Tydzień z R.A. rozpoczniemy od samego początku jego kariery. Jest rok 1993. Już niedługo, światło dzienne ujrzeć ma pierwsze solowe dzieło Rugged Mana o jakże ciekawym tytule "Night Of The Bloody Apes". Tytuł nawiązuje do meksykańskiego filmu z 1969 roku. Płyta miała się ukazać nakładem Jive. "Miała", ponieważ nigdy nie trafiła do sprzedaży. Na szczęście mamy XXI wiek, w którym wszystko (no prawie wszystko) mamy dostępne w internecie.
Co do samego teledysku, to jest to kwintesencja wariactwa początku lat 90-tych. Sam natrafiłem na niego niedawno i wręcz oniemiałem. Dla mnie R.A. był takim białym odpowiednikiem Ol' Dirty Bastarda. Kiedy oglądam ten klip, to przypomina mi się przedmowa R.A. przed jego zwrotką w klipie "Mad Ammo", kiedy to opowiadał co robił w latach dziewięćdziesiątych. A co dokładniej? To co jest na klipie.
Odpowiedzialność za stworzenie tego kozackiego bitu spada prawdopodobnie na Marca "Nigga" Nileza. Dlaczego? Ponieważ numer podpisany jest nazwą Crustified Dibbs, a określała ona duet R.A. i Nileza.
Komentarze