W ubiegłym miesiącu Warszawę odwiedził Benny The Butcher, reprezentant Griseldy i czołowy przedstawiciel brudnego eastcoastowego brzmienia na dzisiejszej scenie. Koncert zgromadził grono zapaleńców, którzy doskonale znali twórczość członka Black Soprano Family i razem z nim (oraz towarzyszącym mu Heemem) nawijali teksty na całe gardło.
Sam Benny był widocznie przejęty całą trasą i odbiorem ze strony fanów - o swoje miejsce walczył długo i ciężko, a w pierwszy europejski tour ruszył dopiero w wieku 39 lat. To pozwala docenić każdy moment. I Butcher starał się wykorzystać tę trasę do maksimum - a my mieliśmy przyjemność znaleźć się w oku cyklonu.
Chwilę po koncercie wbiliśmy na backstage w celu zrobienia wywiadu - manager i sam raper byli chętni i otwarci, ale okazało się, że klub musi zostać zamknięty, więc poprosili żebyśmy lecieli z nimi do studia i tam porozmawiali. Okazało się, że porozumieli się z Maro Music, ktory zaprosił ich do swojego studia Addicted To Music - jednego z najbardziej imponujących studiów nagrań w Warszawie. Wcześniej przystanęli jeszcze pod Progresją, by nagrać trochę ujęć do kolejnego klipu, zrobić zdjęcia z wytrwałymi fanami, po czym wsiedli w monster-trucki, wpisując "kierunek - Wał Miedzeszyński 384".
Ruszyli tam wszyscy - nawet mama Benny'ego, która towarzyszy mu na tej trasie. Część zasiadła w chill-roomie, część ruszyła do kabiny... a tam od razu zostali zaatakowani brudnym boombapowym brzmieniem w stylu tego, co Maro przygotował w ubiegłym roku razem z Raekwonem i Ghostface'em na swoim projekcie "Rejects".
Benny oraz Heem błyskawicznie wczuli się w klimat i zaczęli kleić zwrotki, korespondujące ze sobą i budujące storytelling. Mogliśmy obserwować to jak zwrotki powstawały wers po wersie przez całą noc, a w międzyczasie obaj wraz z Maro dyskutowali nad tym, co może zdarzyć się w kolejnych linijkach. Nad całością czuwał manager Benny'ego Tony Deniro, który uspokajał nas, że mimo późnej pory raper na pewno znajdzie jeszcze energię na wywiad z nami.
Czekaliśmy tak od jakiejś północy. Minęła 2:00, 4:00, w końcu 6:00... aż utwór został zakończony. A my pozostawaliśmy w pełnej gotowości niczym kiedyś PFK Skład. W tym momencie typowaliśmy, że z wywiadem może być już ciężko, bo wiedzieliśmy, że z samego rana ekipa Benny'ego ma lot w dalszą część trasy. Tony powiedział jednak, że nie zostawi nas z niczym i żebyśmy postarali się zmieścić w 5 minut - jednak mimo późnej pory Benny był na tyle wygadany, że z 5 minut zrobiło się 20. Przy całym twardym ulicznym wizerunku i hardkorowych historiach z tekstów Butcher okazał się zaskakująco skromnym, otwartym i sympatycznym gościem, dającym pełen szacunek zarówno słuchaczom jak mediom. Dawno raper tego formatu oraz jego manager nie podeszli do nas z aż tak otwartymi ramionami i nie zostawili z aż tak dobrym wrażeniem.
Jeśli będziecie mieli jeszcze okazję zajrzeć na koncert Benny'ego The Butchera to polecamy, bo to mięsiste show w starym dobrym stylu, a raper ewidentnie docenia wsparcie, które otrzymuje.
Czekajcie na nasz wywiad, który już niedługo oraz na efekty pracy tercetu Maro Music x Benny The Butcher x Heem, które już... a o to zapytajcie już samego Maro.
A już 12 czerwca organizująca ten koncert agencja Winiary Bookings ściąga do Warszawy kolejnego reprezentanta nowojorskiej sceny niezależnej - w Hydrozagadce zagra WIKI, którego występ także Wam polecamy, bo soczystego rapu w starym dobrym stylu na pewno tam nie zabraknie. (Event FB)
Artykuł powstał w płatnej współpracy z Winiary Bookings
zdjęcia z koncertu: Wanessa Kaczmarek (@foto.wania)
Komentarze