Chociaż głównym katalizatorem kariery Erica Wrighta był "Gangsta Rap" i opisywanie ciężkich realiów życia w Compton, w twórczości zarówno jego jak i N.W.A. może też znaleźć jaśniejsze momenty, które pokazują że panowie mimo szeregu problemów towarzyszących im na każdym kroku doskonale bawili się w peak'u swojej popularności.
Jednym z takich mocno imprezowych momentów był z pewnością singiel "We Want Eazy", z wydanego we wrześniu 1988 roku debiutanckiego krążka "Eazy-Duz-It", który zapoczątkował drogę chłopaków na szczyt rapowego biznesu. Autorska produkcja stworzona wspólnymi siłami przez dwójkę Dr. Dre/DJ Yella czerpała pełnymi garściami z funkowych pokładów lat 70-tych a oparty o sampel "Ahh... The Name Is Bootsy, Baby!" Bootsy Collins'a był pierwszą zapowiedzią późniejszej G-Funk ery, która już za parę lat miała zawładnąć na dobre przemysłem muzycznym.
W kawałku obok Dr. Dre wokalnie udzielił się także Mc Ren - można więc powiedzieć, że była to kolejna praca zespołowa całej ekipy za którą laury zebrał w dużej mierze Eazy. Również sprawnie zrealizowany teledysk może budzić podziw biorąc pod uwagę fakt, że powstał w późnych latach 80-tych kiedy technika była mimo wszystko mocno ograniczona a o budżetach na klipy nie było mowy. W samym obrazku dzieje się zaś nadzwyczaj dużo jak na obrazki z tamtej epoki - od ulicznych pościgów w Compton, poprzez sceny z więzienia aż po ujęcia z mini-koncertu ozdobione pierwszymi efektami specjalnymi, które wywołają dziś uśmiech na twarzy dzieciaków wychowanych w erze Full HD i CGI.
Co by jednak nie mówić o wszystkich mankamentach tego prawie 30-letniego video, nie zmienia to faktu że sam kawałek jest jednym z najlepszych rozrywkowych numerów jakie powstały na przełomie lat 80-tych i 90-tych a prosty do bólu refren mimo upływu czasu nadal ma w sobie moc by rozruszać każdą bibkę... another example of how Eazy-duz-it!
Komentarze