Mimo, że dla wielu młodszych słuchaczy ksywka Max B może nie wiele mówić, to jego postać przewijała się na łamach Popkillera wielokrotnie. Prezentowaliśmy go obszernie w ramach profilu jako „zagubioną perłę Harlemu”, wiele razy pojawiał się w artykułach o The Diplomats czy Frenchu Montanie. Mimo, że Wave God został skazany na 75-lat pozbawienia wolności nadal relatywnie często pojawia się w hip-hopowych newsach czy to przy premierze albumu Kanye Westa czy z okazji kolejnych spekulacji odnośnie wcześniejszego wyjścia na wolność rapera z Nowego Jorku. Tym razem Max B wraca, ponieważ postanowił zmienić pseudonim. Dodatkowo nagrał przez więzienną słuchawkę kilkanaście wersów dla swoich fanów.
Co jakiś czas internet obiegają informacje o rzekomym wcześniejszym zwolnieniu z odbywania kary Max’a B, często podsycane są one przez jego wieloletniego współpracownika czyli Frencha Montanę. Niestety dla Charliego Wingate’a zawsze kończy się na plotkach, a ostatnio wydana karta więzienna wskazuje na to, że najwcześniej na wolności znajdzie się on w 2025 roku. Teraz za pośrednictwem Instagrama jego team ogłosił, że Max zmienia swój pseudonim na Don Snow.
W obszernym wywiadzie dla magazynu Complex przyznał on, że w więzieniu ciągle pracuje nad swoim warsztatem i pisze niezliczoną ilość tekstów. Możemy więc przypuszczać, że po wyjściu z więzienia Biggaveli, o którym Wiz Khalifa powiedział, że tylko on może być Wavy, zaleje nas falą muzyki, tak jak to było w okresie przed odsiadką. Potwierdzeniem tego, że Don Snow nie osiadł na laurach jest m.in. jego ostatnia "wiadomość do fanów" na Instagramie, czyli po prostu pełna zwrotka nagrana przez słuchawkę więzienną. Post ten polubiło wiele gwiazd hip-hopu z Meek Millem czy Cam'ronem na czele. Słychać też, że świetne flow mc z Harlemu nie zardzewiało za kratami.
Komentarze