Afrojax zawsze stał na polskiej scenie rapowej trochę z boku, obserwując ją z lekkim przekąsem. W najnowszym wywiadzie z Marcinem Flintem pokusił się za to o mocną refleksję odnośnie jej stanu i tego czy może do czegoś inspirować...
"Uważam ją niestety za zbyt szaroburą, żeby inspirowała do czegokolwiek. Większość pogrywa na tyle bezpiecznie, że jak się już pojawia jakaś osobowość, to mamy wydarzenie. Skąd bierze się popularność Gangu Albanii wśród ludzi, którzy mają trochę więcej niż osiemnaście lat? Z tęsknoty za ostrą charyzmą, trochę bardziej niebezpiecznym, trochę bardziej skrajnym hip-hopem. Nie za przymilaniem się do słuchacza, salonami, żenieniem z jazzem i techniczną perfekcją. Z tego, co do mnie dociera, wychodzi na to, że polski hip-hop osiągnął poziom warsztatowy rapu zachodniego, ale w większości propozycji nie ma cienia wyrazu, jest mnóstwo składów, które są tym dla gatunku, czym dla rocka Patrycja Markowska albo Bracia – zachowawcza typówa..." - twierdzi Afrojax.
Zgadzacie się z jego zdaniem?
Komentarze