Popkiller
2022

GŁOSOWANIE

News Świat

popkiller.kingapp.plA$AP Yams: "Mistrz Yoda z zakonu A$AP Mob" - profil
Data publikacji 2021-10-31
Mateusz Kołodziejczyk
Mateusz Kołodziejczyk
Ulica
A$AP Yams:

Kiedy większość osób słyszy nazwę A$AP ich myśli kierują się na raperów, głównie A$AP Rocky'ego lub A$AP Ferga. Mało kto jako pierwszego wymieni głównego wizjonera i współwłaściciela całego ruchu Always Strive And Prosper, zmarłego dziś A$AP Yamsa. Nagła śmierć 26-letniego Stevena Rodrigueza hukiem obiegła świat muzyki, swoje wsparcie dla rodziny i przyjaciół wyrazili m. in. Drake, M.I.A., Cormega, Mac Miller czy Young Guru i Clams Casino co pokazuje tylko małą część różnorodnych postaci, na które wizja A$AP ukształtowana właśnie przez Yamsa miała wpływ.

Już 11-letni Rodriguez miał obsesję na punkcie hip-hopu, cały swój wolny czas przeznaczał na słuchanie radia, przeszukiwanie Sieci i dyskusje na internetowych forach na temat najnowszych mixtape'ów czy albumów. Jako 16-latek zaczął staż w Diplomats Records, domu Cam’Rona i Juelz Santany. A&R tej wytwórni, Duke Da God zapytany o Yamsa odpowiedział: „od zawsze miał w głowie swój plan”. Jakby na potwierdzenie tych słów w wieku 17 lat Steven wytatuował sobie praktycznie wszystkim fanom rapu znany już skrót A$AP na ramieniu.

W 2008 roku poprzez wspólnych znajomych poznał się z Rockym, który od razu opisał go jako „chodzącą encyklopedię” i „reżysera”, który miał poprowadzić karierę młodego rapera na właściwe tory oraz pomóc mu wykreować własny styl. Udało się to na tyle, że jakiś czas później zaczęto mówić, że jeśli porównywać A$AP Mob do Zakonu Jedi to Rocky jest Luke'iem Skywalkerem, a Yams - Mistrzem Yodą. Dzięki swojemu wyrobionemu gustowi poprzez wiele lat sprawdzania nieznanych nikomu artystów i swojej olbrzymiej wiedzy mógł bez problemu nakierować młodego Rakima na najbardziej pasującą do niego ścieżkę. Efektem kilkuletniej pracy były pierwsze tracki na "Live.Love.A$AP". Yams wybrał niespotykaną formę promocji, od 2010 roku prowadził Tumblr na który wrzucał zdjęcia lub muzykę, budującą jego pozycję jako osoby z unikalnym gustem muzycznym. W 2011 roku pojawił się tam teledysk do "Purple Swag" A$AP Rocky'ego, którego odbiór okazał się tak wielkim sukcesem, że po kilku miesiącach Steven Rodriguez dostał to, o co walczył od samego początku – kontrakt w wielkiej wytwórni i powstanie A$AP Worldwide.

Po sukcesie debiutanckiego mixtape'u "Live.Love.A$AP" (nasza recenzja) Yams zabrał się za pilnowanie, aby debiut Rocky'ego nie odszedł od swoich pierwotnych inspiracji w stronę większego mainstreamu (co patrząc na najnowszy singiel "Multiply" z gościnnym udziałem Juicy J udało się Rodriguezowi w stu procentach) oraz promowanie i "szlifowanie" kolejnego rapera z grupy – A$AP Ferga. Działał również jako łącznik między raperami - to on wykonywał wszystkie telefony czy to do innych artystów, czy na przykład do wdowy po zmarłej legendzie południowego rapu Pimp C, który stanowił ogromną inspirację dla stylu reszty MC's z ekipy A$AP Mob.

Brak Yamsa „w odpowiednim miejscu, w odpowiednim czasie” przekreśliłby szansę nie tylko reprezentujących Always Strive And Prosper artystów, ale także odbudowującej się sceny w Nowym Jorku. Przedwczesna śmierć współzałożyciela całego ruchu, osoby która była inspiracją dla każdego jej członka jest wielkim ciosem nie tylko dla A$AP, ale całego hip-hopu.

Może Cię zainteresować

Paluch robi koszulki z pomyłką językową Pei
Data publikacji 2023-06-21

Paluch robi koszulki z pomyłką językową Pei

Popkillery 2023 - retransmisja
Data publikacji 2023-06-27
Jim Jones vs. Pusha T - nowy beef na amerykańskiej scenie
Data publikacji 2023-06-28

Jim Jones vs. Pusha T - nowy beef na amerykańskiej scenie

Poszwixxx musi zapłacić karę za promowanie alkoholu i narkotyków
Data publikacji 2023-06-28

Poszwixxx musi zapłacić karę za promowanie alkoholu i narkotyków

Waldemar Kasta żegna się z hip-hopem
Data publikacji 2023-06-30

Waldemar Kasta żegna się z hip-hopem

Komentarze

Będziemy używać tego zamiast twojego imienia i nazwiska

Newsletter


Chcesz być na bieżąco? Nasz newsletter wyeliminuje wszystkie szumy i pozwoli skupić się na tym, co w muzyce naprawdę wartościowe. Zero spamu, same konkrety! I tylko wtedy, gdy faktycznie warto!