W trakcie tegorocznego Warsaw Challenge miała miejsce niecodzienna i mocno zajawkowa sytuacja. Ghostface zaprosił na scenę dwóch fanów, by pomogli mu w wykonaniu kultowego "Protect Ya Neck" - w ten sposób na scenę trafił jeden ochotnik w tshircie Wu-Tangu, który rozpędzony zarapował aż 2 całe zwrotki (Method Mana i ODB) przy rozentuzjazmowaniu publiki! Okazuje się, że był to nasz stały czytelnik, Adam z Końskich, postanowiliśmy więc udostępnić mu łamy, by podzielił się z Wami wrażeniami z tych paru wymarzonych chwil na scenie obok legendarnych wu-tangowców...
"Muzyka Wu-Tangu towarzyszy mi od najmłodszych lat i odkąd pamiętam nie było dla mnie lepszej grupy hip-hopowej. Jako, że jestem z rocznika '93 i wychowałem się głównie na oldschooolowym rapie, to każdy z moich znajomych wie jak często katowałem pierwsze płyty GZA'y czy Method Mana i zmuszałem ich do wspólnego odsłuchu. Od zawsze również chciałem mieć okazje pogadać, chociaż chwilę, z którymś z członków Wu, nie mówiąc już o wystąpieniu z nimi na scenie.
To, co wydarzyło się na tegorocznym Warsaw Challenge przeszło jednak moje najśmielsze oczekiwania. Gdy Ghostface poprosił dwóch fanów by zarapowali z nim "Protect Ya Neck" wiedziałem, że taka sytuacja może już mi się w życiu nie powtórzyć więc czym prędzej przeskoczyłem barierki i pobiegłem w stronę sceny. Gdy wszedłem na scenę a światło padło na publikę, dopiero wtedy zdałem sobie sprawę jak wielu ludzi jest na widowni i trochę mnie to ścięło z nóg, ale gdy poleciały pierwsze dźwięki "Protect Ya Neck" to chyba adrenalina wzięła górę i czekałem tylko na swoją kolej. Hałas jaki zrobiła publika sprawił, że mimo zmęczonego już trzecim dniem pobytu w Warszawie głosu, zacząłem zwrotkę Metha i jakakolwiek trema zniknęła całkowicie.
Kolejnym zdarzeniem, które zapamiętam do końca życia, był moment, w którym okazało się, że jednak nie ma drugiego gościa do zarapowania zwrotki Ol' Dirty'ego i Ghost pokazuje mi palcem żebym jeszcze wrócił i dokończył. Możliwość zbicia piątki z Ghostem i Killah Priestem po całym wydarzeniu i usłyszeć od Priesta słowa "you was dope, man" to jedno z największych wydarzeń w życiu.
Korzystając z okazji, że mogę napisać kilka słów na Popkillerze, chciałbym podziękować wszystkim ziomkom, którzy po występie podbiegli zbić piątkę i dać propsy, jak również wszystkim, którzy przysyłali mi filmiki z występu i dawali propsy na drugi dzień. Dzięki DJ Feel-X, DJ Bart (pozdro Końskie) i DJ Plash za ciepłe słowa na Facebooku. Pozdro RapGenius Polska za nakręcanie tego hajpu. :) Specjalne podziękowania dla Mateusza za możliwość publikacji na Waszym portalu.
One love,
Soob"
Poniżej video:
A tutaj nasz kempowy wywiad z Ghostem:
Komentarze