Popkiller
2022

GŁOSOWANIE

News Świat

popkiller.kingapp.plWiz Khalifa wydał album na bitach Cardo i Sledgrena - wreszcie! (recenzja)
Data publikacji 2021-12-11
Admin strony
Ulica
Wiz Khalifa wydał album na bitach Cardo i Sledgrena - wreszcie! (recenzja)

Wiz wrócił znienacka z nowym projektem... i to jakim!

"W bitach Cardo jestem niezmiennie zakochany od dekady - to jeden z największych diamentów w środowisku około-taylor-gangowym, wiele z najlepszych perełek Wiza Khalify wyszło spod jego ręki, podobnie najlepsze single Bernera. Jak mało kto Cardo potrafi stworzyć klimat błogiego relaksu, rozpływającego się na głośniki. Świat wokół zwalnia a ty literalnie rozpływasz się w brzmieniu i stworzonym z dźwięków świecie." - pisałem we wrześniu recenzując EP Larry'ego June'a z Cardo.

Połączenie Khalify z bitami Cardo i Sledgrena to od zawsze była magia. Od czasu wynalezienia złotej formuły na "Kush & O.J." często były to dla mnie obok numerów z I.D. Labs najlepsze momenty płyt Wiza i cały czas gdybałem sobie co by było jeśli szef Taylor Gangu zrobiłby cały projekt tylko z nimi. No i w końcu zrobił!

Nie chcę zabrzmieć boomersko - ale czekałem na to połączenie od 10 lat! I brzmi ono dokładnie tak jak oczekiwałem. To powrót do brzmienia z najlepszego momentu kariery Wiza, leniwego, rozlanego, zadymionego i pełnego soulfulowych wibracji. Brzmienia, które znamy z takich projektów jak "Taylor Allderdice" czy "O.N.I.F.C.". Cameron Thomaz wraz ze swoimi odwiecznymi współpracownikami sięga do sprawdzonych metod, dzięki którym rozkochał w swojej muzyce fanów na całym świecie - i co najważniejsze nie mamy wrażenia, że to jakiś odgrzewany na siłę kotlet, bardziej efekt kolejnych zajawkowych "zielonych sesji", w trakcie których muzyka powstaje w pełni naturalnie. Nawet porwanie się na część drugą "The Kid Frankie" nie gryzie.

"Wiz Got Wings" nie sili się na mainstreamowy feeling czy dostarczanie hitów na listy, nie sili się też na to by wymyślać cokolwiek na nowo. To porcja esencjonalnego stylu Wiza położonego na bitach najlepszych możliwych osób, które mogłyby się tym zająć. Poza pojedynczymi bardziej trapowymi wstawkami ("Dr. Dankenstein") wszystko to typowe feel-good-music i album idealny na wiosnę czy lato. Mój jedyny zarzut może więc brzmieć - Królu Złoty dlaczego w grudniu? Pozostaje czekać na trochę słońca, by w pełni wtopić się w klimat, ale póki co przynajmniej da nam trochę luzu i uśmiechu wśród zimowej aury.

Łapcie, a ja wracam do słuchania.

Może Cię zainteresować

Paluch robi koszulki z pomyłką językową Pei
Data publikacji 2023-06-21

Paluch robi koszulki z pomyłką językową Pei

P Money powraca -
Data publikacji 2023-06-21

P Money powraca - "Money Over Everyone 4" już dostępne

Popkillery 2023 - retransmisja
Data publikacji 2023-06-27
Jim Jones vs. Pusha T - nowy beef na amerykańskiej scenie
Data publikacji 2023-06-28

Jim Jones vs. Pusha T - nowy beef na amerykańskiej scenie

Poszwixxx musi zapłacić karę za promowanie alkoholu i narkotyków
Data publikacji 2023-06-28

Poszwixxx musi zapłacić karę za promowanie alkoholu i narkotyków

Komentarze

Będziemy używać tego zamiast twojego imienia i nazwiska

Newsletter


Chcesz być na bieżąco? Nasz newsletter wyeliminuje wszystkie szumy i pozwoli skupić się na tym, co w muzyce naprawdę wartościowe. Zero spamu, same konkrety! I tylko wtedy, gdy faktycznie warto!