popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Ment XXLhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/17957/Ment-XXLNovember 15, 2024, 1:39 ampl_PL © 2024 Admin stronyNie płaczę po Rasmentalism (felieton)https://popkiller.kingapp.pl/2021-07-18,nie-placze-po-rasmentalism-felietonhttps://popkiller.kingapp.pl/2021-07-18,nie-placze-po-rasmentalism-felietonJuly 18, 2021, 3:32 pmIgor WiśniewskiRasmentalism oficjalnie ruszyli w ostatnią trasę koncertową. Duet żegna się ze słuchaczami, wieńcząc przygodę Geniuszem z zeszłego roku. Część odbiorców ubolewa nad takim rozwojem wypadków, druga część uważa, że trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść. Zdecydowanie bliżej mi do drugiego stanowiska. (function() { const date = new Date(); const mcnV = date.getHours().toString() + date.getMonth().toString() + date.getFullYear().toString(); const mcnVid = document.createElement('script'); mcnVid.type = 'text/javascript'; mcnVid.async = true; mcnVid.src = 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.min.js?'+mcnV; const mcnS = document.getElementsByTagName('script')[0]; mcnS.parentNode.insertBefore(mcnVid, mcnS); const mcnCss = document.createElement('link'); mcnCss.setAttribute('href', 'https://mrex.exs.pl/script/mcn.css?'+mcnV); mcnCss.setAttribute('rel', 'stylesheet'); mcnS.parentNode.insertBefore(mcnCss, mcnS); })(); Ras z Mentem XXL wnieśli bardzo dużo dobrego do rodzimego rapu. Od pierwszych projektów ich muzyka była świeża i ciekawa. Z każdego albumu można wyróżnić przynajmniej jeden nośny singiel, który znał na pamięć każdy słuchacz śledzący na bieżąco, co dzieje się na rynku. Nie mogę pominąć fantastycznego Za młodzi na Heroda, którego stawiam na miejscu jednego z najlepszych debiutów ostatniej dekady, a nawet całego polskiego rapu. Jeśli Zamość do tej pory nie jest dumny, Kraszewski z Sitarzem powinni.Dobra muzykaZaczynając od początku, nie sposób pominąć pierwszych dwóch nielegali, tj. Dobra muzyka, ładne życie i Hotel trzygwiazdkowy (Duże rzeczy z W.E.N.Ą. pomijam umyślnie). Podziemie AD 2008 opływało wówczas w przełomowe albumy - Ballady, hymny, hity B.O.K, dwa projekty Białasa, Wyższa Szkoła Robienia Hałasu od WSRH czy wreszcie Dobra muzyka, ładne życie. Funkowy flavour, jazzowe trąbki i świetnie pocięte sample komponowały się z głodnym sukcesu Rasem. Album, który tętni podziemnym apetytem, a gospodarzy charakteryzuje determinacja i pewność tego, co robią. Hotel trzygwiazdkowy to niejako kontynuacja wędrówki „po swoje”, która zaprowadziła duet przed Tytusa z Asfaltu.Nie będę ukrywał, że Za młodzi na Heroda to jeden z moich ulubionych albumów. Ment zachwyca brzmieniem; pełnym chwytliwych melodii, wielowarstwowymi kompozycjami i wyselekcjonowanymi samplami. Znowu sieka jako kontrastujące preludium do Umarł Król, Niech Żyje bardzo obrazowo podkreśla, jaką formę prezentował Ment w 2013 roku. Nie inaczej jest z Rasem, który (tak mogło się wydawać) wspiął się na liryczne wyżyny, kładąc zwrotki pozbawione zapychaczy, stroniące od głupot i grafomanii. Atutem byli również goście, którzy subtelnie dopełniali całość. Poetycki Eldo w Butach z betonu czy Małpa w Niebombach - bardzo dobre zwrotki!Jeśli ktoś sądził, że Za młodzi na Heroda to opus magnum duetu i nic lepszego nie wydadzą, to był w błędzie. Wyszli coś zjeść jest albumem, który oparł się syndromowi drugiej płyty. Drugi krążek wydany pod banderą Asfaltu jest prawie pod każdym względem tak samo dobry, a czasami lepszy niż poprzednik. Rasmenci w 2015 postawili na większą przebojowość. Wyszli coś zjeść jest bogatszy w radiowe naleciałości, co uplasowało materiał na bardziej przystępnym pułapie dla masowego odbiorcy. Gościnne występy Dwóch Sławów i Quebonafide (zarówno łodzianie i autor BUBBLETEA byli wtedy na fali wznoszącej) stanowiły śmietankę polskich „newcomerów” gruntujących sobie pozycje w mainstreamie. Nie mogę pominąć także Sariusa, który na swój peak musiał jeszcze chwilę poczekać; niemniej występ w On nie ja podkreślał, że podopieczny O.S.T.R.-a jest raperem z dużym potencjałem.Sny Made in PolandNajwiększą zaletą Rasmentalismu (a na pewno jedną z największych) była nieprzewidywalność, która cechowała praktycznie przez całą drogę artystyczną duetu. Dlatego znacznie surowsze i dojrzalsze 1985 jest o wiele ciekawszym albumem, niż pierwotnie mogło się wydawać. Istotnym elementem trzeciej legalnej płyty Rasmentalismu jest koncept, zderzający ze sobą przebitki z 1985 roku ze współczesnym trzydziestolatkiem. Wędrujący w oparach wódki i mało dojrzałych decyzji wychowanek postkomunistycznego społeczeństwa kontra rodzina, jedzenie na kartki i papierosy z przemytu. Bogatsze w szerszą perspektywę 1985 wybija się jako najdojrzalszy materiał spośród całej dyskografii spod szyldu Rasmentalismu.Tango utwierdziło mnie w poczuciu, że z każdą płytą pojawi się coś nowego. W 2018 rozpływałem się nad kontrastowością, którą zaoferowali nam Ras i Ment. Wyraźny skręt w taneczny, letni vibe i uszczypliwy, niejednokrotnie sarkastyczny Sitarz. Słodko-gorzka mieszanka, która zadowalała fanów rapu i chętnie gościła w radiostacjach dzięki obecności Vito Bambino czy Rosalie. Na wskroś rapowy Duch z Oskarem i Sokołem cały czas olśniewa potężnym, sunącym bitem, powoli budowaną dramaturgią i bardzo spójnym połączeniem gospodarza z zaproszonymi raperami.Między nami spokoMoment zawodu naszedł z premierą Geniusza, który okazał się wyłącznie przeciętniakiem jadącym na reputacji starszych braci. Pozbawiony pierwiastka innowacyjności, z wyraźnie wyczuwalnym swądem wypalenia. Można odnieść wrażenie jakby Ras klepał wersy z przyzwyczajenia, a Ment wyciągnął z szuflady kilka bitów, które nie dostały się na poprzednie albumy. Wcześniej niemal namacalna chemia między raperem i producentem wydaje się na Geniuszu mniej autentyczna, a liczba dwunastu gości na trzynaście utworów (z czego Rosalie pojawia się dwukrotnie!) dopełnia obraz braku pomysłów.W wywiadzie przeprowadzonym przez Krzysztofa Nowaka, Ras wyraźnie zaznacza: „Przestało mi się chcieć, bo przestałem to kochać. (...) Robiłem to od piątej klasy podstawówki do 35. roku życia. Naprawdę mógłbym bez większego trudu tłuc numery” - takie właśnie odczucia pozostawia po sobie zeszłoroczny krążek. Odgłosy tłuczenia, niemal jak coniedzielny rytuał w połowie polskich domów, słyszalne są od pierwszej do ostatniej sekundy materiału. Dalsze kurczowe trzymanie się mikrofonu, mogłoby doprowadzić do odgrzewania nieświeżego niedzielnego kotleta, który zasłużył wyłącznie na zapomnienie.Ostatecznie uważam, że nie ma co rozpaczać nad końcem Rasmentalismu. Historia udowodniła nam, że każda muzyczna emerytura prędzej czy później w jakiś sposób zostaje zawieszona, a nabranie dystansu pozwala stworzyć kolejny dobry materiał. Duet Rasmentalism odchodzi w glorii i chwale, mając na koncie praktycznie same bardzo dobre (niektórzy entuzjaści mogą pokusić się nawet o określenie „wybitne”) albumy. Idę o zakład, że jeśli kiedykolwiek pojawi się pogłoska o wielkim powrocie Rasa i Menta, tym razem to słuchacze zaśpiewają „witajcie w domu”, wyczekując kolejnej jakościowej muzyki.Rasmentalism oficjalnie ruszyli w ostatnią trasę koncertową. Duet żegna się ze słuchaczami, wieńcząc przygodę Geniuszem z zeszłego roku. Część odbiorców ubolewa nad takim rozwojem wypadków, druga część uważa, że trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść. Zdecydowanie bliżej mi do drugiego stanowiska.



Ras z Mentem XXL wnieśli bardzo dużo dobrego do rodzimego rapu. Od pierwszych projektów ich muzyka była świeża i ciekawa. Z każdego albumu można wyróżnić przynajmniej jeden nośny singiel, który znał na pamięć każdy słuchacz śledzący na bieżąco, co dzieje się na rynku. Nie mogę pominąć fantastycznego Za młodzi na Heroda, którego stawiam na miejscu jednego z najlepszych debiutów ostatniej dekady, a nawet całego polskiego rapu. Jeśli Zamość do tej pory nie jest dumny, Kraszewski z Sitarzem powinni.

Dobra muzyka

Zaczynając od początku, nie sposób pominąć pierwszych dwóch nielegali, tj. Dobra muzyka, ładne życie i Hotel trzygwiazdkowy (Duże rzeczy z W.E.N.Ą. pomijam umyślnie). Podziemie AD 2008 opływało wówczas w przełomowe albumy - Ballady, hymny, hity B.O.K, dwa projekty Białasa, Wyższa Szkoła Robienia Hałasu od WSRH czy wreszcie Dobra muzyka, ładne życie. Funkowy flavour, jazzowe trąbki i świetnie pocięte sample komponowały się z głodnym sukcesu Rasem. Album, który tętni podziemnym apetytem, a gospodarzy charakteryzuje determinacja i pewność tego, co robią. Hotel trzygwiazdkowy to niejako kontynuacja wędrówki „po swoje”, która zaprowadziła duet przed Tytusa z Asfaltu.

Nie będę ukrywał, że Za młodzi na Heroda to jeden z moich ulubionych albumów. Ment zachwyca brzmieniem; pełnym chwytliwych melodii, wielowarstwowymi kompozycjami i wyselekcjonowanymi samplami. Znowu sieka jako kontrastujące preludium do Umarł Król, Niech Żyje bardzo obrazowo podkreśla, jaką formę prezentował Ment w 2013 roku. Nie inaczej jest z Rasem, który (tak mogło się wydawać) wspiął się na liryczne wyżyny, kładąc zwrotki pozbawione zapychaczy, stroniące od głupot i grafomanii. Atutem byli również goście, którzy subtelnie dopełniali całość. Poetycki Eldo w Butach z betonu czy Małpa w Niebombach - bardzo dobre zwrotki!

Jeśli ktoś sądził, że Za młodzi na Heroda to opus magnum duetu i nic lepszego nie wydadzą, to był w błędzie. Wyszli coś zjeść jest albumem, który oparł się syndromowi drugiej płyty. Drugi krążek wydany pod banderą Asfaltu jest prawie pod każdym względem tak samo dobry, a czasami lepszy niż poprzednik. Rasmenci w 2015 postawili na większą przebojowość. Wyszli coś zjeść jest bogatszy w radiowe naleciałości, co uplasowało materiał na bardziej przystępnym pułapie dla masowego odbiorcy. Gościnne występy Dwóch Sławów i Quebonafide (zarówno łodzianie i autor BUBBLETEA byli wtedy na fali wznoszącej) stanowiły śmietankę polskich „newcomerów” gruntujących sobie pozycje w mainstreamie. Nie mogę pominąć także Sariusa, który na swój peak musiał jeszcze chwilę poczekać; niemniej występ w On nie ja podkreślał, że podopieczny O.S.T.R.-a jest raperem z dużym potencjałem.

Sny Made in Poland

Największą zaletą Rasmentalismu (a na pewno jedną z największych) była nieprzewidywalność, która cechowała praktycznie przez całą drogę artystyczną duetu. Dlatego znacznie surowsze i dojrzalsze 1985 jest o wiele ciekawszym albumem, niż pierwotnie mogło się wydawać. Istotnym elementem trzeciej legalnej płyty Rasmentalismu jest koncept, zderzający ze sobą przebitki z 1985 roku ze współczesnym trzydziestolatkiem. Wędrujący w oparach wódki i mało dojrzałych decyzji wychowanek postkomunistycznego społeczeństwa kontra rodzina, jedzenie na kartki i papierosy z przemytu. Bogatsze w szerszą perspektywę 1985 wybija się jako najdojrzalszy materiał spośród całej dyskografii spod szyldu Rasmentalismu.

Tango utwierdziło mnie w poczuciu, że z każdą płytą pojawi się coś nowego. W 2018 rozpływałem się nad kontrastowością, którą zaoferowali nam Ras i Ment. Wyraźny skręt w taneczny, letni vibe i uszczypliwy, niejednokrotnie sarkastyczny Sitarz. Słodko-gorzka mieszanka, która zadowalała fanów rapu i chętnie gościła w radiostacjach dzięki obecności Vito Bambino czy Rosalie. Na wskroś rapowy Duch z Oskarem i Sokołem cały czas olśniewa potężnym, sunącym bitem, powoli budowaną dramaturgią i bardzo spójnym połączeniem gospodarza z zaproszonymi raperami.

Między nami spoko

Moment zawodu naszedł z premierą Geniusza, który okazał się wyłącznie przeciętniakiem jadącym na reputacji starszych braci. Pozbawiony pierwiastka innowacyjności, z wyraźnie wyczuwalnym swądem wypalenia. Można odnieść wrażenie jakby Ras klepał wersy z przyzwyczajenia, a Ment wyciągnął z szuflady kilka bitów, które nie dostały się na poprzednie albumy. Wcześniej niemal namacalna chemia między raperem i producentem wydaje się na Geniuszu mniej autentyczna, a liczba dwunastu gości na trzynaście utworów (z czego Rosalie pojawia się dwukrotnie!) dopełnia obraz braku pomysłów.

W wywiadzie przeprowadzonym przez Krzysztofa Nowaka, Ras wyraźnie zaznacza: „Przestało mi się chcieć, bo przestałem to kochać. (...) Robiłem to od piątej klasy podstawówki do 35. roku życia. Naprawdę mógłbym bez większego trudu tłuc numery” - takie właśnie odczucia pozostawia po sobie zeszłoroczny krążek. Odgłosy tłuczenia, niemal jak coniedzielny rytuał w połowie polskich domów, słyszalne są od pierwszej do ostatniej sekundy materiału. Dalsze kurczowe trzymanie się mikrofonu, mogłoby doprowadzić do odgrzewania nieświeżego niedzielnego kotleta, który zasłużył wyłącznie na zapomnienie.

Ostatecznie uważam, że nie ma co rozpaczać nad końcem Rasmentalismu. Historia udowodniła nam, że każda muzyczna emerytura prędzej czy później w jakiś sposób zostaje zawieszona, a nabranie dystansu pozwala stworzyć kolejny dobry materiał. Duet Rasmentalism odchodzi w glorii i chwale, mając na koncie praktycznie same bardzo dobre (niektórzy entuzjaści mogą pokusić się nawet o określenie „wybitne”) albumy. Idę o zakład, że jeśli kiedykolwiek pojawi się pogłoska o wielkim powrocie Rasa i Menta, tym razem to słuchacze zaśpiewają „witajcie w domu”, wyczekując kolejnej jakościowej muzyki.

]]>
Dawid Podsiadło vs. Flirtini "DIAGRAM" - wspólny numer na żywo w studiu Czwórkihttps://popkiller.kingapp.pl/2015-05-07,dawid-podsiadlo-vs-flirtini-diagram-wspolny-numer-na-zywo-w-studiu-czworkihttps://popkiller.kingapp.pl/2015-05-07,dawid-podsiadlo-vs-flirtini-diagram-wspolny-numer-na-zywo-w-studiu-czworkiMay 7, 2015, 4:45 pmKrystian KrupińskiDawid Podsiadło i Flirtini zaprezentowali efekt współpracy prosto ze studia Czwórki. Na zaproszenie stacji artyści podjęli się napisania wspólnego utworu. Premiera odbyła się 6 maja w specjalnym wydaniu audycji Podsiadówka. To pierwsza odsłona projektu Żywy Gig w Czwórce - muzycznych spotkań artystów reprezentujących zupełnie odmienne spojrzenia na muzykę.Dawida Podsiadło, najzdolniejszego polskiego songwritera młodego pokolenia, nie trzeba nikomu przedstawiać. W skład Flirtini wchodzą Ment XXL (połowa Rasmentalism) oraz Jedynak (znany warszawski didżej i promotor). Imprezy firmowane przez ten duet biją rekordy popularności. Wrażliwość i ciepły głos Dawida spotkają się z kreatywnymi, elektronicznymi rozwiązaniami stosowanymi przez Flirtini. Dzięki Czwórce dowiecie się, jak brzmi połączenie tych unikalnych talentów.Radiowa Czwórka przechodzi metamorfozę. Ze stacji, która od lat słynęła z promowania niszowych brzmień i muzycznych trendów, zmienia się w radio otwarte na szerokie muzyczne spektrum i nowe grupy słuchaczy. W jej programie odnajdą się zarówno fani nowoczesnych brzmień elektronicznych, wielkomiejscy klubowicze, jak też słuchacze delikatnych i skupionych piosenek spod znaku Dawida Podsiadły, który od niedawna prowadzi na antenie tej stacji swoją autorską audycję. Flagowym projektem stacji, symbolizującym tę zmianę, jest właśnie Żywy Gig.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23480","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]] Dawid Podsiadło i Flirtini zaprezentowali efekt współpracy prosto ze studia Czwórki. Na zaproszenie stacji artyści podjęli się napisania wspólnego utworu. Premiera odbyła się 6 maja w specjalnym wydaniu audycji Podsiadówka. To pierwsza odsłona projektu Żywy Gig w Czwórce - muzycznych spotkań artystów reprezentujących zupełnie odmienne spojrzenia na muzykę.

Dawida Podsiadło, najzdolniejszego polskiego songwritera młodego pokolenia, nie trzeba nikomu przedstawiać. W skład Flirtini wchodzą Ment XXL (połowa Rasmentalism) oraz Jedynak (znany warszawski didżej i promotor). Imprezy firmowane przez ten duet biją rekordy popularności. Wrażliwość i ciepły głos Dawida spotkają się z kreatywnymi, elektronicznymi rozwiązaniami stosowanymi przez Flirtini. Dzięki Czwórce dowiecie się, jak brzmi połączenie tych unikalnych talentów.

Radiowa Czwórka przechodzi metamorfozę. Ze stacji, która od lat słynęła z promowania niszowych brzmień i muzycznych trendów, zmienia się w radio otwarte na szerokie muzyczne spektrum i nowe grupy słuchaczy. W jej programie odnajdą się zarówno fani nowoczesnych brzmień elektronicznych, wielkomiejscy klubowicze, jak też słuchacze delikatnych i skupionych piosenek spod znaku Dawida Podsiadły, który od niedawna prowadzi na antenie tej stacji swoją autorską audycję. Flagowym projektem stacji, symbolizującym tę zmianę, jest właśnie Żywy Gig.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"23480","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

 

]]>
Rasmentalism rozkręci specjalną imprezę w Warszawie!https://popkiller.kingapp.pl/2015-05-03,rasmentalism-rozkreci-specjalna-impreze-w-warszawiehttps://popkiller.kingapp.pl/2015-05-03,rasmentalism-rozkreci-specjalna-impreze-w-warszawieMay 3, 2015, 8:55 pmAdmin stronyDopiero co zagrali koncert premierowy w wypełnionym po brzegi Basenie oraz nakarmili fanów ze specjalnego food trucka. Teraz Rasmentalism zaprezentuje się w Warszawie także w innej roli, rozkręcając imprezę w ramach cieszącego się coraz większym powodzeniem środowego cyklu Bal So Hard!Tutaj znajdziecie wydarzenie FB a oto, co czytamy w informacji prasowej:"Będziemy pić i palić i bawić się całą noc, puszczam pensję w dzień, nawet nie wiem jak się stało to..." - powyższe wersy Rasa pora wcielić w życie już 6 maja! "Wyjdziesz na dwór?" Tym razem w ramach środowego cyklu imprezowego BAL SO HARD gościć będziemy cenione duo Rasmentalism, w osobach Rasa i Menta XXL (znanego także z FLIRTINI), którzy świeżo po wydaniu swojego drugiego, świetnie przyjętego albumu "Wyszli coś zjeść" staną za gramofonami aż na 3h i rozkręcą dla Was imprezę swoją gorącą muzyczną selekcją! Będzie to więc idealna okazja do wspólnej zabawy jak i wypicia za sukces płyty. W odpowiedni klimat wprowadzi Was natomiast supportująca Rasa i Menta piękna i utalentowana NEEN, którą kojarzyć możecie z BALowych imprez z Wiadomo/3AM lub z teledysku Rasmentalismu do "Gdzie jest M?"![[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"12751","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]★ Przy barze do 00:00 serwujemy WAM specjalnego DRINKA: RAPGRA (sok z cytryny,sok pomarańczowy, grenadine, wódka na kruszonym lodzie) w cenie 9,99 zł. Z listy FB wstęp FREE!Dopiero co zagrali koncert premierowy w wypełnionym po brzegi Basenie oraz nakarmili fanów ze specjalnego food trucka. Teraz Rasmentalism zaprezentuje się w Warszawie także w innej roli, rozkręcając imprezę w ramach cieszącego się coraz większym powodzeniem środowego cyklu Bal So Hard!

Tutaj znajdziecie wydarzenie FB a oto, co czytamy w informacji prasowej:

"Będziemy pić i palić i bawić się całą noc, puszczam pensję w dzień, nawet nie wiem jak się stało to..." - powyższe wersy Rasa pora wcielić w życie już 6 maja! "Wyjdziesz na dwór?"

Tym razem w ramach środowego cyklu imprezowego BAL SO HARD gościć będziemy cenione duo Rasmentalism, w osobach Rasa i Menta XXL (znanego także z FLIRTINI), którzy świeżo po wydaniu swojego drugiego, świetnie przyjętego albumu "Wyszli coś zjeść" staną za gramofonami aż na 3h i rozkręcą dla Was imprezę swoją gorącą muzyczną selekcją! Będzie to więc idealna okazja do wspólnej zabawy jak i wypicia za sukces płyty.

W odpowiedni klimat wprowadzi Was natomiast supportująca Rasa i Menta piękna i utalentowana NEEN, którą kojarzyć możecie z BALowych imprez z Wiadomo/3AM lub z teledysku Rasmentalismu do "Gdzie jest M?"!

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"12751","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

★ Przy barze do 00:00 serwujemy WAM specjalnego DRINKA:

RAPGRA (sok z cytryny,sok pomarańczowy, grenadine, wódka na kruszonym lodzie) w cenie 9,99 zł.

Z listy FB wstęp FREE!

]]>
The Wall Warsaw Hip-Hop Festivalhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-15,the-wall-warsaw-hip-hop-festivalhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-04-15,the-wall-warsaw-hip-hop-festivalJune 27, 2014, 11:47 amRHW ArtistsTHE WALL Warsaw Hip Hop Festiwal Warszawa, 12.07.2014Tor Wyścigów SłużewiecJuż 12 lipca warszawski Tor Wyścigów Konnych Służewiec stanie się areną wyjątkowego - tak pod względem skali, jak i różnorodności - święta kultury hip-hop. Pierwsza odsłona The Wall Warsaw Hip Hop Festival to doskonała okazja, by obcować z twórczością jej najpopularniejszych reprezentantów. Od strony muzycznej gwarantuje to długa lista czołowych artystów: Molesta EwenementTen Typ MesZeusBiszHemp GruRasmentalismJWP/BCMiuoshQuebonafideKoncerty headlinerów poprzedzą krótkie występy w ramach labelowych showcase'ów, które wystartują na głównej scenie o godz. 16:00. Swój udział potwierdzili:Abel / Wielkie JołCywil / DiilFlint / Koka BeatsKuba Knap / Alkopoligamia.comMałach & Rufuz / Prosto LabelMateusz "BCZ" Buczkowski / Lodzkirap.plMłody M / Step RecordsSensi / Asfalt RecordsSolar/Białas / Prosto LabelFinałem imprezy będzie jedyny w swoim rodzaju koncert, podczas którego:2cztery7, Sokół, Tede, Pono, Quebonafide, Mor W.A., Kosi, Łysol, Ero, Eldo, Siwers, Hades, Diox, Proximite (Małpa, Jinx), Pyskaty, PeeRZeT, W.E.N.A., Numer Raz, Rasmentalism i inni wykonają autorskie covery utworów z klasycznego debiutu Molesty. A wszystko to pod nowe aranżacje beatów ze "Skandalu", grane na żywo przez Night Marks Electric Trio!Sygnałem do startu całodziennego The Wall Warsaw Hip Hop Festival będzie Dope The Wall Graffiti Jam przy słynnym murze wyścigowym (najdłuższej legalnej ścianie w Europie), współorganizowany przez Graffiti Goes East/Whole City i Rabeko. Udział w jamie potwierdzili m.in.Reno, Tius, Poket, Botak, Special, Looney, Erlking, Dair, Xman, Pojep, Meks, Pitok, Laik, Birth, Roite, Ernie, Pleks, Dark, Pener, Dram, Wert, Phyke, Liner, Chace, Bufet, Blekot, Pantal, House, Finer, Gife, Josk, Meat, Eros, Rety, Salo, Krac, Winz, Bumer, Elroy, Shek, Fresh, Pier, Nesh, Merd, Jame, Wiur, Riam, Erdol, Dugi, MCK, Drux i CvasRównocześnie jedna z hal legendarnego obiektu sportowego pomieści Street Market, czyli jedyne hiphopowe targi w Polsce. Wśród wystawców znajdą się m.in. najważniejsze polskie labele wydawnicze, popularne i niszowe marki odzieżowe, branżowe sklepy muzyczne i płytowe czy wreszcie specjalistyczne czasopisma, poświęcone typowo miejskim aktywnościom. Mile widziani są również indywidualni kolekcjonerzy. Na ten moment swój udział potwierdzili m.in.5gram360 StopniAlkopoligamia.comAloha EntertainmentAsfalt RecordsCalifornia SkateshopDads StudsDiamante WearHeartbeatKoka FeatKoka BeatsMr. Gugu & Miss Go NubeePatrioticPreorder.plProsto WearProsto LabelSpinlabStep RecordsU Know Me RecordsWielkie JołChętni do udziału jako wystawcy proszeni są o wysyłanie zgłoszeń na: streetmarket@thewallfestival.pl.Nie zabraknie też miejsca na otwartą dyskusję - organizatorzy przygotowali bowiem cykl paneli w postaci spotkań z artystami.BILETY możecie już zakupić w internetowych sieciach sprzedażywww.biletin.pl i www.ebilet.pl w cenach:49 zł (24.04. – 31.05.2014) 59 zł (01.06. – 30.06.2014)69 zł (01.07. – 12.07.2014)a także w całej Polsce w stałych punktach sprzedaży sieci ebilet.pl (pełna lista na stronie www), w salonach Empik, a od czwartku 8 maja także w następujących stołecznych sklepach:SideOne, ul. Chmielna 21Central Store, ul. Chmielna 33California Skateshop, al. Solidarności 82Galeria Koloru, ul. Hoża 9aSerum Sklep, ul. Wałbrzyska 11 (CH Land)Hempszop Warszawa, ul. Dąbrowskiego 5aWstęp - do 15 roku życia z rodzicem/opiekunem prawnym. Powyżej tej granicy BEZ OGRANICZEŃ.Wstęp na jam graffiti, Street Market i panele dyskusyjne jest bezpłatny!!! Zaprasza Agencja Ladidadi oraz LOTTO. Współorganizatorem festiwalu jest Tor Wyścigów Konnych Służewiec.THE WALL Warsaw Hip Hop Festiwal 
Warszawa, 12.07.2014
Tor Wyścigów Służewiec

Już 12 lipca warszawski Tor Wyścigów Konnych Służewiec stanie się areną wyjątkowego - tak pod względem skali, jak i różnorodności - święta kultury hip-hop. Pierwsza odsłona The Wall Warsaw Hip Hop Festival to doskonała okazja, by obcować z twórczością jej najpopularniejszych reprezentantów. Od strony muzycznej gwarantuje to długa lista czołowych artystów: 

Molesta Ewenement
Ten Typ Mes
Zeus
Bisz
Hemp Gru
Rasmentalism
JWP/BC
Miuosh
Quebonafide

Koncerty headlinerów poprzedzą krótkie występy w ramach labelowych showcase'ów, które wystartują na głównej scenie o godz. 16:00. Swój udział potwierdzili:

Abel / Wielkie Joł
Cywil / Diil
Flint / Koka Beats
Kuba Knap / Alkopoligamia.com
Małach & Rufuz / Prosto Label
Mateusz "BCZ" Buczkowski / Lodzkirap.pl
Młody M / Step Records
Sensi / Asfalt Records
Solar/Białas / Prosto Label

Finałem imprezy będzie jedyny w swoim rodzaju koncert, podczas którego:

2cztery7, Sokół, Tede, Pono, Quebonafide, Mor W.A., Kosi, Łysol, Ero, Eldo, Siwers, Hades, Diox, Proximite (Małpa, Jinx), Pyskaty, PeeRZeT, W.E.N.A., Numer Raz, Rasmentalism i inni wykonają autorskie covery utworów z klasycznego debiutu Molesty. A wszystko to pod nowe aranżacje beatów ze "Skandalu", grane na żywo przez Night Marks Electric Trio!

Sygnałem do startu całodziennego The Wall Warsaw Hip Hop Festival będzie Dope The Wall Graffiti Jam przy słynnym murze wyścigowym (najdłuższej legalnej ścianie w Europie), współorganizowany przez Graffiti Goes East/Whole City i Rabeko. Udział w jamie potwierdzili m.in.

Reno, Tius, Poket, Botak, Special, Looney, Erlking, Dair, Xman, Pojep, Meks, Pitok, Laik, Birth, Roite, Ernie, Pleks, Dark, Pener, Dram, Wert, Phyke, Liner, Chace, Bufet, Blekot, Pantal, House, Finer, Gife, Josk, Meat, Eros, Rety, Salo, Krac, Winz, Bumer, Elroy, Shek, Fresh, Pier, Nesh, Merd, Jame, Wiur, Riam, Erdol, Dugi, MCK, Drux i Cvas

Równocześnie jedna z hal legendarnego obiektu sportowego pomieści Street Market, czyli jedyne hiphopowe targi w Polsce. Wśród wystawców znajdą się m.in. najważniejsze polskie labele wydawnicze, popularne i niszowe marki odzieżowe, branżowe sklepy muzyczne i płytowe czy wreszcie specjalistyczne czasopisma, poświęcone typowo miejskim aktywnościom. Mile widziani są również indywidualni kolekcjonerzy. Na ten moment swój udział potwierdzili m.in.

5gram
360 Stopni
Alkopoligamia.com
Aloha Entertainment
Asfalt Records
California Skateshop
Dads Studs
Diamante Wear
Heartbeat
Koka Feat
Koka Beats
Mr. Gugu & Miss Go 
Nubee
Patriotic
Preorder.pl
Prosto Wear
Prosto Label
Spinlab
Step Records
U Know Me Records
Wielkie Joł

Chętni do udziału jako wystawcy proszeni są o wysyłanie zgłoszeń na: streetmarket@thewallfestival.pl.

Nie zabraknie też miejsca na otwartą dyskusję - organizatorzy przygotowali bowiem cykl paneli w postaci spotkań z artystami.

BILETY możecie już zakupić w internetowych sieciach sprzedażywww.biletin.pl i www.ebilet.pl w cenach:

49 zł (24.04. – 31.05.2014) 
59 zł (01.06. – 30.06.2014)
69 zł (01.07. – 12.07.2014)

a także w całej Polsce w stałych punktach sprzedaży sieci ebilet.pl (pełna lista na stronie www), w salonach Empik, a od czwartku 8 maja także w następujących stołecznych sklepach:

SideOne, ul. Chmielna 21
Central Store, ul. Chmielna 33
California Skateshop, al. Solidarności 82
Galeria Koloru, ul. Hoża 9a
Serum Sklep, ul. Wałbrzyska 11 (CH Land)
Hempszop Warszawa, ul. Dąbrowskiego 5a

Wstęp - do 15 roku życia z rodzicem/opiekunem prawnym. Powyżej tej granicy BEZ OGRANICZEŃ.

Wstęp na jam graffiti, Street Market i panele dyskusyjne jest bezpłatny!!! 

Zaprasza Agencja Ladidadi oraz LOTTO. Współorganizatorem festiwalu jest Tor Wyścigów Konnych Służewiec.

]]>
Rasmentalism "Za Młodzi Na Heroda" - odsłuchaj za darmohttps://popkiller.kingapp.pl/2013-12-04,rasmentalism-za-mlodzi-na-heroda-odsluchaj-za-darmohttps://popkiller.kingapp.pl/2013-12-04,rasmentalism-za-mlodzi-na-heroda-odsluchaj-za-darmoDecember 4, 2013, 6:13 pmAdmin stronyIntensywny koniec roku w polskim rapie przynosi nam m.in. legalny debiut Rasmentalismu wypuszczony nakładem Asfalt Records. "Za Młodzi Na Heroda" to trzecie LP Rasa i Menta, wsparte tym razem przez takich gości jak Małpa, VNM, Spinache czy Eldo. Sklepowa premiera 10 grudnia, ale całość możecie już oficjalnie odsłuchać poniżej.Tracklista:1. Dobra muzyka2. Niebomby (+ Małpa)3. 9 żyć4. Gdzie jest M? (+ Spinache, Ment XXL)5. Raz i dwa (+ DJ Panda)6. S.O.S. skit7. STU (+ VNM)8. Perwoll Vanish (+ DJ Ike)9. Buty z betonu (+ Eldo)10. Znowu sieka11. Umarł król, niech żyje12. Nowe kino13. Drogowskazy (+ Flirtini)14. OFF15. Ładne życieIntensywny koniec roku w polskim rapie przynosi nam m.in. legalny debiut Rasmentalismu wypuszczony nakładem Asfalt Records. "Za Młodzi Na Heroda" to trzecie LP Rasa i Menta, wsparte tym razem przez takich gości jak Małpa, VNM, Spinache czy Eldo. Sklepowa premiera 10 grudnia, ale całość możecie już oficjalnie odsłuchać poniżej.

Tracklista:

1. Dobra muzyka
2. Niebomby (+ Małpa)
3. 9 żyć
4. Gdzie jest M? (+ Spinache, Ment XXL)
5. Raz i dwa (+ DJ Panda)
6. S.O.S. skit
7. STU (+ VNM)
8. Perwoll Vanish (+ DJ Ike)
9. Buty z betonu (+ Eldo)
10. Znowu sieka
11. Umarł król, niech żyje
12. Nowe kino
13. Drogowskazy (+ Flirtini)
14. OFF
15. Ładne życie

]]>
Ment XXL "Nie Jestem Kurwa Biznesmenem" / "Sobota" (Ot tak #150)https://popkiller.kingapp.pl/2013-12-05,ment-xxl-nie-jestem-kurwa-biznesmenem-sobota-ot-tak-150https://popkiller.kingapp.pl/2013-12-05,ment-xxl-nie-jestem-kurwa-biznesmenem-sobota-ot-tak-150December 5, 2013, 7:50 pmMaciej SulimaKto nie słyszał produkcji Menta XXL, które pojawiły się zarówno na pierwotnej wersji Niewidzialnej Nerki, jak i na tegorocznej wersji Deluxe, ten powinien jak najszybciej to nadrobić. Gość poczynił niebywały progres od czasów pierwszego Rasmentalismu. Od naprawdę prostych konstrukcji brzmieniowych, poprzez łączenie sampli i niekiedy przekombinowanie ich na "Dużych Rzeczach", po produkcje w słyszanym już najświeższym krążku. Łączenie sampli, czy przeciąganie ich pozostało, ale doszły też "grane" bity od postaw, co niewątpliwie urozmaica to, co Mentos ma do zaoferowania. Natomiast dwa tracki, które weszły w skład Niewidzialnej Nerki, a więc "Nie Jestem Kurwa Biznesmenem" i "Sobota" (w wersji Deluxe została dograna do ów numeru przepełniona follow-up'ami zwrotka pewnego rapera, zgadnijcie którego) to jest to, co Ment ma w zanadrzu najlepszego. Idea "wysmażenia" własnych interpretacji klasyków rodzimego rapu pod szyldem Niewidzialnej Nerki była prosta. Wziąć na warsztat wykorzystany w danym kawałku sampel albo motyw przewodni i zrobić jego autorską reinterpretację. No to Mentos wziął i sieknął konkret sztosy. "Nie Jestem Kurwa Biznesmenem" raczy słuchacza inteligentnym mixem sampli + nieśmiertelnymi linijkami z pierwowzoru sprzed prawie 15 lat: Nie wszystko można kupić, bo nie wszystko ma cenę. Wiem o czym mówię, nie jestem kurwa biznesmenem. Na pewno klimatycznie ta reinterpretacja (słowo remix średnio pasuje, by go używać do tak zacnego projektu) odbiega od drugiego numeru Menta, który warto sprawdzić."Sobota" to już esencja stylu, z jakiego znany jest już Rasmentalism. Ciepłe, rzekłbym letnie brzmienie + stylowa nawijka rapera Rasowego, który sieknął konkretną zwrotkę. Cięzko było za pierwszym razem wyłapać wszystkie follow-up'y. A ponadto dzięki świetnie zrobionemu klipowi, można śmiało przenieść się w czas sobotnich, wakacyjnych melanży.Ment XXL to nietuzinkowy producent. Jego muzyka ewoluowała w przeciągu wszystkich trzech albumów Rasmentalismu i "Dużych Rzeczy". Udział w "Niewidzialnej Nerce", wśród producentów pokroju Kixnare'a, Roux Spany, Urb, Metro i wielu innych, nie jest przypadkowy. Sprawdźcie poniżej, jak nie mieliście okazji posłuchać. Może będzie to dobra okazja, by zapoznać się z całą "Niewidzialną Nerką".Kto nie słyszał produkcji Menta XXL, które pojawiły się zarówno na pierwotnej wersji Niewidzialnej Nerki, jak i na tegorocznej wersji Deluxe, ten powinien jak najszybciej to nadrobić. Gość poczynił niebywały progres od czasów pierwszego Rasmentalismu. Od naprawdę prostych konstrukcji brzmieniowych, poprzez łączenie sampli i niekiedy przekombinowanie ich na "Dużych Rzeczach", po produkcje w słyszanym już najświeższym krążku. Łączenie sampli, czy przeciąganie ich pozostało, ale doszły też "grane" bity od postaw, co niewątpliwie urozmaica to, co Mentos ma do zaoferowania. Natomiast dwa tracki, które weszły w skład Niewidzialnej Nerki, a więc "Nie Jestem Kurwa Biznesmenem" i "Sobota" (w wersji Deluxe została dograna do ów numeru przepełniona follow-up'ami zwrotka pewnego rapera, zgadnijcie którego) to jest to, co Ment ma w zanadrzu najlepszego. 

Idea "wysmażenia" własnych interpretacji klasyków rodzimego rapu pod szyldem Niewidzialnej Nerki była prosta. Wziąć na warsztat wykorzystany w danym kawałku sampel albo motyw przewodni i zrobić jego autorską reinterpretację. No to Mentos wziął i sieknął konkret sztosy. "Nie Jestem Kurwa Biznesmenem" raczy słuchacza inteligentnym mixem sampli + nieśmiertelnymi linijkami z pierwowzoru sprzed prawie 15 lat: Nie wszystko można kupić, bo nie wszystko ma cenę. Wiem o czym mówię, nie jestem kurwa biznesmenem. Na pewno klimatycznie ta reinterpretacja (słowo remix średnio pasuje, by go używać do tak zacnego projektu) odbiega od drugiego numeru Menta, który warto sprawdzić.

"Sobota" to już esencja stylu, z jakiego znany jest już Rasmentalism. Ciepłe, rzekłbym letnie brzmienie + stylowa nawijka rapera Rasowego, który sieknął konkretną zwrotkę. Cięzko było za pierwszym razem wyłapać wszystkie follow-up'y. A ponadto dzięki świetnie zrobionemu klipowi, można śmiało przenieść się w czas sobotnich, wakacyjnych melanży.

Ment XXL to nietuzinkowy producent. Jego muzyka ewoluowała w przeciągu wszystkich trzech albumów Rasmentalismu i "Dużych Rzeczy". Udział w "Niewidzialnej Nerce", wśród producentów pokroju Kixnare'a, Roux Spany, Urb, Metro i wielu innych, nie jest przypadkowy. Sprawdźcie poniżej, jak nie mieliście okazji posłuchać. Może będzie to dobra okazja, by zapoznać się z całą "Niewidzialną Nerką".

]]>
Rasmentalism naszymi Artystami Tygodniahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-12-02,rasmentalism-naszymi-artystami-tygodniahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-12-02,rasmentalism-naszymi-artystami-tygodniaDecember 2, 2013, 9:00 pmAdmin stronyGdy po raz pierwszy złączyli siły to wyszedł z tego album, który jeszcze na Spinnerze okrzyknęliśmy mianem nielegala roku. Teraz Ras i Ment XXL atakują z trzecim już Rasmentalismem, po raz pierwszy jednak przyozdobionym w hologram i dostępnym w sklepowej dystrybucji nakładem Asfalt Records. "Za Młodzi Na Heroda" od tygodnia kręci nam się na redakcyjnym sprzęcie, premiera już 10 grudnia a w tym tygodniu przyjrzymy się chłopakom dokładniej, m.in. poprzez nakręcony dziś videowywiad. Poniżej za to informacje o najnowszym winylu, który również trafia do słuchaczy.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"8067","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"7547","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6669","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Gdy po raz pierwszy złączyli siły to wyszedł z tego album, który jeszcze na Spinnerze okrzyknęliśmy mianem nielegala roku. Teraz Ras i Ment XXL atakują z trzecim już Rasmentalismem, po raz pierwszy jednak przyozdobionym w hologram i dostępnym w sklepowej dystrybucji nakładem Asfalt Records. "Za Młodzi Na Heroda" od tygodnia kręci nam się na redakcyjnym sprzęcie, premiera już 10 grudnia a w tym tygodniu przyjrzymy się chłopakom dokładniej, m.in. poprzez nakręcony dziś videowywiad. Poniżej za to informacje o najnowszym winylu, który również trafia do słuchaczy.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"8067","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"7547","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"6669","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Rasmentalism "Za Młodzi Na Heroda" - recenzja nr 2https://popkiller.kingapp.pl/2013-12-13,rasmentalism-za-mlodzi-na-heroda-recenzja-nr-2https://popkiller.kingapp.pl/2013-12-13,rasmentalism-za-mlodzi-na-heroda-recenzja-nr-2December 13, 2013, 9:30 pmMaciej SulimaNie dalej jak miesiąc temu, podczas rozmowy z jednym ze znajomych wspomniałem, że jest jeden album w polskim rapie, na który czekam wyjątkowo mocno w kończącym się 2013 roku. Osłuchany do granic możliwości z "Dobrą Muzyką Ładnym Życiem", "Dużymi Rzeczami" w duecie z Wudoe, "Hotelem Trzygwiazdkowym", epką z Tortem, nie zapominając o "Rasgrzewce" i projekcie "O Dwóch Takich Co Kradli Bity" z PeeRZetem oczekiwałem konkretnej bomby. Szumne zapowiedzi, że "Za Młodzi Na Heroda" będą najlepszym Rasmentalismem, jaki udało się chłopakom nagrać, tylko podsycały atmosferę oczekiwania.Kawałek "Drogowskazy" z Jedynakiem (tworzy z Mentosem kolektyw dj'sko-producencki pod szylden Flirtini) wprowadził lekki stan konsternacji. Niby tak ma brzmieć ten album? Nie może być. Natomiast kolejne dwa single, "STU" z VNM'em i "Niebomby" z Małpą strzeliły między oczy tym, za co Rasmentalism ceniłem od pierwszego odsłuchu - celność linijek i obserwacje rzeczywistości Rasa + oparte na soulowych/funkowych samplach podkłady Menta XXL (ponadto "STU" w pewnej części aranżacji był zagrany, a "Drogowskazy" zagrane od początku do końca!), który wykonał niewyobrażalny progres od czasów "Hotelu ***", gdzie produkcję można było sprowadzić do prostego równania "krótki/długi sampel + bębny = bit". Ale nie tym razem. To co otrzymujemy, "wyciągając z folii i wciskając play" to jest, wspomniany już wyżej, najlepszy Rasmentalism.Nie znajdziemy na krążku przypadkowego kawałka, przypadkowego wersu, ani przypadkowego bitu. Mentos w wywiadzie w niedawnej audycji "4 Gramy" w Radiu Czwórka, u Dużego Pe i Filipa Rudanacji mówił, że jedynie dwa albo trzy bity zostały odrzucone. Można śmiało wywnioskować, że pod kątem produkcji na "Za Młodych Na Heroda" mamy do czynienia z kwintesencją brzmienia, jakie Kamil wypracował na przestrzeni wielu lat. "Dobra muzyka", numer otwierający album, został złożony z czterech soulowych sampli. Cztery sample i brak przekombinowania brzmieniowego i przearanżowania? Na "Dużych Rzeczy" było kilka momentów, gdzie to przekombinowanie było niestety słyszalne. A tutaj - nie. Jest to możliwe? Pewnie, że jest. Ale to, co potrafi Mentos zrobić na bicie, znajdziemy w kawałku "Perwoll Vanish". Jak ten podkład galopuje, śmiem twierdzić, że niewielu raperów wyrobiłoby się, by nie wypaść z niego, Ras tymczasem odnalazł się elegancko. Duży problem miałem z kawałkiem "OFF". Początkowo nie siadł mi w ogóle, czekałem bowiem tylko, aż przeleci podczas odsłuchów, natomiast z czasem doceniłem jazzowy vibe, jaki udało się Mentowi uzyskać. Nie ma słabego bitu. Po prostu nie ma. Za to już w tytułach znajdziemy follow upy do pierwszej płyty chłopaków. Już sama klamra kompozycyjna, składająca się pierwszego numeru - "Dobre muzyki" i ostatniego - "Ładnego życia" jest follow up'em. Tak samo numer "Gdzie jest M?" ze Spinachem i Mentosem (!) na mikrofonie, jest następnym follow up'em do wersów, które padają w kawałku "Witaj w domu" z "DMŁŻ". "Bity sieka" - jeszcze jeden follow up. Kilka jeszcze odnalazłem, co uważam za bardzo pomysłowy zabieg artystyczny, który urozmaica odbiór materiału. No to czas na Rasa. Powiedzieć o nim, że lirycznie "zjadł" wszystkich raperów w tym roku, przetrawił i wydalił, to mało powiedziane. Raperzy jak reprezentacja Polski. Wiesz, że chuja potrafią i cię męczy żal. I dalej - W ogóle rap to jakiś nordic walking. Nikt nie wie o co chodzi, ale wszyscy idą w to. - czyli jak celnie i konkretnie podsumować kondycję wielu, naprawdę wielu reprezentantów polskej sceny rapowej. Jak mało który z kolegów z branży potrafi z lekkością w liryce przedstawić swój punkt widzenia. Kiedy trzeba, zrobi to z dobrze wyważoną goryczą. Czy to w kawałku bardziej bujającym, czy bardziej refleksyjnym, za każdym razem słucham Rasa i jego rozkmin z wielkim zaciekawieniem. W kontekście tego artysty cieszę się, że powstał Rap Genius Polska, ponieważ aby zrozumieć to, co Arek chciał przekazać, każdy kawałek trzeba odsłuchać z wnikliwością. Nie próbuję być najlepszym sobą, jestem nim. Wszystko, co zrobiłem do tej pory, to jeszcze nic. Osobiście uważam, że najlepsze wersy w "Za Młodych Na Heroda" usłyszałem w emocjonalnym numerze "Umarł król, niech żyje". Jak trenować, kiedy mięśnie zjada stres? Jak się opalić, kiedy wiecznie pada deszcz? Tak naprawdę to mam w dupie to, co wypada mieć. Ale moi ludzie cierpią, muszę ich zabrać gdzieś. Gościnnie zwrotki doskonale uzupełniają Rasa. Spinache w swoim stylu odnalazł się na lekkim i bujającym "Gdzie jest M?". Zwrotki Małpy i VNM'a odpowiednio w "Niebombach" i "STU" mieliśmy okazję poznać wcześniej. Zdziwił mnie feat z Eldo. Jak dobrze pamiętam, ostatni raz warszawiak udzielił się na epce Pelsona "3854 i 3 kroki", a kiedy zobaczyłem go na trackliście "ZMNH" w numerze "Buty z betonu" domyśliłem się, że dostanę dobrą rozkminę, w klasycznym stylu bez podwójnych i hashtagów. Nie zawiodłem się. I liryczny rarytas zostawiłem sobie na koniec. Basen, Flirtini, szorty, bikini, Wbijam dziś na bossa, jak James Gandolfini. Wszystkie w mini, piegi w stylu Cini Minis. Szklanki w górę jakbym, miał urodziny. - Mentos (nie tylko) na bicie, to jest życie. Mamy w jego zwrotce wszędobylski luz, podwójne rymy, a nawet znalazł się jeden hashtag. Producenci potrafią rapować? Potrafią, Ment XXL jest tego świetnym przykładem. Nie boję się użyć następującego stwierdzenia - płyta roku. Rasmentalism pokazał, jak powinna wyglądać chemia między mc, a producentem. Wszystko tutaj bangla, zaczynając na świetnych bitach, przez gości, i na jeszcze lepszych wersach kończąc. "Za Młodymi Na Heroda", który jest jednocześnie pierwszym legalnym wydawnictwem potwierdzili klasę, którą sukcesywnie z płyty na płytę zdobywali w świadomości słuchaczy. Warto było czekać, by w pełnym słońcu grudnia posłuchać letniego, przyjemnego, ale niekiedy i gorzkiego vibe'u. Pełna piątka i składam gratulacje Arkowi i Kamilowi za przypomnienie, że klasyczny już Herod nigdy nie był młody. Wy jesteście. Na takie płyty warto czekać, nawet i następne dwa lata. Nie dalej jak miesiąc temu, podczas rozmowy z jednym ze znajomych wspomniałem, że jest jeden album w polskim rapie, na który czekam wyjątkowo mocno w kończącym się 2013 roku. Osłuchany do granic możliwości z  "Dobrą Muzyką Ładnym Życiem", "Dużymi Rzeczami" w duecie z Wudoe, "Hotelem Trzygwiazdkowym", epką z Tortem, nie zapominając o "Rasgrzewce" i projekcie "O Dwóch Takich Co Kradli Bity" z PeeRZetem oczekiwałem konkretnej bomby. Szumne zapowiedzi, że "Za Młodzi Na Heroda" będą najlepszym Rasmentalismem, jaki udało się chłopakom nagrać, tylko podsycały atmosferę oczekiwania.

Kawałek "Drogowskazy" z Jedynakiem (tworzy z Mentosem kolektyw dj'sko-producencki pod szylden Flirtini) wprowadził lekki stan konsternacji. Niby tak ma brzmieć ten album? Nie może być. Natomiast kolejne dwa single, "STU" z VNM'em i "Niebomby" z Małpą strzeliły między oczy tym, za co Rasmentalism ceniłem od pierwszego odsłuchu - celność linijek i obserwacje rzeczywistości Rasa + oparte na soulowych/funkowych samplach podkłady Menta XXL (ponadto "STU" w pewnej części aranżacji był zagrany, a "Drogowskazy" zagrane od początku do końca!), który wykonał niewyobrażalny progres od czasów "Hotelu ***", gdzie produkcję można było sprowadzić do prostego równania "krótki/długi sampel + bębny = bit". Ale nie tym razem. To co otrzymujemy, "wyciągając z folii i wciskając play" to jest, wspomniany już wyżej, najlepszy Rasmentalism.

Nie znajdziemy na krążku przypadkowego kawałka, przypadkowego wersu, ani przypadkowego bitu. Mentos w wywiadzie w niedawnej audycji "4 Gramy" w Radiu Czwórka, u Dużego Pe i Filipa Rudanacji mówił, że jedynie dwa albo trzy bity zostały odrzucone. Można śmiało wywnioskować, że pod kątem produkcji na "Za Młodych Na Heroda" mamy do czynienia z kwintesencją brzmienia, jakie Kamil wypracował na przestrzeni wielu lat. "Dobra muzyka", numer otwierający album, został złożony z czterech soulowych sampli. Cztery sample i brak przekombinowania brzmieniowego i przearanżowania? Na "Dużych Rzeczy" było kilka momentów, gdzie to przekombinowanie było niestety słyszalne. A tutaj - nie.  Jest to możliwe? Pewnie, że jest. Ale to, co potrafi Mentos zrobić na bicie, znajdziemy w kawałku "Perwoll Vanish". Jak ten podkład galopuje, śmiem twierdzić, że niewielu raperów wyrobiłoby się, by nie wypaść z niego, Ras tymczasem odnalazł się elegancko. Duży problem miałem z kawałkiem "OFF". Początkowo nie siadł mi w ogóle, czekałem bowiem tylko, aż przeleci podczas odsłuchów, natomiast z czasem doceniłem jazzowy vibe, jaki udało się Mentowi uzyskać. Nie ma słabego bitu. Po prostu nie ma. Za to już w tytułach znajdziemy follow upy do pierwszej płyty chłopaków. Już sama klamra kompozycyjna, składająca się pierwszego numeru - "Dobre muzyki" i ostatniego - "Ładnego życia" jest follow up'em. Tak samo numer "Gdzie jest M?" ze Spinachem i Mentosem (!) na mikrofonie, jest następnym follow up'em do wersów, które padają w kawałku "Witaj w domu" z "DMŁŻ". "Bity sieka" - jeszcze jeden follow up. Kilka jeszcze odnalazłem, co uważam za bardzo pomysłowy zabieg artystyczny, który urozmaica odbiór materiału. 

No to czas na Rasa. Powiedzieć o nim, że lirycznie "zjadł" wszystkich raperów w tym roku, przetrawił i wydalił, to mało powiedziane. Raperzy jak reprezentacja Polski. Wiesz, że chuja potrafią i cię męczy żal. I dalej - W ogóle rap to jakiś nordic walking. Nikt nie wie o co chodzi, ale wszyscy idą w to. - czyli jak celnie i konkretnie podsumować kondycję wielu, naprawdę wielu reprezentantów polskej sceny rapowej. Jak mało który z kolegów z branży potrafi z lekkością w liryce przedstawić swój punkt widzenia. Kiedy trzeba, zrobi to z dobrze wyważoną goryczą. Czy to w kawałku bardziej bujającym, czy bardziej refleksyjnym, za każdym razem słucham Rasa i jego rozkmin z wielkim zaciekawieniem. W kontekście tego artysty cieszę się, że powstał Rap Genius Polska, ponieważ aby zrozumieć to, co Arek chciał przekazać, każdy kawałek trzeba odsłuchać z wnikliwością. Nie próbuję być najlepszym sobą, jestem nim. Wszystko, co zrobiłem do tej pory, to jeszcze nic.Osobiście uważam, że najlepsze wersy w "Za Młodych Na Heroda" usłyszałem w emocjonalnym numerze "Umarł król, niech żyje". Jak trenować, kiedy mięśnie zjada stres? Jak się opalić, kiedy wiecznie pada deszcz? Tak naprawdę to mam w dupie to, co wypada mieć. Ale moi ludzie cierpią, muszę ich zabrać gdzieśGościnnie zwrotki doskonale uzupełniają Rasa. Spinache w swoim stylu odnalazł się na lekkim i bujającym "Gdzie jest M?". Zwrotki Małpy i VNM'a odpowiednio w "Niebombach" i "STU" mieliśmy okazję poznać wcześniej. Zdziwił mnie feat z Eldo. Jak dobrze pamiętam, ostatni raz warszawiak udzielił się na epce Pelsona "3854 i 3 kroki", a kiedy zobaczyłem go na trackliście "ZMNH" w numerze "Buty z betonu" domyśliłem się, że dostanę dobrą rozkminę, w klasycznym stylu bez podwójnych i hashtagów. Nie zawiodłem się. I liryczny rarytas zostawiłem sobie na koniec. Basen, Flirtini, szorty, bikini, Wbijam dziś na bossa, jak James Gandolfini. Wszystkie w mini, piegi w stylu Cini Minis. Szklanki w górę jakbym, miał urodziny. - Mentos (nie tylko) na bicie, to jest życie. Mamy w jego zwrotce wszędobylski luz, podwójne rymy, a nawet znalazł się jeden hashtag. Producenci potrafią rapować? Potrafią, Ment XXL jest tego świetnym przykładem. 

Nie boję się użyć następującego stwierdzenia - płyta roku. Rasmentalism pokazał, jak powinna wyglądać chemia między mc, a producentem. Wszystko tutaj bangla, zaczynając na świetnych bitach, przez gości, i na jeszcze lepszych wersach kończąc. "Za Młodymi Na Heroda", który jest jednocześnie pierwszym legalnym wydawnictwem potwierdzili klasę, którą sukcesywnie z płyty na płytę zdobywali w świadomości słuchaczy. Warto było czekać, by w pełnym słońcu grudnia posłuchać letniego, przyjemnego, ale niekiedy i gorzkiego vibe'u. Pełna piątka i składam gratulacje Arkowi i Kamilowi za przypomnienie, że klasyczny już Herod nigdy nie był młody. Wy jesteście. Na takie płyty warto czekać, nawet i następne dwa lata. 

]]>
Rasmentalism "Za Młodzi Na Heroda" - recenzja nr 1https://popkiller.kingapp.pl/2013-12-13,rasmentalism-za-mlodzi-na-heroda-recenzja-nr-1https://popkiller.kingapp.pl/2013-12-13,rasmentalism-za-mlodzi-na-heroda-recenzja-nr-1December 12, 2013, 11:20 pmAdmin stronyMasa przeciętnych, rzemieślniczych, solidnych, ale nie wybijających się specjalnie ponad resztę płyt i mało momentów prawdziwego "błysku". Na rodzimy rap w 2013 roku można narzekać, bo za ilością rzadko kiedy poszła jakość a na pęczki mieliśmy wydawnictw, do których nie ma za bardzo o co się przyczepić, ale i za co specjalnie chwalić - na szczęście sytuację poprawia trochę końcówka roku. Listopad i początek grudnia przyniósł wreszcie kilka płyt, po których powiedzieć można, że jeśli "prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy" to polski rap pokazał, że jednak ma jaja.KęKę, VNM, Rasmentalism - trzy płyty wydane w przeciągu miesiąca, które zapętlałem bardziej niż cokolwiek wcześniej w 2013, albo to kwestia przypadku, albo dobry prognostyk na 2014. A no właśnie - Rasmentalism... "To moja ostatnia szansa na życie po śmierci jak B.I.G.", nawija Ras w singlowych "Drogowskazach", w zamykającym album "Ładnym Życiu" dodając, że to "ostatni dzwonek zanim zamkną bar". To późny debiut, poprzedzony wieloletnim terminowaniem w undergroundzie i może rzeczywiście ostatnia chwila na mocne usadowienie się w mainstreamie. Jeśli tak to traktować to cieszy mnie, że zarówno Ras jak i Ment zrobili wszystko, co w ich mocy, by dopiąć celu. Nie mam wątpliwości, że Ras jest tu w życiowej formie; nie mam wątpliwości, że w takowej jest Mentos. Nie mam też wątpliwości, że to najlepszy album Rasmentalismu...Kiedy cięty soulowy sampel wita nas energicznie w intrze przypominają się inspiracje Menta wczesnym Kanye Westem - aranż jednak sprawia, że skojarzenia biegną juz do Westa z okresu rozbuchanego przestrzennie "My Beautiful Dark Twisted Fantasy". Taka też w kwestii brzmieniowej jest ta płyta. Piękny kompromis między korzennością i hołdem dla klasyki a śledzeniem nowych trendów i brzmień. Idące w rejony A$AP Rocky'ego i Clamsa Casino "Drogowskazy" zaskakiwały i mogły sugerować pogoń za nowością, znacznie odbiegającą od klimatu, do którego przyzwyczaił nas Rasmentalism. Jednak to zgrabnie cięte perełki z klasyki soulu czy funku, doprawione pulsującą linią basu i oldschoolowym groovem tworzą tu fundament. Sporo tu długich wokalnych sampli, często nadających ton lub motyw utworu, lub wręcz prowadzących dialog z nawijką Rasa. Przy czym dostrzec trzeba wyraźny producencki progres Mentosa. Tak jak kiedyś zdarzało się, że to dobór sampla "robił bit" i grał główną rolę, a potem w okresie "Dużych Rzeczy" Ment potrafił przesadzić z przekombinowaniem aranżu, tak tutaj wszystko gra idealnie i zarówno w kwestii rozplanowania i aranżacji, jak brzmienia słyszalny jest level up. Raz słyszymy funkującą imprezową energię, zaraz nostalgiczny soulowy loop, by po chwili zostać zaskoczonym przez cloud-rapową rytmikę, detroitowy brud czy podkręcone przejście w "Perwoll Vanish", przy którym skojarzenia biec mogą wręcz w stronę starego The Prodigy. Na brawa zasługuje także stojący z tyłu DJ Tort, którego klawisze dopełniają brzmienie i podkręcają klimat całości.A Ras? Śmiem twierdzić, że pod względem warstwy tekstowej zjadł ten rok podobnie jak zeszły Bisz. Odważne porównanie patrząc na hype, który uzyskał bydgoski MC i na zbierane zewsząd pochwały? A no może, ale Ras, będąc już wcześniej jednym z czołowych i bardziej niedocenianych raperów w kraju, tym razem wspiął się na wyżyny umiejętności. Idealnie balansuje między treścią a formą, powagą a zabawą, zostawiając miejsce na luz, słowne gierki i rasmentalismowe poczucie humoru, zarazem przypominający, że nie jest już 20-latkiem i coraz mocniej dotykają go codzienne problemy. Ego wciąż pozdrawiać mogą stewardessy, a zarazem na ziemi trzymają go "buty z betonu" - to materiał, który lubi pokrążyć z głową w chmurach, ale bliski jest życia i nie ogranicza się do młodzieńczych marzeń. Ciężko wymienić tu słabe momenty, można za to punkt po punkcie rzucać mocnymi. Są nimi również goście - szczególnie VNM, wbijający z buta jak po swoje i stanowiący świetny kontrast dla stylu gospodarza oraz Spinache, który nie dość, że współtworzył kozacki refren to jakby pozazdrościł Rasowi linijek i sam rzuca takie, które z miejsca wpadają do głowy ("Król parkietu przejął tron, za dużo pił Corony"). Zresztą w "Gdzie Jest M" masę klimatu dodaje wjeżdżający ze zwrotką Ment, który pokazuje, że jednak "rap to zabawa wciąż" a muzyka nie jest matematycznym równaniem, lecz czymś, czego w schematy pakować nie można - przez wejście debiutującego za mikrofonem producenta numer przypomina mi trochę to, jak swoją twórczość traktuje Ortega czy Dinal i czego dziś coraz częściej brak przy parciu na "pełen profesjonalizm". A co do głównego gospodarza... dla mnie największym plusem jest to, że Rasowi udało się utrzymać w złotym środku między rapem technicznym, stawiającym na formę a tym, który trafić może do rówieśników i przekonać przekazem. To płyta, która aż roi się od świetnych zwrotek, i to zarówno z perspektywy treści i ujęcia tematu, jak metafor, porównań, wordplayów czy wielokrotnych, a wszystko dostajemy podane leniwym, ale wypracowanym przez lata i w pełni swoim flow. Często przy albumach przeładowanych aż po brzegi kozackimi punchami czy dwuznacznościami mam wrażenie, że znudzą mi się one po paru odsłuchach, bo ten sam żart śmieszy tylko kilkukrotnie - tutaj nawet nie ma o tym mowy, bo owe linijki są tylko środkiem, podporządkowanym całości, nie mogą więc narzekać ani fani stawiania na emocje ani ci, wyłapujący z muzyki złote myśli. Tutaj złote jest wszystko, nie tylko korony na okładce - oby zestaw uzupełniła jeszcze Złota Płyta. Wbrew temu filmikowi - wierzę w ciebie polski słuchaczu."Za Młodzi Na Heroda" to świetny argument dla mas dychotomizujących muzykę i starających się wywołać durny konflikt stary-nowy. Ras i Ment kłaniają się w pas klasyce, sięgają po nią często i chętnie, nie stronią od nawiązań, a zarazem dbają o świeżość i czerpanie tego, co najbardziej pasuje im z kolejnych trendów. I o to chodzi. "Za Młodzi Na Heroda" to materiał bez słabych momentów, zgrabnie balansujący między marzeniami i dążeniem do swoich celów, a problemami spotykanymi na drodze, serwujący i poważniejsze, bardziej emocjonalne momenty ("Umarł król, niech żyje") i zabawę muzyką i konwencją w najlepsze (rapujący Ment w "Gdzie Jest M"). Trzymający kontrast między treścią a formą, dający coś i tym, szukającym tematyki, z którą się utożsamią i poszukiwaczom technicznej jazdy i błyskotliwych linijek. Słucham tej płyty od jakichś dwóch tygodni... i wreszcie słyszę materiał, w którym nawet odwieczni malkontenci polskiego rapu raczej nie będą mieli do czego się przyczepić. Szkolne 5+ (ja zastanawiałem się nawet nad tym, czy po raz pierwszy od początku swojej dziennikarskiej przygody nie wystawić maksymalnej 6-tki), płyta bliska ideału i świetna robota panowie. Tak robi się klasyki.PS. Zazwyczaj pod spodem załączamy wybrane 1-2 najlepsze numery. Nie tym razem - łapcie całość.Masa przeciętnych, rzemieślniczych, solidnych, ale nie wybijających się specjalnie ponad resztę płyt i mało momentów prawdziwego "błysku". Na rodzimy rap w 2013 roku można narzekać, bo za ilością rzadko kiedy poszła jakość a na pęczki mieliśmy wydawnictw, do których nie ma za bardzo o co się przyczepić, ale i za co specjalnie chwalić - na szczęście sytuację poprawia trochę końcówka roku. Listopad i początek grudnia przyniósł wreszcie kilka płyt, po których powiedzieć można, że jeśli "prawdziwego mężczyznę poznaje się po tym, jak kończy" to polski rap pokazał, że jednak ma jaja.

KęKę, VNM, Rasmentalism - trzy płyty wydane w przeciągu miesiąca, które zapętlałem bardziej niż cokolwiek wcześniej w 2013, albo to kwestia przypadku, albo dobry prognostyk na 2014. A no właśnie - Rasmentalism... "To moja ostatnia szansa na życie po śmierci jak B.I.G.", nawija Ras w singlowych "Drogowskazach", w zamykającym album "Ładnym Życiu" dodając, że to "ostatni dzwonek zanim zamkną bar". To późny debiut, poprzedzony wieloletnim terminowaniem w undergroundzie i może rzeczywiście ostatnia chwila na mocne usadowienie się w mainstreamie. Jeśli tak to traktować to cieszy mnie, że zarówno Ras jak i Ment zrobili wszystko, co w ich mocy, by dopiąć celu. Nie mam wątpliwości, że Ras jest tu w życiowej formie; nie mam wątpliwości, że w takowej jest Mentos. Nie mam też wątpliwości, że to najlepszy album Rasmentalismu...

Kiedy cięty soulowy sampel wita nas energicznie w intrze przypominają się inspiracje Menta wczesnym Kanye Westem - aranż jednak sprawia, że skojarzenia biegną juz do Westa z okresu rozbuchanego przestrzennie "My Beautiful Dark Twisted Fantasy". Taka też w kwestii brzmieniowej jest ta płyta. Piękny kompromis między korzennością i hołdem dla klasyki a śledzeniem nowych trendów i brzmień. Idące w rejony A$AP Rocky'ego i Clamsa Casino "Drogowskazy" zaskakiwały i mogły sugerować pogoń za nowością, znacznie odbiegającą od klimatu, do którego przyzwyczaił nas Rasmentalism. Jednak to zgrabnie cięte perełki z klasyki soulu czy funku, doprawione pulsującą linią basu i oldschoolowym groovem tworzą tu fundament. Sporo tu długich wokalnych sampli, często nadających ton lub motyw utworu, lub wręcz prowadzących dialog z nawijką Rasa. Przy czym dostrzec trzeba wyraźny producencki progres Mentosa. Tak jak kiedyś zdarzało się, że to dobór sampla "robił bit" i grał główną rolę, a potem w okresie "Dużych Rzeczy" Ment potrafił przesadzić z przekombinowaniem aranżu, tak tutaj wszystko gra idealnie i zarówno w kwestii rozplanowania i aranżacji, jak brzmienia słyszalny jest level up. Raz słyszymy funkującą imprezową energię, zaraz nostalgiczny soulowy loop, by po chwili zostać zaskoczonym przez cloud-rapową rytmikę, detroitowy brud czy podkręcone przejście w "Perwoll Vanish", przy którym skojarzenia biec mogą wręcz w stronę starego The Prodigy. Na brawa zasługuje także stojący z tyłu DJ Tort, którego klawisze dopełniają brzmienie i podkręcają klimat całości.

A Ras? Śmiem twierdzić, że pod względem warstwy tekstowej zjadł ten rok podobnie jak zeszły Bisz. Odważne porównanie patrząc na hype, który uzyskał bydgoski MC i na zbierane zewsząd pochwały? A no może, ale Ras, będąc już wcześniej jednym z czołowych i bardziej niedocenianych raperów w kraju, tym razem wspiął się na wyżyny umiejętności. Idealnie balansuje między treścią a formą, powagą a zabawą, zostawiając miejsce na luz, słowne gierki i rasmentalismowe poczucie humoru, zarazem przypominający, że nie jest już 20-latkiem i coraz mocniej dotykają go codzienne problemy. Ego wciąż pozdrawiać mogą stewardessy, a zarazem na ziemi trzymają go "buty z betonu" - to materiał, który lubi pokrążyć z głową w chmurach, ale bliski jest życia i nie ogranicza się do młodzieńczych marzeń. Ciężko wymienić tu słabe momenty, można za to punkt po punkcie rzucać mocnymi. Są nimi również goście - szczególnie VNM, wbijający z buta jak po swoje i stanowiący świetny kontrast dla stylu gospodarza oraz Spinache, który nie dość, że współtworzył kozacki refren to jakby pozazdrościł Rasowi linijek i sam rzuca takie, które z miejsca wpadają do głowy ("Król parkietu przejął tron, za dużo pił Corony"). Zresztą w "Gdzie Jest M" masę klimatu dodaje wjeżdżający ze zwrotką Ment, który pokazuje, że jednak "rap to zabawa wciąż" a muzyka nie jest matematycznym równaniem, lecz czymś, czego w schematy pakować nie można - przez wejście debiutującego za mikrofonem producenta numer przypomina mi trochę to, jak swoją twórczość traktuje Ortega czy Dinal i czego dziś coraz częściej brak przy parciu na "pełen profesjonalizm". A co do głównego gospodarza... dla mnie największym plusem jest to, że Rasowi udało się utrzymać w złotym środku między rapem technicznym, stawiającym na formę a tym, który trafić może do rówieśników i przekonać przekazem. To płyta, która aż roi się od świetnych zwrotek, i to zarówno z perspektywy treści i ujęcia tematu, jak metafor, porównań, wordplayów czy wielokrotnych, a wszystko dostajemy podane leniwym, ale wypracowanym przez lata i w pełni swoim flow. Często przy albumach przeładowanych aż po brzegi kozackimi punchami czy dwuznacznościami mam wrażenie, że znudzą mi się one po paru odsłuchach, bo ten sam żart śmieszy tylko kilkukrotnie - tutaj nawet nie ma o tym mowy, bo owe linijki są tylko środkiem, podporządkowanym całości, nie mogą więc narzekać ani fani stawiania na emocje ani ci, wyłapujący z muzyki złote myśli. Tutaj złote jest wszystko, nie tylko korony na okładce - oby zestaw uzupełniła jeszcze Złota Płyta. Wbrew temu filmikowi - wierzę w ciebie polski słuchaczu.

"Za Młodzi Na Heroda" to świetny argument dla mas dychotomizujących muzykę i starających się wywołać durny konflikt stary-nowy. Ras i Ment kłaniają się w pas klasyce, sięgają po nią często i chętnie, nie stronią od nawiązań, a zarazem dbają o świeżość i czerpanie tego, co najbardziej pasuje im z kolejnych trendów. I o to chodzi. "Za Młodzi Na Heroda" to materiał bez słabych momentów, zgrabnie balansujący między marzeniami i dążeniem do swoich celów, a problemami spotykanymi na drodze, serwujący i poważniejsze, bardziej emocjonalne momenty ("Umarł król, niech żyje") i zabawę muzyką i konwencją w najlepsze (rapujący Ment w "Gdzie Jest M"). Trzymający kontrast między treścią a formą, dający coś i tym, szukającym tematyki, z którą się utożsamią i poszukiwaczom technicznej jazdy i błyskotliwych linijek. Słucham tej płyty od jakichś dwóch tygodni... i wreszcie słyszę materiał, w którym nawet odwieczni malkontenci polskiego rapu raczej nie będą mieli do czego się przyczepić. Szkolne 5+ (ja zastanawiałem się nawet nad tym, czy po raz pierwszy od początku swojej dziennikarskiej przygody nie wystawić maksymalnej 6-tki), płyta bliska ideału i świetna robota panowie. Tak robi się klasyki.

PS. Zazwyczaj pod spodem załączamy wybrane 1-2 najlepsze numery. Nie tym razem - łapcie całość.

]]>
Rasmentalism "Boom Clap" - niepublikowany numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-01-14,rasmentalism-boom-clap-niepublikowany-numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-01-14,rasmentalism-boom-clap-niepublikowany-numerJanuary 14, 2013, 2:20 pmDaniel WardzińskiLubelski duet Rasmentalism na dobre zadomowił się już chyba w Asfalt Records i wydaje się, że będzie to optymalne miejsce dla ich muzyki. Dziś mamy przyjemność zaprezentować wam niepublikowany numer Rasa i Mentosa zatytułowany "Boom Clap", który trafił na reedycję "Dobrej Muzyki, Ładnego Życia" jako ukryty numer. Znalazł się tammimo że swoim charakterem jest skrajnie odmienny od tego co słyszeliśmy na pierwszym wspólnym materiale chłopaków. Ale po co ma się kurzyć jak można swoim fanom sprawić frajdę, prawda? Lubelski duet Rasmentalism na dobre zadomowił się już chyba w Asfalt Records i wydaje się, że będzie to optymalne miejsce dla ich muzyki. Dziś mamy przyjemność zaprezentować wam niepublikowany numer Rasa i Mentosa zatytułowany "Boom Clap", który trafił na reedycję "Dobrej Muzyki, Ładnego Życia" jako ukryty numer. Znalazł się tammimo że swoim charakterem jest skrajnie odmienny od tego co słyszeliśmy na pierwszym wspólnym materiale chłopaków. Ale po co ma się kurzyć jak można swoim fanom sprawić frajdę, prawda?

 

]]>
Rasmentalism "Hotel Trzygwiazdkowy" - tracklistahttps://popkiller.kingapp.pl/2011-04-28,rasmentalism-hotel-trzygwiazdkowy-tracklistahttps://popkiller.kingapp.pl/2011-04-28,rasmentalism-hotel-trzygwiazdkowy-tracklistaApril 28, 2011, 7:00 pmDaniel WardzińskiDwie ostatnie produkcje sygnowane logiem Rasmentalismu można spokojnie uznać za jedne z lepszych materiałów polskiego podziemia ostatnich lat. Najpierw "Dobra Muzyka, Ładne Życie", która urzekła nas swoim analogowym klimatem, potem dużo bardziej eksperymentalne, ale wciąż świetne "Duże Rzeczy" z W.E.N.Ą. Od dawna wiadomo, że Ras i Mentos pracują nad kolejnym albumem.Dla wszystkich oczekujących na kolejne posunięcia grupy z Lublina mamy tracklistę i coś jeszcze.A to coś, to nowy profil na "chmurce" czyli zyskującym popularność również w Polsce soundcloudzie. Warto sprawdzać go regularnie. Cytując zainteresowanych: "Gwarantujemy, że tylko tam dostaniecie od nas za dRasarmo - rzeczy z pierwszego Rasmentalismu, remixy, instrumentale (jeśli takie będą). Przeglądając komputerowe archiwa - znaleźliśmy tego trochę". Lada dzień ma ruszyć preorder na winyle, którymi zajmie się JuNouMi. Oficjalna data premiery nie jest jeszcze znana, natomiast wiadomo, że po rozesłaniu pierwszej partii płyt album trafi do internetu. To wy decydujecie czy chcecie mieć go na półce. Ja chcę.Tracklista:1. Wdech, wydech, intro (+ Eugene Scott)2. Delorean3. Jestem sam (+ W.E.N.A., Małpa)4. Nadgodziny (+ Jot)5. Nie ma Boga w lustrach ( + Sqbass)6. Słoneczny Harlem... od jutra7. Bawisz siebie8. Sny made in Polska9. Możesz życie brać10. Delorean sequel11. Kilkaset kul od domu (+ Eugene Scott, Joanna Solarska)12. Odwiedzamy Tichuanę13. W pełnym słońcu grudnia14. Wpadaj na wschód (+ Woytak, Diset)15. Rady młodego Majkela (+ Reno)16. 5!Dwie ostatnie produkcje sygnowane logiem Rasmentalismu można spokojnie uznać za jedne z lepszych materiałów polskiego podziemia ostatnich lat. Najpierw "Dobra Muzyka, Ładne Życie", która urzekła nas swoim analogowym klimatem, potem dużo bardziej eksperymentalne, ale wciąż świetne "Duże Rzeczy" z W.E.N.Ą. Od dawna wiadomo, że Ras i Mentos pracują nad kolejnym albumem.

Dla wszystkich oczekujących na kolejne posunięcia grupy z Lublina mamy tracklistę i coś jeszcze.

A to coś, to nowy profil na "chmurce" czyli zyskującym popularność również w Polsce soundcloudzie. Warto sprawdzać go regularnie. Cytując zainteresowanych: "Gwarantujemy, że tylko tam dostaniecie od nas za dRasarmo - rzeczy z pierwszego Rasmentalismu, remixy, instrumentale (jeśli takie będą). Przeglądając komputerowe archiwa - znaleźliśmy tego trochę".

Lada dzień ma ruszyć preorder na winyle, którymi zajmie się JuNouMi. Oficjalna data premiery nie jest jeszcze znana, natomiast wiadomo, że po rozesłaniu pierwszej partii płyt album trafi do internetu. To wy decydujecie czy chcecie mieć go na półce. Ja chcę.

Tracklista:

1. Wdech, wydech, intro (+ Eugene Scott)
2. Delorean
3. Jestem sam (+ W.E.N.A., Małpa)
4. Nadgodziny (+ Jot)
5. Nie ma Boga w lustrach ( + Sqbass)
6. Słoneczny Harlem... od jutra
7. Bawisz siebie
8. Sny made in Polska
9. Możesz życie brać
10. Delorean sequel
11. Kilkaset kul od domu (+ Eugene Scott, Joanna Solarska)
12. Odwiedzamy Tichuanę
13. W pełnym słońcu grudnia
14. Wpadaj na wschód (+ Woytak, Diset)
15. Rady młodego Majkela (+ Reno)
16. 5!
]]>
Ment XXL "Trzymamy się swojego poziomu i stylu" (Tak To Się Robi #7)https://popkiller.kingapp.pl/2010-10-11,ment-xxl-trzymamy-sie-swojego-poziomu-i-stylu-tak-to-sie-robi-7https://popkiller.kingapp.pl/2010-10-11,ment-xxl-trzymamy-sie-swojego-poziomu-i-stylu-tak-to-sie-robi-7January 23, 2014, 10:43 amDaniel WardzińskiMent to producent na tyle charakterystyczny i odważny w swoich poczynaniach, że aż kontrowersyjny. Jedni zachwalają jego wizję muzyki z Detroit, inni twierdzą, że to jest dobre, ale z Detroit nie ma nic wspólnego, jeszcze inni twierdzą, że to tylko przereklamwany, hałaśliwy bałagan. Wszyscy, którzy chcieliby dowiedzieć się jak powstają te nietypowe produkcje i co ogólnie o beatmakingu może powiedzieć nam Mentos, zapewne ucieszą się, że udało nam się zaprosić go do naszego Tak To Się Robi.Ment ma to do siebie, że swoje precyzyjne poglądy wyraża w bardzo charakterystyczny sposób... To gwarancja, że dzisiejszy odcinek cyklu nie będzie podobny do żadnego z poprzednich.Od czego zaczynasz pracę nad bitem?Najczęściej od dobrego sampla lub kilku akordów. Jeśli chodzi o pierwszą opcję to kończy się na jednym z trzech scenariuszy: 1). sampel jest dobry a ja go nie rozumiem i kończy się znajomość 2). sampel jest dobry i rozumiemy się wspaniale, wtedy są numery na płytę. 3). wydaje się, że nic z niego nie będzie - a jednak!Jak to później ewoluuje - nie ma zasad. Robię próbną perkusję na MPC, później szukam na padach najlepszego wyjścia jeśli chodzi o próbki sampli. Zmieniam perkusję na "zaawansowaną" w moim rozumieniu i to jest ten etap, który chyba pochłania mnie najmocniej.Aktualnie pracujemy (to strasznie odpowiednie słowo) z Rasem nad nowym Rasmentalismem. Sesje w studio, powstające tam aranże i otwarty - do pewnego stopnia ? klimat muzyczny, podnoszą moją poprzeczkę coraz wyżej. Rzutuje to myśleniem, że sami dla siebie jesteśmy chyba najlepszą inspiracją. Tak mi się wydaje. Wiesz... To uczucie, kiedy słuchasz swoich numerów i zadzierasz nosa, bo wiesz, że to jest to co chciałeś zrobić. Trzymamy się swojego poziomu i stylu. Z innej strony - nigdy nie miałem egzystencjalnych problemów typu "z czego samplować" i "czy ruchać pętle". Zostawiam to dla tych, którzy wiedzą lepiej. Starasz się możliwie dopracować i wzbogacać kompozycję czy szybko zaczynasz pracować nad nowym pomysłem?Produkcja z mojej strony jest gotowa wtedy, kiedy brakuje w niej tylko wokalisty - jeśli mówimy o rapie czy soulu. I też nie do końca, dużo rzeczy instrumentalnych na nową płytę, dogrywamy w trakcie sesji nagrań wokalnych. Wszystko siedzi w głowie, momenty stwarzają sytuację "co dalej".Samodzielne doskonalenie brzmienia czy oddanie mixu i masteringu w ręce ludziom, którzy znają się na nim najlepiej?Nową płytę na pewno oddamy w ręce profesjonalisty. Ode mnie wychodzą piloty, które zwracają uwagę na priorytety jeśli chodzi o miks. Wiem, że Detroit zobowiązuje. Praca nad albumem od początku do końca czy dzielenie przestrzeni muzycznej z innymi beatmaker?ami?Nie chciałem nigdy współpracować z producentami w rozumieniu hip hopowym. Kręcą mnie muzycy z zupełnie innym doświadczeniem i "bazą inspiracji" niż moje. Tylko takie rzeczy popychają to co robimy do przodu i stwarzają ciekawe płyty. Nie mam ciśnienia, żeby wszystko zrobić koniecznie samemu. Nie tego typu producentem chcę być. Jak ustosunkujesz się do zdania "hajs za bit"?Problem mnie nie dotyczy. Niechętnie współpracuję z ludźmi "z zewnątrz". Jak coś jest dobre a Ty masz flotę to płać. Oczywista sprawa. Ment to producent na tyle charakterystyczny i odważny w swoich poczynaniach, że aż kontrowersyjny. Jedni zachwalają jego wizję muzyki z Detroit, inni twierdzą, że to jest dobre, ale z Detroit nie ma nic wspólnego, jeszcze inni twierdzą, że to tylko przereklamwany, hałaśliwy bałagan. Wszyscy, którzy chcieliby dowiedzieć się jak powstają te nietypowe produkcje i co ogólnie o beatmakingu może powiedzieć nam Mentos, zapewne ucieszą się, że udało nam się zaprosić go do naszego Tak To Się Robi.

Ment ma to do siebie, że swoje precyzyjne poglądy wyraża w bardzo charakterystyczny sposób... To gwarancja, że dzisiejszy odcinek cyklu nie będzie podobny do żadnego z poprzednich.

Od czego zaczynasz pracę nad bitem?

Najczęściej od dobrego sampla lub kilku akordów. Jeśli chodzi o pierwszą opcję to kończy się na jednym z trzech scenariuszy: 1). sampel jest dobry a ja go nie rozumiem i kończy się znajomość 2). sampel jest dobry i rozumiemy się wspaniale, wtedy są numery na płytę. 3). wydaje się, że nic z niego nie będzie - a jednak!

Jak to później ewoluuje - nie ma zasad. Robię próbną perkusję na MPC, później szukam na padach najlepszego wyjścia jeśli chodzi o próbki sampli. Zmieniam perkusję na "zaawansowaną" w moim rozumieniu i to jest ten etap, który chyba pochłania mnie najmocniej.

Aktualnie pracujemy (to strasznie odpowiednie słowo) z Rasem nad nowym Rasmentalismem. Sesje w studio, powstające tam aranże i otwarty - do pewnego stopnia ? klimat muzyczny, podnoszą moją poprzeczkę coraz wyżej. Rzutuje to myśleniem, że sami dla siebie jesteśmy chyba najlepszą inspiracją. Tak mi się wydaje. Wiesz... To uczucie, kiedy słuchasz swoich numerów i zadzierasz nosa, bo wiesz, że to jest to co chciałeś zrobić. Trzymamy się swojego poziomu i stylu.

Z innej strony - nigdy nie miałem egzystencjalnych problemów typu "z czego samplować" i "czy ruchać pętle". Zostawiam to dla tych, którzy wiedzą lepiej.  

Starasz się możliwie dopracować i wzbogacać kompozycję czy szybko zaczynasz pracować nad nowym pomysłem?

Produkcja z mojej strony jest gotowa wtedy, kiedy brakuje w niej tylko wokalisty - jeśli mówimy o rapie czy soulu. I też nie do końca, dużo rzeczy instrumentalnych na nową płytę, dogrywamy w trakcie sesji nagrań wokalnych. Wszystko siedzi w głowie, momenty stwarzają sytuację "co dalej".

Samodzielne doskonalenie brzmienia czy oddanie mixu i masteringu w ręce ludziom, którzy znają się na nim najlepiej?

Nową płytę na pewno oddamy w ręce profesjonalisty. Ode mnie wychodzą piloty, które zwracają uwagę na priorytety jeśli chodzi o miks. Wiem, że Detroit zobowiązuje. 

Praca nad albumem od początku do końca czy dzielenie przestrzeni muzycznej z innymi beatmaker?ami?

Nie chciałem nigdy współpracować z producentami w rozumieniu hip hopowym. Kręcą mnie muzycy z zupełnie innym doświadczeniem i "bazą inspiracji" niż moje. Tylko takie rzeczy popychają to co robimy do przodu i stwarzają ciekawe płyty. Nie mam ciśnienia, żeby wszystko zrobić koniecznie samemu. Nie tego typu producentem chcę być. 

Jak ustosunkujesz się do zdania "hajs za bit"?

Problem mnie nie dotyczy. Niechętnie współpracuję z ludźmi "z zewnątrz". Jak coś jest dobre a Ty masz flotę to płać. Oczywista sprawa.

]]>