popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) Cardohttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/22176/CardoNovember 14, 2024, 5:01 pmpl_PL © 2024 Admin stronyWiz Khalifa wydał album na bitach Cardo i Sledgrena - wreszcie! (recenzja)https://popkiller.kingapp.pl/2021-12-11,wiz-khalifa-wydal-album-na-bitach-cardo-i-sledgrena-wreszcie-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-12-11,wiz-khalifa-wydal-album-na-bitach-cardo-i-sledgrena-wreszcie-recenzjaDecember 10, 2021, 11:20 pmAdmin stronyWiz wrócił znienacka z nowym projektem... i to jakim!"W bitach Cardo jestem niezmiennie zakochany od dekady - to jeden z największych diamentów w środowisku około-taylor-gangowym, wiele z najlepszych perełek Wiza Khalify wyszło spod jego ręki, podobnie najlepsze single Bernera. Jak mało kto Cardo potrafi stworzyć klimat błogiego relaksu, rozpływającego się na głośniki. Świat wokół zwalnia a ty literalnie rozpływasz się w brzmieniu i stworzonym z dźwięków świecie." - pisałem we wrześniu recenzując EP Larry'ego June'a z Cardo.Połączenie Khalify z bitami Cardo i Sledgrena to od zawsze była magia. Od czasu wynalezienia złotej formuły na "Kush & O.J." często były to dla mnie obok numerów z I.D. Labs najlepsze momenty płyt Wiza i cały czas gdybałem sobie co by było jeśli szef Taylor Gangu zrobiłby cały projekt tylko z nimi. No i w końcu zrobił!Nie chcę zabrzmieć boomersko - ale czekałem na to połączenie od 10 lat! I brzmi ono dokładnie tak jak oczekiwałem. To powrót do brzmienia z najlepszego momentu kariery Wiza, leniwego, rozlanego, zadymionego i pełnego soulfulowych wibracji. Brzmienia, które znamy z takich projektów jak "Taylor Allderdice" czy "O.N.I.F.C.". Cameron Thomaz wraz ze swoimi odwiecznymi współpracownikami sięga do sprawdzonych metod, dzięki którym rozkochał w swojej muzyce fanów na całym świecie - i co najważniejsze nie mamy wrażenia, że to jakiś odgrzewany na siłę kotlet, bardziej efekt kolejnych zajawkowych "zielonych sesji", w trakcie których muzyka powstaje w pełni naturalnie. Nawet porwanie się na część drugą "The Kid Frankie" nie gryzie."Wiz Got Wings" nie sili się na mainstreamowy feeling czy dostarczanie hitów na listy, nie sili się też na to by wymyślać cokolwiek na nowo. To porcja esencjonalnego stylu Wiza położonego na bitach najlepszych możliwych osób, które mogłyby się tym zająć. Poza pojedynczymi bardziej trapowymi wstawkami ("Dr. Dankenstein") wszystko to typowe feel-good-music i album idealny na wiosnę czy lato. Mój jedyny zarzut może więc brzmieć - Królu Złoty dlaczego w grudniu? Pozostaje czekać na trochę słońca, by w pełni wtopić się w klimat, ale póki co przynajmniej da nam trochę luzu i uśmiechu wśród zimowej aury.Łapcie, a ja wracam do słuchania.Wiz wrócił znienacka z nowym projektem... i to jakim!

"W bitach Cardo jestem niezmiennie zakochany od dekady - to jeden z największych diamentów w środowisku około-taylor-gangowym, wiele z najlepszych perełek Wiza Khalify wyszło spod jego ręki, podobnie najlepsze single Bernera. Jak mało kto Cardo potrafi stworzyć klimat błogiego relaksu, rozpływającego się na głośniki. Świat wokół zwalnia a ty literalnie rozpływasz się w brzmieniu i stworzonym z dźwięków świecie." - pisałem we wrześniu recenzując EP Larry'ego June'a z Cardo.

Połączenie Khalify z bitami Cardo i Sledgrena to od zawsze była magia. Od czasu wynalezienia złotej formuły na "Kush & O.J." często były to dla mnie obok numerów z I.D. Labs najlepsze momenty płyt Wiza i cały czas gdybałem sobie co by było jeśli szef Taylor Gangu zrobiłby cały projekt tylko z nimi. No i w końcu zrobił!

Nie chcę zabrzmieć boomersko - ale czekałem na to połączenie od 10 lat! I brzmi ono dokładnie tak jak oczekiwałem. To powrót do brzmienia z najlepszego momentu kariery Wiza, leniwego, rozlanego, zadymionego i pełnego soulfulowych wibracji. Brzmienia, które znamy z takich projektów jak "Taylor Allderdice" czy "O.N.I.F.C.". Cameron Thomaz wraz ze swoimi odwiecznymi współpracownikami sięga do sprawdzonych metod, dzięki którym rozkochał w swojej muzyce fanów na całym świecie - i co najważniejsze nie mamy wrażenia, że to jakiś odgrzewany na siłę kotlet, bardziej efekt kolejnych zajawkowych "zielonych sesji", w trakcie których muzyka powstaje w pełni naturalnie. Nawet porwanie się na część drugą "The Kid Frankie" nie gryzie.

"Wiz Got Wings" nie sili się na mainstreamowy feeling czy dostarczanie hitów na listy, nie sili się też na to by wymyślać cokolwiek na nowo. To porcja esencjonalnego stylu Wiza położonego na bitach najlepszych możliwych osób, które mogłyby się tym zająć. Poza pojedynczymi bardziej trapowymi wstawkami ("Dr. Dankenstein") wszystko to typowe feel-good-music i album idealny na wiosnę czy lato. Mój jedyny zarzut może więc brzmieć - Królu Złoty dlaczego w grudniu? Pozostaje czekać na trochę słońca, by w pełni wtopić się w klimat, ale póki co przynajmniej da nam trochę luzu i uśmiechu wśród zimowej aury.

Łapcie, a ja wracam do słuchania.

]]>
Larry June i Cardo stworzyli idealny soundtrack na resztki lata (recenzja)https://popkiller.kingapp.pl/2021-09-29,larry-june-i-cardo-stworzyli-idealny-soundtrack-na-resztki-lata-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2021-09-29,larry-june-i-cardo-stworzyli-idealny-soundtrack-na-resztki-lata-recenzjaSeptember 29, 2021, 1:04 amAdmin stronyPogoda znów zrobiła się letnia. Słońce smaży, temperatura kręci koło 20 stopni... W tych warunkach atmosferycznych nie mogło nas trafić nic lepszego niż wydane w piątek EP od Larry'ego June'a i Cardo.Tytan pracy a zarazem król chilloutowego vibe'u z San Francisco (niebawem przybliżę Wam postać Larry'ego June'a w dłuższym artykule) upodobał sobie siekanie EPek z najlepiej budującymi klimat producentami w branży - po projektach z Harrym Fraudem czy Cookin Soul tym razem ponownie łączy siły z Cardo i... no jest to połączenie idealne.W bitach Cardo jestem niezmiennie zakochany od dekady - to jeden z największych diamentów w środowisku około-taylor-gangowym, wiele z najlepszych perełek Wiza Khalify wyszło spod jego ręki, podobnie najlepsze single Bernera. Jak mało kto Cardo potrafi stworzyć klimat błogiego relaksu, rozpływającego się na głośniki. Świat wokół zwalnia a ty literalnie rozpływasz się w brzmieniu i stworzonym z dźwięków świecie.A Larry June doskonale wie co z tymi bitami zrobić. To raper, który na pierwszy rzut ucha wydaje się toporny, sztywny, jednowymiarowy. Gdy jednak wejdziesz w jego vibe, dopasujesz się do rytmu i wibracji... to wsiąkasz. Zgrabnie balansuje między leniwą, pozornie niechlujną i surową nawijką a idealnie wyważonymi i wpasowanymi w bity wokalami, śpiewem czy nuceniem. Potrafi zabudować klimat i wciągnąć do swojego świata - czyli świata, który z jednej strony orbituje wokół klasycznych rapowych tematów czyli streetowych rozkmin, fur, ziomów, hustlerki i chilloutu, ale z drugiej strony serwuje biznesowe lekcje i porady, nakreśla grind i samoorganizację ("Bigger Risk"). To prawdopodobnie jedyny raper, który na soczyście westcoastowym leniwym bicie wleci z opowieściami o porannych rozkminach inwestycyjnych nad szklanką soku pomarańczowego."Into The Late Night" to 20-minutowa przejażdżka po Kalifornii, w której nie chce się wychodzić z fotela. Niby nic przełomowego, ale coś bardzo przyjemnego, pełnego świetnych bitów i doskonałego feelingu. Polecam, zresztą podobnie jak czerwcowe "Orange Print" Larry'ego i ubiegłoroczne EP June'a z Cardo "Cruise USA".[[{"fid":"69186","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]][[{"fid":"69187","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]Pogoda znów zrobiła się letnia. Słońce smaży, temperatura kręci koło 20 stopni... W tych warunkach atmosferycznych nie mogło nas trafić nic lepszego niż wydane w piątek EP od Larry'ego June'a i Cardo.

Tytan pracy a zarazem król chilloutowego vibe'u z San Francisco (niebawem przybliżę Wam postać Larry'ego June'a w dłuższym artykule) upodobał sobie siekanie EPek z najlepiej budującymi klimat producentami w branży - po projektach z Harrym Fraudem czy Cookin Soul tym razem ponownie łączy siły z Cardo i... no jest to połączenie idealne.

W bitach Cardo jestem niezmiennie zakochany od dekady - to jeden z największych diamentów w środowisku około-taylor-gangowym, wiele z najlepszych perełek Wiza Khalify wyszło spod jego ręki, podobnie najlepsze single Bernera. Jak mało kto Cardo potrafi stworzyć klimat błogiego relaksu, rozpływającego się na głośniki. Świat wokół zwalnia a ty literalnie rozpływasz się w brzmieniu i stworzonym z dźwięków świecie.

A Larry June doskonale wie co z tymi bitami zrobić. To raper, który na pierwszy rzut ucha wydaje się toporny, sztywny, jednowymiarowy. Gdy jednak wejdziesz w jego vibe, dopasujesz się do rytmu i wibracji... to wsiąkasz. Zgrabnie balansuje między leniwą, pozornie niechlujną i surową nawijką a idealnie wyważonymi i wpasowanymi w bity wokalami, śpiewem czy nuceniem. Potrafi zabudować klimat i wciągnąć do swojego świata - czyli świata, który z jednej strony orbituje wokół klasycznych rapowych tematów czyli streetowych rozkmin, fur, ziomów, hustlerki i chilloutu, ale z drugiej strony serwuje biznesowe lekcje i porady, nakreśla grind i samoorganizację ("Bigger Risk"). To prawdopodobnie jedyny raper, który na soczyście westcoastowym leniwym bicie wleci z opowieściami o porannych rozkminach inwestycyjnych nad szklanką soku pomarańczowego.

"Into The Late Night" to 20-minutowa przejażdżka po Kalifornii, w której nie chce się wychodzić z fotela. Niby nic przełomowego, ale coś bardzo przyjemnego, pełnego świetnych bitów i doskonałego feelingu. Polecam, zresztą podobnie jak czerwcowe "Orange Print" Larry'ego i ubiegłoroczne EP June'a z Cardo "Cruise USA".

[[{"fid":"69186","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"1":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"1"}}]]

[[{"fid":"69187","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"2":{"format":"default"}},"attributes":{"height":242,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"2"}}]]

]]>
The Cool Kids & Cardo "Got Wings"https://popkiller.kingapp.pl/2020-04-04,the-cool-kids-cardo-got-wingshttps://popkiller.kingapp.pl/2020-04-04,the-cool-kids-cardo-got-wingsApril 4, 2020, 12:34 pmŁukasz RawskiKrótka, bo zaledwie zawierająca trzy utwory EP, gdzie swoje siły połączył duet The Cool Kids oraz Cardo.SPRAWDŹ RESZTĘ KWIETNIOWYCH PREMIER Tracklista:AmethystShhhhhhProtect Your ConnectKrótka, bo zaledwie zawierająca trzy utwory EP, gdzie swoje siły połączył duet The Cool Kids oraz Cardo.

SPRAWDŹ RESZTĘ KWIETNIOWYCH PREMIER

 

 

Tracklista:

  1. Amethyst
  2. Shhhhhh
  3. Protect Your Connect
]]>
Wiz Khalifa, Cardo & Sledgren "Wiz Got Wings"https://popkiller.kingapp.pl/2021-12-09,wiz-khalifa-cardo-sledgren-wiz-got-wingshttps://popkiller.kingapp.pl/2021-12-09,wiz-khalifa-cardo-sledgren-wiz-got-wingsDecember 9, 2021, 6:12 pmBartosz SkolasińskiWiz Khalifa, Cardo i Sledgren wjechali ze wspólnym albumem.Tracklista:01. Player Of The Year02. Can't Stay Sober03. Personal Party04. Dr. Dankenstien feat. Fedd the God05. Purple Fantasy feat. Young Deji06. Shop Around07. Solid Gold08. The Finer Things09. 2 Stoned For TV feat. Curren$y10. More Than Ever11. Blacc Tarantino12. Know Better feat. Larry June13. Wiz Got Wings14. The Kid Frankie Pt. 2 feat. Chevy WoodsWiz Khalifa, Cardo i Sledgren wjechali ze wspólnym albumem.

Tracklista:

01. Player Of The Year
02. Can't Stay Sober
03. Personal Party
04. Dr. Dankenstien feat. Fedd the God
05. Purple Fantasy feat. Young Deji
06. Shop Around
07. Solid Gold
08. The Finer Things
09. 2 Stoned For TV feat. Curren$y
10. More Than Ever
11. Blacc Tarantino
12. Know Better feat. Larry June
13. Wiz Got Wings
14. The Kid Frankie Pt. 2 feat. Chevy Woods

]]>
Trillest. selection #7https://popkiller.kingapp.pl/2018-02-04,trillest-selection-7https://popkiller.kingapp.pl/2018-02-04,trillest-selection-7February 4, 2018, 6:49 pmAdmin stronyDziś trochę mniej rapowo - ale nie mniej soczyście i ciekawie. Che Ecru – Satisfied (Prod. by Cardo)W tym singlu reprezentant Soulection połączył siły z Cardo, cały materiał do ściągnięcia tu. Gość posiada fajny lekki vibe, idealny na zmęczoną niedzielę. Doja Cat - Roll With UsFanem jestem już długi czas, króciutkie lecz bardzo fajne EP Purrr! wyszło w 2014 i przez ten czas Doja uzupełniała jedynie swojego soundclouda jakimiś pojedynczymi numerami, ewidentnie można było czuć niedosyt. Numer wrzucony na selekcję jest zapowiedzią albumu "Baby", którego data premiery jest mi nieznana. Warto czekać.PS. W środę i niedzielę dorzucać będziemy numery do specjalnej playlisty na naszym kanale (znajdziecie ją poniżej, subskrybujcie, by nie przegapić) - równocześnie otrzymacie artykuły z krótkim komentarzem co do wskazanych numerów.Dziś trochę mniej rapowo - ale nie mniej soczyście i ciekawie.


Che Ecru – Satisfied (Prod. by Cardo)
W tym singlu reprezentant Soulection połączył siły z Cardo, cały materiał do ściągnięcia tu. Gość posiada fajny lekki vibe, idealny na zmęczoną niedzielę.
 
 
Doja Cat - Roll With Us
Fanem jestem już długi czas, króciutkie lecz bardzo fajne EP Purrr! wyszło w 2014 i przez ten czas Doja uzupełniała jedynie swojego soundclouda jakimiś pojedynczymi numerami, ewidentnie można było czuć niedosyt. Numer wrzucony na selekcję jest zapowiedzią albumu "Baby", którego data premiery jest mi nieznana. Warto czekać.

PS. W środę i niedzielę dorzucać będziemy numery do specjalnej playlisty na naszym kanale (znajdziecie ją poniżej, subskrybujcie, by nie przegapić) - równocześnie otrzymacie artykuły z krótkim komentarzem co do wskazanych numerów.

]]>
G-Worthy (G Perico, Jay Worthy, Cardo) "G-Worthy"https://popkiller.kingapp.pl/2017-09-30,g-worthy-g-perico-jay-worthy-cardo-g-worthyhttps://popkiller.kingapp.pl/2017-09-30,g-worthy-g-perico-jay-worthy-cardo-g-worthySeptember 30, 2017, 1:21 amAdmin stronyG Perico to jedna z największych nadziei sceny L.A. i raper przywracający klimat starego dobrego g-funku - zresztą niedawno Wam o tym pisaliśmy. Cardo natomiast to były członek Taylor Gangu i ewidentnie jeden z najlepszych producentów na dzisiejszej scenie, jak mało kto mieszający inspiracje klasycznym westem z własnym leniwym muzycznym lotem a słysząc poziom jego bitów nie może dziwić, że poza Wizem współpracowal też z Kendrickiem, Kanye czy Travisem Scottem. Teraz obaj panowie połączyli siły z Jay Worthym w nowym wspólnym projekcie.EP nazwane po prostu "G Worthy" ukazało się nakładem Fool's Gold a już po singlowym "Never Miss" dobrze wiedzieliśmy, że ten projekt po prostu trzeba sprawdzić. Sam Cardo określił go jako "late night mobbin", a mieszanka soczystych piszczał z charakterną miejską nawijką to naprawdę creme de la creme.Tracklista:01. Foolish (feat. Diamond Ortiz)02. Ain't Trippin 03. Scandalous 04. Never Miss (feat. Diamond Ortiz & Polyester)05. Get Mine06. Getting High07. Versace Robe (feat. Ray Wright)G Perico to jedna z największych nadziei sceny L.A. i raper przywracający klimat starego dobrego g-funku - zresztą niedawno Wam o tym pisaliśmy. Cardo natomiast to były członek Taylor Gangu i ewidentnie jeden z najlepszych producentów na dzisiejszej scenie, jak mało kto mieszający inspiracje klasycznym westem z własnym leniwym muzycznym lotem a słysząc poziom jego bitów nie może dziwić, że poza Wizem współpracowal też z Kendrickiem, Kanye czy Travisem Scottem. Teraz obaj panowie połączyli siły z Jay Worthym w nowym wspólnym projekcie.

EP nazwane po prostu "G Worthy" ukazało się nakładem Fool's Gold a już po singlowym "Never Miss" dobrze wiedzieliśmy, że ten projekt po prostu trzeba sprawdzić. Sam Cardo określił go jako "late night mobbin", a mieszanka soczystych piszczał z charakterną miejską nawijką to naprawdę creme de la creme.

Tracklista:

01. Foolish (feat. Diamond Ortiz)
02. Ain't Trippin
03. Scandalous
04. Never Miss (feat. Diamond Ortiz & Polyester)
05. Get Mine
06. Getting High
07. Versace Robe (feat. Ray Wright)

]]>
G Perico, Jay Worthy i Cardo jako G-Worthy - EP już dostępne!https://popkiller.kingapp.pl/2017-10-01,g-perico-jay-worthy-i-cardo-jako-g-worthy-ep-juz-dostepnehttps://popkiller.kingapp.pl/2017-10-01,g-perico-jay-worthy-i-cardo-jako-g-worthy-ep-juz-dostepneOctober 1, 2017, 12:12 pmAdmin stronyG Perico to jedna z największych nadziei sceny L.A. i raper przywracający klimat starego dobrego g-funku - zresztą niedawno Wam o tym pisaliśmy. Cardo natomiast to były członek Taylor Gangu i ewidentnie jeden z najlepszych producentów na dzisiejszej scenie, jak mało kto mieszający inspiracje klasycznym westem z własnym leniwym muzycznym lotem a słysząc poziom jego bitów nie może dziwić, że poza Wizem współpracowal też z Kendrickiem, Kanye czy Travisem Scottem. Teraz obaj panowie połączyli siły z Jay Worthym w nowym wspólnym projekcie.EP nazwane po prostu "G Worthy" ukazało się nakładem Fool's Gold a już po singlowym "Never Miss" dobrze wiedzieliśmy, że ten projekt po prostu trzeba sprawdzić. Sam Cardo określił go jako "late night mobbin", a mieszanka soczystych piszczał z charakterną miejską nawijką to naprawdę creme de la creme.Tracklista:01. Foolish (feat. Diamond Ortiz)02. Ain't Trippin 03. Scandalous 04. Never Miss (feat. Diamond Ortiz & Polyester)05. Get Mine06. Getting High07. Versace Robe (feat. Ray Wright)G Perico to jedna z największych nadziei sceny L.A. i raper przywracający klimat starego dobrego g-funku - zresztą niedawno Wam o tym pisaliśmy. Cardo natomiast to były członek Taylor Gangu i ewidentnie jeden z najlepszych producentów na dzisiejszej scenie, jak mało kto mieszający inspiracje klasycznym westem z własnym leniwym muzycznym lotem a słysząc poziom jego bitów nie może dziwić, że poza Wizem współpracowal też z Kendrickiem, Kanye czy Travisem Scottem. Teraz obaj panowie połączyli siły z Jay Worthym w nowym wspólnym projekcie.

EP nazwane po prostu "G Worthy" ukazało się nakładem Fool's Gold a już po singlowym "Never Miss" dobrze wiedzieliśmy, że ten projekt po prostu trzeba sprawdzić. Sam Cardo określił go jako "late night mobbin", a mieszanka soczystych piszczał z charakterną miejską nawijką to naprawdę creme de la creme.

Tracklista:

01. Foolish (feat. Diamond Ortiz)
02. Ain't Trippin
03. Scandalous
04. Never Miss (feat. Diamond Ortiz & Polyester)
05. Get Mine
06. Getting High
07. Versace Robe (feat. Ray Wright)

]]>
G-Worthy - G Perico, Jay Worthy i Cardo serwują westową petardę!https://popkiller.kingapp.pl/2017-09-18,g-worthy-g-perico-jay-worthy-i-cardo-serwuja-westowa-petardehttps://popkiller.kingapp.pl/2017-09-18,g-worthy-g-perico-jay-worthy-i-cardo-serwuja-westowa-petardeSeptember 18, 2017, 9:55 amAdmin stronyG Perico to jedna z największych nadziei sceny L.A. i raper przywracający klimat starego dobrego g-funku - zresztą niedawno Wam o tym pisaliśmy. Cardo natomiast to były członek Taylor Gangu i ewidentnie jeden z najlepszych producentów na dzisiejszej scenie, jak mało kto mieszający inspiracje klasycznym westem z własnym leniwym muzycznym lotem a słysząc poziom jego bitów nie może dziwić, że poza Wizem współpracowal też z Kendrickiem, Kanye czy Travisem Scottem. Teraz obaj panowie połączyli siły z Jay Worthym w nowym wspólnym projekcie."Never Miss" ukaże się 29 września nakładem Fool's Gold a tytułowy track odpowiada na wszystkie pytania w stylu "Dlaczego warto sprawdzić ten projekt". Sam Cardo określił go jako "late night mobbin", a mieszanka soczystych piszczał z charakterną miejską nawijką to naprawdę creme de la creme.[[{"fid":"40540","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"type":"media","attributes":{"alt":"G-Worthy - Never Miss","height":323,"width":430,"class":"media-element file-default"},"link_text":null}]]G Perico to jedna z największych nadziei sceny L.A. i raper przywracający klimat starego dobrego g-funku - zresztą niedawno Wam o tym pisaliśmy. Cardo natomiast to były członek Taylor Gangu i ewidentnie jeden z najlepszych producentów na dzisiejszej scenie, jak mało kto mieszający inspiracje klasycznym westem z własnym leniwym muzycznym lotem a słysząc poziom jego bitów nie może dziwić, że poza Wizem współpracowal też z Kendrickiem, Kanye czy Travisem Scottem. Teraz obaj panowie połączyli siły z Jay Worthym w nowym wspólnym projekcie.

"Never Miss" ukaże się 29 września nakładem Fool's Gold a tytułowy track odpowiada na wszystkie pytania w stylu "Dlaczego warto sprawdzić ten projekt". Sam Cardo określił go jako "late night mobbin", a mieszanka soczystych piszczał z charakterną miejską nawijką to naprawdę creme de la creme.

[[{"fid":"40540","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"type":"media","attributes":{"alt":"G-Worthy - Never Miss","height":323,"width":430,"class":"media-element file-default"},"link_text":null}]]

]]>
Nef The Pharaoh & Cardo "Neffy Got Wings" - nowy mixtape od nadziei Kaliforniihttps://popkiller.kingapp.pl/2016-03-31,nef-the-pharaoh-cardo-neffy-got-wings-nowy-mixtape-od-nadziei-kaliforniihttps://popkiller.kingapp.pl/2016-03-31,nef-the-pharaoh-cardo-neffy-got-wings-nowy-mixtape-od-nadziei-kaliforniiMarch 30, 2016, 10:25 amAdmin stronyGdy spytałem w wywiadzie G-Eazy'ego o to, kto jego zdaniem będzie 'next big thing' z kalifornijskiej Bay Area odpowiedział krótko i bez namysłu 'Nef The Pharaoh'. I rzeczywiście wokół 20-letniego reprezentanta Vallejo, którego pod skrzydła wziął E-40 robi się ostatnio coraz głośniej (dopiero co pojawił się we wstępnych nominacjach do XXL Freshmen). Naturalny luz i giętkie flow sprawiają, że idealnie wpasowuje się w rozbujany klimat Bay, a gdy dodamy do tego fakt, że nowy mixtape przygotował w całości w duecie z genialnym Cardo, autorem jednych z najlepszych i najbardziej wychillowanych bitów, które dostał w swojej karierze Wiz Khalifa to wniosek musi być jeden - "Neffy Got Wings" to materiał, który koniecznie trzeba sprawdzić.Znajdziemy tu słoneczne, rozleniwione kalifornijskie brzmienie, skwierczące piszczały i pulsujące basy, a na nich gościa, który znajduje się na początku naprawdę obiecującej kariery...Gdy spytałem w wywiadzie G-Eazy'ego o to, kto jego zdaniem będzie 'next big thing' z kalifornijskiej Bay Area odpowiedział krótko i bez namysłu 'Nef The Pharaoh'. I rzeczywiście wokół 20-letniego reprezentanta Vallejo, którego pod skrzydła wziął E-40 robi się ostatnio coraz głośniej (dopiero co pojawił się we wstępnych nominacjach do XXL Freshmen). Naturalny luz i giętkie flow sprawiają, że idealnie wpasowuje się w rozbujany klimat Bay, a gdy dodamy do tego fakt, że nowy mixtape przygotował w całości w duecie z genialnym Cardo, autorem jednych z najlepszych i najbardziej wychillowanych bitów, które dostał w swojej karierze Wiz Khalifa to wniosek musi być jeden - "Neffy Got Wings" to materiał, który koniecznie trzeba sprawdzić.

Znajdziemy tu słoneczne, rozleniwione kalifornijskie brzmienie, skwierczące piszczały i pulsujące basy, a na nich gościa, który znajduje się na początku naprawdę obiecującej kariery...

]]>
Mixtape Tygodnia: Stalley "Honest Cowboy"https://popkiller.kingapp.pl/2013-08-17,mixtape-tygodnia-stalley-honest-cowboyhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-08-17,mixtape-tygodnia-stalley-honest-cowboyAugust 17, 2013, 1:28 pmMarcin NataliW sumie to "Honest Cowboy" powinien był być mixtape'm zeszłego tygodnia, ale dopadł nas piąty element hip-hopu w wydaniu wakacyjnym: obsuwa. Łapcie więc kolejną dawkę "intelligent trunk music for the elite" w postaci najnowszego wydawnictwa reprezentanta Maybach Music Group póki jeszcze gorące.Na "Honest Cowboy" znajdziemy 11 nowych numerów, w których Stalley'a wsparli m.in. Scarface ("Swangin"), i Schoolboy Q, a bity podrzucili DJ Quik i Cardo, Terrace Martin, Soundtrakk, Block Beataz, Rashad, S1 i Black Diamond. Idealny soundtrack na ostatnie tygodnie lata, oraz idealna okazja do wkręcenia się ponownie w klimat nagrywek MC z Ohio przez jego koncertem na Kempie w przyszłym tygodniu. W rozwinięciu także świeżutki teledysk do numeru ze Schoolboyem Q "NineteenEighty7".Odsłuch i download całości:Klip do "NineteenEighty7":[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"5785","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]W sumie to "Honest Cowboy" powinien był być mixtape'm zeszłego tygodnia, ale dopadł nas piąty element hip-hopu w wydaniu wakacyjnym: obsuwa. Łapcie więc kolejną dawkę "intelligent trunk music for the elite" w postaci najnowszego wydawnictwa reprezentanta Maybach Music Group póki jeszcze gorące.

Na "Honest Cowboy" znajdziemy 11 nowych numerów, w których Stalley'a wsparli m.in. Scarface ("Swangin"), i Schoolboy Q, a bity podrzucili DJ Quik i Cardo, Terrace Martin, Soundtrakk, Block Beataz, Rashad, S1 i Black Diamond. Idealny soundtrack na ostatnie tygodnie lata, oraz idealna okazja do wkręcenia się ponownie w klimat nagrywek MC z Ohio przez jego koncertem na Kempie w przyszłym tygodniu. W rozwinięciu także świeżutki teledysk do numeru ze Schoolboyem Q "NineteenEighty7".

Odsłuch i download całości:

Klip do "NineteenEighty7":

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"5785","attributes":{"alt":"","class":"media-image"}}]]

]]>
Freddie Gibbs "ESGN" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-07-31,freddie-gibbs-esgn-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2013-07-31,freddie-gibbs-esgn-recenzjaJuly 25, 2013, 5:55 pmDaniel WardzińskiGangsta Gibbs postanowił zrobić kolejny materiał, który sam określił "street-albumem". Nie kojarzcie tego ze znaczeniem, które określa tak poboczne, prawie mixtape'owe produkcje, to pełnoprawny materiał z cudownie wypielęgnowanym brzmieniem. Określenie "street" tyczy się bardziej charakteru muzyki, potencjalnych odbiorców. Gary w Indianie to miejsce w którym działania łamiące prawo to codzienność, a ci z naszych czytelników, którzy obserwują sytuację na scenie za Oceanem wiedzą, że w takich miejscach muzyką ulic jest agresywny, napompowany energią trap. Dla wielu zło największe, które z zasady należy odrzucać, tak jak kiedyś robiło się to z tzw. crunkiem a wcześniej z tzw. bouncem. Nie warto jednak odrzucać wszystkiego, bo trap tak samo jak każdy współczesny nurt rapu niesie ze sobą zarówno dobre i złe albumy. "ESGN" z pewnością należy do tych pierwszych.Gibbs od początku dla mnie jest kontynuatorem szkoły nawijki Scarface'a, UGK i Biggiego. Charakterystyczny akcent, pozornie niechlujna wymowa, potężne flow które sprawdza się równie dobrze na każdym tempie, a możliwości chwilami wydają się kompletnie nieograniczone. Rozpędzony Freddie Gibbs jest tak samo niebezpieczny jak zrelaksowany Freddie Gibbs, a słuchanie jego umiejętności i samego brzmienia wokalu to dla mnie czysta przyjemność. "ESGN" w zdecydowanej większości posadzone jest na "bzyczących" hatach i trapowej rytmice co daje mu nowe pole do popisu. Czuje te bity rewelacyjnie, nie od dziś zresztą. Doskonale wie jak działa i skąd się bierze energia tych bitów i jak można ją zwielokrotnić synchronizując z nimi flow i wokal.Materiał chwilami jest ciężki, prawie godzina i piętnaście minut ostrej napierdalanki to zdecydowanie za dużo. Apelowałbym chętnie o wywalenie kilku przyciężkich przelotów i zastąpienie paroma dodatkowymi numerami o takim brzmieniu jak mój szlagier ostatnich tygodni - "Freddie Soprano". ID Labs w brzmieniu swoich bitów jest genialne w każdej konwencji, a bas tego numeru i energia niosąca Freddiego w prawie idealny sposób... Ehhh, to jest taki numer, że nawet dla niego jednego chciałbym tą płytę na półce. Sztosów jest więcej. "One Eighty Seven", również jest numerem, który pozwala trochę zwolnić i bardziej czerpie z południowej szkoły laybacku niż napinki. Cudowną perełkę jest "F.A.M.E." ze Spice1'em i Dazem. Takich przystanków mogłoby być trochę więcej, bo choć lubię energię "Real G Money" czy kozackiego na max "Eastside Moonwalker" to nie mogę znieść tak olbrzymiej porcji ciężaru gradobicia perkusji i ciężkich motywów, które czy chcecie czy nie wkręcają się i tak.W przypadku takiego materiału, trzeba docenić rewelacyjny poziom realizacji samego brzmienia. Jest absolutnie kapitalne. Lista producentów roi się od ksywek, które nie są jeszcze tak znane jak Big Jerm, Cardo czy Lifted, a nawet przy takim przekroju wszystko trzyma się kupy. Co ciekawe odpowiedzialny za master jest... Marcin Nowak, który mieszka w Stanach, ale pochodzi z Warszawy. Spisał się na medal. Podobnie osoba odpowiedzialna za gangstasesję zdjęciową, która nie zamyka się tylko w samym wydaniu płyty, ale też wzbogacała premiery poszczególnych singli. Wracając jednak do samej muzyki - wiem, że dla wielu to będzie za ciężkie, z drugiej wiem też, że wśród tych cykających produkcji ta jako jedna z newielu może fanom przywołać stylistykę southside i Cali i pomóc zrozumieć o co chodzi ze współczesną trap music. To jest bomba energetyczna, a jej siła rażenia wielu może odrzucić, ale wielu też przyciągnąć. Gangsta Gibbs postanowił zrobić kolejny materiał, który sam określił "street-albumem". Nie kojarzcie tego ze znaczeniem, które określa tak poboczne, prawie mixtape'owe produkcje, to pełnoprawny materiał z cudownie wypielęgnowanym brzmieniem. Określenie "street" tyczy się bardziej charakteru muzyki, potencjalnych odbiorców. Gary w Indianie to miejsce w którym działania łamiące prawo to codzienność, a ci z naszych czytelników, którzy obserwują sytuację na scenie za Oceanem wiedzą, że w takich miejscach muzyką ulic jest agresywny, napompowany energią trap. Dla wielu zło największe, które z zasady należy odrzucać, tak jak kiedyś robiło się to z tzw. crunkiem a wcześniej z tzw. bouncem. Nie warto jednak odrzucać wszystkiego, bo trap tak samo jak każdy współczesny nurt rapu niesie ze sobą zarówno dobre i złe albumy. "ESGN" z pewnością należy do tych pierwszych.

Gibbs od początku dla mnie jest kontynuatorem szkoły nawijki Scarface'a, UGK i Biggiego. Charakterystyczny akcent, pozornie niechlujna wymowa, potężne flow które sprawdza się równie dobrze na każdym tempie, a możliwości chwilami wydają się kompletnie nieograniczone. Rozpędzony Freddie Gibbs jest tak samo niebezpieczny jak zrelaksowany Freddie Gibbs, a słuchanie jego umiejętności i samego brzmienia wokalu to dla mnie czysta przyjemność. "ESGN" w zdecydowanej większości posadzone jest na "bzyczących" hatach i trapowej rytmice co daje mu nowe pole do popisu. Czuje te bity rewelacyjnie, nie od dziś zresztą. Doskonale wie jak działa i skąd się bierze energia tych bitów i jak można ją zwielokrotnić synchronizując z nimi flow i wokal.

Materiał chwilami jest ciężki, prawie godzina i piętnaście minut ostrej napierdalanki to zdecydowanie za dużo. Apelowałbym chętnie o wywalenie kilku przyciężkich przelotów i zastąpienie paroma dodatkowymi numerami o takim brzmieniu jak mój szlagier ostatnich tygodni - "Freddie Soprano". ID Labs w brzmieniu swoich bitów jest genialne w każdej konwencji, a bas tego numeru i energia niosąca Freddiego w prawie idealny sposób... Ehhh, to jest taki numer, że nawet dla niego jednego chciałbym tą płytę na półce. Sztosów jest więcej. "One Eighty Seven", również jest numerem, który pozwala trochę zwolnić i bardziej czerpie z południowej szkoły laybacku niż napinki. Cudowną perełkę jest "F.A.M.E." ze Spice1'em i Dazem. Takich przystanków mogłoby być trochę więcej, bo choć lubię energię "Real G Money" czy kozackiego na max "Eastside Moonwalker" to nie mogę znieść tak olbrzymiej porcji ciężaru gradobicia perkusji i ciężkich motywów, które czy chcecie czy nie wkręcają się i tak.

W przypadku takiego materiału, trzeba docenić rewelacyjny poziom realizacji samego brzmienia. Jest absolutnie kapitalne. Lista producentów roi się od ksywek, które nie są jeszcze tak znane jak Big Jerm, Cardo czy Lifted, a nawet przy takim przekroju wszystko trzyma się kupy. Co ciekawe odpowiedzialny za master jest... Marcin Nowak, który mieszka w Stanach, ale pochodzi z Warszawy. Spisał się na medal. Podobnie osoba odpowiedzialna za gangstasesję zdjęciową, która nie zamyka się tylko w samym wydaniu płyty, ale też wzbogacała premiery poszczególnych singli. Wracając jednak do samej muzyki - wiem, że dla wielu to będzie za ciężkie, z drugiej wiem też, że wśród tych cykających produkcji ta jako jedna z newielu może fanom przywołać stylistykę southside i Cali i pomóc zrozumieć o co chodzi ze współczesną trap music. To jest bomba energetyczna, a jej siła rażenia wielu może odrzucić, ale wielu też przyciągnąć.

 

]]>
Freddie Gibbs "ESGN" - odsłuchhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-06-22,freddie-gibbs-esgn-odsluchhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-06-22,freddie-gibbs-esgn-odsluchJune 22, 2013, 2:01 pmDaniel WardzińskiWszystko co ukazywało się w związku z "ESGN" wywoływało we mnie niepohamowaną konieczność repeatu. Po rozstaniu z CTE i naświetleniu tego jak faktycznie wyglądała sytuacja z Young Jeezym, Gibbs wziął się do roboty. Pytany o to czy to debiut odpowiadał na zasadzie "ja po prostu robię swoje, nazywajcie to jak chcecie". Na płycie zgromadził znakomitych producentów - od znanych już z jego płyt SMKA, po kojarzonych m.in. przez fanów Khalify czy Mac Millera Cardo, Big Jerma, ID Labsa. Gościnnie pojawili się idealnie pasujący do jego stylistyki Spice 1, Jay Rock czy Daz Dillinger. Oficjalna data premiery to 9 lipca, ale materiał już teraz jest dostępny do odsłuchania w całości na stronie DJ Booth. Jestem po pierwszym odsłuchu i myślę, że jakieś dwadzieścia tysięcy kolejnych przede mną. This is how it should be done. Odsłuch w rozwinięciu.Wszystko co ukazywało się w związku z "ESGN" wywoływało we mnie niepohamowaną konieczność repeatu. Po rozstaniu z CTE i naświetleniu tego jak faktycznie wyglądała sytuacja z Young Jeezym, Gibbs wziął się do roboty. Pytany o to czy to debiut odpowiadał na zasadzie "ja po prostu robię swoje, nazywajcie to jak chcecie". Na płycie zgromadził znakomitych producentów - od znanych już z jego płyt SMKA, po kojarzonych m.in. przez fanów Khalify czy Mac Millera Cardo, Big Jerma, ID Labsa. Gościnnie pojawili się idealnie pasujący do jego stylistyki Spice 1, Jay Rock czy Daz Dillinger. Oficjalna data premiery to 9 lipca, ale materiał już teraz jest dostępny do odsłuchania w całości na stronie DJ Booth. Jestem po pierwszym odsłuchu i myślę, że jakieś dwadzieścia tysięcy kolejnych przede mną. This is how it should be done. Odsłuch w rozwinięciu.

]]>
Joey Fatts "Chipper Jones Vol. 2" - darmowy mixtapehttps://popkiller.kingapp.pl/2013-06-23,joey-fatts-chipper-jones-vol-2-darmowy-mixtapehttps://popkiller.kingapp.pl/2013-06-23,joey-fatts-chipper-jones-vol-2-darmowy-mixtapeJune 21, 2013, 10:27 amAdmin stronyPamiętacie kto grał support przed A$AP Rockym w warszawskim Palladium? Ja tak, gość nazywał się Joey Fatts, słyszałem o nim pierwszy raz (mógłbym zgrywać omnibusa i wygooglować sylwetkę, ale po co?), na koncercie słuchałem jednym uchem... a teraz sprawdziłem najnowszy mixtape zatytułowany "Chipper Jones Vol. 2" i przekonałem się, że warto byłoby jednak posłuchać go trochę uważniej.Joey to raper z Long Beach, który klimatycznie i stylowo osadza się w stylistyce podobnej do jetlife'owej, a na swoim najnowszym mixtape'ie do współpracy zaprosił takie postaci jak właśnie A$AP Rocky czy Danny Brown, Freddie Gibbs, Alchemist, Cardo czy Krondon. Ja jestem na tak, leniwe flow nasuwa skojarzenia z Curren$ym a klimat idealnie pasuje do sączącego się z nieba gorąca.Pamiętacie kto grał support przed A$AP Rockym w warszawskim Palladium? Ja tak, gość nazywał się Joey Fatts, słyszałem o nim pierwszy raz (mógłbym zgrywać omnibusa i wygooglować sylwetkę, ale po co?), na koncercie słuchałem jednym uchem... a teraz sprawdziłem najnowszy mixtape zatytułowany "Chipper Jones Vol. 2" i przekonałem się, że warto byłoby jednak posłuchać go trochę uważniej.

Joey to raper z Long Beach, który klimatycznie i stylowo osadza się w stylistyce podobnej do jetlife'owej, a na swoim najnowszym mixtape'ie do współpracy zaprosił takie postaci jak właśnie A$AP Rocky czy Danny Brown, Freddie Gibbs, Alchemist, Cardo czy Krondon. Ja jestem na tak, leniwe flow nasuwa skojarzenia z Curren$ym a klimat idealnie pasuje do sączącego się z nieba gorąca.

]]>
Nacho Picasso & Avatar Darko "Vampsterdam" - mixtapehttps://popkiller.kingapp.pl/2013-06-12,nacho-picasso-avatar-darko-vampsterdam-mixtapehttps://popkiller.kingapp.pl/2013-06-12,nacho-picasso-avatar-darko-vampsterdam-mixtapeJune 12, 2013, 6:20 amDaniel WardzińskiPamiętacie jak prezentowaliśmy wam wyprodukowany przez AraabMuzik singiel tej niecodziennej dwójki? To nie jest coś co łatwo zapomnieć. Ich krwiopijcza jazda nie ogranicza się do jednego numeru, a obsada producencka nowego mixtape'u mieści znacznie więcej znanych ksywek. Produkcją mixtape'u "Vampsterdam", który ma stanowić wypadkową pomiędzy oldschoolowymi horrorami o wampirach, a współczesnym brzmieniem rapu, zajęli się m.in. Sledgren, Cardo, Clams Casino czy THC. Wybitnie dziwaczna produkcja, ale na tyle wyróżniająca się z zalewu innych, że intryguje i przyciąga. Warto chociażby po to, żeby zobaczyć co wysmażył tutaj Clams. Pamiętacie jak prezentowaliśmy wam wyprodukowany przez AraabMuzik singiel tej niecodziennej dwójki? To nie jest coś co łatwo zapomnieć. Ich krwiopijcza jazda nie ogranicza się do jednego numeru, a obsada producencka nowego mixtape'u mieści znacznie więcej znanych ksywek. Produkcją mixtape'u "Vampsterdam", który ma stanowić wypadkową pomiędzy oldschoolowymi horrorami o wampirach, a współczesnym brzmieniem rapu, zajęli się m.in. Sledgren, Cardo, Clams Casino czy THC. Wybitnie dziwaczna produkcja, ale na tyle wyróżniająca się z zalewu innych, że intryguje i przyciąga. Warto chociażby po to, żeby zobaczyć co wysmażył tutaj Clams.

 

]]>
Nacho Picasso & Avatar Darko "Vampire" (prod. AraabMuzik) - nowy numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-05-06,nacho-picasso-avatar-darko-vampire-prod-araabmuzik-nowy-numerhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-05-06,nacho-picasso-avatar-darko-vampire-prod-araabmuzik-nowy-numerMay 6, 2013, 10:59 amDaniel WardzińskiSugerowane pytanie numer jeden - dziwniejszych ksywek to już nie mogli sobie wymyślić? Nacho Picasso i Avatar Darko to duet z Seattle, choć obydwaj panowie przyszli na Świat w Rosji. Obaj mają za sobą kilka projektów i ciekawych collabos, ale póki co nie zrobili furory u szerszego grona odbiorców. Może to zmienić nowy materiał w którym obydwaj z radością bawią się w komiksowe postaci a'la Castlevania, Dracula itd. Produkcją numeru "Vampire" zajął się nie kto inny jak "MVP of MPC" AraabMuzik. Wcześniej panowie pracowali też z Cardo i Sledgrenem. Wybitnie dziwne, ale intrygujące. Sugerowane pytanie numer jeden - dziwniejszych ksywek to już nie mogli sobie wymyślić? Nacho Picasso i Avatar Darko to duet z Seattle, choć obydwaj panowie przyszli na Świat w Rosji. Obaj mają za sobą kilka projektów i ciekawych collabos, ale póki co nie zrobili furory u szerszego grona odbiorców. Może to zmienić nowy materiał w którym obydwaj z radością bawią się w komiksowe postaci a'la Castlevania, Dracula itd. Produkcją numeru "Vampire" zajął się nie kto inny jak "MVP of MPC" AraabMuzik. Wcześniej panowie pracowali też z Cardo i Sledgrenem. Wybitnie dziwne, ale intrygujące.

 

]]>
Krondon "Everything's Nothing" - darmowy albumhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-12,krondon-everythings-nothing-darmowy-albumhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-12,krondon-everythings-nothing-darmowy-albumFebruary 11, 2013, 1:31 pmDaniel WardzińskiKrondon to koleżka, którego starsi fani mogą kojarzyć chociażby z numerów w ramach Soul Assassins, a młodsi z Blacksmith Kweliego. Duże zamieszanie zrobił album jego grupy Strong Arm Steady we współpracy z Madlibem. Co ciekawe album, który wam prezentujemy jest pierwszą solową produkcją KRNDN'a (taką pisownię widzimy na nowej płycie) od czasu wydanego w 2003 "The Beginning Of", które było jedynie bootlegiem wcześniejszych singli i numerów z przeróznych undergroundowych produkcji. Intrygująca okładka nie jest więc jedynym powodem sprawiającym, że chce się sięgnąc po "Everething's Nothing".Co ciekawe tym razem wśród gości nie znajdziemy superrozpoznawalnych postaci. Wśród producentów też dużo inny zestaw niż można by się tego spodziewać sugerując się poprzednimi materiałami. W gronie znaleźli się np. Cardo, Frank Dukes, czy D.R.U.G.S. DJ Khalila na szczęście też nie zabrakło.Pobierz KRNDN "Everything's Nothing" Krondon to koleżka, którego starsi fani mogą kojarzyć chociażby z numerów w ramach Soul Assassins, a młodsi z Blacksmith Kweliego. Duże zamieszanie zrobił album jego grupy Strong Arm Steady we współpracy z Madlibem. Co ciekawe album, który wam prezentujemy jest pierwszą solową produkcją KRNDN'a (taką pisownię widzimy na nowej płycie) od czasu wydanego w 2003 "The Beginning Of", które było jedynie bootlegiem wcześniejszych singli i numerów z przeróznych undergroundowych produkcji. Intrygująca okładka nie jest więc jedynym powodem sprawiającym, że chce się sięgnąc po "Everething's Nothing".

Co ciekawe tym razem wśród gości nie znajdziemy superrozpoznawalnych postaci. Wśród producentów też dużo inny zestaw niż można by się tego spodziewać sugerując się poprzednimi materiałami. W gronie znaleźli się np. Cardo, Frank Dukes, czy D.R.U.G.S. DJ Khalila na szczęście też nie zabrakło.

Pobierz KRNDN "Everything's Nothing"

 

]]>
Mixtape Tygodnia: Curren$y "New Jet City"https://popkiller.kingapp.pl/2013-02-05,mixtape-tygodnia-curreny-new-jet-cityhttps://popkiller.kingapp.pl/2013-02-05,mixtape-tygodnia-curreny-new-jet-cityFebruary 5, 2013, 12:05 pmDaniel WardzińskiOgrom produkcji, które dostawaliśmy w przeciągu ostatnich miesięcy od Curren$y'ego nie powinien osłabiać naszej uwagi, bo ten wyleniały wariat wciąż potrafi robić to jak nikt inny w grze. Dowodem ma być m.in. nowy mixtape zatytułowany "New Jet City". Produkcja w stosunku do dotychczasowych mixtape'ów zrealizowana dużo mniej luźno, a bardziej jak pełny, oficjalny album. Sam fakt, że gościnnie pojawiają się m.in. Jadakiss, Wiz Khalifa, French Montana czy Rick Ross. Wśród producentów znaleźli się m.in. DJ Toomp, Harry Fraud, Cardo, Statik Selektah czy Lex Luger.Dotąd mixtape z datpiffa pobrano 150 tysięcy razy, a odsłuchów nabito sporo ponad pół miliona. Oprócz kozackiej okładki spodziewajcie się naprawdę konkretnego materiału od starego znajomego z Nowego Orleanu. Nie wiem czy tylko mnie tak bardzo cieszy obecność Young Roddy'ego? Miłej zabawy z naszym mixtapem tygodnia. Do końca weekendu postaramy się przygotować dla was recenzję materiału. Download Mixtape | Free Mixtapes Powered by DatPiff.comOgrom produkcji, które dostawaliśmy w przeciągu ostatnich miesięcy od Curren$y'ego nie powinien osłabiać naszej uwagi, bo ten wyleniały wariat wciąż potrafi robić to jak nikt inny w grze. Dowodem ma być m.in. nowy mixtape zatytułowany "New Jet City". Produkcja w stosunku do dotychczasowych mixtape'ów zrealizowana dużo mniej luźno, a bardziej jak pełny, oficjalny album. Sam fakt, że gościnnie pojawiają się m.in. Jadakiss, Wiz Khalifa, French Montana czy Rick Ross. Wśród producentów znaleźli się m.in. DJ Toomp, Harry Fraud, Cardo, Statik Selektah czy Lex Luger.

Dotąd mixtape z datpiffa pobrano 150 tysięcy razy, a odsłuchów nabito sporo ponad pół miliona. Oprócz kozackiej okładki spodziewajcie się naprawdę konkretnego materiału od starego znajomego z Nowego Orleanu. Nie wiem czy tylko mnie tak bardzo cieszy obecność Young Roddy'ego? Miłej zabawy z naszym mixtapem tygodnia. Do końca weekendu postaramy się przygotować dla was recenzję materiału.


Download Mixtape | Free Mixtapes Powered by DatPiff.com

]]>Sir Michael Rocks "While You Wait" - mixtapehttps://popkiller.kingapp.pl/2013-06-01,sir-michael-rocks-while-you-wait-mixtapehttps://popkiller.kingapp.pl/2013-06-01,sir-michael-rocks-while-you-wait-mixtapeJune 1, 2013, 2:57 pmDaniel WardzińskiW ostatnim czasie prezentowaliśmy wam kilka numerów zapowiadających nowy mixtape Sir Michaela Rocksa. Póki co w Polsce nie cieszy się on taką popularnością jak w Stanach, ale to się powoli zmienia. Tytułowe "While You Wait..." odnosi się oczywiście do oczekiwania na oficjalny solowy debiut rapera zatytułowany "Banco". Mixtape, który zapełni fanom czas wyprodukowali m.in. Cardo, Larry Fisherman czy Freshman. Gościnnie pojawili się chociażby Mac Miller, Ab-Soul czy Da$h. Cały materiał możecie za darmo odsłuchać w rozwinięciu.Download Mixtape | Free Mixtapes Powered by DatPiff.comW ostatnim czasie prezentowaliśmy wam kilka numerów zapowiadających nowy mixtape Sir Michaela Rocksa. Póki co w Polsce nie cieszy się on taką popularnością jak w Stanach, ale to się powoli zmienia. Tytułowe "While You Wait..." odnosi się oczywiście do oczekiwania na oficjalny solowy debiut rapera zatytułowany "Banco". Mixtape, który zapełni fanom czas wyprodukowali m.in. Cardo, Larry Fisherman czy Freshman. Gościnnie pojawili się chociażby Mac Miller, Ab-Soul czy Da$h. Cały materiał możecie za darmo odsłuchać w rozwinięciu.


Download Mixtape | Free Mixtapes Powered by DatPiff.com

]]>Wiz Khalifa "Taylor Allderdice" - recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2012-03-28,wiz-khalifa-taylor-allderdice-recenzjahttps://popkiller.kingapp.pl/2012-03-28,wiz-khalifa-taylor-allderdice-recenzjaDecember 28, 2013, 5:01 pmDaniel WardzińskiNowy mixtape Wiza miał być według TYCH obietnic powrotem do jazdy rozpoczętej na świetnym "Kush & Orange Juice". Młody milioner z Pittsburgha sam zdał sobie sprawę, że droga obrana na "Rolling Papers" może nie okazać się tą, która pozwoli mu pozostać na szczycie przez wiele lat. Postanowił wrócić, jednocześnie idąc do przodu, bo "Taylor Allderdice" nie tylko wraca do starych patentów i rozwiązań (jak hook w "Mary X3", który jest zaśpiewany na starą melodię), ale też tworzy nowe i znowu prezentuje się jakby był typem, który płytami serwuje sesje relaksacyjne.Można go nie lubić, bo trzeba przyznać jest wyjątkowo wyrazisty. Można denerwować się na małą różnorodność w jego tekstach koncentrujących się na tematach ""życia na szczycie" i palenia szczytów w ilościach przeczących zdrowemu rozsądkowi. Denerwowało, że gość dysponujący taaaakim flow potrafi z premedytacją spłycić swój rapowy udział w numerze do bardzo prostego rapowania po dwa słowa na koniec każdego taktu... Może faktycznie niełatwo go polubić, ale jeśli wracać po wpadce, to tylko tak jak z "Taylor Allderdice".Wiz coraz bardziej przesiąka kalifornijskim klimatem, ale jednocześnie we fragmencie wywiadu, których tutaj sporo, mówi, że Pittsburgh, miejsce gdzie się wychował, wciąż wpływa m.in. na wybór bitów. Produkcje ID Labs, Dumonta, Sledgrena, Big Jerma czy Cardio są uszyte na miarę Wizowego flow i wkręcają się niesamowicie. Dla wielu zaskoczeniem może być udział Jake One'a, który perkusją w "The Grinder" kładzie na łopatki. Pianinkowy motyw z "Mia Wallace", boom-bapowa perkusja z "Nameless", kapitalne nawiązanie do pierwszej części w "Never Been II" z Amber i Rickiem Rossem... Muzycznych rozwiązań, które zwracają uwagę i zasługują na pochwały jest tutaj kilkukrotnie więcej niż na "Rolling Papers". Jeśli natomiast ktoś myślał, że Wiz wracając do takiej stylistyki przestanie być przebojowy... "The Cruise" może trochę nazbyt słodkawe, ale siłę przebicia ma niekiepską, szczególnie po tym przejściu w 1:08. A "My Favourite Song"? A brzmienie i wykorzystanie efektów dźwiękowych (np. przejeżdżający pociąg, padający deszcz) w "T.A.P"? Rewelacja. Muzycznie naprawdę ciężko się czepiać.Do czego można? Do nadmiernego udziału członków Taylor Gangu w robocie samego Wiza. O ile Chevy Woods to już trochę jak oczywiste uzupełnienie wieloletniego koleżki, a Amber Rose w konwencji "Never Been II" odnalazła się odpowiednio, o tyle ciągle przewijający się Juicy J bywa wkurzający. Koleżka rapuje z południowym akcentem stosując najprostsze rozwiązania rytmiczne, a to co ma do powiedzenia to raczej nawarstwianie wersów o hajsie, dupach, samochodach i wiecznym haju. Juicy na "Taylor Allderdice" powinien być przyprawą tak jak w świetnym zamykającym całość "Blindfolds", gdzie wpasował się świetnie. Sam Khalifa? Wrócił do trochę szybszego i gęstszego gromadzenia słów, poprawił śpiew (np. w "Amber Ice" z tym przejaranym wokalem brzmi świetnie,a na dodatek po chwili wchodzi z megastylową zwrotką). Różnorodność tematyczna nie została mocno poszerzona, ale chyba nie tego się spodziewaliśmy? W skrócie określiłbym to jako filozofia wypływająca z długich rozważań na temat zarobionych przez siebie pieniędzy. Czy hejterom się jednak podoba, czy nie, na bank jest to w pewien sposób dopingujące i motywujące do sprawnego działania. Zresztą, ciężko byłoby nie wyhodować sobie sporego ego będąc w sytuacji Khalify, nie?Kiedy po dobrym wysiłku siada się w fotelu i wrzuca np. "Mia Wallace" albo "Nameless" ciężko tego gościa nie lubić. Na "Taylor Allderdice" dużo jest muzyki z jajami, dużo dowodów na to, że Wiza nie da się ignorować, a momentów przy których kręci się nosem jest wręcz zaskakująco niewiele. Najbardziej wyraziste momenty? Mistrzowska konfrontacja stylów ze Smoke DZA, niezwykle efektowna kontynuacja "Never Been", hitowy potencjał "The Cruise" i "My Favourite Song", pachnące starą Kalifornią "Brainstorm"... Długo by wymieniać. Kolejny bardzo dobry mixtape w dorobku Khalify. Piątka.Pobierz Taylor Allderdice TYCH obietnic powrotem do jazdy rozpoczętej na świetnym "Kush & Orange Juice". Młody milioner z Pittsburgha sam zdał sobie sprawę, że droga obrana na "Rolling Papers" może nie okazać się tą, która pozwoli mu pozostać na szczycie przez wiele lat. Postanowił wrócić, jednocześnie idąc do przodu, bo "Taylor Allderdice" nie tylko wraca do starych patentów i rozwiązań (jak hook w "Mary X3", który jest zaśpiewany na starą melodię), ale też tworzy nowe i znowu prezentuje się jakby był typem, który płytami serwuje sesje relaksacyjne.

Można go nie lubić, bo trzeba przyznać jest wyjątkowo wyrazisty. Można denerwować się na małą różnorodność w jego tekstach koncentrujących się na tematach ""życia na szczycie" i palenia szczytów w ilościach przeczących zdrowemu rozsądkowi. Denerwowało, że gość dysponujący taaaakim flow potrafi z premedytacją spłycić swój rapowy udział w numerze do bardzo prostego rapowania po dwa słowa na koniec każdego taktu... Może faktycznie niełatwo go polubić, ale jeśli wracać po wpadce, to tylko tak jak z "Taylor Allderdice".

Wiz coraz bardziej przesiąka kalifornijskim klimatem, ale jednocześnie we fragmencie wywiadu, których tutaj sporo, mówi, że Pittsburgh, miejsce gdzie się wychował, wciąż wpływa m.in. na wybór bitów. Produkcje ID Labs, Dumonta, Sledgrena, Big Jerma czy Cardio są uszyte na miarę Wizowego flow i wkręcają się niesamowicie. Dla wielu zaskoczeniem może być udział Jake One'a, który perkusją w "The Grinder" kładzie na łopatki. Pianinkowy motyw z "Mia Wallace", boom-bapowa perkusja z "Nameless", kapitalne nawiązanie do pierwszej części w "Never Been II" z Amber i Rickiem Rossem... Muzycznych rozwiązań, które zwracają uwagę i zasługują na pochwały jest tutaj kilkukrotnie więcej niż na "Rolling Papers". Jeśli natomiast ktoś myślał, że Wiz wracając do takiej stylistyki przestanie być przebojowy... "The Cruise" może trochę nazbyt słodkawe, ale siłę przebicia ma niekiepską, szczególnie po tym przejściu w 1:08. A "My Favourite Song"? A brzmienie i wykorzystanie efektów dźwiękowych (np. przejeżdżający pociąg, padający deszcz) w "T.A.P"? Rewelacja. Muzycznie naprawdę ciężko się czepiać.

Do czego można? Do nadmiernego udziału członków Taylor Gangu w robocie samego Wiza. O ile Chevy Woods to już trochę jak oczywiste uzupełnienie wieloletniego koleżki, a Amber Rose w konwencji "Never Been II" odnalazła się odpowiednio, o tyle ciągle przewijający się Juicy J bywa wkurzający. Koleżka rapuje z południowym akcentem stosując najprostsze rozwiązania rytmiczne, a to co ma do powiedzenia to raczej nawarstwianie wersów o hajsie, dupach, samochodach i wiecznym haju. Juicy na "Taylor Allderdice" powinien być przyprawą tak jak w świetnym zamykającym całość "Blindfolds", gdzie wpasował się świetnie. Sam Khalifa? Wrócił do trochę szybszego i gęstszego gromadzenia słów, poprawił śpiew (np. w "Amber Ice" z tym przejaranym wokalem brzmi świetnie,a na dodatek po chwili wchodzi z megastylową zwrotką). Różnorodność tematyczna nie została mocno poszerzona, ale chyba nie tego się spodziewaliśmy? W skrócie określiłbym to jako filozofia wypływająca z długich rozważań na temat zarobionych przez siebie pieniędzy. Czy hejterom się jednak podoba, czy nie, na bank jest to w pewien sposób dopingujące i motywujące do sprawnego działania. Zresztą, ciężko byłoby nie wyhodować sobie sporego ego będąc w sytuacji Khalify, nie?

Kiedy po dobrym wysiłku siada się w fotelu i wrzuca np. "Mia Wallace" albo "Nameless" ciężko tego gościa nie lubić. Na "Taylor Allderdice" dużo jest muzyki z jajami, dużo dowodów na to, że Wiza nie da się ignorować, a momentów przy których kręci się nosem jest wręcz zaskakująco niewiele. Najbardziej wyraziste momenty? Mistrzowska konfrontacja stylów ze Smoke DZA, niezwykle efektowna kontynuacja "Never Been", hitowy potencjał "The Cruise" i "My Favourite Song", pachnące starą Kalifornią "Brainstorm"... Długo by wymieniać. Kolejny bardzo dobry mixtape w dorobku Khalify. Piątka.

Pobierz Taylor Allderdice


]]>