Popkiller
2022

GŁOSOWANIE

News Świat

popkiller.kingapp.plJimson z cyklu "Parszywa 13"
Data publikacji 2014-01-21
Dawid Szynol
Dawid Szynol
Ulica
Jednym z pierwszych raperów, których chciałem zaprosić do "Parszywej 13" był Jimson. Przez jednych znienawidzony, przez drugich wynoszony na piedestał.

Czy raper, o którym mówiąc częściej posługiwano się słowami "Król Podziemia" niż jego ksywą, ma jeszcze zamiar wrócić do nagrywania? Z kim spędził ostatnie tygodnie? Na czym polega jego życiowe hobby, a zarazem praca? Dlaczego nie chce nagrywać gościnnych zwrotek, oraz dlaczego nie udało mu się nawiązaćwspółpracy z Łoną?

To oraz parę innych ciekawostek znajdziecie w najnowszym wywiadzie z cyklu "Parszywa 13". Zapraszamy do lektury!

1. Czym zajmowałeś się przez ostatnie pół roku? Nad czym pracowałeś w tym czasie?
Jimson: Nie mam pracy od 9 do 17, więc w zasadzie robiłem w tym czasie sporo różnych rzeczy. Jeśli pytasz o muzykę, to kilka tygodni spędziłem w Słupsku, gdzie niespodziewanie pracowałem nad materiałem z moimi dobrymi kumplami z Esi Kru. Cofnęliśmy się w kalendarzu do lat 93-97, przytachaliśmy bity i nagrywaliśmy po nocach przeróżne numery. Robiło się tak dobrze, że nawet nie ustaliliśmy jeszcze czy robimy to z zamiarem opublikowania, czy też po to aby mieć pamiątkę dla siebie po dobrym lecie 2010 na BPL-u. Możemy ostatecznie wyprodukować kilkadziesiąt kaset, zniszczyć wszystkie, zostawić trzy, po jednej dla każdego i może dać komuś by sobie przegrał jak chce.

2. Kiedy usłyszymy jakiś nowy materiał Twojego autorstwa? U kogo pojawisz się gościnnie?
Jimson: No widzisz. Udało mi się dojść do punktu, w którym nic nikomu gościnnie nie muszę dograć. To zabawne jak zaczynasz rap i generalnie chciałbyś się dogrywać do każdego, którego lubisz. Potem chcesz to robić za pieniądze, a potem tylko kasujesz wokale z katalogu "gościnne rzeczy" i odliczasz dopóki nie dograsz się ostatniemu, aby mieć święty spokój. Jeśli materiał się ukaże, to będę stanowił w nim 1/3 grupy. Jak mówiłem wcześniej, zwyczajnie nie ustaliliśmy jeszcze. Cały czas nagrywamy. Na pewno będę też na kilku produkcjach szczecińskich.

3. Z jakim raperem/producentem z polskiej sceny chciałbyś nawiązać współpracę? Czyja płyta wywarła ostatnio na Tobie dobre wrażenie?
Jimson: Podobała mi się płyta Czarnego Złota, byłem w stanie przesłuchać ją dwa razy od początku do końca jednego dnia. Wg moich standardów to poczwórna platyna, bo zwykle nie mogę znieść z tych wack mc's jak DJ Volt. Jestem fanem zwrotki i kreacji Joki w teledysku do tej płyty. Myślę, że zjadł rap w 2010. Z raperami, z którymi chciałem nagrać już nagrałem. W zasadzie zawsze chciałem zrobić coś z Łoną i mu o tym nie mówiłem, bo założyłem sobie, że nie mogę być więcej niż ligę w dół, aby móc to zrobić. Niestety Łona postanowił od pierwszej płyty systematycznie przeskakiwać ligę wyżej i wyżej. Nie chciałem czuć się jak ci wszyscy raperzy, których zjadł w gościnnych numerach.

4. Do jakiego utworu z całej swojej twórczości odnosisz się z największą sympatią oraz dlaczego akurat ten kawałek?
Jimson: "Malorie" aka "Sweet Jane". Podejmujemy w życiu wiele głupich decyzji, ale czasem, gdzieś, jakoś uda się podjąć tą dobrą. Ten numer powstał na kanwie najmądrzejszej decyzji jaką podjąłem. Muzycznie był to mój pomysł od początku do końca, z udziałem Koella na bębnach. Zawsze chciałem wykorzystać ten sampel Roberta Jansona ze względu na bas. Zawsze byłem jak "Jeśli pod ten bas doszłaby jakoś tak niesystematycznie klasyczna hiphopowa stopa ? nowe dziecko urodzi się lada moment!!!". Pewnego razu wrzuciłem go do Acida, miałem też pod ręką soundtrack z "Natural Born Killers", więc zupełnie przypadkowo dodałem na oddzielnej ścieżce "Sweet Jane" Cowboy Junkies. Wrzuciłem, jakoś tak zwyczajnie przesunąłem trochę w prawo, aby obydwa numery nie startowały równo. Włączyłem play. Nagle 'boom'. Dwie różne melodie raz po raz łapały punkty, w których po prostu zagryzały się na poziomie, że ? jakby to powiedzieć ? oszalałem. Zastanawiałem się wtedy, czy mam te momenty wyeksponować czy też dawkować. Wtedy na ścianie objawił mi się Noon, nic nie powiedział, ale wiedziałem już, że lepiej będzie zostawić to w formie tzw smaczków. Poprosiłem Koella o dogranie brudnych, klasycznych bębnów. Tekst powstał w godzinę. Był struty, zatruty. Cały numer jest jak trucizna, bardzo przepraszam.

5. Jak zareagowałbyś gdyby pewnego słonecznego poranka jakiś raper postanowił Cię zdissować?
Jimson: Włączyłbym laptop.

6. Jaka jest szansa na nawiązanie współpracy z Tobą na polu muzycznym przez nieznajomą Ci do tej pory osobę? Czy jeżeli ktoś do Ciebie napisze wiadomość na MySpace, istnieje cień szansy, że mu odpowiesz?
Jimson: Istnieje wielki cień szansy, że jeśli jakiś producent/bitmejker podeśle mi swoje bity na mac.kwiatkowski@gmail.com to je co najmniej sprawdzę.

7. Co Cię najbardziej irytuje w polskim Hip Hop?ie?
Jimson: Chyba przestałem już się nim irytować albo interesować nawet. Teraz to co do mnie dociera to zwykle są rzeczy, które chce sprawdzić, a nie które sprawdzam, aby wiedzieć co się dzieje. Kiedyś żywiłem się tym jak wiele mnie denerwowało. Zaczęliśmy nagrywać w domu na kanapie, bo nie mogliśmy znieść Slums Attack. Pierwsze poważne demo i kawałek na Kodex powstały bo nie mogliśmy już słuchać tych pseudoulicznych fake mc's. Dopiero potem przestałem się denerwować, choć różne zło czaiło się, aby wskoczyć mi przed oczy. Teraz nadal śmieszy mnie wiele rzeczy, które gdzieś przelotem złapię w TV czy na YouTube, ale żeby się tym irytować? Widzisz, mógłbym powiedzieć Ci co denerwowało mnie w polskim hip-hopie 5-6 lat temu, ale kogo to obchodzi.

8. Wymień trzy płyty, które uważasz za arcydzieła w swoim gatunku, a które być może nie są znane szerszej publiczności. Co w nich jest takiego urzekającego?
Jimson: Przede wszystkim "Three Piece Puzzle" Jneiro Jarela, rok 2005. W tej płycie urzekające jest to, że to już była czwarta zima z rzędu, gdy słuchałem głównie tego. Nie potrafię powiedzieć co jest w tym, że "Three Piece Puzzle" jest idealne na niższe temperatury, tak jak nie wiem czemu Mood "Doom", rok 1997, czyli pierwsza płyta z Hi-Tekiem i Kwelim, jest znakomita na wieczorny, obowiązkowy spacer po osiedlu z psem. Kojarzysz taki numer "Je t'aime... moi non plus"? Francuski numer, w którym co jakiś czas kobieta szepce "je t'aime". Myślę, że kojarzysz. A kojarzysz płytę? 1969 rok, Serge Gainsbourg to maestro, Jane Birkin to jego nastoletnia bogini. Będąc razem zrobili elegancki, miłosny krążek z muzyką jakiej nie znajdzie się u nas w tamtych latach. Z tych nowych rzeczy katuję single i ostatnio słucham wciąż płyty Lewisa Parkera i Johna Robinsona. Oprócz tego słucham przeróżnej muzyki od Rihanny, Magnetic Man "I need air", przez Dire Straits, The Clash czy instrumentalnej muzyki granej przez Inuitów z Alaski. A tak poza tym Jay Electronica jest bogiem.

9. W jaki sposób zaopatrujesz się w muzykę? Stoisz w kolejce w Empiku, zamawiasz płyty w formie preorderu, kradniesz z RapidShopa czy może płacisz za legalne mptrójki?
Jimson: Wiesz co, ściągam muzykę z sieci, ale jak wspomniałem są to głównie singlowe numery publikowane na znanych portalach typu Okayplayer, Spinemagazine. Jeśli tak robię to chyba nie kradnę, choć oczywiście jeśli wychodzi już jakaś płyta, którą chcę sprawdzić, to najzwyczajniej ściągam ją od razu z sieci. Jeśli nie mogę przestać jej słuchać, zamawiam ją - też z sieci. Niewiele jest takich albumów. Kiedyś zdecydowanie bardziej pożerałem muzykę. Miałem jakieś ograniczenie prędkości na Napsterze, i tak słabą sieć, więc musiałem kupować kasety i kompakty. To były ciężkie czasy (śmiech).

10. Jesteś bardziej typem domatorem czy nałogowego alkoholika? Czy byłeś kiedyś na imprezie, którą wspominasz radośnie do tej pory? Co takiego niecodziennego się na niej wydarzyło?
Jimson: Picie alkoholu wychodzi mi nieekonomicznie, więc obrałem drogę wieczorów z narzeczoną. Tak zupełnie serio, to jestem po kilkutygodniowej przerwie od zwyczajnego życia. Jestem świeżo po kilkunastu dniach nagrywania siebie lub kolegów do wczesnych godzin rannych, oglądania klipów ze złotej ery hip-hopu, balansowania przy kanadyjskich ekipach, które wgrywali mi Hajk i Komes. Nawet wczoraj siedzieliśmy z Małpą i Jinxem w Szczecinie do szóstej rano. O tej porze pozostało nam roztrząsać sens życia czy wrzucić jakieś szalone wolnostylizowane wejścia. Zwykle jednak, przez większą część roku nie mam czasu na nic więcej niż pracę i narzeczoną. Jestem dopiero na etapie znajdowania czasu dla znajomych, przyjaciół, aby takich sytuacji jak te wyżej wymienione było poza okresem wakacyjnym jak najwięcej.

11. W jaki sposób relaksujesz się po pracy? Jaka forma spędzania wolnego czasu daje Ci największą przyjemność?
Jimson: Wiesz, mam chyba najlepszą pracę na świecie. Piszę o koszykówce amerykańskiej, z którą jestem związany od jej początków w naszym kraju, czyli od końca lat 80-tych, początku 90-tych. Więc jeśli powiem Ci, że w chwilach wolnych od pracy relaksuję się zajmując się... pracą, to chyba mogę mówić, że nie wyobrażam sobie lepszego zajęcia niż to co aktualnie robię. Absolutnie budujące jest to, że to o czym i jak piszę znajduje czytelników. Bez tego nie mógłbym się realizować.

12. Twój ulubiony cytat/życiowa mądrość? Twój ideał kobiety? Twój ulubiony trunek?
Jimson: Nie mógłbym zacząć odpowiedzi na te trzy pytania bez wspomnienia, że aktualnie od kilku długich lat mam szczęście być z moim ideałem kobiety. Jeśli chodzi o trunki, to próbowałem wielu rzeczy, ale po prostu nic nie może się równać ze starą, dobrą, krwawą mary. Z tym też wiąże się mój ulubiony cytat, żadna tam życiowa mądrość. Pod koniec lat 90-tych mój przyjaciel Huzar ze Słupska wlewając mi kolejną pięćdziesiątkę, kiedy ja już ledwo mogłem, powiedział "Wódka nigdy nie będzie smakować". W moim prywatnym rankingu nadal nic tego nie przebiło.

13. Parę spraw, o których warto powiedzieć a o które nie zapytaliśmy.
Jimson: Mam 28 lat, dobre życie. Kiedyś chciałem być zawodowym koszykarzem, potem przerwałem studia, aby być raperem. Potem wznowiłem studia, aby stwierdzić, że to zupełnie nie to co chciałem w życiu robić. Mogę pracować czasem 17-18 godzin dziennie, ale nigdy nie chciałem robić tego w wyznaczonych godzinach 'from nine to five'. Jeśli nie wyjdzie mi w Polsce, wynoszę się na drugą połowę życia na Alaskę lub północną Skandynawię, aby ochłonąć. I zrobię to, jeśli tylko będę chciał.

Przypominamy, iż za sprawą www.preorder.pl  na rynku ukazała się porcja 500 sztuk reedycji płyty Jimsona zatytułowanej "Gorączka W Parku Igieł". Jeśli nie zdążyłeś zakupić albumu w 2008 roku, możesz to zrobić teraz.

Może Cię zainteresować

Paluch robi koszulki z pomyłką językową Pei
Data publikacji 2023-06-21

Paluch robi koszulki z pomyłką językową Pei

Popkillery 2023 - retransmisja
Data publikacji 2023-06-27
Jim Jones vs. Pusha T - nowy beef na amerykańskiej scenie
Data publikacji 2023-06-28

Jim Jones vs. Pusha T - nowy beef na amerykańskiej scenie

Poszwixxx musi zapłacić karę za promowanie alkoholu i narkotyków
Data publikacji 2023-06-28

Poszwixxx musi zapłacić karę za promowanie alkoholu i narkotyków

Waldemar Kasta żegna się z hip-hopem
Data publikacji 2023-06-30

Waldemar Kasta żegna się z hip-hopem

Komentarze

Będziemy używać tego zamiast twojego imienia i nazwiska

Newsletter


Chcesz być na bieżąco? Nasz newsletter wyeliminuje wszystkie szumy i pozwoli skupić się na tym, co w muzyce naprawdę wartościowe. Zero spamu, same konkrety! I tylko wtedy, gdy faktycznie warto!