"Wszystkie 3 single YG z DJ-em Mustardem to takie petardy, że mało której płyty jestem w tym roku tak ciekawy. Nie inaczej tutaj - czuję się jakbym odpalił jakiś sztos z Bay Area '95 tylko z lepszą jakością obrazu, nawet klip jest w klimacie starego Bay i tylko się uśmiechnę jak ktoś powie, że to brzmi newschoolowo. Esencja i to, co najbardziej jara mnie w kalifornijskim brzmieniu wyciągnięte na sam front, korzenny westcoastowy vibe w wersji odświeżonej i dopasowanej pod 2014, bomba. "My Nigga" ogień, "Who Do You Love" podobnie.
PS. A Drake wygrał pięknym follow-upem do jednego z moich ulubionych westcoastowców, którego prawie cała dyskografia spoczywa na półce" - pisałem przy okazji niedawnego singla "Who Do You Love".
Premiera "My Krazy Life" już w najbliższy wtorek, a na ostatniej prostej do Sieci trafił numer YG z Kendrickiem Lamarem. Czy kontynuuje tendencję baardzo udanych singli?
Jak najbardziej, po raz kolejny dostajemy kalifornijską esencję a ja jestem w pozytywnym szoku, że tak brzmiące rzeczy nadal są w stanie zdobywać mainstreamowy zasięg. Westcoastowa petarda przyprawiona soczystymi piszczałami i konkretnymi zwrotkami. Moc.
Komentarze