"Mood" był wymarzonym wjazdem na scenę, a rozmowa z 24kGoldnem upewniła mnie, że chłopak ma głowę na karku, wie czego szuka i nie da się ponieść sodówie przy pierwszym sukcesie. Poukładany, z wizją siebie i planem, nie tonący w pigułkach i kodeinie w obliczu przytłaczającej presji. Jednak po hitowych singlach przychodzi pora na weryfikację potencjału poprzez debiutanckie LP. 20-latek z San Francisco poprzeczkę postawioną miał wysoko, czy doskoczył?
Sprzedaż w pierwszym tygodniu (będąca dziś dla wielu główną weryfikacją tego czy debiut się obronił) nie powaliła. 20k sztuk to wynik poniżej oczekiwań, pokazujący, że jeszcze potrzeba czasu, by Goldn zgromadził oddany fanbase.
Dobra, ale co z muzyką?
Czytałem opinie w amerykańskich mediach, że to "najbardziej naturalnie i nienachalnie hitowa płyta od debiutu Rae Sremmurd". Aż tak, bym nie powiedział, ale od czasu "beerbongs & bentleys" Post Malone'a? Już można się zastanawiać.
Otwierające krążek "The Top" dobrze wprowadza w całość i zapowiada, co nas czeka. Bardzo przyjemny, melodyjny i sprawny lekki westcoastowy rap nowego pokolenia. Balansujący na granicy z popem czy r&b, ale robiący to ze smakiem, nie gubiąc hitowości, ale i pazura. Gdy już robi się słodko wjeżdża bangerowe "Company". Gdy robi się śpiewnie - 24k przypomina, że rapowe skillsy opanowął równie sprawnie, gimnastykuje się z flow, kombinuje, skacze między podziałkami rytmicznymi i patentami. Słyszę tu momentami echa brzmień w stylu One Block Radius, które taki nieprzypałowy radiowy westcoastowy vibe eksplorowało w Bay Area ponad dekadę temu.
"El Dorado" świetnie pasuje jako tło, nie nudzi, nie męczy, zmienia napięcia, ale cały czas jest po prostu przyjemne. To czego na ten moment najbardziej brakuje gospodarzowi to wyszlifowania charakterystycznego stylu, bo póki co jest kameleonem z dużym wyczuciem do hitowych patentów i melodii, ale do utrzymania się na scenie potrzeba wykrystalizować muzyczną osobowość. Ale ma potencjał do tego, by regularnie serwować jakościowy mainstreamowy rap. Od niego zależy czy pójdzie bardziej drogą Fetty Wapa czy Post Malone'a - patrząc na jego ogarnięcie w tym wieku stawiałbym jednak na to, że nie da się tak szybko zdmuchnąć z planszy jak Fetty. Trzymam kciuki. Póki co czwóreczka.
PS. 24kGoldn jest jednym z artystów, na których możecie głosować w Popkillerach 2021 (Singiel Roku USA i Odkrycie Roku USA). Pełen wykaz kategorii wraz z możliwością oddania głosu znajdziecie tutaj.
Poniżej wybrane single z albumu oraz nasz wywiad z Goldnem.
Komentarze