Popkiller
2022

GŁOSOWANIE

News Świat

popkiller.kingapp.plZaginiony/Skajsdelimit "Legendy Płynące Z Tych Okolic" - recenzja nr 1
Data publikacji 2013-12-30
Admin strony
Ulica
Przyznam, że na ten projekt czekałem od dobrych paru lat, gdy dane mi było słyszeć na żywo pierwsze numery na niego nagrane. Kontrastowe połączenie stylów, które zapowiadało naprawdę ciekawy album. Zaginiony i Skajsdelimit to dwójka, którą na pewno wymieniłbym jako jednych z pierwszych gdyby ktoś spytał mnie o najbardziej niedocenianych warszawskich raperów. Obaj od dobrych paru lat pokazywali przebłyski bardzo dużych możliwości, wciąż siedząc jednak w cieniu.

Po części z własnej winy - ciężko było zamknąć im konkretne projekty, a to, co zamknęli i wypuszczali szerzej w świat akurat nie pokazywało pełni możliwości (Streetworkerz). Dbali też o to, by osoby nie śledzące zbyt pilnie ich twórczości miały problem z nadążeniem za wciąż zmieniającymi się ksywkami (Wariat -> Zaginionebity -> Zaginiony oraz Lipsieux -> Lipsie -> Skajsdelimit/Fabio E. Luka/Diablo Diablik). W końcu przekładany wielokrotnie wspólny album udało wypuścić się im w tym roku. Czy pomoże przerwać passę, popłynąć z prądem i zająć odpowiednie miejsce na scenie?

Mam nadzieję, że tak i szczerze trzymam kciuki, bo "Legendy Płynące Z Tych Okolic" to kawał dobrego, szczerego i normalnego, życiowego rapu, który brzmi ciekawie a zarazem sporo przekazuje. Przede wszystkim słychać, że obaj świetnie się uzupełniają. Zaginiony to luz, serdeczność i emanujące pozytywne podejście, nawet w bardziej melancholijnych numerach. Leniwe flow i wiele celnych linijek, które skłaniają do refleksji i motywują. Skajs to nawijka agresywna, ostrzejsza i bardziej "rwana", czerpiąca ze starej szkoły (w końcu maczał on palce jeszcze w takich projektach jak Układ Warszawski) a zarazem spojrzenie dojrzalsze, bardziej literacko-poetyckie, emocjonalne i zaangażowane.

Wychodzi z tego mieszanka, która nie wywołuje opadnięcia szczęki przy pojedynczych linijkach/smaczkach flowowych, ale która daje naprawdę solidny efekt, oferując do tego sporo klimatu. Spory w tym udział Kłapuha, który wyprodukował całość i kolejny raz pokazał, że i do niego metka niedocenianego pasuje idealnie. Sampluje klasycznie, ale zarazem po swojemu, tworząc idealną podbudowę do tego, by obaj panowie mogli odpowiednio rozwinąć myśli. A takie bity jak "Czasami nie wierzę w nic" - piękna sprawa.

"Legendy Płynące Z Tych Okolic" to nie płyta nokautująca, wnosząca totalnie nową jakość czy coś, czego nigdy wcześniej nie było. Ale to pozycja oferująca świetny lekki klimat i porcję celnych miejskich refleksji, podanych w miły dla ucha sposób. Jeśli lubicie muzykę, która pomaga wyluzować się, powspominać, porozkminiać a zarazem wyjść problemom naprzeciw to sprawdźcie ten album a myślę, że do niego jeszcze wrócicie. Czwórka z plusem.




Może Cię zainteresować

Paluch robi koszulki z pomyłką językową Pei
Data publikacji 2023-06-21

Paluch robi koszulki z pomyłką językową Pei

Popkillery 2023 - retransmisja
Data publikacji 2023-06-27
Jim Jones vs. Pusha T - nowy beef na amerykańskiej scenie
Data publikacji 2023-06-28

Jim Jones vs. Pusha T - nowy beef na amerykańskiej scenie

Poszwixxx musi zapłacić karę za promowanie alkoholu i narkotyków
Data publikacji 2023-06-28

Poszwixxx musi zapłacić karę za promowanie alkoholu i narkotyków

Waldemar Kasta żegna się z hip-hopem
Data publikacji 2023-06-30

Waldemar Kasta żegna się z hip-hopem

Komentarze

Będziemy używać tego zamiast twojego imienia i nazwiska

Newsletter


Chcesz być na bieżąco? Nasz newsletter wyeliminuje wszystkie szumy i pozwoli skupić się na tym, co w muzyce naprawdę wartościowe. Zero spamu, same konkrety! I tylko wtedy, gdy faktycznie warto!