Nie dalej jak miesiąc temu, podczas rozmowy z jednym ze znajomych wspomniałem, że jest jeden album w polskim rapie, na który czekam wyjątkowo mocno w kończącym się 2013 roku. Osłuchany do granic możliwości z "Dobrą Muzyką Ładnym Życiem", "Dużymi Rzeczami" w duecie z Wudoe, "Hotelem Trzygwiazdkowym", epką z Tortem, nie zapominając o "Rasgrzewce" i projekcie "O Dwóch Takich Co Kradli Bity" z PeeRZetem oczekiwałem konkretnej bomby. Szumne zapowiedzi, że "Za Młodzi Na Heroda" będą najlepszym Rasmentalismem, jaki udało się chłopakom nagrać, tylko podsycały atmosferę oczekiwania.
Kawałek "Drogowskazy" z Jedynakiem (tworzy z Mentosem kolektyw dj'sko-producencki pod szylden Flirtini) wprowadził lekki stan konsternacji. Niby tak ma brzmieć ten album? Nie może być. Natomiast kolejne dwa single, "STU" z VNM'em i "Niebomby" z Małpą strzeliły między oczy tym, za co Rasmentalism ceniłem od pierwszego odsłuchu - celność linijek i obserwacje rzeczywistości Rasa + oparte na soulowych/funkowych samplach podkłady Menta XXL (ponadto "STU" w pewnej części aranżacji był zagrany, a "Drogowskazy" zagrane od początku do końca!), który wykonał niewyobrażalny progres od czasów "Hotelu ***", gdzie produkcję można było sprowadzić do prostego równania "krótki/długi sampel + bębny = bit". Ale nie tym razem. To co otrzymujemy, "wyciągając z folii i wciskając play" to jest, wspomniany już wyżej, najlepszy Rasmentalism.
Nie znajdziemy na krążku przypadkowego kawałka, przypadkowego wersu, ani przypadkowego bitu. Mentos w wywiadzie w niedawnej audycji "4 Gramy" w Radiu Czwórka, u Dużego Pe i Filipa Rudanacji mówił, że jedynie dwa albo trzy bity zostały odrzucone. Można śmiało wywnioskować, że pod kątem produkcji na "Za Młodych Na Heroda" mamy do czynienia z kwintesencją brzmienia, jakie Kamil wypracował na przestrzeni wielu lat. "Dobra muzyka", numer otwierający album, został złożony z czterech soulowych sampli. Cztery sample i brak przekombinowania brzmieniowego i przearanżowania? Na "Dużych Rzeczy" było kilka momentów, gdzie to przekombinowanie było niestety słyszalne. A tutaj - nie. Jest to możliwe? Pewnie, że jest. Ale to, co potrafi Mentos zrobić na bicie, znajdziemy w kawałku "Perwoll Vanish". Jak ten podkład galopuje, śmiem twierdzić, że niewielu raperów wyrobiłoby się, by nie wypaść z niego, Ras tymczasem odnalazł się elegancko. Duży problem miałem z kawałkiem "OFF". Początkowo nie siadł mi w ogóle, czekałem bowiem tylko, aż przeleci podczas odsłuchów, natomiast z czasem doceniłem jazzowy vibe, jaki udało się Mentowi uzyskać. Nie ma słabego bitu. Po prostu nie ma. Za to już w tytułach znajdziemy follow upy do pierwszej płyty chłopaków. Już sama klamra kompozycyjna, składająca się pierwszego numeru - "Dobre muzyki" i ostatniego - "Ładnego życia" jest follow up'em. Tak samo numer "Gdzie jest M?" ze Spinachem i Mentosem (!) na mikrofonie, jest następnym follow up'em do wersów, które padają w kawałku "Witaj w domu" z "DMŁŻ". "Bity sieka" - jeszcze jeden follow up. Kilka jeszcze odnalazłem, co uważam za bardzo pomysłowy zabieg artystyczny, który urozmaica odbiór materiału.
No to czas na Rasa. Powiedzieć o nim, że lirycznie "zjadł" wszystkich raperów w tym roku, przetrawił i wydalił, to mało powiedziane. Raperzy jak reprezentacja Polski. Wiesz, że chuja potrafią i cię męczy żal. I dalej - W ogóle rap to jakiś nordic walking. Nikt nie wie o co chodzi, ale wszyscy idą w to. - czyli jak celnie i konkretnie podsumować kondycję wielu, naprawdę wielu reprezentantów polskej sceny rapowej. Jak mało który z kolegów z branży potrafi z lekkością w liryce przedstawić swój punkt widzenia. Kiedy trzeba, zrobi to z dobrze wyważoną goryczą. Czy to w kawałku bardziej bujającym, czy bardziej refleksyjnym, za każdym razem słucham Rasa i jego rozkmin z wielkim zaciekawieniem. W kontekście tego artysty cieszę się, że powstał Rap Genius Polska, ponieważ aby zrozumieć to, co Arek chciał przekazać, każdy kawałek trzeba odsłuchać z wnikliwością. Nie próbuję być najlepszym sobą, jestem nim. Wszystko, co zrobiłem do tej pory, to jeszcze nic.Osobiście uważam, że najlepsze wersy w "Za Młodych Na Heroda" usłyszałem w emocjonalnym numerze "Umarł król, niech żyje". Jak trenować, kiedy mięśnie zjada stres? Jak się opalić, kiedy wiecznie pada deszcz? Tak naprawdę to mam w dupie to, co wypada mieć. Ale moi ludzie cierpią, muszę ich zabrać gdzieś. Gościnnie zwrotki doskonale uzupełniają Rasa. Spinache w swoim stylu odnalazł się na lekkim i bujającym "Gdzie jest M?". Zwrotki Małpy i VNM'a odpowiednio w "Niebombach" i "STU" mieliśmy okazję poznać wcześniej. Zdziwił mnie feat z Eldo. Jak dobrze pamiętam, ostatni raz warszawiak udzielił się na epce Pelsona "3854 i 3 kroki", a kiedy zobaczyłem go na trackliście "ZMNH" w numerze "Buty z betonu" domyśliłem się, że dostanę dobrą rozkminę, w klasycznym stylu bez podwójnych i hashtagów. Nie zawiodłem się. I liryczny rarytas zostawiłem sobie na koniec. Basen, Flirtini, szorty, bikini, Wbijam dziś na bossa, jak James Gandolfini. Wszystkie w mini, piegi w stylu Cini Minis. Szklanki w górę jakbym, miał urodziny. - Mentos (nie tylko) na bicie, to jest życie. Mamy w jego zwrotce wszędobylski luz, podwójne rymy, a nawet znalazł się jeden hashtag. Producenci potrafią rapować? Potrafią, Ment XXL jest tego świetnym przykładem.
Nie boję się użyć następującego stwierdzenia - płyta roku. Rasmentalism pokazał, jak powinna wyglądać chemia między mc, a producentem. Wszystko tutaj bangla, zaczynając na świetnych bitach, przez gości, i na jeszcze lepszych wersach kończąc. "Za Młodymi Na Heroda", który jest jednocześnie pierwszym legalnym wydawnictwem potwierdzili klasę, którą sukcesywnie z płyty na płytę zdobywali w świadomości słuchaczy. Warto było czekać, by w pełnym słońcu grudnia posłuchać letniego, przyjemnego, ale niekiedy i gorzkiego vibe'u. Pełna piątka i składam gratulacje Arkowi i Kamilowi za przypomnienie, że klasyczny już Herod nigdy nie był młody. Wy jesteście. Na takie płyty warto czekać, nawet i następne dwa lata.
Komentarze