Przez ostatnie kilka tygodni głośnym wydarzeniem w Stanach Zjednoczonych była premiera filmu znanego i cenionego reżysera Spike'a Lee pt. "Chiraq". Dźwięczna nazwa, którą raperzy pokroju Chief Keefa, Lil Herba, Fredo Santany itp określają swoje miasto ogarniętę wojną gangów, powinna wskazywać na to, że dzieło Spike'a Lee będzie gangsterskim filmem ukazującym problemy Wietrznego Miasta w stylu legendarnych "Menace II Society" czy "Boyz N Da Hood". Nic bardziej mylnego. "Chiraq" okazał się być współczesną satyryczną adaptacją komedii Arystofanesa "Lizystrata", a w główną rolę gangstera/rappera wciela się... Nick Cannon. Na reżysera oraz i na sam film spadła lawina krytyki, którą wygłaszali też raperzy. Jednym z najbardziej sfrustrowanych był pochodzący z Chicago Chance The Rapper. Teraz przyszedł czas na odpowiedź Spike'a Lee dość mocno atakującą młodego rapera.
Chance za pośrednictwem twittera napisał: "Pozwólcie mi być jednym z Chicago, który osobiście powie wam, że nie wspieramy tego filmu. To gówno dostaje ZERO miłości tutaj. Ten film jest strasznie lamusowaty i zrobili go ludzie, którzy NIE SĄ stąd, a chcą, żebyś to wspierał. Ludzie, którzy to zrobili nie zrobili tego by ratować życia, bo to już jest niebezpieczne i problematyczne. Również ten pomysł z kobietami, które miałyby nie uprawiać seksu, żeby zatrzymać falę morderstw? To jest atak i policzek w twarz wszystkim matkom, które straciły dziecko na tych ulicach. Nic nie robiliście z dziećmi z Chicago. Nie mieszkacie tutaj. Nigdy nie widzieliście, jak ktoś został tutaj zabity. Nie mówcie mi, żebym siedział spokojnie".
W wywiadze z telewizją MSNBC reżyser ustosunkował się do wypowiedzi Chance'a i kolejny raz publicznie zaatakował burmistrza Chicago Rahma Emanuela.
"Przede wszystkim, Chance The Rapper powinien o czymś powiedzieć: jego ojciec pracuje dla burmistrza. Jego ojciec jest szefem sztabu Rahma Emanuela. Pokażcie mi jakąkolwiek krytykę w jego stronę. Jeśli tak bardzo przejmujesz się Chicago, to zrób swój research i pokaż mi czy kiedykolwiek skrytykował burmistrza. Twoje wyniki byłyby zaskakujące. On nie krytykuje burmistrza. Dlaczego? Bo jego ojciec dla niego pracuje. A to w burmistrzu leży cały problem Chicago". - powiedział Spike Lee.
Emanuel Rahm, burmistrz Chicago, jest atakowany z wielu stron ze względu na swoje polityczne posunięcia. Wyborcy zarzucają mu brak jakiejkolwiek reakcji na ponad 500 morderstw w mieście w trakcie 2014 roku. Dodatkowo został on skrytykowany przez mieszkańcow za wypuszczenie z aresztu policjanta Jasona Van Dyke'a, który zastrzelił czarnoskórego 17-latka LaQuana McDonalda. W związku z wypuszczeniem oficera oraz braku jakichkolwiek publicznych przeprosiń z jego strony, setki protestujących wyszło na ulicę Chicago, natomiast Amerykański Wymiar Sprawiedliwości zaczął dochodzenie przeciwko Departamentowi Policji w Chicago.
Poniżej trailer filmu "Chi-Raq".
Komentarze