W dniu premiery drugiej solówki reprezentanta JWP prezentujemy pięć rzeczy, które odnajdziecie na "Eroizmie" - wszystko na bazie przedpremierowego dostępu do płyty, z którą zdążyliśmy się już osłuchać. A na dole tekstu załączamy cały odsłuch, żebyście sami mogli się przekonać jak wypada następca "Elwisa Picasso"!
Więcej śpiewu
Podobnie jak na "Elwis Picasso" na "Eroizmie" również odnajdujemy śpiewane refreny - z tym że w większej dawce, bo poza czołowym obecnie na rap scenie dostawcą melodii w postaci Skipa z duetu Miętha, dostajemy refren od Mioda w "Karawanie", wokalizy tajemniczej Gabrieli w "Nie błyszczę przykładem", a także popisy w stylu najntisowego r'n'b dowiezione przez Kay'a z tria B.O.K., w zaskakującym jak na Erosa, prostolinijnym lovesongu pt. "Jedwab".
Powrót LA z duetu White House
Od czasu gdy Laska postanowił pójść w twórczość filmową i zostawił Magierę samego w Białym Domu minęło sporo czasu, cieszy zatem jego każdorazowy powrót do beatmakingu. Na "Eroizmie" zaserwował aż trzy bity: uliczno-trapowy "Bengier", klasycznie polepiony "Nowy dobrobyt", ale przede wszystkim jedną z krajowych produkcji roku w postaci "Jeśli Masz". W tym kawałku agresywną perkusję symbiotycznie zespoloną z punktującym basem wspiera szeroki aranż zawierający trąby, smyki i klawisze, ale użyte z takim wyczuciem, że niemal ich nie słychać - nieświadoma głowa sama się buja. Więcej takich powrotów! PS. Waco czytasz to?
Kozackie duety
Na drugiej solówce właściciela Serum roi się od gości, raz ich udział wypada nieco poniżej oczekiwań (np. Paluch, Dizky, Kafar Dix37), kiedy indziej połączenie jest wręcz fenomenalne. Magiczne wręcz współgranie z Włodim, wycelowana w punkt swym tytułem "Bomba" z Shellerinim (tu powinna powstać wspólna płyta!) i przede wszystkim bonusowy, pachnący Pete Rockiem "Bit stary jak Atari" (prod. Raw Mentality) z szesnastką donGURALesko, któremu zdarzało się ostatnio nawijać słabsze zwrotki, a tu zjada bit w królewskim stylu.
Skrecze, skrecze i jeszcze raz skrecze
Ze świecą szukać drugiego longplay'a z taką ilością skreczy i cutów. Dj Falcon1 pojawia się w prawie wszystkich trackach, a tych licząc skity jest tu aż dwadzieścia! Ero jak mało który raper poświęca taką uwagę czwartemu (pierwszemu?) elementowi hip-hopu, co z automatu potęguje wrażenie wyjątkowości w dobie zapominania o turntablizmie.
Ero na poważnie
Warszawski raper przyzwyczaił słuchaczy do pomysłowego bragga i oczywiście nie brakuje na "Eroizmie" rapowych przechwałek, niemniej jednak filar JWP w paru numerach odkrywa bardziej refleksyjne oblicze. Najdobitniej słychać to w dziękczynnym "Mam tylko" (piękny bit Rotisa!), ale też "Co Ja Tutaj", gdzie Eros uwypukla obserwacje w tematach osobistych porażek, zaufania czy szczerości.
Komentarze