Popkiller
2022

GŁOSOWANIE

News Świat

popkiller.kingapp.plDrake "Thank Me Later" - recenzja
Data publikacji 2014-01-04
Daniel Wardziński
Daniel Wardziński
Ulica
Czy jest możliwość, żeby nie zostać gwiazdą wydając album w Young Money, mając na albumie Jaya-Z, Weezy'ego, Alicię Keys, T.I.'a, Young Jeezyego i jeszcze pare pewnych gwiazd? Pewnie, że jest. Trzeba tylko być zupełnym beztalenciem. Tego Drake'owi zarzucić nie można.

Młody gwiazdor z Kanady przez ostatnich kilkanaście miesięcy ciężko pracował, żeby jego materiał był komercyjnym sukcesem. Mnóstwo koncertów, featuringi, wielkie kolaboracje, programy dokumentalne i klipy... Efektem jest ponad 400 tysięcy egzemplarzy sprzedanych w pierwszym tygodniu. Jak w tym kontekście wygląda warstwa artystyczna tego albumu?

Dla mnie zdecydowanie nużąco. Spodziewałem się powiewu świeżości i zupełnie nowej jakości w muzyce z pogranicza hip-hopu, r'n'b i popu. Nie dostałem tego. Drake to duży talent, który ciągle nad sobą pracuje i nie mam zamiaru tego podważać. Potrafi nie tylko rzucić bardzo dobrym, zjadliwym i celnym wersem, ale też przyzwoicie zaśpiewać, wytworzyć klimat i napisać numer pełen emocji. Ma bardzo duży potencjał, którego na tym albumie nie wykorzystał, a już na pewno nie wykorzystał go w pełni.

Mamy tutaj parę kawałków wyróżniających się na plus, jak np. świetne otwierające płytę "Fireworks", singlowe "Over"  czy całkiem przyjemne "Show Me A Good Time". Zarazem aż roi się tutaj od popierdółek, które brzmią jak typowa, mainstreamowa muzyka dla średnio rozgarniętych nastolatków. Nowe brzmienie, o które mieli zadbać przede wszystkim 40 i Boi-1da wcale nie jest dla mnie tak zachęcające jak się spodziewałem. Początkowo niby brzmi ok, jest to coś nowego, zdarzają się naprawdę sympatyczne perełki, ale na dłuższą metę przy tej płycie można zasnąć.

Nie do końca rozumiem tezę forsowaną przez część dziennikarzy muzycznych, wedle której wszystko co jest nowe, jest dobre. W "Thank Me Later" jest coś wyjątkowego i świeżego, ale dla mnie nie jest to wartość tak wielka jak zapowiadano. Dla mnie to tylko trochę gorsza wersja "Man On The Moon", ze znacznie lepszą promocją. Nawet stawiając trójkę czuję, że trochę naciągam. To z szacunku dla talentu tego Kanadyjczyka. Może podziękuję mu później. Narazie niespecjalnie jest za co. Wolałbym w radio słyszeć to niż to co lata najczęściej, ale to wątpliwy komplement.

Może Cię zainteresować

Paluch robi koszulki z pomyłką językową Pei
Data publikacji 2023-06-21

Paluch robi koszulki z pomyłką językową Pei

Popkillery 2023 - retransmisja
Data publikacji 2023-06-27
Jim Jones vs. Pusha T - nowy beef na amerykańskiej scenie
Data publikacji 2023-06-28

Jim Jones vs. Pusha T - nowy beef na amerykańskiej scenie

Poszwixxx musi zapłacić karę za promowanie alkoholu i narkotyków
Data publikacji 2023-06-28

Poszwixxx musi zapłacić karę za promowanie alkoholu i narkotyków

Waldemar Kasta żegna się z hip-hopem
Data publikacji 2023-06-30

Waldemar Kasta żegna się z hip-hopem

Komentarze

Będziemy używać tego zamiast twojego imienia i nazwiska

Newsletter


Chcesz być na bieżąco? Nasz newsletter wyeliminuje wszystkie szumy i pozwoli skupić się na tym, co w muzyce naprawdę wartościowe. Zero spamu, same konkrety! I tylko wtedy, gdy faktycznie warto!