Już w tą środę w warszawskich Hybrydach wystąpi jeden z ciekawszych głosów na brytyjskiej scenie, Little Simz. Jej tegoroczny album "GREY Area" odniósł spory sukces na Wyspach, a trasa promuje właśnie ten krążek.
W jednej z piosenek ze swojego nowego albumu „GREY Area”, Little Simz śpiewa o sobie „I’m a boss in a fucking dress” – trudno się z tym nie zgodzić. W wieku 25 lat może pochwalić się 3 albumami, kilkoma EPkami i mixtape’ami, które ukazały się sumptem jej wytwórni AGE: 101 Music. W tym czasie studiowała także na londyńskim Westminster Kingsway College. Ponadto artystka ma na swoim koncie aktorski epizod, m.in. w nowym serialu Netflixa "Top Boy".
Jej styl to eksperymentalne, elektroniczne bity połączone z szybkim rapem. Na „GREY Area” znajdziemy surowe i ciężkie brzmienia w otwierających album utworach „Offence” czy „Boss”, czy też dużo bardziej melodyjne, jak na przykład "Selfish".
U Little Simz, tak samo ważne jak muzyka, są teksty. Na najnowszym albumie przewijają się sprawy obecne w życiu chyba każdego młodego człowieka – wątpliwości co dalej, poczucie samotności, zdanie tylko na siebie.
Komentarze