E-40 a.k.a. najdziwniejsze flow jakie kiedykolwiek wymyślono atakuje nowy numerem. Przy jego okazji wykopał z rapowego niebytu gościa, który jeszcze niedawno błyszczał grillem w co drugim rapowym klipie w telewizji. Lil Jon jak zapewne się domyślacie nie wnosi zbyt wiele lirycznego wyszukania do "Ripped", ale jako, że to numer traktującym o nieprzejednanej niechęci do pozostawania trzeźwym, pasuje jak ulał. Całościowo track ma dużą moc, E-40 wypada znakomicie i bardzo zaskakuje na plus, a całość nadaje się na singiel.
Komentarze