Dla wielu najlepszy etap kariery Lil Wayne'a to właśnie ten, gdy nagrywał "Tha Carter II" i mega wyrazistą osobowość łączył z surową liryczną jazdą, nie odleciawszy jeszcze zbyt w kierunku mainstreamowego brzmienia.Miał też wówczas u swego boku Curren$y'ego, który na dobre zaatakował i rozpędził się dopiero w ubiegłym roku.
Dlatego opublikowany teraz a nagrany wówczas jeszcze z udziałem Mack Maine'a numer z chęcią wam dostarczamy.
Numer, który rzeczywiście osadzony jest w klimacie "Cartera II" a w nawijce Spitty słychać wypalenie kilkunastu tysięcy jointów mniej niż obecnie. Podobno to nie jedyny taki zaginiony kąsek, czekamy więc na kolejne.
Jim Jones vs. Pusha T - nowy beef na amerykańskiej scenie
Reklama
Reklama
Komentarze
Newsletter
Chcesz być na bieżąco? Nasz newsletter wyeliminuje wszystkie szumy i pozwoli skupić się na tym, co w muzyce naprawdę wartościowe. Zero spamu, same konkrety! I tylko wtedy, gdy faktycznie warto!
Informujemy, iż w celu optymalizacji treści dostępnych w naszym serwisie, dostosowania ich do Państwa indywidualnych potrzeb korzystamy z informacji zapisanych za pomocą plików cookies na urządzeniach końcowych użytkowników. Pliki cookies użytkownik może kontrolować za pomocą ustawień swojej przeglądarki internetowej. Dalsze korzystanie z naszego serwisu internetowego, bez zmiany ustawień przeglądarki internetowej oznacza, iż użytkownik akceptuje stosowanie plików cookies. wyłączenie ciasteczek
Komentarze