popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Max Bhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/25150/Max-BNovember 14, 2024, 10:33 pmpl_PL © 2024 Admin stronyMax B "Negro Spirituals"https://popkiller.kingapp.pl/2021-11-19,max-b-negro-spiritualshttps://popkiller.kingapp.pl/2021-11-19,max-b-negro-spiritualsNovember 19, 2021, 8:10 pmBartosz SkolasińskiNowy materiał Maxa B.Tracklista:01. Over (Intro) 02. Don’t Make Me Cry w/ Raheem DeVaughn03. Mountains04. Porno Music 3 05. Black Out w/ French Montana06. 75 In The Can07. If You Believe08. Save Me09. Revolution10. I Wonder (Coco Mango)11. Slow Down12. Can U Feel It13. Favorite Man 14. Bad to Tha Bone ft. Giggs Nowy materiał Maxa B.

Tracklista:

01. Over (Intro)
02. Don’t Make Me Cry w/ Raheem DeVaughn
03. Mountains
04. Porno Music 3
05. Black Out w/ French Montana
06. 75 In The Can
07. If You Believe
08. Save Me
09. Revolution
10. I Wonder (Coco Mango)
11. Slow Down
12. Can U Feel It
13. Favorite Man
14. Bad to Tha Bone ft. Giggs

 

]]>
Max B "House Money"https://popkiller.kingapp.pl/2019-12-07,max-b-house-moneyhttps://popkiller.kingapp.pl/2019-12-07,max-b-house-moneyDecember 7, 2019, 1:23 pmAdmin stronyMax B wraca do gry! Po długim wyroku raper wraca na wolność, a początek powrotu symbolizuje pierwsze EP w ciągu dekady.SPRAWDŹ RESZTĘ GRUDNIOWYCH PREMIER PŁYTOWYCHTracklista:1. Take My Time 2. Super Bad f. French Montana 3. Ride on Em f. Jadakiss 4. So Cold f. A Boogie Wit Da Hoodie 5. Never Change f. Wiz Khalifa 6. Goodbye f. Cam’ron & Dave East 7. Champagne Wishes f. A$AP FergMax B wraca do gry! Po długim wyroku raper wraca na wolność, a początek powrotu symbolizuje pierwsze EP w ciągu dekady.

SPRAWDŹ RESZTĘ GRUDNIOWYCH PREMIER PŁYTOWYCH

Tracklista:

1. Take My Time
2. Super Bad f. French Montana
3. Ride on Em f. Jadakiss
4. So Cold f. A Boogie Wit Da Hoodie
5. Never Change f. Wiz Khalifa
6. Goodbye f. Cam’ron & Dave East
7. Champagne Wishes f. A$AP Ferg

]]>
Max B zmienia pseudonim i nagrywa zwrotkę w więzieniuhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-12-21,max-b-zmienia-pseudonim-i-nagrywa-zwrotke-w-wiezieniuhttps://popkiller.kingapp.pl/2018-12-21,max-b-zmienia-pseudonim-i-nagrywa-zwrotke-w-wiezieniuDecember 21, 2018, 3:03 pmMichał ZdrojewskiMimo, że dla wielu młodszych słuchaczy ksywka Max B może nie wiele mówić, to jego postać przewijała się na łamach Popkillera wielokrotnie. Prezentowaliśmy go obszernie w ramach profilu jako „zagubioną perłę Harlemu”, wiele razy pojawiał się w artykułach o The Diplomats czy Frenchu Montanie. Mimo, że Wave God został skazany na 75-lat pozbawienia wolności nadal relatywnie często pojawia się w hip-hopowych newsach czy to przy premierze albumu Kanye Westa czy z okazji kolejnych spekulacji odnośnie wcześniejszego wyjścia na wolność rapera z Nowego Jorku. Tym razem Max B wraca, ponieważ postanowił zmienić pseudonim. Dodatkowo nagrał przez więzienną słuchawkę kilkanaście wersów dla swoich fanów.Co jakiś czas internet obiegają informacje o rzekomym wcześniejszym zwolnieniu z odbywania kary Max’a B, często podsycane są one przez jego wieloletniego współpracownika czyli Frencha Montanę. Niestety dla Charliego Wingate’a zawsze kończy się na plotkach, a ostatnio wydana karta więzienna wskazuje na to, że najwcześniej na wolności znajdzie się on w 2025 roku. Teraz za pośrednictwem Instagrama jego team ogłosił, że Max zmienia swój pseudonim na Don Snow.W obszernym wywiadzie dla magazynu Complex przyznał on, że w więzieniu ciągle pracuje nad swoim warsztatem i pisze niezliczoną ilość tekstów. Możemy więc przypuszczać, że po wyjściu z więzienia Biggaveli, o którym Wiz Khalifa powiedział, że tylko on może być Wavy, zaleje nas falą muzyki, tak jak to było w okresie przed odsiadką. Potwierdzeniem tego, że Don Snow nie osiadł na laurach jest m.in. jego ostatnia "wiadomość do fanów" na Instagramie, czyli po prostu pełna zwrotka nagrana przez słuchawkę więzienną. Post ten polubiło wiele gwiazd hip-hopu z Meek Millem czy Cam'ronem na czele. Słychać też, że świetne flow mc z Harlemu nie zardzewiało za kratami. Mimo, że dla wielu młodszych słuchaczy ksywka Max B może nie wiele mówić, to jego postać przewijała się na łamach Popkillera wielokrotnie. Prezentowaliśmy go obszernie w ramach profilu jako „zagubioną perłę Harlemu”, wiele razy pojawiał się w artykułach o The Diplomats czy Frenchu Montanie. Mimo, że Wave God został skazany na 75-lat pozbawienia wolności nadal relatywnie często pojawia się w hip-hopowych newsach czy to przy premierze albumu Kanye Westa czy z okazji kolejnych spekulacji odnośnie wcześniejszego wyjścia na wolność rapera z Nowego Jorku. Tym razem Max B wraca, ponieważ postanowił zmienić pseudonim. Dodatkowo nagrał przez więzienną słuchawkę kilkanaście wersów dla swoich fanów.

Co jakiś czas internet obiegają informacje o rzekomym wcześniejszym zwolnieniu z odbywania kary Max’a B, często podsycane są one przez jego wieloletniego współpracownika czyli Frencha Montanę. Niestety dla Charliego Wingate’a zawsze kończy się na plotkach, a ostatnio wydana karta więzienna wskazuje na to, że najwcześniej na wolności znajdzie się on w 2025 roku. Teraz za pośrednictwem Instagrama jego team ogłosił, że Max zmienia swój pseudonim na Don Snow.

W obszernym wywiadzie dla magazynu Complex przyznał on, że w więzieniu ciągle pracuje nad swoim warsztatem i pisze niezliczoną ilość tekstów. Możemy więc przypuszczać, że po wyjściu z więzienia Biggaveli, o którym Wiz Khalifa powiedział, że tylko on może być Wavy, zaleje nas falą muzyki, tak jak to było w okresie przed odsiadką. Potwierdzeniem tego, że Don Snow nie osiadł na laurach jest m.in. jego ostatnia "wiadomość do fanów" na Instagramie, czyli po prostu pełna zwrotka nagrana przez słuchawkę więzienną. Post ten polubiło wiele gwiazd hip-hopu z Meek Millem czy Cam'ronem na czele. Słychać też, że świetne flow mc z Harlemu nie zardzewiało za kratami. 

]]>
French Montana - słyszeliśmy "Jungle Rules" przed premierą, oto nasze wrażeniahttps://popkiller.kingapp.pl/2017-07-13,french-montana-slyszelismy-jungle-rules-przed-premiera-oto-nasze-wrazeniahttps://popkiller.kingapp.pl/2017-07-13,french-montana-slyszelismy-jungle-rules-przed-premiera-oto-nasze-wrazeniaJuly 13, 2017, 7:47 pmMichał ZdrojewskiJutro do sklepów i do Sieci trafi najnowszy materiał Frencha Montany, promowany hitowym "Unforgettable" album "Jungle Rules" - my dzięki Sony Music Polska mieliśmy możliwość zapoznać się z nim przedpremierowo, a oto nasze pierwsze wrażenia...French Montana przeszedł długą drogę od wydawania ulicznych DVD, dużej ilości mixtape'ów i problemów z wytwórniami do miejsca, w ktorym jest obecnie - topki hip-hopowego mainstreamu. Legalnie miał albumy lepsze ("Excuse My French") i gorsze ("Mac & Cheese: The Album"), popularne single takie jak "Aint Worried Bout Nothin" czy "Freaks" z Nicki Minaj, ale żaden nie zdobył takiej popularności, co "Unforgettable", które wykręciło ponad 160 mln wyświetleń. Tymbardziej presja na Frenchu i jego "Jungle Rules" ciążyła większa niż kiedykolwiek wcześniej. Goście z najwyższej półki (The Weeknd, Travis Scott, Pharrell, Future, Quavo i inni), produkcje od Harry'ego Frauda - wszystko to sprawia, że w mojej opinii "Jungle Rules" powinno być swoistym "stand out" albumem lidera Coke Boys.French nigdy nie był lirycznym geniuszem, ale charakteryzowało go świetne ucho do bitów i niepowtarzalna stylówka. Jego wczesne produkcje w kooperacji z Damem Greasem i Maxem B oraz późniejsze z genialnym Harrym Fraudem i Chinxem odznaczały się niepodrabialnym klimatem. Wszystko to mamy też na "Jungle Rules" - bardzo dobre zwrotki siedzącego w więzieniu Maxa B i nie żyjącego Chinx Drugza pod bity Frauda oraz produkcje najwyższej klasy na całym longplayu.Współczesny słuchacz hip-hopu znajdzie wszystko czego potrzeba - trapowe petardy w postaci "Jump" z Travisem czy "Migo Montana" z Quavo, narkotyczne ballady pokroju "Trippin", dancehallowo-riddimowe bangery jak "Formula" i "Famous" oraz typowe dla brzmienia Coke Boys uliczne "White Dress" czy "Whiskey Eyes". Trzymam też kciuki, żeby "A Lie" z The Weekndem i Maxem B zamieszało na listach przebojów, ten kawałek ma duży potencjał. French Montana musiał zatrzeć złe wrażenie, które zostało po "Mac & Cheese: The Album", które okazało się klapą od strony wydawniczej i pod względem warstwy muzycznej. "Jungle Rules" spełniło oczekiwania i mam nadzieje, że sukces "Unforgettable" nie przysłoni jakości reszty płyty, która po kilku odsłuchach wskoczyła do mojego Top 10 tego roku. HAAAN.[[{"fid":"39891","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"type":"media","link_text":null,"attributes":{"alt":"French Montana - Unforgettable ft. Swae Lee","height":323,"width":430,"class":"media-element file-default"}}]]Jutro do sklepów i do Sieci trafi najnowszy materiał Frencha Montany, promowany hitowym "Unforgettable" album "Jungle Rules" - my dzięki Sony Music Polska mieliśmy możliwość zapoznać się z nim przedpremierowo, a oto nasze pierwsze wrażenia...

French Montana przeszedł długą drogę od wydawania ulicznych DVD, dużej ilości mixtape'ów i problemów z wytwórniami do miejsca, w ktorym jest obecnie - topki hip-hopowego mainstreamu. Legalnie miał albumy lepsze ("Excuse My French") i gorsze ("Mac & Cheese: The Album"), popularne single takie jak "Aint Worried Bout Nothin" czy "Freaks" z Nicki Minaj, ale żaden nie zdobył takiej popularności, co "Unforgettable", które wykręciło ponad 160 mln wyświetleń. Tymbardziej presja na Frenchu i jego "Jungle Rules" ciążyła większa niż kiedykolwiek wcześniej. Goście z najwyższej półki (The Weeknd, Travis Scott, Pharrell, Future, Quavo i inni), produkcje od Harry'ego Frauda - wszystko to sprawia, że w mojej opinii "Jungle Rules" powinno być swoistym "stand out" albumem lidera Coke Boys.

French nigdy nie był lirycznym geniuszem, ale charakteryzowało go świetne ucho do bitów i niepowtarzalna stylówka. Jego wczesne produkcje w kooperacji z Damem Greasem i Maxem B oraz późniejsze z genialnym Harrym Fraudem i Chinxem odznaczały się niepodrabialnym klimatem. 

Wszystko to mamy też na "Jungle Rules" - bardzo dobre zwrotki siedzącego w więzieniu Maxa B i nie żyjącego Chinx Drugza pod bity Frauda oraz produkcje najwyższej klasy na całym longplayu.

Współczesny słuchacz hip-hopu znajdzie wszystko czego potrzeba - trapowe petardy w postaci "Jump" z Travisem czy "Migo Montana" z Quavo, narkotyczne ballady pokroju "Trippin", dancehallowo-riddimowe bangery jak "Formula" i "Famous" oraz typowe dla brzmienia Coke Boys uliczne "White Dress" czy "Whiskey Eyes". Trzymam też kciuki, żeby "A Lie" z The Weekndem i Maxem B zamieszało na listach przebojów, ten kawałek ma duży potencjał. 

French Montana musiał zatrzeć złe wrażenie, które zostało po "Mac & Cheese: The Album", które okazało się klapą od strony wydawniczej i pod względem warstwy muzycznej. "Jungle Rules" spełniło oczekiwania i mam nadzieje, że sukces "Unforgettable" nie przysłoni jakości reszty płyty, która po kilku odsłuchach wskoczyła do mojego Top 10 tego roku. HAAAN.

[[{"fid":"39891","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"type":"media","link_text":null,"attributes":{"alt":"French Montana - Unforgettable ft. Swae Lee","height":323,"width":430,"class":"media-element file-default"}}]]

]]>
Max B niedługo na wolności? Skrócony wyrok 75 lat odsiadkihttps://popkiller.kingapp.pl/2016-09-19,max-b-niedlugo-na-wolnosci-skrocony-wyrok-75-lat-odsiadkihttps://popkiller.kingapp.pl/2016-09-19,max-b-niedlugo-na-wolnosci-skrocony-wyrok-75-lat-odsiadkiSeptember 19, 2016, 12:00 pmAdmin stronyWokół Maxa B i jego 75-letniego wyroku powstało już tyle mitów i legend, że można byłoby z tego napisać całkiem dobrą i grubą książkę. Więcej o ciekawej postaci, którą bez wątpienia jest Boss Don Biggaveli, możecie przeczytać w naszym profilu. Możliwe, że teraz dostaliśmy najbardziej konkretną i wiarygodną informacją dotyczącą wcześniejszego wyjścia na wolność rapera z Harlemu. W przekazaniu jej pomogli m.in. Wiz Khalifa i French Montana.Za pośrednictwem mediów społecznościowych wielu raperów traktujących Maxa B za inspirację przekazało info o rzekomym skróceniu wyroku rapera. Wiz Khalifa oraz bliski współpracownik autora serii mixtape'ów "Public Domain" French Montana ogłosili, że Max może już wyjść na wolność za 2 lata. W najgorszym dla niego scenariuszu karę przestanie odbywać w 2022 roku, czyli za 6 lat. Jest to ogromna zmiana w stosunku do docelowego wyroku 75 lat, który dostał za morderstwo i rabunek pierwszego stopnia. Sprawa z wcześniejszym opuszczeniem murów więziennych została potwierdzona przez samego zainteresowanego w specjalnym oświadczeniu. Podziękował on tam szczególnie ekipie słynnej audycji radiowej Breakfast Club, czyli Charlamagne'owi, Angeli Yee oraz DJ'owi Envy. Swoje gratulacje złożyli za pośrednictwem Instagrama i Twittera oczywiście wcześniej wspomnieni French oraz Wiz Khalifa, ale i Cam'ron, czyli lider grupy The Diplomats, z którą niegdyś związany był Max, Curren$y i wielu innych.Wokół Maxa B i jego 75-letniego wyroku powstało już tyle mitów i legend, że można byłoby z tego napisać całkiem dobrą i grubą książkę. Więcej o ciekawej postaci, którą bez wątpienia jest Boss Don Biggaveli, możecie przeczytać w naszym profilu. Możliwe, że teraz dostaliśmy najbardziej konkretną i wiarygodną informacją dotyczącą wcześniejszego wyjścia na wolność rapera z Harlemu. W przekazaniu jej pomogli m.in. Wiz Khalifa i French Montana.

Za pośrednictwem mediów społecznościowych wielu raperów traktujących Maxa B za inspirację przekazało info o rzekomym skróceniu wyroku rapera. Wiz Khalifa oraz bliski współpracownik autora serii mixtape'ów "Public Domain" French Montana ogłosili, że Max może już wyjść na wolność za 2 lata. W najgorszym dla niego scenariuszu karę przestanie odbywać w 2022 roku, czyli za 6 lat. Jest to ogromna zmiana w stosunku do docelowego wyroku 75 lat, który dostał za morderstwo i rabunek pierwszego stopnia.

Sprawa z wcześniejszym opuszczeniem murów więziennych została potwierdzona przez samego zainteresowanego w specjalnym oświadczeniu. Podziękował on tam szczególnie ekipie słynnej audycji radiowej Breakfast Club, czyli Charlamagne'owi, Angeli Yee oraz DJ'owi Envy. Swoje gratulacje złożyli za pośrednictwem Instagrama i Twittera oczywiście wcześniej wspomnieni French oraz Wiz Khalifa, ale i Cam'ron, czyli lider grupy The Diplomats, z którą niegdyś związany był Max, Curren$y i wielu innych.

]]>
Mixtape Tygodnia: French Montana "Wave Gods"https://popkiller.kingapp.pl/2016-02-20,mixtape-tygodnia-french-montana-wave-godshttps://popkiller.kingapp.pl/2016-02-20,mixtape-tygodnia-french-montana-wave-godsFebruary 20, 2016, 1:03 pmAdmin stronyOstatnio wymiana zdań na linii Kanye West - Wiz Khalifa sprawiła, że na pierwszy plan ponownie wystawiona została postać Maxa B (przeczytaj nasz profil), nowojorskiego diamentu i kompana Frencha Montany. Wygląda na to, że French postanowił skorzystać z okazji przypomnienia o swoim przyjacielu (i muzycznym nauczycielu), twórcy brzmienia "wavy" - dostaliśmy bowiem hostowany przez Maxa mixtape "Wave Gods", obsadzony do tego takimi gośćmi jak Kanye West, Nas, Future, Travi$ Scott czy Big Sean!Ostatnio wymiana zdań na linii Kanye West - Wiz Khalifa sprawiła, że na pierwszy plan ponownie wystawiona została postać Maxa B (przeczytaj nasz profil), nowojorskiego diamentu i kompana Frencha Montany. Wygląda na to, że French postanowił skorzystać z okazji przypomnienia o swoim przyjacielu (i muzycznym nauczycielu), twórcy brzmienia "wavy" - dostaliśmy bowiem hostowany przez Maxa mixtape "Wave Gods", obsadzony do tego takimi gośćmi jak Kanye West, Nas, Future, Travi$ Scott czy Big Sean!

]]>
Max B nagrywa zza kratek numer-przesłanie do Kanye Westa!https://popkiller.kingapp.pl/2016-01-28,max-b-nagrywa-zza-kratek-numer-przeslanie-do-kanye-westahttps://popkiller.kingapp.pl/2016-01-28,max-b-nagrywa-zza-kratek-numer-przeslanie-do-kanye-westaJanuary 28, 2016, 5:11 pmAdmin stronyZmiana tytułu płyty przez Kanye Westa wywołała sporą burzę, po tym gdy Wiz Khalifa wspomniał, że hasło "wavy" zarezerwowane jest dla Maxa B, który wykreował całe brzmienie, przez które sam Khalifa zaczął śpiewać w numerach. Kanye przypuścił na Wiza twitterową krucjatę, wytykając mu wszystko, co się da a dziś swoją odpowiedź dostarczył Max B - przez telefon (i Twittera) zza kratek!"Bardzo pochlebia mi ta cała rywalizacja. Dzięki za miłość i wsparcie. Trzymajcie pozytywne nastawienie. Moja petycja jest dostępna na https://supportmaxb.com" - napisał Max B na Twitterze, załączając też numer "My Wave (Message To Kanye West)" nagrany na klasycznym bicie "Runnin" The Pharcyde.Jeśli jeszcze nie znacie Maxa B to warto sprawdzić nasz obszerny profil zamkniętego na 75 lat w więzieniu rapera z Nowego Jorku.[Edit: Jak się okazuje to jednak nie nowy utwór, a stare zwrotki Maxa, które współpracujący z nim producent Dame Grease postanowił wypuścić jako komentarz do całej sytuacji.]Zmiana tytułu płyty przez Kanye Westa wywołała sporą burzę, po tym gdy Wiz Khalifa wspomniał, że hasło "wavy" zarezerwowane jest dla Maxa B, który wykreował całe brzmienie, przez które sam Khalifa zaczął śpiewać w numerach. Kanye przypuścił na Wiza twitterową krucjatę, wytykając mu wszystko, co się da a dziś swoją odpowiedź dostarczył Max B - przez telefon (i Twittera) zza kratek!

"Bardzo pochlebia mi ta cała rywalizacja. Dzięki za miłość i wsparcie. Trzymajcie pozytywne nastawienie. Moja petycja jest dostępna na https://supportmaxb.com" - napisał Max B na Twitterze, załączając też numer "My Wave (Message To Kanye West)" nagrany na klasycznym bicie "Runnin" The Pharcyde.

Jeśli jeszcze nie znacie Maxa B to warto sprawdzić nasz obszerny profil zamkniętego na 75 lat w więzieniu rapera z Nowego Jorku.

[Edit: Jak się okazuje to jednak nie nowy utwór, a stare zwrotki Maxa, które współpracujący z nim producent Dame Grease postanowił wypuścić jako komentarz do całej sytuacji.]

]]>
Wiz Khalifa o nowym tytule płyty Kanye "Tylko Max B może być wavy"https://popkiller.kingapp.pl/2016-01-27,wiz-khalifa-o-nowym-tytule-plyty-kanye-tylko-max-b-moze-byc-wavyhttps://popkiller.kingapp.pl/2016-01-27,wiz-khalifa-o-nowym-tytule-plyty-kanye-tylko-max-b-moze-byc-wavyJanuary 27, 2016, 5:13 pmMichał ZdrojewskiZmiana tytułu albumu z "SWISH" na "Waves" 2 tygodnie przed premierą zdziwiła całą rap grę, ale trzeba przyznać, że to właśnie od tego jest Kanye West. W internecie pojawiły się jednak głosy, że ten tytuł jest nieodpowiedni, a swoje rozżalenie tą sytuacją wyraził Wiz Khalifa. Raper z Pittsburgha stwierdził, że Ye nie powinien nazywać swojego LP "Waves", ponieważ termin ten jest zarezerwowany dla Maxa B..."Tylko Max B może być 'wavy'. To on to stworzył. To nie może istnieć bez niego. Jestem tego fanem i zdecydowanie nie czuję tego tytułu. Max B jest powodem dlaczego śpiewam w każdym swoim utworze. To jest 'wave'. Jeśli nie ma tego w twoim brzmieniu, to to nie jest 'WAVY'. " - pisał w serii tweetów Wiz. Udostępniał on później różne utwory Maxa B uzmysławiając czym jest to charakterystyczne brzmienie rapera z Harlemu. Kanye West odpowiedział na to również za pośrednictwem Twittera: "Pełen szacunek dla Andre Herrela i Maxa B #Waves".Jeśli jeszcze nie znacie Maxa B to warto sprawdzić nasz obszerny profil zamkniętego na 75 lat w więzieniu rapera z Nowego Jorku.Zmiana tytułu albumu z "SWISH" na "Waves" 2 tygodnie przed premierą zdziwiła całą rap grę, ale trzeba przyznać, że to właśnie od tego jest Kanye West. W internecie pojawiły się jednak głosy, że ten tytuł jest nieodpowiedni, a swoje rozżalenie tą sytuacją wyraził Wiz Khalifa. Raper z Pittsburgha stwierdził, że Ye nie powinien nazywać swojego LP "Waves", ponieważ termin ten jest zarezerwowany dla Maxa B...

"Tylko Max B może być 'wavy'. To on to stworzył. To nie może istnieć bez niego. Jestem tego fanem i zdecydowanie nie czuję tego tytułu. Max B jest powodem dlaczego śpiewam w każdym swoim utworze. To jest 'wave'. Jeśli nie ma tego w twoim brzmieniu, to to nie jest 'WAVY'. " - pisał w serii tweetów Wiz. Udostępniał on później różne utwory Maxa B uzmysławiając czym jest to charakterystyczne brzmienie rapera z Harlemu. 

Kanye West odpowiedział na to również za pośrednictwem Twittera: "Pełen szacunek dla Andre Herrela i Maxa B #Waves".

Jeśli jeszcze nie znacie Maxa B to warto sprawdzić nasz obszerny profil zamkniętego na 75 lat w więzieniu rapera z Nowego Jorku.

]]>
East Coast: najbardziej zmarnowane talenty - osobiste Top 10https://popkiller.kingapp.pl/2015-12-28,east-coast-najbardziej-zmarnowane-talenty-osobiste-top-10https://popkiller.kingapp.pl/2015-12-28,east-coast-najbardziej-zmarnowane-talenty-osobiste-top-10December 28, 2015, 12:53 pmMichał ZdrojewskiEast Coast... To tutaj w latach siedemdziesiątych zaczynali Sugarhill Gang, DJ Kool Herc, Afrikaa Bambataa, Kurtis Blow czy później RUN DMC, Public Enemy, Rakim i inni. To właśnie w tej części Stanów Zjednoczonych narodził się, obecnie kochany przez setki milionów ludzi, gatunek muzyczny o nazwie Hip-Hop. Zainspirowany świetnym artykułem autorstwa Pawła Miedzielca o jego dziesiątce najbardziej zmarnowanych talentów z Zachodniego Wybrzeża, postanowiłem zrobić swoją listę takiego typu raperów tylko, że z popularnego i królującego w hip-hopie przez wiele lat East Coastu. Obecnie zepchnięty na dalszy plan (za sprawą trapu z Atlanty i okolic, drillu z Chicago i charakterystycznym dźwiękom DJ Mustarda z Kalifornii) rap rodem ze wschodu coraz rzadziej trafia do masowego odbiorcy.Mimo, że ostatnimi czasy zdecydowanie jego kondycja się polepszyła za sprawą m.in. A$AP Mob, Frencha Montany, Meek Milla czy Joeya Bada$$a to nadal nie są to czasy, gdy królowali NaS, członkowie Wu Tang Clanu, Jay Z przy wydaniu "Blueprint", G-Unit z 50 Centem na czele, Dipset z Cam'ronem, D-Block czy jeszcze trochę wcześniej, gdy obok Death Row Records to Bad Boy Diddy'ego, Notoriousa B.I.G. i Mase'a było największą stricte hip-hopową wytwórnią w grze. Na fali wymienionych wcześniej artystów próbowało na mainstreamową powierzchnię wielu młodych raperów, którzy często zdecydowanie przewyższali umiejętnościami swoich bardziej znanych "mecenasów sztuki". W rozwinięciu przedstawiam wam swoją osobistą dziesiątkę najbardziej zmarnowanych talentów ze Wschodniego Wybrzeża, którzy mieli wszystko by być na szczycie, lecz przez niezależne od siebie rzeczy lub z powodu własnej opieszałości, się tam nie znaleźli...10. Jae HoodNa początku XXI wieku Jadakiss, Styles P oraz Sheek Louch biorąc przykład z The Diplomats brali pod swoje skrzydła wielu młodych ulicznych raperów. Najbardziej utalentowanym z nich był Jae Hood, który w pewnym momencie został nawet ogłoszony czwartym członkiem The LOX. W 2005 roku współpraca ta jednak została zerwana ze względu na gorący temperament J Hooda. Raper nie mógł pogodzić się z faktem, że nie odniósł w krótkim czasie mainstreamowych sukcesów i odwrócił się przeciwko Jadakissowi i reszcie ekipie nagrywając nawet na nich dissy. Jada pewnego razu skomentował całę sprawę: "Zrobiliśmy dla J-Hooda rzeczy, których np. Diddy nigdy by dla nas nie zrobił. (...) Niektórych rzeczy, które zrobiliśmy dla niego samego i dla jego śp. matki, Diddy nigdy by nie zrobił. Miał pełne prawo być złym, ponieważ chciał po prostu wydać swój album, chciał odnieść sukces. Był zły, że jego materiał nie chciał wychodzić wtedy kiedy on tego chciał. Miał wtedy kontrakt z nami i po prostu nie zawsze dzieje się tak jak to sobie zaplanowałeś. On był dla nas jak młodszy brat. Kiedy my mieliśmy beef z Diddym po odejściu z Bad Boy to tak naprawdę go nie znaliśmy, nigdy nie spędzaliśmy czasu z jego rodziną itd, a J Hood spędzał z naszymi, a my z jego. Dlatego to boli.". Moim zdaniem J-Hood odwracając się od D-Block przekreślił swoje szanse na komercyjny sukces. Był on wtedy bardzo obiecującym młodym MC, ze świetnym ulicznym storytellingiem, ciętym językiem oraz genialnym freestyle'em. Obecnie J-Hood nadal wydaje mixtape'y. Oficjalny album nigdy nie doszedł do skutku, a sam Hood nieudolnie starający się odnaleźć w obecnych trendach swój ostatni dobry mixtape "Featuring Hood" nagrał ponad 2 lata temu... 9. GravyGłówna rola w hitowym filmie "Notorious" powinna wywindować karierę muzyczną Gravy'ego... Nie stało się tak. Ze swoimi bardzo dobrymi skillami i przede wszystkim genialnym flow (przypominającym Biggiego) powinien być on obecnie na listach najlepszych raperów z ugruntowaną pozycją w hip-hopowym mainstreamie. Niestety Gravy głównie znajduje się na listach pokroju tej, którą czytacie, a to też nie zawsze. Ostatni oficjalny solowy projekt od niego dostaliśmy w 2009 roku. Wielka szkoda, ponieważ "NY Target" z 2007 roku to jeden z moich ulubionych undergroundowych mixtape'ów (z gościnnym udziałem m.in. Nicki Minaj) z Nowego Jorku. Możliwe, że usunięcie się ze sceny hip-hopowej Gravy'ego spowodowane było przez liczne beefy z innymi raperami z Brooklynu m.in. z Uncle Murdą i Maino, którzy często naśmiewali się z niego, że podczas jednego ze starć został postrzelony w... pośladek .8. Uncle MurdaPochodzący z Brooklynu Uncle Murda mocno wstrzelił się w scenę swoim pierwszym mixtapie "Respect The Shooter". Projekt ten na tyle zatrząsł podziemną sceną Nowego Jorku, że aż trafił w ręcę DJ Kay Slaya, który przekazał go Jayowi Z. Mocne, uliczne teksty, dobre ucho do bitów oraz gangsterska przewózka Uncle Murdy na tyle urzekły Jaya, że podpisał on kontrakt z młodym MC. Uncle jako członek Roc-A-Fella Records znalazł się m.in. na utworze "Brooklyn" z Fabolousem i Hovą we własnej osobie, lecz już w 2008 roku opuścił Def Jam. Od 2008 do 2009 roku wydał on aż 6 mixtape'ów, lecz żaden nie powielił sukcesu debiutanckiego "Respect The Shooter". Jeszcze w 2008 roku Uncle Murda został postrzelony w głowę, lecz opuścił szpital po kilku godzinach z kulą ciągle tkwiącą w jego czasce. W jednym z wywiadów przyznał, że z bólem radził sobie za pomocą papierosów i litrów Hennessy... Jego utwór "Anybody Can Get It" znalazł się na soundtracku do GTA IV, natomiast kawałek "Warning" doczekał się remixu z udziałem 50 Centa, Frencha Montany, Cam'Rona, Jim Jonesa, Jadakissa, Vado, Jeezy'ego czy nawet Mariah Carey, lecz tak naprawdę Murda nigdy nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Od 2009 do 2013 roku nie nagrał żadnego pełnego projektu i to myślę, że przekreśliło jego szansę na sukces w rap grze. Mixtape'y po 2013 roku przeszły przez środowisko praktycznie bez jakiegokolwiek echa. Miesiąc temu wyszedł klip do jego utworu z Futurem, ale no właśnie, ja starający się na bieżąco śledzić działalność i raperów z NY i Future'a dowiedziałem się o nim dopiero dzisiaj.. .7. Red CafeBardzo dobre ucho do bitów, street credit, gościnne występy u największych gwiazd, współpraca z Fabolousem, kontrakty z Bad Boy Records i Konvict Muzik - co tu mogło się nie udać? Przecież utwory pokroju "Hottest In The Hood", "I'm Ill", "Dolla Bill", "School Of Hard knocks" czy późniejsze "We Get It On" czy "Fly Together" z Ryanem Lesliem i Rick Rossem bujają po dziś dzień. Niestety w pewnym momencie kariery Red Cafe, moim zdaniem, pogubił się w pożądaniu za modą i zatracił swój własny unikalny styl znany m.in. z mixtape'ów "Hottest In The Hood" czy chociażby "Above The Clouds". Miał wszystko by być na szczycie, a teraz jest jednym z podrzędnych raperów, wydającym raz na jakiś czas nowy mixtape spotykający się ze średnim zainteresowaniem słuchaczy. 6. Murda MookTrzeba przyznać, że w segmencie bitw freestyle'owych Murda Mook spełnił się w stu procentach. Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych zawodników battle rapu, lecz w USA od paru lat freestyle stał się sprawą niszową. Chwilowo głośno o Mooku stało się ostatnio dzięki Drake'owi po tym, gdy raper z Toronto wyraził zainteresowanie bitwą z mc z Harlemu. Drizzy jednak wycofał się z tego pomysłu ze względu na zawiłe sprawy kontraktowe, które sprawiałyby, że nie mógłby pokazać pełni freestyle'owego talentu. Niewielu jednak wie, że o Murda Mooku głośno było też kilka lat wcześniej ze względu na muzykę, którą wydawał. Pochodzący z Harlemu tekściarz miał być w pewnym momencie bardziej gwiazdorską wersją Papoose'a oraz swoistym przedłużeniem stylówki The Diplomats ze względu na swoje uliczne teksty, bardzo dobre flow i przede wszystkim świetne punche. Jego album "Murda He Wrote" mocno poruszył Nowym Jorkiem, a utwory takie jak "Saggy Jeans" czy "Ya Dead" ze Stack Bundlesem były hitami w klubach. Niestety jakość materiału nie przełożyła się na sprzedaż a brak wsparcia wytwórni spowodował, że Mook zawiesił swoją działalność i nigdy już żadnego LP nie wydał. 5. PapooseMiał być nową nadzieją Nowego Jorku, kontrakt opiewający na 1,5 miliona dolarów z Jive Records miał postawić stempel, bardzo popularna seria mixtape'ów wydana z naczelnym DJ'em Wielkiego Jabłka DJ'em Kay Slayem miała być tylko potwierdzeniem znakomitych umiejętności Papoose'a i przedsmakiem debiutanckiego albumu... Pap już na początku XXI wieku wszedł na scenę z przytupem genialnym "Alphabetical Slaughter", które przykuło uwagę Kay Slaya. Szybko podpisany kontrakt z Streetsweepers zaowocował wydaniem prawie 20 mixtape'ów w ciągu 2 lat i ugruntowaniem pozycji na ulicznej scenie hip-hopowej NY. Kontrakt z Jive Records, za który Papoose zainkasował 1,5 miliona dolarów miał prosto poprowadzić do legalnego debiutu, a okazał się gwoździem do trumny kariery rapera. "Nacirema Dream" miało wyjść w 2006 roku i wydano nawet singiel "Ghetto Soulja" z gościnnym udziałem Akona. Już w 2007, w związku z konfliktem interesów, Pap i Kay Slay opuścili znaną wytwórnię i stwierdzili, że wydadzą wyczekiwany przez fanów long play własnym sumptem. Genialna zwrotka w hitowym, obsadzonym gwiazdami "Touch It" Busta Rhymesa tylko podsycała apetyt. "Nacirema Dream" wyszło dopiero kilka lat później (w 2013 roku) i przeszło przez środowisko bez żadnego echa. Papoose nadal wydaje bardzo dużo mixtape'ów, było wokół niego głośno w związku z dissem na Kendricka Lamara "King Of New York", który był odpowiedzią na wersy K.Dota z słynnego "Control". Wtedy zapaliła się lampka nadziei na wskrzeszenie kariery przecież tak znakomitego, utalentowanego rapera. Od "King Of New York" i mixtape'u "Hoodie Season" minęły już ponad 2 lata, a o Papoosie najgłośniej było ze względu na związek z Remy Ma... 4. SaigonŚwietny singiel "Pain In My Life" z Trey Songzem promujący debiutancki album, pozycja na ulicznej scenie Nowego Jorku ugruntowana świetnymi mixtape'ami, współpraca z Jay'em Z, Kanye Westem, Swizz Beatsem czy Just Blazem, niebywałe umiejętności, genialne flow i... podobna historia do opisywanego wyżej Papoose'a. Wytwórnia zniszczyła marzenia Saigona. "The Greatest Story Never Told" było obok "Nacirema Dreams" Papoose'a jednym z najbardziej wyczekiwanych wydawnictw przez słuchaczy hip-hopu. Bity od Just Blaze'a, Kanye Westa, Swizz Beatsa i genialny utwór z Jay'em Z na debiutanckim albumie? Marzenie każdego rapera. Saigon to wszystko miał, lecz Atlantic Records pomimo tego ciągle przesuwało datę premiery skończonego już albumu. Później MC w wywiadzie przyznał, że już dwa miesiące po podpisaniu kontraktu z wytwórnią pojawiały się pierwsze problemy. Ucinano budżet, ingerowano w treści przekazywane na albumie, wymyślano dziwne kooperację z artystami pokroju Pretty Ricky. Saigon nie był skory do kompromisów, oczekiwał po wytwórni, która wydawała kiedyś m.in. Raya Charlesa czy Arethę Franklin zrozumienia i zostawienia pełnej kontroli nad projektem raperowi. Raper z Brooklynu konsekwentnie starał się utrzymywać szum wokół albumu, wystąpił nawet w hitowym serialu HBO Entourage. Niestety hype nie przetrwał i wydane 5 lat później niż zakładano "The Greatest Story Never Told", mimo doszlifowania w stu procentach i niewątpliwie bardzo dobrego poziomu, sprzedało się w ilości zaledwie 11,000 kopii. Album ten został już wydany przez niezależną wytwórnię Suburban Noize specjalizującą się w punk rocku. Rok później Saigon wydał drugą część owego LP, na której pojawiają się m.in. Styles P, Chamillionaire czy Lecrae, lecz pomimo podtrzymania poziomu muzycznego pierwszej części, "The Greatest Story Never Told Chapter 2: Bread and Circuses" sprzedało się w tylko 2,800 kopii w pierwszym tygodniu. Trzecia część trylogii została wydana już przez założoną przez Saigona wytwórnię Squad Ink Records w 2014, lecz została bardzo źle przyjęta przez krytyków. Można przypuszczać, że już sam Saigon zawiesił broń, ponieważ już od ponad roku nie wydał żadnego nowego materiału.. .3. Stack BundlesStack Bundles mógł być gwiazdą. Autor świetnych mixtape'ów "Biddin War", "Salute Me Or Shoot Me" czy "Life Is Like A Movie" zabłysnął przede wszystkim na albumie Jim Jonesa "Hustler's P.O.M.E." w utworze "Weatherman". W utworze, w którym rapował obok Lil Wayne'a, który miał swój prime time, a i tak został całkowicie odsunięty w cień świetną zwrotką utalentowanego Stacksa. Zachwycał również na wspólnych utworach m.in. z Lupe Fiasco, Cam'ronem, Maxem B oraz resztą składu The Diplomats. Był też założycielem Riot Squadu, którego członkiem był również Chinx. Niestety u progu kariery, w momencie, gdy hype na Bundlesa stawał się coraz większy i zwiastował ogromny sukces w branży, 24-letni raper został zamordowany pod swoim domem w Queens. Zmarł w czerwcu 2011 roku w szpitalu po otrzymaniu dwóch strzałów w głowę i szyję. Jim Jones, który zakontraktował Stacka w Diplomats Records i swojej ekipie Byrd Gang wydał jego pośmiertny album "Legends Never Die" z nieopublikowanymi wcześniej utworami rapera, który tylko potwierdził jego znakomite umiejętności.2. Max BW przypadku Saigona czy Papoose'a na drodze kariery stanęły wytwórnię i machiny biznesu. Max B zrujnował sobie życie i karierę na własne życzenie. Obecnie jest już uliczną legendą Nowego Jorku, a jego mixtape'y z serii "Million Dollar Baby", "Public Domain" czy chociażby "Domain Diego" uważane są przez wielu za klasyki. Wiz Khalifa i Curren$y otwarcie mówią o swoim uwielbieniu do muzyki rapera z Harlemu, a A$AP Rocky na swoim ostatnim albumie zamieścił utwór o tytule "Max B" z zsamplowanym "Baby I Wonder". Początek kariery u boku Jim Jonesa w The Diplomats wróżył dużo sukcesów - hitowe "We Fly High" Jonesa, popularne mixtape'y, gościnne zwrotki na albumach Cam'rona. Później w grę weszły większe pieniądze, które poróżniły Biggaveliego i Jonesa. Max znalazł sobie innego partnera, a został nim mało znany French Montana, na którego tle Max zdecydowanie wyróżniał się i charyzmą i umiejętnościami. Wspólne mixtape'y 'Coke Wave" na genialnych bitach od m.in. Dame'a Grease'a z Ruff Ryders, sprzedawały się na ulicach w zawrotnych ilościach. Jak twierdził później French liczby te sięgały nawet 500 tysięcy egzemplarzy. Niestety, Boss Don Biggaveli nie potrafił w porę odciąć się od ulicy i poświęcić się w stu procentach karierze rapera. W 2009 roku został skazany na 75 lat pozbawienia wolności za planowanie morderstwa oraz kradzież przedmiotów wartych 30 tysięcy dolarów. Od tamtej pory wydano pierwszy studyjny album Max'a "Vigilante Season", który składał się z odrzutów zebranych przez wszystkie lata twórczości rapera. Obszerniejszy profil Maxa B możecie przeczytać tutaj.1. Juelz SantanaSetki tysięcy sprzedanych albumów i liczone w milionach odtworzenia mixtape'ów na Datpiffie, pierwsze miejsca na listach Billboard, tworzenie utworów do filmów jak "Fast & Furious", bycie członkiem jednej z najpopularniejszych grup w historii hip-hopu - jak z takim dorobkiem można znaleźć się na liście zbierającej najbardziej zmarnowane talenty? To trzeba być Juelzem Santaną. Podopieczny Cam'rona już będąc nastolatkiem robił ogromną karierę. Gościnne zwrotki w takich hitach, jak "Welcome To New York City", "Hey Ma", "Oh Boy" czy "Dipset Anthem" nagrał jeszcze przed ukończeniem 21 roku życia. Charyzma i styl w zestawieniu ze skillami i talentem tworzyły wybuchową mieszankę sprawiającą, że Juelz Santana miał być największą gwiazdą nie tylko ekipy The Diplomats, ale i całego Nowego Jorku. Problemy zaczęły się jednak po wydaniu bardzo dobrze przyjętego drugiego albumu "What's The Game Been Missing", na którym wspierany był m.in. przez Lil Wayne'a, Jeezy'ego oraz oczywiście Cam'rona. Wtedy Juelz nawiązał znajomość z Weezym, z którym zaplanował wydać wspólny album "I Can't Feel My Face". Hip-hop żył tym projektem. Każda wzmianka o tym czy wspólny utwór dwóch raperów podkręcały atmosferę. Wydany w 2006 roku mixtape "Blow" pokazał tylko, że joint album Juelza i Weezy'ego rozniesie scenę. Niestety "I Can't Feel My Face" nigdy nie miało ustalonej daty premiery i owego projektu nie doczekaliśmy się do dzisiaj. Juelz wpadł w uzależnienie od narkotyków, zrodziły się problemy w The Diplomats, zaczęły się publiczne kłótnie z Cam'ronem i wzajemne wylewanie żalu w wywiadach. Santana niby ciągle pracował nad trzecim albumem "Born To Lose Built To Win", do którego wydawane były single "Mixing Up The Medicine" z Yelawolfem, "Back To The Crib" z Chrisem Brownem czy "Homerun" z Wayne'em. W międzyczasie też podsycał ogień świetnymi gościnnymi zwrotami, jak w hitowym "Beamer, Benz Or Bentley". Album nie wyszedł do dzisiaj, a Juelz od 2005 do 2015 roku wydał tylko jeden oficjalny solowy projekt. "God Wil'n" z 2013 roku zostało dobrze przyjęte przez słuchaczy i powinno zmotywować Santanę do tworzenia nowych projektów. Nic z tych rzeczy - oprócz pojedynczych zwrotek na utworach promujących nieudolny comeback Dipsetów nic nowego od niego nie dostaliśmy.Ciężko jest okroić taką listę do dziesięciu ksywek. Na nominację "zasłużyli" też:-Maino, który szczyt umiejętności zaprezentował na debiutanckim (wydanym już po 30 urodzinach) "If Tomorrow Comes" i później nie potrafił tego powtorzyć- Vado, który po zakończeniu współpracy z Cam'ronem i podpisaniem kontraktu z We The Best Music DJ Khaleda zdecydowanie obniżył poziom i najwyraźniej nie jest priorytetem w wytwórni naczelnego motywatora rap gry-Tru Life, który nigdy nie potrafił wykorzystać swojego talentu i złymi decyzjami swoją karierę doprowadził do upadku, a siebie samego do więzienia.-Cassidy, który nie potrafił wykorzystać mocy hitowych "Hotel" czy "I'm A Hustla" oraz przede wszystkim niebywałych umiejętności i ze swoją twórczością zaginął w tłumie.na zdjęciu u góry - Papoose i MainoEast Coast... To tutaj w latach siedemdziesiątych zaczynali Sugarhill Gang, DJ Kool Herc, Afrikaa Bambataa, Kurtis Blow czy później RUN DMC, Public Enemy, Rakim i inni. To właśnie w tej części Stanów Zjednoczonych narodził się, obecnie kochany przez setki milionów ludzi, gatunek muzyczny o nazwie Hip-Hop. Zainspirowany świetnym artykułem autorstwa Pawła Miedzielca o jego dziesiątce najbardziej zmarnowanych talentów z Zachodniego Wybrzeża, postanowiłem zrobić swoją listę takiego typu raperów tylko, że z popularnego i królującego w hip-hopie przez wiele lat East Coastu. Obecnie zepchnięty na dalszy plan (za sprawą trapu z Atlanty i okolic, drillu z Chicago i charakterystycznym dźwiękom DJ Mustarda z Kalifornii) rap rodem ze wschodu coraz rzadziej trafia do masowego odbiorcy.

Mimo, że ostatnimi czasy zdecydowanie jego kondycja się polepszyła za sprawą m.in. A$AP Mob, Frencha Montany, Meek Milla czy Joeya Bada$$a to nadal nie są to czasy, gdy królowali NaS, członkowie Wu Tang Clanu, Jay Z przy wydaniu "Blueprint", G-Unit z 50 Centem na czele, Dipset z Cam'ronem, D-Block czy jeszcze trochę wcześniej, gdy obok Death Row Records to Bad Boy Diddy'ego, Notoriousa B.I.G. i Mase'a było największą stricte hip-hopową wytwórnią w grze. Na fali wymienionych wcześniej artystów próbowało na mainstreamową powierzchnię wielu młodych raperów, którzy często zdecydowanie przewyższali umiejętnościami swoich bardziej znanych "mecenasów sztuki". W rozwinięciu przedstawiam wam swoją osobistą dziesiątkę najbardziej zmarnowanych talentów ze Wschodniego Wybrzeża, którzy mieli wszystko by być na szczycie, lecz przez niezależne od siebie rzeczy lub z powodu własnej opieszałości, się tam nie znaleźli...

10. Jae Hood

Na początku XXI wieku Jadakiss, Styles P oraz Sheek Louch biorąc przykład z The Diplomats brali pod swoje skrzydła wielu młodych ulicznych raperów. Najbardziej utalentowanym z nich był Jae Hood, który w pewnym momencie został nawet ogłoszony czwartym członkiem The LOX. W 2005 roku współpraca ta jednak została zerwana ze względu na gorący temperament J Hooda. Raper nie mógł pogodzić się z faktem, że nie odniósł w krótkim czasie mainstreamowych sukcesów i odwrócił się przeciwko Jadakissowi i reszcie ekipie nagrywając nawet na nich dissy. Jada pewnego razu skomentował całę sprawę: "Zrobiliśmy dla J-Hooda rzeczy, których np. Diddy nigdy by dla nas nie zrobił. (...) Niektórych rzeczy, które zrobiliśmy dla niego samego i dla jego śp. matki, Diddy nigdy by nie zrobił. Miał pełne prawo być złym, ponieważ chciał po prostu wydać swój album, chciał odnieść sukces. Był zły, że jego materiał nie chciał wychodzić wtedy kiedy on tego chciał. Miał wtedy kontrakt z nami i po prostu nie zawsze dzieje się tak jak to sobie zaplanowałeś. On był dla nas jak młodszy brat. Kiedy my mieliśmy beef z Diddym po odejściu z Bad Boy to tak naprawdę go nie znaliśmy, nigdy nie spędzaliśmy czasu z jego rodziną itd, a J Hood spędzał z naszymi, a my z jego. Dlatego to boli.". Moim zdaniem J-Hood odwracając się od D-Block przekreślił swoje szanse na komercyjny sukces. Był on wtedy bardzo obiecującym młodym MC, ze świetnym ulicznym storytellingiem, ciętym językiem oraz genialnym freestyle'em. Obecnie J-Hood nadal wydaje mixtape'y. Oficjalny album nigdy nie doszedł do skutku, a sam Hood nieudolnie starający się odnaleźć w obecnych trendach swój ostatni dobry mixtape "Featuring Hood" nagrał ponad 2 lata temu...

9. Gravy

Główna rola w hitowym filmie "Notorious" powinna wywindować karierę muzyczną Gravy'ego... Nie stało się tak. Ze swoimi bardzo dobrymi skillami i przede wszystkim genialnym flow (przypominającym Biggiego) powinien być on obecnie na listach najlepszych raperów z ugruntowaną pozycją w hip-hopowym mainstreamie. Niestety Gravy głównie znajduje się na listach pokroju tej, którą czytacie, a to też nie zawsze. Ostatni oficjalny solowy projekt od niego dostaliśmy w 2009 roku. Wielka szkoda, ponieważ "NY Target" z 2007 roku to jeden z moich ulubionych undergroundowych mixtape'ów (z gościnnym udziałem m.in. Nicki Minaj) z Nowego Jorku. Możliwe, że usunięcie się ze sceny hip-hopowej Gravy'ego spowodowane było przez liczne beefy z innymi raperami z Brooklynu m.in. z Uncle Murdą i Maino, którzy często naśmiewali się z niego, że podczas jednego ze starć został postrzelony w... pośladek .

8. Uncle Murda

Pochodzący z Brooklynu Uncle Murda mocno wstrzelił się w scenę swoim pierwszym mixtapie "Respect The Shooter". Projekt ten na tyle zatrząsł podziemną sceną Nowego Jorku, że aż trafił w ręcę DJ Kay Slaya, który przekazał go Jayowi Z. Mocne, uliczne teksty, dobre ucho do bitów oraz gangsterska przewózka Uncle Murdy na tyle urzekły Jaya, że podpisał on kontrakt z młodym MC. Uncle jako członek Roc-A-Fella Records znalazł się m.in. na utworze "Brooklyn" z Fabolousem i Hovą we własnej osobie, lecz już w 2008 roku opuścił Def Jam. Od 2008 do 2009 roku wydał on aż 6 mixtape'ów, lecz żaden nie powielił sukcesu debiutanckiego "Respect The Shooter". Jeszcze w 2008 roku Uncle Murda został postrzelony w głowę, lecz opuścił szpital po kilku godzinach z kulą ciągle tkwiącą w jego czasce. W jednym z wywiadów przyznał, że z bólem radził sobie za pomocą papierosów i litrów Hennessy... Jego utwór "Anybody Can Get It" znalazł się na soundtracku do GTA IV, natomiast kawałek "Warning" doczekał się remixu z udziałem 50 Centa, Frencha Montany, Cam'Rona, Jim Jonesa, Jadakissa, Vado, Jeezy'ego czy nawet Mariah Carey, lecz tak naprawdę Murda nigdy nie spełnił pokładanych w nim nadziei. Od 2009 do 2013 roku nie nagrał żadnego pełnego projektu i to myślę, że przekreśliło jego szansę na sukces w rap grze. Mixtape'y po 2013 roku przeszły przez środowisko praktycznie bez jakiegokolwiek echa. Miesiąc temu wyszedł klip do jego utworu z Futurem, ale no właśnie, ja starający się na bieżąco śledzić działalność i raperów z NY i Future'a dowiedziałem się o nim dopiero dzisiaj.. .

7. Red Cafe

Bardzo dobre ucho do bitów, street credit, gościnne występy u największych gwiazd, współpraca z Fabolousem, kontrakty z Bad Boy Records i Konvict Muzik - co tu mogło się nie udać? Przecież utwory pokroju "Hottest In The Hood", "I'm Ill", "Dolla Bill", "School Of Hard knocks" czy późniejsze "We Get It On" czy "Fly Together" z Ryanem Lesliem i Rick Rossem bujają po dziś dzień. Niestety w pewnym momencie kariery Red Cafe, moim zdaniem, pogubił się w pożądaniu za modą i zatracił swój własny unikalny styl znany m.in. z mixtape'ów "Hottest In The Hood" czy chociażby "Above The Clouds". Miał wszystko by być na szczycie, a teraz jest jednym z podrzędnych raperów, wydającym raz na jakiś czas nowy mixtape spotykający się ze średnim zainteresowaniem słuchaczy.  

6. Murda Mook

Trzeba przyznać, że w segmencie bitw freestyle'owych Murda Mook spełnił się w stu procentach. Jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych zawodników battle rapu, lecz w USA od paru lat freestyle stał się sprawą niszową. Chwilowo głośno o Mooku stało się ostatnio dzięki Drake'owi po tym, gdy raper z Toronto wyraził zainteresowanie bitwą z mc z Harlemu. Drizzy jednak wycofał się z tego pomysłu ze względu na zawiłe sprawy kontraktowe, które sprawiałyby, że nie mógłby pokazać pełni freestyle'owego talentu. Niewielu jednak wie, że o Murda Mooku głośno było też kilka lat wcześniej ze względu na muzykę, którą wydawał. Pochodzący z Harlemu tekściarz miał być w pewnym momencie bardziej gwiazdorską wersją Papoose'a oraz swoistym przedłużeniem stylówki The Diplomats ze względu na swoje uliczne teksty, bardzo dobre flow i przede wszystkim świetne punche. Jego album "Murda He Wrote" mocno poruszył Nowym Jorkiem, a utwory takie jak "Saggy Jeans" czy "Ya Dead" ze Stack Bundlesem były hitami w klubach. Niestety jakość materiału nie przełożyła się na sprzedaż a brak wsparcia wytwórni spowodował, że Mook zawiesił swoją działalność i nigdy już żadnego LP nie wydał.  

5. Papoose

Miał być nową nadzieją Nowego Jorku, kontrakt opiewający na 1,5 miliona dolarów z Jive Records miał postawić stempel, bardzo popularna seria mixtape'ów wydana z naczelnym DJ'em Wielkiego Jabłka DJ'em Kay Slayem miała być tylko potwierdzeniem znakomitych umiejętności Papoose'a i przedsmakiem debiutanckiego albumu... Pap już na początku XXI wieku wszedł na scenę z przytupem genialnym "Alphabetical Slaughter", które przykuło uwagę Kay Slaya. Szybko podpisany kontrakt z Streetsweepers zaowocował wydaniem prawie 20 mixtape'ów w ciągu 2 lat i ugruntowaniem pozycji na ulicznej scenie hip-hopowej NY. Kontrakt z Jive Records, za który Papoose zainkasował 1,5 miliona dolarów miał prosto poprowadzić do legalnego debiutu, a okazał się gwoździem do trumny kariery rapera. "Nacirema Dream" miało wyjść w 2006 roku i wydano nawet singiel "Ghetto Soulja" z gościnnym udziałem Akona. Już w 2007, w związku z konfliktem interesów, Pap i Kay Slay opuścili znaną wytwórnię i stwierdzili, że wydadzą wyczekiwany przez fanów long play własnym sumptem. Genialna zwrotka w hitowym, obsadzonym gwiazdami "Touch It" Busta Rhymesa tylko podsycała apetyt. "Nacirema Dream" wyszło dopiero kilka lat później (w 2013 roku) i przeszło przez środowisko bez żadnego echa. Papoose nadal wydaje bardzo dużo mixtape'ów, było wokół niego głośno w związku z dissem na Kendricka Lamara "King Of New York", który był odpowiedzią na wersy K.Dota z słynnego "Control". Wtedy zapaliła się lampka nadziei na wskrzeszenie kariery przecież tak znakomitego, utalentowanego rapera. Od "King Of New York" i mixtape'u "Hoodie Season" minęły już ponad 2 lata, a o Papoosie najgłośniej było ze względu na związek z Remy Ma...

 

4. Saigon

Świetny singiel "Pain In My Life" z Trey Songzem promujący debiutancki album, pozycja na ulicznej scenie Nowego Jorku ugruntowana świetnymi mixtape'ami, współpraca z Jay'em Z, Kanye Westem, Swizz Beatsem czy Just Blazem, niebywałe umiejętności, genialne flow i... podobna historia do opisywanego wyżej Papoose'a. Wytwórnia zniszczyła marzenia Saigona. "The Greatest Story Never Told" było obok "Nacirema Dreams" Papoose'a jednym z najbardziej wyczekiwanych wydawnictw przez słuchaczy hip-hopu. Bity od Just Blaze'a, Kanye Westa, Swizz Beatsa i genialny utwór z Jay'em Z na debiutanckim albumie? Marzenie każdego rapera. Saigon to wszystko miał, lecz Atlantic Records pomimo tego ciągle przesuwało datę premiery skończonego już albumu. Później MC w wywiadzie przyznał, że już dwa miesiące po podpisaniu kontraktu z wytwórnią pojawiały się pierwsze problemy. Ucinano budżet, ingerowano w treści przekazywane na albumie, wymyślano dziwne kooperację z artystami pokroju Pretty Ricky. Saigon nie był skory do kompromisów, oczekiwał po wytwórni, która wydawała kiedyś m.in. Raya Charlesa czy Arethę Franklin zrozumienia i zostawienia pełnej kontroli nad projektem raperowi. Raper z Brooklynu konsekwentnie starał się utrzymywać szum wokół albumu, wystąpił nawet w hitowym serialu HBO Entourage. Niestety hype nie przetrwał i wydane 5 lat później niż zakładano "The Greatest Story Never Told", mimo doszlifowania w stu procentach i niewątpliwie bardzo dobrego poziomu, sprzedało się w ilości zaledwie 11,000 kopii. Album ten został już wydany przez niezależną wytwórnię Suburban Noize specjalizującą się w punk rocku. Rok później Saigon wydał drugą część owego LP, na której pojawiają się m.in. Styles P, Chamillionaire czy Lecrae, lecz pomimo podtrzymania poziomu muzycznego pierwszej części, "The Greatest Story Never Told Chapter 2: Bread and Circuses" sprzedało się w tylko 2,800 kopii w pierwszym tygodniu. Trzecia część trylogii została wydana już przez założoną przez Saigona wytwórnię Squad Ink Records w 2014, lecz została bardzo źle przyjęta przez krytyków. Można przypuszczać, że już sam Saigon zawiesił broń, ponieważ już od ponad roku nie wydał żadnego nowego materiału.. .

3. Stack Bundles

Stack Bundles mógł być gwiazdą. Autor świetnych mixtape'ów "Biddin War", "Salute Me Or Shoot Me" czy "Life Is Like A Movie" zabłysnął przede wszystkim na albumie Jim Jonesa "Hustler's P.O.M.E." w utworze "Weatherman". W utworze, w którym rapował obok Lil Wayne'a, który miał swój prime time, a i tak został całkowicie odsunięty w cień świetną zwrotką utalentowanego Stacksa. Zachwycał również na wspólnych utworach m.in. z Lupe Fiasco, Cam'ronem, Maxem B oraz resztą składu The Diplomats. Był też założycielem Riot Squadu, którego członkiem był również Chinx. Niestety u progu kariery, w momencie, gdy hype na Bundlesa stawał się coraz większy i zwiastował ogromny sukces w branży, 24-letni raper został zamordowany pod swoim domem w Queens. Zmarł w czerwcu 2011 roku w szpitalu po otrzymaniu dwóch strzałów w głowę i szyję. Jim Jones, który zakontraktował Stacka w Diplomats Records i swojej ekipie Byrd Gang wydał jego pośmiertny album "Legends Never Die" z nieopublikowanymi wcześniej utworami rapera, który tylko potwierdził jego znakomite umiejętności.

2. Max B

W przypadku Saigona czy Papoose'a na drodze kariery stanęły wytwórnię i machiny biznesu. Max B zrujnował sobie życie i karierę na własne życzenie. Obecnie jest już uliczną legendą Nowego Jorku, a jego mixtape'y z serii "Million Dollar Baby", "Public Domain" czy chociażby "Domain Diego" uważane są przez wielu za klasyki. Wiz Khalifa i Curren$y otwarcie mówią o swoim uwielbieniu do muzyki rapera z Harlemu, a A$AP Rocky na swoim ostatnim albumie zamieścił utwór o tytule "Max B" z zsamplowanym "Baby I Wonder". Początek kariery u boku Jim Jonesa w The Diplomats wróżył dużo sukcesów - hitowe "We Fly High" Jonesa, popularne mixtape'y, gościnne zwrotki na albumach Cam'rona. Później w grę weszły większe pieniądze, które poróżniły Biggaveliego i Jonesa. Max znalazł sobie innego partnera, a został nim mało znany French Montana, na którego tle Max zdecydowanie wyróżniał się i charyzmą i umiejętnościami. Wspólne mixtape'y 'Coke Wave" na genialnych bitach od m.in. Dame'a Grease'a z Ruff Ryders, sprzedawały się na ulicach w zawrotnych ilościach. Jak twierdził później French liczby te sięgały nawet 500 tysięcy egzemplarzy. Niestety, Boss Don Biggaveli nie potrafił w porę odciąć się od ulicy i poświęcić się w stu procentach karierze rapera. W 2009 roku został skazany na 75 lat pozbawienia wolności za planowanie morderstwa oraz kradzież przedmiotów wartych 30 tysięcy dolarów. Od tamtej pory wydano pierwszy studyjny album Max'a "Vigilante Season", który składał się z odrzutów zebranych przez wszystkie lata twórczości rapera. Obszerniejszy profil Maxa B możecie przeczytać tutaj.

1. Juelz Santana

Setki tysięcy sprzedanych albumów i liczone w milionach odtworzenia mixtape'ów na Datpiffie, pierwsze miejsca na listach Billboard, tworzenie utworów do filmów jak "Fast & Furious", bycie członkiem jednej z najpopularniejszych grup w historii hip-hopu - jak z takim dorobkiem można znaleźć się na liście zbierającej najbardziej zmarnowane talenty? To trzeba być Juelzem Santaną. Podopieczny Cam'rona już będąc nastolatkiem robił ogromną karierę. Gościnne zwrotki w takich hitach, jak  "Welcome To New York City", "Hey Ma", "Oh Boy" czy "Dipset Anthem" nagrał jeszcze przed ukończeniem 21 roku życia. Charyzma i styl w zestawieniu ze skillami i talentem tworzyły wybuchową mieszankę sprawiającą, że Juelz Santana miał być największą gwiazdą nie tylko ekipy The Diplomats, ale i całego Nowego Jorku. Problemy zaczęły się jednak po wydaniu bardzo dobrze przyjętego drugiego albumu "What's The Game Been Missing", na którym wspierany był m.in. przez Lil Wayne'a, Jeezy'ego oraz oczywiście Cam'rona. Wtedy Juelz nawiązał znajomość z Weezym, z którym zaplanował wydać wspólny album "I Can't Feel My Face". Hip-hop żył tym projektem. Każda wzmianka o tym czy wspólny utwór dwóch raperów podkręcały atmosferę. Wydany w 2006 roku mixtape "Blow" pokazał tylko, że joint album Juelza i Weezy'ego rozniesie scenę. Niestety "I Can't Feel My Face" nigdy nie miało ustalonej daty premiery i owego projektu nie doczekaliśmy się do dzisiaj. Juelz wpadł w uzależnienie od narkotyków, zrodziły się problemy w The Diplomats, zaczęły się publiczne kłótnie z Cam'ronem i wzajemne wylewanie żalu w wywiadach. Santana niby ciągle pracował nad trzecim albumem "Born To Lose Built To Win", do którego wydawane były single "Mixing Up The Medicine" z Yelawolfem, "Back To The Crib" z Chrisem Brownem czy "Homerun" z Wayne'em. W międzyczasie też podsycał ogień świetnymi gościnnymi zwrotami, jak w hitowym "Beamer, Benz Or Bentley". Album nie wyszedł do dzisiaj, a Juelz od 2005 do 2015 roku wydał tylko jeden oficjalny solowy projekt. "God Wil'n" z 2013 roku zostało dobrze przyjęte przez słuchaczy i powinno zmotywować Santanę do tworzenia nowych projektów. Nic z tych rzeczy - oprócz pojedynczych zwrotek na utworach promujących nieudolny comeback Dipsetów nic nowego od niego nie dostaliśmy.

Ciężko jest okroić taką listę do dziesięciu ksywek. Na nominację "zasłużyli" też:

-Maino, który szczyt umiejętności zaprezentował na debiutanckim (wydanym już po 30 urodzinach) "If Tomorrow Comes" i później nie potrafił tego powtorzyć

- Vado, który po zakończeniu współpracy z Cam'ronem i podpisaniem kontraktu z We The Best Music DJ Khaleda zdecydowanie obniżył poziom i najwyraźniej nie jest priorytetem w wytwórni naczelnego motywatora rap gry

-Tru Life, który nigdy nie potrafił wykorzystać swojego talentu i złymi decyzjami swoją karierę doprowadził do upadku, a siebie samego do więzienia.

-Cassidy, który nie potrafił wykorzystać mocy hitowych "Hotel" czy "I'm A Hustla" oraz przede wszystkim niebywałych umiejętności i ze swoją twórczością zaginął w tłumie.

na zdjęciu u góry - Papoose i Maino

]]>
Max B feat. French Montana "Do For Drugs" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-12-31,max-b-feat-french-montana-do-for-drugs-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-12-31,max-b-feat-french-montana-do-for-drugs-teledyskDecember 31, 2013, 1:36 pmAdmin stronyNiedawno daliśmy wam obszerny profil zagubionego w życiowych zamieszaniach talentu z Harlemu, Maxa B a teraz do Sieci trafiło jego nowe, a dokładniej niepublikowane wcześniej video do nagranego z Frenchem Montaną numeru "Do For Drugs", będącego - jak łatwo domyślić się po tytule - ulicznym follow-upem do klasyka 2Paca. Track pochodzi z mixtape'u "Laundry Man".Niedawno daliśmy wam obszerny profil zagubionego w życiowych zamieszaniach talentu z Harlemu, Maxa B a teraz do Sieci trafiło jego nowe, a dokładniej niepublikowane wcześniej video do nagranego z Frenchem Montaną numeru "Do For Drugs", będącego - jak łatwo domyślić się po tytule - ulicznym follow-upem do klasyka 2Paca. Track pochodzi z mixtape'u "Laundry Man".

]]>
French Montana feat. Max B "Once In A While" - Teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-11-18,french-montana-feat-max-b-once-in-a-while-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-11-18,french-montana-feat-max-b-once-in-a-while-teledyskNovember 18, 2013, 9:56 pmKrzysztof CyrychWczoraj mieliśmy okazję przybliżyć Wam sylwetkę Maxa B, dziś prezentujemy klip, w którym usłyszycie go we wstępie, prosto zza kratek.. "Once In A While" to kolejny singiel promujący debiut "Excuse Me French" autorstwa French Montany. Powyższy kawałek otwiera to oto wydawnictwo. Premiera materiału miała miejsce 21 maja tego roku. Kto lubi bangery powinien tu znaleźć coś dla siebie. Wczoraj mieliśmy okazję przybliżyć Wam sylwetkę Maxa B, dziś prezentujemy klip, w którym usłyszycie go we wstępie, prosto zza kratek.. "Once In A While" to kolejny singiel promujący debiut "Excuse Me French" autorstwa French Montany. Powyższy kawałek otwiera to oto wydawnictwo. Premiera materiału miała miejsce 21 maja tego roku. Kto lubi bangery powinien tu znaleźć coś dla siebie.

]]>
Max B "Zagubiona perła Harlemu" - profilhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-11-17,max-b-zagubiona-perla-harlemu-profilhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-11-17,max-b-zagubiona-perla-harlemu-profilNovember 17, 2013, 6:01 pmMichał ZdrojewskiHarlem to dzielnica rozpoznawalna przez wszystkich słuchaczy hip-hopu na całym świecie. Od początku miała ona swoich ulicznych bohaterów - najpierw był to Big L, później po wydaniu "Harlem World" Ma$e, a na początku dwudziestego-pierwszego wieku Cam'Ron wraz z całą ekipą The Diplomats. Kto następny pretendował do tego miana? No właśnie, następny w kolejce był Max B. Legenda Harlemu, raper z genialnym, melodycznym flow, charakterystycznym głosem oraz tekstami przepełnionymi historiami o zdarzeniach z ulic Nowego Jorku pełnych narkotyków, pieniędzy i gangsterki - tak jednym zdaniem można by scharakteryzować Charliego Wingate'a. Jednak w przypadku Biggaveliego (skrót połączony z trzech ksywek Biggiego, Jiggi oraz Makaveliego, bo Max uważał się za połączenie cech Notoriousa, Jaya i 2Paca) ograniczenie się do jednego zdania byłoby bardzo niestosowne.Burzliwa historia Maxa B zaczęła się, gdy w wieku zaledwie 19 lat został wtrącony na 7 lat do więzienia z zarzutem kradzieży i rozboju. Był to naprawdę nieciekawy start w dorosłe życie, ale tuż po wyjściu z więzienia los zaczął mu sprzyjać. Wraz ze swoimi podszlifowanymi w celi skillami trafił pod skrzydła jednej z najgorętszych wówczas grup hip-hopowych, czyli The Diplomats. W szczególne powiązania wszedł on z Capo Dipsetów, czyli Jim Jonesem, z którym utworzył odrębną grupę Byrd Gang. Podczas współpracy z Dipsetami nagrał wiele mikstejpów i gościnnych zwrotek. Dodatkowo wraz z Jimmym, Stack Bundlesem, NOE i Mel Matrixem wydał oficjalny album Byrd Gangu pt. "M.O.B. - The Album". Nie da się rownież ukryć ogromnego wpływu Maxa w jakosc brzmienia najpopularniejszego albumu Jonesa "Hustlers P.O.M.E.". Biggaveli rzekomo napisał cały hitowy singiel "We Fly High" oraz użyczył gościnnych zwrotek w aż 7 trackach z owego albumu. Niestety wraz z przyjściem popularności przyszły również i problemy. Spragniony pieniędzy oraz większej niezależności Max B zakończył swoją długoletnią i owocną współpracę z załogą Dipsetów w bardzo nieprzyjemnych okolicznościach, m.in. zarzucając Jonesowi nie wypłacania pieniędzy. Dla Capo to było ogromna strata, lecz dla Maxa oznaczało to możliwość budowania swojej własnej, niezależnej marki oraz po prostu nowe hip-hopowe "życie".Na szczęście dla całej nowojorskiej sceny niedługo po rozpadzie kolaboracji "Max B x The Diplomats" na horyzoncie Maxa pojawił się całkowicie nieznany wówczas French Montana, który zajmował się wtedy głównie nagrywaniem tzw. Street DVD mających na celu przedstawianie profili nowych, mlodych raperów. Współpraca obydwóch mc's była bardzo produktywna. Max B wydał w tym czasie ponad 10 mixtape'ów, którymi zbudował wokół siebie bardzo duży oraz wierny fan base. Najlepiej przyjętymi projektami było "Public Domain 6: Walking The Plank", " Wavy Off That Grand Cru" oraz "Wave Season". To właśnie wtedy ukształtował on charakterystyczny styl "wavy" kopiowany obecnie przez m.in. Wiza Khalifę. Mixtapem, którym naprawdę udowodnił swoją wartość było "Coke Wave" nagrane w duecie z Frenchem. Łączące klasyczne i nowoczesne brzmienia, mroczne bity Dame'a Grease'a (które stanowiły za inspiracje dla twórczości Harry'ego Frauda) a na nich utalentowany Max B oraz French, który zdecydowanie ustępował Biggaveliemu, ale jeszcze się starał - sprawiły, że "Coke Wave" to pozycja obowiązkowa do sprawdzenia dla każdego fana nowojorskich dźwięków. Zainspirowani sukcesem tego projektu obaj raperzy szybko znowu połączyli siły w studiu i zaczęli nagrywać sequel. Zawierające gościnne zwrotki od m.in. Mase'a, Jadakissa czy Lloyda Banksa "Coke Wave 2"nie zawiodło fanów i okazało się być na równie dobrym poziomie, co pierwsza część. Utwory, jak "Not Going Home" czy "Lord Tryna Tell Me" stały się wówczas czymś, co można by określić mianem hymnów nowojorskich ulic.Często raperzy na swojej kryminalnej przeszłości budują swój cały wizerunek, bazuję na tym całe zainteresowanie wokół ich osoby. Nie ma co się oszukiwać, 90% z nich to wszystko wymyśla, a w ich "przechwałkach" nie ma ani trochę prawdy. Max B był jednym z nielicznych, którzy na ten temat nie kłamali. Dlatego też niestety w 2009 roku, u progu kariery, Max został bardzo brutalnie sprowadzony na ziemię. Na podstawie pomówień ze strony byłej dziewczyny oraz rzekomego wspólnika Biggaveli został oskarżony o podwójne morderstwo oraz rabunek. Oskarżony miał rzekomo zamordować dwóch mężczyzn w Holiday Inn na Bronxie dla 50,000$, lecz nie przyznawał się do tego od początku do samego końca rozpraw. Atmosferę całej sprawy najlepiej opisuje chyba sam Max w świetnym utworze "I Never Wanna Go Back" opowiadającym o wspomnieniach Wingate'a z pierwszej odsiadki oraz o tym jak bardoz nie chcę wracać do więzienia. Po wyjątkowo szybkim, jak na takiego typu sprawę, procesie Max B został skazany na 75 lat pozbawienia wolności. W 2011 roku internet obiegła plotka, że 50 Cent zaoferował wykupienie Maxa z więzienia za 4 miliony dolarów, lecz wszystko tylko na plotkach się skończyło. "Your favorite rappers favorite rapper" - moim zdaniem, ten zwrot idealnie pasuje do opisania Charliego Wingate'a. Czym można by to podeprzeć? Rzadko się zdarza, żeby o raperze, który nigdy tak naprawdę nie zrobił dużej kariery w przemyśle muzycznym i nie stał się "gwiazdą" mowili najwięksi w grze. Jay-Z w utworze z Dr. Dre i Rick Rossem pt. "3 Kings", Curren$y non stop przywołujący jego osobę w swoich utworach, Lupe Fiasco składający hołd w inetrnetowym filmiku czy Drake stawiający go jako inspirację - to tylko kilka przykładów. Dlaczego Max przez swoją głupotę zniszczył sobie życie i karierę widać od razu przytaczając osobę Frencha Montany, to co on zdobył i w jakim miejscu teraz jest. Dodając dwa razy większe umiejętności Maxa od tych prezentowanych przez Frencha, łatwo można sobie wyobrazić, jak ogromną karierę mógł zrobić. Jedyne co nam pozostało to raczyć się materiałami typu wydane w 2011 roku "Vigilante Season", czyli pierwszym oficjalnym albumem od Maxa, który został zlepiony z jego wcześniej znanych utworów oraz "Return Of The Wave" - nagranym przez więzienną słuchawkę mixtapem, który w ostatnich miesiącach mimo słabej jakości dźwięku został wyświetlony na datpiff.com aż 200 tysięcy razy! W tym roku świat może i jeszcze kilka razy przypomniał sobie o Maxie. Bardzo obszerny wywiad z magazynem Complex, wydanie wspomnianego wcześniej mixtape'u "Ride That Wave". Jest to mimo wszystko bardzo mało. Długo by wymieniać ksywki raperów, którzy powinni zajść dużo dalej niż im było dane. Max na pewno jest jednym z nich, ponieważ patrząc na obecną scenę w Stanach, która i tak jest bardzo mocna, to nadal brakuje kogoś jego pokroju. Na początku działalności A$AP Rocky'egp miałem nadzieję, że będzie to kolejny raper z Harlemu, który stworzy ten klimat, będzie kontynuował uliczny rap na wysokim poziomie, lecz moim zdaniem wchłonięty przez showbusiness Rocky "to" zatracił. Teraz jedyne, co nam pozostaje to czekać na kolejnego świeżaka z "tym czymś" i słuchać starego, lecz nadal świeżego materiału od Maxa B. [[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"7123","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"7124","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"7125","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"7126","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"7127","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"7128","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]] Harlem to dzielnica rozpoznawalna przez wszystkich słuchaczy hip-hopu na całym świecie. Od początku miała ona swoich ulicznych bohaterów - najpierw był to Big L, później po wydaniu "Harlem World" Ma$e, a na początku dwudziestego-pierwszego wieku Cam'Ron wraz z całą ekipą The Diplomats. Kto następny pretendował do tego miana? No właśnie, następny w kolejce był Max B. Legenda Harlemu, raper z genialnym, melodycznym flow, charakterystycznym głosem oraz tekstami przepełnionymi historiami o zdarzeniach z ulic Nowego Jorku pełnych narkotyków, pieniędzy i gangsterki - tak jednym zdaniem można by scharakteryzować Charliego Wingate'a. Jednak w przypadku Biggaveliego (skrót połączony z trzech ksywek Biggiego, Jiggi oraz Makaveliego, bo Max uważał się za połączenie cech Notoriousa, Jaya i 2Paca) ograniczenie się do jednego zdania byłoby bardzo niestosowne.

Burzliwa historia Maxa B zaczęła się, gdy w wieku zaledwie 19 lat został wtrącony na 7 lat do więzienia z zarzutem kradzieży i rozboju. Był to naprawdę nieciekawy start w dorosłe życie, ale tuż po wyjściu z więzienia los zaczął mu sprzyjać. Wraz ze swoimi podszlifowanymi w celi skillami trafił pod skrzydła jednej z najgorętszych wówczas grup hip-hopowych, czyli The Diplomats. W szczególne powiązania wszedł on z Capo Dipsetów, czyli Jim Jonesem, z którym utworzył odrębną grupę Byrd Gang. Podczas współpracy z Dipsetami nagrał wiele mikstejpów i gościnnych zwrotek. Dodatkowo wraz z Jimmym, Stack Bundlesem, NOE i Mel Matrixem wydał oficjalny album Byrd Gangu pt. "M.O.B. - The Album". Nie da się rownież ukryć ogromnego wpływu Maxa w jakosc brzmienia najpopularniejszego albumu Jonesa "Hustlers P.O.M.E.". Biggaveli rzekomo napisał cały hitowy singiel "We Fly High" oraz użyczył gościnnych zwrotek w aż 7 trackach z owego albumu. Niestety wraz z przyjściem popularności przyszły również i problemy. Spragniony pieniędzy oraz większej niezależności Max B zakończył swoją długoletnią i owocną współpracę z załogą Dipsetów w bardzo nieprzyjemnych okolicznościach, m.in. zarzucając Jonesowi nie wypłacania pieniędzy. Dla Capo to było ogromna strata, lecz dla Maxa oznaczało to możliwość budowania swojej własnej, niezależnej marki oraz po prostu nowe hip-hopowe "życie".

Na szczęście dla całej nowojorskiej sceny niedługo po rozpadzie kolaboracji "Max B x The Diplomats" na horyzoncie Maxa pojawił się całkowicie nieznany wówczas French Montana, który zajmował się wtedy głównie nagrywaniem tzw. Street DVD mających na celu przedstawianie profili nowych, mlodych raperów. Współpraca obydwóch mc's była bardzo produktywna. Max B wydał w tym czasie ponad 10 mixtape'ów, którymi zbudował wokół siebie bardzo duży oraz wierny fan base. Najlepiej przyjętymi projektami było "Public Domain 6: Walking The Plank", " Wavy Off That Grand Cru" oraz "Wave Season". To właśnie wtedy ukształtował on charakterystyczny styl "wavy" kopiowany obecnie przez m.in. Wiza Khalifę. Mixtapem, którym naprawdę udowodnił swoją wartość było "Coke Wave" nagrane w duecie z Frenchem. Łączące klasyczne i nowoczesne brzmienia, mroczne bity Dame'a Grease'a (które stanowiły za inspiracje dla twórczości Harry'ego Frauda) a na nich utalentowany Max B oraz French, który zdecydowanie ustępował Biggaveliemu, ale jeszcze się starał - sprawiły, że "Coke Wave" to pozycja obowiązkowa do sprawdzenia dla każdego fana nowojorskich dźwięków. Zainspirowani sukcesem tego projektu obaj raperzy szybko znowu połączyli siły w studiu i zaczęli nagrywać sequel. Zawierające gościnne zwrotki od m.in. Mase'a, Jadakissa czy Lloyda Banksa "Coke Wave 2"nie zawiodło fanów i okazało się być na równie dobrym poziomie, co pierwsza część. Utwory, jak "Not Going Home" czy "Lord Tryna Tell Me" stały się wówczas czymś, co można by określić mianem hymnów nowojorskich ulic.

Często raperzy na swojej kryminalnej przeszłości budują swój cały wizerunek, bazuję na tym całe zainteresowanie wokół ich osoby. Nie ma co się oszukiwać, 90% z nich to wszystko wymyśla, a w ich "przechwałkach" nie ma ani trochę prawdy. Max B był jednym z nielicznych, którzy na ten temat nie kłamali. Dlatego też niestety w 2009 roku, u progu kariery, Max został bardzo brutalnie sprowadzony na ziemię. Na podstawie pomówień ze strony byłej dziewczyny oraz rzekomego wspólnika Biggaveli został oskarżony o podwójne morderstwo oraz rabunek. Oskarżony miał rzekomo zamordować dwóch mężczyzn w Holiday Inn na Bronxie dla 50,000$, lecz nie przyznawał się do tego od początku do samego końca rozpraw. Atmosferę całej sprawy najlepiej opisuje chyba sam Max w świetnym utworze "I Never Wanna Go Back" opowiadającym o wspomnieniach Wingate'a z pierwszej odsiadki oraz o tym jak bardoz nie chcę wracać do więzienia. Po wyjątkowo szybkim, jak na takiego typu sprawę, procesie Max B został skazany na 75 lat pozbawienia wolności. W 2011 roku internet obiegła plotka, że 50 Cent zaoferował wykupienie Maxa z więzienia za 4 miliony dolarów, lecz wszystko tylko na plotkach się skończyło. 

"Your favorite rappers favorite rapper" - moim zdaniem, ten zwrot idealnie pasuje do opisania Charliego Wingate'a. Czym można by to podeprzeć? Rzadko się zdarza, żeby o raperze, który nigdy tak naprawdę nie zrobił dużej kariery w przemyśle muzycznym i nie stał się "gwiazdą" mowili najwięksi w grze. Jay-Z w utworze z Dr. Dre i Rick Rossem pt. "3 Kings", Curren$y non stop przywołujący jego osobę w swoich utworach, Lupe Fiasco składający hołd w inetrnetowym filmiku czy Drake stawiający go jako inspirację - to tylko kilka przykładów. Dlaczego Max przez swoją głupotę zniszczył sobie życie i karierę widać od razu przytaczając osobę Frencha Montany, to co on zdobył i w jakim miejscu teraz jest. Dodając dwa razy większe umiejętności Maxa od tych prezentowanych przez Frencha, łatwo można sobie wyobrazić, jak ogromną karierę mógł zrobić. Jedyne co nam pozostało to raczyć się materiałami typu wydane w 2011 roku "Vigilante Season", czyli pierwszym oficjalnym albumem od Maxa, który został zlepiony z jego wcześniej znanych utworów oraz "Return Of The Wave" - nagranym przez więzienną słuchawkę mixtapem, który w ostatnich miesiącach mimo słabej jakości dźwięku został wyświetlony na datpiff.com aż 200 tysięcy razy! 

W tym roku świat może i jeszcze kilka razy przypomniał sobie o Maxie. Bardzo obszerny wywiad z magazynem Complex, wydanie wspomnianego wcześniej mixtape'u "Ride That Wave". Jest to mimo wszystko bardzo mało. Długo by wymieniać ksywki raperów, którzy powinni zajść dużo dalej niż im było dane. Max na pewno jest jednym z nich, ponieważ patrząc na obecną scenę w Stanach, która i tak jest bardzo mocna, to nadal brakuje kogoś jego pokroju. Na początku działalności A$AP Rocky'egp miałem nadzieję, że będzie to kolejny raper z Harlemu, który stworzy ten klimat, będzie kontynuował uliczny rap na wysokim poziomie, lecz moim zdaniem wchłonięty przez showbusiness Rocky "to" zatracił. Teraz jedyne, co nam pozostaje to czekać na kolejnego świeżaka z "tym czymś" i słuchać starego, lecz nadal świeżego materiału od Maxa B.  

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"7123","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"7124","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"7125","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"7126","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"7127","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"7128","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

 

]]>
Mixtape Tygodnia: Max B "Return Of The Wave"https://popkiller.kingapp.pl/2013-09-15,mixtape-tygodnia-max-b-return-of-the-wavehttps://popkiller.kingapp.pl/2013-09-15,mixtape-tygodnia-max-b-return-of-the-waveSeptember 15, 2013, 12:49 amAdmin stronyGłód mikrofonu u ulicznych MC w Stanach jest tak wielki, że niejednokrotnie byliśmy świadkami płyt nagrywanych w całości przez telefon w trakcie odbywania odsiadki. Klasyczne materiały tego typu mają na koncie legenda Kalifornii Ś.P. Mac Dre czy odsiadujący dożywocie X-Raided, wszystko to jednak stare akcje, sprzed cyfrowej ery. Max B przypomina te akcje i mimo cyfrowej formy leci z mocno oldschoolowym motywem.Max B czyli kto? Czyli diament z nowojorskich podwórek, który rozwinął się u boku Drake'a a nazywany był nowym 50 Centem czy "Drake'iem ulicy". Niesamowity dryg do wokalu, charyzma, stylówka i brzmienie "coke wave", które mocno zamieszało w NY. Mikrofonowym kompanem Maxa był też milion razy mniej utalentowany French Montana, który w hołdzie dla swojego przyjaciela wydał debiut w dniu jego 35 urodzin. Urodzin, które Biggaveli (tak określa się Max, mówiąc, że jest krzyżówką Biggiego, Jaya i 2Paca) spędził za kratkami, dostał bowiem jakiś czas temu wyrok, bagatela, 75 lat pozbawienia wolności. Teraz dostajemy najnowszy, pierwszy od paru lat mixtape, nagrany w części właśnie przez telefon z więzienia!PS. Polecam swoją drogą obszerny i bardzo ciekawy artykuł oraz wywiad zrobiony na widzeniu z Maxem przez Complex.com https://www.datpiff.com/Max-B-Return-Of-The-Wave-mixtape.528626.htmlGłód mikrofonu u ulicznych MC w Stanach jest tak wielki, że niejednokrotnie byliśmy świadkami płyt nagrywanych w całości przez telefon w trakcie odbywania odsiadki. Klasyczne materiały tego typu mają na koncie legenda Kalifornii Ś.P. Mac Dre czy odsiadujący dożywocie X-Raided, wszystko to jednak stare akcje, sprzed cyfrowej ery. Max B przypomina te akcje i mimo cyfrowej formy leci z mocno oldschoolowym motywem.

Max B czyli kto? Czyli diament z nowojorskich podwórek, który rozwinął się u boku Drake'a a nazywany był nowym 50 Centem czy "Drake'iem ulicy". Niesamowity dryg do wokalu, charyzma, stylówka i brzmienie "coke wave", które mocno zamieszało w NY. Mikrofonowym kompanem Maxa był też milion razy mniej utalentowany French Montana, który w hołdzie dla swojego przyjaciela wydał debiut w dniu jego 35 urodzin. Urodzin, które Biggaveli (tak określa się Max, mówiąc, że jest krzyżówką Biggiego, Jaya i 2Paca) spędził za kratkami, dostał bowiem jakiś czas temu wyrok, bagatela, 75 lat pozbawienia wolności. Teraz dostajemy najnowszy, pierwszy od paru lat mixtape, nagrany w części właśnie przez telefon z więzienia!

PS. Polecam swoją drogą obszerny i bardzo ciekawy artykuł oraz wywiad zrobiony na widzeniu z Maxem przez Complex.com

https://www.datpiff.com/Max-B-Return-Of-The-Wave-mixtape.528626.html

]]>
Daft Punk x Max B x French Montana x Harry Fraud "Been Around The Wave" - nowy numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-05-25,daft-punk-x-max-b-x-french-montana-x-harry-fraud-been-around-the-wave-nowy-numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-05-25,daft-punk-x-max-b-x-french-montana-x-harry-fraud-been-around-the-wave-nowy-numerMay 25, 2013, 1:42 pmAdmin strony21 maja był ważnym dniem w życiu Maxa B, Frencha Montany oraz panów z Daft Punk. Max obchodził 35 urodziny, French wydał oficjalny debiut "Excuse My French" a Daft Punk powrócili z albumem "Random Access Memories" po wieloletniej nieobecności. Teraz za sprawą Harry'ego Frauda aka. Harrycozabit możemy usłyszeć wszystkich w jednym numerze. Jak do tego doszło?Fraud postanowił wrzucić na swój bit mash-up zwrotek Maxa i Frencha z ich remixu "Been Around The World" oraz wokali DP z klasycznego "Around The World". Jak wyszło Waszym zdaniem?21 maja był ważnym dniem w życiu Maxa B, Frencha Montany oraz panów z Daft Punk. Max obchodził 35 urodziny, French wydał oficjalny debiut "Excuse My French" a Daft Punk powrócili z albumem "Random Access Memories" po wieloletniej nieobecności. Teraz za sprawą Harry'ego Frauda aka. Harrycozabit możemy usłyszeć wszystkich w jednym numerze. Jak do tego doszło?

Fraud postanowił wrzucić na swój bit mash-up zwrotek Maxa i Frencha z ich remixu "Been Around The World" oraz wokali DP z klasycznego "Around The World". Jak wyszło Waszym zdaniem?

]]>