Pierwsza część "To nie jest hip-hop. Rozmowy" zaskoczyła wielu - swoją formą, doborem gości (Pezet, Wini, czy Dizkret), a przede wszystkim kompleksowością wywiadów. Druga była jazdą po bandzie, którą wypełnili czołowi raperzy, okupujący od paru lat listy OLiS (Taco Hemingway, Oskar83, Solar i Białas), topowi producenci (Matheo czy Magiera) oraz inni członkowie hip-hopowego świata z najwyższej półki. Autorzy, Jacek Baliński i Bartek Strowski, zawiesili sobie poprzeczkę bardzo wysoko, więc kogo zaprosili do tomu trzeciego? Absolutnych zwycięzców 2019 roku, ludzi wydających najgłośniejsze płyty oraz tych biorących udział w najbardziej rozchwytywanych przedsięwzięciach.
Na uwagę zasługuje również oprawa graficzna, dalej stawiająca na minimalizm, co w mojej opinii jest wartością dodaną. Sam jestem zwolennikiem założenia "less is more". Do normalnych zdjęć autorzy dołączyli otrzymane od rozmówców zdjęcia z dzieciństwa, czy młodości, a w środku wywiadów zostały umieszczone grafiki koncepcyjne, nawiązujące do jakiejś głównej myśli danego artysty.
Czy książka ma jakieś mankamenty? Ma jeden, ale niezbyt rażący. Raczej taki na który łatwo można znaleźć wytłumaczenie. Trzecią część "To nie jest hip-hop. Rozmowy" obsadza 15 gości, przy czym w poprzednich dwóch częsciach było ich po 20 . Najprawdopodobniej to sytuacja pandemiczna spowodowała zmniejszenie liczby rozmówców. W każdym razie nie jest rzecz, która negatywnie wpływa na treść, czy jakość wywiadów.
Czy warto sięgać po tę książkę? Oczywiście, że tak. Dalej uważam, że żaden dziennikarz podczas video wywiadu nie potrafiłby skłonić rozmówcy do powiedzenia takich rzeczy, jakie znajdziemy w tej książce, jak i w jej poprzednich odsłonach. Aktualnie Jacek Baliński i Bartek Strowski nie mają kompletnie żadnej konkurencji, a na przyszły rok zapowiedziana jest czwarta część. Pozostaje tylko trzymać kciuki za jej realizację.
Komentarze