Album w zdecydowanej większości wyprodukowany przez producenckie monstra z Da Beatminerz (swoje produkcje dorzucili Buckshot, Shawn J. Period, Supreme, sam Sean Price wtedy znany jako Ruck oraz E-Swift), do dziś brzmi jak definicja nowojorskiego stylu. Reprezentanci Brooklynu sprzedali zaledwie 250 tysięcy albumów. Zaledwie? Tak. Ten album zasługuję na uwagę znacznie większej rzeszy odbiorców.
Ruck (alias Ruckus alias Sean Price) i Rock (alias Rockness Monstah) na tej płycie to raperski duet, który powinno się stawiać za wzór. Ich style są w pewien sposób podobne, ale słuchając ich oddzielnie nigdy nie jarasz się tak, jak w momencie, kiedy stają za mikrofonem razem. Ich zwrotki tutaj są ciężkie, ale nie dołujące. Ich styl prosty, ale plastyczny, wyrobiony i unikalny. Ich wokale tak wyraźne, że w pierwszej chwili możecie pomyśleć, że przesadnie modulują. Należy dodać też smykałkę do refrenów i chemię, której może zazdrościć im każdy duet raperski na Świecie. Na tej płycie nie da się im zarzucić absolutnie nic.
Produkcja? Baby Paul, Mr. Walt, Evil Dee, Shawn J. Period, E-Swift, Buckshot... Wszyscy robią tutaj rzeczy, które spokojnie możecie puścić człowiekowi, któremu chcecie w plastyczny sposób uzmysłowić na czym polega termin "Nowy Jork" w rozmowach o rapowych bitach. Piękne osiedlowe "Letha Brainz Blo", singlowe "Therapy" z moją ulubienicą Vinią Mojicą, nieprawdopodobnie bujający "Clans, Posses, Crews and Clicks"... Dzięki tym bitom, "Nocturnal" może u mnie lecieć zapętlone przez 24 godziny i wciąż nie będę miał dość.
Kiedy pomyślę sobie, że za parę dni na żywo zobaczę jak ta dwójka gra swoje numery z pierwszego albumu przed wielką, kempową publiką, mam ciarki na plecach. Ta płyta ma w sobie niesamowitę magię tamtego okresu, tej kliki i tych dwóch wymiataczy. Ma moc, która sprawia, że czas nie ma prawa nadszarpnąć jej wartości. "Nocturnal" to album, który moim zdaniem przebija nawet podawane za największy klasyk BCC "Enta Da Stage". Słuchając tego zawsze żałuję, że nie urodziłem się kilkanaście lat wcześniej. Do zobaczenia pod sceną!
PS: Pod spodem teledysk do mistrzowskiego "Therapy".
Komentarze