Miesiąc temu do warszawskiej Progresji zawitał Skepta, wraz z autorem jednego z większych brytyjskich hitów tego roku, AJ Tracey. Pisaliśmy wam o świetnym zeszłorocznym koncercie rapera (swoją drogą pierwszym w naszym kraju), na którym udało mu się rozkręcić naprawdę niezły młyn. Tym razem również nie zawiódł.
Występ Skepty poprzedzał półgodzinny koncert innego brytyjskiego rapera, AJ Tracey, który hitem "Ladbroke Groove" wbił się na listy przebojów, a jego debiut zaliczany jest do jednych z ciekawszych, które wyszły w tym roku na Wyspach. Na pewno cieszy fakt, że mimo tego, że AJ pełnił rolę supportu, to publika naprawdę była zaznajomiona z jego twórczością i oddała mu porządny feedback.
Jeśli chodzi o samego Skeptę, to do tylko jednej rzeczy można się przyczepić, mianowicie oprawy zrobionej z folii, która była dosyć kiczowata i nie spełniała swojej efektownej funkcji. Jeśli chodzi natomiast o samą muzykę, reprezentant Londynu zaprezentował szeroki wachlarz utworów ze swojej dyskografii, skacząc po hitach z "Konnichiwy", serwując sporo kawałków z tegorocznego "Ignorance Is Bliss" a także grając swoje najpopularniejsze gościnki z kawałków A$AP Rocky'ego czy Octaviana.
Fot: Y0\/|\|G §@|\|D!
Komentarze