popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Mack Mainehttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/20460/Mack-MaineOctober 6, 2024, 7:22 ampl_PL © 2024 Admin stronyTyga vs Young Money - nowy konflikthttps://popkiller.kingapp.pl/2014-10-11,tyga-vs-young-money-nowy-konflikthttps://popkiller.kingapp.pl/2014-10-11,tyga-vs-young-money-nowy-konfliktOctober 11, 2014, 1:02 pmMichał ZdrojewskiLabel zainicjowany przez Lil Wayne'a, czyli Young Money pomógł rozkręcić karierę wielu obecnym gwiazdom. Na jej czele stoją Drake, Nicki Minaj oraz Tyga. Od dłuższego już czasu mówi się o odseparowaniu się od reszty kalifornijskiego rapera. Teraz wszystkie te plotki się potwierdziły. Tyga oficjalnie oznajmił, że nie ma zamiaru dłużej być członkiem Young Money, ponieważ wytwórnia blokuje wydanie jego płyty "The Gold Album". Oprócz tego raper wylał wszystkie swoje żale i wdał się w wymianę zdań z innym członkiem składu Mack Mainem..." 'The Gold Album' jest gotowy. Moja wytwórnia mnie wykorzystuje. Wypuszczę cały album do internetu za darmo dla moich fanów i zobaczymy czy wtedy na tym zarobią." - ocenił swoją sytuację Tyga. Zapytany przez pewien fanpage T-Raw o przynależność do YM odpowiedział, że nie zostanie tam jeszcze długo. Mack Maine, zirytowany oświadczeniem Tygi, że reprezentuje on tylko swoją ekipę Last Kings, napisał: "To co ty tak reprezentujesz nie sprawiło, że tyle osiągnąłeś." Raper z Los Angeles odpowiedział, że w życiu chodzi o to, aby ciągle się rozwijać, a nie po prostu "być". "Muzyczny przemysł to wytwór diabła. Ja jestem dzieckiem Boga. (...) Nigdy nie gryź ręki, która cię karmi, ale nigdy nie głoduj za kogoś, kto tego nie robi." - zakończył swoje oświadczenie na twitterze raper. Label zainicjowany przez Lil Wayne'a, czyli Young Money pomógł rozkręcić karierę wielu obecnym gwiazdom. Na jej czele stoją Drake, Nicki Minaj oraz Tyga. Od dłuższego już czasu mówi się o odseparowaniu się od reszty kalifornijskiego rapera. Teraz wszystkie te plotki się potwierdziły. Tyga oficjalnie oznajmił, że nie ma zamiaru dłużej być członkiem Young Money, ponieważ wytwórnia blokuje wydanie jego płyty "The Gold Album". Oprócz tego raper wylał wszystkie swoje żale i wdał się w wymianę zdań z innym członkiem składu Mack Mainem...

" 'The Gold Album' jest gotowy. Moja wytwórnia mnie wykorzystuje. Wypuszczę cały album do internetu za darmo dla moich fanów i zobaczymy czy wtedy na tym zarobią." - ocenił swoją sytuację Tyga. Zapytany przez pewien fanpage T-Raw o przynależność do YM odpowiedział, że nie zostanie tam jeszcze długo. 

Mack Maine, zirytowany oświadczeniem Tygi, że reprezentuje on tylko swoją ekipę Last Kings, napisał: "To co ty tak reprezentujesz nie sprawiło, że tyle osiągnąłeś." Raper z Los Angeles odpowiedział, że w życiu chodzi o to, aby ciągle się rozwijać, a nie po prostu "być". 

"Muzyczny przemysł to wytwór diabła. Ja jestem dzieckiem Boga. (...) Nigdy nie gryź ręki, która cię karmi, ale nigdy nie głoduj za kogoś, kto tego nie robi." - zakończył swoje oświadczenie na twitterze raper. 

]]>
Young Money "Rise Of An Empire" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2014-03-25,young-money-rise-of-an-empire-recenzja1https://popkiller.kingapp.pl/2014-03-25,young-money-rise-of-an-empire-recenzja1March 25, 2014, 3:44 pmAdmin stronyPierwszy album kolektywu Young Money był okropną mieszanką wtórności, autotune'owego wycia i pseudobangerów bez polotu i przypominał raczej zbiór średnio udanych odrzutów niż pełnoprawny materiał. Patrząc na potencjał osób, które się tam znalazły, to zamiast stanowić sumę lub iloczyn ich umiejętności stanowił chyba... iloraz. Szczególnie widząc jak rozwinęły się w kolejnych latach kariery takich osób jak Drake, Tyga czy Nicki Minaj, które były wówczas na początku swej drogi. Po pięciu latach YMCMB ponownie łączą siły i atakują wspólnym "Rise Of An Empire". Imperium rzeczywiście w rozkwicie, a czy słyszymy to na wspólnej płycie?Niekoniecznie. Po pierwszych numerach myślałem, że będzie lepiej niż na "We Are Young Money", ale nadal masa tu nierówności, wahań i potknięć, które ciężko uważać za wypadki przy pracy. Nie brak momentów, które zapadają w pamięć - Wayne podkręca zainteresowanie na "Cartera V" solowym "Moment" ("And see lately, All I've been doin' is celebratin' don't even know what I'm celebratin'"), Cory Gunz przypomina o sobie charakternym wjazdem w "Bang", Mack Maine zapada w pamięć z linijką "Fuck Twitter, nigga / In real life, nobody follow you", Drake dorzuca swoje 3 grosze znanym już "Trophies" a Nicki surowym "Lookin Ass Nigga", singlowe "We Alright" też robi apetyt.... Obok przebłysków wielkiego talentu członków YM mamy jednak przeciętne i wtórne do bólu wypełniacze, które już przy pierwszym odsłuchu nudzą i ani muzycznie ani tekstowo nie wnoszą nic - jak słabiutkie "Senile", które do tego wybrane zostało na kolejny singiel, co chyba dobrze oddaje to, że do gry Young Money nie wyłożyło najmocniejszych kart.Lil Twist brzmi jakby chciał być Weezym, a nie mógł - do tego tym Weezym z gorszych momentów, wyskrzekującym linijki, w których "nigga" rymuje się z "bitch". Tyga po świetnym "Careless World: Rise Of The Last King" po raz kolejny udowadnia jak nierównym jest raperem, rzucając zwrotki zdecydowanie poniżej swojej średniej, a o części w ogóle ciężko cokolwiek powiedzieć, bo są tu chyba obecni tylko dla rozszerzenia listy gości. Niedosyt pozostawia mały udział i zaangażowanie głównych asów w talii YM, zamiast których na pierwszy plan wystawiony zostaje drugi garnitur - a różnica umiejętności jest naprawdę ogromna i na ten moment ciężko w ogóle rozpatrywać ich jak pełnoprawnych zmienników. Zaplusował chyba jedynie młody Euro, wystawiany przy okazji tego projektu na mocną ekspozycję. Wypada udanie, trzyma poziom i ciekaw jestem czy wyrośnie z niego kolejny ciekawy gracz.Gdyby z "Rise Of An Empire" zrobić promocyjną EP-kę zarysowującą na co stać członków składu to mogłoby to wypaść nawet okazale. Tymczasem jako pełnoprawne wydawnictwo nijak się nie broni, brzmi bardziej jak skompilowany na szybko mixtape, traktowany po macoszemu. Za dużo tu dłużyzn, za mało błysku, za wiele miejsca dostają wyrobnicy a za mało dorzucają od siebie frontmani. A skoro promować osoby z cienia to dlaczego nie TAKIMI numerami? Bardziej przypomina to zaangażowanie Barcelony w mecz towarzyski z Lechią niż walkę w Champions League. Dwója z plusem za próbę jechania na marce YM z ewidentnie nie zasługującym na to projektem.[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"11935","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]][[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"11934","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Pierwszy album kolektywu Young Money był okropną mieszanką wtórności, autotune'owego wycia i pseudobangerów bez polotu i przypominał raczej zbiór średnio udanych odrzutów niż pełnoprawny materiał. Patrząc na potencjał osób, które się tam znalazły, to zamiast stanowić sumę lub iloczyn ich umiejętności stanowił chyba... iloraz. Szczególnie widząc jak rozwinęły się w kolejnych latach kariery takich osób jak Drake, Tyga czy Nicki Minaj, które były wówczas na początku swej drogi. Po pięciu latach YMCMB ponownie łączą siły i atakują wspólnym "Rise Of An Empire". Imperium rzeczywiście w rozkwicie, a czy słyszymy to na wspólnej płycie?

Niekoniecznie. Po pierwszych numerach myślałem, że będzie lepiej niż na "We Are Young Money", ale nadal masa tu nierówności, wahań i potknięć, które ciężko uważać za wypadki przy pracy. Nie brak momentów, które zapadają w pamięć - Wayne podkręca zainteresowanie na "Cartera V" solowym "Moment" ("And see lately, All I've been doin' is celebratin' don't even know what I'm celebratin'"), Cory Gunz przypomina o sobie charakternym wjazdem w "Bang", Mack Maine zapada w pamięć z linijką "Fuck Twitter, nigga / In real life, nobody follow you", Drake dorzuca swoje 3 grosze znanym już "Trophies" a Nicki surowym "Lookin Ass Nigga", singlowe "We Alright" też robi apetyt.... Obok przebłysków wielkiego talentu członków YM mamy jednak przeciętne i wtórne do bólu wypełniacze, które już przy pierwszym odsłuchu nudzą i ani muzycznie ani tekstowo nie wnoszą nic - jak słabiutkie "Senile", które do tego wybrane zostało na kolejny singiel, co chyba dobrze oddaje to, że do gry Young Money nie wyłożyło najmocniejszych kart.

Lil Twist brzmi jakby chciał być Weezym, a nie mógł - do tego tym Weezym z gorszych momentów, wyskrzekującym linijki, w których "nigga" rymuje się z "bitch". Tyga po świetnym "Careless World: Rise Of The Last King" po raz kolejny udowadnia jak nierównym jest raperem, rzucając zwrotki zdecydowanie poniżej swojej średniej, a o części w ogóle ciężko cokolwiek powiedzieć, bo są tu chyba obecni tylko dla rozszerzenia listy gości. Niedosyt pozostawia mały udział i zaangażowanie głównych asów w talii YM, zamiast których na pierwszy plan wystawiony zostaje drugi garnitur - a różnica umiejętności jest naprawdę ogromna i na ten moment ciężko w ogóle rozpatrywać ich jak pełnoprawnych zmienników. Zaplusował chyba jedynie młody Euro, wystawiany przy okazji tego projektu na mocną ekspozycję. Wypada udanie, trzyma poziom i ciekaw jestem czy wyrośnie z niego kolejny ciekawy gracz.

Gdyby z "Rise Of An Empire" zrobić promocyjną EP-kę zarysowującą na co stać członków składu to mogłoby to wypaść nawet okazale. Tymczasem jako pełnoprawne wydawnictwo nijak się nie broni, brzmi bardziej jak skompilowany na szybko mixtape, traktowany po macoszemu. Za dużo tu dłużyzn, za mało błysku, za wiele miejsca dostają wyrobnicy a za mało dorzucają od siebie frontmani. A skoro promować osoby z cienia to dlaczego nie TAKIMI numerami? Bardziej przypomina to zaangażowanie Barcelony w mecz towarzyski z Lechią niż walkę w Champions League. Dwója z plusem za próbę jechania na marce YM z ewidentnie nie zasługującym na to projektem.

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"11935","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"11934","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Mack Maine ft. Lil Wayne, Talib Kweli "Celebrate" - teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-18,mack-maine-ft-lil-wayne-talib-kweli-celebrate-teledyskhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-03-18,mack-maine-ft-lil-wayne-talib-kweli-celebrate-teledyskMarch 18, 2013, 5:12 pmMateusz MarcolaWszystko wskazuje na to, że Lil Wayne powraca do zdrowia - można więc zacząć świętować. Obóz Young Money, w składzie Mack Maine i Mr. Carter właśnie, w dodatku z pomocą Taliba Kweliego, pojawia się w teledysku do poznanego już w ubiegłym roku "Celebrate". Utwór ten pojawi się najprawdopodobniej na nadchodzącym krążku Maine'a - "Maine 4 President". "Pop a bottle and celebrate, we made it to a new day". Wszystko wskazuje na to, że Lil Wayne powraca do zdrowia - można więc zacząć świętować. Obóz Young Money, w składzie Mack Maine i Mr. Carter właśnie, w dodatku z pomocą Taliba Kweliego, pojawia się w teledysku do poznanego już w ubiegłym roku "Celebrate". Utwór ten pojawi się najprawdopodobniej na nadchodzącym krążku Maine'a - "Maine 4 President". "Pop a bottle and celebrate, we made it to a new day". 

]]>
Lil Wayne feat. Mack Maine, Curren$y "G'd Up" - niepublikowany numer z 2005 roku!https://popkiller.kingapp.pl/2011-10-23,lil-wayne-feat-mack-maine-curreny-gd-up-niepublikowany-numer-z-2005-rokuhttps://popkiller.kingapp.pl/2011-10-23,lil-wayne-feat-mack-maine-curreny-gd-up-niepublikowany-numer-z-2005-rokuOctober 23, 2011, 3:30 pmAdmin stronyDla wielu najlepszy etap kariery Lil Wayne'a to właśnie ten, gdy nagrywał "Tha Carter II" i mega wyrazistą osobowość łączył z surową liryczną jazdą, nie odleciawszy jeszcze zbyt w kierunku mainstreamowego brzmienia. Miał też wówczas u swego boku Curren$y'ego, który na dobre zaatakował i rozpędził się dopiero w ubiegłym roku.Dlatego opublikowany teraz a nagrany wówczas jeszcze z udziałem Mack Maine'a numer z chęcią wam dostarczamy.Numer, który rzeczywiście osadzony jest w klimacie "Cartera II" a w nawijce Spitty słychać wypalenie kilkunastu tysięcy jointów mniej niż obecnie. Podobno to nie jedyny taki zaginiony kąsek, czekamy więc na kolejne.Dla wielu najlepszy etap kariery Lil Wayne'a to właśnie ten, gdy nagrywał "Tha Carter II" i mega wyrazistą osobowość łączył z surową liryczną jazdą, nie odleciawszy jeszcze zbyt w kierunku mainstreamowego brzmienia. Miał też wówczas u swego boku Curren$y'ego, który na dobre zaatakował i rozpędził się dopiero w ubiegłym roku.

Dlatego opublikowany teraz a nagrany wówczas jeszcze z udziałem Mack Maine'a numer z chęcią wam dostarczamy.

Numer, który rzeczywiście osadzony jest w klimacie "Cartera II" a w nawijce Spitty słychać wypalenie kilkunastu tysięcy jointów mniej niż obecnie. Podobno to nie jedyny taki zaginiony kąsek, czekamy więc na kolejne.


]]>