No i jest, "Benz-Dealer" wylądował. Po wielu zapowiedziach, dyskusjach i promocyjnych podkrętkach - oraz, jak czytamy w informacji prasowej, po dwóch latach pracy. Hype był ogromny, a czy wspólny singiel Quebonafide i Tommy'ego Casha spełnia oczekiwania? Zapytaliśmy o to kilku dziennikarzy z różnych mediów, komentatorów i aktywistów - będących równocześnie członkami gremium Popkillerów.
Yurkosky
Mocna rzecz! Efektowna, stylowa i z mocnym pi**dolnięciem. Jedynie do czego można by się przyczepić to warstwa tekstowa - przy całej reszcie numeru, od muzyki po brzmienie czy klip - wersy są po prostu ok. Cała reszta prima sort. Bardziej Props Niż Hejt :)
Paweł Klimczak (newonce, Poptown)
W "Benz-Dealer" wiele rzeczy jest obliczonych na zrobienie wrażenia i rzeczywiście, klip to prawdziwa superprodukcja, bit jest odpowiednio imponujący... Ale odnoszę wrażenie, że po stronie rapu nie wszystko pykło do końca, że potencjał takiego projektu nie został spełniony do końca. Przydałoby się też więcej interakcji Quebo i Tommy'ego. Ale podejrzewam, że sporo ludzi ten numer będzie uwielbiać i dobrze dla nich. Mnie zawsze cieszą kooperacje między europejskimi raperami i oby ich było więcej!
Lil Konon
Mimo wszystko bardzo zaskoczyłem się tym, że "Benz-Dealer" ujrzał światło dzienne, bo byłem przekonany, że pozostanie swego rodzaju memem, który będzie towarzyszył nam już zawsze. Trzeba przyznać, że Quebo podjął mimo wszystko spore ryzyko i przy okazji kolejny raz zaskoczył.
"Trollom pokazałem co to jest, k**wa, ping-pong"
Oczywiście otoczka budowana wokół tego kawałka sprawiła, że nawet gdyby był on wybitnym dziełem - nie sprostałby oczekiwaniom i wyobrażeniu wielu. Uważam też, że gdyby sam numer miał zupełnie inny tytuł - również jego odbiór byłby inny. Ja póki co potrzebuję kilku dni na to, by oswoić się z tym wszystkim, przetrawić kilka razy ten numer, który - po odrzuceniu tego wszystkiego co działo się wokół niego - nie jest wcale czymś co mnie zawiodło, ale nie jestem chyba w stanie wypowiedzieć się o nim uczciwie, tak na gorąco. Ogromne słowa uznania dostaje jednak klip, który jest świetny i absolutnie na chwilę obecną zasługuje na miano najlepszego obrazka tego roku. Może zabrzmi to dziwnie, ale mimo tego, że "Benz-Dealer" ujrzał światło dzienne - będę za nim trochę tęsknił.
Maciej "Maqoo" Dobkowicz (6:45)
No jest bardzo mocno! Quebo w ostatnich latach przyzwyczaił nas do dopieszczania wszystkiego w każdym calu. Kubuś caly czas rozwija się muzycznie i jestem ciekaw jak będzie wyglądał kolejny album. Do tego klip, który jest absolutną ekstraklasą jeśli chodzi o realizacje i koncept.
Łukasz Rawski (Popkiller, ex-SJS)
Tyle lat oczekiwania na utwór, który finalnie nie jest niczym odkrywczym. Często jednak bywa właśnie tak, że wielkie oczekiwania bardzo szybko zostają zweryfikowane. Żebyśmy się też zrozumieli, nie uważam że „Benz-Dealer” to słaby twór. Raczej bardzo poprawny, gdzie na pierwszym planie jest przede wszystkim potężny bit. No cóż, pozostaje czekać na kolejne odsłony szalonego Kuby z Ciechanowa.
Mateusz Andruszkiewicz (Radio Nowy Świat)
Od "Benz-Dealera" oczekiwałem przede wszystkim tego, że istnieje. Jeśli przy okazji jest dobrym numerem, to śmiało mogę stwierdzić, że oczekiwania przewyższył. Jedna z najciekawszych współprac/teorii spiskowych tego roku.
Patryk Roszyk (Sajko)
Teorie spiskowe mieszały się z oczekiwaniami i cekinowym płaszczem okryły Benza. W końcu musieliśmy dowiedzieć się, co schowane zostało pod spodem. Dla mnie bez zaskoczeń - bliżej temu do Hyundaia którym uczyłem się na prawko, niż do klasowego, eleganckiego auta. Użyłem stwierdzenia "bez zaskoczeń", bo wiedziałem, że nie warto oceniać książki po okładce. "Benz Dealer" nie jest kamieniem milowym dla polskiego hip-hopu. Nie jest nawet topowym utworem z dyskografii Quebonafide. To klasowo wyprodukowany utwór, na którym raper z Ciechanowa zrobił ledwie objazdówkę po parkingu, nie wrzucając przy tym nawet drugiego biegu. A długi okres oczekiwania tylko zadziałał na niekorzyść odbioru.
Igor Wiśniewski (Popkiller, Studenckie Radio Żak Politechniki Łódzkiej)
W całym "Benz-Dealerze" najbardziej zachwyca mnie teledysk, który przygotowano z niezwykłym rozmachem. Światowy poziom. Skupiając się na muzyce, przede wszystkim podoba mi się bit - wkręca się od pierwszego taktu, a agresywna stylistyka świetnie komponuje się z Tommym Cashem, który wiedzie prym w całym utworze. Quebonafide niezmiennie stoi na bardzo wysokim poziomie, ale odnoszę wrażenie, że stać go na więcej. Punchline "Chcesz ze mną beef, no to zaraz ci kupię Wagyu" trochę się zestarzał, podobnie jak wszelkie "lecę jak boeing" tak popularne parę lat temu. Całościowo to bardzo dobry utwór, który podsyca apetyt na kolejne ruchy Grabowskiego.
Komentarze