Raper z Ostrołęki wzbudził niemałe emocje w związku z dołączeniem do GUGU. Nowoczesny sznyt kojarzący się z wytwórnią Szpaka wydaje się pozornie nie pasować do Karwana, którego znamy z Wielkiego Serca, Fabryki Snów czy Materiału Producenckiego Quiza. Niespodziewany powrót KRW wiąże się z premierą Wschodu Końca; albumu, który próbuje trafić do słuchaczy o polaryzujących upodobaniach.
Apetyt na silny powrót
Wschód Końca jest jasną deklaracją: Wróciłem do gry, musicie znowu się ze mną liczyć. Pozycja wypracowana w undergroundzie rzutuje na album w praktycznie każdym utworze. Karwan bez kompleksów czy fałszywej skromności przedstawia słuchaczom przygotowany materiał. Płyta wypełniona jest punchline’ami, z których jawnie wychodzi żądza rywalizacji i pokazania swoich możliwości.
Nowy trueschool
Karwan, mimo przynależności do trapowego kolektywu, zabiera słuchaczy w erę trueschoolu. Brzmienie Hymnu osiedli hołduje czasom, w których powstały wcześniej wspomniane Wielkie Serce oraz Materiał Producencki. Trueschoolowy sznyt można odczuć także w warstwie lirycznej. Karwan chętnie nawiązuje do poprzedniej dekady, opierając na tym swoją deklarację z pierwszego akapitu.
Hołd dla klasyki
Na albumie wśród 17 utworów znalazło się miejsce na charakterne, pełne zuchwałych punchline’ów wersy, na momenty refleksyjne oraz na oddanie hołdu klasykom. Karwan z dużą estymą podchodzi do postaci, które miały wpływ na kształt polskiego rapu. Największym uhonorowaniem jest tribute dla Eisa w postaci Największych snów.
Sztuka adaptacji
Ostrołęczanin nie ograniczył brzmienia do soulowych sampli i charakterystycznych, trueschoolowych loopów. Na Wschodzie Końca rapera wspiera szereg producentów, których podkładom daleko do monotonii i utrzymania w tej samej konwencji. KRW nie stroni od trapu, efektów nałożonych na wokal czy elektroniki.
GUGU
Przynależność Karwana do ekipy, której przywodzi Szpaku, jest bardzo widoczna. Raper podkreśla ten fakt wielokrotnie, a na płycie oprócz Młodego Simby obecny jest także Rolex. Duma, z którą Karwan mówi o swojej obecności w GUGU odciska piętno na całym albumie, wpływając na wyrazistość zarówno płyty, jak samego artysty.
Komentarze