popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Heltah Skeltahhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/17623/Heltah-SkeltahJuly 7, 2024, 2:59 pmpl_PL © 2024 Admin stronyHeltah Skeltah - pierwszy polski videowywiad [Z Archiwum "S"]https://popkiller.kingapp.pl/2011-08-15,heltah-skeltah-pierwszy-polski-videowywiad-z-archiwum-shttps://popkiller.kingapp.pl/2011-08-15,heltah-skeltah-pierwszy-polski-videowywiad-z-archiwum-sJanuary 23, 2023, 8:25 pmAdmin stronySean Price, Rockness Da Monstah - każdy z nich to wyrazista osobowość, świetny pełnokrwisty MC i autor wielu klasycznych zwrotek. W ramach Heltah Skeltah kontrastując ze sobą, zgrywają się idealnie, tworząc kultowy kolektyw, który na Hip Hop Kempie grał już w 2007 roku. Tym razem do Hradec w ramach projektu Random Axe zawita Sean P a my na przedkoncertową rozgrzewkę mamy dla was odkurzoną i oczekiwaną od dawna videorozmowę ze Splasha 2009!Dowiecie się o współpracy z O.S.T.R.'em i Returners, najlepszych rapowych głosach, najbliższych planach a także o tym, skąd wziął się klasyczny wers "My shit's proper/ you still suckin my kielbasa". Everything Is Heltah Skeltah!Sprawdźcie więc kolejny po rozmowie z M.O.P. "unreleased classic" z naszego archiwum...Rozmawiał: Mateusz NataliZdjęcia/Montaż: Jacek KowalczykSean Price, Rockness Da Monstah - każdy z nich to wyrazista osobowość, świetny pełnokrwisty MC i autor wielu klasycznych zwrotek. W ramach Heltah Skeltah kontrastując ze sobą, zgrywają się idealnie, tworząc kultowy kolektyw, który na Hip Hop Kempie grał już w 2007 roku.Tym razem do Hradec w ramach projektu Random Axe zawita Sean P a my na przedkoncertową rozgrzewkę mamy dla was odkurzoną i oczekiwaną od dawna videorozmowę ze Splasha 2009!

Dowiecie się o współpracy z O.S.T.R.'em i Returners, najlepszych rapowych głosach, najbliższych planach a także o tym, skąd wziął się klasyczny wers "My shit's proper/ you still suckin my kielbasa". Everything Is Heltah Skeltah!

Sprawdźcie więc kolejny po rozmowie z M.O.P. "unreleased classic" z naszego archiwum...

Rozmawiał: Mateusz Natali
Zdjęcia/Montaż: Jacek Kowalczyk


]]>
Sean Price - nadchodzi pośmiertny album od Duck Down!https://popkiller.kingapp.pl/2017-06-19,sean-price-nadchodzi-posmiertny-album-od-duck-downhttps://popkiller.kingapp.pl/2017-06-19,sean-price-nadchodzi-posmiertny-album-od-duck-downJune 19, 2017, 6:05 pmWojciech WiktorWytwórnia Duck Down Music planuje wydać pośmiertny album Seana Price'a zatytułowany "Imperius Rex". Ma się to stać dokładnie 2 lata po śmierci rapera, 8 sierpnia 2017. Price zostawił po sobie niewydane wcześniej kawałki, które powinny zainteresować każdego kto wie, do czego za mikrofonem zdolny był 43-letni reprezentant Brooklynu. Sean Price, członek kolektywu Boot Camp Clik, grupy Random Axe oraz połowa duetu Heltah Skeltah, zmarł w 2015 roku podczas snu.Wytwórnia Duck Down Music planuje wydać pośmiertny album Seana Price'a zatytułowany "Imperius Rex". Ma się to stać dokładnie 2 lata po śmierci rapera, 8 sierpnia 2017. Price zostawił po sobie niewydane wcześniej kawałki, które powinny zainteresować każdego kto wie, do czego za mikrofonem zdolny był 43-letni reprezentant Brooklynu. Sean Price, członek kolektywu Boot Camp Clik, grupy Random Axe oraz połowa duetu Heltah Skeltah, zmarł w 2015 roku podczas snu.

]]>
PJ "Undercover EP" - odsłuchhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-09-20,pj-undercover-ep-odsluchhttps://popkiller.kingapp.pl/2014-09-20,pj-undercover-ep-odsluchSeptember 19, 2014, 11:52 amKrystian KrupińskiPJ (Pietja) to producent ze składu DWS z Lublina, mieszkający na stałe w UK. Jego najnowszy materiał "Undercover" zawiera 9 najlepszych bitów wyselekcjonowanych z ponad 100. Na płycie udzielają się rewelacyjni goście: Ruste Juxx, Rock (Heltah Skeltah), Verbal Kent (Ugly Heroes), Lord Lhus, Hezekiah, Main Flow (Mood), ill Tone (Blacktivity), Kodac aka M80, Kal Sereousz, Dj Absurd oraz jeden gość z Polski - Dj Flip. Za mix/master odpowiada Marek Dulewicz z Embryo Nagrania.Tracklist: 01. PJ - My Apologies feat. Ill Tone (Blacktivity) 02. PJ - On My Way Home feat. Hezekiah & Johnny Popcorn 03. PJ - Shits Sick feat. Lord Lhus & Dj Flip 04. PJ - Lyrical First down feat. Verbal Kent (Ugly Heroes) 05. PJ - Die Hard feat. Ruste Juxx & Rock (Heltah Skeltah) 06. PJ - Ink Villian feat. Main Flow (Mood) & Verbal Kent & Dj Flip 07. PJ - Keep Going feat. Kodac aka M80 08. PJ - Ohio Express feat. Main Flow (Mood) & Dj Absurd 09. PJ - Food n Bills feat. Kal SereouszPJ (Pietja) to producent ze składu DWS z Lublina, mieszkający na stałe w UK. Jego najnowszy materiał "Undercover" zawiera 9 najlepszych bitów wyselekcjonowanych z ponad 100. Na płycie udzielają się rewelacyjni goście: Ruste Juxx, Rock (Heltah Skeltah), Verbal Kent (Ugly Heroes), Lord Lhus, Hezekiah, Main Flow (Mood), ill Tone (Blacktivity), Kodac aka M80, Kal Sereousz, Dj Absurd oraz jeden gość z Polski - Dj Flip. Za mix/master odpowiada Marek Dulewicz z Embryo Nagrania.

Tracklist:
01. PJ - My Apologies feat. Ill Tone (Blacktivity)
02. PJ - On My Way Home feat. Hezekiah & Johnny Popcorn
03. PJ - Shits Sick feat. Lord Lhus & Dj Flip
04. PJ - Lyrical First down feat. Verbal Kent (Ugly Heroes)
05. PJ - Die Hard feat. Ruste Juxx & Rock (Heltah Skeltah)
06. PJ - Ink Villian feat. Main Flow (Mood) & Verbal Kent & Dj Flip
07. PJ - Keep Going feat. Kodac aka M80
08. PJ - Ohio Express feat. Main Flow (Mood) & Dj Absurd
09. PJ - Food n Bills feat. Kal Sereousz

]]>
Sean Price kradnie święta - czyli rapowy Grinchhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-12-24,sean-price-kradnie-swieta-czyli-rapowy-grinchhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-12-24,sean-price-kradnie-swieta-czyli-rapowy-grinchDecember 22, 2013, 5:14 pmAdmin stronySean Price poza tym, że jest jednym z najbardziej charyzmatycznych MC w rapgrze jest też jednym z tych, którzy poza poważnymi elementami potrafią podejść do rapu z totalnym dystansem, mając gdzieś zdanie odbiorców i robiąc wszystko po swojemu. Komu innemu przyszłoby do głowy wcielić się w Grincha i nagrać bangerowy numer zobrazowany animowanym video, dotyczący tego, jak to ma zamiar się popsuć całe Święta Bożego Narodzenia? Kozacki pomysł, równie kozacki efekt.P! Sprawdźcie sami, co tym razem pokazał Mic Tyson zanim jeszcze usiądziecie do wigilijnej kolacji. Video pojawiło się wprawdzie przed ubiegłoroczną gwiazdką, ale kiedy je przypomnieć jak nie dziś?[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"8750","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]Sean Price poza tym, że jest jednym z najbardziej charyzmatycznych MC w rapgrze jest też jednym z tych, którzy poza poważnymi elementami potrafią podejść do rapu z totalnym dystansem, mając gdzieś zdanie odbiorców i robiąc wszystko po swojemu. Komu innemu przyszłoby do głowy wcielić się w Grincha i nagrać bangerowy numer zobrazowany animowanym video, dotyczący tego, jak to ma zamiar się popsuć całe Święta Bożego Narodzenia? Kozacki pomysł, równie kozacki efekt.

P! Sprawdźcie sami, co tym razem pokazał Mic Tyson zanim jeszcze usiądziecie do wigilijnej kolacji. Video pojawiło się wprawdzie przed ubiegłoroczną gwiazdką, ale kiedy je przypomnieć jak nie dziś?

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"8750","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Frankie Cutlass "Politics & Bullshit" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2013-05-03,frankie-cutlass-politics-bullshit-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-05-03,frankie-cutlass-politics-bullshit-klasyk-na-weekendDecember 29, 2013, 6:01 pmDaniel WardzińskiJuż w 1993 roku Frankie Cutlass pokazał, że latynosi potrafią produkować hip-hop w najlepszej formie. Udało mu się wypromować pierwszy hit zatytułowany "Puerto Rico", ale to drugi album niesamowitego talentu pochodzącego ze Spanish Harlem w Wielkim Jabłku jest najlepszym dokonaniem w jego dyskografii.Nie tylko ze względu na obsadę, która oprócz Evil Twins mieści na jednym krążku takich mistrzów stylu jak Kool G Rap, Mobb Deep, M.O.P., Fat Joe, Big Daddy Kane, Smif-N-Wessun, Redman czy Heltah Skeltah. Bardziej ze względu na to, że podkłady znajdujące się na tym krążku są jasnym sygnałem - "tak, jestem tym koleżką, którego słuchają nowojorscy latynosi i potrafię robić kawałki specjalnie dla nich, ale potrafię też robić kawałki dla każdego kto kocha prawdziwy rap". W ten sposób powstała historia, bo "Politics & Bullshit" z 1997 roku jest pełne kawałków olbrzymiego kalibru, collabos, które są unikatowymi połączeniami i bitów, które sprawią, że musisz ustawić bas i dać głośniej.Na dzień dobry dostajemy solidny zastrzyk basu w postaci "Feel The Vibe" w którym Rock i Ruck z Heltah Skeltah do spółki z Rampagem i DJ'em Doo Wop rozbujają was tak, że do końca albumu ciężko to powstrzymać. Klimat zmienia się wielokrotnie, krążek jest bardzo różnorodny, ale czymś co trzyma go razem jest niesamowicie trafiony mix, wokale brzmią surowo i brudno, całość dudni bardzo mocno, ale efekt jaki to tworzy jest prze-ko-zac-ki. "Politics & Bullshit" ma mnóstwo do zaoferowania fanom nowojorskiego hip-hopu z czasów powstania płyty. Raz M.O.P. nawijają na pozornie nie pasującym do nich za grosz słodkim bicie w nieco "scarface'owym" klimacie, raz Keith Murray, który nawija tutaj taką zwrotkę, że nie ma NIC do dodania na bicie ciężkim jak skała, proste instrumentalne motywy i perkusja konsekwentnie uderzająca z niespotykaną mocą... Po chwili wjeżdża General Steele ze Smif-N-Wessun (czy jak wolicie Cocoa Brovaz) i flow hipnotyzuje i wkręca. To tak wygląda cały czas, uwierzcie. Nie ma tu przypadkowych fragmentów. Kto to jest June Lover? Nie mam pojęcia, nigdy wcześniej nie słyszałem gościa, a wujek Google na jego temat milczy, a ten nawija tutaj obok Redmana w najlepszej formie i Sadata X i nie odstaje na krok. Jego otwarcie w numerze "You & You & You" mówi za siebie. W prawdziwym hip-hopie tak jest. Możesz pokazać się raz i zostawić po sobie coś co stanie się nieśmiertelne. To tylko część wielkości tego diamentu, który wyszedł spod palców 26-letniego wówczas Frankiego.Singlem, który bardzo pomógł tej płycie było oczywiście "Boriquas On Da Set" - stricte latynoski, oparty na jednym uderzeniu klawisza w wysokiej tonacji i naiwnej melodyjce w tle. Tak mało potrzeba, żeby wyrazić tak wiele. Nie wiem czy nie większym sztosem jest znajdujący się w połowie tracklisty (oryginał jest na końcu!) remix, w którym pojawiają się tylko Fat Joe i Doo Wop. Doo Wop nawijający tak, że dotrzymuje kroku jednemu z najlepszych MC's w historii Bronxu. Połączenie prostego cuta "Mic check, Boriquas on the set" z niesamowitym smyczkowym samplem w refrenie daje tak niesamowity klimat, że moja uwaga w tym momencie nie rejestruje niczego co się dzieje wokół oprócz tego numeru. Dla mnie każdy track spośród dziewięciu (nie licze intra i skitów) jest ponadczasowy i wyjątkowy. Ile razy mamy okazję usłyszeć kawałek łączący style Kool G Rapa, Mobb Deepów i M.O.P. u szczytu ich umiejętności? Ile znacie tracków w których czwórka legend z Juice Crew - Big Daddy Kane, Craig G, Biz Markie i Roxanne Shante spotyka się długo po złotych latach Cold Chillin'? Swoją drogą zwrotka Kane'a zamykająca "The Cypher Part III" to partia tytaniczna, pokazująca jak bardzo ponad przeciętną rapowych umiejętności od zawsze znajdował się jeden z największych.Jedyny solowy kawałek na płycie dostał tutaj Roc-City-O, którego kojarzy z pewnością mniej z was niż wyżej wymienionych... Co z tego? Gość prawdopodobnie zalicza numer życia, a jeśli nie to boję się pomyśleć jakie sztosy miał na koncie. Wiem natomiast jakie sztosy mieli na koncie Busta Rhymes, Keith Murray czy Redman, a mimo to nadal uważam, że ich udziały na tym krążku powinny być highlightami ich karier. Nie umiem postawić tej płycie żadnych zarzutów, tkwię w przekonaniu, że ich nie ma, a miana klasyka nie może jej odebrać sam fakt, że na brzmienie ksywy Frankie Cutlass entuzjastycznie zareaguje mniej słuchaczy niż na brzmienie ksyw gości tej płyty. To nic nie znaczy, to o niczym nie świadczy. Puśćcie sobie na dobrym soundsystemie albo słuchawkach i przekonajcie się, że latynosi nie rozumieją mniej z syfu i uroku ulic NYC. Frankie Cutlass is the motherfuckin' man. Już w 1993 roku Frankie Cutlass pokazał, że latynosi potrafią produkować hip-hop w najlepszej formie. Udało mu się wypromować pierwszy hit zatytułowany "Puerto Rico", ale to drugi album niesamowitego talentu pochodzącego ze Spanish Harlem w Wielkim Jabłku jest najlepszym dokonaniem w jego dyskografii.

Nie tylko ze względu na obsadę, która oprócz Evil Twins mieści na jednym krążku takich mistrzów stylu jak Kool G Rap, Mobb Deep, M.O.P., Fat Joe, Big Daddy Kane, Smif-N-Wessun, Redman czy Heltah Skeltah. Bardziej ze względu na to, że podkłady znajdujące się na tym krążku są jasnym sygnałem - "tak, jestem tym koleżką, którego słuchają nowojorscy latynosi i potrafię robić kawałki specjalnie dla nich, ale potrafię też robić kawałki dla każdego kto kocha prawdziwy rap". W ten sposób powstała historia, bo "Politics & Bullshit" z 1997 roku jest pełne kawałków olbrzymiego kalibru, collabos, które są unikatowymi połączeniami i bitów, które sprawią, że musisz ustawić bas i dać głośniej.

Na dzień dobry dostajemy solidny zastrzyk basu w postaci "Feel The Vibe" w którym Rock i Ruck z Heltah Skeltah do spółki z Rampagem i DJ'em Doo Wop rozbujają was tak, że do końca albumu ciężko to powstrzymać. Klimat zmienia się wielokrotnie, krążek jest bardzo różnorodny, ale czymś co trzyma go razem jest niesamowicie trafiony mix, wokale brzmią surowo i brudno, całość dudni bardzo mocno, ale efekt jaki to tworzy jest prze-ko-zac-ki. "Politics & Bullshit" ma mnóstwo do zaoferowania fanom nowojorskiego hip-hopu z czasów powstania płyty. Raz M.O.P. nawijają na pozornie nie pasującym do nich za grosz słodkim bicie w nieco "scarface'owym" klimacie, raz Keith Murray, który nawija tutaj taką zwrotkę, że nie ma NIC do dodania na bicie ciężkim jak skała, proste instrumentalne motywy i perkusja konsekwentnie uderzająca z niespotykaną mocą... Po chwili wjeżdża General Steele ze Smif-N-Wessun (czy jak wolicie Cocoa Brovaz) i flow hipnotyzuje i wkręca. To tak wygląda cały czas, uwierzcie. Nie ma tu przypadkowych fragmentów. Kto to jest June Lover? Nie mam pojęcia, nigdy wcześniej nie słyszałem gościa, a wujek Google na jego temat milczy, a ten nawija tutaj obok Redmana w najlepszej formie i Sadata X i nie odstaje na krok. Jego otwarcie w numerze "You & You & You" mówi za siebie. W prawdziwym hip-hopie tak jest. Możesz pokazać się raz i zostawić po sobie coś co stanie się nieśmiertelne. To tylko część wielkości tego diamentu, który wyszedł spod palców 26-letniego wówczas Frankiego.

Singlem, który bardzo pomógł tej płycie było oczywiście "Boriquas On Da Set" - stricte latynoski, oparty na jednym uderzeniu klawisza w wysokiej tonacji i naiwnej melodyjce w tle. Tak mało potrzeba, żeby wyrazić tak wiele. Nie wiem czy nie większym sztosem jest znajdujący się w połowie tracklisty (oryginał jest na końcu!) remix, w którym pojawiają się tylko Fat Joe i Doo Wop. Doo Wop nawijający tak, że dotrzymuje kroku jednemu z najlepszych MC's w historii Bronxu. Połączenie prostego cuta "Mic check, Boriquas on the set" z niesamowitym smyczkowym samplem w refrenie daje tak niesamowity klimat, że moja uwaga w tym momencie nie rejestruje niczego co się dzieje wokół oprócz tego numeru. Dla mnie każdy track spośród dziewięciu (nie licze intra i skitów) jest ponadczasowy i wyjątkowy. Ile razy mamy okazję usłyszeć kawałek łączący style Kool G Rapa, Mobb Deepów i M.O.P. u szczytu ich umiejętności? Ile znacie tracków w których czwórka legend z Juice Crew - Big Daddy Kane, Craig G, Biz Markie i Roxanne Shante spotyka się długo po złotych latach Cold Chillin'? Swoją drogą zwrotka Kane'a zamykająca "The Cypher Part III" to partia tytaniczna, pokazująca jak bardzo ponad przeciętną rapowych umiejętności od zawsze znajdował się jeden z największych.

Jedyny solowy kawałek na płycie dostał tutaj Roc-City-O, którego kojarzy z pewnością mniej z was niż wyżej wymienionych... Co z tego? Gość prawdopodobnie zalicza numer życia, a jeśli nie to boję się pomyśleć jakie sztosy miał na koncie. Wiem natomiast jakie sztosy mieli na koncie Busta Rhymes, Keith Murray czy Redman, a mimo to nadal uważam, że ich udziały na tym krążku powinny być highlightami ich karier. Nie umiem postawić tej płycie żadnych zarzutów, tkwię w przekonaniu, że ich nie ma, a miana klasyka nie może jej odebrać sam fakt, że na brzmienie ksywy Frankie Cutlass entuzjastycznie zareaguje mniej słuchaczy niż na brzmienie ksyw gości tej płyty. To nic nie znaczy, to o niczym nie świadczy. Puśćcie sobie na dobrym soundsystemie albo słuchawkach i przekonajcie się, że latynosi nie rozumieją mniej z syfu i uroku ulic NYC. Frankie Cutlass is the motherfuckin' man.

 

]]>
Frankie Cutlass ft. Juice Crew "The Cypher Part III" (Diggin' In The Videos #269)https://popkiller.kingapp.pl/2013-03-21,frankie-cutlass-ft-juice-crew-the-cypher-part-iii-diggin-in-the-videos-269https://popkiller.kingapp.pl/2013-03-21,frankie-cutlass-ft-juice-crew-the-cypher-part-iii-diggin-in-the-videos-269March 21, 2013, 3:32 pmDaniel WardzińskiFrankie Cutlass to jeden z gości, którzy na początku lat 90. ciężko pracowali na to, żeby latynoski rap kojarzył się nie tylko z Zachodnim Wybrzeżem i Cypress Hill. Wychowany w tzw. Spanish Harlem producent, DJ i znany swego czasu remixer był członkiem założonego przez Funkmaster Flexa Flip Squadu. W 1997 roku ukazał się jego drugi i chyba najlepszy w dorobku album "Politics & Bullshit" na którym gościnnie pojawiła się plejada gwiazd - od Doug E. Fresha i Big Daddy Kane'a, przez Heltah Skeltah, M.O.P. i Mobb Deep po Busta Rhymesa i Keitha Murraya. W dzisiejszym odcinku Diggin' In The Videos chciałbym się przyjrzeć singlowi "The Cypher Part III", który ukazuje "Juice Crew Reunion Party".Teledysk podzielony jest na dwie części - pierwsza to nieco skrócona wersja numeru powracającej grupy Marley Marla (a dokładnie Craiga G, Roxanne Shante i Biz Markiego, ale na płycie pojawiają się też Big Daddy Kane i Kool G Rap), a druga to track Heltah Skeltah i Rampage'a - "Feel The Vibe". Frankie Cutlass, który potem zrobił spory hajs na hollywodzkich soundtrackach i remixach Jennifer Lopez w 1997 roku potrafił zadbać o to, żeby o jego płycie usłyszał nie tylko Nowy Jork.Spotkanie Juice Crew jest bez wątpienia czymś historycznym. To ze zwrotki Roxanne w tym numerze Masta Ace wziął cuty do "Nostalgii". Craig G z długimi dreadlockami i Biz Markie przypominający swoje flagowe ad-liby... Lekcja historii niezwykle atrakcyjna w odbiorze, bo po tylu latach nadal ciężko się do tego nie bujać. A co do "Politics & Bullshit" - przyjdzie jeszcze czas by zająć się całością i napisać wam trochę więcej o tym wyjątkowym materiale. Frankie Cutlass to jeden z gości, którzy na początku lat 90. ciężko pracowali na to, żeby latynoski rap kojarzył się nie tylko z Zachodnim Wybrzeżem i Cypress Hill. Wychowany w tzw. Spanish Harlem producent, DJ i znany swego czasu remixer był członkiem założonego przez Funkmaster Flexa Flip Squadu. W 1997 roku ukazał się jego drugi i chyba najlepszy w dorobku album "Politics & Bullshit" na którym gościnnie pojawiła się plejada gwiazd - od Doug E. Fresha i Big Daddy Kane'a, przez Heltah Skeltah, M.O.P. i Mobb Deep po Busta Rhymesa i Keitha Murraya. W dzisiejszym odcinku Diggin' In The Videos chciałbym się przyjrzeć singlowi "The Cypher Part III", który ukazuje "Juice Crew Reunion Party".

Teledysk podzielony jest na dwie części - pierwsza to nieco skrócona wersja numeru powracającej grupy Marley Marla (a dokładnie Craiga G, Roxanne Shante i Biz Markiego, ale na płycie pojawiają się też Big Daddy Kane i Kool G Rap), a druga to track Heltah Skeltah i Rampage'a - "Feel The Vibe". Frankie Cutlass, który potem zrobił spory hajs na hollywodzkich soundtrackach i remixach Jennifer Lopez w 1997 roku potrafił zadbać o to, żeby o jego płycie usłyszał nie tylko Nowy Jork.

Spotkanie Juice Crew jest bez wątpienia czymś historycznym. To ze zwrotki Roxanne w tym numerze Masta Ace wziął cuty do "Nostalgii". Craig G z długimi dreadlockami i Biz Markie przypominający swoje flagowe ad-liby... Lekcja historii niezwykle atrakcyjna w odbiorze, bo po tylu latach nadal ciężko się do tego nie bujać. A co do "Politics & Bullshit" - przyjdzie jeszcze czas by zająć się całością i napisać wam trochę więcej o tym wyjątkowym materiale.

 

]]>
Heltah Skeltah "Nocturnal" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2010-08-13,heltah-skeltah-nocturnal-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2010-08-13,heltah-skeltah-nocturnal-klasyk-na-weekendDecember 30, 2013, 1:00 amDaniel WardzińskiNa tegorocznym Hip Hop Kempie będziemy mieli przyjemność zobaczyć na żywo legendę - Boot Camp Click w pełnym składzie. Dzisiejszy Klasyk Na Weekend ma na celu odświeżenie w waszej pamięci, albo zapoznanie was (?!) z jednym z największych, a zdaniem wielu największym klasykiem w dorobku "kliki". "Nocturnal" to temat na dłuższą formę literacką niż recenzja, ale spróbujmy zamknąć to wszystko w "klasykowej" pigułce.Album w zdecydowanej większości wyprodukowany przez producenckie monstra z Da Beatminerz (swoje produkcje dorzucili Buckshot, Shawn J. Period, Supreme, sam Sean Price wtedy znany jako Ruck oraz E-Swift), do dziś brzmi jak definicja nowojorskiego stylu. Reprezentanci Brooklynu sprzedali zaledwie 250 tysięcy albumów. Zaledwie? Tak. Ten album zasługuję na uwagę znacznie większej rzeszy odbiorców. Ruck (alias Ruckus alias Sean Price) i Rock (alias Rockness Monstah) na tej płycie to raperski duet, który powinno się stawiać za wzór. Ich style są w pewien sposób podobne, ale słuchając ich oddzielnie nigdy nie jarasz się tak, jak w momencie, kiedy stają za mikrofonem razem. Ich zwrotki tutaj są ciężkie, ale nie dołujące. Ich styl prosty, ale plastyczny, wyrobiony i unikalny. Ich wokale tak wyraźne, że w pierwszej chwili możecie pomyśleć, że przesadnie modulują. Należy dodać też smykałkę do refrenów i chemię, której może zazdrościć im każdy duet raperski na Świecie. Na tej płycie nie da się im zarzucić absolutnie nic.Produkcja? Baby Paul, Mr. Walt, Evil Dee, Shawn J. Period, E-Swift, Buckshot... Wszyscy robią tutaj rzeczy, które spokojnie możecie puścić człowiekowi, któremu chcecie w plastyczny sposób uzmysłowić na czym polega termin "Nowy Jork" w rozmowach o rapowych bitach. Piękne osiedlowe "Letha Brainz Blo", singlowe "Therapy" z moją ulubienicą Vinią Mojicą, nieprawdopodobnie bujający "Clans, Posses, Crews and Clicks"... Dzięki tym bitom, "Nocturnal" może u mnie lecieć zapętlone przez 24 godziny i wciąż nie będę miał dość. Kiedy pomyślę sobie, że za parę dni na żywo zobaczę jak ta dwójka gra swoje numery z pierwszego albumu przed wielką, kempową publiką, mam ciarki na plecach. Ta płyta ma w sobie niesamowitę magię tamtego okresu, tej kliki i tych dwóch wymiataczy. Ma moc, która sprawia, że czas nie ma prawa nadszarpnąć jej wartości. "Nocturnal" to album, który moim zdaniem przebija nawet podawane za największy klasyk BCC "Enta Da Stage". Słuchając tego zawsze żałuję, że nie urodziłem się kilkanaście lat wcześniej. Do zobaczenia pod sceną!PS: Pod spodem teledysk do mistrzowskiego "Therapy". jednym z największych, a zdaniem wielu największym klasykiem w dorobku "kliki"."Nocturnal" to temat na dłuższą formę literacką niż recenzja, ale spróbujmy zamknąć to wszystko w "klasykowej" pigułce.

Album w zdecydowanej większości wyprodukowany przez producenckie monstra z Da Beatminerz (swoje produkcje dorzucili Buckshot, Shawn J. Period, Supreme, sam Sean Price wtedy znany jako Ruck oraz E-Swift), do dziś brzmi jak definicja nowojorskiego stylu. Reprezentanci Brooklynu sprzedali zaledwie 250 tysięcy albumów. Zaledwie? Tak. Ten album zasługuję na uwagę znacznie większej rzeszy odbiorców.

Ruck (alias Ruckus alias Sean Price) i Rock (alias Rockness Monstah) na tej płycie to raperski duet, który powinno się stawiać za wzór. Ich style są w pewien sposób podobne, ale słuchając ich oddzielnie nigdy nie jarasz się tak, jak w momencie, kiedy stają za mikrofonem razem. Ich zwrotki tutaj są ciężkie, ale nie dołujące. Ich styl prosty, ale plastyczny, wyrobiony i unikalny. Ich wokale tak wyraźne, że w pierwszej chwili możecie pomyśleć, że przesadnie modulują. Należy dodać też smykałkę do refrenów i chemię, której może zazdrościć im każdy duet raperski na Świecie. Na tej płycie nie da się im zarzucić absolutnie nic.

Produkcja? Baby Paul, Mr. Walt, Evil Dee, Shawn J. Period, E-Swift, Buckshot... Wszyscy robią tutaj rzeczy, które spokojnie możecie puścić człowiekowi, któremu chcecie w plastyczny sposób uzmysłowić na czym polega termin "Nowy Jork" w rozmowach o rapowych bitach. Piękne osiedlowe "Letha Brainz Blo", singlowe "Therapy" z moją ulubienicą Vinią Mojicą, nieprawdopodobnie bujający "Clans, Posses, Crews and Clicks"... Dzięki tym bitom, "Nocturnal" może u mnie lecieć zapętlone przez 24 godziny i wciąż nie będę miał dość.

Kiedy pomyślę sobie, że za parę dni na żywo zobaczę jak ta dwójka gra swoje numery z pierwszego albumu przed wielką, kempową publiką, mam ciarki na plecach. Ta płyta ma w sobie niesamowitę magię tamtego okresu, tej kliki i tych dwóch wymiataczy. Ma moc, która sprawia, że czas nie ma prawa nadszarpnąć jej wartości. "Nocturnal" to album, który moim zdaniem przebija nawet podawane za największy klasyk BCC "Enta Da Stage". Słuchając tego zawsze żałuję, że nie urodziłem się kilkanaście lat wcześniej. Do zobaczenia pod sceną!

PS: Pod spodem teledysk do mistrzowskiego "Therapy".

 

]]>