popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Eazy-Ehttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/26193/Eazy-ENovember 14, 2024, 4:28 pmpl_PL © 2024 Admin strony"F*ck The Police" N.W.A. w policyjnych radiostacjach? Hakerzy w akcjihttps://popkiller.kingapp.pl/2020-06-06,fck-the-police-nwa-w-policyjnych-radiostacjach-hakerzy-w-akcjihttps://popkiller.kingapp.pl/2020-06-06,fck-the-police-nwa-w-policyjnych-radiostacjach-hakerzy-w-akcjiJune 6, 2020, 11:58 amAdmin stronyPokłosiem protestów i zamieszek w USA jest wzrost popularności zaangażowanych, antysystemowych utworów. "F*ck The Police" N.W.A. nie tylko znów wskoczył na rotacje w całych Stanach, ale też w bardzo niespodziewanym miejscu...Anonymous postanowili zhakować policyjne radiostacje w Chicago, przez co przez 2 minuty w samochodach tamtejszych funkcjonariuszy grał właśnie jeden z najbardziej kontrowersyjnych singli w historii rapu.Hijacked chicago police radio plays NWA's "Fuck The Police" pic.twitter.com/I3NWWYZwem— doomer zoomer (@doomerzoomeer) May 31, 2020 Zasięgi rosły także w sieciach streamingowych - od 27 maja do 1 czerwca słuchalność singla wzrosła aż o 272 procent! Najwięcej odtworzeń zanotowano 31 maja i 1 czerwca – 765 tysięcy streamów, tj prawie 5-krotnie więcej niż przed rozpoczęciem protestów. Zyskiwały także inne utwory - "This is America” zanotował 149 procentowy wzrost odtworzeń, "Alright" Kendricka Lamara – 71%, "Fight The Power" Public Enemy – 89%, a "Formation" Beyonce – 70%. Ogromny wzrost zanotował również singiel Killer Mike’a „Don’t Die” - aż o 542 procent.Pokłosiem protestów i zamieszek w USA jest wzrost popularności zaangażowanych, antysystemowych utworów. "F*ck The Police" N.W.A. nie tylko znów wskoczył na rotacje w całych Stanach, ale też w bardzo niespodziewanym miejscu...

Anonymous postanowili zhakować policyjne radiostacje w Chicago, przez co przez 2 minuty w samochodach tamtejszych funkcjonariuszy grał właśnie jeden z najbardziej kontrowersyjnych singli w historii rapu.

Zasięgi rosły także w sieciach streamingowych - od 27 maja do 1 czerwca słuchalność singla wzrosła aż o 272 procent! Najwięcej odtworzeń zanotowano 31 maja i 1 czerwca – 765 tysięcy streamów, tj prawie 5-krotnie więcej niż przed rozpoczęciem protestów. Zyskiwały także inne utwory - "This is America” zanotował 149 procentowy wzrost odtworzeń, "Alright" Kendricka Lamara – 71%, "Fight The Power" Public Enemy – 89%, a "Formation" Beyonce – 70%. Ogromny wzrost zanotował również singiel Killer Mike’a „Don’t Die” - aż o 542 procent.

]]>
Syn Eazy`ego-E w teledysku CrackHouse!https://popkiller.kingapp.pl/2018-02-23,syn-eazyego-e-w-teledysku-crackhousehttps://popkiller.kingapp.pl/2018-02-23,syn-eazyego-e-w-teledysku-crackhouseFebruary 23, 2018, 10:50 amIron MediaNowość od CrackHouse! Niedawno miała miejsce premiera teledysku do utworu „Cartel”, kolejnego singla Bandury i Hellfield’a z ich nadchodzącego albumu pod tym samym tytułem. W kręconym w Los Angeles i Berlinie teledysku udział bierze syn legendy rapu z Compton, Eazy’ego E! Po takich singlach jak „Las Vegas Parano”, „Nie patrz wstecz” z Białasem, czy „Feniks” z Beteo, artyści z CrackHouse nie zwalniają tempa! Za produkcję nowego singla odpowiada duet producencki Hellfield i Divix. Teledysk został nakręcony w Los Angeles oraz Berlinie. Na obrazku można zobaczyć m.in. kultowe dzielnice Los Angeles – Compton oraz South Central, z których pochodzi śmietanka amerykańskiej sceny rap – Eazy-E, Ice Cube, Dr Dre, The Game, DJ Mustard czy Kendrick Lamar. W teledysku pojawił się także syn Eazy’ego E, a ujęcia nawijek Hellfield’a zostały nagrane pod domem rodzinnym Legendy Rapu z Compton. Bandura z kolei nagrał swoją zwrotkę w Berlinie. – Teledysk nakręciliśmy podczas naszych muzycznych podróży – mówi Hellfield. – Żyjemy rapem i tym, co robimy, latamy po świecie i robimy muzykę. Będąc w Los Angeles, zrobiliśmy z Divixem kilka rzeczy muzycznie jako producenci. Artyści z LA mają niesamowitą energię, współtworzyli rap, do dzisiaj mają ogromny wpływ na światowy rynek – to dla nas niesamowita przygoda i przyjemność, że mogliśmy nagrać ujęcia w tak historycznym miejscu oraz popracować z nimi w studiu. Jest w nas bardzo dużo szczerej zajawki, stąd takie szalone pomysły. Nie chcemy się ograniczać, a świat stoi otworem – czy to LA, Berlin czy Polska – muzyka jest jedna, a jedyne granice są w nas samych. Nowość od CrackHouse! Niedawno miała miejsce premiera teledysku do utworu „Cartel”, kolejnego singla Bandury i Hellfield’a z ich nadchodzącego albumu pod tym samym tytułem. W kręconym w Los Angeles i Berlinie teledysku udział bierze syn legendy rapu z Compton, Eazy’ego E!

Po takich singlach jak „Las Vegas Parano”,„Nie patrz wstecz” z Białasem, czy „Feniks” z Beteo, artyści z CrackHouse nie zwalniają tempa! Za produkcję nowego singla odpowiada duet producencki Hellfield i Divix. Teledysk został nakręcony w Los Angeles oraz Berlinie. Na obrazku można zobaczyć m.in. kultowe dzielnice Los AngelesCompton oraz South Central, z których pochodzi śmietanka amerykańskiej sceny rap – Eazy-E, Ice Cube, Dr Dre, The Game, DJ Mustard czy Kendrick Lamar. W teledysku pojawił się także syn Eazy’ego E, a ujęcia nawijek Hellfield’a zostały nagrane pod domem rodzinnym Legendy Rapu z Compton.  Bandura z kolei nagrał swoją zwrotkę w Berlinie.

 – Teledysk nakręciliśmy podczas naszych muzycznych podróży – mówi Hellfield. –  Żyjemy rapem i tym, co robimy, latamy po świecie i robimy muzykę. Będąc w Los Angeles, zrobiliśmy z Divixem kilka rzeczy muzycznie jako producenci. Artyści z LA mają niesamowitą energię, współtworzyli rap, do dzisiaj mają ogromny wpływ na światowy rynek – to dla nas niesamowita przygoda i przyjemność, że mogliśmy nagrać ujęcia w tak historycznym miejscu oraz popracować z nimi w studiu. Jest w nas bardzo dużo szczerej zajawki, stąd takie szalone pomysły. Nie chcemy się ograniczać, a świat stoi otworem – czy to LA, Berlin czy Polska – muzyka jest jedna, a jedyne granice są w nas samych.

 

]]>
Bone Thugs-N-Harmony w Polsce - 5 powodów, czemu musisz tam być!https://popkiller.kingapp.pl/2017-08-29,bone-thugs-n-harmony-w-polsce-5-powodow-czemu-musisz-tam-bychttps://popkiller.kingapp.pl/2017-08-29,bone-thugs-n-harmony-w-polsce-5-powodow-czemu-musisz-tam-bycAugust 29, 2017, 4:34 pmMarcin NataliWielkie odliczanie do pierwszego polskiego występu legendarnego Bone Thugs-N-Harmony trwa. Ja osobiście od dwóch tygodni nie mogę się uwolnić od muzyki charyzmatycznej ekipy z Cleveland, codziennie odświeżając kawałek ich przebogatej dyskografii. Jeśli natomiast wciąż nie jesteście przekonani, czemu powinniście znaleźć się w sobotę na ich warszawskim koncercie, pozwólcie, że podam 5 powodów, dla których nie możecie opuścić tego show i przybliżę kilka faktów, rzucających światło na dokonania i dorobek "kościstych zbirów". No to zaczynamy!1. Bone Thugs-N-Harmony to niepodważalnie jedna z najlepszych i najlepiej sprzedających się hip-hopowych grup w historii.Kwintet w składzie Krayzie, Layzie, Bizzy, Wish i Flesh zdołał przebić się w latach 90. do ścisłego mainstreamu amerykańskiej sceny, zgarniając platynę za platyną, a zarazem nigdy nie tracąc szacunku środowiska, lojalnego fanbase'u i wyrobionego "street creditu". Na przestrzeni lat BTNH sprzedali ponad 25 milionów płyt w samym USA, przy czym całościowe szacunki podają nawet liczbę 50 milionów sztuk w skali świata. Pod spodem najlepiej sprzedający się singiel Bone, nagrany jako dla zmarłego w 1995 r. Eazy-E - pokryte podwójną platyną w USA "Tha Crossroads" (za które Bone otrzymali też nagrodę Grammy w roku 1997 w kategorii "Best Rap Performance by a Duo or Group".2. Autorzy "Crossroads" to jedyni artyści w historii, którzy mieli okazję współpracować z Eazy-E (swoim mentorem i producentem wykonawczym), 2Paciem, The Notoriousem B.I.G. oraz Big Punem za ich życia!Już sam ten fakt świadczy o ich wyjątkowości i pozycji na scenie w tamtym czasie. Sprawdzajcie zawarte na podwójnym albumie z 1997 r. "Art of War" agresywne "Thug Luv", które zakończyło niewielką "spinę" między Paciem i Bone wynikającą z użycia słowa "Thug", a także pochodzące z solowego debiutu Krayzie Bone'a "When I Die" z Fat Joe, Big Punem i Cuban Linkiem - co za collabo!3. Dumni reprezentanci Ohio byli jednymi z pierwszych artystów hip-hopowych, którzy zaczęli tak odważnie przeplatać rap ze śpiewem, serwując słuchaczom hardkorowe, gangsterskie teksty podane melodyjnym, łamiącym wszelkie kanony flow.Błyskawiczna, maszynowa nawijka, smykałka do układania wpadających w ucho melodii i harmonizowanie wokalne nie były wcześniej spotykane w rapie, przez co Bone Thugs w momencie wkroczenia w 1994 roku na scenę EPką "Creepin' On Ah Come Up" nie brzmieli jak nikt inny. Obecnie, w roku 2017, aż ciężko natomiast znaleźć rapera, który nie próbowałby - z lepszym lub gorszym skutkiem - śpiewać bądź podśpiewywać w swoich kawałkach. Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się więc, kto był pionierem przeplatania tych dwóch elementów, już znacie odpowiedź.4. Jeśli jeden z najlepszych MC's w grze, nazywany powszechnie Królem Nowego Jorku, zaprasza Cię na swoją płytę i nie dość, że chce z Tobą nagrać numer, to próbuje imitować Twoje flow i styl rapowania - wiedz, że masz coś wyjątkowego.The Notorious B.I.G. w początkach 1997 roku był u szczytu, a wszyscy zachwycali się niepodrabialnym flow oraz kąśliwymi punchami szykującego drugi album autora "Ready To Die". Wyobraźcie sobie zatem, jak bardzo musiał się on zajarać rapem podopiecznych Eazy'ego E, że nagrał numer brzmiący jak wyjęty żywcem z ich płyty, oddając im większość 6-minutowego bitu, a dodatkowo starając się zarapować swoją zwrotkę w podobnym stylu co Krayzie, Layzie i Bizzy. Jakby tego było mało, "Notorious Thugs" nie zostało upchnięte gdzieś na końcu tracklisty, a otworzyło - i to jak! - drugi krążek na "Life After Death".5. No i pora na piąty powód, dla którego żaden polski fan BTNH nie powinien opuścić sobotniego show - jest to pierwszy i jedyny występ legendarnej ekipy w naszym kraju.Ja osobiście od dawna miałem ich na koncertowej liście "must see" i od lat za każdym razem, gdy padało pytanie, kogo bym chciał zobaczyć live, wymieniałem Bone Thugs. Niepodrabialne flow, sceniczna chemia, harmonia wokali, charyzma... To wszystko musi składać się na niezapomniany koncert! Nie udało się sprowadzić ich na Hip Hop Kemp, nie udało się złapać ich nigdzie indziej - udało się za to Mekalowi i agencji DaDa Events, odpowiedzialnej za warszawskie show (Big Ups!). Na scenie niestety zabraknie Bizzy'ego Bone'a, który nie doleci z powodu problemów z paszportem, a także Flesh-N-Bone'a, ale trio Krayzie-Layzie-Wish również z pewnością zrobi ogień - jak mozna się spodziewać po poniższym filmiku. It's the Thuggish Ruggish Bone!No i wyobraźcie sobie też TEN numer na żywo... Flow Motion! Wielkie odliczanie do pierwszego polskiego występu legendarnego Bone Thugs-N-Harmony trwa. Ja osobiście od dwóch tygodni nie mogę się uwolnić od muzyki charyzmatycznej ekipy z Cleveland, codziennie odświeżając kawałek ich przebogatej dyskografii. Jeśli natomiast wciąż nie jesteście przekonani, czemu powinniście znaleźć się w sobotę na ich warszawskim koncercie, pozwólcie, że podam 5 powodów, dla których nie możecie opuścić tego show i przybliżę kilka faktów, rzucających światło na dokonania i dorobek "kościstych zbirów". No to zaczynamy!

1.Bone Thugs-N-Harmony to niepodważalnie jedna z najlepszych i najlepiej sprzedających się hip-hopowych grup w historii.

Kwintet w składzie Krayzie, Layzie, Bizzy, Wish i Flesh zdołał przebić się w latach 90. do ścisłego mainstreamu amerykańskiej sceny, zgarniając platynę za platyną, a zarazem nigdy nie tracąc szacunku środowiska, lojalnego fanbase'u i wyrobionego "street creditu". Na przestrzeni lat BTNH sprzedali ponad 25 milionów płyt w samym USA, przy czym całościowe szacunki podają nawet liczbę 50 milionów sztuk w skali świata. Pod spodem najlepiej sprzedający się singiel Bone, nagrany jako dla zmarłego w 1995 r. Eazy-E - pokryte podwójną platyną w USA "Tha Crossroads" (za które Bone otrzymali też nagrodę Grammy w roku 1997 w kategorii "Best Rap Performance by a Duo or Group".

2.Autorzy "Crossroads" to jedyni artyści w historii, którzy mieli okazję współpracować z Eazy-E (swoim mentorem i producentem wykonawczym), 2Paciem, The Notoriousem B.I.G. oraz Big Punem za ich życia!

Już sam ten fakt świadczy o ich wyjątkowości i pozycji na scenie w tamtym czasie. Sprawdzajcie zawarte na podwójnym albumie z 1997 r. "Art of War" agresywne "Thug Luv", które zakończyło niewielką "spinę" między Paciem i Bone wynikającą z użycia słowa "Thug", a także pochodzące z solowego debiutu Krayzie Bone'a "When I Die" z Fat Joe, Big Punem i Cuban Linkiem - co za collabo!

3.Dumni reprezentanci Ohio byli jednymi z pierwszych artystów hip-hopowych, którzy zaczęli tak odważnie przeplatać rap ze śpiewem, serwując słuchaczom hardkorowe, gangsterskie teksty podane melodyjnym, łamiącym wszelkie kanony flow.

Błyskawiczna, maszynowa nawijka, smykałka do układania wpadających w ucho melodii i harmonizowanie wokalne nie były wcześniej spotykane w rapie, przez co Bone Thugs w momencie wkroczenia w 1994 roku na scenę EPką "Creepin' On Ah Come Up" nie brzmieli jak nikt inny. Obecnie, w roku 2017, aż ciężko natomiast znaleźć rapera, który nie próbowałby - z lepszym lub gorszym skutkiem - śpiewać bądź podśpiewywać w swoich kawałkach. Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się więc, kto był pionierem przeplatania tych dwóch elementów, już znacie odpowiedź.


4.Jeśli jeden z najlepszych MC's w grze, nazywany powszechnie Królem Nowego Jorku, zaprasza Cię na swoją płytę i nie dość, że chce z Tobą nagrać numer, to próbuje imitować Twoje flow i styl rapowania - wiedz, że masz coś wyjątkowego.

The Notorious B.I.G. w początkach 1997 roku był u szczytu, a wszyscy zachwycali się niepodrabialnym flow oraz kąśliwymi punchami szykującego drugi album autora "Ready To Die". Wyobraźcie sobie zatem, jak bardzo musiał się on zajarać rapem podopiecznych Eazy'ego E, że nagrał numer brzmiący jak wyjęty żywcem z ich płyty, oddając im większość 6-minutowego bitu, a dodatkowo starając się zarapować swoją zwrotkę w podobnym stylu co Krayzie, Layzie i Bizzy. Jakby tego było mało, "Notorious Thugs" nie zostało upchnięte gdzieś na końcu tracklisty, a otworzyło - i to jak! - drugi krążek na "Life After Death".

5. No i pora na piąty powód, dla którego żaden polski fan BTNH nie powinien opuścić sobotniego show - jest to pierwszy i jedyny występ legendarnej ekipy w naszym kraju.

Ja osobiście od dawna miałem ich na koncertowej liście "must see" i od lat za każdym razem, gdy padało pytanie, kogo bym chciał zobaczyć live, wymieniałem Bone Thugs. Niepodrabialne flow, sceniczna chemia, harmonia wokali, charyzma... To wszystko musi składać się na niezapomniany koncert! Nie udało się sprowadzić ich na Hip Hop Kemp, nie udało się złapać ich nigdzie indziej - udało się za to Mekalowi i agencji DaDa Events, odpowiedzialnej za warszawskie show (Big Ups!). Na scenie niestety zabraknie Bizzy'ego Bone'a, który nie doleci z powodu problemów z paszportem, a także Flesh-N-Bone'a, ale trio Krayzie-Layzie-Wish również z pewnością zrobi ogień - jak mozna się spodziewać po poniższym filmiku. It's the Thuggish Ruggish Bone!


No i wyobraźcie sobie też TEN numer na żywo... Flow Motion!

]]>
"Straight Outta Compton" - zobacz odtwórców głównych ról w filmie o N.W.A.https://popkiller.kingapp.pl/2015-04-05,straight-outta-compton-zobacz-odtworcow-glownych-rol-w-filmie-o-nwahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-04-05,straight-outta-compton-zobacz-odtworcow-glownych-rol-w-filmie-o-nwaApril 5, 2015, 10:04 amAdmin stronyNiedawno prezentowaliśmy Wam robiący wrażenie trailer filmu poświęconego N.W.A., który do kin trafi w najbliższe wakacje. Teraz dostaliśmy zdjęcia odtwórców głównych ról i trzeba przyznać, że casting robi wrażenie...Szczególnie powalające podobieństwo widzimy przy postaci Ice Cube'a - jednak tym razem to nie przypadek, bo Cube'a gra jego własny syn. Dokładny skład prezentuje się następująco: Eazy-E - Jason Mitchell, Ice Cube - O’Shea Jackson Jr., Dr. Dre - Corey Hawkins, MC Ren - Aldis Hodge, DJ Yella - Neil Brown Jr.Jak podoba Wam się dobór aktorów? Zdjęcia poniżej.Niedawno prezentowaliśmy Wam robiący wrażenie trailer filmu poświęconego N.W.A., który do kin trafi w najbliższe wakacje. Teraz dostaliśmy zdjęcia odtwórców głównych ról i trzeba przyznać, że casting robi wrażenie...

Szczególnie powalające podobieństwo widzimy przy postaci Ice Cube'a - jednak tym razem to nie przypadek, bo Cube'a gra jego własny syn. Dokładny skład prezentuje się następująco: Eazy-E - Jason Mitchell,  Ice Cube - O’Shea Jackson Jr., Dr. Dre - Corey Hawkins, MC Ren - Aldis Hodge, DJ Yella - Neil Brown Jr.

Jak podoba Wam się dobór aktorów? Zdjęcia poniżej.

]]>
Eazy-E "We Want Eazy" (Diggin' In The Videos #332)https://popkiller.kingapp.pl/2015-03-25,eazy-e-we-want-eazy-diggin-in-the-videos-332https://popkiller.kingapp.pl/2015-03-25,eazy-e-we-want-eazy-diggin-in-the-videos-332March 25, 2015, 3:14 pmPaweł MiedzielecChociaż głównym katalizatorem kariery Erica Wrighta był "Gangsta Rap" i opisywanie ciężkich realiów życia w Compton, w twórczości zarówno jego jak i N.W.A. może też znaleźć jaśniejsze momenty, które pokazują że panowie mimo szeregu problemów towarzyszących im na każdym kroku doskonale bawili się w peak'u swojej popularności.Jednym z takich mocno imprezowych momentów był z pewnością singiel "We Want Eazy", z wydanego we wrześniu 1988 roku debiutanckiego krążka "Eazy-Duz-It", który zapoczątkował drogę chłopaków na szczyt rapowego biznesu. Autorska produkcja stworzona wspólnymi siłami przez dwójkę Dr. Dre/DJ Yella czerpała pełnymi garściami z funkowych pokładów lat 70-tych a oparty o sampel "Ahh... The Name Is Bootsy, Baby!" Bootsy Collins'a był pierwszą zapowiedzią późniejszej G-Funk ery, która już za parę lat miała zawładnąć na dobre przemysłem muzycznym. W kawałku obok Dr. Dre wokalnie udzielił się także Mc Ren - można więc powiedzieć, że była to kolejna praca zespołowa całej ekipy za którą laury zebrał w dużej mierze Eazy. Również sprawnie zrealizowany teledysk może budzić podziw biorąc pod uwagę fakt, że powstał w późnych latach 80-tych kiedy technika była mimo wszystko mocno ograniczona a o budżetach na klipy nie było mowy. W samym obrazku dzieje się zaś nadzwyczaj dużo jak na obrazki z tamtej epoki - od ulicznych pościgów w Compton, poprzez sceny z więzienia aż po ujęcia z mini-koncertu ozdobione pierwszymi efektami specjalnymi, które wywołają dziś uśmiech na twarzy dzieciaków wychowanych w erze Full HD i CGI.Co by jednak nie mówić o wszystkich mankamentach tego prawie 30-letniego video, nie zmienia to faktu że sam kawałek jest jednym z najlepszych rozrywkowych numerów jakie powstały na przełomie lat 80-tych i 90-tych a prosty do bólu refren mimo upływu czasu nadal ma w sobie moc by rozruszać każdą bibkę... another example of how Eazy-duz-it!Chociaż głównym katalizatorem kariery Erica Wrighta był "Gangsta Rap" i opisywanie ciężkich realiów życia w Compton, w twórczości zarówno jego jak i N.W.A. może też znaleźć jaśniejsze momenty, które pokazują że panowie mimo szeregu problemów towarzyszących im na każdym kroku doskonale bawili się w peak'u swojej popularności.

Jednym z takich mocno imprezowych momentów był z pewnością singiel "We Want Eazy", z wydanego we wrześniu 1988 roku debiutanckiego krążka "Eazy-Duz-It", który zapoczątkował drogę chłopaków na szczyt rapowego biznesu. Autorska produkcja stworzona wspólnymi siłami przez dwójkę Dr. Dre/DJ Yella czerpała pełnymi garściami z funkowych pokładów lat 70-tych a oparty o sampel "Ahh... The Name Is Bootsy, Baby!" Bootsy Collins'a był pierwszą zapowiedzią późniejszej G-Funk ery, która już za parę lat miała zawładnąć na dobre przemysłem muzycznym.

W kawałku obok Dr. Dre wokalnie udzielił się także Mc Ren - można więc powiedzieć, że była to kolejna praca zespołowa całej ekipy za którą laury zebrał w dużej mierze Eazy. Również sprawnie zrealizowany teledysk może budzić podziw biorąc pod uwagę fakt, że powstał w późnych latach 80-tych kiedy technika była mimo wszystko mocno ograniczona a o budżetach na klipy nie było mowy. W samym obrazku dzieje się zaś nadzwyczaj dużo jak na obrazki z tamtej epoki - od ulicznych pościgów w Compton, poprzez sceny z więzienia aż po ujęcia z mini-koncertu ozdobione pierwszymi efektami specjalnymi, które wywołają dziś uśmiech na twarzy dzieciaków wychowanych w erze Full HD i CGI.

Co by jednak nie mówić o wszystkich mankamentach tego prawie 30-letniego video, nie zmienia to faktu że sam kawałek jest jednym z najlepszych rozrywkowych numerów jakie powstały na przełomie lat 80-tych i 90-tych a prosty do bólu refren mimo upływu czasu nadal ma w sobie moc by rozruszać każdą bibkę... another example of how Eazy-duz-it!

]]>
Eazy-E "Boyz-N-The-Hood" (Ot Tak #181)https://popkiller.kingapp.pl/2015-03-24,eazy-e-boyz-n-the-hood-ot-tak-181https://popkiller.kingapp.pl/2015-03-24,eazy-e-boyz-n-the-hood-ot-tak-181March 24, 2015, 4:14 pmPaweł MiedzielecNasz tydzień z Erikiem Wrightem zaczynamy od kawałka, który zapoczątkował nie tylko legendarną karierę jego i wszystkich członków formacji N.W.A., ale tchnął również nowego ducha w kalifornijską ziemię budząc do życia całe zachodnie wybrzeże, reprezentowane do tej pory jedynie szczątkowo przez raperów pokroju Ice-T czy Too $hort'a. Dzięki "Boyz-N-The-Hood" na terenie całych Stanów Zjednoczonych nastała moda na "Gangsta Rap" i twarde, uliczne teksty które pokochała nie tylko społeczność murzyńska wychowana w gettcie, ale również biali mieszkańcy przedmieść. Była to również zapowiedź ostrego przetasowania na amerykańskiej rap scenie, zdominowanej w tamtym czasie totalnie przez Nowy Jork i preludiom do tego, co miało nadejść później - czyli eksplozji west coastu na arenie nie tylko krajowej ale i międzynarodowej.Paradoksalnie, kawałek który praktycznie w pojedynkę zmienił oblicze hip-hopu w stanach z często luźnych, imprezowych klimatów na mroczny "reality rap" mógł nigdy nie powstać a już na pewno nie w takim składzie. Został on bowiem napisany dla zupełnie innej grupy noszącej nazwę H.B.O. (nie mylic z popularną stacją telewizyjną). Była to ekipa również zapisana do Ruthless Records z którą w tamtym czasie wiązano duże nadzieje na osiągnięcie sporego sukcesu... kiedy jednak jej członkowie stawili się w studiu i usłyszeli napisany przez Ice Cube'a tekst, odpowiedzieli: "nie ma mowy abyśmy to nagrali!" i opuścili sesję nagraniową. Nie mając zbyt dużego pola manewru, Dr. Dre jako autor bitu zaproponował aby to Eric nagrał wokale w zastępstwie, co ten skwitował w pierwszej chwili słowami "nie jestem raperem" ale koniec końców dał się przekonać...Reszta jest już historią - utwór błyskawicznie zyskał lokalną sławę i zaczął rozchodzić się w szybkim tempie również poza granice Compton, zyskując rozgłos który przerósł nawet najśmielsze oczekiwania jego twórców. Oparty o sampel "I'm a Ho" grupy Whodini kawałek, który powstał dziełem przypadku stał się w ciągu kolejnych lat jednym z najważniejszych hip-hopowych numerów wszech czasów a słynny wers "Cruisin down the street in my 6-4" był potem cytowany przez całą rzeszę raperów od Los Angeles po Nowy Jork, Atlantę czy Houston.Samo "Boyz-N-The-Hood" było także wykorzystywane u twórczości przedstawicieli innych gatunków jak chociażby Red Hot Chilli Peppers. Podwaliny pod jeden z kluczowych nurtów muzycznych lat 90-tych zostały zatem zbudowane równie przypadkowo co spontanicznie i może właśnie ta "naturalność" zaowocowały wybuchem euforii na rap, która trwa aż do dnia dzisiejszego...Nasz tydzień z Erikiem Wrightem zaczynamy od kawałka, który zapoczątkował nie tylko legendarną karierę jego i wszystkich członków formacji N.W.A., ale tchnął również nowego ducha w kalifornijską ziemię budząc do życia całe zachodnie wybrzeże, reprezentowane do tej pory jedynie szczątkowo przez raperów pokroju Ice-T czy Too $hort'a. Dzięki "Boyz-N-The-Hood" na terenie całych Stanów Zjednoczonych nastała moda na "Gangsta Rap" i twarde, uliczne teksty które pokochała nie tylko społeczność murzyńska wychowana w gettcie, ale również biali mieszkańcy przedmieść. Była to również zapowiedź ostrego przetasowania na amerykańskiej rap scenie, zdominowanej w tamtym czasie totalnie przez Nowy Jork i preludiom do tego, co miało nadejść później - czyli eksplozji west coastu na arenie nie tylko krajowej ale i międzynarodowej.

Paradoksalnie, kawałek który praktycznie w pojedynkę zmienił oblicze hip-hopu w stanach z często luźnych, imprezowych klimatów na mroczny "reality rap" mógł nigdy nie powstać a już na pewno nie w takim składzie. Został on bowiem napisany dla zupełnie innej grupy noszącej nazwę H.B.O. (nie mylic z popularną stacją telewizyjną). Była to ekipa również zapisana do Ruthless Records z którą w tamtym czasie wiązano duże nadzieje na osiągnięcie sporego sukcesu... kiedy jednak jej członkowie stawili się w studiu i usłyszeli napisany przez Ice Cube'a tekst, odpowiedzieli: "nie ma mowy abyśmy to nagrali!" i opuścili sesję nagraniową. Nie mając zbyt dużego pola manewru, Dr. Dre jako autor bitu zaproponował aby to Eric nagrał wokale w zastępstwie, co ten skwitował w pierwszej chwili słowami "nie jestem raperem" ale koniec końców dał się przekonać...

Reszta jest już historią - utwór błyskawicznie zyskał lokalną sławę i zaczął rozchodzić się w szybkim tempie również poza granice Compton, zyskując rozgłos który przerósł nawet najśmielsze oczekiwania jego twórców. Oparty o sampel "I'm a Ho" grupy Whodini kawałek, który powstał dziełem przypadku stał się w ciągu kolejnych lat jednym z najważniejszych hip-hopowych numerów wszech czasów a słynny wers "Cruisin down the street in my 6-4" był potem cytowany przez całą rzeszę raperów od Los Angeles po Nowy Jork, Atlantę czy Houston.

Samo "Boyz-N-The-Hood" było także wykorzystywane u twórczości przedstawicieli innych gatunków jak chociażby Red Hot Chilli Peppers. Podwaliny pod jeden z kluczowych nurtów muzycznych lat 90-tych zostały zatem zbudowane równie przypadkowo co spontanicznie i może właśnie ta "naturalność" zaowocowały wybuchem euforii na rap, która trwa aż do dnia dzisiejszego...

]]>
Eazy-E naszym Artystą Tygodnia!https://popkiller.kingapp.pl/2015-03-23,eazy-e-naszym-artysta-tygodniahttps://popkiller.kingapp.pl/2015-03-23,eazy-e-naszym-artysta-tygodniaMarch 23, 2015, 12:26 amPaweł Miedzielec26 marca minie dokładnie 20 lat od czasu tragicznej śmierci Erica Wrighta... z okazji okrągłej rocznicy postanowiliśmy uczynić go naszym Artystą nadchodzącego Tygodnia! Szykujcie się zatem na grubą podróż wstecz do korzeni kalifornijskiego "Gangsta Rapu". Przypomnimy wam wszystko co najlepsze z solowej twórczości Eazy'iego, zaczynając od najwcześniejszych lat aż po sam kres scenicznego życia... klipy, albumy, pojedyncze utwory - reasumując: "The Godfather Of Gangsta Rap" w pełnej odsłonie! Tylko u nas przez najbliższe 7 dni. "He started this gangsta shit - and that's the muthafuckin' thanks he will get"!26 marca minie dokładnie 20 lat od czasu tragicznej śmierci Erica Wrighta...z okazji okrągłej rocznicy postanowiliśmy uczynić go naszym Artystą nadchodzącego Tygodnia! Szykujcie się zatem na grubą podróż wstecz do korzeni kalifornijskiego "Gangsta Rapu". Przypomnimy wam wszystko co najlepsze z solowej twórczości Eazy'iego, zaczynając od najwcześniejszych lat aż po sam kres scenicznego życia... klipy, albumy, pojedyncze utwory - reasumując: "The Godfather Of Gangsta Rap" w pełnej odsłonie! Tylko u nas przez najbliższe 7 dni. "He started this gangsta shit - and that's the muthafuckin' thanks he will get"!

]]>
Synowie Big Puna, Eazy'ego E i ODB we wspólnym numerze!https://popkiller.kingapp.pl/2013-12-26,synowie-big-puna-eazyego-e-i-odb-we-wspolnym-numerzehttps://popkiller.kingapp.pl/2013-12-26,synowie-big-puna-eazyego-e-i-odb-we-wspolnym-numerzeDecember 26, 2013, 2:02 pmAdmin stronyWyobrażacie sobie takie collabo, w którym swoje style skrzyżowaliby Ol Dirty Bastard, Big Pun i Eazy-E? Niesamowity ładunek charyzmy i stylowej różnorodności. Takiej kooperacji niestety się nie doczekaliśmy, ale teraz wspólny numer... wypuścili synowie trzech zmarłych przedwcześnie legend.E3 (znany też jako Baby Eazy-E), Chris Rivers (syn Punishera, pisaliśmy już kiedyś o tym, że głos ewidentnie ma po ojcu) oraz YDB czyli... Young Dirty Bastard. Jak podoba Wam się efekt? Nie da się ukryć, że ojcowskie wpływy są wyraźnie słyszalne, co w tym wypadku buduje ciekawy klimat.Wyobrażacie sobie takie collabo, w którym swoje style skrzyżowaliby Ol Dirty Bastard, Big Pun i Eazy-E? Niesamowity ładunek charyzmy i stylowej różnorodności. Takiej kooperacji niestety się nie doczekaliśmy, ale teraz wspólny numer... wypuścili synowie trzech zmarłych przedwcześnie legend.

E3 (znany też jako Baby Eazy-E), Chris Rivers (syn Punishera, pisaliśmy już kiedyś o tym, że głos ewidentnie ma po ojcu) oraz YDB czyli... Young Dirty Bastard. Jak podoba Wam się efekt? Nie da się ukryć, że ojcowskie wpływy są wyraźnie słyszalne, co w tym wypadku buduje ciekawy klimat.

]]>