popkiller.kingapp.pl (https://popkiller.kingapp.pl) W Pogoni Za Lepszej Jakości Życiemhttps://popkiller.kingapp.pl/rss/pl/tag/27873/W-Pogoni-Za-Lepszej-Jako%C5%9Bci-%C5%BByciemSeptember 19, 2024, 8:13 ampl_PL © 2024 Admin strony15 lat od płyty Małolat & Ajron - jednego z najlepszych debiutów w polskim rapie!https://popkiller.kingapp.pl/2020-01-06,15-lat-od-plyty-malolat-ajron-jednego-z-najlepszych-debiutow-w-polskim-rapiehttps://popkiller.kingapp.pl/2020-01-06,15-lat-od-plyty-malolat-ajron-jednego-z-najlepszych-debiutow-w-polskim-rapieJanuary 6, 2020, 1:02 pmAdmin stronyPolski rap przyniósł nam szereg albumów, które przez swój emocjonalny bagaż i bezkompromisowe przerzucenie osobistych przejść na tracki trafiły do kanonu i mimo upływu lat robią niesłabnące wrażenie - należy do nich z pewnością też "W pogoni za lepszej jakości życiem", jeden z najmocniejszych debiutów w historii rodzimego hip-hopu.Oto, co pisaliśmy o tej płycie z okazji 10 rocznicy premiery, w ramach cyklu Klasyk na Weekend:"Małolat wypluwa na bit całego siebie, wszystkie problemy, chwile i refleksje na temat otaczającego go świata, który "wkurwiać lubi". Nie kryje przed słuchaczem nic - słyszymy o braku matury, kłopotach z kasą i nielegalnych źródłach zarobku. Uchyla kulisy szalonych weekendowych imprez bez hamulców, hedonistycznych alkoholowych nawyków, ale także tłumaczy się przed rodzicami i przeprasza za rodzinne konflikty. Wszystko pełne szczerości, emocji, charyzmy, energii i pisane w dużej mierze z perspektywy wstydliwych przeżyć a nie lansu na "ciemną stronę mocy" co spotkać było można wtedy (i nadal można) dużo częściej - kulminacją jest numer "Ostatnia Szansa", który kojarzy mi się trochę z Big L'owskim Street Struck. (...)Bity Ajrona tworzą dla Małolata idealne tło. Są ostre, mocne i korzenne, ale sięgające też do elektroniki i nowoczesnych brzmień. Cięte sample dobrze pasują do ciętej i bezkompromisowej nawijki a twarde i ciężkie bębny kopią po głowie podobnie jak ciężkie myśli zawarte w tekstach. Warszawski producent - niestety dziś trzymający się już na uboczu - był wtedy w szczytowej formie. Tuż po "Eternii", pełen ambicji i świeżych pomysłów, które za sprawą charakterystycznego stylu dawały mu rozpoznawalność. Na tym albumie wpasowały się idealnie, pozwalając Małolatowi wydobyć z siebie wszystko, co chciał wyrzucić. (...)"W Pogoni Za Lepszej Jakości Życiem" to pełen problemów, wewnętrznego rozdarcia i emocji pamiętnik młodego chłopaka z bloków, który stał się tym "przed kim ostrzegali go rodzice". Ale zarazem materiał motywujący do działań, wyrwania się z marazmu i dogonienia tytułowego "lepszej jakości życia". Bez wątpienia jedna z lepszych ulicznych płyt w rodzimym katalogu, która do dziś brzmi świeżo, ostro i nie straciła nic a nic ze swoich atutów."Jednym słowem - klasyk! Zachęcamy, by z okazji rocznicy przypomnieć go sobie lub nadrobić - przypominamy też, że 2019 rok przyniósł nam nawiązujący w pewien sposób do tego albumu projekt Małolat/Auer pt "Transfer".[[{"fid":"20375","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]Polski rap przyniósł nam szereg albumów, które przez swój emocjonalny bagaż i bezkompromisowe przerzucenie osobistych przejść na tracki trafiły do kanonu i mimo upływu lat robią niesłabnące wrażenie - należy do nich z pewnością też "W pogoni za lepszej jakości życiem", jeden z najmocniejszych debiutów w historii rodzimego hip-hopu.

Oto, co pisaliśmy o tej płycie z okazji 10 rocznicy premiery, w ramach cyklu Klasyk na Weekend:

"Małolat wypluwa na bit całego siebie, wszystkie problemy, chwile i refleksje na temat otaczającego go świata, który "wkurwiać lubi". Nie kryje przed słuchaczem nic - słyszymy o braku matury, kłopotach z kasą i nielegalnych źródłach zarobku. Uchyla kulisy szalonych weekendowych imprez bez hamulców, hedonistycznych alkoholowych nawyków, ale także tłumaczy się przed rodzicami i przeprasza za rodzinne konflikty. Wszystko pełne szczerości, emocji, charyzmy, energii i pisane w dużej mierze z perspektywy wstydliwych przeżyć a nie lansu na "ciemną stronę mocy" co spotkać było można wtedy (i nadal można) dużo częściej - kulminacją jest numer "Ostatnia Szansa", który kojarzy mi się trochę z Big L'owskim Street Struck. (...)

Bity Ajrona tworzą dla Małolata idealne tło. Są ostre, mocne i korzenne, ale sięgające też do elektroniki i nowoczesnych brzmień. Cięte sample dobrze pasują do ciętej i bezkompromisowej nawijki a twarde i ciężkie bębny kopią po głowie podobnie jak ciężkie myśli zawarte w tekstach. Warszawski producent - niestety dziś trzymający się już na uboczu - był wtedy w szczytowej formie. Tuż po "Eternii", pełen ambicji i świeżych pomysłów, które za sprawą charakterystycznego stylu dawały mu rozpoznawalność. Na tym albumie wpasowały się idealnie, pozwalając Małolatowi wydobyć z siebie wszystko, co chciał wyrzucić. (...)

"W Pogoni Za Lepszej Jakości Życiem" to pełen problemów, wewnętrznego rozdarcia i emocji pamiętnik młodego chłopaka z bloków, który stał się tym "przed kim ostrzegali go rodzice". Ale zarazem materiał motywujący do działań, wyrwania się z marazmu i dogonienia tytułowego "lepszej jakości życia". Bez wątpienia jedna z lepszych ulicznych płyt w rodzimym katalogu, która do dziś brzmi świeżo, ostro i nie straciła nic a nic ze swoich atutów."

Jednym słowem - klasyk! Zachęcamy, by z okazji rocznicy przypomnieć go sobie lub nadrobić - przypominamy też, że 2019 rok przyniósł nam nawiązujący w pewien sposób do tego albumu projekt Małolat/Auer pt "Transfer".

[[{"fid":"20375","view_mode":"default","fields":{"format":"default"},"link_text":null,"type":"media","field_deltas":{"3":{"format":"default"}},"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-element file-default","data-delta":"3"}}]]

]]>
Małolat & Ajron "W Pogoni Za Lepszej Jakości Życiem" (Klasyk Na Weekend)https://popkiller.kingapp.pl/2015-01-11,malolat-ajron-w-pogoni-za-lepszej-jakosci-zyciem-klasyk-na-weekendhttps://popkiller.kingapp.pl/2015-01-11,malolat-ajron-w-pogoni-za-lepszej-jakosci-zyciem-klasyk-na-weekendJanuary 6, 2020, 12:45 pmAdmin stronyKiedy patrzy się na klasyczne polskie albumy z początku ubiegłej dekady to część wyraźnie nadgryzł ząb czasu, część natomiast wciąż brzmi świeżo i nadal stanowi pewien punkt odniesienia dla nowych produkcji, a słucha się ich tak samo dobrze jak w momencie premiery.Do tej drugiej grupy zalicza się z pewnością świetnie wyprodukowany, ostry, bezkompromisowy i ekshibicjonistyczny materiał warszawskiego duetu Małolat/Ajron, który z okazji 10 rocznicy premiery trafił właśnie do reedycji nakładem Prosto Label. Dla wielu jest pozycją kultową i inspiracją, ale mam wrażenie, że równie wielu o nim zapomniało lub nie wystarczająco docenia. I bardzo niedobrze...Młodszy z braci Kaplińskich od początku porównywany był do Pezeta i wypominano mu xero... Jak mógłby odbić to lepiej niż takim intrem jakie zawarł na debiucie? W nawijce słychać naturalne wpływy i inspiracje bratem, ale styl jest pewny, wyrazisty i swój. Małolat wypluwa na bit całego siebie, wszystkie problemy, chwile i refleksje na temat otaczającego go świata, który "wkurwiać lubi". Nie kryje przed słuchaczem nic - słyszymy o braku matury, kłopotach z kasą i nielegalnych źródłach zarobku. Uchyla kulisy szalonych weekendowych imprez bez hamulców, hedonistycznych alkoholowych nawyków, ale także tłumaczy się przed rodzicami i przeprasza za rodzinne konflikty. Wszystko pełne szczerości, emocji, charyzmy, energii i pisane w dużej mierze z perspektywy wstydliwych przeżyć a nie lansu na "ciemną stronę mocy" co spotkać było można wtedy (i nadal można) dużo częściej - kulminacją jest numer "Ostatnia Szansa", który kojarzy mi się trochę z Big L'owskim Street Struck.Warto zwrócić też uwagę na charakterystyczny i niepodrabialny sposób pisania tekstów. Mocniejsze momenty akcentowane są przez powtórzenia na końcu wersu - ale w żadnym wypadku to nie wada. Podkreślają, wzmacniają, dodają kopa, tak jak słynny wers o "wiązaniu butów". Przez te lata Małolat próbował nawijać w różny sposób, kombinować z flow, ale jak dla mnie to właśnie w takiej dobitnej i energicznej stylistyce siedzi zdecydowanie najlepiej - co ostatnio potwierdził singiel "Więcej". A jak wygląda strona produkcyjna? Bity Ajrona tworzą dla Małolata idealne tło. Są ostre, mocne i korzenne, ale sięgające też do elektroniki i nowoczesnych brzmień. Cięte sample dobrze pasują do ciętej i bezkompromisowej nawijki a twarde i ciężkie bębny kopią po głowie podobnie jak ciężkie myśli zawarte w tekstach. Warszawski producent - niestety dziś trzymający się już na uboczu - był wtedy w szczytowej formie. Tuż po "Eternii", pełen ambicji i świeżych pomysłów, które za sprawą charakterystycznego stylu dawały mu rozpoznawalność. Na tym albumie wpasowały się idealnie, pozwalając Małolatowi wydobyć z siebie wszystko, co chciał wyrzucić.Dużym plusem płyty są też goście. Włodi dzieli się ze słuchaczem swoimi "Przestępczymi Myślami" i przeżyciami, Eis zgrabnie porusza się w tematyce damsko-męskiej, Ero i Sokół punktują sąsiedzkie nawyki, Mes wyluzowuje klimat sprawnym storytellingiem a Pezet pomaga bratu na płaszczyźnie refleksji trochę mniej przyziemnych. Podwórkowo-boiskowy sznyt podkręca Kafar a Setka dorzuca wbijający się w głowę wokal z singlowego "W Tej Grze". Dziś często można przeczytać przy płytach, że "brak tu zbędnych gości i featuringów", ale gdy patrzę na tracklistę "W Pogoni..." to dopiero do albumów taki jak ten zwrot ten pasuje idealnie."W Pogoni Za Lepszej Jakości Życiem" to pełen problemów, wewnętrznego rozdarcia i emocji pamiętnik młodego chłopaka z bloków, który stał się tym "przed kim ostrzegali go rodzice". Ale zarazem materiał motywujący do działań, wyrwania się z marazmu i dogonienia tytułowego "lepszej jakości życia". Bez wątpienia jedna z lepszych ulicznych płyt w rodzimym katalogu, która do dziś brzmi świeżo, ostro i nie straciła nic a nic ze swoich atutów. Jeśli w jakiś sposób wam umknęła to to nadróbcie, bo naprawdę warto a my czekamy na "Więcej" bo ostatni singiel narobił apetytów na kontynuację. 10 lat od klasycznego debiutu to idealna okazja...[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20375","field_deltas":{},"link_text":null,"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-image media-element file-media-large","data-delta":"1"},"fields":{}}]]Kiedy patrzy się na klasyczne polskie albumy z początku ubiegłej dekady to część wyraźnie nadgryzł ząb czasu, część natomiast wciąż brzmi świeżo i nadal stanowi pewien punkt odniesienia dla nowych produkcji, a słucha się ich tak samo dobrze jak w momencie premiery.

Do tej drugiej grupy zalicza się z pewnością świetnie wyprodukowany, ostry, bezkompromisowy i ekshibicjonistyczny materiał warszawskiego duetu Małolat/Ajron, który z okazji 10 rocznicy premiery trafił właśnie do reedycji nakładem Prosto Label. Dla wielu jest pozycją kultową i inspiracją, ale mam wrażenie, że równie wielu o nim zapomniało lub nie wystarczająco docenia. I bardzo niedobrze...

Młodszy z braci Kaplińskich od początku porównywany był do Pezeta i wypominano mu xero... Jak mógłby odbić to lepiej niż takim intrem jakie zawarł na debiucie? W nawijce słychać naturalne wpływy i inspiracje bratem, ale styl jest pewny, wyrazisty i swój. Małolat wypluwa na bit całego siebie, wszystkie problemy, chwile i refleksje na temat otaczającego go świata, który "wkurwiać lubi". Nie kryje przed słuchaczem nic - słyszymy o braku matury, kłopotach z kasą i nielegalnych źródłach zarobku. Uchyla kulisy szalonych weekendowych imprez bez hamulców, hedonistycznych alkoholowych nawyków, ale także tłumaczy się przed rodzicami i przeprasza za rodzinne konflikty. Wszystko pełne szczerości, emocji, charyzmy, energii i pisane w dużej mierze z perspektywy wstydliwych przeżyć a nie lansu na "ciemną stronę mocy" co spotkać było można wtedy (i nadal można) dużo częściej - kulminacją jest numer "Ostatnia Szansa", który kojarzy mi się trochę z Big L'owskim Street Struck.

Warto zwrócić też uwagę na charakterystyczny i niepodrabialny sposób pisania tekstów. Mocniejsze momenty akcentowane są przez powtórzenia na końcu wersu - ale w żadnym wypadku to nie wada. Podkreślają, wzmacniają, dodają kopa, tak jak słynny wers o "wiązaniu butów". Przez te lata Małolat próbował nawijać w różny sposób, kombinować z flow, ale jak dla mnie to właśnie w takiej dobitnej i energicznej stylistyce siedzi zdecydowanie najlepiej - co ostatnio potwierdził singiel "Więcej". A jak wygląda strona produkcyjna? Bity Ajrona tworzą dla Małolata idealne tło. Są ostre, mocne i korzenne, ale sięgające też do elektroniki i nowoczesnych brzmień. Cięte sample dobrze pasują do ciętej i bezkompromisowej nawijki a twarde i ciężkie bębny kopią po głowie podobnie jak ciężkie myśli zawarte w tekstach. Warszawski producent - niestety dziś trzymający się już na uboczu - był wtedy w szczytowej formie. Tuż po "Eternii", pełen ambicji i świeżych pomysłów, które za sprawą charakterystycznego stylu dawały mu rozpoznawalność. Na tym albumie wpasowały się idealnie, pozwalając Małolatowi wydobyć z siebie wszystko, co chciał wyrzucić.

Dużym plusem płyty są też goście. Włodi dzieli się ze słuchaczem swoimi "Przestępczymi Myślami" i przeżyciami, Eis zgrabnie porusza się w tematyce damsko-męskiej, Ero i Sokół punktują sąsiedzkie nawyki, Mes wyluzowuje klimat sprawnym storytellingiem a Pezet pomaga bratu na płaszczyźnie refleksji trochę mniej przyziemnych. Podwórkowo-boiskowy sznyt podkręca Kafar a Setka dorzuca wbijający się w głowę wokal z singlowego "W Tej Grze". Dziś często można przeczytać przy płytach, że "brak tu zbędnych gości i featuringów", ale gdy patrzę na tracklistę "W Pogoni..." to dopiero do albumów taki jak ten zwrot ten pasuje idealnie.

"W Pogoni Za Lepszej Jakości Życiem" to pełen problemów, wewnętrznego rozdarcia i emocji pamiętnik młodego chłopaka z bloków, który stał się tym "przed kim ostrzegali go rodzice". Ale zarazem materiał motywujący do działań, wyrwania się z marazmu i dogonienia tytułowego "lepszej jakości życia". Bez wątpienia jedna z lepszych ulicznych płyt w rodzimym katalogu, która do dziś brzmi świeżo, ostro i nie straciła nic a nic ze swoich atutów. Jeśli w jakiś sposób wam umknęła to to nadróbcie, bo naprawdę warto a my czekamy na "Więcej" bo ostatni singiel narobił apetytów na kontynuację. 10 lat od klasycznego debiutu to idealna okazja...

[[{"type":"media","view_mode":"media_large","fid":"20375","field_deltas":{},"link_text":null,"attributes":{"height":323,"width":430,"class":"media-image media-element file-media-large","data-delta":"1"},"fields":{}}]]

]]>