Czy podobnie będzie z nowym numerem wyprodukowanym przez Pete Rocka na klasycznym samplu z Curtisa Mayfielda?
Śmiem wątpić. Z całym szacunkiem dla Pete Rocka, da się to ugryźć znacznie ciekawiej niż tutaj. Trochę brakuje temu czegoś wyróżniającego spośród zalewu kawałków, które dostarczają nam muzyczne media. W tym wypadku jedynym wyróżnikiem są goście - Pete Rock i Curtis Mayfield (oczywiście wysamplowany, a nie faktycznie obecny w numerze). Zaczynam martwić się o poziom "Arms & Hammers" nawet pomimo tego, że numer nie pochodzi z albumu w Blacksmith Records.
Komentarze