Info o powrocie Justina Timberlake'a to dla mnie najlepsza muzyczna wiadomość ostatniego tygodnia. Typ, który od dzieciaka z popowego boysbandu przeszedł drogę do ukształtowanego Artysty przez duże A, burzącego schematy i granice i tworzącego muzykę ponad gatunkowymi podziałami, po 6 latach od wybornego "Futuresex/Lovesounds" wraca do gry! Dziś to nie tylko wokalista, ale i producent (sprawdźcie m.in. co zrobił na "Eardrum" Taliba Kweli, miód!) a nadchodzący materiał na pewno odbije się sporym echem. A czy będzie tak klasyczny jak poprzednik? Czas pokaże, na razie dostajemy singiel z udziałem Jaya-Z...
No i jest nieźle - ale w tym wypadku, pamiętając "My Love" czy "What Goes Around Comes Around" jest to raczej minus niż plus. Tego typa stać na dużo więcej niż rzeczy niezłe i zobaczymy, czy po nieobecności wróci ze zdwojoną siłą czy też lekko wypadł z formy. Sprawdźcie "Suit & Tie" i oceńcie sami.
Poniżej także remix przygotowany przez autora najlepszej moim zdaniem rapowej płyty ad 2012 - Ryana Leslie:
Komentarze