Jak co roku wokół wyborów XXL Freshman powstała spora dyskusja a fani przerzucają się argumentami kto zasłużył na miejsce, a kogo brakuje w składzie - znamy to zresztą doskonale także z ogłoszeń Młodych Wilków. Teraz redaktor naczelna XXL, Vanessa Satten odniosła się do pytań o kilka ksywek.
Po pierwsze - najgłośniejszą nową twarzą, która pokazała się w ostatnim roku był Pop Smoke. Raper z Nowego Jorku został wybrany przez XXL jako pierwszy i przyjął zaproszenie, ale niedługo później zginął w strzelaninie. Satten mówi, że zależało im na uhonorowaniu jego obecności i wyrażonej decyzji - jednak team rapera finalnie poprosił o nie uwzględnianie go pośmiertnie. Dziennikarka mówi, że rozumie jednak ich decyzję i szanuje ją, a jak zauważył prowadzący wywiad Charlemagne Freshmani poza uhonorowaniem dotychczasowych działań są też wskazówką kto ma przed sobą przyszłość, co w przypadku Popa mogłoby być bolesne dla jego bliskich.
Inną ksywką często pojawiającą się w dyskusjach był Don Toliver - podopieczny Travisa Scotta jednak przy wstępnych rozmowach z redakcją przyznał, że mógłby wziąć udział w akcji jednak... bez udziału w aktywnościach takich jak cyphery czy freestyle, jedynie znalazłby się na okładce i wspólnej grafice. Rok temu XXL był krytykowany za to, że Gunna był na okładce a nie nawinął cyphera przy czym Satten zdradza, że raper z Atlanty postawił ich przed taką decyzją już na planie, nie ujawniając wcześniej, że nie będzie chciał rapować. Toliver od razu to zaznaczył, więc redakcja postanowiła nie wybierać go i dać to miejsce osobie, która w pełni je wykorzysta
Stunna 4 Vegas, 42 Dugg's? Prowadzący pytali m.in. o te postacie, a dziennikarka przyznała, że byli w kręgu zainteresowań, ale XXL uznał, że trochę za wcześnie na ich wybór - zdradziła też, że często decydują się 'przeczekać' rok gdy widzą, że ktoś zaczyna rosnąć, a ma duży potencjał, po to by wybrać go rok później, gdy dany raper mocniej zaznaczy swoją obecność i zamiast 'Freshmana numer 8 czy 9' będzie jedną z czołowych twarzy danej edycji.
Satten odniosła się również do uwag, że Fivio Foreign jest "za stary" bo ma już 30 lat - zaznaczyła, że przecież we Freshmanach nieraz były już osoby w tym wieku (np Action Bronson, Yelawolf czy Danny Brown), a kluczem nie jest wiek metrykalny a moment w karierze i to kiedy ktoś zaczyna "rosnąć" na scenie i pokazywać umiejętności, a Fivio w tej kwestii jest nową twarzą. Pełen wywiad z Breakfast Club obejrzycie poniżej.
Komentarze