10 stycznia 1995 roku. Nie muszę mówić nic więcej, prawda? Wszyscy fani korzennego, nowojorskiego soundu wstali i z szacunkiem zasalutowali na wspomnienie tej daty. Dwadzieścia lat temu, tego właśnie dnia, swą premierę miał album celebrowany na całym świecie, apogeum skurywsyńsko brudnego i mrocznego rapu o realiach życia w Wielkim Jabłku. "Dah Shinin'", po "Enta Da Stage" Black Moon drugi album prezentujący światu potężny kolektyw Boot Camp Clik ("Cession at the Doghilee"!), kosior uznany za jeden z najlepszych krążków Eastcoastowego "renesansu" połowy lat 90 i monument hardcore rapu. Jeśli chcecie wiedzieć więcej - odsyłam do naszego cyklu Klasyk na Weekend, w którym "Dah Shinin'" zostało wnikliwie opisane przez Daniela Wardzińskiego.
Dzisiaj w Diggin In The Videos - sztos, bez którego dyskusja o "Dah Shinin'", jak i Smif-n-Wessun nie może mieć miejsca. Jeden z moich osobistych numerów wszechczasów. Pierwszy singiel, który zaprezentował światu bezbłędną stylówę Generałów Teka i Steele'a. Hymn na cześć macierzystej dzielni Wielkiego Jabłka - "Bucktown". Hit it!
(Ciekawostka: panowie nie byli pierwszymi, którzy użyli przydomku "Bucktown" na określenie Brooklynu- wcześniej od nich użył go np. Ant-Live na grubym posse-cucie Big Daddy Kane'a "Down the Line" - "But I know, if some shit goes down/I'll turn the whole New York into Bucktown"... "Bucktown" to także tytuł filmu blaxploitation z 1975 roku, z Fredem Williamsonem i Pam Grier w rolach głównych)
Kawałek... właściwie bezbłędny.Doskonały beat Złego Dee i Mr. Walta, precyzyjnie skonstruowany z dusznej, kruszącej ściany perkusji - oraz z rewelacyjnego sampla saksofonu z utworu "Born to Be Blue" nieodżałowanej pamięci Jacka Bruce'a... Odpowiednio "mroczny" i duszny, jak na produkcję Beatminerz przystało - a jednocześnie jazzujący, bujający jak mało co (ba, nieco inną aranżację tego samego sampla wykorzystały później urocze panie z Floetry ww "Floetic" - do sprawdzenia poniżej). Nieśmiertelny hook, sprytnie nawiązujący do jednego z filarów Boot Camp - tercetu O.G.C. aka Originoo Gunn Clappaz. Na mikrofonie - dwóćh głodnych MC's, straght from the fuckin' dungeons Brooklynu, twardy nowojorski slang zręcznie przeplatających z jamajskim patois (Round here heads don't act their age/You might be another dead bwoy pon rage), kreślących żywy i plastyczny opis niewesołego życia w Brooklynie. Czy też - jak to rok później na "Brooklyn's Finest" określi Jay-Z - w Brook-Namie, swoistej strefie wojny Rejonie, w którym absolutnie nie jest kolorowo, gdzie każdy chodzi z gnatem i nie waha się go natychmiast użyć (Tek w swych wersach dokładnie ukazuje, jak bezlitośni są mieszkańcy Bucktown: Nowhere to run, ambush lurks in the dark/Heltah Skeltah smirks while you're getting torn apart), gdzie policja nie patyczkuje się z nikim, od razu sięgająć do środków przymusu bezpośredniego...
Lock your doors, nobody's safe... Uwięzieni w piekle getta, Tek i Steele mają jednak receptę na spokój ducha: It's just regular, everyday state of being I/Mind holds the weight, rhymes free the mind in time...
Zilustrowany prostym, "ulicznym" teledyskiem,"Bucktown" z miejsca stało się hitem, nakręciło też ogromny hype na debiutancki krążek Smif-n-Wessun. "Dah Shinin'" nie zawiodło, sprzedało się w zawrotnej ilości 300 000 egzemplarzy, jednak co najważniejsze - po dwudziestu latach nie straciło nic ze swej mocy. Check it out.
Komentarze