzech Termanology, Sheek Louch i Lil Fame. Surowizna tego bitu zrzuciła dużo ciężaru na raperów, którzy moim zdaniem udźwignęli go w klasowy sposób. Razem wszystko niesie ze sobą prostą, ale bez wątpienia okazałą dawkę energii, a wisienką na torcie są dla mnie refrenowe cuty - wzór.
Teraz coś z kompletnie innej bajki. Jay Sean to brytyjski wokalista r'n'b z mainstreamowym zacięciem i długą, bardzo ciekawą i obfitującą w sukcesy drogą za sobą. Busta Rhymesa przedstawiać nie muszę. Nieczęsto trafiają to mnie takie numery, ale tutaj musiałem zwrócić waszą uwagę, choćby ze względu na rewelacyjne brzmienie muzyki. Busta siedzi na tym popowym wygrzewie i potrafi go kozacko podkręcić, ale w "Break A Dawn" przede wszystkim intryguje mnie ten Jay Sean. Wokalista jak wokalista, na dodatek z hejtowaną na zawsze manierą nadużywania niepotrzebnych ozdobników, ale jak przychodzi co do czego to ma w tym niesamowitą moc przebicia. Coś mi się zdaje, że w najbliższym czasie może się o nim zrobić sporo głośniej, a przecież multiplatynowe single to dla niego żadna nowość.
Teraz coś kompletnie niezwiązanego z hip-hopem, może poza osobą JMSNa, który pracował przecież z Kendrickiem Lamarem, Tygą czy Ab-Soulem. Sango to artysta z Michigan, producent muzyki elektronicznej, trip-hopu, downtempo. Niedawno światło dzienne ujrzał jego nowy album "North". Jednym z tracków, które można sprawdzić tutaj jest właśnie "Affection" z JMSN, które ewidentnie wyrwane z kontekstu, mimo wszystko może trochę przybliżyć wam obraz całości.
8 sierpnia ma się ukazać nowa produkcja Stalleya zatytułowana "Honest Cowboy". Żeby uprzyjemnić oczekiwanie rapera, który również w Polsce zyskał już sporą rozpoznawalność i sympatię, rzucił nowy numer zatytułowany "A-Wax". Produkcją zajęli się Block Beattaz. Osobiście długo miałem problemy z oswojeniem stylu Stalleya, ale tutaj brzmi tak, że prawie nic mi nie przeszkadza. Sprawdźcie pod spodem.
Komentarze