Sebastian Fabijański zaskoczył w weekend pojawiając się w oktagonie Fame MMA i zapowiadając walkę pod postacią swojego alter ego. Z kim się zmierzy? W wywiadach wywołano temat Quebonafide, którego aktor-raper już dissował.
"Oczywiście wiadomo, że wszyscy chcieliby zobaczyć moją walkę z Jakubem Grabowskim. Bo to jest jasne. Czy do niej dojdzie, zobaczymy. Nie mam tak, że chciałbym jej. Od początku ten konflikt był dla mnie konwencjonalny. Zrobiłem parodię, ludzie tego nie kupili. Ludzie są strasznie serio ze wszystkim. Jakby była sposobność, żeby coś takiego zrobić, to show must go on. Zróbmy to nie dlatego, żeby któryś wygrał, bo sport to jest krucha sprawa. Nie chodzi o to, kto tu wygra, a kto przegra. Chodzi o cały anturaż, który jest ekscytujący. Ludzie dlatego to oglądają, nie chodzi przecież o walory sportowe." - mówił Fabijański w rozmowie na ściance. Nam taka walka wydaje się raczej nierealna, a Wam?Udział Sebastiana w gali prześmiewczo skomentował natomiast Frosti, pisząc: "Jak Fabijański będzie się bił na takim poziomie jak rapuje, to myślę, że wystarczy walka z cieniem, żeby przegrał przed czasem".
A wyzwanie rzucił mu... Robert Pasut z Abstrachuje. "Dawaj Fabijański, lecimy czy się boisz? My mamy takie małe prywatne sprawy z Fabijańskim, bo zachował się bardzo brzydko" - mówił influencer po wygranej walce z Jackiem Murańskim.
Komentarze