Jeśli oglądaliście serial "Wu-Tang: An American Saga" to wiecie, że jednym z głównych wątków pierwszego sezonu jest rzekomy beef między Ghostface'em a Raekwonem. Okazuje się jednak, że konfliktu między dwoma raperami nigdy nie było.
Ghostface Killah był niedawno gościem podcastu Outside With Gorilla Nems, w którym rozwiał wszelkie wątpliwości na ten temat. "Ja i Rae nigdy nie mieliśmy ze sobą beefu, nigdy nie mieliśmy żadnych problemów. Po prostu te postacie w serialu zostały zmienione" - powiedział Ghost. Kiedy prowadzący zasugerował, że obydwaj emcees pewnie śmieją się z tego, jak zostali przedstawieni, Toney Starks odpowiedział: "W ogóle się z tego nie śmieję, bo to nie jest moja historia! No, ale wiesz, Rae to mój ziom. Kocham go. Między nami była chemia, on mnie dużo nauczył. Dużo slangu, bo tam skąd on jest, slang był na porządku dziennym."O tym, jak to wyglądało naprawdę, wypowiadał się też Raekwon w wywiadzie dla DJ'a Vlada. "Jeśli pójdziesz na dzielnicę i przejdziesz dziesięć bloków, to ziomy już cię nie znają, nie trzymają z tobą. Zastrzelą cię, jeśli będą myśleć, że stoisz im na drodze, więc my zawsze trzymaliśmy się swoich osiedli" - powiedział Rae, który mieszkał wtedy w Park Hill Projects. Ghostface zaś rezydował w rywalizującym sąsiedztwie Stapleton Houses. "No więc kiedy RZA zawarł nasz sojusz [stworzył Wu-Tang - przyp. red.], ludzie mówili: 'Yo, nie trzymaj z Ghostem, to oszust'. Jednak kiedy RZA był mediatorem, to było tak, jakby wykonał ruch Johna Gotti. Zaprosił wszystkie rodziny do stołu i spowodował, że ziomy wszystko sobie wyjaśniły ze względu na to, że będziemy iść razem do przodu i zarabiać hajs."
Komentarze