Polski rap przyniósł nam szereg albumów, które przez swój emocjonalny bagaż i bezkompromisowe przerzucenie osobistych przejść na tracki trafiły do kanonu i mimo upływu lat robią niesłabnące wrażenie - należy do nich z pewnością też "W pogoni za lepszej jakości życiem", jeden z najmocniejszych debiutów w historii rodzimego hip-hopu.
Oto, co pisaliśmy o tej płycie z okazji 10 rocznicy premiery, w ramach cyklu Klasyk na Weekend:
"Małolat wypluwa na bit całego siebie, wszystkie problemy, chwile i refleksje na temat otaczającego go świata, który "wkurwiać lubi". Nie kryje przed słuchaczem nic - słyszymy o braku matury, kłopotach z kasą i nielegalnych źródłach zarobku. Uchyla kulisy szalonych weekendowych imprez bez hamulców, hedonistycznych alkoholowych nawyków, ale także tłumaczy się przed rodzicami i przeprasza za rodzinne konflikty. Wszystko pełne szczerości, emocji, charyzmy, energii i pisane w dużej mierze z perspektywy wstydliwych przeżyć a nie lansu na "ciemną stronę mocy" co spotkać było można wtedy (i nadal można) dużo częściej - kulminacją jest numer "Ostatnia Szansa", który kojarzy mi się trochę z Big L'owskim Street Struck. (...)
Bity Ajrona tworzą dla Małolata idealne tło. Są ostre, mocne i korzenne, ale sięgające też do elektroniki i nowoczesnych brzmień. Cięte sample dobrze pasują do ciętej i bezkompromisowej nawijki a twarde i ciężkie bębny kopią po głowie podobnie jak ciężkie myśli zawarte w tekstach. Warszawski producent - niestety dziś trzymający się już na uboczu - był wtedy w szczytowej formie. Tuż po "Eternii", pełen ambicji i świeżych pomysłów, które za sprawą charakterystycznego stylu dawały mu rozpoznawalność. Na tym albumie wpasowały się idealnie, pozwalając Małolatowi wydobyć z siebie wszystko, co chciał wyrzucić. (...)
"W Pogoni Za Lepszej Jakości Życiem" to pełen problemów, wewnętrznego rozdarcia i emocji pamiętnik młodego chłopaka z bloków, który stał się tym "przed kim ostrzegali go rodzice". Ale zarazem materiał motywujący do działań, wyrwania się z marazmu i dogonienia tytułowego "lepszej jakości życia". Bez wątpienia jedna z lepszych ulicznych płyt w rodzimym katalogu, która do dziś brzmi świeżo, ostro i nie straciła nic a nic ze swoich atutów."
Jednym słowem - klasyk! Zachęcamy, by z okazji rocznicy przypomnieć go sobie lub nadrobić - przypominamy też, że 2019 rok przyniósł nam nawiązujący w pewien sposób do tego albumu projekt Małolat/Auer pt "Transfer".
[[{"fid":"20375","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]
Komentarze